Idąc tym tropem myślenia można w ogóle zakwestionować związek pieniądza z pracą. ale w realu tak się nie da.
To co piszesz od jakiegoś czasu stosują rządy USA, Japonii i EBC drukując wagony pieniędzy bez pokrycia, rzekomo na pobudzenie gospodarki, a w praktyce pompując tzw. rynki (cokolwiek to znaczy).
W efekcie wisi nad nami góra wirtualnych aktywów i tylko ate raczy wiedzieć, kiedy runie, jak lawina.
Ja obstawiam jeszcze jakieś kilka lat kruchego spokoju i armagedon finansowy, jakiego świat nie widział.
To co piszesz od jakiegoś czasu stosują rządy USA, Japonii i EBC drukując wagony pieniędzy bez pokrycia, rzekomo na pobudzenie gospodarki, a w praktyce pompując tzw. rynki (cokolwiek to znaczy).
W efekcie wisi nad nami góra wirtualnych aktywów i tylko ate raczy wiedzieć, kiedy runie, jak lawina.
Ja obstawiam jeszcze jakieś kilka lat kruchego spokoju i armagedon finansowy, jakiego świat nie widział.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.