Liczba postów: 2,353
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
28
Seth napisał(a):Bo wyżej stawiam przetrwanie narodu polskiego niż dobrobyt post-polskiej populacji. Jeśli projekt UE nie splajtuje, Polacy przestaną istnieć.
Rzeczywiście idealny model. Tyle, że nie ma szans wypalić nawet jeśli wszystkie czynniki niezależne bezpośrednio od polskie strony by w nim nam sprzyjały.
Czyli pomijając to, że adwokatem Ukrainy raczej będą Niemcy a nie Polska.
Do tego modelu trzeba myślącej perspektywicznie i w kategoriach interesu narodowego klasy politycznej. A takowej nie mamy. Mamy za to ludzi wychowanych w duchu serwilizmu, bezmyślnie realizujących wytyczne Brukseli i nie widzących problemu w tym, by sukcesywnie demontować nasz kraj.
W rosyjskiej strefie wpływów możemy sobie spokojnie olać gender, LGBT, żydowskie i niemieckie roszczenia, wychowywać młodych w duchu patriotyzmu (czyli mowy nienawiści z brukselskiego punktu widzenia), wzmocnić pozycję wartości chrześcijańskich w państwie, trzymać muzułmańską i kolorową imigrację w ryzach.
Alternatywną jest dalsze rozmywanie się w multi-kulturowym, tęczowym bagnie, do punktu gdy UE upadnie zostawiając nas skrajnie słabych wobec silnych Niemiec, będących głównym beneficjentem UE.
Rzecz jasna jako siłę dyskutującą z Rosją widzę tutaj Ruch Narodowy a nie nasz aktualny establishment. Czy by to miało szansę wypalić? Nie wiem, ale alternatywy udupiają nas tak, że warto się łudzić iż by wypaliło. Popatrz na to z drugiej strony. Od kiedy to wpływy rosyjskie są zainteresowane przetrwaniem Polski, a już w szczególności narodowości polskiej?
No właśnie, rosyjska strefa wpływów nie jest dla nas pod tym względem wcale lepsza od lewackiej, chociaż z całkowicie innych powodów.
Tradycyjnie jesteśmy w tym konflikcie po środku. I nie mamy zbytnio wyboru, jeśli chcemy jakiejkolwiek niezależności, koniecznie musimy sobie zrobić własną strefę wpływów.
A co do banderowców, prawda jest taka, że nawet jeśli by zajęli całą Ukrainę, to najgorsze co mogą co najwyżej się rzucić na mniejszości, pozbywając się wszelkich możliwych sojuszników na wschodzie jak i na zachodzie.
Gadać o Przemyślu sobie mogą, ale prawda jest taka, że tak w praktyce, to militarnie g**** mogą. W odróżnieniu od "rosyjskiej strefy wpływów", która właśnie na Krymie udowadnia po raz kolejny że może sobie pozwolić na takie przygody, oczywiście w obronie rosyjskich obywateli. I jeśli ten numer jej przejdzie, to będzie sobie pozwalała jeszcze bardziej.
"Rosyjska strefa wpływów" nie rozwiąże nam też problemów demograficznych, bo sama ma jeszcze gorsze, a to jest solidne "osiągnięcie". Wystarczy żeby lewactwo się nie zabrało za ich rozwiązywanie, i ewentualnie będzie kiedyś się je rozwiąże. Nawet jeśli będziemy mieli tylko 20 mln ludzi kiedy to się stanie.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Liczba postów: 1,237
Liczba wątków: 41
Dołączył: 09.2009
Reputacja:
0
PS
Dymytro Jarosz -przywódca neo-banderowskiego i narodowo-socjalistycznego "Prawego Sektoru" dał kilka lat temu temu wywiad do pisma wydawanego przez Emirat Kaukaski "Głos Kaukazu" gdzie mówi o sojuszu i wspólnej walce z wrogami.
http://web.archive.org/web/2013050813380..._1_ukr.pdf
Dla przypomnienia Dymytro Jarosz zajmuje w tej chwili stanowisko sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy,a Emirat Kaukaski nawet przez USa jest wpisany na listę organizacji terrorystycznych.
Ciekawe jak tam biogramy innych "demokratów", ktoś się jeszcze dziwi ostrej reakcji Rosjan? Dla nich nie ma bardziej "czerwonej płachty" niż islamiści z Kaukazu i to jeszcze z perspektywą sojuszu w Kijowie(!!!)
01.03.2014, 21:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.03.2014, 22:28 przez Adam_S.)
Liczba postów: 2,353
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
28
As Sa'iqa napisał(a):PS
Dymytro Jarosz -przywódca neo-banderowskiego i narodowo-socjalistycznego "Prawego Sektoru" dał kilka lat temu temu wywiad do pisma wydawanego przez Emirat Kaukaski "Głos Kaukazu" gdzie mówi o sojuszu i wspólnej walce z wrogami.
http://web.archive.org/web/2013050813380..._1_ukr.pdf
Dla przypomnienia Dymytro Jarosz zajmuje w tej chwili stanowisko sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy,a Emirat Kaukaski nawet przez USa jest wpisany na listę organizacji terrorystycznych.
Ciekawe jak tam biogramy innych "demokratów", ktoś się jeszcze dziwi ostrej reakcji Rosjan? Dla nich nie ma bardziej "czerwonej płachty" niż islamiści z Kaukazu i to jeszcze z perspektywą sojuszu w Kijowie(!!!) Oczywiście że Rosjanie tak reagują. Ba, Putin się starał by właśnie ci wylądowali na czele opozycji, bo to dla niego najlepsza możliwa sytuacja. Z jednej strony to pajace które na dłuższą metę najgorzej szkodzą sobie samym, bo choć dużo gadają, nie mają ani możliwości i chęci by naprawdę narobić mu problemów, z drugiej strony uzasadniają każdą "reakcję" swoim pajacowaniem.
Gdyby opozycją rządzili prozachodni liberałowie, dopiero wtedy Putin by miał powód by się naprawdę martwić. Banderowcy z ambicjami mocno przewyższającymi ich możliwości? Na miejscu Putina bym bardziej wygodnego wroga sobie nie mógł wyobrazić. Nawet wspierają islamskich terrorystów. Chociaż, może jeszcze by się przydało żeby byli kanibalami-pedofilami, ale życie to nie jest bajka i nie można mieć wszystkiego (choć w Syrii Putin wykombinował by po stronie przeciwnej byli kanibale).
Prosta sprawa, trudno sobie życzyć lepszego wroga niż słaby, niekompetentny wariat. Zaszkodzić taki nie potrafi, tylko dużo gada, i wszyscy rozumieją dlaczego się go uważa za wroga.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890
Płeć: mężczyzna
A przy okazji Putin tych wrogów nie może spacyfikować. Nawet rozmowy są z nimi prowadzone, co jest kuriozum przy całym froncie prowadzonym przeciw rewolucyjnym władzom i nie uznawaniu ich. Albo to gra w stylu poczekamy-zobaczymy albo naciski na Rosję były naprawdę ostre.
Sebastian Flak
01.03.2014, 22:34
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.03.2014, 22:53 przez Adam_S.)
Liczba postów: 2,353
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
28
Neuromanta napisał(a):A przy okazji Putin tych wrogów nie może spacyfikować. Nawet rozmowy są z nimi prowadzone, co jest kuriozum przy całym froncie prowadzonym przeciw rewolucyjnym władzom i nie uznawaniu ich. Albo to gra w stylu poczekamy-zobaczymy albo naciski na Rosję były naprawdę ostre. Rosja jest w Ukrainie by załatwić swoje interesy, nie by pacyfikować tych wrogów. Ci wrogowie są tylko narzędziem, i to bardzo wygodnym narzędziem.
Po co pacyfikować takich idealnych wrogów, przecież na ich miejsce mogliby wejść gorsi, robiący faktyczne problemy.
Putin chce przede wszystkim Sewastopol, prawdopodobnie wraz z resztą Krymu, być może też pewnymi wschodnimi terenami, a reszta Ukrainy zostaje na później. Możliwe że z nadzieją że banderowcy tak na świrują że za parę lat protegowanego Putina przyjmą tam z otwartymi ramionami. Albo że tak narozrabiają że aż zachód będzie chciał by Rosja zainterweniowała.
Jeśli zabierze też wschodnie tereny przemysłowe, to Ukraina poleci ekonomicznie.
Może potem Putin powie "Ok, teraz cały porewolucyjny syf co został sobie weźcie do UE i się z nim męczcie".
Inna kwestia że zostało z lekko ponad 2 lata rządów Obamy, Putin będzie teraz łapał możliwe okazje póki może, bo małe szanse że następny prezydent USA będzie równie nieskuteczny w hamowaniu jego ambicji.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890
Płeć: mężczyzna
No ale nawet teraz z tym załatwianiem swoich interesów idzie mu jak po grudzie. To raczej wygląda jak chwytanie się każdej możliwości żeby nie wyjść na ostatniego nieudacznika co Ukrainę utracił. Najpierw poleciał Janukowycz, potem nowy rząd sprawnie zabrał się do szukania innych źródeł pieniędzy, potem się okazało że przykręcając kurek gazu też się da ciągnąć ten majdan, a jeszcze później okazało się że można przeprowadzić skok na kasę oligarchów i dopiero po tym wszystkim zaczęły być grubymi nićmi szyte reakcje na "zagrożenie". I to reakcje na zagrożenie de facto nie usuwalne więc żeby cokolwiek ugrać trzeba ryzykować. A przecież żaden Rosjanin jeszcze nie zginął, nic poważnego żadnemu się nie stało a usprawiedliwienie wojny na tym się opiera, w dodatku Jaceniuk robi wszystko odwrotnie niż było w Gruzji i nie prowokuje żadnych starć. Gdyby w Unii czy USA był ktokolwiek bardziej kompetentny to Rosji już by na Ukrainie nie było. A przy chęci aneksji czeka Rosję partyzantka i finansowanie rosyjskich separatystów. Zostaje robota a'la Naddniestrze i próba na ile mogą sobie pozwolić. I to też nie wychodzi bo tylko straszą choć do tej pory mogli już Lwów "wyzwalać". No i to ryzyko że gospodarka nie wytrzyma... Skoro jest takie ryzyko, a zyski nie pewne to taka gra jest nic nie warta. Na pyrrusowych zwycięstwach daleko nie zajedzie.
Sebastian Flak
Liczba postów: 2,353
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
28
Neuromanta napisał(a):No ale nawet teraz z tym załatwianiem swoich interesów idzie mu jak po grudzie. To raczej wygląda jak chwytanie się każdej możliwości żeby nie wyjść na ostatniego nieudacznika co Ukrainę utracił. Najpierw poleciał Janukowycz, potem nowy rząd sprawnie zabrał się do szukania innych źródeł pieniędzy, potem się okazało że przykręcając kurek gazu też się da ciągnąć ten majdan, a jeszcze później okazało się że można przeprowadzić skok na kasę oligarchów i dopiero po tym wszystkim zaczęły być grubymi nićmi szyte reakcje na "zagrożenie". Nie wiadomo od kiedy Putin wiedział że Janukowycz się nie utrzyma. Być może cały ten plan istnieje krótko.
Janukowycz był planem A, Putin wygląda na niezadowolonego bardziej na Janukowycza niż opozycję ukraińską (ci drudzy wiadomo że wrodzy, ten pierwszy zaś spartaczył swoje zadanie). Putin teraz wprowadza plan B.
Neuromanta napisał(a):I to reakcje na zagrożenie de facto nie usuwalne więc żeby cokolwiek ugrać trzeba ryzykować. Zagrożenie na które Rosja oficjalnie reaguje (banderowcy) nie jest wcale dla niej takie groźne, groźne jest to inne, nieoficjalne (oderwanie Ukrainy od swoich wpływów na rzecz zachodu).
Neuromanta napisał(a):A przecież żaden Rosjanin jeszcze nie zginął, nic poważnego żadnemu się nie stało a usprawiedliwienie wojny na tym się opiera, w dodatku Jaceniuk robi wszystko odwrotnie niż było w Gruzji i nie prowokuje żadnych starć. Nie szkodzi, ważne by media wszelakie potwierdziły iluzję zagrożenia.
A Putin już się będzie starał by starcia były.
Neuromanta napisał(a):Gdyby w Unii czy USA był ktokolwiek bardziej kompetentny to Rosji już by na Ukrainie nie było. Prawda, a Putin jak mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że w Unii i USA nie ma władzy kompetentnej w takich zabawach, i tylko dlatego robi je właśnie teraz.
Neuromanta napisał(a):A przy chęci aneksji czeka Rosję partyzantka i finansowanie rosyjskich separatystów. Rosja, jeśli już, to przygarnie tylko tereny z mocno prorosyjską ludnością, co w dużym stopniu ogranicza problem partyzantki.
Neuromanta napisał(a):Zostaje robota a'la Naddniestrze i próba na ile mogą sobie pozwolić. I to też nie wychodzi bo tylko straszą choć do tej pory mogli już Lwów "wyzwalać". No i to ryzyko że gospodarka nie wytrzyma... Skoro jest takie ryzyko, a zyski nie pewne to taka gra jest nic nie warta. Na pyrrusowych zwycięstwach daleko nie zajedzie. Putin na pewno nie chce wcielić całej Ukrainy do Rosji, przynajmniej nie teraz, więcej by było z tego problemu niż pożytku. Jeśli już, to tylko pewne miękkie i smakowite kąski.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890
Płeć: mężczyzna
Ak. 1
Ja sądzę że Plan A nie wypalił takoż plan B to rzutem na taśmę próbują z C. Janukowycz spartaczył a Putin się miota. Tak głupi by ryzykować embargo nie jest. Wniosek z tego taki że liczy na efekt psychologiczny i może na ugranie czegoś. Ale raczej nie będzie walki o nic poza Krymem.
Ak. 2
Najgorsze zagrożenie wewnętrzne teraz to bankructwo Białorusi i powtórka z Majdanu. Rosja jest na to jeszcze zbyt stabilna ale Białoruś się chwieje. A trzymać dwie sroki za ogon kiedy się wyrwają się nie da. A już lepiej niż zagrożeniem wojną pacyfikować nastrojów rewolucyjnych się nie da.
Ak. 3
No stara się. Krym już jest jego i raczej autonomią pozostanie. Ściągać sobie do kraju kilkaset tysięcy wrogich muzułmanów obficie dotowanych przez Turcję i USA to samobójstwo. Pewnie stworzy prorosyjskie quasipaństwo ale nijak nie stabilne ażeby Ukraina nie mogła wejść do żadnych międzynarodowych organizacji.
Ak. 4
A i tak ryzykuje bankructwem i pierdolnikiem wewnętrznym jak się okaże że Rosja to jednak nie monolit. A duża kasa popłynie żeby się okazało.
Ak. 5
A takich terenów też wiele nie ma. Przecież cały dzień pokazują protesty na wschodzie. I te protesty są nikłe. Przecież taki Charkow jest wielkości Warszawy mniej więcej a ludzi na strajku garść. To u nas pod krzyżem było więcej. Entuzjazm jak widać umiarkowany. Zostaje Krym. Krym z Tatarami. Taki kąsek może stanąć w gardle, zwłaszcze że każdy oponent Putina zrobi wszystko żeby się zakrztusił.
Ak. 6
Jak już mówiłem, poważnie łakomym kąskiem jest aby Krym. Ale to kąsek z ostrym nadzieniem. No i przy okazji Rosja otwarcie nie gra. Raz z faszystami rozmawia a raz ich nie uznaje, raz szykuje się do ataku a teraz się wycofuje... Przecież tak na dłuższą metę się nie da. I czas gra tu na niekorzyść Rosji bo pozwala na jakąkolwiek reakcje ze strony Zachodu.
Sebastian Flak
Liczba postów: 7,984
Liczba wątków: 162
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
2
Płeć: nie wybrano
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122
Płeć: nie wybrano
Seth napisał(a):Gwoli tematu, ciekawe stanowisko Anonymous Ukraine:
http://www.chip.pl/news/bezpieczenstwo/l...strzezenie
Czyli za Anonymous Ukraine stoją rosyjscy hakerzy  W ogóle służby Rosji zrobiły świetną robotę przedstawiając protestujących jako nacjonalistów i faszystów. Tak skutecznie, że łyknęło to nawet sporo Polskich środowisk.
Tak są tam nacjonaliści - ale nie da się tego sprowadzić wyłącznie do nich. Oni zaczęli grać pierwsze skrzypce dopiero pod koniec protestów. Przez długi czas większość protestujących to byli zwyczajni ludzie mający dość życia za 400 złotych na miesiąc.
Też uważam, że realna siła Banderowców jest mocno przesadzona. Jedyne co będą mogli zrobić to sobie gadać. Ale przecież u nas też masa ludzi gada, że Lwów powinien należeć do Polski. Nawet w kontekście obecnych wydarzeń padają takie pomysły. Banderowcy są mocni w niespokojnych czasach - w momencie gdy sytuacja się ustabilizuje będą tracić poparcie i stopniowo się marginalizować.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 2,382
Liczba wątków: 36
Dołączył: 09.2008
Reputacja:
15
Płeć: nie wybrano
DziadBorowy napisał(a):Czyli za Anonymous Ukraine stoją rosyjscy hakerzy W ogóle służby Rosji zrobiły świetną robotę przedstawiając protestujących jako nacjonalistów i faszystów.
Wątpię, bo takie coś serio nie robi wrażenia. Włamali się na strony, które zapewne były chujowo zabezpieczone. No chyba, że Rosja ma taki kiepski wydział walki w cyberprzestrzeni. W każdym razie wygląda to raczej na robotę jakiś amatorów po 2-3 tygodniach nauki.
Ok istnieje prawdopodobieństwo, że specjalnie stylizowali ten atak na amatorski.
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.
Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Liczba postów: 2,353
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
28
DziadBorowy napisał(a):Czyli za Anonymous Ukraine stoją rosyjscy hakerzy W ogóle służby Rosji zrobiły świetną robotę przedstawiając protestujących jako nacjonalistów i faszystów. Tak skutecznie, że łyknęło to nawet sporo Polskich środowisk. Oczywiście. Prosta metoda, a jaka skuteczna. Przedstawianie wszystkich przeciwników jako faszystów to generalnie lewacka metoda, ale inni ludzie się szybko uczą.
A jak odróżnić Anonymous Ukraine od Anonymous Russia? Przecież język mogą mieć ten sam, a poza tym są... Anonymous.
Inna kwestia że Anonymous nawet na zachodzie w dużej części mają pewne skrzywienie lewacko-anarchistyczne.
DziadBorowy napisał(a):Tak są tam nacjonaliści - ale nie da się tego sprowadzić wyłącznie do nich. Oni zaczęli grać pierwsze skrzypce dopiero pod koniec protestów. Przez długi czas większość protestujących to byli zwyczajni ludzie mający dość życia za 400 złotych na miesiąc.
Też uważam, że realna siła Banderowców jest mocno przesadzona. Jedyne co będą mogli zrobić to sobie gadać. Ale przecież u nas też masa ludzi gada, że Lwów powinien należeć do Polski. Nawet w kontekście obecnych wydarzeń padają takie pomysły. Banderowcy są mocni w niespokojnych czasach - w momencie gdy sytuacja się ustabilizuje będą tracić poparcie i stopniowo się marginalizować. Jak pisałem wcześniej, nawet gdyby jakimś cudem udało im się zdominować całą opozycję, to co oni mogą? Poślą swoich skinów do Polski? Dostaną wpierdol od policji i\lub naszych i wylecą z wilczym biletem.
Poślą armię ukraińską na Przemyśl, rozpoczynając wojnę z krajem NATO?
W ciągu 24 godzin zobaczymy jak wygląda ROTFLujący Putin, obrazując szanse na sukces oraz konsekwencje takiej operacji.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Liczba postów: 998
Liczba wątków: 3
Dołączył: 06.2008
Reputacja:
17
"Banderowców" jak takich nie należy się bać, gdyby nawet kiedyś doszli do władzy, takie rządy szybko skończyłyby się ogromnym rozczarowaniem ale poziom rozgoryczenia Ukraińców mógłby przekroczyć nawet ten obecny a taki długotrwały brak stabilizacji u sąsiada już pod uwagę brać trzeba.
There is a crack in everything. That’s how the light gets in.
Liczba postów: 1,959
Liczba wątków: 12
Dołączył: 10.2006
Płeć: nie wybrano
Tra. la, laaa....
Zły Putin, zła Rosja...
Na Majdanie w końcu listopada studenci sie rozchodzili, robiło sie już spokojnie po protestach, a tu nagle Berkut wpadł i zrobił zadymę. I zaczęło się. Najciekawsze to kwestia TOITOI, które było widać na Majdanie. Ktoś je opróżniał, ktoś za to płacił, ktoś dostarczał świeże opony na Majdan do palenia. Co najciekawsze, milicja nie zablokowała placu. Wystarczyło nie dopuścić dostaw żywności i TOITOI, a po dwóch dniach sami poszliby do domu. Nic z tych rzeczy, zamiast tego na Majdanie jak na arenie demonstranci ganiali sie Berkutem. Znaczy pod tym kotłem paliły też inne wywiady, nie tylko FSB. Rosja miała już sprawę na talerzu, ktoś postanowił jednak inaczej. Wewnątrz ukraińskie rozgrywki dostał wsparcie z zewnątrz.
Pytanko jak mogłoby być możliwie, aby bazy rosyjskiej marynarki były na terenie .... UE ? Absurd.
A teraz ciekawostka, szkolenie ukraińskich nacjonalistów w Estonii.
http://www.srnrem.info/2014/02/24/nato-g...e-77782644
Kto to organizował, płacił.... może FSB ?
Póki co mamy totalne robienie piany z mózgu. Nasze media nie wspominały o strzałach do Berkutu i ginących milicjantach, nie pasowało do narracji.
A teraz klops. Toczy się wielka geopolityczna gra na zniszczenie Rosji, a Ukraina to element gry. Nie sądzę, aby dalsze osłabianie Rosji było w naszym interesie. A Rosja się broni, każdy by to robił na ich miejscu. Polscy politycy pojechali na Majdana w roli pożytecznych idiotów.
Liczba postów: 2,353
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
28
Gladiator napisał(a):A teraz klops. Toczy się wielka geopolityczna gra na zniszczenie Rosji, a Ukraina to element gry. Nie sądzę, aby dalsze osłabianie Rosji było w naszym interesie. A Rosja się broni, każdy by to robił na ich miejscu. Polscy politycy pojechali na Majdana w roli pożytecznych idiotów.
Kto jest pożytecznym idiotą zależy od odpowiedzi na jedno proste pytanie:
Co jest dla nas lepsze, geopolitycznie silna czy słaba Rosja?
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Liczba postów: 5,511
Liczba wątków: 41
Dołączył: 12.2005
Reputacja:
25
Płeć: mężczyzna
Adam_S napisał(a):Kto jest pożytecznym idiotą zależy od odpowiedzi na jedno proste pytanie:
Co jest dla nas lepsze, geopolitycznie silna czy słaba Rosja?
Wolę silną Rosję u boku niż dżihad w Europie. Powinniśmy brać z nich przykład jak rozprawiają się fundamentalistycznymi zapędami u siebie.
EH
Liczba postów: 3,035
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
1
Skywalker napisał(a):Wolę silną Rosję u boku niż dżihad w Europie. Powinniśmy brać z nich przykład jak rozprawiają się fundamentalistycznymi zapędami u siebie.
Wypadałoby zrozumieć w końcu, że Rosja nie stoi u niczyjego boku poza swoim własnym. Mieliby odpowiednie możliwości to Putin znalazłby Rosjan i w Warszawie, a Madryt uczynił kolebką narodową.
Mierzy się ponad cel, by trafić do celu.
K.Bunsch
Liczba postów: 630
Liczba wątków: 7
Dołączył: 08.2010
Reputacja:
4
Płeć: mężczyzna
Gladiator napisał(a):A Rosja się broni, każdy by to robił na ich miejscu. Polscy politycy pojechali na Majdana w roli pożytecznych idiotów.
No chyba nie każdy skoro UE nie wprowadziła wojsk po nie przystąpieniu Ukrainy do UE.
Liczba postów: 2,353
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
28
Skywalker napisał(a):Wolę silną Rosję u boku niż dżihad w Europie. Powinniśmy brać z nich przykład jak rozprawiają się fundamentalistycznymi zapędami u siebie. Problem polega na tym, że silna Rosja nie będzie miała żadnego powodu by się ograniczyć do stania u naszego boku, zamiast się na przykład po naszym boku (i nie tylko) przespacerować. W szczególności jeśli w międzyczasie będzie dżihad w Europie.
Owszem, gdybyśmy mogli mieć pewność że silna Rosja się ograniczy to grzecznego stania u naszego boku, to wszystko byłoby super, ale wszyscy (przynajmniej ci posiadający pewną wiedzę historyczną) przecież wiemy że to myślenie życzeniowe.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Liczba postów: 4,465
Liczba wątków: 57
Dołączył: 02.2009
Reputacja:
51
Płeć: mężczyzna
Skywalker napisał(a):Wolę silną Rosję u boku niż dżihad w Europie. Powinniśmy brać z nich przykład jak rozprawiają się fundamentalistycznymi zapędami u siebie.
Czyli jak?Masz na myśli bezsilność moskiewskiej milicji wobec przybyszów w Kaukazu? A może kompromitujące klęski w wojnach w Czeczeni? Albo niezapobieganie zamachom w celu wzbudzenia poczucia zagrożenia u społeczeństwa? Czy też zakaz ,,prowokowania'' Czeczenów przez organy władzy przed Olimpiadą w Soczi?
|