To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nagminne błędy Polaków
Z dzisiejszych postów: Ktoś napisał 'epicki' w znaczeniu 'epicka ankieta'. Tymczasem ankieta ,jako żywo, nie jest ani epicka, ani liryczna, ani tym bardziej dramatyczna.
Słownik języka polskiego napisał(a):epicki, epiczny lit. <<należący do epiki, właściwy, charakterystyczny dla epiki; opisujący, opowiadający>>: Poematy, pieśni, rapsody e---e.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
To dość częsty błąd, wynikający z podobieństwa polskich i obcojęzycznych słówek, różniących się jednak znaczeniami. Podobnie jest na przykład z kreaturą i patetycznym.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Rojza Genendel napisał(a):To dość częsty błąd, wynikający z podobieństwa polskich i obcojęzycznych słówek, różniących się jednak znaczeniami. Podobnie jest na przykład z kreaturą i patetycznym.
Czyli moi rodacy nie znają znaczenia słów w swoim ojczystym języku? Smutne to trochę.

Jeszcze jedna rzecz:
Cytat:A ja lubię włączać ogrzewanie w samochodzie w czasie polskich upałów, ale tylko dlatego że tęsknie za greckim klimatem czuwszy się w nim super.
Imiesłów przysłówkowy uprzedni (-łszy, -wszy) używany jest tylko z czasownikami dokonanymi.

przeczytać - 'przeczytawszy'
zrobić - 'zrobiwszy'
napisać - 'napisawszy' itd.

Zresztą sama nazwa imiesłowu mówi nam, że czynność przez niego wskazywana odbyła się przed inną czynnością w przeszłości:

Przeczytawszy książkę, poszedłem do sklepu. tzn. Najpierw przeczytałem książkę, a potem poszedłem do sklepu.
Napiwszy się mleka, beknąłem z radością. To znaczy najpierw napiłem się mleka, a potem beknąłem z radością.
W analizowanym zdaniu imiesłów powinien brzmieć: 'czując'
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
exodim napisał(a):Niby nie błąd, ale brzydko wygląda :p
Czyżby nowy schemat stopniowania ?
- nieomylność
- nie błąd
- błąd
nonkonformista napisał(a):Przeczytawszy książkę, poszedłem do sklepu. tzn. Najpierw przeczytałem książkę, a potem poszedłem do sklepu.
Napiwszy się mleka, beknąłem z radością. To znaczy najpierw napiłem się mleka, a potem beknąłem z radością.
A "będąc młodą lekarką wszedł do mnie pacjent" - piękne!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
"Przyszedł do mnie pacjent"!
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Cytat:Z dzisiejszych postów: Ktoś napisał 'epicki' w znaczeniu 'epicka ankieta'. Tymczasem ankieta ,jako żywo, nie jest ani epicka, ani liryczna, ani tym bardziej dramatyczna.
Brawo, właśnie jesteś świadkiem zmienności języka. IMO takie użycie tego słowa nie jest błędem, jako że jest w dość powszechnym użyciu. Poza tym, dzięki temu to słowo ponownie żyje (nie tylko dla Polonistów wzdychających nad kunsztem Iliady)
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
Roan Shiran napisał(a):Brawo, właśnie jesteś świadkiem zmienności języka. IMO takie użycie tego słowa nie jest błędem, jako że jest w dość powszechnym użyciu. Poza tym, dzięki temu to słowo ponownie żyje (nie tylko dla Polonistów wzdychających nad kunsztem Iliady)
W powszechnym użyciu jest również 'poszłem', 'wyszłem', 'przyszłem'. Czy to znaczy, że trza tych form używać?.
Przecież po polsku na angielskie 'epic' mamy: cudowny, fantastyczny, wspaniały, doskonały, nieziemski, odjazdowy, fajny. itd. Nie można wszystkiego sprowadzać do epiki. Język Trochę liryzmu, jak widzisz, nikomu jeszcze nie zaszkodziło.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Ciekawe, jaka będzie polszczyzna za, powiedzmy, 20 lat przy stałym naporze angielszczyzny.

Chyba taka, jak mowa prymitywnych polonusów z Chicago.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Cytat:W powszechnym użyciu jest również 'poszłem', 'wyszłem', 'przyszłem'. Czy to znaczy, że trza tych form używać?.
Rozróżniajmy zwykłe błędy językowe, a świadomie rozszerzanie/zmianę definicji wyrazów istniejących obecnie. Lub tworzenie nowych. Oczko

Cytat:cudowny, fantastyczny, wspaniały, doskonały, nieziemski, odjazdowy, fajny. itd.
Pojechałeś z tymi wyrazami, ale to jednak nie do końca tak. A "fajny" i "odjazdowy" to już w ogóle nie wiem, co ma wspólnego z epickością. Uśmiech A co do reszty wyrazów - epickość ma coś z nimi pośrednio wspólnego, ale nie do końca.

Z angielskiego słownika na necie:
Cytat:3.heroic; majestic; impressively great: the epic events of the war.
4.of unusually great size or extent: a crime wave of epic proportions.

Bitwa o Helmowy Jar była epicka (szczególnie w wykonaniu kinowym). Kubek, o ile nie ma kilkuset kilometrów długości, lub ulepszenia +10 - tak nazwać już ciężko.
Oczywiście można też określić Bitwę inaczej, ale... komu szkodzi dodatkowy synonim (utworzony w słowie praktycznie nieużywanym)? Toż to bogaci język tylko.
PS. Bez zmian w języku to polski liryzm mógłby być co najwyżej tak skomplikowany jak cep. Oczko
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):"będąc młodą lekarką wszedł do mnie pacjent" - piękne!
No znana sprawa, to samo w angielskim (Having done...) - podmiot musi być ten sam w obu przypadkach
[SIZE=1][SIZE=2][SIZE=1][SIZE=2]Burdel na forum powstaje, gdy moderatorzy forum postanawiają sprzeciwić się części działań członków Ekipy Honor.

Czat / IRC: http://pokazywarka.pl/jpqkgu/ - prosta instrukcja dołączania.[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE]
Odpowiedz
Krótkie OTopowe pytanie:
Jak byście przetłumaczyli na angielski słowo "baba" a szczególnie przysłowie "baba z wozu, koniom lżej"?
Miałem ten problem na imprezie, gdzie próbowałem to zapodać rodowitemu Anglikowi.

To jest chyba kompletnie nieprzetłumaczalne.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Może hag?
Poznałam to piękne słówko podczas szerszej dyskusji nad byciem lub niebyciem fag hag :-D
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Może hag, ale to chyba jakiś niszowy zwrot?

A tak przetłumaczył to Guglowy tłumacz:
"woman from the car, lighter horses"
Komedia!

Niniejszym funduję pół litra mojej czeremchówki (pycha) za sensowne tłumaczenie.
Bo Anglik czeka i nic nie rozumie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Good riddance to bad rubbish...

Dosłownie byłoby:

When the woman gets off the wagon, horses have an easier time.

Lub tłumacząc opisowo, wspomnieć o sytuacji gdzie rozwiązaniem problemu jest pozbycie się jakiejś osoby lub rzeczy.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
słownik PWN-Oxford napisał(a):baba z wozu, koniom lżej przysł. that solves that (problem), that’s that problem out of the way

Zdecydowanie wolę polską wersję Język
Chyba, że chcesz po prostu wyjaśnić, co dosłownie mówi przysłowie, wtedy powiedz np.
The hag thrown out of the wagon, the horses' load lightened.

Średnio mi brzmi, ale chyba nie jest tak źle Język
[SIZE=1][SIZE=2][SIZE=1][SIZE=2]Burdel na forum powstaje, gdy moderatorzy forum postanawiają sprzeciwić się części działań członków Ekipy Honor.

Czat / IRC: http://pokazywarka.pl/jpqkgu/ - prosta instrukcja dołączania.[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE]
Odpowiedz
Forge napisał(a):No znana sprawa, to samo w angielskim (Having done...) - podmiot musi być ten sam w obu przypadkach
Dlatego nas to bawi, gdy ta zasada jest naruszona. Ale co innego robić to świadomie właśnie dla dowcipu językowego, a co innego nieświadomie.
Przykład wytarty i zużyty, ale najlepiej pokazuje to, o czym wspomniałeś.

Idąc do szkoły, świeciło słońce. tzn. z tego zdania wynika, że słońce szło do szkoły i świeciło. Język
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Coraz lepiej!
Rojza i Forge - Macie u mnie po ćwiartce (zbiory we wrześniu).
Tłumacz to jednak ciężki zawód. Najlepiej to opisał Tuwim w "Pegaz dęba".

PS. A podobno polszczyzna jest rozwlekła!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):Coraz lepiej!
Rojza i Forge - Macie u mnie po ćwiartce (zbiory we wrześniu).
Tłumacz to jednak ciężka praca. Najlepiej to opisał Tuwim w "Pegaz dęba".

PS. A podobno polszczyzna jest rozwlekła!
Mam tę książkę u siebie na półce. Tuwim pisze tam o tłumaczeniu wiersza jakiegoś rosyjskiego poety. Bardzo ciekawa sprawa. W ogóle Tuwim to mój ulubiony poeta (tak poza tematowo). Wychowałem się na nim. Dopiero na studiach poznałem jednak 'uroczy' wiersz "Na pewnego endeka, co na mnie szczeka". Absolutne mistrzostwo i riposta najwyższych lotów.

A oto i ten wiersz:
Na pewnego endeka, co na mnie szczeka.

"Próżnoś repliki się spodziewał,
Nie dam ci prztyczka ani klapsa
Nie powiem nawet:<<Pies cię j...ł>>-
Bo to mezalians byłby dla psa"
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Tuwim, jako autor tekstów kabaretu "qui pro quo", zarabiał miesięcznie 10.000 przedwojennych zł. To była wtedy góra pieniędzy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):Tuwim, jako autor tekstów kabaretu "qui pro quo", zarabiał miesięcznie 10.000 przedwojennych zł. To była wtedy góra pieniędzy.
Mój Boże! Żeby dziś tak doceniali autorów. Pewne wydawnictwo chciało wydać moją książkę, ale oczywiście połowę kosztów musiałbym wziąć na siebie. Przecież to śmieszne. Kiedyś wydawnictwa ryzykowały i wydawały powieści, które mogły wtedy uchodzić za takie, które się nie sprzedadzą, jak choćby słynna "Gra w klasy" Cortazara i dzięki temu biedny (w większości) pisarz mógł stać się kimś. A dziś żąda się za to pieniędzy, bo wydawnictwo nie chce zaryzykować. Jak nie chce zaryzykować, to niech do mnie nie pisze z takimi ofertami. I jeszcze nakład książki miałby wynosić raptem kilkaset egzemplarzy.:lol2: Śmiech na sali! Kilkaset egzemplarzy dla prawie 40 mln ludzi. :wall::8O::x*
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości