To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rewolucja Narodowo-Katobolszewicka 2020
Zależy. Jak przegrają nisko to chuja im zrobią. A co więcej odpowiedzialność za rozpierdol ekonomii spadnie na zwycięzców. To nie jest zły scenariusz dla obecnej władzy. Będą mogli wrócić z hasłem "wystarczy nie kraść" w kolejnych wyborach i dorżnąć reanimowanego trupa.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Zależy. Jak przegrają nisko to chuja im zrobią. A co więcej odpowiedzialność za rozpierdol ekonomii spadnie na zwycięzców. To nie jest zły scenariusz dla obecnej władzy. Będą mogli wrócić z hasłem "wystarczy nie kraść" w kolejnych wyborach i dorżnąć reanimowanego trupa.

Konfiarze pewnie będą głosować za depisizacją, by pozbyć się rywala o głosy na prawej flance sceny politycznej.
Wraz z nowym rządem dostaniemy KPO, czyli grubo ponad 100 miliardów złotych. Gospodarka ogółem da radę. PiS już nie wróci do władzy. Elektorat PiSu jest mocno wiekowy, a za parę miesięcy z mocą tysiąca słońc rozgorzeje walka o schedę po Kaczyńskim, więc pisowszczyzna się podzieli na parę obozów. Choćby Duda będzie klecić swoją nową partię.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
Ktoś po dzisiejszym marszu jeszcze wątpi w zwycięstwo? Uśmiech Mobilizacja będzie tylko rosła.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a):
Gawain napisał(a): Zależy. Jak przegrają nisko to chuja im zrobią. A co więcej odpowiedzialność za rozpierdol ekonomii spadnie na zwycięzców. To nie jest zły scenariusz dla obecnej władzy. Będą mogli wrócić z hasłem "wystarczy nie kraść" w kolejnych wyborach i dorżnąć reanimowanego trupa.

Konfiarze pewnie będą głosować za depisizacją, by pozbyć się rywala o głosy na prawej flance sceny politycznej.
Wraz z nowym rządem dostaniemy KPO, czyli grubo ponad 100 miliardów złotych. Gospodarka ogółem da radę. PiS już nie wróci do władzy. Elektorat PiSu jest mocno wiekowy, a za parę miesięcy z mocą tysiąca słońc rozgorzeje walka o schedę po Kaczyńskim, więc pisowszczyzna się podzieli na parę obozów. Choćby Duda będzie klecić swoją nową partię.

No zgoda, PiS pewnie podzieli plechę a stary elektorat zaniknie. Problem w tym, że resentyment i chęć powrotu do cudów gospodarczych w postaci rozdawnictwa powróci. No chyba, że wejdzie BDP, co nie zmieni faktu, że najpierw ktoś musiałby ogarnąć inflację i zmniejszyć koszty życia, a to chyba tylko deflacja by spowodowała lub realny wzrost siły nabywczej. A tego opozycja idąca śladem PiSu na bank nie ogarnie w krótkim czasie. O ile w ogóle.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a):
Gawain napisał(a): Zależy. Jak przegrają nisko to chuja im zrobią. A co więcej odpowiedzialność za rozpierdol ekonomii spadnie na zwycięzców. To nie jest zły scenariusz dla obecnej władzy. Będą mogli wrócić z hasłem "wystarczy nie kraść" w kolejnych wyborach i dorżnąć reanimowanego trupa.

Konfiarze pewnie będą głosować za depisizacją, by pozbyć się rywala o głosy na prawej flance sceny politycznej.
Wraz z nowym rządem dostaniemy KPO, czyli grubo ponad 100 miliardów złotych. Gospodarka ogółem da radę. PiS już nie wróci do władzy. Elektorat PiSu jest mocno wiekowy, a za parę miesięcy z mocą tysiąca słońc rozgorzeje walka o schedę po Kaczyńskim, więc pisowszczyzna się podzieli na parę obozów. Choćby Duda będzie klecić swoją nową partię.

No zgoda, PiS pewnie podzieli plechę a stary elektorat zaniknie. Problem w tym, że resentyment i chęć powrotu do cudów gospodarczych w postaci rozdawnictwa powróci. No chyba, że wejdzie BDP, co nie zmieni faktu, że najpierw ktoś musiałby ogarnąć inflację i zmniejszyć koszty życia, a to chyba tylko deflacja by spowodowała lub realny wzrost siły nabywczej. A tego opozycja idąca śladem PiSu na bank nie ogarnie w krótkim czasie. O ile w ogóle.

Kasa z KPO umocniłaby złotówkę, czyli zmniejszyłaby drożyznę, i rozkręciłaby inwestycjami gospodarkę. Jak do budżetu wlatuje grubo ponad 100 miliardów ojro, to trz'a to ojro zwykle na złotówki zamienić, by w Polsce pokupować różne produkty i usługi dla ziszczenia inwestycji, zatem popyt na złotówki się mocno zwiększy.
Poza tym gospodarczo ratuje nas geograficzna (i to "równinowa", co ułatwia transport) bliskość do Niemiec i wspólny rynek unijny. Nie będzie dramatu.
A potem, by uniknąć pułapki średniego rozwoju, trzeba zrobić kraj wolnorynkowy, praworządny, otwarty na innowacyjne zmiany i z rozwiniętymi usługami publicznymi. To też się zrobi, skoro elektorat wszechpisowski będzie się tylko liczebnie kurczył, a poza tym po odejściu JarKacza wszechpisowcom szykuje się zapewne rozbicie dzielnicowe na liche partie i partyjki.
EDIT:
Kadencja 2023-2027 to ta ostatnia, gdy coś pisopodobnego będzie mogło jeszcze rządzić (i to jeszcze najwyżej w słabiutkiej i nieskutecznej "większości chaosu" z Morawieckim, Błaszczakiem, Ziobrą, Kukizem, Dudą, Mentzenem, Bosakiem, Korwinem i Braunem, a od lata 2025 zapewne z wetującą maszyną prezydencką, która wszystko do cna rozTrzaska pisowcom, więc w razie większości PiS+Konfa przyśpieszone wybory byłyby pewnie w 2025 r.). Potem gospodarczo już będzie dobrze, a najwyżej będą w polityce gównoburze o treści w stylu: "czy kobieta może mieć penisa?".
EDIT2:
A UBI to faktycznie może być kwestia paru lat, jeśli AI dostatecznie zabangla.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a):
Gawain napisał(a): No zgoda, PiS  pewnie podzieli plechę a stary elektorat zaniknie. Problem w tym, że resentyment i chęć powrotu do cudów gospodarczych w postaci rozdawnictwa powróci. No chyba, że wejdzie BDP, co nie zmieni faktu, że najpierw ktoś musiałby ogarnąć inflację i zmniejszyć koszty życia, a to chyba tylko deflacja by spowodowała lub realny wzrost siły nabywczej. A tego opozycja idąca śladem PiSu na bank nie ogarnie w krótkim czasie. O ile w ogóle.



Kasa z KPO umocniłaby złotówkę, czyli zmniejszyłaby drożyznę, i rozkręciłaby inwestycjami gospodarkę.

No tak, ale jak się w tym samym czasie jeszcze dodrukuje hajsu i rozrzuci z helikoptera to dopiero będzie wzrost! Na samym początku będzie normalnie jak w El Dorado! A konekwencje jak zwykle będą później. Która partia z tego nie skorzysta...



Cytat:Jak do budżetu wlatuje grubo ponad 100 miliardów ojro, to trz'a to ojro zwykle na złotówki zamienić, by w Polsce pokupować różne produkty i usługi dla ziszczenia inwestycji, zatem popyt na złotówki się mocno zwiększy.

No niekoniecznie. Wolumen obrotu na pewno się zwiększy, poziom kreacji pieniądza musiałby za to spaść a ceny przestać rosnąć.

Cytat:Poza tym gospodarczo ratuje nas geograficzna (i to "równinowa", co ułatwia transport) bliskość do Niemiec i wspólny rynek unijny. Nie będzie dramatu.

Teraz jeszcze przecież nie ma dramatu, bo żywność po podwyżkach w zimie, zaczęła tanieć. Co nie zmienia faktu, że od wschodu mamy Ukrainę i Białoruś. Powojenna odbudowa zaś wyssie z rynku dobra do budowy infrastruktury, sporo żywności, maszyny, jakieś usługi. Zatem szanse na spadki cen są znikome. W połączeniu z dolewką unijną nikt o zdrowych zmysłach z marż nie zejdzie, bo by sobie od ust odejm'ał. A dochodzi jeszcze AI i całe sektory, które wykosi. Stąd widzę jedyną szansę na uspokojenie rozwalonego rynku jedynie w BDP.

Cytat:A potem, by uniknąć pułapki średniego rozwoju, trzeba zrobić kraj wolnorynkowy, praworządny, otwarty na innowacyjne zmiany i z rozwiniętymi usługami publicznymi. To też się zrobi, skoro elektorat wszechpisowski będzie się tylko liczebnie kurczył, a poza tym po odejściu JarKacza wszechpisowcom szykuje się zapewne rozbicie dzielnicowe na liche partie i partyjki.

Oj, wątpię. O ile PiS przepadnie, o tyle nastroje antyukraińskie i populiści będą w tym tyglu rośli jak na drożdżach. AI podniesie bezrobocie wśród pracowników usług. Odbudowa Ukrainy podniesie ceny towarów na naszym rynku. Wysoka inflacja ustanowi nowy poziom cen jako punkt odniesienia. Nie wiem co mogłoby ludziom podnieść siłę nabywczą w tej sytuacji. W końcu w dwie kadencje po PiSie świat nie będzie taki jak wcześniej, mamy tu rewolucję technologiczną pod nosem.

Cytat:EDIT:
Kadencja 2023-2027 to ta ostatnia, gdy coś pisopodobnego będzie mogło jeszcze rządzić (i to jeszcze najwyżej w słabiutkiej i nieskutecznej "większości chaosu" z Morawieckim, Błaszczakiem, Ziobrą, Kukizem, Dudą, Mentzenem, Bosakiem, Korwinem i Braunem, a od lata 2025 zapewne z wetującą maszyną prezydencką, która wszystko do cna rozTrzaska pisowcom, więc w razie większości PiS+Konfa przyśpieszone wybory byłyby pewnie w 2025 r.). Potem gospodarczo już będzie dobrze, a najwyżej będą w polityce gównoburze o treści w stylu: "czy kobieta może mieć penisa?".

Nie doceniasz populistów. Spodziewam się wysokiego wsparcia dla jakichś brunatnych tworów. Dziel i rządź będzie łatwo wprowadzić, ledwo mniej niż sto lat temu właśnie w podobnych okolicznościach się tego naplęgło. A retoryka akurat dziś może być podobna, bo i okoliczności podobne a i poprawność polityczna zaczyna być czymś irytującym, co w zasadzie działa jak płachta na byki. Agregują się okoliczności sprzyjające Włodzimierzom i Adolfom.

Cytat:EDIT2:
A UBI to faktycznie może być kwestia paru lat, jeśli AI dostatecznie zabangla.

To chyba jedyne akceptowalne rozwiązanie. Bo dzielenie elektoratu socjalem zwiększa nierówności pozwalając na wzrost zamożności posiadaczom środków wytwórczych i usługodawców. Cięcie tego to upadek każdego rządu zaś BDP mimo wad zachowuje dynamikę obiegu pieniądza. Kwestia kosztów. Przy tej inflacji musiałby potanieć drastycznie podstawowy koszyk dóbr i usług żeby to sens miało. Tania energia i maszyny wytwórcze z AI może by to ogarnęły. Ale ile czasu do tej fazy musi upłynąć?
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Poza tym gospodarczo ratuje nas geograficzna (i to "równinowa", co ułatwia transport) bliskość do Niemiec i wspólny rynek unijny. Nie będzie dramatu.

Teraz jeszcze przecież nie ma dramatu, bo żywność po podwyżkach w zimie, zaczęła tanieć. Co nie zmienia faktu, że od wschodu mamy Ukrainę i Białoruś. Powojenna odbudowa zaś wyssie z rynku dobra do budowy infrastruktury, sporo żywności, maszyny, jakieś usługi. Zatem szanse na spadki cen są znikome. W połączeniu z dolewką unijną nikt o zdrowych zmysłach z marż nie zejdzie, bo by sobie od ust odejm'ał. A dochodzi jeszcze AI i całe sektory, które wykosi. Stąd widzę jedyną szansę na uspokojenie rozwalonego rynku jedynie w BDP.

Powojenna odbudowa Ukrainy za kasę Zachodu rozwinie też Polskę, bo polskie firmy, choćby z racji bliskości geograficznej, wezmą w niej udział. A jak już Ukraina będzie bogata, to handel z nią nas wzbogaci.
AI ciekawie zmienia nam życie. Choćby ja zastanawiając się nad kierunkiem rozwoju mej osoby, biorę pod uwagę rozwój AI, więc staram się rozwijać tam, gdzie będę z siebie coś wartościowego dawać, co nie da przyszła sztuczna inteligencja. Choćby ucząc się języków obcych, uwypuklam w umyśle motywację związaną z głębszym poznaniem: kultury i dzieł innych narodów oraz nowych map konstrukcji słownych, którymi to mapami mogę lepiej rekonstruować w umyśle wnętrza innych ludzi i tworzyć własne konstrukty myślowo-intuicyjne; zamiast myśleć o tym, że dany język mi pomoże w emigracji lub w znalezieniu lepszej pracy, bo zdaję sobie sprawę, że tanie gadżety, które pozwolą na gładką międzyjęzykową komunikację na żywo, są kwestią miesięcy, maksymalnie niewielu lat.

Gawain napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): A potem, by uniknąć pułapki średniego rozwoju, trzeba zrobić kraj wolnorynkowy, praworządny, otwarty na innowacyjne zmiany i z rozwiniętymi usługami publicznymi. To też się zrobi, skoro elektorat wszechpisowski będzie się tylko liczebnie kurczył, a poza tym po odejściu JarKacza wszechpisowcom szykuje się zapewne rozbicie dzielnicowe na liche partie i partyjki.

Oj, wątpię. O ile PiS przepadnie, o tyle nastroje antyukraińskie i populiści będą w tym tyglu rośli jak na drożdżach. AI podniesie bezrobocie wśród pracowników usług. Odbudowa Ukrainy podniesie ceny towarów na naszym rynku. Wysoka inflacja ustanowi nowy poziom cen jako punkt odniesienia. Nie wiem co mogłoby ludziom podnieść siłę nabywczą w tej sytuacji. W końcu w dwie kadencje po PiSie świat nie będzie taki jak wcześniej, mamy tu rewolucję technologiczną pod nosem.

Jak dla mnie nastroje antyimigracyjne istnieją tak długo, jak obywatele danego kraju egoistycznie czują, że ktoś im coś zabiera - coś, czego na rynku brakuje. Jednak w sytuacji przepychu, luksusów, gospodarki nadmiaru, a za jakiś czas pewnie i UBI, takich postaw nie będzie. Weźmy taką Republikę Irlandii. Eire jest tak bogate, że zaniknęła tam w zasadzie antyimigracyjna skrajna prawica.
https://www.politico.eu/europe-poll-of-polls/ireland/
Podobnie jest w bardzo bogatym Luksemburgu. Skrajna, populistyczna prawica w Luksemburgu (ichni PiS, chyba) jest pod progiem:
https://www.politico.eu/europe-poll-of-p...uxembourg/
Jak się przelewa, to łatwo się dzielić nawet egoistom. Trudniej dawać "wdowie grosze".

A jeżeli AI poodbiera ludziom pracę, to ludzie będą po prostu cisnęli na redystrybucję majątkową. A jeżeli techno-możni nie będą chcieli robić redystrybucji, to w takich warunkach nie urośnie nic konfopodobnego lub pisopodobnego, tylko coś zandbergopodobnego, co będzie okupować giełdę i buntowniczo pięści w górę wznosić, a nazwie się np. "Interes99", nawiązując tak do walki o interesy biedniejszych 99% społeczeństwa, czyi ludzi bez supertechnologicznych środków produkcji. Będzie demokratyczna rabacja najwyżej. Uśmiech

Gawain napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Kadencja 2023-2027 to ta ostatnia, gdy coś pisopodobnego będzie mogło jeszcze rządzić (i to jeszcze najwyżej w słabiutkiej i nieskutecznej "większości chaosu" z Morawieckim, Błaszczakiem, Ziobrą, Kukizem, Dudą, Mentzenem, Bosakiem, Korwinem i Braunem, a od lata 2025 zapewne z wetującą maszyną prezydencką, która wszystko do cna rozTrzaska pisowcom, więc w razie większości PiS+Konfa przyśpieszone wybory byłyby pewnie w 2025 r.). Potem gospodarczo już będzie dobrze, a najwyżej będą w polityce gównoburze o treści w stylu: "czy kobieta może mieć penisa?".

Nie doceniasz populistów. Spodziewam się wysokiego wsparcia dla jakichś brunatnych tworów. Dziel i rządź będzie łatwo wprowadzić, ledwo mniej niż sto lat temu właśnie w podobnych okolicznościach się tego naplęgło. A retoryka akurat dziś może być podobna, bo i okoliczności podobne a i poprawność polityczna zaczyna być czymś irytującym, co w zasadzie działa jak płachta na byki. Agregują się okoliczności sprzyjające Włodzimierzom i Adolfom.

Nie sądzę. Prawie każdy człowiek będzie chciał konsumować, zamiast jakieś brunatne rewolty wyczyniać. A żeby konsumować wystarczać będzie jakaś podstawowa redystrybucja majątkowa, by każdy, kto zechce, miał swoją drukarkę 3D i swoją machinę do monstrualnych orgazmów dostarczone mu przez robo-kuriera w samojeżdżącym samochodzie (wreszcie "samo-chód" będzie naprawdę ściśle "samo-chodem", a raczej "samo-jazdem"). "Wall-e" i "Idiokracja" dla mas. Dla nielicznych materialna wolność i przepastne otwarcie możliwości czegoś lepszego.

Gawain napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): A UBI to faktycznie może być kwestia paru lat, jeśli AI dostatecznie zabangla.

To chyba jedyne akceptowalne rozwiązanie. Bo dzielenie elektoratu socjalem zwiększa nierówności pozwalając na wzrost zamożności posiadaczom środków wytwórczych i usługodawców. Cięcie tego to upadek każdego rządu zaś BDP mimo wad zachowuje dynamikę obiegu pieniądza. Kwestia kosztów. Przy tej inflacji musiałby potanieć drastycznie podstawowy koszyk dóbr i usług żeby to sens miało. Tania energia i maszyny wytwórcze z AI może by to ogarnęły. Ale ile czasu do tej fazy musi upłynąć?

Demokratyczne, mądre i praworządne społeczeństwa przy dostatecznym poziomie rozwoju sobie UBI załatwią. Gorzej, jeżeli jakieś głupie społeczeństwa zbyt wcześnie w to pójdą i im gospodarki od tego nie wytrzymają. Lenistwo może np. mieszkańcom Europy Południowej zaćmić umysły. W Polsce też trzeba uważać, bo u nas kilka partii zbytnio idzie w narrację socjalną.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
[Obrazek: F3-UGn22-Ws-AAjoh-L.jpg]

Gomułką zalatuje pierwsze pytanie referendalne. PiS mógł jeszcze dodać na koniec tego pytanie słowo "Żydom".
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: