Zainspirowany tym postem https://ateista.pl/showthread.php?tid=15...#pid783534 chciałbym zapytać o Wasze opinie, dlaczego Pierwsza Komunia jest tak ważna kulturowo? Mamy w Kościele Katolickim trzy rytuały przejścia — Chrzciny, Pierwszą Komunię i Bierzmowanie. Z tych trzech ta druga jest najhuczniej i najwystawniej świętowana. Ktoś ma jakieś pomysły, dlaczego akurat ten rytuał nabrał tak dużego znaczenia?
|
Czemu Pierwsza Komunia?
|
|
11.05.2024, 18:10
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
W sumie to bierzmowanie, jako dopełnienie wtajemniczenia, powinno być zdecydowanie wyżej w hierarchii ale komunia ma swój dość wyrazisty rytuał (podobnie jak np. bar micwa), który działa na zmysły i pewnie dlatego wybił się na prowadzenie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
11.05.2024, 18:30
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.05.2024, 18:32 przez DziadBorowy.)
Chrzest i bierzmowanie mają bardziej unikatowy rytuał. Zastanawiam się czy komuniowe szaleństwo nie ma coś wspólnego z tym, że przyjmujące je dzieci w przeciwieństwie do chrztu już są świadome i w przeciwieństwie do bierzmowania nie mają tego sakramenty w dupie. Jak to w ogóle wygląda w innych państwach katolickich? Kojarzę jedynie, że we Włoszech też dość uroczyście się to celebruje z całą tą otoczką imprez komunijnych.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
11.05.2024, 19:21
Nie byłam u pierwszej komunii.
11.05.2024, 21:00
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
A macie jakieś swoje zdjęcia z komunii?
Ostatnio, przeglądając jakieś papiery trafiłem na swoje i postaram się je odnaleźć jeszcze raz. Może powstała by fajna galeria
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 868
Liczba wątków: 9 Dołączył: 05.2015 Reputacja: 201 Płeć: nie wybrano Wyznanie: napisałbym "ateista", ale przecież to nie wyznanie zefciu napisał(a): Zainspirowany tym postem https://ateista.pl/showthread.php?tid=15...#pid783534 chciałbym zapytać o Wasze opinie, dlaczego Pierwsza Komunia jest tak ważna kulturowo? Mamy w Kościele Katolickim trzy rytuały przejścia — Chrzciny, Pierwszą Komunię i Bierzmowanie. Z tych trzech ta druga jest najhuczniej i najwystawniej świętowana. Ktoś ma jakieś pomysły, dlaczego akurat ten rytuał nabrał tak dużego znaczenia? Pójdę trochę za tropem podsuniętym przez Terlikowskiego i postawię tezę, że zbiorowe przystępowanie do pierwszej komunii stworzyło po temu warunki. Zrobił się z tego festiwal prezentów i porównywania ich i samych przyjęć, czemu sprzyja właśnie zbiorowość wydarzenia. To z kolei sprzyja częściowemu zeświecczeniu zwyczaju. Przy odpowiedniej masie krytycznej sprzężenia zwrotne zrobiły swoje. Przy czym wiek dziecka, o jakim pisano już w wątku, też temu sprzyja, bezrefleksyjny konformizm dziecka tylko pomaga (a rodzic się akurat nie musi specjalnie angażować religijnie przy tej okazji). U młodzieży już trudno o podobnie pretekstowe wykorzystanie religijnego rytuału, bo ta świadomie już odbiera treści religijne i uczestnicy w rytuałach. Skąd zresztą morał taki, że pierwszokomuniści nie są mentalnie gotowi na ten sakrament. Podobnie zresztą chrzest odgrywać może taką rolę konwencjonalnej okazji do wprowadzenia nowego członka w relacje rodzinne. Inaczej mówiąc, warunki przystępowania do I komunii sprawiły, że mutacja sposobu jej obchodzenia (ważna rodzinna impreza z prezentami) zyskała przewagę nad innymi, a to już sprzyjało zeświecczeniu i utrwaleniu zwyczaju podtrzymywanego przez konformizm oparty na motywacjach społeczno-statusowych.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie") Andy Clark Moje miejsce na FB: https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
12.05.2024, 15:31
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64 Dołączył: 01.2009 Reputacja: 60 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany zefciu napisał(a): Zainspirowany tym postem https://ateista.pl/showthread.php?tid=15...#pid783534 chciałbym zapytać o Wasze opinie, dlaczego Pierwsza Komunia jest tak ważna kulturowo? Mamy w Kościele Katolickim trzy rytuały przejścia — Chrzciny, Pierwszą Komunię i Bierzmowanie. Z tych trzech ta druga jest najhuczniej i najwystawniej świętowana. Ktoś ma jakieś pomysły, dlaczego akurat ten rytuał nabrał tak dużego znaczenia? Ja myślę, że znaczenie Eucharystii - przyjmujesz w końcu Boga do serca, że dzisiaj zrobiono z tego szopkę, to inna sprawa. Moja kuzynka i jej dzieci jest arcykatolicka, a i tak ważniejsze dla jej syna, który przystępował do komunii, były pieniądze, jakie dostał, niż Jezus, którego przyjął do serca.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
12.05.2024, 16:06
zefciu
Unregistered
12.05.2024, 16:15
zefciu napisał(a): Zainspirowany tym postem https://ateista.pl/showthread.php?tid=15...#pid783534 chciałbym zapytać o Wasze opinie, dlaczego Pierwsza Komunia jest tak ważna kulturowo? Mamy w Kościele Katolickim trzy rytuały przejścia — Chrzciny, Pierwszą Komunię i Bierzmowanie. Z tych trzech ta druga jest najhuczniej i najwystawniej świętowana. Ktoś ma jakieś pomysły, dlaczego akurat ten rytuał nabrał tak dużego znaczenia? Zastąpienie postrzyżyn itp. rytuałów. Pierwszy ważny rytuał świadomego dziecka.
Sebastian Flak
12.05.2024, 16:23
zefciu
Unregistered Fanuel napisał(a): Pierwszy ważny rytuał świadomego dziecka.No tak. Ale dlaczego rytuał świadomości ma być ważniejszy od rytuału narodzin i rytuału dojrzałości. Choć może kluczem w drugim przypadku być to, że bierzmowanie ma być teoretycznie rytuałem dojrzałości, ale w dzisiejszym rozumieniu tej koncepcji wypada za wcześnie. Stąd matura, czy 18. urodziny lepiej realizują tę rolę.
12.05.2024, 16:44
Bo PK warunkuje i ugruntowuje? Młody człowiek staje się prawie pełnoprawnym członkiem społeczności, przestawał być dzieckiem i w dodatku otrzymywał dary pozwalające na uczestniczeniu w życiu dorosłych i dalszą naukę oraz przygotowywał do pełnej dorosłości. Pamiętasz opowieść o postrzyżynach Piasta Kołodzieja? Ozdrowiał i stał się cud dostatku w jadło po wizycie wędrowców. No to widocznie postrzyżyny wiązały się z pierwszą grubą bibą i darami dla tego, który mógł Zobaczyć to co było Tabu. A potem przyszedł Kościół i stary rytuał zastąpił nowym. Zauważ, że tam gdzie chrześcijaństwo jest dłużej nie ma tak hucznego obrządku.
Sebastian Flak
12.05.2024, 19:34
Liczba postów: 2,761
Liczba wątków: 4 Dołączył: 04.2014 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący) Cytat:Ale dlaczego rytuał świadomości ma być ważniejszy od rytuału narodzin i rytuału dojrzałości.Bo rytuał świadomości odprawiany w takim momencie życia cementuje rodzinę i klan. Rytuał dojrzałości klan zubaża, bo młode idzie na swoje, a w rytuale narodzin młode udziału nie bierze, chyba że jako rekwizyt.
13.05.2024, 00:15
ErgoProxy napisał(a):Cytat:Ale dlaczego rytuał świadomości ma być ważniejszy od rytuału narodzin i rytuału dojrzałości.Bo rytuał świadomości odprawiany w takim momencie życia c.ementuje rodzinę i klan. Rytuał dojrzałości klan zubaża, bo młode idzie na swoje, a w rytuale narodzin młode udziału nie bierze, chyba że jako rekwizyt. Bardzo trafnie. Wiadomo dlaczego dzieciak nie uczestniczący w tym rytuale źle się czuje. On wie, że jest poza. Jego rodzina nie należy do klanu.
13.05.2024, 08:44
Sofeicz napisał(a): A macie jakieś swoje zdjęcia z komunii?W moim przypadku wszystkie zdjęcia z PKŚ (poza tymi zrobionymi przez fotografa jeszcze pod kościołem) trafił szlag, bo tatuś przypadkowo otworzył aparat i prześwietlił całą kliszę Jak widać, JE Szatan już wtedy maczał paluchy w mej wątłej wierze... Żeby było ciekawej, kilka zdjęć zostało mi przez to zrobionych przy okazji rocznicy tegoż sakramentu, ale wówczas byłem chory i jest nawet ujęcie, gdzie spod ubranego pod tę okazję garniturku wystaje mi spod nogawki fragment zielonej pidżamy ![]() Co do pytania postawionego u podstaw wątku - mam podobne zdanie co Dziad Borowy. Chrzest to niejako automatyczne odklepanie, impreza głównie dla starych, bo młody człowiek w ogóle nie ogarnia co się dzieje. Do bierzmowania przystępuje się dla świętego spokoju. PKŚ to zaś synteza tych dwu (dzieciaka właściwie bardziej interesują prezenty, ale jednak ulega jeszcze tej magii rytuału). Poza tym przystępuje się po raz pierwszy do spowiedzi i wcina komunikant, co przynajmniej za moich czasów było wielkim WOOW (zdecydowanie większym niż polanie wodą, którego z wiadomych względów nie pamiętam czy smarowanie czoła tłustym paluchem biskupa).
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji. Jestem absolwentem administracji. Chcę zmieniać administrację.
13.05.2024, 08:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.05.2024, 09:00 przez Nonkonformista.)
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64 Dołączył: 01.2009 Reputacja: 60 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany Sebrian napisał(a):Co do pytania postawionego u podstaw wątku - mam podobne zdanie co Dziad Borowy. Chrzest to niejako automatyczne odklepanie, impreza głównie dla starych, bo młody człowiek w ogóle nie ogarnia co się dzieje. Do bierzmowania przystępuje się dla świętego spokoju. PKŚ to zaś synteza tych dwu (dzieciaka właściwie bardziej interesują prezenty, ale jednak ulega jeszcze tej magii rytuału). Poza tym przystępuje się po raz pierwszy do spowiedzi i wcina komunikant, co przynajmniej za moich czasów było wielkim WOOW (zdecydowanie większym niż polanie wodą, którego z wiadomych względów nie pamiętam czy smarowanie czoła tłustym paluchem biskupa).W rzeczy samej. Ja pamiętam zastanawiałem się, jak ten komunikant /nazywany nawet przez wierzących katolików - nie to, żeby tam protestantów - wafelkiem/ smakuje. No i się dowiedziałem - smak niespecjalny, ale łatwo rozpuszcza się w ustach . Bóg już wtedy mi nie smakował, tylko jeszcze nie zdawałem sobie z tego sprawy.Swoją drogą mogłaby powstać ciekawa praca teologiczna na ten temat: 'Smak Boga, czyli recepcja komunikantu przez dzieci pierwszokomunijne'.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Przekopiowane z sąsiedniego tematu:
bert04 napisał(a): (...) Rytuały społeczne mają też zakorzenienie społeczne. Pierwsza Komunia to przeżycie grupowe, stroje, modlitwy, być może jakieś wspólne wypady rekolekcyjne. I na końcu wypasione jedzenie rodzinne i na końcu wypasione prezenty. Sekularyzacja tego jest oczywiście możliwa, ale to co opisane wyżej, redukcja do samych prezentów, to jednak nie to samo. To tak jakby zredukować wigilię do prezentów ale wyrzucić choinkę, wieczerzę, ewentualną pasterkę. To jakby zredukować ślub i wesele do podpisania dokumentu w urzędie stanu cywilnego w gabinecie urzędnika. Tego typu sekularyzacja po prostu nie spełnia społecznego aspektu tych rytuałów inicjacji czy kamieni milowych życia, które w dużym stopniu były regalmentowane i organizowane przez religie właśnie. Dodajmy do tego, że rytuał Pierwszej Komunii to - w kościele o 2000 letniej tradycji - stosunkowo świeża sprawa, zgodnie z wiki: Praktykę jednoczesnej komunii św. wielu dzieci wprowadzili w XVII wieku Księża Misjonarze. Uroczystość pierwszokomunijna była organizowana na zakończenie misji[11]. Zwyczaj ten rozpowszechniał się poszczególnych diecezjach świata, a na ziemie polskie dotarł w I połowie XIX wieku. Mój tata wspominał, że u nich takich rzeczy nie było i po prostu jak miał ileśtam lat, mama zaprowadziła go do komunii i tyle. A to było w XX wieku, jakby się ktoś pytał, w połowie, a nawet w drugiej połowie. E.T. napisał(a): Przy czym wiek dziecka, o jakim pisano już w wątku, też temu sprzyja, bezrefleksyjny konformizm dziecka tylko pomaga (a rodzic się akurat nie musi specjalnie angażować religijnie przy tej okazji). Kiedyś w rozmowie z pewnym protestantem wyraził on pewną zazdrość wobec katolików, że Pierwsza Komunia odbywa się w "magicznym wieku" dzieci. Podejrzewam, że chodziło mu o to, że wprawdzie świadomość już jest wykształcona, ale krytyczne myślenie jeszcze w powijakach i że przyjmują wszystko, no, prawie wszystko, na wiarę. U protestantów konfirmacja jest tak 2-3 lata później, gdzieś w połowie między naszą PK a bierzmowaniem, i katechezy do tego są już nieco trudniejsze. Cytat:Skąd zresztą morał taki, że pierwszokomuniści nie są mentalnie gotowi na ten sakrament. Podobnie zresztą chrzest odgrywać może taką rolę konwencjonalnej okazji do wprowadzenia nowego członka w relacje rodzinne. Gotowi na co niby? Jedynym elementem, który może być nieadekwatny do wieku komunijnego jest element towarzyszący. Czyli pierwsza spowiedź. Tutaj dzieciaki jeszcze w wieku niewinności muszą uczyć się tych wszystkich pierdół o szóstym przykazaniu, w połączeniu z dziewiątym. Konserwatyści katoliccy wszczynają święte wojny o rzekome uczenie masturbacji w łołkowych przedszkolach, a pokolenia dzieciaków 7-9 letnich musiało starszemu gościowi w klatce odpowiadać na pytania, czy nie dotykało siebie, jak często, czy nie miało nieczystych myśli, nieczystych słów. Cała koncepcja nieczystości katolickiej bazuje na traumach spowiedzi, IMHO. Cytat:Inaczej mówiąc, warunki przystępowania do I komunii sprawiły, że mutacja sposobu jej obchodzenia (ważna rodzinna impreza z prezentami) zyskała przewagę nad innymi, a to już sprzyjało zeświecczeniu i utrwaleniu zwyczaju podtrzymywanego przez konformizm oparty na motywacjach społeczno-statusowych. To możesz powiedzieć o każdym rytuale religijnym, na czele z wigilią. Nie uważam, żeby zależało to od wieku, choć może właśnie w rodzinach z małymi dziećmi ta transformacja jest najwyraźniejsza. "Magia świąt" i "magiczny wiek pierwszokomunijny", chyba tylko śluby przebijają te oba razem wzięte.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
13.05.2024, 21:28
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia zefciu napisał(a):Fanuel napisał(a): Pierwszy ważny rytuał świadomego dziecka.No tak. Ale dlaczego rytuał świadomości ma być ważniejszy od rytuału narodzin i rytuału dojrzałości. Pewnie historycznie, przy ogromnej śmiertelności dzieci, chrzest był niejako sakramentem „ratunkowym” mającym na celu szybkie przyjęcie kruchej duszyczki do grona zbawionych, żeby nie poniewierała się po bagnach i ostępach. Co do bierzmowania, to wg mnie jest zbyt pogłębione teologicznie, żeby być sexy dla prostego ludu. Komunia z całym swoim bogatym sztafażem działa na wyobraźnię, stąd pewnie jej sukces. PS. Nawet sprawdziłem swój nieoceniony „Pamiętnik włościanina” Jana Słomki ale o dziwo nic nie znalazłem na temat XIX komunii na polskiej wsi.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
13.05.2024, 22:05
Sofeicz napisał(a):zefciu napisał(a):Fanuel napisał(a): Pierwszy ważny rytuał świadomego dziecka.No tak. Ale dlaczego rytuał świadomości ma być ważniejszy od rytuału narodzin i rytuału dojrzałości. Bo Komunia, jak i ślub na wsi to były obrządki bardziej wewnętrzne, rodzinne. To nie było nic co by wychodziło poza większą bibe w małej społeczności. Toż do XX wieku był epicki niedostatek wszystkiego na wsi. Zwłaszcza na wiosnę i na początku lata jak dopiero się pojawiały nowe plony. Co oni mogli ukręcić w maju czy czerwcu? Szczawiową? Pisklaki z pieca? Świętowali na tyle na ile mogli. Podobnie będzie z urodzinami czy imieninami. Też niby znaczące święta, ale gdzie prosty chłop, nawet i zabobonny, mógł sobie pozwolić na ich huczne obchodzenie...
Sebastian Flak
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:


Jak widać, JE Szatan już wtedy maczał paluchy w mej wątłej wierze... Żeby było ciekawej, kilka zdjęć zostało mi przez to zrobionych przy okazji rocznicy tegoż sakramentu, ale wówczas byłem chory i jest nawet ujęcie, gdzie spod ubranego pod tę okazję garniturku wystaje mi spod nogawki fragment zielonej pidżamy 