To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Inny punkt widzenia - Buddyzm
Cytat:Skutecznosci w czym?
A do czego używa się medytacji?? Wiele zastosowań, wiele odpowiedziOczko Medytacja ma realny wpływ na psychikę i na cały organizm. Już Jung dostrzegał psychologiczny aspekt buddyjskich praktyk, mimo iż bazował na buddyzmie tybetańskim który słynie z olbrzymiej dozy rytualizmu. Z tego co mi wiadomo w dzisiejszych czasach większość technik daleko wschodnich medytacji zostało przebadanych i w sporej mierze potwierdzono ich skuteczność. Oczywiście należy zachować sceptycyzm i badać je dalej bo wciąż można się wiele dowiedzieć o nas samych, jednak nie sądzę żeby rozsądnym było lekceważenie medytacji jako bezproduktywnej formy spędzania czasu gdyż nauka zachodnia już dawno potwierdziła iż w przeciwieństwie do modlitwy, medytacja ma realne efekty. Inna sprawa gdy ktoś próbuje wmówić ludziom że posiadł jakieś cudowne moce ze względu na to iż długo medytował. Efekt Phowa wydaje mi się być mało, ale jednak, prawdopodobny.
Odpowiedz
Ignazzio napisał(a):A do czego używa się medytacji?? Wiele zastosowań, wiele odpowiedziOczko Medytacja ma realny wpływ na psychikę i na cały organizm. Już Jung dostrzegał psychologiczny aspekt buddyjskich praktyk, mimo iż bazował na buddyzmie tybetańskim który słynie z olbrzymiej dozy rytualizmu. Z tego co mi wiadomo w dzisiejszych czasach większość technik daleko wschodnich medytacji zostało przebadanych i w sporej mierze potwierdzono ich skuteczność. Oczywiście należy zachować sceptycyzm i badać je dalej bo wciąż można się wiele dowiedzieć o nas samych, jednak nie sądzę żeby rozsądnym było lekceważenie medytacji jako bezproduktywnej formy spędzania czasu gdyż nauka zachodnia już dawno potwierdziła iż w przeciwieństwie do modlitwy, medytacja ma realne efekty. Inna sprawa gdy ktoś próbuje wmówić ludziom że posiadł jakieś cudowne moce ze względu na to iż długo medytował. Efekt Phowa wydaje mi się być mało, ale jednak, prawdopodobny.

Zero konkretow, tak jak sie spodziewalem.
Sprobujesz jeszcze raz?
Odpowiedz
Cytat:Zero konkretow, tak jak sie spodziewalem.
Sprobujesz jeszcze raz?
Zadaj konkretne pytanie a postaram się ci odpowiedzieć. Publikacji naukowych na temat medytacji jest w internecie masa i nie widzę potrzeby wymieniać się linkami. Jeśli napisałem nieprawdę to popraw mnie jeśli możesz.
Odpowiedz
Ignazzio napisał(a):Zadaj konkretne pytanie a postaram się ci odpowiedzieć.

Pytanie bylo bardzo konkretne.

Cytat:Publikacji naukowych na temat medytacji jest w internecie masa i nie widzę potrzeby wymieniać się linkami.

Oh, no skoro nie widzisz potrzeby.

Cytat:Jeśli napisałem nieprawdę to popraw mnie jeśli możesz.

Twoj post nie posiada zadnej tresci, nie jest ani prawdziwy ani nieprawdziwy.
Odpowiedz
Trudny z ciebie dyskutant. Twardo stąpasz po ziemi więc nie sądzę żeby moje argumentacje były wystarczające jakkolwiek bym się nie starał. Ale spróbujmy;p

Cytat:Pytanie bylo bardzo konkretne.
Masz rację. Mój błąd. Jednak pytanie o to w czym skuteczna jest medytacja jest pytaniem tak szerokim że wręcz wymaga jak dla mnie sprecyzowania. Medytacja jest praktykowana wśród milionów ludzi i nie zawsze praktyki medytacyjne mają charakter religijny. Wyznawcy hinduizmu pragną się złączyć z Brahmanem, buddyści pragną doświadczyć oświecenia zaś tysiące różnych New Age'owych szkół dąży do innych celów. Na zachodzie jest również spora ilość osób praktykująca medytacje ze względu na jej zdrowotne działanie, nie mając żadnych filozoficzno/metafizycznych ciągątek. Rozpatrywanie skuteczności medytacji w tych wszystkich przypadkach jest materiałem na porządne naukowe tomiszcze a nie na forum dyskusyjne.

Cytat:Oh, no skoro nie widzisz potrzeby.
http://www.relaksacja.pl/recenzje/Wartosci%20medyt.htm

To opracowanie wydaje się być wystarczające żeby udowodnić realność oddziaływania medytacji na ciało i psychikę. Spora bibliografia nie budzi, jak dla mnie, zastrzeżeń. Ofc popraw mnie jeśli się mylę;p

Cytat:Twoj post nie posiada zadnej tresci, nie jest ani prawdziwy ani nieprawdziwy.
Treść uważam iż posiada. Gorzej z jego wartością w dyskusji;p Wybacz. Taką już mam bezkonfliktową naturę iż zdarza mi się manewrować w ten sposób słowami żeby tylko nikogo nie urazić, tracąc przy tym wartość merytoryczną zdania. Dziwne ale staram się z tym walczyć xD
Odpowiedz
Medytacja, przynajmniej ta praktykowana samemu nie zawsze musi pomagać, a czasem nawet szkodzi:
Cytat:Wielu ludzi praktykuje Qigong korzystając z instruktażowych nagrań na kasetach video, DVD czy na podstawie książek i artykułów z Internetu, z powodu braku mistrza w najbliższej okolicy. Praktyka bez nauczyciela może doprowadzić do niepożądanych efektów. Zanotowano przypadki trwałych urazów fizycznych oraz psychicznych u ludzi praktykujących samodzielnie w nieprawidłowy sposób, lub też praktykujących nieprawidłowo dobrane ćwiczenia
:wall:

Zaś co do samych efektów (pro)zdrowotnych to są one nadal kwestią dyskusji, ale, jak trafnie zauważa NCCAM (National Center for Complementary and Alternative Medicine)
Cytat:Most clinical trials on meditation practices are generally characterized by poor methodological quality with significant threats to validity in every major quality domain assessed
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Cytat: Jednak pytanie o to w czym skuteczna jest medytacja jest pytaniem tak szerokim że wręcz wymaga jak dla mnie sprecyzowania.
Zatem sprecyzuję je dla Pana L, żeby się nie musiał denerwować.
Podaj jedno źródło naukowo rzetelne, które podaje JAKIKOLWIEK jeden przykład dobroczynnego działania medytacji na medytującego.
Mam nadzieje, ze wystarczająco konkretne jest teraz zadanie.
Odpowiedz
Ignazzio napisał(a):Trudny z ciebie dyskutant. Twardo stąpasz po ziemi więc nie sądzę żeby moje argumentacje były wystarczające jakkolwiek bym się nie starał. Ale spróbujmy;p

Podlizywaniem sie nic nie zdzialasz, darujmy sobie na przyszlosc.

Cytat:Masz rację. Mój błąd. Jednak pytanie o to w czym skuteczna jest medytacja jest pytaniem tak szerokim że wręcz wymaga jak dla mnie sprecyzowania. Medytacja jest praktykowana wśród milionów ludzi i nie zawsze praktyki medytacyjne mają charakter religijny. Wyznawcy hinduizmu pragną się złączyć z Brahmanem, buddyści pragną doświadczyć oświecenia zaś tysiące różnych New Age'owych szkół dąży do innych celów. Na zachodzie jest również spora ilość osób praktykująca medytacje ze względu na jej zdrowotne działanie, nie mając żadnych filozoficzno/metafizycznych ciągątek. Rozpatrywanie skuteczności medytacji w tych wszystkich przypadkach jest materiałem na porządne naukowe tomiszcze a nie na forum dyskusyjne.

Uciekasz od odpowiedzi ponownie. Nie prosze cie o opis wszechswiata, tylko
o konkretna rzecz, w ktorej medytacja jest skuteczna.
Gdyby cos mialo mnie przekonac do medytacji, to co by to bylo?
Ogolne opowiesci o niczym sie nie kwalifikuja, bo ogolnie to mi sie swietnie
lezy na kanapie bez medytacji.

I jak juz napisal Koklusz, trzeba ta jedna rzecz bedzie uzasadnic.

Cytat:http://www.relaksacja.pl/recenzje/Wartosci%20medyt.htm

To opracowanie wydaje się być wystarczające żeby udowodnić realność oddziaływania medytacji na ciało i psychikę. Spora bibliografia nie budzi, jak dla mnie, zastrzeżeń. Ofc popraw mnie jeśli się mylę;p

Odsylanie do ksiazek mnie nie przekona, bo nie po to przychodze na forum.

Swoja droga zabawne ze artykul wisi na stronie wpychajacej ludziom dynks
do "biofeedbacku" w "w nowoczesnej technologii USB", za jedyne 597zl.

Cytat:Treść uważam iż posiada. Gorzej z jego wartością w dyskusji;p Wybacz. Taką już mam bezkonfliktową naturę iż zdarza mi się manewrować w ten sposób słowami żeby tylko nikogo nie urazić, tracąc przy tym wartość merytoryczną zdania. Dziwne ale staram się z tym walczyć xD

Mnie to raczej wyglada na typowa gadke a'la buddyzm, duzo slow, tresci zero.
Ale moze taka masz nature.
Odpowiedz
Cytat:Swoja droga zabawne ze artykul wisi na stronie wpychajacej ludziom dynks
do "biofeedbacku" w "w nowoczesnej technologii USB", za jedyne 597zl.
hm...
Czyli zwyczajnie oszukują i okradają ludzi, bo tego urządzenia obsługi (tego faktycznie działającego) uczy się kilka lat i sprzęt kosztuje tysiące złotych.
Odpowiedz
Koklusz napisał(a):hm...
Czyli zwyczajnie oszukują i okradają ludzi, bo tego urządzenia obsługi (tego faktycznie działającego) uczy się kilka lat i sprzęt kosztuje tysiące złotych.

Nie wiem o jakim sprzecie mowisz, tam sa czujniki na palce, podpinane do USB Duży uśmiech
Odpowiedz
Taki ten czepek z rurek do EEG trzeba mieć.
Na palce to se można naparstki powtykać.
Odpowiedz
Cytat:Medytacja, przynajmniej ta praktykowana samemu nie zawsze musi pomagać, a czasem nawet szkodzi: Cytat:
Wielu ludzi praktykuje Qigong korzystając z instruktażowych nagrań na kasetach video, DVD czy na podstawie książek i artykułów z Internetu, z powodu braku mistrza w najbliższej okolicy. Praktyka bez nauczyciela może doprowadzić do niepożądanych efektów. Zanotowano przypadki trwałych urazów fizycznych oraz psychicznych u ludzi praktykujących samodzielnie w nieprawidłowy sposób, lub też praktykujących nieprawidłowo dobrane ćwiczenia
:wall:
Jasne. Wszystko może być obrócone przeciwko nam. Tak to już jest w życiu. Mało znanym faktem jest że jeśli chcesz się pozbyć kogoś u kogo zdiagnozowano schizofrenie to wystarczy go wysłać na medytacje. Sam się zabije. Większość szkół buddyjskich nie pozwala osobom chorym psychicznie na udział w praktykach gdyż medytacja w jakichś sposób wzmaga objawy depresyjne u schizofreników. Nic nie jest idealne.

Cytat:Zaś co do samych efektów (pro)zdrowotnych to są one nadal kwestią dyskusji, ale, jak trafnie zauważa NCCAM (National Center for Complementary and Alternative Medicine) Cytat:
Most clinical trials on meditation practices are generally characterized by poor methodological quality with significant threats to validity in every major quality domain assessed
Racja. Jednak bazując na obecnej wiedzy ma ona raczej pozytywny wpływ na zdrowie człowieka. Jest często wykorzystywana w psychoterapiach więc efekty zapewne są widoczne.

Cytat:Zatem sprecyzuję je dla Pana L, żeby się nie musiał denerwować.
Podaj jedno źródło naukowo rzetelne, które podaje JAKIKOLWIEK jeden przykład dobroczynnego działania medytacji na medytującego.
Mam nadzieje, ze wystarczająco konkretne jest teraz zadanie.
Pomijając zawartość strony to jednak artykuł który zamieściłem zawierał całkiem sporą liczbę danych na których bazując można dość łatwo dojść do wiarygodnych źródeł typu Harvard.
Mam nadzieje że to wystarczy:
http://www.nytimes.com/2008/05/27/health...kOXMOJZ13w
http://www.psychologytoday.com/articles/...meditation
A tutaj link do renomowanej kliniki która ma raczej wiarygodne podejście do tematu:
http://www.massgeneral.org/bhi/services/...px?id=1375
Prawdę mówiąc nie mam pojęcia jakich jeszcze danych potrzebujecie żeby uznać że medytacja to nie zwykłe siedzenie i swój wpływ na ciało i psychikę ma. Mogę tak linkować ale to nigdzie nie prowadzi. Medytacja jest znana na zachodzie od dziesięcioleci więc z pewnością istnieją badania które stwierdzają iż jest ona nieskuteczna które można by w takim wypadku zapodać. Co będę linkował sam jeden;p

Cytat:Podlizywaniem sie nic nie zdzialasz, darujmy sobie na przyszlosc.
Taki styl, nie podlizywanie. Ale niech ci będzie. Będę się pilnował xD


Cytat:Uciekasz od odpowiedzi ponownie. Nie prosze cie o opis wszechswiata, tylko
o konkretna rzecz, w ktorej medytacja jest skuteczna.
Gdyby cos mialo mnie przekonac do medytacji, to co by to bylo?
Ogolne opowiesci o niczym sie nie kwalifikuja, bo ogolnie to mi sie swietnie
lezy na kanapie bez medytacji.

I jak juz napisal Koklusz, trzeba ta jedna rzecz bedzie uzasadnic.
Jeśli o samą, pozbawioną jakichkolwiek nawiązań do buddyzmu medytację chodzi to być może linki które zapodałem wystarczają. Jeśli zaś chodzi o medytację w kontekście buddyjskim to mogę już teraz ze sporą dozą pewności powiedzieć że nic cię nie przekona xD Jest ona tylko narzędziem które pozwala rozwinąć w sobie pewną filozoficzną koncepcję której nijak nie przyjmiesz będąc z miejsca negatywnie nastawionym do buddyzmu jako filozofii, widząc w nim tylko religię. I dobrze. Nie widzę powodu żeby przekonywać kogokolwiek do czegokolwiek gdy tego nie chce. Z misyjnością w buddyzmie słabo;p

Cytat:Mnie to raczej wyglada na typowa gadke a'la buddyzm, duzo slow, tresci zero.
Ale moze taka masz nature.
Zgoda. Wielu buddystów zachodnich pisząc coś w internecie pisze tak jakby podniecenie ,,nową, pełną tajemnic duchowością" zupełnie odbierało im rozsądek. Taka mowa trawa. W gruncie rzeczy to spotykana chyba w każdej religii wśród wielu (jeśli nie większości) ich obrońców. Mam nadzieję że póki co mnie to jeszcze nie dopadło. Ale mogę się mylić;p
Odpowiedz
Kurde. Medytuję sobie od czasu do czasu według tradycji theravada i naprawdę mam nadzieję, że nie zrobiła mi się od tego żadna dziura w głowie O.o

Medytacja - taka medytacja bez buddyjskiej otoczki, bez mistycyzmu - to dość proste ćwiczenie umysłowe. Siadasz, rozluźniasz się, wyrównujesz oddech, po czym skupiasz się na nim, pozwalając najpierw myślom latać Ci po głowie, a potem stopniowo je "wyciszając". W końcu zostajesz tylko ze swoim oddechem i od czasu do czasu pojawiającym się w głowie "zalążkiem" myśli, takim jakby pierwszym wrażeniem, jeszcze nie zwerbalizowanym. Uświadamiasz sobie tę myśl, po czym wracasz do skupienia się na oddechu. I apiat'.

To wyluzowywanie się w buddyzmie theravada nosi nazwę "samatha". Obserwowanie swoich myśli to "vipassana". Razem tworzą coś w rodzaju treningu dla umysłu. Tak jak biegamy, pływamy, jeździmy na rowerze, żeby poprawić sobie kondycję ciała, tak medytacja służy poprawieniu kondycji umysłu: poprawia koncentrację, kontrolę nad emocjami, radzenie sobie ze stresem, przełączanie się z trybu pracy w ciągu dnia w tryb odpoczynku wieczorem, itp. Zdarza się też czasem, że ze względu na to wyciszenie umysłu w Twojej głowie może pojawić się jakaś nowatorska myśl - rozwiązanie problemu, na który normalnie byś nie wpadł. Albo może uda Ci się spojrzeć na siebie trochę bardziej obiektywnie niż zazwyczaj, bo udało Ci się wyłączyć ciągły strumień myśli "ja, mnie, moje, mi, mi, mi". Ale prawdziwego psychoterapeuty nie zastąpi.

Co do innych efektów... nie wierzę w żadne hokus pokus, ale myślę, że faktycznie dzięki medytacji można pracować nad sobą. Można bardziej obiektywnie patrzeć na siebie, dostrzegać swoje wady, zrozumieć czym są spowodowane i stopniowo naprawiać się. Takie delikatne pranie swojego własnego mózgu - ale w dobrym celu.
So many Christians, so few lions...
http://makingthematrix.wordpress.com/mkbc
Odpowiedz
Pacholęciem będąc uczyłem się medytacji ZEN w jednym z karkonoskich ośrodków buddyjskich. Nauczyłem się "czynić umysł jak lustro wody", patrzeć w ścianę, siedzieć w niewygodnej pozycji. Efekt? Zostałem apateistą, bo nauczyłem się, że da się żyć bez Boga. Poza tym, żadnych szczególnych efektów.

W sensie filozoficznym buddyzm głosi nicość, bo z nicości wychodzimy i do nicości powracamy. Nic z nas nie zostaje. W sumie jest to psychologiczne ujęcie dzisiejszej ateistycznej naukowej doktryny (bo natura umysłu jest punktem wyjścia do rozważań), obrosłe po latach pokłonami dla Buddy, paleniem kadzidełek i bzdetami o reinkarnacji. Jeżeli ktoś szuka pociechy, tu jej nie znajdzie.
Bunt przeciw Bogu nie czyni ateistą.[url="http://www.pisemko.blogspot.com"]
[/url]
Odpowiedz
rafalJG napisał(a):Nauczyłem się "czynić umysł jak lustro wody"
Powaga?(bez ironii) Posiadłeś tą umiejętność?8O
Nauczyłeś się "czynić z umysłu zwierciadło które odbija ale nie przechwytuje"?

rafalJG napisał(a):patrzeć w ścianę, siedzieć w niewygodnej pozycji.

"Trzeba zdać sobie sprawę z tego że naśladowanie Tao bo jedynie o czymś takim może być mowa, to nie określona medytacja, lecz odpoczynek gdy jest się zmęczonym, praca gdy się pracuje, jedzenie gdy jest się głodnym, to podążanie za rzeczami w sposób naturalny i spontaniczny. Jak twierdzi Alan Watts, taoista prawdopodobnie tak długo siedziałby z joginami i i buddystami w pozycjach medytacyjnych, jak długo uznałby to za wygodne i rozsądne, ale kiedy natura odezwałaby się , mógłby po prostu pójść spać i co więcej, zrobiłby to z dumą"Duży uśmiech

Dlatego też, nie uznaję kontroli emocji a podążanie za nimi.

rafalJG napisał(a):da się żyć bez Boga.
Jasne że tak. Istnieje rzeczywistość o wiele bardziej trwała i stabilna od rzeczywistości wiary, trzeba tylko znaleźć w sobie odwagę na to żeby w nią wejść.Oczko
Odpowiedz
Wattsa Philip Kapleau wywalił ze wspólnoty ZEN za herezje Uśmiech I po co mieszasz taozim z buddyzmem? To dwie odmienne tradycje.
Bunt przeciw Bogu nie czyni ateistą.[url="http://www.pisemko.blogspot.com"]
[/url]
Odpowiedz
rafalJG napisał(a):Wattsa Philip Kapleau wywalił ze wspólnoty ZEN za herezje Uśmiech I po co mieszasz taozim z buddyzmem? To dwie odmienne tradycje.
Tak? A moje źródła podają że taki ZEN to nic innego jak taoizm przeszczepiony na grunty buddyjskie. Sam chociaż nie potrafię podać konkretnych przykładów, dostrzegam mgliście takie związki, ale nie chce mi się polemizować na ten temat, mój tyłek informuje mnie że ma już dosyć mojego siedzenia i skrobania przed kompem.
Odpowiedz
Samuel napisał(a):Kurde. Medytuję sobie od czasu do czasu według tradycji theravada i naprawdę mam nadzieję, że nie zrobiła mi się od tego żadna dziura w głowie O.o

I fotografujesz się na tle europejskiego miasta? Dawaj do Birmy, tam się promuj, zdrajco. Uśmiech
Odpowiedz
humanus napisał(a):Tak? A moje źródła podają że taki ZEN to nic innego jak taoizm przeszczepiony na grunty buddyjskie. Sam chociaż nie potrafię podać konkretnych przykładów, dostrzegam mgliście takie związki.

Masz rację Uśmiech Ale pozostali ateusze mogą nie być zainteresowani szukaniem korzeni buddyzmu w pismach Lao Tsu, dlatego trzymajmy się głównego wątku.
Bunt przeciw Bogu nie czyni ateistą.[url="http://www.pisemko.blogspot.com"]
[/url]
Odpowiedz
rafalJG napisał(a):Masz rację Uśmiech Ale pozostali ateusze mogą nie być zainteresowani szukaniem korzeni buddyzmu w pismach Lao Tsu, dlatego trzymajmy się głównego wątku.
ZgodaUśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości