![[Obrazek: Sinister.200x200-75.jpg]](http://a1.mzstatic.com/us/r30/Music/v4/f9/6a/ea/f96aea67-c6c6-7bb4-1cb8-fb348ecedcd6/Sinister.200x200-75.jpg)
całkiem niezły horror
|
(Ambitny) film
|
|
20.01.2013, 15:08
"Pulp Fiction" stało się właśnie drugim najlepszym filmem Quentina Tarantino. "Django" jest świetny. Ma wszystko to co u QT najlepsze oraz to, czego prawie nigdy nie ma - przesłanie. Polecam każdemu, świetny kawał kina.
21.01.2013, 18:11
ideat
Unregistered
zgadzam się, django to ciekawy film,
oglądałem wczoraj dwa filmy end of watch ![]() i looper Pierwszy, jak dla mnie słaby, drugi mogę polecić, zdecydowanie lepszy, ale nie jest to jakieś cudne kino.
22.01.2013, 20:18
ideat
Unregistered ![]() spoiler Trudno sobie wyobrazić aby konkretni ludzie byli, aż tak bierni wobec swego losu i nie zbuntowali się, jak w powyższym filmie.
23.01.2013, 00:39
A Ty buntujesz się przeciwko swojej śmierci? Oni wyrośli patrząc na ten problem w taki sposób, jak i wielu z nas (poza Avx i Rexem) patrzy. Zresztą, pewien bunt jest. Pojawia się chociażby znajoma koncepcja non omnis moriam poprzez sztukę bądź miłość...
Popatrz na to z tej strony, też jesteś klonem
[SIZE=1][SIZE=2][SIZE=1][SIZE=2]Burdel na forum powstaje, gdy moderatorzy forum postanawiają sprzeciwić się części działań członków Ekipy Honor.
Czat / IRC: http://pokazywarka.pl/jpqkgu/ - prosta instrukcja dołączania.[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE]
23.01.2013, 10:31
warbarbye napisał(a):Polecę dwa - moim zdaniem bardzo dobre - filmy. Oba rosyjskie. Dzięki za te propozycje. Pierwszy obejrzałem - wspaniałe kino. Na dzisiaj szykuje się "Żyła sobie baba". Ech... rosyjskie dusze. Podobne wrażenie zrobił na mnie kiedyś "Bumer" i stosunkowo niedawno "Wyspa" EDIT: A propo Rosji, polecam rewelacyjny blog http://englishrussia.com
23.01.2013, 12:44
animal metaphysicum napisał(a): Całkiem to mało powiedziane. To pierwszy horror od prawie dekady ktory sprawił że po plecach przechodził mi dreszcz albo prawie podskakiwałem na fotelu
Get into the car
We'll be the passengers We'll ride through the city tonight We'll see the city's ripped backside We'll see the bright and hollow sky We'll see the stars that shine so bright Stars made for us tonight!
23.01.2013, 14:29
ideat
Unregistered ![]() Film, w porządku. Ciekawe jak książka? Wpisuję ją na listę.
24.01.2013, 00:35
Już nie za bardzo pamiętam tego filmu, ale po wyjściu z kina oceniłem go jako ckliwy banał.
Na szczęście nie tak ckliwy jak np. "Drzewo Życia".
24.01.2013, 11:10
ideat
Unregistered
jakby oceniać film po zakończeniu, to może się tak wydać. na szczęście zakończenie to nie całość.
31.01.2013, 22:19
Blue Valentine- ambitny ale nie polecam go nikomu komu się nie układa w miłości lub ma doła
Memento- sama konstrukcja filmu (film opowiada może 10 minut historii opowiedzianej w 10 retrospekcjach tego samego momentu/momentów przyległych. Każda retrospekcja jest bogatsza o jeden fakt dzięki któremu na końcu to, co było totalnie niejasne na początku daje pełen obraz) jest genialna, a dodatkowo sam temat (totalny zanik pamięci krótkotrwałej) mnie zaciekawił na tyle, że daję temu filmowi 8.5/10 ale tylko dlatego że mógł mieć więcej życia
Get into the car
We'll be the passengers We'll ride through the city tonight We'll see the city's ripped backside We'll see the bright and hollow sky We'll see the stars that shine so bright Stars made for us tonight!
31.01.2013, 23:38
El Commediante napisał(a):"Pulp Fiction" stało się właśnie drugim najlepszym filmem Quentina Tarantino. "Django" jest świetny. Ma wszystko to co u QT najlepsze oraz to, czego prawie nigdy nie ma - przesłanie. Polecam każdemu, świetny kawał kina. "niewolnictwo jest be" - to jest przesłanie, które ujrzałeś w tym filmie ?
31.01.2013, 23:49
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia Hans Wegeżynsten napisał(a):"niewolnictwo jest be" - to jest przesłanie, które ujrzałeś w tym filmie ?Nie, zabijanie białasów jest OK.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
01.02.2013, 00:29
Sofeicz napisał(a):Nie, zabijanie białasów jest OK.Tarantino robi filmy bez przesłań. Ale ludzie lubią sobie je dorabiać.
01.02.2013, 00:38
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
Też tak to widzę - i bardzo dobrze.
Dlatego tak mnie wpienia większość polskich produkcji. Najpierw jest przesłanie, a potem dopiero dopisuje się fabułę i papierowe dialogi.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
01.02.2013, 00:52
Próbowałem obejrzeć Django, ale nie dałem rady. Raz, że usnąłem, bo zmęczony, a to nudne było. Dwa, nie lubię Tarantino. Trzy, irytuje mnie przerost formy nad treścią u tego reżysera. Cztery dlaczego jego ostatni film jest okrzyknięty spaghetti westernem? Przecież to nie ma nic wspólnego z tym gatunkiem poza naśmiewaniem się z niego.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy “What warrior is it?” “A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.” .
01.02.2013, 02:36
Nie wiedziałem dokładnie gdzie umieścić ten film. Zrobię to tutaj.
"Prawo i pięść" Coś ala polski western osadzony w 1945 roku. Nakręcony przez zespół filmowy "Kadr", który sobię cenię za duży i dobry wkład do polskiej kinematografii w czasach PRL-u. W całości do obejrzenia na youtube.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
01.02.2013, 09:59
Żarłak napisał(a):Próbowałem obejrzeć Django, ale nie dałem rady. Raz, że usnąłem, bo zmęczony, a to nudne było. Dwa, nie lubię Tarantino. Trzy, irytuje mnie przerost formy nad treścią u tego reżysera. Cztery dlaczego jego ostatni film jest okrzyknięty spaghetti westernem? Przecież to nie ma nic wspólnego z tym gatunkiem poza naśmiewaniem się z niego. to nie jest naśmiewanie się, lecz oddanie hołdu poprzez zabawę tą konwencją. i treść nie ma tu większego znaczenia, ponieważ chodzi o formę i wrażenia jakie ona wywołuje - ale to już bardziej wyrafinowana forma sztuki, więc mało kto to rozumie i dlatego tak wielu ludzi uważa jego filmy za irytujące czy nudne. doszukują się bowiem takie osoby jakichś treści w np. rozmowie czterech panienek o dupie Maryni, a tymczasem to nie w tym rzecz. Tarantiono jest trochę jak kobieta - bardziej się liczą emocje niż logiczna treść.
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
01.02.2013, 13:02
Nieprawda. Uważny widz dostrzeże, że u Tarantino "jeśli na ścianie wisi strzelba, to wypali". Tam każdy dialog ma sens, jest po coś. Jeśli nie wnosi wiele do fabuły, to ukazuje część osobowości bohatera.
Hans Wegeżynsten napisał(a):"niewolnictwo jest be" - to jest przesłanie, które ujrzałeś w tym filmie ? Raczej "traktowanie człowieka jak własności prywatnej to źródło największych potworności i patologii". Jeszcze "najgorszym wrogiem niewolnika jest drugi niewolnik", albo "niewola bierze się w pierwszej kolejności ze zgody człowieka na własną niewolę". To prawda, że Tarantino nie robi zwykle filmów z przesłaniem, ale "Django" jak i "Inglorious Basterds" są wyjątkami potwierdzającymi regułę. Udało mu się, zachowując własny styl i balansując na granicy "kina zemsty i pożogi" przemycić jednak przesłanie.
01.02.2013, 13:58
El Commediante napisał(a):Raczej "traktowanie człowieka jak własności prywatnej to źródło największych potworności i patologii". Jeszcze "najgorszym wrogiem niewolnika jest drugi niewolnik", albo "niewola bierze się w pierwszej kolejności ze zgody człowieka na własną niewolę".Ty tak to odebrałeś. Niektórzy odbierają ten film jako rasistowski. El Commediante napisał(a):To prawda, że Tarantino nie robi zwykle filmów z przesłaniem, ale "Django" jak i "Inglorious Basterds" są wyjątkami potwierdzającymi regułę.Radziłbym się lepiej zastanowić nad podkreślonym przeze mnie zwrotem. Jak wyjątek może potwierdzać regułę? :lol2: Używając jakiej metodologii ? El Commediante napisał(a):Udało mu się, zachowując własny styl i balansując na granicy "kina zemsty i pożogi" przemycić jednak przesłanie.Zastanów się czy możliwe jest zrobienie takich filmów jak "Django" i "Inglourious Basterds"(bo tak brzmi tytuł tego filmu), bez intencji przekazywania jakiegoś przesłania. Tarantino lubi się bawić widzem, wywoływać różne, skrajne emocje, wstawiać jakieś "tajemnicze" wątki, żebyś potem zapytał :"Kim ona jest? Czemu to zrobił?". Ja tak widzę tego reżysera. |
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|

