To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przysięga wojskowa
#41
Cytat:Więc chciałbym się zapytać, co wy myślicie/myśleliście widząc żołnierza (dzisiaj już taki rzadki widok), czy porównujecie/porównywaliście go do policjanta, czy może myśleliście o takim kimś zupełnie co innego?
Nie porównuję go do policjanta, ale ja w ogóle nie mam złych skojarzeń z policją (sam nawet chciałem być, ale z moją kondycją to nie bardzo), jeśli widzę żołnierza to (zakładając że nie leje akurat kogoś po mordzie) czuje nawet pewien podziw, w końcu służba w armii jednak wiąże się z wieloma poświęceniami. Mój znajomy jest teraz w AWL we Wrocławiu i przyznam, że naprawdę go podziwiam za to (ostatnio prawie mu ucięło nogę napoligonie Język).
[Obrazek: 18071.jpg]
Odpowiedz
#42
Cytat:Pamiętam te wielkie wystawione rakiety, pamiętam całą atmosferę sielskiego dzieciństwa nad którym polatywała przecież paradoksalnie mglista świadomość, że to wszystko służy do ZABIJANIA.
Hymm... no nie wiem, to cie tak przerażało? Że ci wszyscy ludzie, twoja rodzina są szkoleni na wojowników [nie morderców], którzy w momencie kryzysu mają stać w obronie tych wszystkich ludzi w blokach, domkach i kawiarniach?

Dziś tak se myślę, że w zasadzie fajnie byłoby się do Armii dostać po szkole podoficerskiej. Jednak to jest coś... może nie lepszego, ale innego niż chleb powszedni większości ludzi. I osobiście z dumą złożyłbym przysięgę wstępując w szeregi WP.
Zresztą to ta przysięga zobowiązuje każdego żołnierza do podążania za ideałem honorowego i odważnego człowieka. I jakkolwiek pompatycznie by to nie brzmiało, mam nadzieję, że ci wszyscy ludzie dobrowolnie ją składający liczą się z tymi słowami.



EDIT: A co mój post tu robi? Bo jakoś nie wydaje mi się żeby miał coś wspólnego z tymi niedorzecznymi przepychankami ludzi wyżej

Kiemuś modu się cuś jebło Oczko Naprawione.
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"
Odpowiedz
#43
dostałem D, przez wzrok i serce. Niestety, gdyż chętnie wstąpiłbym do podoficerki. Wojsko i militaria zawsze mnie zafascynowały. Aktualnie jako substytut mam ASG.
Co do przysięgi, słowa o służeniu ojczyźnie i gotowości do ofiary, tak jak pisał lumberjack są w pełni zrozumiałe. Inaczej to nie byłoby wojsko ale klub miłośników miliatariów. Co do słów o bogu, nikt nie zmusza by tego wymawiać

prawdziwie ciężko to mają ateiści w amerykańskim wojsku
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."


EH
Odpowiedz
#44
Seth,czy wymuszona przysięga jest przysięgą? Co innego,gdyby dawali wybór. I np. odrzucali tych,którzy nie przysięgną. Ale złamanie przysięgi ostro karali.
Odpowiedz
#45
FlauFly napisał(a):sielskiego dzieciństwa nad którym polatywała przecież paradoksalnie mglista świadomość, że to wszystko służy do ZABIJANIA.

Jak mały, cichy, wrażliwy chłopiec mógł to odbierać? Chłopiec ten milczał, starał się zagłuszyć te mgliste uczucia miłą zabawą z rodzeństwem i znajomymi. Przede wszystkim też, do tej pory wstrzymuje się z wszelkimi ocenami i wartościowaniami. Stara się o tym nie myśleć za dużo, odstawić to gdzieś na bok i myśleć o czym innym.
Jesteś trochę miedzy młotem a kowadłem.
Mam w wojsku wujka i dobrego znajomego- z czasów licealnych.
Normalni są i ich lubię, ale w niektórych kwestiach są tak stalowi, że kojarzą mi się najgorszymi nauczycielami i wykładowcami jakich w życiu spotkałem. Problem jest taki, że 80%-90% było tymi najgorszymi i tylko jakieś 5% mogę jednoznacznie zaklasyfikować jak świetnych ludzi i wychowawców.
Cała moja edukacja to użeranie się z nauczycielami. Nieustanny konflikt. Konflikt, czyli coś czego naprawdę nie lubię.
Jeszcze jeden obrazek mi się przypomniał;
Małe dzieci bawiące się plastikowymi karabinami. Jak to widzę mam bardzo ambiwalentne odczucia.
[SIZE="2"]0 wyruchanych kóz + 153 wyruchane kozy = 134 obsrane jelenie i kupa spamujących kamieni. No i Goebbels oczywiście.[/SIZE]
Odpowiedz
#46
Enkidu napisał(a):Jeszcze jeden obrazek mi się przypomniał;
Małe dzieci bawiące się plastikowymi karabinami. Jak to widzę mam bardzo ambiwalentne odczucia.

Bo to taka niedorzeczność jest, rodzicom nie przeszkadza ze ich dziecko gra w Max Payne'a, ale od razu zareagowaliby panicznie widząc, że ogląda np erotykę...

Zresztą, kogo nie bawiła wojna gdy był mały? Jest tu taki co nie chciał pojeździć czołgiem albo postrzelać z czegokolwiek za młodu i nie miał całej kolekcji plastikowych żołnierzyków? [heh, za młodu, mi tam dalej to nie przeszło, tylko co innego strzelać do tarcz, a co innego strzelać do ludzi]
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"
Odpowiedz
#47
Grim napisał(a):Więc chciałbym się zapytać, co wy myślicie/myśleliście widząc żołnierza (dzisiaj już taki rzadki widok), czy porównujecie/porównywaliście go do policjanta, czy może myśleliście o takim kimś zupełnie co innego?

Porównuję do policjanta, obaj to kolaboranci z systemem. Policjant trochę gorszy. Chociaż niekoniecznie, jak kiedyś wybuchnie wojna domowa - to gorszy będzie żołnierz.

Obaj bronią chorego systemu prawnego. W razie rewolucji (a demokratyczny reżim jest tak chory, że z pewnością kiedyś będzie) z pewnością zostałby wprowadzony stan wojenny. Ta socjalistyczna banda po Moskiewskich akademiach z pewnością NIE zostałaby w koszarach (a szkoda, jakby brali przykład z Reichswehry w czasie puczu Kkappa-Lüttwitza, to miałbym do nich cień szacunku).
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
#48
Chorego tak, ale powiedziałbyś to kombatantom którzy o niepodległość tego chorego systemu walczyli? Dzisiaj nie myśli się o kraju jak ojczyźnie, tylko o kraju jako złodzieju, który nic dobrego nie daje, mało kto chciałby tego bronić, nie to co kiedyś. Ja twierdziłem kiedyś i dalej myślę, że powinno się na siłę wcielać do wojska (oczywiście zdolnych), ale nie na 9 miesięcy, tylko na czas wakacji. 2 miesiące wystarczą, żeby nauczyć się komend, maszerowania i strzelania z karabinu, o takich rzeczach jak ścielenie własnego łóżka, czyszczenia butów, czy pranie własnych ciuchów nie wspomnę, a ciekawy jestem ilu z was samemu takie czynności robi (w woju można było zobaczyć kto jest synusiem mamusi, a kto bardziej samodzielny). Szanowanie zwierzchnika, czy ogólna dyscyplina też nikomu by nie zaszkodziła, a wielu ludziom by się przydało. I jeszcze co do zdolności do służby, prawda jest taka że na WKU nie sprawdzają wszystkiego, często olewają badania lekarskie, a potem zdarzają się przypadki takie jak u mnie były, jeden gość przesiedział miesiąc w wojsku, bo się okazało że jest kaleką i nie może nosić więcej niż 5 kilo naraz, a inny miał słabe serce, co się okazało po tym jak zemdlał przy porannym biegu, o osobie bez palca, albo jednym z żółtymi papierami nie wspomnę.
Odpowiedz
#49
Avx napisał(a):Kkappa-Lüttwitza

Tego się chyba pisze przez jedno "k" Oczko

A co do tematu, to żołnierz kojarzy mi się w zasadzie neutralnie. Żyjemy w czasach pokoju, więc jakiejś codziennej styczności z wojskiem nie mam. W zeszłym roku jedynie chciało mnie WKU capnąć, ale udało mi się wymigać. Nie żałuję, aczkolwiek jakbym zrobił "zetkę" to miałbym może teraz ustawione plany na przyszłość i trochę więcej kwitu do CV (chociażby prawo jazdy pewnie bym miał), a tak muszę się motać. Ale nie, nie, wojo to nie jest zabawa dla mnie.
Dużo gorzej kojarzy mi się policja, a raczej jej pewna część czyli młode krawężniki. Gówniarze (często w moim wieku) myślą sobie, że jak dostali jakiś ochłap władzy to już są panami świata i to uprawnia ich do bycia skurwysynami. Tacy mili panowie wręczyli mi świstek na 500 zł za przeklinanie w miejscu publicznym. Co ciekawe, sami też przeklinali jak wypisywali nam ten mandat :lol2: Chuje. Z kryminalką mam już trochę bardziej pozytywne skojarzenia, w zasadzie przesłuchania w jakich miałem przyjemność brać udział były sympatyczne, zrobili herbaty, można było sobie zajarać. Gorzej ze skutecznością rozwiązywania spraw, ale nie były to jakieś szczególnie priorytetowe kwestie o wysokiej randze kryminalnej Oczko
Odpowiedz
#50
Grim napisał(a):Ja twierdziłem kiedyś i dalej myślę, że powinno się na siłę wcielać do wojska (oczywiście zdolnych), ale nie na 9 miesięcy, tylko na czas wakacji. 2 miesiące wystarczą

2 miesiące? I po cholerę komu taka armia, co to niby w 2 miesiące ma się nauczyć tego czego wczęsniej uczyło się 2 lata?

Na współczesnym polu walki na nic żołnierz z przypadku i przymusu.

Przecież wiadomo, że tendencja jest taka, że wartość jednego żołnierza rośnie, a ilość żołnierzy ogółem spada. Jak w każdej innej profesji potrzeba profesjonalistów znających się na tej robocie jak na niczym innym, a takie stawianie na ilość mija się z celem, bo 1. wartość bojowa takich żołnierzy po 2 miesiącach przeszkolenia byłaby pewnie ujemna w porównaniu z zawodowymi żołnierzami z kilkuletnim doświadczeniem, 2. skoro tak prezentowałaby się ich wartość, to ładowanie pieniędzy z budżetu tylko po to żeby ich utrzymać byłoby bez sensu.
Lepiej utrzymywać 120 tys. dobrze wyszkoloną i bogato wyposażoną armię zawodową niż choćby i 500 tys. biedoty po kilku miesiącach przeszkolenia z niedoborami w sprzęcie i kompetencjach.
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"
Odpowiedz
#51
Wojsko przede wszystkim nie jest wystawione na widok publiczny tak jak policja, której pracy możemy doświadczać sami na własnej skórze. Co dzieje się za bramą, często pozostaje za bramą wojska. Widzimy ich jak raz na rok otworzą bramę na święto wojska i dzieciaki mogą poćwiczyć strzelanie czy włażenie do bewupów i najeść się grochówy albo jak obstawiają uroczystości państwowe.
Małż-onek jest oficerem i z jego licznych opowieści dziwnej treści wyłania się obraz źle wyposażonej instytucji, gdzie duża część kadry to ludzie zakompleksieni, cechujący się dużym potencjałem niezmąconej zawiści, lubujący się w robieniu generalnie pod górkę i pokazywaniem gdzie jest czyje miejsce oraz brakiem poczucia żenady.
A kobiety we wojsku to ponoć dość zabawny i jednocześnie żenujący temat, niestety. Jak słucham, co wyprawiają co poniektóre, to chowa się gdzieś we mnie ze wstydu moja żeńska solidarność <zwana potocznie solidarnością jajników> :lups:
.
.
.
.

Odpowiedz
#52
Cytat:Hymm... no nie wiem, to cie tak przerażało? Że ci wszyscy ludzie, twoja rodzina są szkoleni na wojowników [nie morderców], którzy w momencie kryzysu mają stać w obronie tych wszystkich ludzi w blokach, domkach i kawiarniach?

Zupełnie mnie nie rozumiesz. W żadnym razie nie oceniałem tego wszystkiego, jedynie pozostawałá mglista świadomość tego, że scenerią moich dziecięcych zabaw były miejsca szkoleń do zabijania - co mnie jako dziecko obchodziło to czy chodziło o morderstwa czy służba obronna?
I nie, nie byłem nigdy sparaliżowany strachem czy coś w tym rodzaju. Jednak zdarzało mi się odczuć dyskomfort i lekki niepokój gdy sobie pewnymi momentami uświadamiałem jakim celom służy rakieta na którą się wspinam.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#53
No to faktycznie nie rozumiem dyskomfortu z takiego powodu, myślę, że odczuwałbym bardziej ciekawość, ale nie ma co gdybać bo nigdy w takiej sytuacji nie byłem ( bo nie można raczej porównać jakichś eksponatów muzealnych do prawdziwej czynnej broni)
Ale ze mnie żaden tam pacyfista więc nvm...
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"
Odpowiedz
#54
Drednot napisał(a):2 miesiące? I po cholerę komu taka armia, co to niby w 2 miesiące ma się nauczyć tego czego wczęsniej uczyło się 2 lata?

Tak, tylko że ja mówię o zwykłym przeszkoleniu, coś jak z pierwszej pomocy, nie żeby zawodowy żołnierz szkolił się dwa miesiące, tylko żeby każdy, niezależnie od tego czy to jego zawód, czy nie, umiał się później zachować w razie potrzeby, jak to się mówi "na wszelki wypadek ksiądz też ma". I zgodzę się, że w dzisiejszych czasach stawia się przede wszystkim na jakość, nie ilość, tylko z drugiej strony jak to się sprawdza w dzisiejszych realiach możemy zobaczyć na przykładzie Afganistanu. Wyszkolone i uzbrojone po zęby wojsko kontra pastuchy z kałachami, nie widzę jednak żeby ci wszyscy rambo byli dużo lepsi od partyzantów. Wychodzi na to, że nie zawsze i nie wszędzie technologia i wyszkolenie się sprawdza.
Odpowiedz
#55
Do wojska czy raczej wojskowych nie mam jakichś problemów chociaż, paru "starych trepów" spotkałem w życiu, kumple też byli w wojsku, trochę ich to wojsko poorało, ale coś tam im dało, ja wątpię żebym odniósł jakieś korzyści z pobytu w wojsku. Za sam mundur można dostać bo kolesie wiedzą, że w razie jakby taki żołnierz oddał to będzie miał 100x bardziej przejebane niż zwykły koleś i dlatego różne leszcze skaczą na kolesi w mundurach, z policją wojsko mi się nie kojarzy.

Cytat:Wyszkolone i uzbrojone po zęby wojsko kontra pastuchy z kałachami, nie widzę jednak żeby ci wszyscy rambo byli dużo lepsi od partyzantów. Wychodzi na to, że nie zawsze i nie wszędzie technologia i wyszkolenie się sprawdza.

Sprawdza się bardzo dobrze, tylko do niewielu ludzi docierają opisy akcji gdzie 5 komandosów skutecznie walczy z dużo większą ilością pastuchów, a jak już to dzięki filmom z Hollywood i wtedy nikt nie uważa ich za prawdziwe. Poza tym żołnierze jak zwykle mają trudniej bo nie mogą sobie ot tak strzelać, a pastuchowie już tak. Tacy pastuchowie, którzy pastuchami nie są ukrywają się między cywilami, a żołnierze nie mogą zabijać cywilów, dzieci itd.
Życie - to sztuka wyciągania wystarczających wniosków z niewystarczających przesłanek. Samuel Butler
Odpowiedz
#56
Adam napisał(a):Seth,czy wymuszona przysięga jest przysięgą? Co innego,gdyby dawali wybór. I np. odrzucali tych,którzy nie przysięgną. Ale złamanie przysięgi ostro karali.

Akceptowalne rozwiązanie moim zdaniem. Ja po przysiędze byłbym gotów oddać życie w służbie narodu, zresztą śmierć na polu walki jest jednym z moich marzeń. Mężczyzna powinien ginąć w boju. W dzisiejszych zniewieściałach czasach to brzmi głupio, nieprawdaż?
Ale jeśli ktoś tego nie chce, po co go zmuszać? Będzie z niego taki żołnierz jak niewolnika pracownik. Wszystko zrobi byle jak i zwieje przy pierwszej lepszej okazji.

Ale są proste sposoby by wymigać się od woja:
1. tatuaż - jeśli w widocznym miejscu, nie przyjmą Cię
2. widoczne i liczne blizny - trochę zabawy nożem i po sprawie (wystarczy na ramieniu, przez blizny jakie w okresie ciężkiej depresji zrobił sobie znajomy, dziś nie chcą go do woja wziąść. Mimo iż kategoria A a zdolności bitewne ma niesamowite. Człowiek na ASG rzucony przeciwko 10 innym pozabija ich bez jednego strzału)

TouchDown napisał(a):Sprawdza się bardzo dobrze, tylko do niewielu ludzi docierają opisy akcji gdzie 5 komandosów skutecznie walczy z dużo większą ilością pastuchów, a jak już to dzięki filmom z Hollywood i wtedy nikt nie uważa ich za prawdziwe. Poza tym żołnierze jak zwykle mają trudniej bo nie mogą sobie ot tak strzelać, a pastuchowie już tak. Tacy pastuchowie, którzy pastuchami nie są ukrywają się między cywilami, a żołnierze nie mogą zabijać cywilów, dzieci itd.

poprzez używanie cywili jako tarczy rodzi sie większość "zbrodni" na ludności cywilnej. Ale o zbrodnie tu chodzi, by później oczerniac wroga w mediach. Nie bez przyczyny Palestyńczycy zawsze wystrzeliwują rakiety z terenów bliskich cywilnym osiedlom - liczą że kontratak Izraelczyków pozabija niewinnych.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."


EH
Odpowiedz
#57
Kiedyś czytałem, że chyba w którymś z krajów skandynawskich przysięga wojskowa jest tylko dla tych co sami wyjdą z inicjatywą jej złożenia. Czyli w normalnym wojsku masz ludzi z przysięgą i bez przysięgi, a oskarżenie o zdradę itp można wysuwać tylko przeciw tym co złożyli taką przysięgę Oczko

Odpowiedz
#58
Posłowie również składają swoją przysięgę... i co z tego?
Jako dzieci zostaliście w większości ochrzczeni itd. Nie ma co się nad tym rozwodzić, to tylko pewna forma posłuszeństwa, wręcz tradycja, bardziej dla mas.
Istotne jest aby ludziom uzmysłowić o co chodzi w tym całym wojsku, sprawach bezpieczeństwa i obronności państwa. Dlaczego ważne jest przeszkolenie człowieka w zakresie obrony osobistej i publicznej.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości