![]() |
|
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Nauka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Dział: Nauki przyrodnicze (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=20) +--- Wątek: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) (/showthread.php?tid=7775) |
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Jester - 26.12.2013 piotr35 napisał(a):Obejrzyj rysunek Exodima:Bo jest to tuż przy powierzchni materiału radioaktywnego? Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Sofeicz - 26.12.2013 piotr35 napisał(a):i wyjaśnij mi, dlaczego jest tam ostrzeżenie "fatal in minutes"?Dlatego, że właśnie ta przylegająca do prętów woda pochłania promieniowanie (i nawet świeci ładnie promieniowaniem Czernkowa). Ale to nie ma nic wspólnego z radioaktywnością właściwą pierwiastkom promieniotwórczym. To nic innego jak absorpcja, taka sama jak absorpcja światła słonecznego przez wodę w basenie. Póki pręty paliwowe są szczelne wszystko gra. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Xeo95 - 26.12.2013 Piotrze35, jakie rozwiązania dla energetyki proponujesz ty? Oczywiście w okresie do opracowania oplacalnej metody fuzji jądrowej. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Jester - 26.12.2013 Xeo95 napisał(a):Piotrze35, jakie rozwiązania dla energetyki proponujesz ty? Oczywiście w okresie do opracowania oplacalnej metody fuzji jądrowej.Szalony? Fuzja taka niebezpieczna, technologie będą niesprawdzone, nie wiadomo czy końca świata by nie sprowadziło. Wiatraki lepsze. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - exodim - 26.12.2013 Xeo95 napisał(a):Piotrze35, jakie rozwiązania dla energetyki proponujesz ty? Oczywiście w okresie do opracowania oplacalnej metody fuzji jądrowej. Piotr35, jak zwykle kiedy nie ma o czymś pojęcia, musi wtrącić swoje 3 grosze i tak jak Jester napisał uważa pewnie, że OZE są opłacalne i wystarczające. Może dla Islandii czy Norwegii - tak. To specyficzne regiony geofizyczne, pierwszy leży na styku dwu płyt tektonicznych, drugi z kolei ma mnóstwo punktów kaskadowych, które wystarczy odpowiednio przerobić i czerpać energię z grawitacyjnego spływu wody. Polska niestety nie ma tak fajnie. A i nie leżymy na jakiejś niskiej szerokości geograficznej, mamy długie zimy z wieloma krótkimi dniami, więc odpadają elektrownie słoneczne. Jedyne co nam zostaje z ekologicznych źródeł energii to gaz. Tylko nie ten z łupek, bo o ile jego struktura emisyjna jest praktycznie porównywalna z czystym gazem ziemnym (CH4+CO2), to jego wydobycie jest katorżnicze dla środowiska. Niestety, sam gaz nie wystarczy, dlatego musimy wykorzystać jeszcze jakieś inne zasoby. Osoby, którym bliskie są idee sozologii powinny bez wahania wspierać energetykę jądrową, chyba, że są ignorantami-debilami z zielonego szczocha czy innych tego typu organizacji finansowanych z budżetów niemieckich korporacji OZE. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - piotr35 - 26.12.2013 exodim napisał(a):Piotr35, jak zwykle kiedy nie ma o czymś pojęcia, musi wtrącić swoje 3 grosze i tak jak Jester napisał uważa pewnie"Pewnie" to ja nic nie uważam, bo to nie moja dziedzina, wiec nie wiem, skąd czerpiesz swoje "uważa pewnie". Albo raczej wiem, że ze swojej wiary, czyli exodimowego przekonania, które nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Wiem natomiast, ze energetyka jądrowa ani nie jest bezpieczna, ani tania, bo największe jej koszty ponoszą nie jej dostawcy i wytwórcy, tylko zwykli obywatele finansujący ją ze swoich podatków, rozdawanych ochoczo przez znajomych królika właścicielom elektrowni jądrowych. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - exodim - 26.12.2013 piotr35 napisał(a):Wiem natomiast, ze energetyka jądrowa ani nie jest bezpieczna, ani tania, bo największe jej koszty ponoszą nie jej dostawcy i wytwórcy, tylko zwykli obywatele finansujący ją ze swoich podatków, rozdawanych ochoczo przez znajomych królika właścicielom elektrowni jądrowych. Nie wiesz, tylko ci się wydaje, że wiesz, omamiony "prawdami objawionymi" z Faktów i mitów i innych tego typu niskich lotów czytadeł. Przyznałeś się przecież, że to nie twoja dziedzina. Zagrożenie wynikające z elektrowni jądrowej per se czy z odpadów radioaktywnych jest nieporównywalnie małe z zyskiem dla środowiska i gospodarki tego rodzaju energetyki. Jest to też najtańsza forma energetyki, co już było tutaj wielokrotnie dowodzone, więc nie będę ponawiał tej argumentacji. A co do tego, że podatnicy wydają pieniądze na elektrownie, to Ameryki nie odkryłeś. Budowa wiatraków nie jest chyba finansowana przez bobry czy wiewiórki? Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Xeo95 - 29.12.2013 Ponawiam swoje pytanie: Piotrze35, jakie rozwiązania dla energetyki proponujesz ty? Oczywiście w okresie do opracowania oplacalnej metody fuzji jądrowej. Bo póki co widzę same 'nie', żadnego 'tak'. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Baptiste - 21.01.2014 Czy maniok można uprawiać w klimacie właściwym dla Polski? Nie idzie tego w sklepie dostać poza przetworami. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Fanuel - 21.01.2014 Można. Tylko że to duży krzak i trzeba mieć sporą szklarnię... W gruncie raczej nie zejdzie. Chyba że masz jakieś podsuszone bagno gdzie temperatura utrzymuje się na poziomie 30 stopni. Od biedy można spróbować z rozsad ale nie wróżę powodzenia. Ze 3 miesiące okresu wegetacyjnego maks. U nas będzie. Można wiedzieć po co Ci ta wiedza? Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Baptiste - 21.01.2014 Neuromanta napisał(a):Można wiedzieć po co Ci ta wiedza?Raczej z czystej ciekawości pytam. Może kiedyś bym to na własny użytek posadził na wsi. Ziemniaki też pochodzą z tropikalnego klimatu dlatego ciekawiło mnie czy maniok tak samo mógłby się u nas zadomowić. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Sofeicz - 21.01.2014 Co ciekawe - maniok (a szczególnie zawarte w nim związki cyjanowe) są przyczyną wielu chorób w krajach tropikalnych, gdzie jest on podstawą wyżywienia. Cytat:Mieszkańcy różnych krajów strefy tropikalnej jadają bulwy manioku kilkakrotnie razy dziennie. Jednakże codzienne spożycie tych bulw wiąże się z wieloma chorobami a to za sprawą ich toksyczności w przypadku różnych odmian i gatunków. Obecność związków cyjanowych, wraz z jednoczesnym niedoborem spożycia podstawowych produktów białkowych, może powodować silne zatrucia pokarmowe prowadząc tym samym do tzw. neuropatii tropikalnej. Cytat:Naukowcy w Belgii prowadzili badania ludności Zairu, wśród której maniok stanowi najważniejsze i podstawowe źródło pożywienia. Wynik wskazał, że w czasie trawienia potraw z manioku tworzą się tiocyjoniny, będące związkami blokującymi wykorzystywanie jodu przez gruczoł tarczycy. Zbyt mały poziom jodu w tarczycy wywołuje powstawanie wola, choroby kretynizmu i opóźnienia rozwoju umysłu. Przeważająca część ludność Zairu cierpi z powodu niedoboru jodu, u około 70 % badanych wole było nad wyraz rozwinięte, a u prawie 10 % doszukano się oznak kretynizmu. Ponad 300 tys. osobom zaaplikowano do mięśni zawiesinę jodu w oleju, co miało za zadanie zabezpieczenie chorych przed brakiem tej substancji na czas około 3-7 lat.Maniok a poziom IQ - ciekawy temat! Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Patafil - 21.01.2014 Sofeicz napisał(a):Maniok a poziom IQ - ciekawy temat!Bardzo ciekawy, ale jednak nie tu należy doszukiwać się przyczyn powszechnej głupoty mudzynków, zważywszy, że np. Afroamerykanie, którzy manioku nie jedzą od pokoleń, również inteligencją nie grzeszą. Przyczyną, jak już pisałem, jest ewolucyjnie uwarunkowany nadmierny poziom testosteronu, który zakłóca tzw. wyższe czynności mózgu. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - exodim - 21.01.2014 Patafil napisał(a):Bardzo ciekawy, ale jednak nie tu należy doszukiwać się przyczyn powszechnej głupoty mudzynków, zważywszy, że np. Afroamerykanie, którzy manioku nie jedzą od pokoleń, również inteligencją nie grzeszą. Przyczyną, jak już pisałem, jest ewolucyjnie uwarunkowany nadmierny poziom testosteronu, który zakłóca tzw. wyższe czynności mózgu.Bzdury. Różnice w przeciętnym IQ faktycznie występują, ale po pierwsze: IQ nie jest idealnym wskaźnikiem inteligencji, a po drugie - nie są to różnice oszałamiające. Dla ścisłości: różnica między przeciętnym poziomem IQ przedstawicieli rasy żółtej i białej jest większa niż różnica między tym poziomem dla rasy białej i czarnej, a mimo to większość odkryć naukowych, militarnych i cywilizacyjnych dokonali przedstawiciele rasy białej. Dlatego supremacja IQ jeszcze o niczym nie świadczy. Przyczyn kiepskich wyników w edukacji, bo to jest najczęściej poruszany argument w dyskusji o rzekomej "głupocie" czarnoskórych, gdyż pomimo formalnie wyrównanych szans edukacyjnych, dzieci afroamerykańskie nadal cechują się dużymi lukami w nauce w USA w stosunku do innych ras, należy się imho doszukiwać w środowisku życia czarnoskórych, a nie jakichś predyspozycji genetycznych. "Wyrównanie szans" nastąpiło tylko na gruncie przydziału szkolnego i bonów edukacyjnych dla dzieci z biedniejszych rodzin czarnoskórych, jednak środowisko życia tych dzieci nadal przypomina getto. I chyba najgorsze i najsmutniejsze w tym jest to, że jeszcze przez długi czas taki stan rzeczy pozostanie niezmieniony, gdyż najwybitniejsze jednostki, które awansowały społecznie (należy się cieszyć, że jest ich całkiem sporo i nadal przybywa ich liczba), jak najszybciej wyprowadzają się z tychże "gett". Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Patafil - 21.01.2014 exodim napisał(a):Bzdury. Różnice w przeciętnym IQ faktycznie występują, ale po pierwsze: IQ nie jest idealnym wskaźnikiem inteligencji, (...)To są dopiero bzdury. Testy IQ wprowadzono do użytku w bodajże 1917 r. i zawsze świetnie się sprawdzały. Dopiero kiedy nastały czasy politpoprawności, to raptem okazały się ,,nieidealne''? Ile to razy je modyfikowano, a to ,,culture free'', a to jeszcze inne, i proszę: za każdym razem czarni mają najgorsze wyniki! Proponuję krótkie porównanie testów IQ i realiów życia: Azjaci - tradycyjnie wysokie IQ. Państwa azjatyckie odnoszą sukcesy. Mniejszości azjatyckie odnoszą sukcesy. Żydzi - tradycyjnie wysokie IQ. Państwo Izrael odnosi sukcesy. Mniejszości żydowskie odnoszą sukcesy. Czarni - tradycyjnie niskie IQ. Państwa afrykańskie nie odnoszą sukcesów. Czarne mniejszości nie odnoszą sukcesów. Czyż nie pięknie się wszystko zgadza? Dlatego propaganda musiała wkroczyć! ![]() Exodim napisał(a):(...) a po drugie - nie są to różnice oszałamiające. Dla ścisłości: różnica między przeciętnym poziomem IQ przedstawicieli rasy żółtej i białej jest większa niż różnica między tym poziomem dla rasy białej i czarnej, a mimo to większość odkryć naukowych, militarnych i cywilizacyjnych dokonali przedstawiciele rasy białej. Dlatego supremacja IQ jeszcze o niczym nie świadczy. (...)Wg J. Philipa Rushtona, średnie IQ wynosi: Rasa żółta - 105, Rasa biała - 100, Rasa czarna - 85. Przyczyną zastoju cywilizacyjnego Azji nie jest niski poziom ich inteligencji ogólnej, lecz pasywność ich kultur, zwiazana z kolei ze zbyt niskim poziomem TS. BTW, imigranci obniżają statystyki inteligencji europejskiej. Exodim napisał(a):Przyczyn kiepskich wyników w edukacji, bo to jest najczęściej poruszany argument w dyskusji o rzekomej "głupocie" czarnoskórych, gdyż pomimo formalnie wyrównanych szans edukacyjnych, dzieci afroamerykańskie nadal cechują się dużymi lukami w nauce w USA w stosunku do innych ras, należy się imho doszukiwać w środowisku życia czarnoskórych, a nie jakichś predyspozycji genetycznych. "Wyrównanie szans" nastąpiło tylko na gruncie przydziału szkolnego i bonów edukacyjnych dla dzieci z biedniejszych rodzin czarnoskórych, jednak środowisko życia tych dzieci nadal przypomina getto. I chyba najgorsze i najsmutniejsze w tym jest to, że jeszcze przez długi czas taki stan rzeczy pozostanie niezmieniony, gdyż najwybitniejsze jednostki, które awansowały społecznie (należy się cieszyć, że jest ich całkiem sporo i nadal przybywa ich liczba), jak najszybciej wyprowadzają się z tychże "gett".Akurat. Zapoznaj się, co to są te wszystkie punkty preferencyjne, ,,affirmative actions'' i inne. Tam się łaskawie prosi bambów, aby raczyli się uczyć, a oni, tradycyjnie, mają to gdzieś. To biali są pokrzywdzeni na każdym kroku, bo mając lepsze wyniki nie mogą dostac się na studia czy znaleźć pracy. Już nawet lewactwo przestało argumentować o tym rzekomym zaniedbaniu czy niedoinwestowaniu, bo nijak to się ma do prawdy. I kolejne porównanie z Azjatami - oni nie mieli żadnych ulg, gdy z fanatycznym uporem zdobywali edukację w latach 50. i 60., po czym wracali do swych krajów i budowali ich gospodarczą potęgę, prawda? A głupota czarnych ma przyczyny genetyczne - udowodnił to Rushton na przykładach dzieci różnych ras adoptowanych przez zamożne białe rodziny. Dzieci te zmieniały więc środowisko, ale genetyka szła za nimi krok w krok, jeśli można się tak wyrazic... Znanym faktem jest, że czarne dzieci mają trudności z koncentracją umysłową. Także i to można wyjaśnić genetycznie, gdyż ewolucja w gorącej Afryce nie sprzyjała nadmiernej pracy mózgu, łatwo ulegającego przegrzaniom.PS. To nie znaczy, że nie trafiają się wyjątki, ale te wyjątki są z reguły Mulatami, jak większość Afroamsów. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Aryman - 21.01.2014 Nie, żebym udawał, że mam w tym temacie jakieś kompetencje... ale na czuja sformułowałem sobie taką hipotezę. Różnice w inteligencji, przynajmniej w obrębie społeczeństwa amerykańskiego można wyjaśnić dość łatwo poprzez historię formowania się tegoż społeczeństwa. To znaczy, wszyscy wiemy, skąd wzięli się czarni w Ameryce - zostali tam przywiezieni jako niewolnicy, a dzisiejsi "Afroamerykanie" są tychże niewolników potomkami. Jeżeli więc inteligencja jest zdeterminowana genetycznie, to można zakładać, że jej obecny poziom w czarnych gettach jest w pewnym stopniu zależny od tego, jaki był jej poziom na plantacjach. Natomiast na plantacje czarni trafiali dzięki selekcji negatywnej - w końcu głupszy Murzyn to łatwiejszy do złapania/sprzedania Murzyn, a więc przywożono na Nowy Kontynent bynajmniej nie ichnią elitę intelektualną. Tymczasem, jeśli chodzi o Azjatów to poprzez emigrację do Ameryki trafiała ich najinteligentniejsza, najbardziej przedsiębiorcza i odważna część, nie bojąca się nowych warunków i gotowa działać. Czyli działała selekcja pozytywna. Stąd też nawet jeśli "oryginalnie" rasy są pod kątem inteligencji takie same, szereg badań z hameryki stwierdza, że jest inaczej. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Baptiste - 21.01.2014 Aryman napisał(a):w końcu głupszy Murzyn to łatwiejszy do złapania/sprzedania Murzyn, a więc przywożono na Nowy Kontynent bynajmniej nie ichnią elitę intelektualną.Moim zdaniem to błędne założenie. Inteligencja często nie ma związku z tym co utrudnia złapanie, tzn. siłą, wytrzymałością fizyczną. Przy takim postawieniu sprawy Hawking wyszedłby na troglodytę. Przewaga liczebna, technologiczna, efekt zaskoczenia, itp. są czynnikami, które dadzą dobry efekt niezależnie od inteligencji atakowanego osobnika. Stado niebezpiecznych zwierząt bez problemu zabije o wiele bardziej inteligentnego człowieka o ile tylko ten znajdzie się w złym miejscu i czasie oraz zostanie zaskoczony. Podejrzewam, że różnice w inteligencji poszczególnych murzynów nie grały wcale pierwszych skrzypiec jeśli chodzi o to, którzy z nich zostali ujęci. Sądzę, że to bardziej czysty przypadek tzn. wybór na cel akurat wioski Y a nie X. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Sofeicz - 21.01.2014 Teza Arymana miałaby podstawy, gdyby występowała negatywna korelacja pomiędzy tymi złapanymi a współczesnymi "macierzystymi' populacjami afrykańskimi. A tu jest akurat odwrotnie - afroamerykanie są lepsi niż rdzenni Afrykanie (ich IQ historycznie rosło). Wg mnie chodzi o coś innego - test IQ jest integralną częścią społeczeństw żyjących i ćwiczących się wg 'paradygmatu logicznego'. Inne żyjące wg innych paradygmatów np. magicznych nie wiedzą w ogóle o co biega. Jakieś diagramy i zbiory - a gdzie duchy? Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Baptiste - 21.01.2014 Dodam jeszcze pewien przykład. Najbardziej inteligenta grupa społeczna na świecie (Żydzi aszkenazyjscy) padła główną ofiarą jednej z największych łapanek w historii. Czy to dowodzi ich niskiej inteligencji? No niezbyt. Świadczy o tym, że na ich niekorzyść zadziałał szereg różnych czynników. Możliwe zatem, że do Ameryki popłynęli także co inteligentniejsi przedstawiciele czarnych ludów, nie tylko osobnicy znajdujący się poniżej tamtejszej średniej. Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Fanuel - 22.01.2014 Baptiste napisał(a):Moim zdaniem to błędne założenie. Inteligencja często nie ma związku z tym co utrudnia złapanie, tzn. siłą, wytrzymałością fizyczną. Przy takim postawieniu sprawy Hawking wyszedłby na troglodytę. No ale to z reguły czarni się czarnych pozbywali. Jeńcy wojenni szli do sprzedaży za perkal i paciorki, albo dłużnicy czy tacy c się wodzowi narazili... także biali szli na gotowe nikt ich tam siecią nie łowił. Ot do Ameryki płynęli ci co mieli pecha a docierali najsilniejsi. Można powiedzieć że przeżywali najsilniejsi z najgłupszych albo z najbardziej pechowych ![]() Sofeicz napisał(a):Teza Arymana miałaby podstawy, gdyby występowała negatywna korelacja pomiędzy tymi złapanymi a współczesnymi "macierzystymi' populacjami afrykańskimi. A tam bajania takie. Aborygeni mają IQ 98 to tyle co przeciętny Amerykanin. A Diamond twierdził nawet że na Antypodach brak epidemii oraz silna presja promująca najinteligentniejszych osobników doprowadziła do tego ze to oni mają większe niż można by się spodziewa IQ a mimo to siedzieli w epoce kamiennej. |