To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Buddyzm
#61
heddystka napisał(a):A ja go wcale nie odebrałam jako kogoś uduchowionego, wręcz przeciwnie. Dla mnie tam nie ma duchowości, tylko duża doza racjonalizmu.

Dla mnie nie jest to racjonalistyczne podejście jak ktoś wypowiada się tak kategorycznie jak on ,w tematach o których nie ma pojęcia ,ani wiedzy.
Odpowiedz
#62
teresa124 napisał(a):.
Ja szukam duchowości.
Ja nie. Ja szukałam wyjaśnienia - skąd tacy jesteśmy, co rządzi naszym życiem, dlaczego myślimy tak, a nie inaczej, czy człowiek rodzi sie dobry, czy istnieje przeznaczenie... itp. Ta książka -Uniwersalna ..... wyjaśniła mi wiele wątpliwości . Etap "duchowości" mam już za sobą, ale ponieważ mam dość dużo doświadczeń z tej ścieżki, to lubię pogadać i posłuchać, co inni myślą.
Odpowiedz
#63
heddystka napisał(a):Ja nie. Ja szukałam wyjaśnienia - skąd tacy jesteśmy, co rządzi naszym życiem, dlaczego myślimy tak, a nie inaczej, czy człowiek rodzi sie dobry, czy istnieje przeznaczenie... itp. Ta książka -Uniwersalna ..... wyjaśniła mi wiele wątpliwości . Etap "duchowości" mam już za sobą, ale ponieważ mam dość dużo doświadczeń z tej ścieżki, to lubię pogadać i posłuchać, co inni myślą.

Na te pytania nie ma odpowiedzi - ja już o tym wiemUśmiechOczko
Odpowiedz
#64
@Katol
Na tych forach, z których zapewne zaczerpnąłeś te krytyczne opinie (post nr 37), pełno jest nie tylko osób, których poprzez medytacje opetał demon (i inne tego typu wybryki), ale także osoby, które dzięki medytacjom zaczęły rzucać fireballe, czytać w myślach, powodować samozapłon i telekinetycznie przenosic przedmioty... przynajmniej wedle swej własnej relacji. Też im wszystkim wierzysz? Siedem ósmych z nich nigdy tak na prawdę nie praktykowało żadnej medytacji, bo wbrew temu co sądzą, medytacja jest sformalizowaną, ścisłą praktyką, a ich "takie tam, siądę i się skoncentruję" to autorska praktyka, której jedyne możliwe działanie polega na autosugestii i płytkich stadiach transowych. Większości z nich nie tylko brakuje wiedzy na temat religii, którą rzekomo wyznają, ale także podstawowych faktów o religii, którą odrzucili. Na jednym oddechu rzucają terminami powziętymi z kabały, jogi, hinduizmu, sufizmu i buddyzmu, kleją z nich karkołomne koncepcje i uważają się za duchowych mistrzów. Ci "duchowi miszczowie gimnazjów" nie tylko nigdy nie zostali przez nic opętani, ale nigdy też nie medytowali, co rzekomo miałoby być tego przyczyną. Cierpią za to na zaawansowany syndrom braku uwagi rodzicielskiej, którego symptomy próbują zaleczyć skupiając na sobie uwagę internetu na forach o zabarwieniu new-ajdżowskim i ezoterycznym.

Co do Bhagwana Shree Rajneesha, tzw. "Osho": po pierwsze, w ogóle nie powinien pojawić się w dyskusji o buddyzmie. Ten człowiek nie jest buddystą i wątpię, żeby jakikolwiek buddyjski guru wziął odpowiedzialność za efekty proponowanych przez niego technik. Z faktu, że to co propaguje nazywa się "medytacja" i to o czym mówią buddyści również nazywa się "medytacja" nie wynika, o czym zresztą wspominałem juz akapit wyżej, tożsamość tych praktyk. Natomiast sądzę, że jego fenomen można zrozumieć, o ile ma się pojęcie o sposobie myślenia, który ukształtował cywilizację hinduską i był jej podstawą filozoficzną. Nie ma tu miejsca na długie wykłady, ale gdy prześledzi się rozwój religijnej jak i filozoficznej myśli kultury Gangesu, widać wyraźnie, że jej niewzruszoną podstawą, od najwcześniejszych lat, jest przekonanie o ułomnej naturze świata, skutkująca w introwertycznych i eskapistycznych skłonnościach Hindusów. Kultura Indii odrzuca materialne powodzenie i próby poprawy swojego losu. Ten fakt zapewne zaważył na gospodarczym i historycznym rozwoju Indii, śledząc dane, łatwo się domyślić w jaki sposób. Osho w swojej filozofii próbuje poddać synkretyzmowi zachodnią kulturę sukcesu i materialnego powodzenia, włączyć ją w myślenie współczesnych Indii.
Odpowiedz
#65
Nikabryk napisał(a):@Katol
Na tych forach, z których zapewne zaczerpnąłeś te krytyczne opinie (post nr 37), pełno jest nie tylko osób, których poprzez medytacje opetał demon (i inne tego typu wybryki), ale także osoby, które dzięki medytacjom zaczęły rzucać fireballe, czytać w myślach, powodować samozapłon i telekinetycznie przenosic przedmioty... przynajmniej wedle swej własnej relacji. Też im wszystkim wierzysz?
Na tych forach jest trochę takich osób ,którzy piszą bzdury ,świadomie bądz nieświadomie.Zwykle są bardzo krótko na forum ,i często jest to jakis jeden post.Ktoś np napisze ,że jak cyka zdjęcia zwierzętom to one zdychają.Jest trochę takich nieprzeczę. I co dziwne są tacy co w to naprawdę wierzą.
Wiele rzeczy zdecydowanie odrzucam ,a ludzie jak z nimi dyskutuję to mają do mnie pretensje ,że zbyt racjonalistycznie mam podejście.
Nie wyrażam kategorycznych opinii w tak wielu wątpliwych kwestiach,jednak mozna zwrócić uwagę na pewne rzeczy.

To doświadczenie z medytacją ,które wkleiłem dotyczy osoby która na forum jest od wielu lat i aktywnie uczestniczyła w dyskusjach .Znam jego poglądy,na wiele spraw.
Poza tym znam trochę te fora ,gdyż trochę czasu na nich spędziłem i tego typu efekty po kundalinii często pojawiają się w opisach wielu osób.
Wcześniej już pisałem w tym wątku,że pewnie to wynika ze złej techniki ,a na wschodzie buddyści mają odpowiednia wiedzę.
Jung zresztą przeszedł efekt kundalinii i sam pisał ,że miał myśli samobójcze.
Poza tym nie wszystkie osoby mogą praktykować medytację i też w innym wątku była dyskusja na ten temat.Niektórym medtacja może zaszkodzić.
Trzeba też rozróznić kundalinii od lekkich form medytacji.
Więc nie sadzę zeby te akurat przypadki które podałem były zmyślone.



Nikabryk napisał(a):Co do Bhagwana Shree Rajneesha, tzw. "Osho": po pierwsze, w ogóle nie powinien pojawić się w dyskusji o buddyzmie. Ten człowiek nie jest buddystą i wątpię, żeby jakikolwiek buddyjski guru wziął odpowiedzialność za efekty proponowanych przez niego technik. Z faktu, że to co propaguje nazywa się .

Myslę ,że prawie każdy kto wziął udział w tej dyskusji to akurat wie.
W dyskusji wyszliśmy poza buddyzm .
Odpowiedz
#66
Do Teresy i Katola (żeby krócej)
Może bardziej się określę. Byłam katoliczką do 7r. życia, potem agnostyczką, potem buddystką, potem ateistką - tak zostało. Poza bogatą lekturą przeszłam sporo "ścieżek" praktycznych adekwatnie do poznawania wymienianych światopoglądów. Jeśli przez duchowość rozumiecie życie wewnętrzne oparte na refleksji związanej z rozumieniem rzeczywistości, to jest mi to bliskie, jeśli macie inną definicję - to nie.
Medytację, czy głęboką refleksję (dusza, jaźń) jaką stosuję opisuje najlepiej malutka książeczka Eckharta Tolle'go "Mowa ciszy". Czym jest przeznaczenie, na czym opiera się parapsychologia, od czego zależy nasza biografia itd. - Wyjaśnienia znalazłam w "uniwersalnej świadomości....., (pomijając formę poradnikową) - i zgadzam się ze wszystkim co tam jest, bo doświadczenie całego mojego życia na to wskazuje, a argumentacja poparta naukowymi doniesieniami potwierdza prawdziwość koncepcji tam zawartych. Wchodzę w polemikę, bo nie mogę zrozumieć, jak można wierzyć w takiego Boga, jakiego opisuje katolicyzm. Jest to dla mnie tak niepojęte, że aż ciekawe. To tyle.
Odpowiedz
#67
Cytat:Byłam katoliczką do 7r. życia,
A ja do piątego byłem idealistą transcendentalnym.
Czy w ogóle można być katolikiem/ateistą/deistą czy co tam sobie chcesz w tym wieku?

Odpowiedz
#68
idiota napisał(a):A ja do piątego byłem idealistą transcendentalnym.
Czy w ogóle można być katolikiem/ateistą/deistą czy co tam sobie chcesz w tym wieku?
Można jeszcze wcześniej, np: w łonie matki. Już wtedy rośnie e.g. mały katolik Oczko
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
#69
idiota napisał(a):A ja do piątego byłem idealistą transcendentalnym.
Czy w ogóle można być katolikiem/ateistą/deistą czy co tam sobie chcesz w tym wieku?
Słuszna uwaga - też wywaliłem gały, jak to przeczytałem.
Kim ja byłem w tym wieku - na pewno żadnym -istą.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#70
Sofeicz napisał(a):Słuszna uwaga - też wywaliłem gały, jak to przeczytałem.
Kim ja byłem w tym wieku - na pewno żadnym -istą.
Ja jeszcze robiłam babki z piasku. To były piękne dni.
W pewnym sensie robię to do dzisiajUśmiech:lol2:
Odpowiedz
#71
idiota napisał(a):.
Czy w ogóle można być katolikiem/ateistą/deistą czy co tam sobie chcesz w tym wieku?
Oj wierz mi - można. Szczególnie jak się codziennie siedzi w kościele i zadaje dużo pytań.
Odpowiedz
#72
heddystka napisał(a):Oj wierz mi - można. Szczególnie jak się codziennie siedzi w kościele i zadaje dużo pytań.

Byłaś córką kościelnego, czy organisty?Uśmiech:?:
Odpowiedz
#73
teresa124 napisał(a):Byłaś córką kościelnego, czy organisty?Uśmiech:?:
Tak jakby Uśmiech
Odpowiedz
#74
heddystka napisał(a):Tak jakby Uśmiech

No nie mów, że księdza.Oczko
Odpowiedz
#75
teresa124 napisał(a):No nie mów, że księdza.Oczko
Ujmę to tak: bliska osoba z rodziny chodziła w sutannie.
Odpowiedz
#76
heddystka napisał(a):Ujmę to tak: bliska osoba z rodziny chodziła w sutannie.

Współczuje i idę już pospać trochę.Uśmiech
Odpowiedz
#77
heddystka napisał(a):Oj wierz mi - można. Szczególnie jak się codziennie siedzi w kościele i zadaje dużo pytań.
Każden w tym wieku pytań zadaje masy,ale to niczego nie dowodzi.

Odpowiedz
#78
Katol napisał(a):A kiedyż to dokonano tak spektakularnego odkrycia?
Elektrochemiczny, "mechanistyczny" mózg zaczęto odkrywać w XIX wieku.
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
#79
Ciekawe jaki jeszcze odkryją...

Odpowiedz
#80
idiota napisał(a):Każden w tym wieku pytań zadaje masy,ale to niczego nie dowodzi.
Ale jak się siedzi pod stołem i słucha na okrągło dyskusji księdza z naukowcem, to dość wcześnie można zacząc wątpić, nawet w tym wiekuUśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości