![]() |
|
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Nauka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Dział: Nauki ścisłe i techniczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=19) +--- Wątek: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) (/showthread.php?tid=7773) |
RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Sofeicz - 29.05.2015 Rojza Genendel napisał(a): Ja mam inne pytanie. Być może banalne, ale nijak nie potrafię tego ogarnąć. Ciecze charakteryzują się różną lepkością i te o większej lepkości są faktycznie mniej ciekłe (ruchliwe).Istnieje też zjawisko nadciekłości (podobnie jak nadprzewodnictwa). Taka nadciekła ciecz, raz wzburzona teoretycznie nigdy by się nie uspokoiła. Byłaby 'nadruchliwa'. To jest dopiero perwersja! RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Rojza Genendel - 30.05.2015 Sofeicz napisał(a): Ciecze charakteryzują się różną lepkością i te o większej lepkości są faktycznie mniej ciekłe (ruchliwe). Ok, to rozumiem. Woda jest bardziej ciekła niż miód albo olej. Ale co jest bardziej ciekłe niż woda, i w jaki sposób można to zauważyć? Soul, wstydź się
RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Jester - 30.05.2015 Rojza Genendel napisał(a):Na przykład aceton ma mniejszą lepkość niż woda.Sofeicz napisał(a): Ciecze charakteryzują się różną lepkością i te o większej lepkości są faktycznie mniej ciekłe (ruchliwe). Najprostszą metodą pomiaru lepkości jest wzięcie kapilary i zmierzenie ile czasu zajmie przypływ płynu (cieczy) o znanej objętości przez długość owej kapilary. Im szybciej, tym mniejszą lepkość ma dany płyn. RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Rojza Genendel - 30.05.2015 Ok, to już jest bardziej zrozumiałe. Ale dla mnie aceton tak na oko, bez pomiarów, nie różni się wyglądem od wody. Inna sprawa, że przeraźliwie śmierdzi, zwłaszcza ten techniczny. Czy lepkość, która jak rozumiem jest przeciwieństwem ruchliwości można zbadać tylko doświadczalnie? RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Jester - 30.05.2015 Rojza Genendel napisał(a): Ok, to już jest bardziej zrozumiałe.Owszem. Podobnie jak na przykład gęstość. Co do wody i acetonu, to woda ma już lepkość bardzo niską. Aceton ma około 3 razy mniejszą, ale przy tak małych wartościach ciężko różnicę ocenić "na oko". Ogólnie nie do końca wiem jak to jest z ta ruchliwością (nie spotkałem się z tym pojęciem, ufam tutaj Sofeiczowi), wiem za to o lepkości. Lepkość jest tak naprawdę miarą tarcia (wewnętrznego) pomiędzy cząsteczkami w płynie (płyn oznacza zarówno ciecz, jak i gaz - lepkość odnosi się nie tylko do cieczy!), które poruszają się z różną prędkością. Jeżeli wlejesz np. wodę do wąskiej rurki, to podczas przepływu warstwy wody przy ściankach rurki, poruszają się wolniej niż ciecz na osi rurki. To skutkuje tarciem pomiędzy warstwami płynu. Im większa lepkość, tym to tarcie jest silniejsze i tym wolniej taki płyn przepłynie przez rurkę. Tak mniej więcej. RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Fizyk - 30.05.2015 Ciężko zobaczyć różnicę między małą lepkością a jeszcze mniejszą lepkością, za to dość dobrze widać, kiedy lepkość znika zupełnie Taka sytuacja ma miejsce w przypadku nadciekłego helu:Artykuł na Wiki Filmik 1 Filmik 2 RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Nonkonformista - 30.05.2015 Tak się mi nasunęło w związku z tym helem: Wiemy, że hel w normalnych warunkach jest gazem szlachetnym. w obniżonej temperaturze można go skroplić, istnieje także hel w stanie stałym /do tego potrzebne jest podwyższone ciśnienie/. I moje pytanie: czy każdy pierwiastek ma trzy stany? Wiemy, że może istnieć metaliczny wodór, ciekły wodór itd. Czy tak samo da się zrobić z metalami? Czy mogą mieć formę gazową? Bo cieczami to mogą być - to wiem. Czy istnieje np. złoto w formie gazowej? Albo siarka w formie ciekłej? RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Jester - 30.05.2015 Nonkonformista napisał(a): Czy istnieje np. złoto w formie gazowej? Albo siarka w formie ciekłej?Siarkę w formie ciekłej to można uzyskać nawet w domu. Złoto można przenieść do formy gazowej (jak każdą substancję), ale tutaj już potrzebne są bardzo wysokie temperatury, lub specjalne techniki. Tak naprawdę bardzo cienkie warstwy złota wykorzystywane np. w elektronice pozyskuje się przeistaczając złoto w formę gazową (technikami laserowymi). RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Machefi - 30.05.2015 Dlaczego miałyby nie istnieć? Temperatura wrzenia złota to 2856 °C przy normalnym ciśnieniu. Temperatura topnienia siarki to 118,9 °C ciśnienie jak wyżej. RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Nonkonformista - 30.05.2015 Dziękuję za odpowiedzi. To bardzo ciekawe. RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Sofeicz - 30.05.2015 Dla prządku, najwyższą temperatura topnienia i wrzenia charakteryzuje się wolfram. Odpowiednio 3422/5555 C. Teoretycznie wolfram miałby szansę utrzymać się w postaci płynnej na powierzchni Słońca. RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Jester - 31.05.2015 Sofeicz napisał(a): Teoretycznie wolfram miałby szansę utrzymać się w postaci płynnej* na powierzchni Słońca.*Gazowej. Powierzchnia Słońca to około 6000 K. RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Xeo95 - 31.05.2015 Ale np plamy słoneczne mają już temperaturę 4000-5000 K RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Sofeicz - 31.05.2015 Wcale nie trzeba szukać plam. Faktyczna temperatura Słońca, które ma oznaczenie typu widmowego „G2” wiąże się z jego temperaturą efektywną równą około 5778 K (5505 °C). RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Fizyk - 01.06.2015 Nonkonformista napisał(a):I moje pytanie: czy każdy pierwiastek ma trzy stany?Zasadniczo, jak już napisali inni, tak, ale jest tu dodatkowa ciekawostka - wiele substancji w stanie stałym może występować w bardzo różnych formach. I tak np. węgiel może występować jako grafit albo diament, są też nanorurki, fullereny i pewnie jeszcze jakieś inne formy; woda może występować jako znany nam lód, ale w wyższych ciśnieniach przekształca się w inne formy (nazywane lodem z odpowiednim numerem - przykładowo w temperaturze pokojowej pod dużym ciśnieniem występują lód VI i lód VII). Różnice są w strukturze krystalicznej, tzn. poszczególne cząsteczki inaczej układają się względem siebie w przestrzeni. Zmiana jednej formy w drugą to przejście fazowe, czyli takie samo zjawisko jak przy zmianie ze stanu stałego w ciekły albo ciekłego w gazowy, dlatego tutaj o tym piszę
RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - matsuka - 05.06.2015 Ja mam pytania dotyczące grawitacji. Uczyli mnie w szkole, że Ziemia porusza się wokół Słońca i zostaje na swoim kursie, ponieważ jej prędkość i wpływ grawitacji od Słońca się jakby równoważą (nieprecyzyjnie pojęcie) Tak mogłoby się dziać przy orbicie kołowej, ale jest eliptyczna, więc w różnych punktach tej orbity siła przyciągania Słońca musiałaby być raz słabsza raz silniejsza, więc równowaga musiałaby zostać zachwiana. Jak to wyjaśnić w logiczny sposób, który ma ręce i nogi a nie jest tylko zapchajdziurą. Druga sprawa dotycząca grawitacji to wpływ zaćmień Słońca. Dlaczego obserwuje się spadek działania grawitacji a nie wzrost podczas takich wydarzeń? I dlaczego te różnice nie powodują zerwania równowagi między Słońcem a Ziemią lub innymi planetami. RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - magicvortex - 09.06.2015 Odnośnie orbity to na przykład komety mają bardzo nieregularną orbitę. Ogólnie orbity są nieregularne i z czasem się zmieniają, tylko że tempo tych zmian dla człowieka jest tak powolne że praktycznie nie istnieje. Orbita nie musi być idealnie kołowa żeby istnieć w miarę stabilnie przez długi czas. Swoją drogą księżyc oddala się od ziemi z każdym rokiem o jakieś pół centymetra (nie pamiętam dokładnych danych) i kiedyś odleci. Kolejną sprawą jest to że zmienia się nie tylko odległość i siła grawitacji ale również prędkość orbitującego obiektu. W przyrodzie praktycznie nie ma czegoś takiego jak równowaga i stabilność, tzn w sensie doskonałym, wiecznym. Oczywiście niektóre rzeczy mogą robić wrażenie bycia w równowadze przez bardzo długi czas. Natomiast o spadku grawitacji przy zaćmieniu nie słyszałem więc się nie wypowiem. RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Fizyk - 09.06.2015 matsuka napisał(a): Ja mam pytania dotyczące grawitacji. Uczyli mnie w szkole, że Ziemia porusza się wokół Słońca i zostaje na swoim kursie, ponieważ jej prędkość i wpływ grawitacji od Słońca się jakby równoważą (nieprecyzyjnie pojęcie)Generalnie masz rację - siła przyciągania Słońca faktycznie jest raz słabsza, a raz silniejsza. Tyle tylko, że gdy Ziemia oddala się od Słońca, leci "pod górkę" i w efekcie zwalnia. Tam, gdzie siła przyciągania jest mniejsza, Ziemia porusza się więc wolniej, przez co zostaje zawrócona i z powrotem zaczyna się zbliżać. Gdy zbliża się do Słońca, ma "z górki", przez co się rozpędza i w pobliżu Słońca - tam, gdzie jest przyciągana mocniej - leci szybciej, przez co zaraz znowu zaczyna się oddalać. Można z prawa grawitacji Newtona wyliczyć, jaki wychodzi kształt toru w takim przypadku i okazuje się, że jest to właśnie elipsa. matsuka napisał(a): Druga sprawa dotycząca grawitacji to wpływ zaćmień Słońca. Dlaczego obserwuje się spadek działania grawitacji a nie wzrost podczas takich wydarzeń?A tu nie wiem o co chodzi. RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - matsuka - 09.06.2015 Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): Ja mam pytania dotyczące grawitacji. Uczyli mnie w szkole, że Ziemia porusza się wokół Słońca i zostaje na swoim kursie, ponieważ jej prędkość i wpływ grawitacji od Słońca się jakby równoważą (nieprecyzyjnie pojęcie)Generalnie masz rację - siła przyciągania Słońca faktycznie jest raz słabsza, a raz silniejsza. Tyle tylko, że gdy Ziemia oddala się od Słońca, leci "pod górkę" i w efekcie zwalnia. Tam, gdzie siła przyciągania jest mniejsza, Ziemia porusza się więc wolniej, przez co zostaje zawrócona i z powrotem zaczyna się zbliżać. Gdy zbliża się do Słońca, ma "z górki", przez co się rozpędza i w pobliżu Słońca - tam, gdzie jest przyciągana mocniej - leci szybciej, przez co zaraz znowu zaczyna się oddalać. Dzięki za wyjaśnienia, tylko mam tutaj dalej problem. Napisałeś, że Ziemia oddalając się od Słońca zwalnia. Intuicja podpowiada coś dokładnie odwrotnego. Im dalej od ciała które przyciąga tym szybsi powinniśmy być, bo mniejsza jest siła, która nas ściąga i tym samym Ziemia powinna łatwiej uciec od Słońca w niezbadaną przestrzeń. Jeśli chodzi o drugą sprawę to chodzi o spadek (zamiast wzrostu) grawitacji odczuwanej na Ziemi podczas zaćmień Słońca. Słońca przyciąga nas - ludzi, a więc osłabia siłę grawitacji od strony Ziemi. Podczas zaćmienia powinno nas wszystkim mocniej wbić w Ziemię, gdyż znika ta osłabiająca siła - a jest właśnie odwrotnie. Odczuwalny i mierzalny jest spadek siły grawitacji między tym co żyje na Ziemi a samą Ziemią. Dlaczego? RE: Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy) - Soul33 - 09.06.2015 Siła przyciągania Słońca nie przestaje działać, gdy się je zasłoni :) |