To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Inny punkt widzenia - Buddyzm
passenger napisał(a):no, to my se pogadali...!

nadal ciekawi mnie co ateiści-materialiści uważają o Phowa.


**

O cytacie ktory dales w ostatnim poscie nie sadze nic: rozwazania o tym czy buddyzm jest religia, czy pluszowym krokodylem, wg jakich definicji i kto sie z tym zgadza - sa dla mnie zupelnie bezwartosciowe.

O Phowa rowniez niewiele sadze, bo nie wyjasniles mi co to jest.

A o twoim pierwszym poscie sadze ze jest przydluga i niezbyt wprawna agitka.
Odpowiedz
Może i agitka, ale tak widzę buddyzm i starałem się wyjaśnić parę spraw, przez które buddyzm jest błędnie postrzegany i być może podyskutować trochę.


Cytat:Medytacja świadomego umierania (tyb. Poła) należy do tzw. Sześciu Jog Naropy i jest jedną z najbardziej zaawansowanych praktyk buddyzmu tybetańskiego. Wykonując ją uczymy się, jak w momencie śmierci przenosić świadomość w stan najwyższego szczęścia. Ta bardzo bezpośrednia metoda zawiera wizualizacje oraz mantrę. Lama Ole, który jest jednym z niewielu nauczycieli posiadających przekaz praktyki Poła, od 1987 roku nauczył jej ponad 80.000 ludzi, w trakcie setek kursów medytacyjnych na całym świecie.
Cytat:OLE: Poła jest najszybszym rodzajem błogosławieństwa, który mogę przekazać ludziom.Dla nowoczesnego świata jest to znakomita metoda. Dałem dostęp do niej wielu tysiącom ludzi
i wszyscy stwierdzili, że istniało życie przed poła i po poła, że jest to bardzo pożyteczne. Udzielam wiele poła dlatego, że życie jest krótkie.
Cytat:(...)Na czubku czaszki ma znajdować się otwór, zakończenie głównego kanału, którym świadomość opuszcza ciało w momencie śmierci. W czasie tej ceremonii wizualizuje się świadomość w postaci kulki światła, która porusza się wymienionym kanałem. W odpowiednim momencie wyrzuca się tę kulkę przez otwór na czubku głowy i przeżywa się przez chwilę to samo, co nastąpi w momencie śmierci. Ciekawe jest, że wszystkie osoby, którym udało się wyprowadzić w czasie tej praktyki świadomość poza ciało, mają na czubku głowy dziurkę, z której po zakończeniu phowa sączy się krew i limfa. Doświadczenie to ma przygotować człowieka na moment faktycznej śmierci. Tybetańczycy wierzą, że dolnym zakończeniem kanału energetycznego jest odbyt, a świadomość opuszczająca ciało tą drogą wciela się w zwierzęta. Opuszczenie ciała przez czubek głowy gwarantuje odrodzenie się w ciele człowieka lub też ostateczne wyzwolenie z kołowrotu narodzin.
Odpowiedz
Mhm, no i w jaki sposob mam sie odniesc do tego bredzenia?
Odpowiedz
passenger napisał(a):
Ciekawi mnie niezmiernie, co ateiści-sceptycy uważają o praktyce Phowa, szczególnie o widocznym fizycznie efekcie tej praktyki. Szukałem, nie znalazłem.

[...](...)Na czubku czaszki ma znajdować się otwór, zakończenie głównego kanału, którym świadomość opuszcza ciało w momencie śmierci. W czasie tej ceremonii wizualizuje się świadomość w postaci kulki światła, która porusza się wymienionym kanałem. W odpowiednim momencie wyrzuca się tę kulkę przez otwór na czubku głowy i przeżywa się przez chwilę to samo, co nastąpi w momencie śmierci. Ciekawe jest, że wszystkie osoby, którym udało się wyprowadzić w czasie tej praktyki świadomość poza ciało, mają na czubku głowy dziurkę, z której po zakończeniu phowa sączy się krew i limfa. Doświadczenie to ma przygotować człowieka na moment faktycznej śmierci. Tybetańczycy wierzą, że dolnym zakończeniem kanału energetycznego jest odbyt, a świadomość opuszczająca ciało tą drogą wciela się w zwierzęta. Opuszczenie ciała przez czubek głowy gwarantuje odrodzenie się w ciele człowieka lub też ostateczne wyzwolenie z kołowrotu narodzin.

Uważam, że masz ogromne poczucie humoru; że na zdjęciu ta kropka to nie dziurka w głowie, tylko pieprzyk, a zaznaczenie go kwadracikiem wcale nie dodaje temu idiotyzmowi (praktyce Phowa) wiarygodności.

Chciałbym również delikatnie zasugerować, że to raczej kał opuszcza nasze ciała drogą odbytu. Kał, nie świadomość. No chyba, że o czymś nie wiem.

Nie mam uprawnień, by wypowiadać się w imieniu wszystkich niewierzących sceptyków, ale myślę, że nikt się chyba nie obrazi jeśli napiszę, że Lama Ole może co najwyżej cmoknąć nas w dolne zakończenie kanału energetycznego.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):niewierzących sceptyków

te dwa pojęcia wykluczają się nawzajem. Jeżeli niewierzący lub wierzący to nie-sceptyk.
Odpowiedz
Cytat:te dwa pojęcia wykluczają się nawzajem.
Nie.

Albo tak - w zależności od rodzaju sceptycyzmu (a są dwa - sceptycyzm absolutny i umiarkowany).
Niewiara wyklucza się ze s. absolutnym, a ze s. umiarkowanym nie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):Nie.

Albo tak - w zależności od rodzaju sceptycyzmu (a są dwa - sceptycyzm absolutny i umiarkowany).
Niewiara wyklucza się ze s. absolutnym, a ze s. umiarkowanym nie.

Otóż to. Sceptycyzm absolutny to raczej postmoderna naszpikowana nihilizmem, takich najwięcej w Tworkach i Toszku.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):Nie.

Albo tak - w zależności od rodzaju sceptycyzmu (a są dwa - sceptycyzm absolutny i umiarkowany).
Niewiara wyklucza się ze s. absolutnym, a ze s. umiarkowanym nie.

zatem nie wyraziłeś sie ściśle.zdarza się.

pomijając tą błahostkę,
Czy mógłbyś mi powiedzieć, bo ja niedostatecznie jeszcze rozumie, Twój podział, tego pojęcia. Co znaczy według Ciebie sceptycyzm, względem poglądu X?
Myśle, że to by pomogło mi lepiej ten podział zrozumieć.
Odpowiedz
Sceptycyzm umiarkowany - podejście z rezerwą do poglądu X, sprawdzenie czy twierdzenia wyrażające ów pogląd są spójne logicznie i czy są sensowne; a także próba poddania ich empirycznej weryfikacji jeśli jest taka możliwość.

Sceptycyzm absolutny - programowe, ideologiczne wątpienie we wszystko (za wyjątkiem sceptycyzmu, hehe).
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
(A) s.u. to podejście z rezerwą do poglądu x

(B) s.a to wątpienie w pogląd x

Lumberjack-u czy dobrze Ciebie rozumie?
Odpowiedz
S.u. to też wątpienie w pogląd. To wątpienie + próba rozstrzygnięcia czy ów pogląd jest zasadny.

S.a. zaczyna od wątpienia i kończy na wątpieniu... i niczego nie rozstrzyga, bo wedle niego niczego nie da się rozstrzygnąć (zaprzeczenie możliwości poznania prawdy odnośnie czegokolwiek, nie tylko poglądów).
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):S.u. to też wątpienie w pogląd. To wątpienie + próba rozstrzygnięcia czy ów pogląd jest zasadny.

S.a. zaczyna od wątpienia i kończy na wątpieniu... i niczego nie rozstrzyga, bo wedle niego niczego nie da się rozstrzygnąć (zaprzeczenie możliwości poznania prawdy odnośnie czegokolwiek, nie tylko poglądów).



Przepraszam luberjack-u, ale ja dalej nie dostatecznie rozumie.
Być może Twoje odpowiedzi na te pytanie rozjaśnią mi tę kwestie.

Czy zdarza się, że s.u kończy kiedykolwiek swe rozstrzygnięcia, na wątpieniu w to, co próbuje rozstrzygnąć?

Czy w s.a, pomiędzy punktem gdy zaczyna się wątpić, a punktem gdy kończy się na wątpieniu, znajduje sie próba rozstrzygnięcia, czy pogląd jest zasadny?

Jak to jest mozliwe w s.a, twierdzić, że niczego nie da sie rozstrzygnąc lub twierdzić, że nie ma mozliwości poznania prawd, gdy w s.a, kończy sie na wątpieniu w pogląd? Bo tak sobie myslę tylko, że jeżeli tym poglądem będzie (niczego nie da się rozstrzygnąć), to jak można wątpiąc w ten pogląd, jednocześnie go stwierdzać, jako zasadny?
Odpowiedz
lumberjack, twoich chamskich wypowiedzi nawet nie skomentuję.

ale to, że nie wierzysz w fizyczny efekt praktyki buddyjskiej Phowa, to bardzo dobrze. po co masz wierzyć, sprawdź sam. pogadaj z ludźmi, którzy byli na kursie Phowa, zdecydowana większość osób osiąga rezultat tej praktyki, czego znakiem fizycznym jest właśnie ten otworek w głowie. a jak buddystom nie wierzysz to wybierz się na kurs, kiedy takowy będzie i sam posprawdzaj ludziom głowy, niestety palec tam się nie zmieści, niewierny TomaszuUśmiech
http://www.gloje.org/en/phowa_dharma_auspicious_signs - w to też nie wierz, to tylko różne zdjęcia tychże dziurek, oczywiście mogą być sfałszowane, po to, żeby sympatycy buddyzmu mogli robić różne takie agitki.
Odpowiedz
No w końcu jakieś konkrety o tych dziurach. Przydałaby się też próbka kontrolna, a najlepiej próba podwójnie ślepa: trupy dzielimy na 2 grupy, nad połową medytujemy, nad połową nie, a wtedy przychodzi patolog i nie wiedząc, które były które, szuka dziury w całym.
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe


Odpowiedz
Ksiądz nam mówił o innych religiach na ostatniej lekcji i narysował taki wykres "bliskości z Jezusem" i w którymś miejscu znalazł się buddyzm. Ksiądz powiedział "tutaj macie najpopularniejsze religie monoteistyczne. [...] Buddyzm wyznaje istnienie Boga ale głosi, że Jezus był jednym z proroków, a nie synem bożym", na co ja zapytałem "A czy przypadkiem buddyzm nie jest religią ateistyczną?", "Nie... Absolutnie nie.". Jako, że przeczytałem o tym właściwie tylko na forum - postanowiłem, że lepiej będzie, jeżeli póki co nie będę się odzywał Język
No więc jak to właściwie jest? Buddyści wyznają jakiegokolwiek boga?
Odpowiedz
Cytat: Buddyzm wyznaje istnienie Boga ale głosi, że Jezus był jednym z proroków, a nie synem bożym"

Absolutnie nie. Ksiądz pomylił buddyzm z islamem. A do tego trzeba naprawdę posiadać ogromne braki w wiedzy o religiach.
Odpowiedz
Aerandir napisał(a):Ksiądz nam mówił o innych religiach na ostatniej lekcji i narysował taki wykres "bliskości z Jezusem" i w którymś miejscu znalazł się buddyzm. Ksiądz powiedział "tutaj macie najpopularniejsze religie monoteistyczne. [...] Buddyzm wyznaje istnienie Boga ale głosi, że Jezus był jednym z proroków, a nie synem bożym", na co ja zapytałem "A czy przypadkiem buddyzm nie jest religią ateistyczną?", "Nie... Absolutnie nie.". Jako, że przeczytałem o tym właściwie tylko na forum - postanowiłem, że lepiej będzie, jeżeli póki co nie będę się odzywał Język
No więc jak to właściwie jest? Buddyści wyznają jakiegokolwiek boga?
Do tego, co ci mówił ten Twój konkretny ksiądz to miej dużo dystansu, to taka ogólna rada na przyszłość. Uśmiech

A co do samego pytania, to wymagałoby to znacznego uszczegółowienia, który buddyzm itd, ale w pewnym uproszczeniu można śmiało odpowiedzieć: nie, nie wyznają żadnego Boga-Stwórcy, i tak, można go określić jako religię ateistyczną. Oczywiście można się wtedy łatwo spotkać z zarzutem, że "religia ateistyczna" to jakiś oksymoron, ale raczej wynika to z tego, że ateizm często jest kojarzony wyłącznie z materializmem, jako nieuchronną konsekwencją odrzucenia Boga. Słowo "ateizm" oznacza jednak tak naprawdę tylko właśnie to odrzucenie Boga, są ateiści, którzy świetnie to łączą właśnie z jakimś rodzajem religijności, potrzebą sacrum, transcendencją, zresztą doskonale to rozumiem, bo ta potrzeba po prostu w człowieku istnieje, nawet w najbardziej hardcorowym materialiście, który jak się trochę zapomni to często zrekompensuje to sobie nieopatrznie jakimś pięknym przykładem "magicznego myślenia". Oczko

A tak na marginesie sam buddyzm rozumiany jako system filozoficzno-etyczny daje naprawdę wcale satysfakcjonującą receptę na życie. ;p
Nie wszystko jest stracone, póki jesteśmy z siebie niezadowoleni.
Odpowiedz
To ja poszukam na necie jakichś informacji, żeby mieć się czym poprzeć w dyskusji na jutrzejszej lekcji Oczko
Odpowiedz
Dodam jeszcze, że buddyści nie wierzą w Boga-Stwórcę, ale bogami nazywają istoty wyższe będące tak jak ludzie uczestnikami cyklu reinkarnacji. To, że każdy bóg może stać się człowiekiem a człowiek bogiem, nie jest zbyt chrześcijańskie. Bogowie w buddyzmie nie są wieczni czy wszechmocni, a nazwę odziedziczyli bo bogach hinduskich.
Księdzor plecie androny.
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe


Odpowiedz
Obawiam się że twoja wypowiedź tyczy się prawie w zupełności Wadżrajany to jest buddyzmu tybetańskiegoOczko Istnieje całe mnóstwo szkół w których wiara w bogów nie występuje. Warto też nadmienić że bogowie buddyzmu mają dwojaką formę - niektórzy wierzą iż są realnymi bytami, a niektórzy uważają iż są pewnymi cechami umysłu i nie istnieją naprawdę. Podobnie sprawa się ma z wszelakimi buddami jako bytami istniejącymi jako odpowiedniki pewnych myśli (budda Maitreya - miłość, budda Avalokiteśvara -współczucie czy budda Mańdżuśri - mądrość). Bez urazy ale straszne to uogólnienie;p Buddyzm jest niedogmatyczny i raczej rozwarstwiony dlatego jeśli miałbym patrzeć na to całościowo to sądzę że większość buddystów nie wierzy również w realność swoich bóstwUśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości