To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy zgadzasz sie na posmiertna transplantacje swoich organow ?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak, oczywiscie
79.31%
115 79.31%
Nie, w zadnym razie
8.97%
13 8.97%
Nie wiem... waham sie...
11.72%
17 11.72%
Razem 145 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Akcja: "nie zabieraj organow do nieba"
Cieluch napisał(a):A jesli bede wsadzala cos takiego "do portfela" codziennie, z aktualna data? Czy tez ktos moglby probowac to podwazyc? Slyszales cos? :-)

Chciałoby Ci się? Oczko Te karteczki jakie widziałem miejsca na datę chyba nie miały. Ale jakby coś miało datę tuż sprzed wypadku, to raczej nikt by tego nie podważał. W każdym razie, tak jak napisała Rojza - dogadać się z rodziną to najlepsze co można zrobić.

Teoretycznie zgoda rodziny wcale nie jest potrzebna. Ale przyjęło się, że jednak sie o to pyta i jest to decyzja wiążąca.
nil melius est quam cum ratione tacere

nil mirari, nil indignari, sed intellegere
Odpowiedz
Nie mam zaufania do kompetencji współczesnych lekarzy w sprawie orzekania śmierci mózgu, stąd planowałem się wpisać do centralnego rejestru sprzeciwów.

I tutaj moje zaskoczenie. Otwieram dzisiaj szafkę w poszukiwaniu dokumentów (zupełnie innych), i trafiam na list z datą... 30.05.2009, potwierdzający zapisanie mojego sprzeciwu w centralnym rejestrze.

Huah, zupełnie zapomniałem, że już się wpisywałem Duży uśmiech
No cóż, jak widać opinii nie zmieniłem.


PS. Ludzie, to dopiero XXI wiek. Nasza medycyna jest jeszcze zajebiście prymitywna. Nie można im ufać ponosząc się altruizmem. Do tego Polska medycyna jest PAŃSTWOWA !


rnk napisał(a):Nie oddalbym. Znakomita wiekszosc ludzi to agresywne, tepe, zbrodnicze bydlo. Nie chce przedluzac zycia scierwa.

To też jest szczera prawda.
Oddawanie bydełku, za darmo (żeby chociaż rodzinie zmarłego płacili ! to by się można było ew. zastanowić) to altruizm w najgorszym wydaniu (definiuję tutaj według Ayn Rand).
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
Ale powiedz w towarzystwie o tym co zrobiłeś, będą mieli cię za skończonego egoistę i interesy mogą iść marnie. Język Pomyśl o tym z tej perspektywy Język
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
Czyli każdy z nas jest potencjalnym dawcą organów, jeżeli wcześniej nie wyraził sprzeciwu, jednak rodzina ma prawo się na przeszczep nie zgodzić?
"Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy."
Hannibal
Odpowiedz
Nero napisał(a):Czyli każdy z nas jest potencjalnym dawcą organów, jeżeli wcześniej nie wyraził sprzeciwu, jednak rodzina ma prawo się na przeszczep nie zgodzić?

Tak.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Noszę przy sobie deklarację woli, rodzinę mam w porządku, więc jeśli coś mojego kiedyś się komuś przyda, to pewnie ktoś to dostanie.
Tak trochę z innej beczki, zastanawiam się, czy jeśli nie chcę być reanimowana po zatrzymaniu akcji serca to wystarczy też taka deklaracja, czy trzeba się wpisywać do jakiegoś rejestru?
...bo najważniejsze w kochaniu zwłok jest to, że nie marudzą.
[Obrazek: file.php?id=13]
Odpowiedz
Shahnaz napisał(a):Tak trochę z innej beczki, zastanawiam się, czy jeśli nie chcę być reanimowana po zatrzymaniu akcji serca to wystarczy też taka deklaracja, czy trzeba się wpisywać do jakiegoś rejestru?
Nie ma takiej deklaracji i rejestru.
Jak to sobie wyobrażasz?
Każda sekunda się liczy, a lekarz ma grzebać w rejestrach.
Aż tak Ci nie zależy?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
W przypadku mojego taty wystarczyła słowna deklaracja.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):Nie ma takiej deklaracji i rejestru.
Jak to sobie wyobrażasz?
Każda sekunda się liczy, a lekarz ma grzebać w rejestrach.
Aż tak Ci nie zależy?

W krajach anglosaskich na oddziałach intensywnej terapii, terapii paliatywnej itp. przy karcie chorego zaznacza się DNAR, czyli Do Not Attempt Resuscitation. U nas nie ma jednolitej definicji, jednak jest coś w podobie. Nie robi się tego jednak "na ulicy". Na ulicy każdego się resuscytuje do przyjazdu karetki i odwiezienia jej/go do szpitala.
Odpowiedz
Ja się w ogóle zastanawiam, skąd te niezgody rodziny. Dlaczego rodzina w ogóle się nie zgadza? To ciekawe zagadnienie. Przecież, jak się nie zgodzi, to albo nerka (czy co tam) zostanie spalona, albo zjedzona przez robaki. Po co w ogóle niezgoda rodziny? Czemu ona ma służyć? Chyba tylko własnemu egoizmowi. Trzeba uświadamiać rodziny, że nerka nie jest zmarłemu potrzebna do szczęścia i można ją wyciąć.
Niezgody na pobranie organów mają charakter religijny, niestety.
Po raz kolejny okazuje się, że religia jest przeszkodą w czynieniu dobra.
Nic nowego.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
nonkonformista napisał(a):Niezgody na pobranie organów mają charakter religijny, niestety.
Religijny?
A jaka to religia zabrania takich praktyk, z wyjątkiem ortodoksyjnego judaizmu?

Ludzie nie zgadzają się na to z zupełnie innych powodów. Uważają że to obrzydliwe albo niestosowne.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Świadkowie Jehowy na przykład (niektórzy).
Odpowiedz
O ile mi wiadomo w Polsce jest ponad 90% katolików. Katolicyzm pochwala przeszczepy.
Co do Świadków Jehowy natomiast... nie masz racji. Nie sprzeciwiają się ani naruszeniu ciała po śmierci celem pobrania narządu, ani przeszczepom.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Rojza Genendel napisał(a):Ludzie nie zgadzają się na to z zupełnie innych powodów. Uważają że to obrzydliwe albo niestosowne.
A śmierć i rozkład uznają za apetyczne i stosowne?
Boże - widzisz i nie grzmisz!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Rojza Genendel napisał(a):Religijny?
A jaka to religia zabrania takich praktyk, z wyjątkiem ortodoksyjnego judaizmu?

Ludzie nie zgadzają się na to z zupełnie innych powodów. Uważają że to obrzydliwe albo niestosowne.
Z jakiego względu niestosowne zatem?
A obrzydliwe?
Co obrzydliwego jest w wycinaniu nerki czy serca.
Ja tam nie widzę nic obrzydliwego.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
To pytanie do mnie? Skąd mam wiedzieć dlaczego ludzie tak uważają?
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Rojza Genendel napisał(a):To pytanie do mnie? Skąd mam wiedzieć dlaczego ludzie tak uważają?
Nie wiem, ale twierdzisz, że to obrzydliwe, więc coś tam jednak gdzieś słyszałaś, że pewnie tak mówią, dlatego pytam.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Tak, owszem, słyszałam przy wielu okazjach, głównie przy okazji rozmów.
Jak niektórzy z was wiedzą, mój tato miał kilka lat temu wykonywany przeszczep, naturalnie więc interesuję się tą kwestią i sporo o niej rozmawiałam. I jest to właśnie wyjaśnienie które najczęściej słyszę:
To obrzydliwe.
Nie życzę sobie.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Shahnaz napisał(a):Tak trochę z innej beczki, zastanawiam się, czy jeśli nie chcę być reanimowana po zatrzymaniu akcji serca to wystarczy też taka deklaracja, czy trzeba się wpisywać do jakiegoś rejestru?

:8O:
Zwariowała Język
Nie bardzo rozumiem, uszkodzenia układu nerwowego się boisz ?

Jak będzie śmierć mózgu to będziesz się przynajmniej na przeszczepy nadawała (czego przecież chcesz); a jak będziesz żyć z uszkodzeniami neurologicznymi... No fakt, to mogłoby być nieprzyjemne. Ale chyba nie jest aż tak prawdopodobne, żeby po prostu zdechnąć.

by the way.
jak utrzymać organy pacjenta w stanie nadającym się do przeszczepu; po śmierci mózgu, bez reanimacji ?
Sprzeczność, krew musi krążyć, żeby organy się do czegokolwiek nadawały !


---------------------------------------------------
Jakbym miał na to kasę, to kazałbym się zamrozić po śmierci (Alcor).
Najlepiej w całości, albo chociaż głowę (taniej). :>
http://en.wikipedia.org/wiki/Neuropreservation

A reanimować mają oczywiście do oporu, i używać najbardziej agresywnych technik dostępnych.

Obecnie się uważa, że śmierć mózgu jest nieodwracalna. Ale któż wie, co przyniesie zaawansowana nanotechnologia ?
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
Tak, boję się uszkodzeń układu nerwowego. Można powiedzieć, że jest to moja fobia. W kraju, w którym eutanazja jest niedozwolona, wolę podjąć ryzyko śmierci niż ryzyko zostania warzywem.
...bo najważniejsze w kochaniu zwłok jest to, że nie marudzą.
[Obrazek: file.php?id=13]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości