To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Kto zwycięży na Ukrainie?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
p. Wiktor Janukowycz i aparat obecnej władzy
33.33%
14 33.33%
Opozycja
66.67%
28 66.67%
Razem 42 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Grillowanie Ukrainy
Dlaczego? Europejska część będzie się kupy trzymać. Niemniej jednak azjatycka część to konglomerat różnych państw i narodów. Nie na darmo nazywa się to państwo Federacją Rosyjską.
@ Seth
Taka zabawa trudna nie jest zwłaszcza przy uwzględnieniu że ponad 80% ich gospodarki to eksport. Tylko dziś rosyjska gospodarka straciła więcej niż roczny PKB Chorwacji... A wojny jeszcze nie ma.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Neuromanta napisał(a):Dlaczego? Europejska część będzie się kupy trzymać. Niemniej jednak azjatycka część to konglomerat różnych państw i narodów. Nie na darmo nazywa się to państwo Federacją Rosyjską.
1. Nie jest to konglomerat żadnych państw.
2. Wiele z nazw regionów federacji rosyjskiej nie ma już nic wspólnego z obecną rzeczywistością. Przykładowo Żydowski okręg autonomiczny zamieszkuje tylu Żydów jak na lekarstwo.
3. Nie każda nierosyjska ludność w Federacji rosyjskiej przejawia coś takiego jak świadomość narodową. Część z nich charakteryzuje się jedynie innym pochodzeniem etnicznym.
4. Nigdzie nie jest powiedziane, że wielonarodowe państwo po rozpadzie zamienia się w liczne państwa narodowe. Przecież dochodzi ingerencja państw ościennych lub supremacja np. jednego z tych narodów, który wybije się na pozycję lidera.
5. Spójrzmy na tabelę etniczną:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rosja#Struktura_etniczna

Rosjanie całkowicie dominują, reszta to bardzo liczna grupa, ale ilościowo jest wręcz planktonem. Grupy liczące po kilkaset tysięcy reprezentantów...
Coś jak Indianie w USA.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Neuromanta napisał(a):Dlaczego? Europejska część będzie się kupy trzymać. Niemniej jednak azjatycka część to konglomerat różnych państw i narodów. Nie na darmo nazywa się to państwo Federacją Rosyjską.

A w całym tym zamieszaniu, o ile Rosja istotnie się rozpadnie, broń nuklearna i inne zabawki śmierci łatwo się mogą dostać w niepowołane ręce.

Nie podzielam entuzjazmu co niektórych co do wizji rozpadu Rosji. To niesie ze sobą zbyt wiele nieobliczalnych skutków. W tym przynajmniej jeden obliczalny a dość nieciekawy, czyli wzmocnienie Chin.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."


EH
Odpowiedz
Seth napisał(a):W tym przynajmniej jeden obliczalny a dość nieciekawy, czyli wzmocnienie Chin.


Dlaczego nieciekawy? Polska nie ma jasno określonych konfliktów interesów z Chinami - z Rosją już tak. Mocne Chiny nam w żaden sposób nie zagrażają.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
@ Babtiste
Jest. Jak nazwa wskazuje jest to federacja i to rozciągająca się na dwóch kontynentach.
2. A co nazwy mają do rzeczy?
3. Do sformowania państwa tożsamość narodowa nie jest konieczna. Rosja czy USA najlepszym przykładem.
4. Nic takiego nie twierdziłem. Nawet w postach wcześniejszych wspominałem o spornym terytorium z Chinami...
@ Seth
Granicy z Chinami na razie nie mamy. Tragicznej historii w kontaktach państwowych też. Niech się Chinami przejmują jej sąsiedzi nam nic poza kontaktami gospodarczymi z Chinami nie grozi.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Będzie tak jak w tym kawale Uśmiech
Za 20 lat zamieszki na granicy Polsko-Chińskiej Oczko
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.

Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Odpowiedz
Neuromanta napisał(a):@ Babtiste
Jest. Jak nazwa wskazuje jest to federacja i to rozciągająca się na dwóch kontynentach.
Federacja nie składa się z państw tylko jest jednym państwem. Stany w USA nie są odrębnymi państwami lecz elementami jednego państwa.
Neuromanta napisał(a):2. A co nazwy mają do rzeczy?
Kiedyś znacznie lepiej odzwierciedlały strukturę etniczną danego regionu. Nazwy tych regionów były w ZSRR często związane z ludnością zamieszkującą dany okręg (choć już niekiedy nawet wtedy powstawały nieco na wyrost). Obecnie w wielu przypadkach to już tylko historyczna naleciałość.
Neuromanta napisał(a):3. Do sformowania państwa tożsamość narodowa nie jest konieczna. Rosja czy USA najlepszym przykładem.
To ty pierwszy napisałeś o narodowości. Zasugerowałeś iż Rosja będąc konglomeratem narodowości może rozbić się na różne państwa.
Jak najbardziej nie jest to element konieczny. Bardzo wiele państw na świecie jest tego przykładem. Także Polska. W końcu państwa nie powstały w XVIII czy XIX wieku.

Neuromanta napisał(a):4. Nic takiego nie twierdziłem. Nawet w postach wcześniejszych wspominałem o spornym terytorium z Chinami...
Napisałeś iż realny jest scenariusz przeciwny tzn. liczne państwa na terytorium Rosji.
Nieistotnym jest zatem czy postawiłeś taką tezę, ważne ,że postawiłeś tezę przeciwną.

Jak już wcześniej napisałem. Liczne acz bardzo słabo liczebne grupy etniczne nie są w mojej ocenie żadnym fundamentem mogącym stanowić budulec stałego organizmu państwowego.
Nie jedno polskie miasto (i nie musi to być Kraków, Warszawa czy Łódź) ma większą ilość mieszkańców niż większość z poszczególnych grup etnicznych w Rosji, które znajdują się w zalinkowanej przeze mnie tabeli.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Nowości z anglojęzycznych źródeł.

-Spore szanse że Rosja ruszy na Odessę i okolice. Łatwy cel, odcina Ukrainę od Morza Czarnego, wysoki odsetek Rosjan.

-Putin robi Szwecji aferę że niby stoją za ukraińską rewolucją i wywaleniem Janukowycza. Przy tym wymachuje szabelką w stronę Szwecji, a konkretnie Gotlandii.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Odpowiedz
Gdyby zajęli Odessę to turystyka na Ukrainie upadłaby już bardzo nisko. Ten region ostatnimi czasy był u Polaków coraz bardziej popularny. Tzn. danych konkretnych nie mam ale tak wnioskuję ze względu na coraz liczniejsze na necie fotorelacje.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Ukraińskie krawężniki na Krymie jako jedyne do tej pory nie poddały się bez walki wojskom rosyjskim, a konkretnie rosyjskiemu IMV Tigr, który próbował wymusić na nich posłuszeństwo.

Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
As Sa'iqa napisał(a):W końcu Rosja to de facto część Christianitas:-] Trzeci Rzym (wg. samych Rosjan).:lol2: A Chiny to co?
A Chiny to wielka i najstarsza cywilizacja istniejąca od baaardzo dawna do czasów współczesnych.
Ale rozumiem: uczyć się chińskiego i snobować nań będzie o wiele trudniej niż ma to miejsce z językiem angielskim. Oczko
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
E tam.Oczko JAk się chce to się i suahili człowiek nauczy.Duży uśmiech
Odpowiedz
@ Babtiste
Federacja składa się z państw. Państw związkowych gwoli ścisłości.
3 i 4.
A i owszem. W przypadku słabości władz centralnych może dojść do tego co już się stało przy okazji rozpadu ZSRR. O takiej Białorusi ciężko powiedzieć że jest państwem narodowym o długiej tradycji. A mimo to istnieje. Oczywiście takie ludne pojedyncze państwa już raczej nie powstaną, ale czy to Czeczeni czy inne mniejszości w przypadku kolejnego rozluźnienia powołają swoje państwa. A są przecież regiony w Rosji gdzie Rosjanie są mniejszością. I w przypadku słabości rządu centralnego każdy kto będzie miał dość środków do tego ten państwo powoła. Od muzułmanów, przez znaczące mniejszości a może i przez niektórych oligarchów. A ile te państwa będą trwały to już inna sprawa, zależna od tego jaka będzie sytuacja międzynarodowa, czy i jaka ideologia będzie w obiegu itp.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Neuromanta napisał(a):@ Babtiste
Federacja składa się z państw. Państw związkowych gwoli ścisłości.
Taką noszą nazwę. I na nazwie ich państwowość się w większej mierze kończy.
Neuromanta napisał(a):A i owszem. W przypadku słabości władz centralnych może dojść do tego co już się stało przy okazji rozpadu ZSRR. O takiej Białorusi ciężko powiedzieć że jest państwem narodowym o długiej tradycji.
W przypadku ZSRR trzeba powiedzieć iż sam sobie podstawy do rozpadu w takich granicach zafundował. W przeciwieństwie do carskiej Rosji dużo chętniej powoływał do życia różne tzw. republiki związkowe. Tzn. miała tam miejsce decentralizacja (oczywiście na specyficzny komunistyczny sposób), która dała później podstawy do takiego a nie innego podziału.
Neuromanta napisał(a):A mimo to istnieje. Oczywiście takie ludne pojedyncze państwa już raczej nie powstaną, ale czy to Czeczeni czy inne mniejszości w przypadku kolejnego rozluźnienia powołają swoje państwa.
I w zasadzie listę na Czeczenii moglibyśmy otworzyć i jednocześnie zakończyć.
Co miało się odłączyć to już się odłączyło wraz z upadkiem ZSRR (bez Czeczenii). Reszta to indiańskie rezerwaty.
Muzułmanie zaś, o których piszesz to także zbitek różnych grup etnicznych.
Kaukaz to region o jednym z największych (o ile nie największym) zróżnicowaniu językowym na świecie. Ilość języków wręcz zadziwia.
A przecież Kaukaz to jedynie jeden z regionów, z którego spłynęli aktualni muzułmańscy imigranci w Rosji. Reszta to republiki postradzieckie.
Nawet w małych regionach gdzie Rosjanie stanowią mniejszość brak jest jednostronnej, niekwestionowanej dominacji innego narodu. Za przykład może służyć Dagestan.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Zabawne są te teksty o upadku czy rozpadzie Rosji. Ale teraz nie powinno nam być do śmiechu. Powtarzam, Putin zrobił ten krok, bo ma w planie następne. Bawią mnie hasła o spadku notowań rubla i spadku giełdy ruskiej. Tylko nik jakoś nie zauważa, że wszystkie giełdy w tym czasie spadają. Jesli ruscy transferują swoje aktywa (a nic do teraz nie stoi na przeszkodzie) poza City londyńskie, to gospodarka GB padnie wcześniej(10% PKB GB to machlojki brokerów), niż Rosyjska. Bo w czasie wojny nie liczą się notowania, a to kto ma dostęp do podstawowych surowców zapewniających egzystencję (redukcja potrzeb).
Hitler w 1940-41 myślał podobnie o ZSRR, a Napoleonowi zmarzły trochę nogi, bo nie przypuszczał, że ten kraj jest taki wielki;-)Chiny? Nie stać ich na to, aby przerwać "Wielki Marsz" do coraz większego konsumpcjonizmu. Nie ruszą palcem.
Paradoksalnie, tu może pomóc sprawa Turcji(mniejszość Tatarska ok. 12% na Krymie) i Japonii(Kuryle)
Tylko pytanie jest jedno: czy Putinowi w to graj, bo pokaże wówczas swojemu narodowi, o widzicie wszędzie wrogowie Rosji, musimy odpalić parę atomówek.
Zabawne jest także to, że USA "patrzy" na to wszystko z kosmosu przy pomocy ruskiego sprzętu i jakby chciało parę atomówek na orbicie zamieścić nowych, to ruskie mają nośniki.
Odpowiedz
Gospodarka Federacji Rosyjskiej jest 3 do 4 razy większa od gospodarki Polski. Tak więc gospodarce takiej Wielkiej Brytani Rosja może naskoczyć. Dodatkowo jest to typowa gospodarka surowcowa - zdecydowana większość ich PKB to eksport surowców energetycznych. A wiec wpływy zależą głównie od kursu rubla. W innych krajach na spadkach na giełdach tracą najpierw głównie spekulanci - w Rosji momentalnie przekłada się to na wpływy budżetowe. Zresztą przecież masa ludzi właśnie na teraz na spadkach na giełdach, które wywoła Rosja zarabia niezłą kasę Uśmiech
Rosja nie jest stanie wygrać wojny gospodarczej z zachodem - bo nie ma do tego narzędzi. Odetnie Zachód od surowców? No to założy sobie pętle na szyję - bo zostanie zupełnie bez dochodów.
W czasie wojny liczą się nie surowce (bo te można kupić) - w czasie wojny trzeba mieć dużo kasy na jej prowadzenie. Rosja tej kasy nie ma a machanie szabelką dodatkowo zmniejszy jej skromne środki. To papierowy spróchniały kolos, który akcjami takimi jak ta stara się blefować o swoim potencjale i możliwościach.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Nie przeceniałbym znaczenia gospodarki. Jasne Rosja może mieć dużo gorszą, ale to nie musi zaraz przekładać się na gorszą zdolność wojenną przecież. Jeśli poświęcą wszystko na działania wojenne, to będą w stanie narobić szkód.
Poza tym jakie znaczenie ma gospodarka oparta na usługach w dużej mierze podczas wojny?
Ihmo liczby kłamią. Możemy mieć dwa kraje o podobnym pkb. Jeden w większości przemysłowy,a drugi w większości usługowy. Który wygra?
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.

Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Odpowiedz
Putin po części jest zależny od oligarchów. Podejrzewam, że pomysł poświęcenia gospodarki źle dla niego by się skończył.
To o czym piszesz jest możliwe w przypadku jakiegoś wielkiego konfliktu. I tutaj też, pomijając użycie broni jądrowej - Rosja przegra bo w takich długotrwałych konfliktach liczy się potencjał gospodarczy (jak czegoś nie można wyprodukować - można kupić - wychodzi nawet szybciej) Nie przeceniałbym też jej konwencjonalnej armii. Liczby robią wrażenie, ale nie wiadomo ile sprzętu mają na chodzie i jaka jest na prawdę jej wartość bojowa. Wojny w Czeczeni pokazały, że dość niska a morale fatalne (ogromna fala, problemy z zaopatrzeniem, powszechne było, że rosyjscy żołnierze sprzedawali broń i amunicję Czeczenom!!, dezercja też była codziennością). Od tego czasu podobno coś się zmieniło - ale jak wiele skoro armia dalej oparta jest na postsowieckich strukturach? W Gruzji nie było widać jakoś potęgi Rosji - po prostu standardowa od czasów Stalinowskich taktyka puścić dużo więcej żołnierzy niż ma przeciwnik. A wg. analityków wojskowych operacja taka jak w Gruzji to było maksimum możliwości Rosji na tą chwilę. Dołóż do tego duże napięcia wewnętrzne i brak naturalnych sojuszników i wyjdzie, że Rosja na duży konflikt zbrojny zwyczajnie nie może sobie pozwolić.

A tutaj wyraźnie widać, że Rosja nie chce dużego konfliktu - jej działania są nastawione na to aby zdestabilizować sytuację i ugrać coś dla siebie. Nie zastanawiało Cię dlaczego tak szybko i z dużym zapałem dowództwo rosyjskie dementowało plotki o ultimatum postawionym ukraińskim żołnierzom na Krymie? Przerodzenie się tego konfliktu w otwarte działania wojenne to ostatnie na czym zależy Rosji. Coraz bardziej wydaje mi się, że Putin chce wygrać partię nie mając mocnych kart. Po prostu blefuje.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a):Putin po części jest zależny od oligarchów. Podejrzewam, że pomysł poświęcenia gospodarki źle dla niego by się skończył.
To o czym piszesz jest możliwe w przypadku jakiegoś wielkiego konfliktu. I tutaj też, pomijając użycie broni jądrowej - Rosja przegra bo w takich długotrwałych konfliktach liczy się potencjał gospodarczy (jak czegoś nie można wyprodukować - można kupić - wychodzi nawet szybciej) Nie przeceniałbym też jej konwencjonalnej armii. Liczby robią wrażenie, ale nie wiadomo ile sprzętu mają na chodzie i jaka jest na prawdę jej wartość bojowa. Wojny w Czeczeni pokazały, że dość niska a morale fatalne (ogromna fala, problemy z zaopatrzeniem, powszechne było, że rosyjscy żołnierze sprzedawali broń i amunicję Czeczenom!!, dezercja też była codziennością). Od tego czasu podobno coś się zmieniło - ale jak wiele skoro armia dalej oparta jest na postsowieckich strukturach? W Gruzji nie było widać jakoś potęgi Rosji - po prostu standardowa od czasów Stalinowskich taktyka puścić dużo więcej żołnierzy niż ma przeciwnik. A wg. analityków wojskowych operacja taka jak w Gruzji to było maksimum możliwości Rosji na tą chwilę. Dołóż do tego duże napięcia wewnętrzne i brak naturalnych sojuszników i wyjdzie, że Rosja na duży konflikt zbrojny zwyczajnie nie może sobie pozwolić.

A tutaj wyraźnie widać, że Rosja nie chce dużego konfliktu - jej działania są nastawione na to aby zdestabilizować sytuację i ugrać coś dla siebie. Nie zastanawiało Cię dlaczego tak szybko i z dużym zapałem dowództwo rosyjskie dementowało plotki o ultimatum postawionym ukraińskim żołnierzom na Krymie? Przerodzenie się tego konfliktu w otwarte działania wojenne to ostatnie na czym zależy Rosji. Coraz bardziej wydaje mi się, że Putin chce wygrać partię nie mając mocnych kart. Po prostu blefuje.

Porównywanie możliwości Rosji w Gruzji do możliwości w Ukrainie jest besensowne. Inne jednostki wojskowe, inna infrastruktura. Znacznie lepsze. A Gruzja choć ma małą armię, to z nowoczesnym wyposażeniem, szkoloną przez USA - mieli nawet jednostki w Iraku.

Cokolwiek złego można powiedzieć o armii rosyjskiej, o armii ukraińskiej można powiedzieć dwa razy. Sprawdźcie sobie ile samolotów bojowych ma Ukraina na chodzie. Podpowiedź - mniej niż Polska...
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Odpowiedz
Patafil napisał(a):A o tym, że czarni nie są umysłowo zdolni do uzyskania niektórych umiejętności?
Zdezorientowanyhock: To ciekawe, a jakie to umiejętności?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości