Bo to było taboo. Przecież egzorcyzmy były otoczone nimbem tajemnicy i zakazu. A teraz można wszystko pokazać. Nie dziwota że jest popyt, skoro takie dziś już słabe taboo, jest coraz śmielej łamane. Na razie duchy, egzorcyzmy, sataniści, a niedługo demoniczne orgie, sabaty i składanie noworodków w ofierze się w filmach pojawi. Bo lewitacja, łamanie gnatów przez niewidzialne siły już nie wystarcza. Poza tym spora część ludzi się śmieje, ale nabyty w dzieciństwie strach przed diabłem jest realny. Nielogiczny ale realny. Jakby nie chcieli się bać, ale w sposób taki dość bezpieczny z fotela czy wersalki, to by filmów nie było.
Sebastian Flak