To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prawa autorskie & patentowe vs infoanarchizm (oraz nurty pokrewne)
Cytat:Ciekawe, jakie to rytuały?
Modlitwa o wysoką przepustowość i chmurę seedów. Uśmiech

A poza tym to np. rytualne naciśnięcie przycisku "Initial seeding", rytualne dmuchanie na laser nagrywarki (ew. przy użyciu odwrotnej mocy ssącej odkurzacza), 21 listopada rytualny pochód z wielkim emblematem "What the fuck are you staring at? Go and seed, you parasite!"
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Wśród uczniów jest wielu nieświadomych analogowych wyznawców:

[Obrazek: 1270744281_by_siasiekman_500.jpg]
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
Wśród studentów teeeeeż Oczko
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
http://swiatczytnikow.pl/dzien-domeny-pu...m-prousta/

Wczoraj obchodziliśmy Dzień Domeny Publicznej. To oznacza, że do domeny publicznej wchodzą od tego roku utwory twórców, którzy zmarli w 1941 roku, czyli utwory Jamesa Joyce’a, Jamesa Frazera, Rabindranatha Tagore, Mariny Cwietajewej, Virginii Woolf, Roberta Baden-Powella, Henri Bergsona, Ignacego Paderewskiego, Tadeusza Boya-Żeleńskiego, Emila Zegadłowicza czy Maksymiliana Marii Kolbego.
Odpowiedz
Ale to jest absurd... Ci ludzie już dawno przeszli do historii, więc kogo tym rzekomo chronią? Standardowy argument jest taki, że prawo to ma rzekomo chronić twórców. Ale w tym wypadku to kogo chronią?

A tak swoją drogą, raczej spodziewam się, że np taki Baden-Powell chciałby, aby jego książki były kopiowane i jak najszerzej rozpowszechniane.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
Prawa patentowe sprzyjają innowacyjności i są motorem napędzającym kreatywność. Po co się starać skoro nasza praca mogłaby być poprostu przez kogoś zgapiona i przekształcona w zysk tejże osoby? Choć moim zdaniem okresy, na które udzielane są patenty powinny być niższe.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
To jest właśnie to o czym mówię. Fajnie, że waszym argumentem jest ochrona, ale co to ma do zachowywania praw autorskich 70 lat po śmierci twórcy? W jaki sposób zachęci to kogokolwiek do kreatywności?
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
FlauFly napisał(a):To jest właśnie to o czym mówię. Fajnie, że waszym argumentem jest ochrona, ale co to ma do zachowywania praw autorskich 70 lat po śmierci twórcy? W jaki sposób zachęci to kogokolwiek do kreatywności?
Ale w tym miejscu ja się z tobą zgadzam. Wspominałem przecież o zbyt długich terminach.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Zależy które prawa. Osobiste prawo autorskie powinno pozostać niezbywalne. Majątkowe powinno wygasać z czasem (np po 10-15 latach od ukazania się utworu) a za jego przedłużenie można by wprowadzić opłaty. Ponieważ na ogół utwór sprzedaje się przede wszystkim w pierwszych latach od jego ukazania taki pomysł chroniłby dochodowe utwory i dawałby szanse niedochodowym. Z drugiej strony, gdy utwór przestaje się sprzedawać (gdyż te 10 lat minęło a autorowi nie opłaca się bulić wysokiego 'podatku' za przedłużenie) organy państwa nie są używane (a ich wolne zasoby uszczuplane..) do ochrony czegoś, co dochodów już nie generuje.
There is a crack in everything. That’s how the light gets in.
Odpowiedz
Inky napisał(a):Zależy które prawa. Osobiste prawo autorskie powinno pozostać niezbywalne. Majątkowe powinno wygasać z czasem (np po 10-15 latach od ukazania się utworu) a za jego przedłużenie można by wprowadzić opłaty.

To prawo promowałoby duże firmy i korporacje a celowałoby w małe przedsiębiorstwa i osoby prywatne. Nie wydaje mi się, żeby było to dobrym rozwiązaniem.
Odpowiedz
No tak, "złe" korporacje. Przypominam, że to wielkie korporacje optowały za przedłużaniem praw autorskich w nieskończoność, więc twoje obawy są chybione. Obecnie jeśli coś się sprzedaje to ich interesy są chronione przez "wieczność". W tamtym scenariuszu po 10 latach musieli by sami opłacać swoje prawa. Gdy coś się z kolei nie sprzedaje w obu scenariuszach sytuacja z czasem wygląda podobnie - brak dochodu z prawami czy bez nich.
There is a crack in everything. That’s how the light gets in.
Odpowiedz
Inky napisał(a):No tak, "złe" korporacje. Przypominam, że to wielkie korporacje optowały za przedłużaniem praw autorskich w nieskończoność, więc twoje obawy są chybione. Obecnie jeśli coś się sprzedaje to ich interesy są chronione przez "wieczność". W tamtym scenariuszu po 10 latach musieli by sami opłacać swoje prawa. Gdy coś się z kolei nie sprzedaje w obu scenariuszach sytuacja z czasem wygląda podobnie - brak dochodu z prawami czy bez nich.

No optowały - uzależnianie więc przedłużenia trwania praw autorskich od majątku w wyraźny sposób by je promowało.
Odpowiedz
Sajid napisał(a):Prawa patentowe sprzyjają innowacyjności i są motorem napędzającym kreatywność. Po co się starać skoro nasza praca mogłaby być poprostu przez kogoś zgapiona i przekształcona w zysk tejże osoby? Choć moim zdaniem okresy, na które udzielane są patenty powinny być niższe.

jeśli przyjąć standardową doktrynę homo oeconomicus, to tak. ale czy Sajid naprawdę wierzy w tak prostą bazę wyjściową? Nie wierzę!

nie sądzę żeby człowiek "tworzył" (w szerokim sensie tego słowa), szczególnie jeśli chodzi o tworzenie prac intelektualnych, tylko dla zysku.

przecież większość pisarzy wolałaby zarobić kilka groszy i być czytanym i uwielbianym przez miliony. już starożytni wiedzieli, że pieniądze nic im nie zapewnią, w przeciwieństwie np. do dzieł literackich, odkryć naukowych czy różnego rodzaju pomysłów technologicznych.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Inky napisał(a):Ponieważ na ogół utwór sprzedaje się przede wszystkim w pierwszych latach od jego ukazania taki pomysł chroniłby dochodowe utwory i dawałby szanse niedochodowym
A to zależy. Użycie gotowego scenariusza w postaci książki przez reżysera filmowego powoduje iż nagle po latach autor zaczyna odnosić znaczne zyski. Taka swoista reklama.

exodim napisał(a):przecież większość pisarzy wolałaby zarobić kilka groszy i być czytanym i uwielbianym przez miliony. już starożytni wiedzieli, że pieniądze nic im nie zapewnią, w przeciwieństwie np. do dzieł literackich, odkryć naukowych czy różnego rodzaju pomysłów technologicznych.
Pisałem o prawach patentowych z myślą o przedsiębiorstwach, nie geniuszach techniki i zapaleńcach na miarę XIX wieku.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Cytat:No optowały - uzależnianie więc przedłużenia trwania praw autorskich od majątku w wyraźny sposób by je promowało.

Nazwałbym to prędzej promowaniem sukcesu, bo to nie musi być korporacja a ktoś kto zaczynał jako nikt ale którego utwór się obronił. Poza tym dla nieudanego utworu sytuacja wygląda podobnie w obu scenariuszach. Jakie jest jeszcze wyjście? Albo masz prawa trwające kilkadziesiąt lat i angażujące państwo w ochronę częstokroć czegoś co autorowi już zysku nie przyniesie a czego szersze udostępnienie może inspirować innych albo prawa trwające tak długo jak utwór przynosi zysk. Oczywiście można też postawić niezależną od majątku barierę, np 15 lat ale uważam, że akurat na przedłużających sobie prawa autorskie firmach państwo mogło by dorabiać.

Przypadek Saida jest trochę inny, nie jest to bowiem zwykła sprzedaż utworu a udostępnienie go w celu dokonania opracowania lub adaptacji i takie przypadki można rozpatrywać oddzielnie od kopiowania muzyki czy filmów w internecie w niezmienionej formie.
There is a crack in everything. That’s how the light gets in.
Odpowiedz
The coming war on general computation



http://www.youtube.com/watch?v=HUEvRyemK..._embedded#!
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
Człowiek, który otrzymuje ode mnie jakiś pomysł, otrzymuje przepis, nie pomniejszając mojego własnego – podobnie jak ten, kto odpala swoją świeczkę od mojej, zyskuje światło bez uszczerbku dla mojego.
T. Jefferson

Zgadzacie się z tymi słowami?
Bo ja nie do końca.

Jeśli dajemy komuś jakiś pomysł, dzięki któremu mamy np. korzyści majątkowe, to potencjalnie dochody z wykorzystania naszego pomysłu mogą zmaleć.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
exodim napisał(a):Człowiek, który otrzymuje ode mnie jakiś pomysł, otrzymuje przepis, nie pomniejszając mojego własnego – podobnie jak ten, kto odpala swoją świeczkę od mojej, zyskuje światło bez uszczerbku dla mojego.
T. Jefferson

Zgadzacie się z tymi słowami?
Bo ja nie do końca.

Jeśli dajemy komuś jakiś pomysł, dzięki któremu mamy np. korzyści majątkowe, to potencjalnie dochody z wykorzystania naszego pomysłu mogą zmaleć.
Zupełnie nie zgadzam się z tymi słowami. Jeżeli wybiłem się jakimś nowatorskim pomysłem to na mój sukces wpłynęło właśnie to nowatorstwo. Udostępnienie pomysłu reszcie to tworzenie sobie konkurencji, a ta często zmniejsza dochody.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
podzial-zyskow-przy-sprzedazy-plyt-muzycznych
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Szpony terroru się rozszerzają:
http://di.com.pl/news/45043,1,0,Operator...ertow.html
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości