To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Problem z chrztem i rodziną
#41
FlauFly napisał(a):Palmer, a co to za wybrana grupa, co to w Warszawie wspólnie na łacińskie msze chodzi?
Tak się składa, że na ten weekend będę w Warszawie i w sumie z chęcią bym zobaczył jak wygląda taka msza trydencka. Jednak dawno w kościele nie byłem, pomijając koncerty organowe, to ostatnio bodajże w gimnazjum, więc nie wiem czy nie czułbym się na niewłaściwym miejscu.

No to w sobotę piwo, a w niedzielę Msza. Duży uśmiech
Odpowiedz
#42
Jestem abstynentem, jak wielokrotnie mówiłem Język
Ale spotkać się w sumie mógłbym.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#43
@Ardiano

Jeszcze jedno. Poczytaj sobie o katechumenacie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Katechumenat

To niezły argument: dzieciak może przyjąć religię świadomie, już jako dorosły przystąpić do chrztu, zgodnie z najlepszą tradycją wczesnego chrześcijaństwa. Wtedy chrzest będzie symbolem prawdziwego nawrócenia. Bo chyba o to chodzi, aby ten sakrament coś znaczył, a nie był tylko pustym rytuałem? Przecież dziadkowie mogą z nim rozmawiać o wierze i religii (chyba, że Twoja Partnerka i tutaj powie "nie pozwalam"...), może poznawać chrześcijaństwo, jak też inne religie, w ciągu swojego dzieciństwa i młodości i być może, tak jak choćby Św. Augustyn (taki jeden rozpustnik...), w końcu dostrzeże, że chrześcijaństwo i katolicyzm "to jest to". Tak na prawdę takie nawrócenie jest więcej warte, niż bezrefleksyjne bieganie do kościoła odkąd mama z tatą (ateiści...) ochrzcili i posłali na religię- na prośbę dziadków.
"Tak bowiem wyglądają spory między idealistami, solipsystami i realistami. Jedni atakują normalną formę wyrazu tak, jakby atakowali jakąś tezę; drudzy bronią jej, jakby konstatowali fakty, które każdy rozsądny człowiek musi uznać."
Odpowiedz
#44
Ardiano napisał(a):Witam wszystkich, przyszłem tutaj bo mam problem i nie wiem jak mu poradzić.Otóż mamy z dziewczyną dziecko,ładny chłopiec, urodził sie w zeszłe wakacje. Ja i moja dziewczyna jesteśmy ateistami.Tylko że ona to jest taka bardzo ostra, a mnie to kościół wisi.A problem jest taki,że zaczeły się ostatnio awantury w rodzinie bo mały nie jest ochszczony. Jej rodzice chcą chrztu a moi też.Ja to w sumie bym się na ten chrzest zgodził bo chce mieć święty spokój,a pozatym Polska to kraj katolicki i nie chce żeby potem małego palcami wytykali w przeszkolu czy szkole.Przecież te głupie modły i rytuały i tak nie mają znaczenia conie? No ale moja dziewczyna uważa inaczej i stoi w zaparte że nie zgodzi się na chrzest i tyle.I nie wiem teraz jak namówić ją żeby się zgodziła. A może nie powinnem ją namawiać, może ona właściwie ma racje?Co wy o tym myślicie? Bo ja już nie wiem co robić.

Moja odpowiedz jest prosta - Nie pozwalaj sobie wchodzić na głowę.
Odpowiedz
#45
<&>' napisał(a):Wtedy chrzest będzie symbolem prawdziwego nawrócenia.

Nie. Tutaj wyraźnie widać, ze nie chodzi o chrzest, tylko o forsę od dziadków.

Ardiano podjął już decyzję, a teraz chodzi mu tylko o przełamanie oporu dziewczyny. Od nas oczekuje on praktycznych porad, jak można ją złamać.

On musi tylko zastanowić się nad tym, czy bardziej zależy mu na jej szacunku, czy chce jej praktycznie dowieść, ze można go kupić. Dziewczyna będzie musiała podjąć decyzje, czy można na niego liczyć w codziennym życiu, czy tez nastawić się na życie z konformistą, albo go olać. Dziecko jest tu tylko kartą przetargową, a jego chrzest tylko środkiem do celu.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
#46
Jeszcze coś na czasie, od Franciszka (papieża, dla jasności):

"Na pytanie, czy niewierzący grzeszą swoją niewiarą, papież odpowiedział, że miłosierdzie Boże nie zna granic i obejmuje również niewierzących, dla których najważniejsza powinna być wierność własnemu sumieniu. „Do grzechu, również w przypadku niewierzących, dochodzi wtedy, gdy działają w sprzeczności z sumieniem. Słuchanie go oznacza podejmowanie decyzji w obliczu tego, co postrzegane jest jako dobre lub złe”."

http://www.rp.pl/artykul/1047036-Znowu-p...owej-.html

No ale jeśli kogoś sumienie zatrzymało się w rozwoju na fazie oportunizmu i liczy się to, co się opłaca, to proszę bardzo: chrzcijcie, posyłajcie do komunii, aby żyło się wygodniej.
"Tak bowiem wyglądają spory między idealistami, solipsystami i realistami. Jedni atakują normalną formę wyrazu tak, jakby atakowali jakąś tezę; drudzy bronią jej, jakby konstatowali fakty, które każdy rozsądny człowiek musi uznać."
Odpowiedz
#47
Wybaczcie że nie odpiszę każdemu z osobna ale sporo się tego nazbierało. Dziękuje za zainteresowanie moim problemem. To nie tak, że ja jestem egoistą i chce tylko pieniędzy od rodziców. Gdyby to chodziło o mnie to grosza bym nie brał tak jak nie brałem zanim dziecko się pojawiło. Wiecie chyba, że utrzymanie dziecka kosztuje. Ja tam mogę sobie od ust odjąć ale dziecku trzeba kupić jedzenie, mleko, pieluszki, ubranka a rośnie bardzo szybko. To nie jest łatwe utrzymać dziecko w pojedynke bo dziewczyna nie pracuje a studiów nie chce przerwać. Pozatym po prostu kocham rodziców i nie chcę ich ranić skoro to dla nich jest ważne. Ktoś pytał co dziewczyna studiuje, socjologię. I zmieniła się na tych studiach, wcześniej taka radykalna nie była ale co tu gadać. Tam w mieście żyje się inaczej, ludzie nie są już tacy jak byli kiedyś wszystko tak szybko się dzieje. To też moja kolejna wątpliwość jeśli chodzi o niechrzczenie. Bo teraz jak przyjade czasem do miasta to widzę jak tam różnie dziwnie ludzie się zachowują. To jakieś czuby noszą na głowach, to jakieś dziwne ciuchy, kolczyki bóg wie gdzie. Wcale mi się to nie podoba i chcę żeby moje dziecko takie było a wiem, że bez kościoła takie zachowanie jest bardziej prawdopodobne. Ja jestem ateistą bo po prostu nie czuje boga i nigdy jakoś w niego nie wierzyłem ale w kościele niczego złego mnie nie nauczyli a widzę, że dziewczyna się tym nowym stylem zachłysneła. Nie wiem może niektórym z was też to się podoba. Nie bronię ale u nas w okolicy to nie przejdzie. I o to też się boję.
Odpowiedz
#48
piotr35 napisał(a):Jeśli już teraz wiesz, że nie masz zamiaru dotrzymywać obietnicy składanej na chrzcie, to dopuścisz się właściwie krzywoprzysięstwa.
Będziesz wręcz wymarzonym przykładem dla swojego dziecka, podręcznikowym przykładem hipokryzji i konformizmu.
To twój wybór.

Może tutaj poczytaj:
Chrzest nie jest nieszkodliwy

po raz pierwszy od dłuższego czasu jako tako się z tobą zgadzam. Ale jak mówię - rachunek zysków i strat.


<&>' napisał(a):Jeszcze coś na czasie, od Franciszka (papieża, dla jasności):

"Na pytanie, czy niewierzący grzeszą swoją niewiarą, papież odpowiedział, że miłosierdzie Boże nie zna granic i obejmuje również niewierzących, dla których najważniejsza powinna być wierność własnemu sumieniu. „Do grzechu, również w przypadku niewierzących, dochodzi wtedy, gdy działają w sprzeczności z sumieniem. Słuchanie go oznacza podejmowanie decyzji w obliczu tego, co postrzegane jest jako dobre lub złe”."


Kurwa, Franciszek coraz więcej uznania ma w moich oczach.
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
#49
Ardiano napisał(a):To nie jest łatwe utrzymać dziecko w pojedynke bo dziewczyna nie pracuje a studiów nie chce przerwać.

Jak nie pracuje to nie ma nic do gadania. Proste.

Ardiano napisał(a):I zmieniła się na tych studiach, wcześniej taka radykalna nie była ale co tu gadać. Tam w mieście żyje się inaczej, ludzie nie są już tacy jak byli kiedyś wszystko tak szybko się dzieje.

No, naczytała się o tych genderach, srenderach to zaczyna wariować. Ty lepiej uważaj, bo to nie byłby pierwszy taki przypadek, kiedy różni mędrkowie namieszali porządnej kobiecie w głowie. Vide prof. Środa. Jakby się tak zastanowić, to czasem to sekciarstwo przypomina.

Ardiano napisał(a):To też moja kolejna wątpliwość jeśli chodzi o niechrzczenie. Bo teraz jak przyjade czasem do miasta to widzę jak tam różnie dziwnie ludzie się zachowują. To jakieś czuby noszą na głowach, to jakieś dziwne ciuchy, kolczyki bóg wie gdzie.

U mnie na wsi te czuby nazywano kapeluszami, zresztą w mieście też. U Was o kapeluszach nie słyszeli?

Ardiano napisał(a):Wcale mi się to nie podoba i chcę żeby moje dziecko takie było a wiem, że bez kościoła takie zachowanie jest bardziej prawdopodobne. Ja jestem ateistą bo po prostu nie czuje boga i nigdy jakoś w niego nie wierzyłem ale w kościele niczego złego mnie nie nauczyli

Nie ma znaczenia. O wychowaniu w największym stopniu decydują geny, w drugiej kolejności osobowości rodziców, a na szarym końcu są ich działania. Istnieje duża szansa, że dziecko będzie Cię (pod względem charakterologicznym) przypominać.

Ardiano napisał(a):a widzę, że dziewczyna się tym nowym stylem zachłysneła. Nie wiem może niektórym z was też to się podoba. Nie bronię ale u nas w okolicy to nie przejdzie. I o to też się boję.

Z tego stanu (nowo-miejskiego zelotyzmu) z czasem się wychodzi.
Odpowiedz
#50
FlauFly napisał(a):Jestem abstynentem, jak wielokrotnie mówiłem Język
Ale spotkać się w sumie mógłbym.

Nie ma tak. :]
Odpowiedz
#51
Ardiano napisał(a):Witam wszystkich, przyszłem tutaj bo mam problem i nie wiem jak mu poradzić.Otóż mamy z dziewczyną dziecko,ładny chłopiec, urodził sie w zeszłe wakacje. Ja i moja dziewczyna jesteśmy ateistami.Tylko że ona to jest taka bardzo ostra, a mnie to kościół wisi.A problem jest taki,że zaczeły się ostatnio awantury w rodzinie bo mały nie jest ochszczony. Jej rodzice chcą chrztu a moi też.Ja to w sumie bym się na ten chrzest zgodził bo chce mieć święty spokój,a pozatym Polska to kraj katolicki i nie chce żeby potem małego palcami wytykali w przeszkolu czy szkole.Przecież te głupie modły i rytuały i tak nie mają znaczenia conie? No ale moja dziewczyna uważa inaczej i stoi w zaparte że nie zgodzi się na chrzest i tyle.I nie wiem teraz jak namówić ją żeby się zgodziła. A może nie powinnem ją namawiać, może ona właściwie ma racje?Co wy o tym myślicie? Bo ja już nie wiem co robić.

a może po prostu pozwolisz małemu samodzielnie podjąć decyzję co?
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."
Odpowiedz
#52
Nikabryk napisał(a):Jak nie pracuje to nie ma nic do gadania. Proste.

Do urodzenia dziecka, karmienia go, przewijania, wstawania po nocach, gotowania, prasowania, sprzątania i seksu to jest bardzo dobra, ale gdy oprócz tej powyższej pracy na 3 etaty nie przynosi pieniędzy, to już nie ma nic do gadania?

Męski szowinizm, czy tylko kompletny brak wyobraźni?
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
#53
Bury Wilk napisał(a):Wydoroślej. I przestań rzygać wokół nienawiścią do wszystkiego co doroślejsze od Ciebie.

Palmer, przestań rzygać nienawiścią do wszystkiego co doroślejsze od Ciebie, bo kiedyś ktoś nie zdoła wstrzymać mnie przed takim potraktowaniem i zanalizowaniem ciebie na tym forum, że bardzo szybko zorientujesz się gdzie jest twoje faktyczne miejsce.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."
Odpowiedz
#54
piotr35 napisał(a):Do urodzenia dziecka, karmienia go, przewijania, wstawania po nocach, gotowania, prasowania, sprzątania i seksu to jest bardzo dobra, ale gdy oprócz tej powyższej pracy na 3 etaty nie przynosi pieniędzy, to już nie ma nic do gadania?

Męski szowinizm, czy tylko kompletny brak wyobraźni?

Pytasz się mnie? Z tego, co napisał Ardiano wynika, że jego dziewczyna mieszka w mieście, poza domem. Więc nie zajmuje się dzieckiem, nie sprząta, nie gotuje, nie prasuje, nie wstaje po nocach i nie daje. Komu z nas brakuje wyobraźni, skoro nie jesteś w stanie połączyć kilku prostych faktów?
Odpowiedz
#55
Posiadanie własnego zdania nt. wychowania własnych dzieci to właśnie dorosłość, a nie jej brak.

Co innego, że płodzenie dziecka, jak się nie ma za co go utrzymać już samo w sobie dorosłe nie jest.

Swoją drogą uzależnianie pomocy finansowej dziecku od spełniania własnych zachcianek jest skrajnym egoizmem.
The spice must flow
Odpowiedz
#56
Ardiano napisał(a):Wybaczcie że nie odpiszę każdemu z osobna ale sporo się tego nazbierało. [itd.]

Śliczne wypracowanie. Przychodzisz na forum z dylematem, ale okazuje się, że już masz gotową odpowiedź wraz z całą argumentacją- jakoś dziwnie pasującą do określonej opcji ideowej, pełną demagogicznych frazesów.

Odniosę się do kilku punktów Twojej wypowiedzi:
1. Dziecka nie utrzymasz z prezentów na chrzest i komunię.
2. Jeśli rodzicom zależy (a na to wygląda), to się nie odwrócą od dzieciaka, bo nie ma chrztu.
3. Rodziców nie zraniłbyś, gdybyś chciał z nimi rozmawiać i postarać się, by zrozumieli. To Wasza decyzja, można się starać o to, by ją uszanowali. Ale widzę, że uczucia dziewczyny masz gdzieś, bo...
4. ...bo postudiowała jakąś socjologię w zepsutym wielkim mieście i zdziwaczała, więc można jej zdanie olać i przekonać do swojego. To nie partnerstwo, tylko instrumentalne traktowanie osoby. To dziecko jest tak samo jej.
5. W mieście dziwne kolczyki i czuby mają? A Ty skąd się urwałeś? Masz dostęp do internetu, piszesz na forum dla ateistów, a udajesz, że o bożym świecie nie masz pojęcia. Daruj sobie.
6. Zastanawiałeś się, ile z tych zakolczykowanych i z "czubami" było ochrzczonych, przystąpiło do komunii i bierzmowania? Kościół równie dobrze może być zapalnikiem takich zachowań, szczególnie kiedy religia i jej morały będą narzucane przez presję środowiska. To się nazywa bunt młodzieńczy. Poza tym, od czego jesteście Wy, rodzice? I dziadkowie?
7. Kolczyki i czuby to nie zbrodnia. Albo jesteś głupi, albo jesteś skończonym konformistą i pozwalasz, żeby Ci głupi dyktowali, jak ma się nosić Twoje dziecko.
8. W okolicy nie przejdzie? Ale tzn. co, przyjdą z grabiami, bo córka ma kolczyk w pępku i kolorowe włosy?
"Tak bowiem wyglądają spory między idealistami, solipsystami i realistami. Jedni atakują normalną formę wyrazu tak, jakby atakowali jakąś tezę; drudzy bronią jej, jakby konstatowali fakty, które każdy rozsądny człowiek musi uznać."
Odpowiedz
#57
Koszszyszek napisał(a):Palmer, przestań rzygać nienawiścią do wszystkiego co doroślejsze od Ciebie, bo kiedyś ktoś nie zdoła wstrzymać mnie przed takim potraktowaniem i zanalizowaniem ciebie na tym forum, że bardzo szybko zorientujesz się gdzie jest twoje faktyczne miejsce.

Fiu, fiu. :roll:
Odpowiedz
#58
Bury Wilk napisał(a):Fiu, fiu. :roll:

Zdziwiłbyś się z czym możesz się spotkać, radziłbym Ci nie zachowywać się aż tak śmiało do nowych userów.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."
Odpowiedz
#59
Koszszyszek napisał(a):Zdziwiłbyś się z czym możesz się spotkać, radziłbym Ci nie zachowywać się aż tak śmiało do nowych userów.

Coś Ci się pomieszało...
Piotr35 nie jest nowym użytkownikiem.
Odpowiedz
#60
Ja powiem tyle: łatwo doradzać brak konformizmu kiedy to nie doradzający poniesie konsekwencje jego braku.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości