To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prawa autorskie & patentowe vs infoanarchizm (oraz nurty pokrewne)
nie stac mnie/zal mi wydac to nie jezdze merolem tylko czyms innym
nie stac mnie/zal mi wydac to nie gram w najnowsza gre tylko w jakas darmowa flashowke, ktorych w sieci pelno

co to w ogole za podejscie, ze "ja musze miec". chesz miec to sobie kup.

jezeli cos stworzylam i mam ochote to sprzedac to jedyne co mnie ogranicza to podaz na to co stworzylam. jesli podazy nie bedzie - to moj problem. nic nie zarobie.
jesli mam ochote to rozdac za free to tez jest to tylko i wylacznie moja sprawa i nic innym do tego jak rozporzadzam SWOIM dobrem i SWOIM dzielem.

jak to jest ze taki liberal chce komunistycznej zasady "wszytsko jest wspolne" i "kazdemu po rowno". a gdzie wlasnosc prywatna?
I am virgin
I'm a whore
Giving nothing
The taker
The maker of war
Odpowiedz
Egzekwowanie normalnych praw własności jest proste i oczywiste (bierzesz swojego kałacha i bierzesz się za obronę domu).

Egzekwowanie praw własności "intelektualnej" po rozpadzie państwa, w skali całego świata, siłą rzeczy musi być absolutną abstrakcją. Spróbuj łazić z kałachem, pukać do drzwi i egzekwować światowy zakaz kopiowania swojego pomysłu. Powodzenia. Będzie potrzebne ;D

Z własnością intelektualną jest ten problem, że NARUSZA WŁASNOŚĆ MATERIALNĄ. Trzeba zdecydować, co jest ważniejsze. Prywatność i materialne przedmioty, czy jakiś XIX wieczny wymysł.
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
co to sa normalne prawa wlasnosci? jak zbuduje sobie krzeslo to jest moje, ale jak napisze sobie gre to nie jest moje i nie moge rozporzadzac tym jak chce? bzdura. i to chyba nie Tobie decydowac o tym jak moge rozporzadzac MOJA wlasnoscia obojetne czy jest wirtualna czy nie.
a jesli cos stworze, i mnie na to stac, to w Twoim "idealnym" swiecie moge sobie wynajac bande najemnikow i ich wysylac po calym swiecie, zeby sprawdzali, kto uzywa mojego "dziela" wbrew mojej woli i im to skutecznie "wybijac" z glowy jak rozumiem?

jakze bym chciala zobaczyc wzniosle hasla avx'a jak mu ktos zapieprzy jego "genialny" pomysl na "libertysimulator" i przedstawi jako swoj bez wspomnienia o pierwowzorze. przeciez to wirtualne. czyli niczyje.


jak wlasnosc intelektualna narusza wlasnosc materialna? no jak? przeciez nie chce opatentowac kola. jesli ktos zobaczy cos co stworzylam i wlasnymi silami stworzy cos podobnego - prosze bardzo. ale kopiowanie mojego tworu wprost, bez mojej zgody, jest naruszeniem MOJEJ wlasnosci. czy chcesz czy nie gra, program czy muzyka sa rownie materialne jak krzeslo.
I am virgin
I'm a whore
Giving nothing
The taker
The maker of war
Odpowiedz
Kriss V. napisał(a):jak napisze sobie gre to nie jest moje i nie moge rozporzadzac tym jak chce?

Możesz rozporządzać nim jak chcesz. Nim. W dosłownym znaczeniu pojęcia. To znaczy tymi bitami, które są na twoim kompie.

Kriss V. napisał(a):wzniosle hasla avx'a jak mu ktos zapieprzy jego "genialny" pomysl na "libertysimulator" i przedstawi jako swoj bez wspomnienia o pierwowzorze. przeciez to wirtualne. czyli niczyje.

Owszem i jest uznawane jako niczyje także obecnie. Ogólny pomysł, idea sama w sobie, nie podlega ochronie prawnej (na szczęście nie posunęliśmy się jeszcze tak daleko w absurdzie !). Ochronie prawnej podlega konkretny, działający program.

Czy Kriss jest za tym, by dało się opatentować ideę np. "systemu operacyjnego" ? Albo ideę "gry strategicznej" ? Wszystkie gry strategiczne - na własność tego, kto pierwszy wpadł na pomysł pierwszej gry strategicznej ;D
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
mowilam o gotowym projekcie (Twoim). jak ktos zerznie silnik, content itp.

ale jak rozmawiac na temat wlasnosci z kims, kto nigdy niczego samodzielnie nie stworzyl.


a konkretny zlepek bitow, zapisany w konkretnym ciagu jest jeden unikalny. dwa podobnie dzialajace programy napisane przez dwie rozne osoby nie beda wygladac tak samo. i wlasnie ten jeden konkretny ciag znakow - kod mojego programu - jest moja wlasnoscia i tylko moja. i mam prawo rozporzadzac nim jak chce.

a Ty twierdzisz, ze mozesz przyjsc do mnie do domu, skopiowac ten konkretny kod na swoj komputer, bez mojej zgody i wiedzy, a pozniej robic z nim co chcesz lacznie z podpisaniem sie pod nim i sprzedaza jesli ktos zechce kupic. bo juz nie jest na moim komputerze. chyba dobrze zrozumialam.


jak juz pisalam, ja nie chce opatentowania "kola". ale lepiej sie czepiac skrotow myslowych niz odpowiadac na konkretne pytania.
I am virgin
I'm a whore
Giving nothing
The taker
The maker of war
Odpowiedz
Kriss V. napisał(a):a Ty twierdzisz, ze mozesz przyjsc do mnie do domu,

Nikt nikomu nie może wchodzić bez zgody do domu. Jeśli próbuje, to powinny być dostępne odpowiednie argumenty odpowiedniego kalibru Oczko
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
Czy mogę opatentować liczbę "28746549382946593729475"?

Odpowiedz
Avx napisał(a):Nikt nikomu nie może wchodzić bez zgody do domu. Jeśli próbuje, to powinny być dostępne odpowiednie argumenty odpowiedniego kalibru Oczko
wiesz co. dla mnie koniec tematu. nie bede rozmawiac z kims kto zamiast dyskusji woli przypierdalanie sie do skrotow myslowych.

ale powodzenia baw sie tak dalej, mysl tak dalej, tylko niech Ci nie przejdzie przez mysl scigac kogos kto podpierdoli Twoja "wlasnosc intelektualna".

powaznie. jak cos stworzysz, sam od podstaw, to wtedy pogadamy.
I am virgin
I'm a whore
Giving nothing
The taker
The maker of war
Odpowiedz
Mnie zastanawia pewna sprawa. Czy twórcy gier, którzy tak zawzięcie domagają się zapłaty za wykonaną pracę intelektualną, płacą potomkom takich panów jak l"hospital, Cauchy, Riemann, Taylor, Maclaurin, Banach, Dirichlet, Descartes i in. z których dorobku naukowego korzystają. Krótko mówiąc bądźmy konsekwentni: jeżeli własność intelektualna jest chroniona, to za każdą rozpykaną całeczkę należą się tantiemy dla ludzi, którzy stworzyli rachunek różniczkowy.

Idąc dalej, ktoś musiał kiedyś wymysleć dodawanie i odejmowanie, mnożenie dzielenie etc. I choć nie można wskazać potomków tych ludzi, można by stworzyć fundusz na który każdy, kto w celach zarobkowych doprowadza do wykonywania działań algebraicznych, musiałby wpłacać podatek Uśmiech. Pienądze można by potem przeznaczyć na finansowanie badań naukowych.

Podobnie z artystami. Zapluwają się krzycząc o piractwie, ale sami piratują konstrukcję gitary i pianina Uśmiech.

Problem leży w asymetrii. Część dóbr intelektualnych objętych jest ochroną (filmy, muzyka etc.) a część nie (koło, siekiera, widły :twistedUśmiech. To sprawia, że tfurcy bezpłatnie korzystają z dorobku pokoleń, ale zgarniają duże pieniądze za swoją prace.
Odpowiedz
Avx napisał(a):Czy Kriss jest za tym, by dało się opatentować ideę np. "systemu operacyjnego" ? Albo ideę "gry strategicznej" ? Wszystkie gry strategiczne - na własność tego, kto pierwszy wpadł na pomysł pierwszej gry strategicznej ;D
Tylko gotowe wyroby. IDEE nie. Nie jestem też za patentami, może tylko przemyśleć patenty na np. opracowanie kodowania video.

Kriss V. napisał(a):a konkretny zlepek bitow, zapisany w konkretnym ciagu jest jeden unikalny. dwa podobnie dzialajace programy napisane przez dwie rozne osoby nie beda wygladac tak samo. i wlasnie ten jeden konkretny ciag znakow - kod mojego programu - jest moja wlasnoscia i tylko moja. i mam prawo rozporzadzac nim jak chce.
źle tu ujmujesz, tu nie chodzi o zestaw kodów, ale o używanie tegoż zestawu.
Sama gra na półce nie stanowi gry ale zlepek bitów, gre stanowi granie czyli używanie.
Lub możliwość takiego używania.
Tym bardziej że ta sama gra może być różnie zakodowana.

Dodane:
Aryman napisał(a):Krótko mówiąc bądźmy konsekwentni: jeżeli własność intelektualna jest chroniona, to za każdą rozpykaną całeczkę należą się tantiemy dla ludzi, którzy stworzyli rachunek różniczkowy.
Większość naukowców dostaje pieniadze za prace naukowe. Jeśli nie dostała, powinna być w jakiś sposób wynagrodzona. Niekoniecznie finansowo.
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
aktyn napisał(a):A co? ty ułożyłes bity w tej kolejności? Przyjżyj się grze i napisz se sam. Zrób muzyke, grafike itp. W linuksie masz narzędzia za darmo. Więc sprawa ułatwiona.

Niech w takim razie wydawcy gier produkują takie których skopiować się nie da. Skoro jednak produkują takie które skopiować się da to sami są sobie winni Uśmiech

Ja ich nie pozbywam własności. Pieniędzy z konta też nie wyciągam. Ja nie znajduje w sieci grę. Gra leży sobie spokojnie na półce u tego kto ją kupił. Znajduje jedynie spakowane w rarze pliki i to jeszcze bez cracka Duży uśmiech które ktoś umieścił w sieci. Dlaczego ktoś by nie miał prawa pokazać w sieci tego co do niego należy??

[Obrazek: Banner-the-skywalker-family-10169607-600-120.jpg]

EH
Odpowiedz
Skywalker napisał(a):Niech w takim razie wydawcy gier produkują takie których skopiować się nie da. Skoro jednak produkują takie które skopiować się da to sami są sobie winni Uśmiech
:lol2: No tak, zginiesz w wypadku samochodowym bo samochód uciekał przed dzieckiem które wyskoczyło na ulice, bo nie było barierek przed wylatującymi dziećmi, twoja wina że umrzesz, bo wyszedłeś na ulice nie o tej porze co trzeba.
To jest troche za trudna analogia. Ale nie chce mi się myśleć Oczko

Skywalker napisał(a):Ja ich nie pozbywam własności. Pieniędzy z konta też nie wyciągam. Ja nie znajduje w sieci gry. Gra leży sobie spokojnie na półce u tego kto ją kupił. Znajduje jedynie spakowane w rarze pliki i to jeszcze bez cracka Duży uśmiech które ktoś umieścił w sieci. Dlaczego ktoś by nie miał prawa pokazać w sieci tego co do niego należy??
A czy ja pisze o udostępnianiu? Chyba piszesz nie na temat.

Avx napisał(a):Należy robić gry taniej niż pięćdziesiąt milionów dolarów sztuka.
To rób co się należy. Broni ci ktoś? Uśmiech
.
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
aktyn napisał(a)::lol2: No tak, zginiesz w wypadku samochodowym bo samochód uciekał przed dzieckiem które wyskoczyło na ulice, bo nie było barierek przed wylatującymi dziećmi, twoja wina że umrzesz, bo wyszedłeś na ulice nie o tej porze co trzeba.
To jest troche za trudna analogia. Ale nie chce mi się myśleć Oczko.

Czytałem to kilka razy i dalej nie widzę analogi. Może chodzi o moje promile we krwi no ale jak Polska gra w piłkę ręczną to nie ma ch**a we wsi Język

[Obrazek: Banner-the-skywalker-family-10169607-600-120.jpg]

EH
Odpowiedz
Cytat:a Ty twierdzisz, ze mozesz przyjsc do mnie do domu, skopiowac ten konkretny kod na swoj komputer, bez mojej zgody i wiedzy, a pozniej robic z nim co chcesz lacznie z podpisaniem sie pod nim i sprzedaza jesli ktos zechce kupic. bo juz nie jest na moim komputerze. chyba dobrze zrozumialam.

Myślę, że to zła analogia. Infoanarchiści uważają, że jeżeli komuś sprzedasz płytę ze swoją grą to ten będzie mógł ją swobodnie skopiować i dać Avx-owi, w końcu to już jego własność. A Avx może skopiować i dać... i tak ad infinitum...

Problem leży w tym, że wielu uważa, że tylko niektórym rodzajom idei należy się ochrona prawna, co ładnie podsumował Aryman. Kto płaci za tą całą matematykę, którą na co dzień używamy?
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
Aryman napisał(a):I choć nie można wskazać potomków tych ludzi, można by stworzyć fundusz na który każdy, kto w celach zarobkowych doprowadza do wykonywania działań algebraicznych, musiałby wpłacać podatek Uśmiech
Już ktoś na to wpadł, Ty plagiatorze Język :
Cytat:Galambos doprowadził swoje poglądy do granic absurdu, gdy przyznał prawo własności do nich [swoich idei] tylko i wyłącznie sobie, i zabronił swoim uczniom ich powtarzania,[56] oraz gdy rytualnie wrzucał do specjalnej urny grosz za każdym razem, gdy użył słowa „wolność” – co stanowić miało zapłatę tantiem dla potomków Thomasa Paine’a, domniemanego „wynalazcy” słowa „wolność,” a także gdy zmienił swoje imię z Joseph Andrew Galambos (Jr, najpewniej) na Andrew Joseph Galambos, by uniknąć naruszania praw swego ojca, który miał identyczne imię.
http://mises.pl/255/255/
Polecam poczytać libertarian: http://www.facebook.com/LibDlaBeki


"A hero ventures forth from the world of common day into a region of supernatural wonder: fabulous forces are there encountered and a decisive victory is won: the hero comes back from this mysterious adventure with the power to bestow boons on his fellow man." - Joseph Campbell o Rafale3006
Odpowiedz
Avx napisał(a):Z własnością intelektualną jest ten problem, że NARUSZA WŁASNOŚĆ MATERIALNĄ. Trzeba zdecydować, co jest ważniejsze. Prywatność i materialne przedmioty, czy jakiś XIX wieczny wymysł.

Nazywasz siebie kapitalistą, a nie dostrzegasz materialnej wartości własności intelektualnej? Podobnie zresztą jak Bill Clinton. Zdecydował, że odkrycie ludzkiego genomu nie może być opatentowane i wszyscy Ci, którzy na to pracowali stracili 50 mld $ w ciągu jednego dnia. Dlaczego w podstawówce nie odrabiałeś zadania domowego dla wszystkich kolegów z klasy, Avx?

Prawo patentowe jasno określa jakie rozwiązania mogą być opatentowane. Prawo nie działa wstecz, więc całki nie mogłyby być, a nawet gdyby były, to patent wygasa po pewnym czasie. Poza tym tako rzecze wikipedia:

Cytat: Ograniczenia ochrony patentowej

Uprawniony z patentu nie może zabronić:
  • korzystania z wynalazku, który znajduje się w kraju ochrony przejściowo (tzw. przywilej komunikacyjny)
  • korzystania z wynalazku z uwagi na ważny interes państwowy (za wynagrodzeniem)
  • korzystania z wynalazku dla celów badawczych i doświadczalnych
  • wykonania leku (który stanowi wynalazek) w aptece na podstawie recepty
  • korzystania z wynalazku osobie, która w dobrej wierze korzystała z wynalazku, w dacie jego pierwszeństwa – może ona z niego nadal bezpłatnie korzystać w swoim przedsiębiorstwie w tym samym zakresie, w jakim korzystała do tej pory (tzw. prawo uprzednio używającego),
  • korzystania z wynalazku we własnym zakresie (w celach niezarobkowych).
Więc ograniczona jest jedynie możliwość zrobienia pieniędzy na wynalazku. Nic poza tym.
Odpowiedz
Skywalker napisał(a):Czytałem to kilka razy i dalej nie widzę analogi
Piszesz na tym forum, gadasz ze mna i nie rozumiesz? Sam sobie jesteś winny.

Rozumiesz? Nie, to byłoby zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe.
:>
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Nazywasz siebie kapitalistą, a nie dostrzegasz materialnej wartości własności intelektualnej? Podobnie zresztą jak Bill Clinton. Zdecydował, że odkrycie ludzkiego genomu nie może być opatentowane i wszyscy Ci, którzy na to pracowali stracili 50 mld $ w ciągu jednego dnia.
8O stracili pieniądze, a mieli je czy dopiero mogli mieć? Poza tym dlaczego ludzki genom miałby być opatentowany? Może należy opatentować też włosy, oczy, paznokcie? Uśmiech
Give me your lips for just a moment,
And my imagination will make that moment live.
Give me what you alone can give,
A kiss to build a dream on.
Odpowiedz
Cytat:No chyba ze mowiac 'ME2' masz na mysli cos innego
Trafnie zgadłeś, że chodzi o nową część tej kosmicznej trylogii Uśmiech Nota bene poradziłem sobie jakoś: pogrzebałem w plikach i mam teraz angielskie głosy, tylko że z polskimi napisami. Da się grać, zwłaszcza że gra przednia.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Zdecydował, że odkrycie ludzkiego genomu nie może być opatentowane i wszyscy Ci, którzy na to pracowali stracili 50 mld $ w ciągu jednego dnia.
Czyli, że co? Brak patentu spowodował, że nie mogli zarabiać na tym genomie? Czy gdybym odkrył nowe prawo fizyki na którego podstawie mógłbym przesyłać informację szybciej od prędkości światła to mogę to prawo opatentować? Ludzki genom dotyczy wszystkich ludzi podobnie jak prawa fizyki. Rozumiem, gdyby dzięki temu genomowi stworzyli nowy lek i go by opatentowali, ale genom? 8O Czy ten patent spowodowałby, że jestem posiadaczem nielegalnego genomu? Rozumiem jeszcze patentowanie jakiegoś skomplikowanego rozwiązania, ale patentowanie czegoś co jest wspólne to jakaś paranoja :|

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości