Forum Ateista.pl
(Ambitny) film - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Kultura i sztuka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=14)
+--- Wątek: (Ambitny) film (/showthread.php?tid=827)



RE: (Ambitny) film - Fanuel - 28.03.2018

Ano fakt. Przeczytałem "Chaplin", pomyślałem "Dyktator" Duży uśmiech Skoro ma być to czekam z niecierpliwością Oczko


RE: (Ambitny) film - Żarłak - 13.04.2018

W nawiązaniu do dyskusji o kinie niemym załączam wywiad mu poświęcony. Widzę, że już masz sporo recenzji na blogu. Przy wolnej chwili przysiądę i zobaczę czy coś trafia w moje gusta.

Cytat:MARTA BAŁAGA: Słyszałam, że twoja fascynacja niemym kinem zaczęła się bardzo wcześnie. Po raz pierwszy odkryłeś je jeszcze jako dziecko, gdy natrafiłeś w telewizji na serię prezentowaną przez samą Lillian Gish.

JAY WEISSBERG: Miałem wtedy chyba 11 lat. Tak się nimi zachwyciłem, że nakłoniłem rodziców, by pozwolili mi przemycić telewizor do sypialni. Nie potrafili zrozumieć, dlaczego w kółko oglądam te stare filmy, ale ja od razu odkryłem w nich coś wyjątkowego. Miały w sobie tyle wizualnego piękna. Towarzyszyła im muzyka, ale i tak skupiałem się przede wszystkim na obrazie. Do dziś powtarzam wszystkim, że dopiero za pośrednictwem niemego kina jesteśmy w stanie docenić to, co nadeszło potem. Te filmy zmuszają cię do uwagi. Nie twierdzę jednak, że wszystkie są doskonałe.

Aki Kaurismäki powiedział kiedyś, że odkąd zaczęto skupiać się na słowach, opowiadane historie utraciły czystość, a kino niewinność. Więc w 1999 roku sam nakręcił sobie niemy film, „Juhę”. Zgadzasz się z tym?

Nie wiem, czy do końca zgadzam się z tą „niewinnością”. Te filmy nigdy nie były niewinne – nawet dzisiaj potrafią wydać się dość skandaliczne. Wszystko, co robił Ernst Lubitsch, opierało się na seksie. Wszystko! W jego filmach zawsze chodziło o ukradkowe spojrzenia, ukryte pragnienia i zaciągnięcie kogoś do łóżka. Jedyne, co się zmieniło, to nasze spojrzenie. To dlatego postrzegamy je dziś jako niegroźną ramotkę.

Jak dziadziusia, który – choć walczył na wojnie i przeżył cztery żony – teraz tylko siedzi spokojnie w kącie i sączy herbatę?
To idealne porównanie [śmiech].


Moja babcia przyszła na świat w 1900 roku. Zmarła, kiedy byłem zaledwie nastolatkiem, ale zdążyłem bardzo dobrze ją poznać. Więc od momentu, gdy ludzie oglądali tylko takie filmy, wcale nie upłynęło aż tyle czasu! Nieme kino jest nam znacznie bliższe, niż mogłoby się wydawać.

Także dlatego, że ówczesne gwiazdy pod wieloma względami bardzo przypominały naszych celebrytów. Weźmy taką Polę Negri – jej wizerunek przetrwał znacznie dłużej niż jej kariera.

całość
http://www.dwutygodnik.com/artykul/7748-bez-przesady.html



RE: (Ambitny) film - Christoff - 07.05.2018

Zapraszam na podsumowanie filmowych lat 1920-1922. Zaskakująco dużo dobrych filmów wówczas wyprodukowano. Zwłaszcza w Niemczech.
http://chronofilmoteka.blogspot.com/2018/04/chronometry-nagrody-blogowe-lata-1920.html

Blog ma też już swojego Facebooka, jeżeli ktoś lubi być na bieżąco informowany o aktualizacjach.
https://www.facebook.com/Chronofilmoteka/

A w nawiązaniu do wywiadu zamieszczonego przez Żarłaka, niewinność kina niemego to oczywiście tylko pozory. Fakt, że nie wszystko można było wówczas pokazać wprost (chociaż czasy najsilniejszej cenzury w Hollywood to okres od roku 1934 do lat 50.), jednak nie brakowało twórców dość odważnie pokazujących "nietypowe" postawy obyczajowe. Do takich odważnych można zaliczyć na przykład Chaplina.

Nie mówiąc już o kinie Republiki Weimarskiej będącym niesamowitym połączeniem szaleństwa z perwersją.


RE: (Ambitny) film - Quinque - 06.06.2018

Nie wiem czy to ambitny film. Ale teraz na TVN leci "Niepamięć" warto obejrzeć


RE: (Ambitny) film - Żarłak - 07.06.2018

Christoff napisał(a): Zapraszam na podsumowanie filmowych lat 1920-1922. Zaskakująco dużo dobrych filmów wówczas wyprodukowano. Zwłaszcza w Niemczech.
http://chronofilmoteka.blogspot.com/2018...-1920.html

Blog ma też już swojego Facebooka, jeżeli ktoś lubi być na bieżąco informowany o aktualizacjach.
https://www.facebook.com/Chronofilmoteka/

A w nawiązaniu do wywiadu zamieszczonego przez Żarłaka, niewinność kina niemego to oczywiście tylko pozory. Fakt, że nie wszystko można było wówczas pokazać wprost (chociaż czasy najsilniejszej cenzury w Hollywood to okres od roku 1934 do lat 50.), jednak nie brakowało twórców dość odważnie pokazujących "nietypowe" postawy obyczajowe. Do takich odważnych można zaliczyć na przykład Chaplina.

Nie mówiąc już o kinie Republiki Weimarskiej będącym niesamowitym połączeniem szaleństwa z perwersją.

Muszę sobie zobaczyć chociaż fragmenty tych filmów, bo uzasadnienia nominacji mnie zaintrygowały.
Jakiś czas temu odpaliłem sobie "Młodego Sherlocka Holmesa" Keatona z 1924 r. Bardzo dobry. Buster jest popisowy. Wpisałeś Harolda Lloyda do dzienniczka?

Scena z lupą jest czystym złotem : D
https://youtu.be/cC1aD7e4ZHs?t=7m53s


RE: (Ambitny) film - Christoff - 07.06.2018

Cytat:Muszę sobie zobaczyć chociaż fragmenty tych filmów, bo uzasadnienia nominacji mnie zaintrygowały.
Jakiś czas temu odpaliłem sobie "Młodego Sherlocka Holmesa" Keatona z 1924 r. Bardzo dobry. Buster jest popisowy. Wpisałeś Harolda Lloyda do dzienniczka?
W międzyczasie pojawiło się już podsumowanie lat 1923-1924. Zapraszam: http://chronofilmoteka.blogspot.com/2018/06/chronometry-nagrody-blogowe-lata-1923.html

Lloyda oglądałem i opisałem "Jeszcze wyżej!" i "Ach te dziewczęta". A akurat dzisiaj będę oglądał "Niech żyje sport". Wolę go od Keatona. Keaton jest spoko, ale jednak stawia głównie na gagi, a Lloyd ma bardziej rozbudowane fabuły.
Najlepszą komedią do tej pory była Chaplina "Gorączka złota". Sceny z głodującymi poszukiwaczami złota - wieczerza z buta, Chaplin jako kurczak - to mistrzostwo świata.


RE: (Ambitny) film - Sofeicz - 07.06.2018

Christoff napisał(a): Dyktator to już film gadany. Oczywiście jest w planach Uśmiech

Jeżeli interesujesz się wczesnym kinem sowieckim, to nie możesz nie wspomnieć o Dżidze Wiertowie i jego "Kino-oko" czy "Człowiek z kamerą".
To jest dopiero szok.
Kiedy swego czasu zobaczyłem je na jakimś niszowym pokazie, długo nie mogłem ochłonąć.
Wszyscy inni mogliby mu buty czyścić.
Mam gdzieś jego wspomnienia - jak zwykle sowiecki system zgnoił geniusza.

astiolek napisał(a): Hmm az nie wierzę że ktoś jeszcze ogląda tak stare filmy .. Jak dla mnie takie starocie to bezwartościowa  przeszłość.

A stare książki też nie są godne czytania?
Ogarnij się, bo wystawiasz sobie kiepskie świadectwo.


RE: (Ambitny) film - Christoff - 08.06.2018

Cytat:Jeżeli interesujesz się wczesnym kinem sowieckim, to nie możesz nie wspomnieć o Dżidze Wiertowie i jego "Kino-oko" czy "Człowiek z kamerą".
To jest dopiero szok.
Kiedy swego czasu zobaczyłem je na jakimś niszowym pokazie, długo nie mogłem ochłonąć.
Wszyscy inni mogliby mu buty czyścić.
Mam gdzieś jego wspomnienia - jak zwykle sowiecki system zgnoił geniusza.
Mam w planach "Szóstą część świata" i "Człowieka z kamerą".

Ostatnio zachwyciłem się Eisensteinem i jego "Strajkiem". Też lata świetlne przed konkurencją. Wiertow jeszcze lepszy?


RE: (Ambitny) film - Sofeicz - 08.06.2018

Zdecydowanie - chociaż to trochę inna konkurencja (nawet trudno to zaszufladkować).
Montażowo to jest mistrzostwo świata.

Polecam ci też Paradżanowa, "Kwiat granatu" i wiele innych sowieckich produkcji np. "Lecą Żurawie", "Kalina czerwona", "Agonia", "Idż i patrz"
To tak na szybko.


RE: (Ambitny) film - Christoff - 08.06.2018

Dzięki. Z pewnością będzie sprawdzone.


RE: (Ambitny) film - Żarłak - 14.06.2018

Christoff napisał(a): W międzyczasie pojawiło się już podsumowanie lat 1923-1924. Zapraszam: http://chronofilmoteka.blogspot.com/2018...-1923.html

Lloyda oglądałem i opisałem "Jeszcze wyżej!" i "Ach te dziewczęta". A akurat dzisiaj będę oglądał "Niech żyje sport". Wolę go od Keatona. Keaton jest spoko, ale jednak stawia głównie na gagi, a Lloyd ma bardziej rozbudowane fabuły.
Najlepszą komedią do tej pory była Chaplina "Gorączka złota". Sceny z głodującymi poszukiwaczami złota - wieczerza z buta, Chaplin jako kurczak - to mistrzostwo świata.


Muszę sobie sprawdzić Lloyda. Ja lubię slapstick, jest taki szczery, że mam do niego słabość. Ale ta scena z wejściem w ekran mnie zaskoczyła. Bardzo fajna. Muszą sobie teraz zobaczyć pierwowzór, o którym wspomniałeś w recenzji.


Ostatnio widziałem Park Jurajski z 1925 r. Niezły. Bardziej fantastyczny od Spielbergowego. Co by nie sądzić o nim, to nie wiedzieli tyle na temat genetyki co 70 lat później. : )
A przeglądałem sobie niektóre notki na blogu i zainteresowała mnie opowieść o Nibelungach. Włączyłem sobie , ale po obejrzeniu fragmentu stwierdziłem, że to jednak nie dla mnie. No i strasznie długie to jest, choć kostiumy i inscenizacje są ciekawe. Muszę się kiedyś bliżej przyjrzeć kinu niemieckiemu lat 20.


RE: (Ambitny) film - Christoff - 19.06.2018

Cytat:Ostatnio widziałem Park Jurajski z 1925 r. Niezły. Bardziej fantastyczny od Spielbergowego. Co by nie sądzić o nim, to nie wiedzieli tyle na temat genetyki co 70 lat później. : )

Chodzi pewnie o Zaginiony świat. Gumowe dinozaury bardzo mi się podobały. Obmyślono z nimi sporo pomysłowych scenek, m.in. brontozaura demolującego Most Westminsterski Oczko
Natomiast ten film leży jeżeli chodzi o bohaterów ludzkich, którzy są płytcy, nieciekawi i nie mają zbyt wiele do roboty.

Cytat:A przeglądałem sobie niektóre notki na blogu i zainteresowała mnie opowieść o Nibelungach. Włączyłem sobie , ale po obejrzeniu fragmentu stwierdziłem, że to jednak nie dla mnie. No i strasznie długie to jest, choć kostiumy i inscenizacje są ciekawe. Muszę się kiedyś bliżej przyjrzeć kinu niemieckiemu lat 20.

Dla mnie Nibelungi to wzorowy film o herosach. Wszystko dopracowane w najdrobniejszym szczególe, krew leje się strumieniami, zwroty akcji jak na epos rycerski przystało. Szczególnie ciekawe są kompozycje kadrów. Strasznie podoba mi się cytat jakiegoś krytyka: "Lang creates a mystical geometric universe where the characters play against vast architectural landscapes".

A nieme kino niemieckie zdecydowanie zasługuje na uwagę. Co film to coś nowego. Moim zdaniem bez Niemców (Lang, Murnau, tworzący w USA Von Stroheim i Lubitsch) nie byłoby współczesnej kinematografii takiej, jaką znamy. Dorzuciłbym do nich jeszcze dwóch Żydów - polsko-francuskiego Epsteina i sowieckiego Eisensteina. Amerykanie w pierwszej połowie lat 20. są daleko w tyle, może z wyjątkiem Johna Forda.


RE: (Ambitny) film - Żarłak - 21.06.2018

Christoff napisał(a): Chodzi pewnie o Zaginiony świat. Gumowe dinozaury bardzo mi się podobały. Obmyślono z nimi sporo pomysłowych scenek, m.in. brontozaura demolującego Most Westminsterski Oczko
Natomiast ten film leży jeżeli chodzi o bohaterów ludzkich, którzy są płytcy, nieciekawi i nie mają zbyt wiele do roboty.

Tak, zaginiony.
Nie inaczej jest w późniejszych odsłonach. Byłem ostatnio w kinie na najnowszej. Przed wyjściem z domu uczciwie trzeba sobie powiedzieć, że idzie się dla zobaczenia dinozaurów, a nie rzemiosła aktorskiego. : ) Ale sceny finałowe pierwowzoru są naprawdę świetne. Taka demolka! Bardzo mi się to podobało.

Christoff napisał(a): Dla mnie Nibelungi to wzorowy film o herosach. Wszystko dopracowane w najdrobniejszym szczególe, krew leje się strumieniami, zwroty akcji jak na epos rycerski przystało. Szczególnie ciekawe są kompozycje kadrów. Strasznie podoba mi się cytat jakiegoś krytyka: "Lang creates a mystical geometric universe where the characters play against vast architectural landscapes".

O! Bardzo ładny i kuszący opisów. Nie wiem czy nie na wyrost, ale ja się nie znam, jednak może jeszcze kiedyś zrobię podejście, przynajmniej na fragment.

Christoff napisał(a): A nieme kino niemieckie zdecydowanie zasługuje na uwagę. Co film to coś nowego. Moim zdaniem bez Niemców (Lang, Murnau, tworzący w USA Von Stroheim i Lubitsch) nie byłoby współczesnej kinematografii takiej, jaką znamy. Dorzuciłbym do nich jeszcze dwóch Żydów - polsko-francuskiego Epsteina i sowieckiego Eisensteina. Amerykanie w pierwszej połowie lat 20. są daleko w tyle, może z wyjątkiem Johna Forda.

Również interesujące. I... jak ten świat się zmienia, odwraca, przepoczwarza.


RE: (Ambitny) film - Ano2malIja - 05.08.2018

Klasyczny intrygujący thriller z Pierce Brosnanem który chyba wypada dość dobrze na tle filmów tego gatunku. Mi osobiście przyjemnie się oglądało więc polecam.

Sieć Podejrzeń
https://www.filmweb.pl/film/Sie%C4%87+podejrze%C5%84-2018-775331


RE: (Ambitny) film - Żarłak - 25.08.2018

Krótkimetraż - The Nostalgist (Melancholik) - oparty na powieści "Robopocalypse" napisanej przez Daniela H. Wilsona. Porusza temat sztucznej inteligencji i kontaktu człowieka z krzemową imitacją homo sapiens. Oszczędna i pomysłowa w formie.



[video=youtube]watch?time_continue=903&v=ZzCQtoQ8ypk[/video]


RE: (Ambitny) film - Christoff - 06.09.2018

W swojej wycieczce po historii kina minąłem już rok 1928. Zapraszam do mojego podsumowania, w którym jak zwykle można odnaleźć linki do recenzji najciekawszych filmów: https://chronofilmoteka.blogspot.com/2018/09/chronometry-nagrody-blogowe-rok-1928.html

Żarłak: dopiero teraz zauważyłem, że zadałeś pytanie na blogu. Wybacz. Odpisałem.


RE: (Ambitny) film - Joker - 07.09.2018

Christoff napisał(a): W swojej wycieczce po historii kina minąłem już rok 1928.

Dobra robota. Aż tak dawne kino jest akurat za ciężkie dla mnie ale koło 1940 r. i pojawienia się filmów noir chętnie dołączę. Może nawet interesująca będzie z rożnych względów propaganda z lat 30.


RE: (Ambitny) film - Christoff - 07.09.2018

Z propagandy polecam radziecką. Pisałem trochę o Eisensteinie i Pudowkinie. Bardzo wysoki poziom artystyczny, szczególnie montaż i naturszczykowskie aktorstwo. Zdecydowanie warto sprawdzić.


RE: (Ambitny) film - Żarłak - 11.09.2018

Christoff napisał(a): Żarłak: dopiero teraz zauważyłem, że zadałeś pytanie na blogu. Wybacz. Odpisałem.

Luzik. Fajnie wygląda wspomniana animacja "Przygody Księcia Achmeda" jak od SEMAFORA.





Pojawiły się dwa filmy o Polskich lotnikach walczących w Bitwie o Anglię - "Bitwa o Anglię" (produkcji angielskiej) i "Dywizjon 303 (prod. pol.) - które, miałem nadzieję, do pewnego stopnia w przyzwoity sposób przekażą historie tych ludzi. Niestety, oba filmy są do kitu. "Dywizjon 303" to nawet trudno nazwać filmem, bo jest to co najwyżej jakiś zlepek scen zmieszanych w bezsensowną papkę. : ( Tylko w jednym jest lepszy od "Bitwy...", w scenach potyczek powietrznych. Choć trudno mówić o jakiejś rzemieślniczej rywalizacji pomiędzy produkcjami, są tak słabe.
Ogólnie to zgadzam się z recenzjami kinomaniaka Pietrasa.

"Bitwa..."
https://www.youtube.com/watch?v=Odt8Ul1VvW4

"Dywizjon" i porównanie
https://www.youtube.com/watch?v=Rn4qyrNy0IA

Nie zakładałem, że będą to filmy na miarę "Ciemnoniebieskiego Świata", nie łudziłem się, że będą, ale naprawdę liczyłem na przyzwoity tytuł. I znowu pozostał niesmak.





Pojawiła się animacja adaptująca "Białego Kła". Fajnie zrobiona i utrzymuje ducha książki. Można obejrzeć.

[Obrazek: MV5BNDZjZjkyYTMtMTMyZS00YjNjLTg3MTQtMWQ4...00_AL_.jpg]


RE: (Ambitny) film - Battlecruiser - 17.09.2018

Dywizjon 303. Ogląda się. Na razie Prawdziwą Historię widziałem.