To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prawa autorskie & patentowe vs infoanarchizm (oraz nurty pokrewne)
Jak donosi portal interia.pl (w ślad za „Rzeczpospolitą”Oczko: Polska wciąż nie dostosowała przepisów do unijnych regulacji, zgodnie z którymi za każdą wypożyczoną z biblioteki książkę jej autorowi należy się honorarium. (…Oczko Niekoniecznie musi to oznaczać, że po wdrożeniu unijnych regulacji każdy, kto wypożyczy książkę, będzie musiał za nią płacić. Ten ciężar może wziąć na siebie budżet państwa lub samorządy.
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
Chciałbym zacytować w pracy inżynierskiej książkę wydaną po angielsku, która nie doczekała się tłumaczenia na język polski. Czy mogę przetłumaczyć taki cytat na polski? Jeśli tak, to czy mam napisać że tłumaczenie jest moje? To samo pytanie w przypadku obrazków i tabelek. No i czy mogę zamieszczać tabelki (w formie cytowania) treścią nieodstępujące od oryginalnych, lecz sporządzone przez siebie w jakimś programie graficznym?
Odpowiedz
Jeżeli ta praca inżynierska nie jest komercyjna (a z zasady nie jest) i w bibliografii i przypisach podasz źródło, to nie masz się czego obawiać.
Inaczej żadna magisterka i inne tego typu prace nie miałyby sensu, bo bazują w dużej części na cytowaniach.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Chciałbym zacytować w pracy inżynierskiej książkę wydaną po angielsku, która nie doczekała się tłumaczenia na język polski. Czy mogę przetłumaczyć taki cytat na polski?

Tak.

El Commediante napisał(a):Jeśli tak, to czy mam napisać że tłumaczenie jest moje? To samo pytanie w przypadku obrazków i tabelek.

Tak.

El Commediante napisał(a):No i czy mogę zamieszczać tabelki (w formie cytowania) treścią nieodstępujące od oryginalnych, lecz sporządzone przez siebie w jakimś programie graficznym?

Tak.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Jak prawo może na to zezwalać! Co z.tego, że nie czerpiemy zysków! Autor też nie czerpie a na.to zasługuje bo jeżeli jest.cytowany to jego praca.jest.coś warta.
wolny rynek kuwa!!!
Odpowiedz
Papier toaletowy też jest coś warty, a nawet bardzo dużo w pewnych okolicznościach. Szczęśliwy Właśnie o te okoliczności chodzi.:p
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Praca inżynierska jako papier toaletowy, dobre Uśmiech
wolny rynek kuwa!!!
Odpowiedz
Ilość cytowań jest ważną statystyką, którą każdy autor sobie ceni. Dlaczego miałby za to pobierać pieniądze? Cytowany, znaczy uznawany za dobrego specjalistę.
Odpowiedz
Poza tym co innego cytować daną pracę w swojej, a co innego wykorzystywać ją komercyjnie w celach praktycznych.
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.

Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Ilość cytowań jest ważną statystyką, którą każdy autor sobie ceni. Dlaczego miałby za to pobierać pieniądze? Cytowany, znaczy uznawany za dobrego specjalistę.
Pewnie niektórzy płacą za cytowania.
Gdzieś czytałem, że to niestety coraz częstszy proceder. W sumie całkiem "rynkowy".
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):Pewnie niektórzy płacą za cytowania.
Gdzieś czytałem, że to niestety coraz częstszy proceder. W sumie całkiem "rynkowy".
Mnie to przypomina dawne klaka w teatrze. Nihil novi sub sole.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Lekko żartobliwie, ale problem jest poważny:
[Obrazek: %28C%29Term&MMCurveSmall.gif]
W złotej erze kapitalizmu prawo autorskie istniało, ale nikt nie wyobrażał sobie tego współczesnego szaleństwa !
Nie ma ono wspólnego z wolnym rynkiem nic.
Do czego zmierzamy ? Do "praw" na 500 lat ?
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
A czy taka właśnie.sytuacja nie zmusza.do większej innowacyjności?
wolny rynek kuwa!!!
Odpowiedz
sirflinket napisał(a):A czy taka właśnie.sytuacja nie zmusza.do większej innowacyjności?

Nie... raczej zabija wszelką innowacyjność.
Każdy nowy pomysł to zbiór starych + drobna iskierka inności.
Generalnie jednak, żeby zrobić coś nowego trzeba opierać się na istniejącym. Gdy nie można tego robić to nie można tworzyć nowych rzeczy.
Takie podejście jest złe, bo nowe rzeczy mogą pozwolić sobie rozwijać tylko firmy, które stać na procesy i licencje wszelakie.
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.

Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Odpowiedz
Ale z was socjaluchy :X. Przeciez ograniczenie praw patentowych to zabranie bogatym mozliwosci zarabiania na swojej wlasnosci dla dobra spoleczenstwa.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
Tgc napisał(a):Ale z was socjaluchy :X. Przeciez ograniczenie praw patentowych to zabranie bogatym mozliwosci zarabiania na swojej wlasnosci dla dobra spoleczenstwa.

Ja nie uznaję czegoś takiego jak własność intelektualna, a krótką ochronę patentową popieram tylko jako motywacja do inwestowania i rozwijania nowych rzeczy.
Przy czym krótka ~ 5 lat.
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.

Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Odpowiedz
A skąd wziąłeś 5 lat? Nie możesz wiedzieć przecież po ilu latach jakiś pomysł na.siebie zarobi.
wolny rynek kuwa!!!
Odpowiedz
Z dupy. Zresztą napisałem ~ 5 lat, czyli mniej-więcej, a nie dokładnie.

Nie chodzi o to by na siebie zarobił.
Nowy pomysł to składowa cudzych pomysłów + odrobina od siebie.

Nie uczciwie jest korzystać z wiedzy ogółu jednocześnie zakazując ogółowi korzystać ze swojej wiedzy lub pozwolić z niej korzystać kiedy ta już będzie przestarzała.

Zresztą niby czemu miałby na siebie zarobić? Ochrona patentowa nie jest nam wcale potrzebna do niczego. Nowe rozwiązania jak powstawały przed nią tak będą powstawać nadal z czystej chęci zysku. To, że potrzebna jest ochrona patentowa to pic na wodę dla debili.

Zresztą już dzisiaj wiele firm z niej rezygnuje.

Ochrona patentowa to tylko wymysł chciwych debili dla chciwych debili. Nic więcej.

Te ~ 5 lat to tylko dlatego, żeby iść na kompromis rzuciłem.
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.

Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Odpowiedz
teranin007 napisał(a):Ja nie uznaję czegoś takiego jak własność intelektualna, a krótką ochronę patentową popieram tylko jako motywacja do inwestowania i rozwijania nowych rzeczy.
Na tej samej zasadzie moze nie uznawac wlasnosci srodkow produkcji:
1)Ktos cos wynalazl, opatentowal swoj wynalazek i czerpie z niego zyski bez niebezpieczenstwa, ze ktos inny go skopiuje.
2)Ktos odnajduje zyle jakiegos surowca, wykupuje teren i czerpie z tego zyski bez niebezpieczenstwa, ze ktos inny np. zacznie kopac na jego terenie.

Zarowno w 1) jak i 2) ten ktos korzystal z "wiedzy ogolu":
teranin007 napisał(a):Nie uczciwie jest korzystać z wiedzy ogółu jednocześnie zakazując ogółowi korzystać ze swojej wiedzy lub pozwolić z niej korzystać kiedy ta już będzie przestarzała.

Tak samo w obydwu przypadkach osoby poniosly podobny koszt - w 1) inwestycja w laboratorium, badania - 2) w poszukiwanie surowcow, odwierty iitd. Analogia jest pelna.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
Cytat:Na tej samej zasadzie moze nie uznawac wlasnosci srodkow produkcji:
1)Ktos cos wynalazl, opatentowal swoj wynalazek i czerpie z niego zyski bez niebezpieczenstwa, ze ktos inny go skopiuje.
2)Ktos odnajduje zyle jakiegos surowca, wykupuje teren i czerpie z tego zyski bez niebezpieczenstwa, ze ktos inny np. zacznie kopac na jego terenie.

Zarowno w 1) jak i 2) ten ktos korzystal z "wiedzy ogolu":

Problem w tym, że o ile surowców jest ograniczona ilość i nie można ich kopiować bez końca, to pomysły już tak.

Cytat:Tak samo w obydwu przypadkach osoby poniosly podobny koszt - w 1) inwestycja w laboratorium, badania - 2) w poszukiwanie surowcow, odwierty iitd. Analogia jest pelna.

Nie jest. Jak wyżej nie możesz kopiować surowców. Gdyby surowce można było kopiować to nie byłoby sensu chronić gościa w sytuacji 2.
Po prostu sytuacja ze świata rzeczywistego nie przenosi się na świat ludzkich pomysłów.

edit: Ogólnie rzecz biorąc gdy mamy dobro, którego ilość jest praktycznie nieskończona to nie ma sensu go chronić.

edit2: Tak poza tym taka ochrona to kolejna zbędna regulacja państwowa.
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.

Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości