Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Sofeicz napisał(a):
bert04 napisał(a): ... gdyż w tym kraju brakuje mieszkań ...
Niech mi ktoś wytłumaczy, jak to się dzieje, że ludzi ubywa (podobnie jak w Polsce), a mieszkań brakuje.
W moim Mieście Byłych Tkaczy kupa mieszkań stoi pustych, a ciągle słyszę o strasznych brakach.
???
Brakuje mieszkań, na które ludzi stać. Można narzekać na polską patodeweloperkę, ale jednym z efektów wysokich wymagań jakościowych jest to, że metr kwadratowy w nowym budownictwie kosztuje tyle, ile kosztuje. Fajnie było swego czasu windować wymagania środowiskowe (budownictwo ma być energo-oszczędne, nieważne ile to kosztuje), dostosowane do potrzeb niepełnosprawnych i odporne na pożar, to wszystko kosztuje. Dokładając do tego wysokie prawa mieszkańców dodajemy ryzyko najemców, że najmujący zniszczą mieszkanie przez co cały zysk się zje. I na końcu dnia mamy sytuację, że inwestorom nie opłaca się budownictwo mieszkań pod najem, jeżeli na tym samym terenie mogą postawić biurowce, albo mieszkania własnościowe, albo domki jednorodzinne.
ETA: Zeby było jasne, piszę o deweloperce w Niemczech, o polskim rynku mieszkaniowym nie mam pojęcia. Przy czym w Polsce jeszcze AFAIK kupno mieszkania jest nadal bardziej popularne, niż po drugiej stronie Odry, a to zmienia nieco porównanie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 3,795
Liczba wątków: 18
Dołączył: 07.2015
Reputacja:
380 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a): ETA: Zeby było jasne, piszę o deweloperce w Niemczech, o polskim rynku mieszkaniowym nie mam pojęcia. Przy czym w Polsce jeszcze AFAIK kupno mieszkania jest nadal bardziej popularne, niż po drugiej stronie Odry, a to zmienia nieco porównanie.
W Polsce mamy problem taki, że zyski kapitałowe są opodatkowane podatkiem Belki, a podatku katastralnego nie ma. W związku z tym oszczędności ludzie często inwestują w nieruchomości, zamiast w instrumenty finansowe. Widać to po oświadczeniach majątkowych posłów. Inwestycyjny popyt na nieruchomości napędza nam ceny.
Był też problem z programem Bezpieczny Kredyt, bo on nakręcał popyt, nie zwiększając podaży. Niestety Tusk chce wprowadzić podobny program...
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890 Płeć: mężczyzna
bert04 napisał(a):
Sofeicz napisał(a):
bert04 napisał(a): ... gdyż w tym kraju brakuje mieszkań ...
Niech mi ktoś wytłumaczy, jak to się dzieje, że ludzi ubywa (podobnie jak w Polsce), a mieszkań brakuje.
W moim Mieście Byłych Tkaczy kupa mieszkań stoi pustych, a ciągle słyszę o strasznych brakach.
???
Brakuje mieszkań, na które ludzi stać. Można narzekać na polską patodeweloperkę, ale jednym z efektów wysokich wymagań jakościowych jest to, że metr kwadratowy w nowym budownictwie kosztuje tyle, ile kosztuje. Fajnie było swego czasu windować wymagania środowiskowe (budownictwo ma być energo-oszczędne, nieważne ile to kosztuje), dostosowane do potrzeb niepełnosprawnych i odporne na pożar, to wszystko kosztuje. Dokładając do tego wysokie prawa mieszkańców dodajemy ryzyko najemców, że najmujący zniszczą mieszkanie przez co cały zysk się zje. I na końcu dnia mamy sytuację, że inwestorom nie opłaca się budownictwo mieszkań pod najem, jeżeli na tym samym terenie mogą postawić biurowce, albo mieszkania własnościowe, albo domki jednorodzinne.
ETA: Zeby było jasne, piszę o deweloperce w Niemczech, o polskim rynku mieszkaniowym nie mam pojęcia. Przy czym w Polsce jeszcze AFAIK kupno mieszkania jest nadal bardziej popularne, niż po drugiej stronie Odry, a to zmienia nieco porównanie.
Niewiele. Mamy ten sam problem i dochodzi jeszcze fakt, że stara mieszkaniówka jest atrakcyjniejsza lokalizacyjnie i cenowo. Stąd kosmiczne problemy z zakupem starszych mieszkań, bo jest na nie dziki popyt a i wynajem mniej straszny.
Ayla Mustafa napisał(a):
bert04 napisał(a): ETA: Zeby było jasne, piszę o deweloperce w Niemczech, o polskim rynku mieszkaniowym nie mam pojęcia. Przy czym w Polsce jeszcze AFAIK kupno mieszkania jest nadal bardziej popularne, niż po drugiej stronie Odry, a to zmienia nieco porównanie.
W Polsce mamy problem taki, że zyski kapitałowe są opodatkowane podatkiem Belki, a podatku katastralnego nie ma. W związku z tym oszczędności ludzie często inwestują w nieruchomości, zamiast w instrumenty finansowe. Widać to po oświadczeniach majątkowych posłów. Inwestycyjny popyt na nieruchomości napędza nam ceny.
Był też problem z programem Bezpieczny Kredyt, bo on nakręcał popyt, nie zwiększając podaży. Niestety Tusk chce wprowadzić podobny program...
O to to. Dodam tylko, że problem rozwiązałoby uwolnienie... obrotu ziemią rolną. Masa wsi się wyludniła, a że za komuny popularne były tzw. siedliska czyli stawiano dom na odziedziczonym hektarze czy dwóch bez wydzielania małych działek pod zabudowę, to stoją i niszczeją całkiem fajnie położone miejscówki, bo tylko rolnik może zakupić siedlisko z ziemią rolną o powierzchni 1ha lub więcej a powyżej 0,5 ha robi się cyrk z lataniem po urzędach w celu wydania rękojmi, robienia kwitów na rolnika i temu podobnych pierdół. Żeby było śmieszniej zakup ziemi dla podmiotów z zagranicy nie jest wcale zmniejszony. Za to Polacy mają pod górkę we własnym kraju i masa nieruchomości stoi i gnije, bo jak ktoś to kupuje to wyłącznie rolnicy a oni nie mają zarobku w naprawianiu chałup stojących przy polach, bo żeby je sprzedać bez pola to trzeba by nowe działki wydzielać. A to jest jednak dużo dodatkowej roboty i kosztów, bez gwarancji sprzedaży. Cała zabudowa drewniana i z kamienia w moim regionie przez to cierpi. Charakterystyczny styl budownictwa idzie się jebać z powodu martwych przepisów. Za granicą takie rzeczy się eksponuje i chroni. U nas mają to wszystko tak głęboko w dupie, że nie ma realnych możliwości zmian bez zmiany debilnego prawa. Co najmniej powinna zaistnieć możliwość przywracania zabudowy o ile istniała na już na planach, powinna być możliwość taniego bądź bezpłatnego wyłączania działek z zabudową z pól ornych i innych użytków, po kilkudziesięciu latach powinien istnieć prosty sposób przejęcia nieruchomości w przypadku śmierci właścicieli i braku płacenia podatku. Jakaś licytacja czy coś. powinien powstać system zgłoszeń nieruchomości jako miejsc do wynajmu czy tworzenia sezonowych agroturystyk. Jak tego nikt nie zrobi, to wsie będą wymierać a dokonane już zmiany w otoczeniu i planach przepadną. Masa chałup zniknęła z powierzchni ziemi a dalej mają ruiny przyłącza, własne studnie, są ślady na mapach. I w tej chwili następna aktualizacja planu doprowadzi do zniknięcia tego wszystkiego i kij. Atrakcyjne miejscówki przestaną istnieć a cały wysiłek pójdzie się walić.
Liczba postów: 3,795
Liczba wątków: 18
Dołączył: 07.2015
Reputacja:
380 Płeć: nie wybrano
Na wsiach działek sporo. No i nieraz na wsiach są puste pomieszczenia w domach. Na przykład w moim domu rodzinnym dwa pokoje są puste, bo ciotka się wyprowadziła do pobliskiego miasta, a babcia umarła.
Liczba postów: 4,639
Liczba wątków: 9
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
437 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
Za niedługo w UK będą wybory parlamentarne. W ciemno strzelam, że labour zrobi torysom jesień z dupy średniowiecza. Pytanie, w którą stronę pójdą zmiany.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
kmat napisał(a): Pytanie, w którą stronę pójdą zmiany.
Pytanie za 10 punktów. Zawsze myślałem, że co jak co ale PT. Angole mają historycznie więcej oleju w głowie niż kontynent.
A tu nagle wyszło, że są mistrzami świata w tromtadrackim strzelaniu sobie w stopę.
Statek pod nazwą GB już nabrał sporo wody, a proces nabierania przyspiesza.
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Pamiętacie jeszcze te całe bony energetyczne? Śmieszne to jest. Jednorazowe rzucenie ludziom 2-3 stówek, a rachunki za prąd będą wysokie przez całe życie. Dostałem dziś rachunek wraz z dwoma prognozami, to teraz zapłacę jeszcze ok. 3 stówek czyli tak jak zawsze, ale następne 2 rachunki-prognozy za następne w sumie 4 miesiące to po prawie 5 stówek każdy. Czyli jak płaciłem rocznie mniej więcej 1800 rocznie za prąd, tak teraz będzie to zapewne coś około 3000. A jak dziecioki podrosną i każdy będzie chciał komputra używać to będzie jeszcze fajniej. No takie koszty życia to ja rozumiem, od razu zachęcą ludzi do rozmnażania się.
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122 Płeć: nie wybrano
Będzie korekta tych faktur bo firmy wystawiają na razie prognozy bez uwzględnienia zamrożenia cen prądu. Więc jak Ci zużycie nie wzrosło to ostatecznie powinieneś płacić tyle samo co w tym roku.Kwestia tego czy koncerny energetyczne nie wykorzystają tego aby się tanio kredytować i na przykład przez pierwsze miesiące nie zapłacisz więcej a dopiero potem dostaniesz zwrot nadpłaty.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Wyroby czekoladopodobne wróciły do sprzedaży. Myślę że to znak czasów. Dziś w biedrze chciałem sobie kupić czekoladę gorzką i obok niej natrafiłem na coś co wyglądało superpodobnie, a nazywało się "Tabliczka kakaowa". Jej składniki to cukier i tluszcz palmowy. Jest też jakaś miazga kakaowa ale ile to procent kakaa to już nie raczyli napisać. Zakładam, że jeszcze mniej niż w zwykłej czekoladzie mlecznej, a przecież w takiej i tak jest mało tego co powinno być najważniejszym składnikiem.
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890 Płeć: mężczyzna
DziadBorowy napisał(a): Będzie korekta tych faktur bo firmy wystawiają na razie prognozy bez uwzględnienia zamrożenia cen prądu. Więc jak Ci zużycie nie wzrosło to ostatecznie powinieneś płacić tyle samo co w tym roku.Kwestia tego czy koncerny energetyczne nie wykorzystają tego aby się tanio kredytować i na przykład przez pierwsze miesiące nie zapłacisz więcej a dopiero potem dostaniesz zwrot nadpłaty.
Ale zależy od firmy, o zwrot należy wnioskować. Normalnie nadpłata będzie na poczet kolejnych rachunków.
Liczba postów: 12,315
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388 Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a): A co do tego prądu - ok, Dziadzie. Oby tak było jak piszesz chociaż nigdy wcześniej nie dostawałem prognoz na takie kwoty.
A nie możesz zwyczajnie zrezygnować z tych całych prognoz? Ja rozliczam się raz na 2 miesiące z rzeczywistego zużycia i mam głęboko gdzieś ten cały system prognoz, który tylko straszy ludzi. Nawet w tych wszystkich krzykliwych artykułach dotyczących „rachunków grozy” zawsze pojawia się system rozliczeń oparty na prognozach. Ludzie go nie rozumieją.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dlaniej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 12,315
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388 Płeć: nie wybrano
DziadBorowy napisał(a): A to ostatecznie nie wychodzi drożej? Z tego co kojarzę, przynajmniej w Tauronie jest jakaś dopłata do rozliczania wg rzeczywistego zużycia.
Drożej, ale tylko nieznacznie (PGE). W jakiś sposób muszą ludzi na to napędzać - każda nowa umowa jest przygotowywana z uwzględnieniem systemu prognoz, chyba, że klient się temu sprzeciwi.
Wolę zapłacić tę niewielką daninę, ale mieć większą kontrolę nad domowym budżetem w czasie rzeczywistym (co finalnie może przynieść większe korzyści - u mnie wszystko jest na prąd).
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dlaniej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Baptiste napisał(a): A nie możesz zwyczajnie zrezygnować z tych całych prognoz?
Mógłbym. Ale nie wiem czy to mnie zbawi.
Baptiste napisał(a): Ludzie go nie rozumieją.
Bo to powinno być naprawdę prosto opisane: zużyłeś tyle i tyle kWh, które kosztują tyle i tyle, więc zakładamy że podobną ilość prądu zużyjesz w następnych najbliższych miesiącach.
A oni wypisują pierdyliard opłat, taryf, chujów i mujów, że tego nie da się rozczytać.