To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
(Ambitny) film
Cytat:skala była taka, że lump był lumpem na swoją lumpią małą skalę, a profesor był zbirem systemowym, czyli skala była większa i pewnie by mu się udało, gdyby go ktoś nie powstrzymał
Profesor był doprawdy zbirem systemowym. Bo nie lubił muzyki.
No i - co by się udało? Pisz jaśniej...
Cytat:a miłość do muzyki to przenośnia, jakbyś nie zauważył, w filmie i w opowiadaniu była przenośnią, nie w mojej wypowiedzi
Jakbyś nie zauważył - dlatego zastąpiłem ją miłością do klocków lego (czy tam potraw wieprzowych, czy cokolwiek innego..).
No i jaki jest skutek oraz cel tego, że w Twojej wypowiedzi nie była przenośnią?

Edit: facet, nie będę co chwilę zmieniał własnej wypowiedzi, bo postanowiłeś edytować własnego posta. Pisz raz, a porządnie.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
obawiam się, że faktycznie film dla niektórych był za trudny, sorki, jestem tylko lumpem
Odpowiedz
Cytat:obawiam się, że faktycznie film dla niektórych był za trudny, sorki, jestem tylko lumpem
Fajnie...
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
nazywał się Ewen Cameron, to ten profesor, poszukaj sobie informacji o nim
Odpowiedz
https://www.youtube.com/watch?v=C4nNDcHXEDc

Secuestrados. Nie wiem czy film się kwalifikuje jako ambitny, jednak otwiera oczy na kilka rzeczy. Panika jako reakcja na ekstremalną sytuację i brak opanowania wynikające z przewidywalnego, pozornie niczym nie zagrożonego życia, plus nieumiejętność do posługiwania się bronią (palną) czyni z nas ofiary doskonałe. Tak doskonałe, że stajemy się swoimi własnymi wrogami.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
Do 17.03 w warszawskiej Zachęcie można oglądać wystawę poświęconą jednemu z najwybitniejszych polskich animatorów - Julianowi Antoniszowi. Polecam szczególnie jego film "Jak działa jamniczek", wykonany techniką noncamera:



Lektorka mnie po prostu powala, do tego jeszcze ten akcent z kresów wschodnich.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Nie jestem pewien, czy "Drogówka" może być uznana za film ambitny, prawdopodobnie nie , ale to i tak jeden z tych obrazów, które w ostatnich dniach zrobił na mnie największe wrażenie. Więc pod tym względem powinien się tutaj kwalifikowaćOczko
Odpowiedz
Niedawno miała miejsce krótka dyskusja o himalaizmie.

Touching the void jest paradokumentem z roku 2003 opowiadającym historie dwóch alpinistów (Simona Yatesa, Joe Simpsona), którzy wybrali się do Peru by wejść na niebezpieczną Siula Grande. Podczas zejścia dochodzi do wypadku Simpsona a akcja skupia się na jego fizycznej mordędze, próbie wyjścia z beznadziejnej sytuacji jak i na trudnych, niekoniecznie etycznych decyzjach, które każdy z partnerów rozważa i podejmuje by dostać się do podnóża góry.

Historii towarzyszą piękne zdjęcia i efekty dźwiękowe (prawdziwie przeszywający wiatr) pozwalające lepiej poznać (wysoko)górski świat.

There is a crack in everything. That’s how the light gets in.
Odpowiedz
Inky napisał(a):Niedawno miała miejsce krótka dyskusja o himalaizmie.

Touching the void jest paradokumentem z roku 2003 opowiadającym historie dwóch alpinistów (Simona Yatesa, Joe Simpsona), którzy wybrali się do Peru by wejść na niebezpieczną Siula Grande. Podczas zejścia dochodzi do wypadku Simpsona a akcja skupia się na jego fizycznej mordędze, próbie wyjścia z beznadziejnej sytuacji jak i na trudnych, niekoniecznie etycznych decyzjach, które każdy z partnerów rozważa i podejmuje by dostać się do podnóża góry.

Historii towarzyszą piękne zdjęcia i efekty dźwiękowe (prawdziwie przeszywający wiatr) pozwalające lepiej poznać (wysoko)górski świat.

Świetny film, poruszająca historia, wspaniale oddany klimat. Również polecam Uśmiech
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
"Bez mojej zgody"
http://www.filmweb.pl/film/Bez+mojej+zgody-2009-463328

Dramat obyczajowy

Nie mam wątpliwości, że ten film powinien znaleźć się w miejscu o takiej nazwie tematu.
Film można odebrać różnie-jako piękny, wzruszający, straszny, smutny.
Wywołuje przemyślenia i uważam, że jest napewno warty obejrzenia.
Rzadko tak dobrze wypowiadam się o nowych produkcjach filmowych.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Uwaga post zawiera pewne spoilery filmu Życie Pi
Odnośnie filmu Życie Pi wybuchł pewien spór : Jedni uważają, że historia A jest prawdziwa, drudzy że historia B jest prawdziwa.

Obejrzałem ten film(urywkami) . Film opiera się na starej i znanej konwencji filmu/książki(użytej także np. w K-Pax), która polega na przedstawieniu dwóch wersji wydarzeń, z której to widz/czytelnik ma sobie wybrać, która dla niego jest prawdziwa. To jaką człowiek wybierze wersje mówi nam coś o nim. Ja nic nie wybieram, bo żadna nie jest "prawdziwa" ani żadna mi się bardziej nie podoba. Ale już np. w K-Pax wybrałem, bo historia z Protem jako kosmitą mi o wiele bardziej przypadła do gustu. Nie była "prawdziwsza", po prostu dla mnie ciekawsza.


Jedni mówią :

"Prawda jest okrutna, bo nawet w najbardziej cywilizowanym człowieku budzi się zwierzę, gdy musi walczyć o życie."
- To jest ich "prawda". Ja bym nikogo nie zjadł, nawet gdybym umierał z głodu.

Mówią także:

"To jest historia, w którą chcemy wierzyć(historia, że to zwierzęta się mordowały, a nie ludzie - dopomina WG). To jest jedyna możliwa wersja
wydarzeń, która chroni Pi przed znienawidzeniem samego siebie."
Jak widzimy ten typ ludzi woli wierzyć w tę historię z mordującymi się ludźmi i w to, że nawet najbardziej cywilizowani ludzie są jak zwierzęta, gdy "muszą" walczyć o życie.


Także jedna grupa ludzi wybiera tę "straszniejszą" wersję", a druga wybiera tę "lżejszą".

Zauważmy, że ta "straszniejsza" wersja jest skrajnością tak samo jak wersja ze zwierzętami. Autor daje ludziom do wyboru dwie skrajne wersje : 1.Ludzie nie mogli zrobić sobie czegoś takiego(mordować się, żeby przetrwać), więc to musiały być zwierzęta. 2. Ludzie są jak zwierzęta, więc sobie to zrobili, a Pi sobie wymyślił historię ze zwierzętami, żeby jakoś ukoić ból.


Pierwsza wersja jest dla mnie zbyt naiwna, a druga zbyt lewacka. Więc nie utożsamiam się z żadną wersją.



Zresztą jeszcze taka małą dygresja na koniec. Jakby porównać K-Pax z życiem Pi, to życie Pi jest niczym Avatar wobec Pocahontas. Kto oglądał K-Pax ten wie, że Kevin Spacey też miał niezwykle traumatyczne przeżycie i wszystko rozgrywało się wokół tego, że jedni myśleli, że przez tą traumę sobie wytworzył osobowość kosmity. Drudzy z kolei wierzyli, że jest kosmitą.
Odpowiedz
Uwaga post zawiera pewne spoilery

Wściekłe Gacie napisał(a):Ja nic nie wybieram, bo żadna nie jest "prawdziwa" ani żadna mi się bardziej nie podoba.
Ja stwierdzam, że film bardziej by mi się podobał gdyby wyrzucić te początkowe nudne fragmenty dotyczące religii, a historia B nie została opowiedziana przez samego Pi tylko wyszła na jaw dopiero przez zderzenie z przedstawionymi faktami przez ludzi wyjaśniających katastrofę statku (przybyłych do szpitala), szokując tym samym widzów i samego Pi, który stopniowo zacząłby sobie przypominać co tak na prawdę się wydarzyło, a co jego umysł wcześniej wyparł.
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
NotInPortland napisał(a):Uwaga post zawiera pewne spoilery


Ja stwierdzam, że film bardziej by mi się podobał gdyby wyrzucić te początkowe nudne fragmenty dotyczące religii
Przewinąłem to Uśmiech
Cytat: a historia B nie została opowiedziana przez samego Pi tylko wyszła na jaw dopiero przez zderzenie z przedstawionymi faktami przez ludzi wyjaśniających katastrofę statku (przybyłych do szpitala), szokując tym samym widzów i samego Pi, który stopniowo zacząłby sobie przypominać co tak na prawdę się wydarzyło, a co jego umysł wcześniej wyparł.

Wtedy film nie pozostawiłby wyboru i straciłby swoją formę.
Odpowiedz
Wściekłe Gacie napisał(a):Wtedy film nie pozostawiłby wyboru i straciłby swoją formę.
Wówczas film miałby formę zamkniętą (główny wątek wyjaśniony i niepozostawiający pola do spekulacji), jak w np. "Podziemny Krąg", "Vanilla Sky" czy "Szósty zmysł".
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
NotInPortland napisał(a):Wówczas film miałby formę zamkniętą (główny wątek wyjaśniony i niepozostawiający pola do spekulacji), jak w np. "Podziemny Krąg", "Vanilla Sky" czy "Szósty zmysł".

Tak by było. Ale reżyser filmu zdecydował, że będzie wierny książce i zostawi formę otwartą. A książka Życie PI wyszła w tym samym roku, co K-Pax pojawił się w kinach. Mam takie podejrzenie, że autor Życia Pi wziął schemat z K-Paxu i zmienił tylko tło. Dodatkowo dodał jakieś pierdolenie o Bogu, żeby lepiej się sprzedało :lol2:
Odpowiedz
idiota napisał(a):Ja w Solaris Lema prawie nie dostrzegłem wątku romantycznego.
To było podłoże dla dużo głębszych rzeczy.

Identyczne wrażenie odniosłem po obejrzeniu filmu Soderbergha, a książki nigdy nie czytałem, lecz zachęcony filmem na pewno po nią sięgnę.
Odpowiedz
Polecam film Sinister. Film grozy z zajebistą atmosferą. Dawno nie widziałem czegoś tak ponurego. Połowę atmosfery w filmie buduje niesamowita muzyka: posepna, wręcz żałobna. Poszukałem OST i okazało się że w filmie wykorzystano utwory takich zespołów jak ulver, aghast, Sunn O))) i podobnych.

Próbka muzyczna
https://www.youtube.com/watch?v=7kzns2CRyco

https://www.youtube.com/watch?v=cE8bE447spw

Przy czymś takim można sobie spierdolić wieczór Uśmiech
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
TT Closer to the edge
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
Wściekłe Gacie napisał(a):A książka Życie PI
Mnie szczerze mówiąc, gdy oglądam film, to żadna książka nie interesuje. Film ma mi się podobać sam w sobie Uśmiech

Do sporej wady tego filmu zaliczam brak Freidy Pinto.
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
cobras napisał(a):Do 17.03 w warszawskiej Zachęcie można oglądać wystawę poświęconą jednemu z najwybitniejszych polskich animatorów - Julianowi Antoniszowi. Polecam szczególnie jego film "Jak działa jamniczek", wykonany techniką noncamera:



Lektorka mnie po prostu powala, do tego jeszcze ten akcent z kresów wschodnich.
Oj ten filmik to jest normalnie odjazd.
Jak go pierwszy raz widziałem na TVP Kultura bodajże, to mi szczęka opadła. Totalna abstrakcja, dadaizm i piorun wie co jeszcze.
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości