To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
(Ambitny) film
Ze swej strony polecam gorąco polskie filmy z lat 50/60 ubiegłego wieku. Takie pozycje jak Pociąg, Salto, Niewinni Czarodzieje, Prawo i Pięść, Jowita - świetne kino, znakomita muzyka.
Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale tylko niektórzy spoglądają w gwiazdy.
Odpowiedz
dziwne, pierwsze o tych filmach słyszę
a do tematu tarantino proponuję wrócić jak w końcu mój kumpel tu dołączy. on jest takim fanatykiem.... swoją droga tu go rozumiem.

a zadam wam pytanie.
teoretycznie jest to masówka, ale ludzie nie dostrzegają głębokich przemyśleń, które można z tego filmu wyciągnąć.
swoisty obraz naszej cywilizacji.
south park.
mam nadzieję że widzicie (w filmówce) pewne ambicje?
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
South park to wylegarnia cywilizacyjnych przemyslen Uśmiech.
"I watched with glee
As your kings and queens
Fought for ten decades
For the Gods they made"


Guns'n'roses - Sympathy For The Devil

"Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania."

Aldous Huxley

"This is your life and it's ending one minute at a time"
Fight Club
Odpowiedz
nie patrz na przekleństwa i tak dalej.
ten film ma zdecydowanie dwie warstwy.
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
To nie byla ironia. South park to inteligentna seria.
"I watched with glee
As your kings and queens
Fought for ten decades
For the Gods they made"


Guns'n'roses - Sympathy For The Devil

"Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania."

Aldous Huxley

"This is your life and it's ending one minute at a time"
Fight Club
Odpowiedz
no tAk, nie zauważyłem.
dzieki za poprawienie mnie. nie wiem czemu z góry narzuciłem pewien sarkazm.
a piosenka blame canada jest jedną z moich ulubionych w ogóle..
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
Hasturze, nie potrafię odseparować ekranizacji od pierwowzoru; film zawsze będę porównywał z powieścią, w przypadku adaptacji Tolkiena razi mnie przede wszystkim nie oddanie tzw. ducha powieści. Kolejną wpadką jest próba upchnięcia w scenariuszu opisywanych tysiącami słów wydarzeń, która to próba po prostu musi obdzierać z głębszej treści wszystko co widzimy na ekranie, pozostawiając sztubackie streszczenie. Błędem nie do wybaczenia było dla mnie natomiast przenicowanie na czarny charakter Faramira, postaci, która choć w powieści pojawia się w tle pierwszego planu, jest moją ulubioną a do tego jej rola jest nie do przecenienia. Brakowało mi Toma Bmbadila. Nie zdołałem filmowej trylogii obejrzeć do końca, wytraciłem prędkość do zera gdzieś w 1/3 ostatniej części. Ten film nigdy nie wywoła we mnie nostalgii jakiej doświadczyłem po zakończonej lekturze Tolkiena i którą odczuwam na myśl o ogarniętym wojną Śródziemiu.
[url="http://www.youtube.com/watch?v=_A_arjPCKXA"]
[/url]
Odpowiedz
Piotrek R. napisał(a):no i jak oceniasz ten wymiot ?

Avidal:
Cytat:Jesli lubisz oglądać kobiety dające łupnia facetom, jak ja, to warto.

Skończyłem oglądać obie części wczoraj, przyznam, że jedynka ma ciekawe zakończenie, spodziewałem się śmierci jednej z kaskaderek. Stuntman Mike, cholerny sadysta. Sposób zabicia jednej z dziewczyn poprzez gwałtowne hamowanie, to była rzeź.
Film oceniam jednak pozytywnie, szczególnie zmiany obrazu. Z kolorowego, ale zabrudzonego, na czysty w skalach szarości.

Dwójka- cóż, po prostu rzeź. Rzeź, jednak nie bez smaczków. Było ich całe mnóstwo, Tarantino bardzo ładnie puszcza oczko do widza, nawet w tak pozornie rzygowinowatej tematyce, jak film o zombie. Film jest groteskowy, obrzydliwy, ale na swój sposób zabawny, śmiałem się nie raz z błahostek ukrytych w wydarzeniach (akcja z pierścieniem, potem ten sam policjant strzelający do swoich Duży uśmiech, takich rzeczy było całkiem sporo, jednak nie pamiętam wszystkich). Widać tu klimat filmów Tarantino, choćby poprzez bezsensowność śmierci niektórych bohaterów (biochemik, któremu odpadła głowa, kiedy wychylił się zza ściany).

No i ta noga. Pięknie wprowadzona kiczowatość za pomocą postaci Cherry Darling. Właściwie nie za pomocą postaci, ale karabinu zamocowanego do kikuta.
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Odpowiedz
Piotrek R. napisał(a):Hasturze, nie potrafię odseparować ekranizacji od pierwowzoru; film zawsze będę porównywał z powieścią, w przypadku adaptacji Tolkiena razi mnie przede wszystkim nie oddanie tzw. ducha powieści. Kolejną wpadką jest próba upchnięcia w scenariuszu opisywanych tysiącami słów wydarzeń, która to próba po prostu musi obdzierać z głębszej treści wszystko co widzimy na ekranie, pozostawiając sztubackie streszczenie. Błędem nie do wybaczenia było dla mnie natomiast przenicowanie na czarny charakter Faramira, postaci, która choć w powieści pojawia się w tle pierwszego planu, jest moją ulubioną a do tego jej rola jest nie do przecenienia. Brakowało mi Toma Bmbadila. Nie zdołałem filmowej trylogii obejrzeć do końca, wytraciłem prędkość do zera gdzieś w 1/3 ostatniej części. Ten film nigdy nie wywoła we mnie nostalgii jakiej doświadczyłem po zakończonej lekturze Tolkiena i którą odczuwam na myśl o ogarniętym wojną Śródziemiu.

Mam podobne odczucia. Faramir był rzeczywiście przedstawiony w paskudnym świetle, chociaż w rzeczywistości był człowiekiem rozsądnym, mającym otwarty umysł. Co do Toma Bombadila, to dobrze, że nie zdecydowano się na wplecenie go w adaptację filmową. Tej postaci po prostu nie da się dobrze oddać na ekranie.

Faktycznie, końcowe stronnice WP były bardzo nostalgiczne, patetyczne i na swój sposób bardzo ładne, ale nie wiem, czy mogą się równać z Sillmarilionem
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Odpowiedz
Cytat:Stuntman Mike, cholerny sadysta. Sposób zabicia jednej z dziewczyn poprzez gwałtowne hamowanie, to była rzeź.
Heh Mike to wymiatacz Oczko Film nawet spoko, imo lepszy od "Kill Bill" jest trochę dobrych dialogów no i ten moment jak przejechał lasce po głowie - poezja Duży uśmiech.
Cytat:Tarantino bardzo ładnie puszcza oczko do widza
"Death Proof" reżyserował Rodriguez.
Cytat:nie potrafię odseparować ekranizacji od pierwowzoru
Ja mam podobnie, filmowy "Władca Pierścieni" mnie nie zachwyca, a przy drugiej części to nawet przykimałem, dla mnie nie ma w tym tej magii wyszło takie przynudzanie przerywane rozjebundami.
[Obrazek: 18071.jpg]
Odpowiedz
Oglądałem taki film:
"Match point",

Bardzo dobry film. Warto go obejrzeć zdecydowanie, zaskakuje.
Odpowiedz
Czas religii ! kto jeszcze tego nie widział ten kiep !!
[url="http://www.youtube.com/watch?v=_A_arjPCKXA"]
[/url]
Odpowiedz
Owszem, filmowa trylogia nie jest tak konsekwentna w budowaniu klimatu jak książka. Jest to winą zupełnie innego sposobu prowadzenia narracji; ciężko byłoby dosłownie przenosić całe długie rozdziały na klatki filmowe. Nie uważam jednak by duch tolkienowskiej powieści nie przetrwał tego poszatkowania, wręcz przeciwnie: większość dzieła Jacksona ma dokładnie taki klimat jaki powinna - miejscami ponury, melancholijny i mroczny, miejscami zabawny, biesiadny wręcz, przez cały czas: epicki i poruszający.

W filmowej trylogii podobnie jak Ciebie boli mnie okaleczenie kilku scen oraz brak innych, lecz popatrz na to z tej strony: całość trwa bodajże 12 godzin, jest długa jak jajebie. Gdyby dorzucić jeszcze kilka wątków pobocznych czas trwania wydłużyłby się jeszcze bardziej. A co do zmian w scenariuszu w stosunku do fabuły książki, weź pod uwagę ważny czynnik w postaci producenta filmu: Jackson za swoje nie kręcił. Czytałem gdzieś o próbach ingerencji wytwórni w fabułę filmu - tak niewyobrażalnych, bluźnierczych koszmarów nie ma nawet u Lovecrafta Język To, że fabuła summa sumarum jest jaka jest to zasługa Jacksona, nie wina. Jedyną częścią, w której absurdy od czasu do czasu rzucają się w oczy fanom Tolkiena, jest część druga. Do reszty prawie nie mam zastrzeżeń.

Co do Faramira, obejrzyj edycję rozszerzoną. Jego postać jest znacznie bardziej rozbudowana, lepiej pokazane są relacje między nim a bratem i ojcem. Faktycznie, w wersji kinowej było z nim kiepsko.

Tom Bombadil to akurat taka postać, którą bałbym się zobaczyć w filmie, podobnie jak Phillrond. W najlepszym razie wyszedłby na dziwaka, w najgorszym - na pajaca z fletem i w zielonym kubraczku. Obie wersje byłyby wobec postaci Najstarszego ze Starych wielką niesprawiedliwością. Niech Tom zostanie tylko na papierze...
Odpowiedz
Walkiria.
Po prostu mi się podobał. Nawet bardzo.
Odpowiedz
Into the Wild - o poszukiwaniu szczęśca w życiu. Opowiada ciekawą historię, na faktach. Polecam serdecznie.
nil melius est quam cum ratione tacere

nil mirari, nil indignari, sed intellegere
Odpowiedz
truman show. zastanawiające czy zycie to prawda czy fikcja...
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
Granatowy prawie czarny
tytuł oryginalny: Azul oscuro casi negro
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
Aż dwie osoby polecily Źródlo (The Fountain), więc poświęciłem te półtorej godziny. To byly starcony czas. Mistyka jako sposób tworzenia rzekomejgłębi, to nie dla mnie. Oceniam na 3 w skali do 10-ciu.
Phillrond napisał(a):Widać tu klimat filmów Tarantino
Nie zauważyłem wcześniej Twojego posta.
Mnie klimat przypominał nieco ten zawart w Sin City. Twarde kobiety dające opór złu, choć same takze nie są aniołami. Oczywiście Sin City bije filmy Tarantino na glowę.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
Z niecierpliwością czekam na kolejny film Larsa von Triera - Antychryst.
Nie szukam tanich sensacji ani krytyki religii. Czekam na ciekawy film.

Tutaj mała zapowiedź: http://film.onet.pl/0,0,1971797,wiadomosci.html

W zasadzie to do obejrzenia filmu skłania mnie bardzo dobre zdanie o innym filmie tego reżysera, czyli "tańcząc w ciemnościach".
Odpowiedz
Jeżeli ktoś lubi filmy psychologiczne, a nawet: psychiatryczne, to polecam film Spider Davida Cronenberga z 2002 roku. W sam raz dla tych, którym Piękny umysł wydawał się zbyt jasny i cukierkowy jak na opowieść o umyśle schizofrenika.

[Obrazek: spider1.jpg]


[Obrazek: spider.jpg]

[Obrazek: 2003_spider_010.jpg]
I jakże to nazwać – ten Absolut, tak niepodobny do ciszy lodowców Goethego, do piorunowej na cherubimach toczącej się chmury Mojżeszowego Boga?... Czerwony śmiech – Czarne Maski – Bezdno – jak nazywali autorowie rosyjscy? Karma, jak mówią teozofowie? Czy też „Cosik”, jak nazywała Wieszczka Mara?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości