To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: W kwestiach gospodarczych popieram:
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Wolny rynek (w rozumieniu Szkoły Austriackiej - libertarianizm/radykalny liberalizm/radykalny koliber)
39.48%
122 39.48%
"Wolny rynek" (w rozumieniu czegoś w okolicach współczesnego USA)
22.01%
68 22.01%
Interwencjonizm
9.39%
29 9.39%
Socjalizm
8.09%
25 8.09%
Komunizm
5.50%
17 5.50%
Nie wiem
1.62%
5 1.62%
Żadna z dostępnych odpowiedzi mnie nie zadowala
13.92%
43 13.92%
Razem 309 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 10 głosów - średnia: 3.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Socjalizm vs. liberalizm
ZONK, mój błąd źle przeczytałem tekst. Sorry za zamieszanie.
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]
Odpowiedz
Skywalker
Cytat:Właściwie to ze wszystkim się z tobą zgadzam. Też popieram prywatyzację szkół ale część szkół bublicznych musi zostać utrzymana dla najbiedniejszych dzieci w formie darmowej. Bądź co bądź gdzieś się uczyć muszą.
Po co zostawiać dwa rodzaje szkół? Będzie się to wiązało z koniecznością utrzymywania państwowej biurokracji (kuratoria, ministerstwo) wraz ze wszystkimi jej patologiami. Jeśli zakładamy model finansowania poprzez bony (który oczywiście nie jest według mnie ideałem ale jest o niebo lepszy więc z radością się na niego zgodzę) to nie ma żadnego uzasadnienia dla istnienia szkół publicznych. Państwo po prostu wycofa się z tego obszaru działalności. Jego rolą będzie jedynie druk i wydawanie bonów edukacyjnych oraz rozpatrywanie ewentualnych skarg na działalność szkół (przez sądy).
Odpowiedz
sychu napisał(a):Po co zostawiać dwa rodzaje szkół? Będzie się to wiązało z koniecznością utrzymywania państwowej biurokracji (kuratoria, ministerstwo) wraz ze wszystkimi jej patologiami. Jeśli zakładamy model finansowania poprzez bony (który oczywiście nie jest według mnie ideałem ale jest o niebo lepszy więc z radością się na niego zgodzę)

Ale chodzi o to że te bony będą rozdawane najbardziej potrzebującym?? Tak jakby stypendium??

[Obrazek: Banner-the-skywalker-family-10169607-600-120.jpg]

EH
Odpowiedz
Skywalker napisał(a):Ale chodzi o to że te bony będą rozdawane najbardziej potrzebującym?? Tak jakby stypendium??
Na początku można je rozdawać wszystkim. Jak pisałem wcześniej, najważniejsze jest włączenie mechanizmu konkurencji i uwolnienie szkolnictwa by było elastyczne i mogło się urozmaicić. Łatwość zwalniania i zatrudniania nauczycieli, ustalania i modyfikacji programu, oraz łatwość przeniesienia do innych szkół - czyli podstawy rynkowej działalności są najważniejsze. Sposób finansowania jest drugorzędny choć z punktu widzenia sytuacji w Polsce nie ma innej możliwości niż bon dla wszystkich.

Bony nie wprowadzą mechanizmu konkurencji ceną co jest oczywiście ogromną wadą tego rozwiązania ale włączą konkurencję jakością. Z racji tego, że obecnie nie ma ani jednego ani drugiego jest to krok w dobrym kierunku.
Odpowiedz
http://www.youtube.com/watch?v=h9PJwerNg2k
Peter Schiff po raz kolejny tłumaczy, co trzeba robić i czego nie robić z obecną gospodarkąUśmiech Rzecz jasna rządy mają głosy rozsądku gdzieś.
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
sychu napisał(a):Na początku można je rozdawać wszystkim. Jak pisałem wcześniej, najważniejsze jest włączenie mechanizmu konkurencji i uwolnienie szkolnictwa by było elastyczne i mogło się urozmaicić. Łatwość zwalniania i zatrudniania nauczycieli, ustalania i modyfikacji programu, oraz łatwość przeniesienia do innych szkół - czyli podstawy rynkowej działalności są najważniejsze. Sposób finansowania jest drugorzędny choć z punktu widzenia sytuacji w Polsce nie ma innej możliwości niż bon dla wszystkich.

Bony nie wprowadzą mechanizmu konkurencji ceną co jest oczywiście ogromną wadą tego rozwiązania ale włączą konkurencję jakością. Z racji tego, że obecnie nie ma ani jednego ani drugiego jest to krok w dobrym kierunku.

Mam wątpliwości czy powinniśmy zrezygnować z jakiegokolwiek nadzoru nad programem. Być może w późniejszych etapach edukacji tak. Ale nie chciałbym, żeby powstały szkoły gdzie małe dzieci będą nauczane kreacjonizmów, zapładniania przez duchy, 6500-letniej historii Ziemi, fengszujów, enpeerów, radiestezji czy jakichkolwiek innych pierdół co z nauką mają tyle wspólnego, że hoho. A powstałyby takie szkoły jeśli istniałoby na nie zapotrzebowanie w postaci popier...ych rodziców. IMHO dzieci nie powinny cierpieć przez głupotę swoich rodziców a będą chociażby tylko z powodu, że staną się intelektualnymi kalekami. Można i należy wprowadzić konkurencję, ale należałoby zachować jakąś podstawową kontrolę. Choćby taką czy nie naucza tam się jako prawdy materiału antynaukowego. Czyli możnaby powiedzieć: istnieją kreacjoniści, są to ludzie, którze uważają, że <stek pierdół>, mnie mają racji gdyż <wyjaśnienie>. Nigdy jednak nie powinniśmy dopuścić aby młodzież która chłonie swoją pierwszą wiedzę dowiadywała się nieprawdy. Za coś takiego od razu "ban". Pytanie czy do tego będzie potrzebne jakieś ministerstwo. Chyba raczej nie, tą funkcję mógłby spokojnie przejąć jakiś mały departament.
Odpowiedz
sychu napisał(a):Na początku można je rozdawać wszystkim. Jak pisałem wcześniej, najważniejsze jest włączenie mechanizmu konkurencji i uwolnienie szkolnictwa by było elastyczne i mogło się urozmaicić. Łatwość zwalniania i zatrudniania nauczycieli, ustalania i modyfikacji programu, oraz łatwość przeniesienia do innych szkół - czyli podstawy rynkowej działalności są najważniejsze. Sposób finansowania jest drugorzędny choć z punktu widzenia sytuacji w Polsce nie ma innej możliwości niż bon dla wszystkich.

Bony nie wprowadzą mechanizmu konkurencji ceną co jest oczywiście ogromną wadą tego rozwiązania ale włączą konkurencję jakością. Z racji tego, że obecnie nie ma ani jednego ani drugiego jest to krok w dobrym kierunku.

Ja myślę że to dobry kompromis. Z tym że program nauczania mógłby być modyfikowany w ograniczonym zakresie.

[Obrazek: Banner-the-skywalker-family-10169607-600-120.jpg]

EH
Odpowiedz
Skywalker napisał(a):Aby uniknąć sytuacji w której nie mielibyśmy dostępu do złóż naturalnych, gdyż zakład wydobywczy całość sprzedawałby temu państwu które da więcej.
surowcow nie kupuja panstwa, tylko podmioty gospodarcze. jesli by na terytorium Polski nie bylo ani 1 firmy, elektrowni czy fabryki, ktora umie pozyskac z krajowego wegla wartosc dodana, to albo ten wegiel jest za drogi, albo nasz przemysl weglowy niewydolny. w pierwszym wypadku wegla i tak nikt nie kupi. w drugim, ograniczanie zyskow rentownych kopalni by podtrzymywac niewydolna galaz gospodarki nie pomoze jej, a ograniczy inwestycje kopalnii i sprawi, ze w dluzszym terminie stana sie nierentowne, a wegiel za drogi. to droga ku przepasci.

Cytat:Czyli że cały naród dalej jeździłby po dziurawych drogach bo jakiś dziadek nie odda ojcowizny.
kazde 2 punkty przestrzeni mozna polaczyc na nieskonczenie wiele sposobow. nie uczyli Cie tego? skoro autostrada moze omijac torfowiska, rykowiska jeleni i Bog wie co wymysla "zieloni khmerzy", to moze omijac "ojcowizne dziadka".
Cytat: Doprawdy racjonalne podejście. Nie wiem ile dla jednej osoby warta jest taka rudera. Wiem za to ile dla wszystkich obywateli jest warta autostrada. Liberałowie tyle mówią o inwestycjach sami je blokując.
nie, tylko chcemy by socjalisci zaczeli traktowac ludzi przynajmniej tak dobrze jak traktuja gnijace liscie. czy to wiele?
Cywilizacja to demokracja i podatki - P.Ikonowicz
Blog opuszczony
Odpowiedz
W sprawie tego programu nauczania to sporo przesadzacie. Już dziś uczelnie wyższe same sobie ustalają program i nie ma w tym żadnej tragedii. Ludzie na prawdę wiedzą lepiej od ministrów co jest dobre, zwłaszcza ci którzy będą zawodowo wiele lat się tym problemem zajmować. Ułożą oni lepsze programy niż jakikolwiek minister.

Jeśli szkoła nie będzie mogła ustalać programu to konkurencja nie działa. To jest prawie konkurencja dokładnie tak jak prawie mieliśmy premiera z Krakowa.

Jeśli są obawy o to, że szkoły będą uczyły nietolerancji czy nieprawdy to wystarczy kilka artykułów zabraniających takiego działania. Nie potrzeba żadnych ministerstw.
Odpowiedz
mx1 napisał(a):Mówimy o tym co jest strategiczne a co nie. Oczywiście, że współczesne piekarnie używają nowoczesnego skomplikowanego sprzętu, ale gdyby nawet tego sprzętu specjalistycznego nie było, to można chleb upiec przy pomocy prostszych narzędzi.
podobnie mozna wytworzyc energie. a ze bedzie to mniej wydajne? pieczenie chleba przestarzalymi metodami tez odbije sie na wydajnosci.



Cytat:Budownictwo ani burdele nie są gałęziami startegicznymi, ponieważ wiedza w obu dziedzinach jest stosunkowo powszechna i w dodatku porządny dom nie jest artykułem pierwszej potrzeby (bo porządny dom potrzebuje specjalistycznej wiedzy i sprzętu, ale nie jest to towar bez którego nie można przeżyć).
he? skoro mozna przezyc bez domu to tym bardziej nic sie nie stanie, jak nie bedzie go czym oswietlicSzczęśliwy



Cytat:Mówimy o tym jakie gałęzie są strategiczne, a nie jakie powinny być państwowe. Ja uważam, że zakłady zbrojeniowe i rafinerie powinny być prywatne, ale nie zmienia to faktu, że są strategiczne i państwo powinno je objąć szczególnym nadzorem.
w jakim zakresie?
Cywilizacja to demokracja i podatki - P.Ikonowicz
Blog opuszczony
Odpowiedz
sychu napisał(a):W sprawie tego programu nauczania to sporo przesadzacie. Już dziś uczelnie wyższe same sobie ustalają program i nie ma w tym żadnej tragedii. Ludzie na prawdę wiedzą lepiej od ministrów co jest dobre, zwłaszcza ci którzy będą zawodowo wiele lat się tym problemem zajmować. Ułożą oni lepsze programy niż jakikolwiek minister.

Jeśli szkoła nie będzie mogła ustalać programu to konkurencja nie działa. To jest prawie konkurencja dokładnie tak jak prawie mieliśmy premiera z Krakowa.

Jeśli są obawy o to, że szkoły będą uczyły nietolerancji czy nieprawdy to wystarczy kilka artykułów zabraniających takiego działania. Nie potrzeba żadnych ministerstw.

Na pewno nie tak rozbudowanej struktury jak ministerstwo. Kontrole mógłby w sumie robić jakiś odpowiedni oddział policji.
Odpowiedz
Donciu napisał(a):Obiektywizm to nurt libertarianizmu i nie ma ta nazwa nic wspólnego z obiektywnym poglądem na jakaś sprawę etc.

Nieobiektywny obiektywizm...

I nie wiem czy obiektywizm (twór filozoficzny A. Rand) jest tak do końca "nurtem libertarianizmu". Raczej powiedziałbym że libertarianie zawłaszczają sobie obiektywizm do swojego nurtu. Rand nie była libertarianką. Była filozofką. Jej głownym mentorem był Arystoteles, a nie Rothbard czy Smith.

Jeszcze jedno. Czy nie uwazasz że przywłaszczanie sobie, takie dokładne przywłaszczanie ["altruizm" jako synonim pasożytnictwa, czy "mistycyzm siły" - to pojęcia stworzone przez Rand i znajdujące miejsce w jej twórczości] tego, co stworzyła Rand jest jakąś formą pasożytnictwa? Wszak sam pisałeś - człowiek tworzy [Rand], pasożyt nie [Ty?Oczko].

Donciu napisał(a):#Rothein: Skoro ja piszę "pierdoły" to spójrz na swoje posty :| Bez kitu , masz chyba nierówno pod sufitem i uważasz się za światopoglądowe guru. Jedź do tej swojej dżungli , bił się na piąchy z murzynami i czuj się bogiem. Nie znam Cię osobiście , może fajny z ciebie człowiek , ale poglądy masz ciasne jak wnętrze czołgu.

Słuchaj, ja o moich poglądach dyskutuję, nie zbywam innych cytatami z książki czy sloganami. I to jest zasadnicza różnica pomiędzy Tobą a mną. Prawdziwe miecze trzeba hartować, nie kupować plastykowych w byle butiku.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
Athei Overlord napisał(a):Chciałbym powiedzieć, że nie....

... ale nie mogę. Nie po tym, czego dowiedziałem się o człowieku właśnie przy okazji mojej współpracy z tow. oświęcimskim.

Można próbować mieć nadzieję, że jeśli grupa ludzi będzie mała, to spróbują współpracować. Ale jeśli będzie ich wielu, a zasoby potrzebne do przeżycia ograniczone... to dominować będzie siła.

Która jednak może sprawić, iż wydzielą się określone społeczności, gdzie JUŻ będą obowiązywać jakieś reguły. Ale tym podstawowym narzędziem, które wyekstrahuje społeczności z masy ludzkiej będzie siła. I to siła bezwzględna.

Grupy te mogą ze sobą później współpracować, ale będzie to zależeć od tego, będzie walka o życiodajne zasoby. Jeśli nie - mogą koegzystować (lub być jak np. hitlerowcy - lebensraum). Jeśli tak, będzie walka. I tylko walka. Miękkie serce = twarda dupa.

Tylko, gdy siła zapewni bezpieczeństwo grupie, serce będzie mogło być miękkie.

Jakkolwiek nienawidzę tej opcji, to ona po prostu jest implikacją ludzkiej natury.

Nie tak dawno temu pisałem o tym Avidalowi - możesz sobie pozwolić na humanitaryzm ponieważ egzystujesz w sprzyjającychku temu warunkach (serce może być miękkie).
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
sir_skiner napisał(a):i to jest bolszewizm. i nie mow o odszkodowaniu przewyzszajacym wartosc dzialki, bo wartosc ustala wolny rynek, a nie bolszewicy. skoro ktos jest sila wyrzucany z domu, to ochlap jaki mu oferujesz na zagluszenie swojego sumienia, jest dla niego wart mniej niz ten dom.

Masz rację, całkowicie się z Tobą zgadzam !! Prawo własności Pana Zenka spod Koziowolowic i jego ekskluzywna rudera są ważniejsze niż tzw. sprawna sieć autostrad !! W związku z powyższym przygotowałem nowy plan sieci autostrad w Polsce. Oczywiście może on ulec jeszcze zmianom gdyby ktokolwiek miał jakieś pretensje. Jest to nowatorski projekt, co prawda długość i czas przejazdu autostradami byłyby nieco większa niż wcześniej ale dobro Pana Zenka powinno być dla nas priorytetem.

[Obrazek: autostrady.th.jpg]
Odpowiedz
gratuluje talentow planistycznych, wytlumacz mi jednak, jak to jest, ze mozna omijac siedliska ropuch i drogi sa proste, a jakby omijac ludzi to by sie pokrzywily?;>
Cywilizacja to demokracja i podatki - P.Ikonowicz
Blog opuszczony
Odpowiedz
kkap napisał(a):Masz rację, całkowicie się z Tobą zgadzam !! Prawo własności Pana Zenka spod Koziowolowic i jego ekskluzywna rudera są ważniejsze niż tzw. sprawna sieć autostrad !! W związku z powyższym przygotowałem nowy plan sieci autostrad w Polsce. Oczywiście może on ulec jeszcze zmianom gdyby ktokolwiek miał jakieś pretensje. Jest to nowatorski projekt, co prawda długość i czas przejazdu autostradami byłyby nieco większa niż wcześniej ale dobro Pana Zenka powinno być dla nas priorytetem.

[Obrazek: autostrady.th.jpg]
Każdy powinien mieć prawo do dysponowania swoim majątkiem jak chce i nie powinien być do niczego zmuszany.
Wątpię, żeby działak była aż tak szeroka, że żeby ją ominąć, autostrada skręcałaby o kąt ponad ponad 45 stopni.
-Co teraz zrobisz?
-Zamknę oczy i pomodlę się, abyś zniknął.


JID: godlark@jabster.pl
Odpowiedz
godlark napisał(a):Każdy powinien mieć prawo do dysponowania swoim majątkiem jak chce i nie powinien być do niczego zmuszany.

Im więcej ludzi, tym bardziej uszczupla się prawo do "dysponowania swoim jak się chce". Duża ilość ludzi wymaga kooperacji, współpracy i utylitarystycznych posunięć. Utopia istnieje na papierze.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
godlark napisał(a):Każdy powinien mieć prawo do dysponowania swoim majątkiem jak chce i nie powinien być do niczego zmuszany.
Wątpię, żeby działak była aż tak szeroka, że żeby ją ominąć, autostrada skręcałaby o kąt ponad ponad 45 stopni.

Zapewne nie, ale obok niej może być kolejna, kolejna a potem kolejna. A potem trasę zagrodzi kolejna, trzeba będzie odbić trasę... I tak okaże się, że w sumie to nie ma sensu prowadzić autostrady tą trasą. Trzeba szukać innej. Kasa na projekt idzie się jebać.

Oczywiście, iż należy brać pod uwagę przy projektowaniu, że wywłaszczenia to ostateczność. Nie mniej jednak czasem są niezbędne. Niekiedy istnieją różnego rodzaju bariery naturalne. Co prościej pokonać, barierę ekonomiczno-społeczną w postaci domu stojącego w dolinie czy ekonomiczno-naturalną wiążącą się np. z koniecznością budowania tunelu poprzez górę Szczęśliwy ?

Bierzmy pod uwagę, że droga powinna być maksymalnie prosta spora ilość zakrętów utrudnia jazdę i stwarza niebezpieczeństwo, jadąc powiłą autostradą Brenner-Modena nieraz miałem duszę na ramieniu - przyzwyczajony jestem do dróg niemieckich, inna kwestia, że Włosi nie mogli inaczej tej autostrady poprowadzić. W przypadku gdyby wywłaszczenia były tylko dobrowolne liczba przypadków kiedy "chop sie zaprzy i basta" byłaby dużo większa niż ilość nagłośnianych przez media przypadków krzywdzonych ludzi. Niekiedy naprawdę państwo chce ich skrzywdzić oferując za niskie odszkodowanie - myślę, że to należy zmienić. Poza tym pomijam już fakt efektywności takich rozwiązań jak omijanie np pocięte wioski. Ale w sumie parę razy zrobiłbym psikusa takim dziadom i zgodził się na ominięcie ich posesji. Autostradę poprowadziłbym tuż obok niej, tak blisko, jak tylko normy na to pozwalają. Cóż, wątpię aby komukolwiek się super w takich warunkach żyło no ale... nie chciało się odszkodowania. Trudno. Może ilość takich delikwentów wtedy by zmalała.

Moja rodzina (dziadkowie) nie wspomina wywłaszczenia tak źle. Dostaliśmy dom większy i nowocześniejszy, a był to czas PRLu dodam Język
Odpowiedz
Przykład - chcę postawić na działce wyku*istą dzwonnicę, bo lubię "cathedral bells". Ale jak mi okoliczni właściciele nie wyrażą zgody, to nie będę mógł.

A nie wyrażą, bo a) nie lubią dzwonów, b) przeszkadza im to w codziennych czynnościach, spaniu, pracy umysłowej, etc.

Działka - niby moja. Dzwonnicy - nie mogę postawić, bo staję się agresorem na ich wolność (dźwięk nie zna pojęcia "granicy działki"). Chyba, że sobie ją ogrodzę ekranem dźwiękoszczelnym, że ani piśnięcie się nie przedrze. Ale i tak jest ryzyko, że będę dzwonnicą zastawiał im np. światło słoneczne.

Cholera, nie tak łatwo, nie tak łatwo...
Null pointer exception
Odpowiedz
Dzwonnicę można wkopać. Ech, stwarzacie problemy, których potem nie możecie rozwiązać Język.
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości