To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czym jest ateizm semiotyczny? [FAQ]
Na moje, to pojęcie punktu matematycznego, czy zbioru jest kompletnie pozadoświadczalne, a i pośredniość jest tu sporna.

Odpowiedz
Biblia to pośrednie doświadczanie Boga, czyż nie ?Duży uśmiech

Ale tak naprawdę to kryterium brzmi :

Słowo ma znaczenie jeżeli pośrednio lub bezpośrednio odnosi się do doświadczenia i wtedy, gdy tym słowem nie jest Bóg.
Odpowiedz
Zbiór nie odnosi się do doświadczalnych obiektów, ale odnosi się do obserwowalnych relacji między doświadczalnymi obiektami.
A punkt to taki kwant na płaszczyźnie. Jeśli taki kwant jest pozadoświadczalny, to każdy powinien być.
Odpowiedz
Wściekłe
Popsułeś...

Sztras...
A to relacje są obserwowalne?
Ciężka z tym sprawa.

Odpowiedz
Relacje to uogólnienia pochodzące z obserwacji, więc wydaje mi się, że mają mocny związek z naocznością.
Jeżeli indukcja nie pochodzi z doświadczenia, to cały światopogląd naukowy traci legitymację.
W gruncie rzeczy to spór o ramy znaczeniowe.
Odpowiedz
Idiota
Cytat:Z tego punktu widzenia również 2+2=635 jest poprawnym przekształceniem, bo z punktu widzenia syntaktyki jest to dokładnie identyczny napis.

Być może jest poprawnym przekształceniem w pewnym systemie, ale na pewno nie w systemie matematyki.

Cytat:To jest definicja leksykalna

Więc czego jest to definicja?

Co do konotacji nazw własnych: http://www.sgp.geodezja.org.pl/ptfit/wyd...zewska.pdf

A tutaj coś o projekcie słownika: http://www.uwm.edu.pl/polonistyka/index....&Itemid=73

Cytat:Semantyką są tu owe karty - konkretne czy tylko intencjonalne, to już nie ma znaczenia.

Ale układ kart zależy od wypowiedzenia pewnej sekwencji słów.

Cytat:Bóg tak samo.
Sam to przyznałeś.

I tak jak wspomniałem, uważam że kryterium to powinno zostać zmodyfikowane - pierwszym wyrazem, zamiast "słowo" powinno być "wyrażenie", ponieważ Chwedeńczuk nie wziął pod uwagę że możńa z sensownych słów tworzyć bezsensowne wyrażenia.

Sztrasny

Cytat:Twórca pierwszego elfa w życiu żadnego elfa nie widział, na ilustracji ani gdziekolwiek. A jednak elfa wymyślił. Oczywiście, odwoływał się przy tym do materiału empirycznego. Ale elfa wcześniej nie widział.

A kto twierdzi, że musiał go widzieć żeby go narysować?

Cytat:Bóg składający się z jakiejś egzotycznej, obcej substancji nie musi być bezsensowny i nie jest oderwany od doświadczenia. Doświadczenie pozwala Ci postulować, że istotą Boga jest coś niedostępnego doświadczeniu. Nie musisz określać, co takiego konkretnie.

Jeżeli twierdzisz, że "istotą Boga jest coś niedostępnego doświadczeniu" to mi mówi to tylko tyle, że nie warto zajmować się tym tematem bo de facto nie wiem czym miałbym się zajmować. Apofaza nie jest metodą poznawczą w takim kontekście.

Cytat:Tak samo, jak przy pomocy zmysłów możesz postawić teorię, że "coś jest" za horyzontem. Nie jest to twierdzenie bezsensowne, mimo, że nie masz pojęcia, co konkretnie się tam znajduje.

Problem w tym, że nikt potem nie wymaga ode mnie żebym uznawał zdanie "Trytrolus istnieje", definiując Trytrolusa tylko jako "coś za horyzontem". Coś może być, ale nie wypowiadam się o tym cosiu dopóki nie mam o nim jakichkolwiek doświadczalnych sytuacji.

Cytat:Przytocz proszę wymóg Hume'a, bo mam wątpliwości o co chodzi.

Spójrz na pierwszy post tematu. „Słowo ma charakter poznawczy wtedy i tylko wtedy, gdy odnosi się pośrednio lub bezpośrednio do doświadczenia. Rozumiemy je, gdy potrafimy użyć w zdaniu rozstrzygalnym przez doświadczenie”. W pierwszym poście zamieściłem także odpowiedź B. Chwedeńczuka, autora tego kryterium na niektóre zarzuty.

Cytat:Jeśli opiszesz Boga jako istotę najwyższą, najdoskonalszą i najpiękniej pachnącą wyczerpiesz tym samym możliwości opisu.

Ale nie dasz żadnych doświadczalnych ram jakiekolwiek poznania, przez co mówienie o niej jest bezsensowne.
Odpowiedz
Przepraszam, ale nie odpowiem na Twoje jednozdaniowe komentarze do mojej wypowiedzi. Nie próbuję być złośliwy, po prostu nie lubię prowadzić rozmowy w ten sposób. Odniosę się tylko do elfa:

Cytat:A kto twierdzi, że musiał go widzieć żeby go narysować?

No musiał. Elf jest bezsensowny i nie ma związku z doświadczeniem, zanim ktoś go wymyśli i zilustruje.
Sęk w tym, że ktoś go jednak wymyślił i zilustrował. Jeżeli pomysł elfa nie pochodzi pośrednio z doświadczenia to skąd pochodzi?
Kręcimy się w kółko wokół tych samych terminów. Chciałbym, żebyś odpowiedział na fajniejsze pytanie, które zadałem wcześniej: skąd pochodzą w umyśle człowieka takie rzeczy, które nawet pośrednio nie pochodzą z doświadczenia?
Możesz przyznać, że wszystkie pojęcia jednak pochodzą przynajmniej pośrednio z doświadczenia - w tym pojęcie Boga, czyli jednak jest sensowne. Alternatywnie możesz postulować istnienie jakiegoś innego kanału objawiania się samorodnych pojęć, jakąś anamnezę, oświecenie albo nasyłanie myśli przez UFO. Druga opcja jest znacznie większą fantastyką. Św Anzelm byłby wniebowzięty, gdyby dowiedział się, że pojęcie Boga pochodzi - na przykład - od Boga.
Odpowiedz
Cytat:Być może jest poprawnym przekształceniem w pewnym systemie, ale na pewno nie w systemie matematyki.
Jeśli za "system matematyki" uznać czysto syntaktyczną grę to nie masz racji, ale jeśli przydać mu jakąś semantykę, to już masz rację, ale nie możemy wtedy uznawać matematyki za przekształcanie znaczków w znaczki. Masz teraz wybór.
Cytat:Więc czego jest to definicja?
Nie wiem...
Cytat:Ale układ kart zależy od wypowiedzenia pewnej sekwencji słów.
Chyba odwrotnie...
Ale nic to.

Odpowiedz
idiota napisał(a):Na moje, to pojęcie punktu matematycznego, czy zbioru jest kompletnie pozadoświadczalne, a i pośredniość jest tu sporna.

Nie ma czegoś takiego jak "punkt matematyczny"*, a co do zbioru to nie rozumiem co w nim takiego pozadoświadczalnego, skoro odnosi się do pojęcia sumy i elementów.


*pewnie chodzi ci o punkt w geometrii, ale to też nie jest trudne, wystarczy utworzyć sobie przestrzeń w zeszycie w kratkę i za punkt obrać kropkę idealnie w środku jednej kratki. Zawsze przez dwa punkty przejdzie tylko jedna prosta, jeśli przyjmiemy zasadę 1 kratka = 1 punkt.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Zbiór jest obiektem abstrakcyjnym,a więc niewidzialnym,a i punkt w geometrii nie dość że abstrakcyjny to jeszcze bezwymiarowy. Można sobie jakieś aproksymacje jak kropki czy worki konstruować, ale to nie są ścisłe odpowiedniki, tylko takie protezy naocznościowe.

Odpowiedz
Słowo ma znaczenie jeżeli pośrednio lub bezpośrednio odnosi się do doświadczenia.

To o czym pisałem ma jakiś związek z doświadczeniem. Doświadczamy pojęcia punktu w rozumieniu Euklidesa za pomocą kropki w jednej kratce na kartce. Pojęcie zbioru jest pojęciem abstrakcyjnym per se, ale odnosi się pośrednio do doświadczenia, to znaczy możemy uzmysłowić sobie pojęcie zbioru poprzez dodanie dowolnej ilości elementów.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Nie możemy doświadczyć punktu patrząc na kropkę tak jak nie możemy doświadczyć miłości dotykiem.jak coś jest kropką to nie może być punktem i vice versa.

A i przedmiotów fizycznych sumować się nie da.

Nie przeskoczysz tego.

Odpowiedz
idiota napisał(a):Nie możemy doświadczyć punktu patrząc na kropkę tak jak nie możemy doświadczyć miłości dotykiem.
Pośrednio - możemy. Wykaż przeciwnie.

idiota napisał(a):A i przedmiotów fizycznych sumować się nie da.
Nie trzeba sumować żeby dodawać. Słyszałeś o pojęciu dominanta?
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
No to i Bóg jest w tym sensie pośrednio wywodzony z doświadczenia.

A co do dominanta, to wiem, że jest septymowa, ale to chyba nie oto chodzi,jakkolwiek operacji matematycznych (żadnych) nie da się przeprowadzać na przedmiotach fizycznych.

Odpowiedz
idiota napisał(a):A i przedmiotów fizycznych sumować się nie da.
Jeden stół+jeden stół+dwa stoły...
Jak nie, jak tak.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Jak mnie wiesz o czym piszesz,to nie pisz.
A o matematyce to nie pisz w ogóle, bo jej nie znasz ni w ząb.

Odpowiedz
idiota napisał(a):No to i Bóg jest w tym sensie pośrednio wywodzony z doświadczenia.

Widzisz! Miałem rację :lol2: Ta kropka na kartce papieru jest niczym słowo Boże na stronicach Biblii...
Odpowiedz
Strach pomyśleć czym jest kropka na stronicach Biblii...

Odpowiedz
idiota napisał(a):A co do dominanta, to wiem, że jest septymowa, ale to chyba nie oto chodzi,jakkolwiek operacji matematycznych (żadnych) nie da się przeprowadzać na przedmiotach fizycznych.
Rzecz w tym, że dominanta może być operacją matematyczną, ale może wynikać też bezpośrednio z percepcji.
Na podstawie pojęć "więcej" i "mniej" możemy uzyskać coś co jest jednym z desygnatów zbioru.

Denotacja zbioru jest szeroka, więc istnieją empiryczne aproksymacje znaczenia tej nazwy.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
idiota napisał(a):Strach pomyśleć czym jest kropka na stronicach Biblii...
Jak to czym? Osobliwością Szczęśliwy
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości