To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
(Ambitny) film
Żarłak
Spoiler!

Wilk napisał(a):Film nie opowiada o przyszłości tylko jest alegorią teraźniejszości. Tzw. "sci-fi" to zaledwie forma. Niedoskonała forma bo służąca wypowiedzeniu czegoś poza sobą. Wiele filmów zawiera takie niedoskonałości na które zwraca się uwagę tylko wtedy, kiedy film odbiera się dosłownie. Np. Prometeusz. Ludziska żądne sensacji zauważyli w nim błędy i głupoty, bo skupiali się na dosłownym odbiorze. Rzeczywista treść im umknęła. Niestety, musimy brać pod uwagę krytykanctwo plebsu, bo współcześnie wszystko jest wystawione i dostępne dla wszystkich. Ludzie zdolni jedynie do odbioru czegoś, co ma kopiować rzeczywistość nie będą dostrzegać innych treści. Są jak ktoś, kto ogląda obraz przedstawiający danse macabre i śmieje się że to głupota, bo szkielety przecież nie tańczą... :]
Tako rzecze Roan: "A sama konwencja sci-fi, czy też po prostu konwencja fantastyczna zazwyczaj służy przekazaniu pewnych pomysłów oraz idei, a nie jest sztuką dla samej siebie."

Po drugie, nie ma sprzeczności pomiędzy logicznością a metaforycznością. No chyba, że dla niewydarzonych artystów, którzy nie potrafią myśleć, a chcą "przekazać swoje myśli".
Cytując klasyka:
Nietzsche napisał(a):Poeta wprowadza swe myśli uroczyście, na wozie rytmu; zwykle dlatego, że nie potrafią iść pieszo.
Powyższy cytat stosuje się również do innych rodzajów sztuki.

No i po trzecie, najważniejsze. Odróżniaj przekładanie zasad naszego świata na świat przedstawiony od wewnętrznej spójności dzieła.
Fantastyka polega na tym, że tworzy się świat z określonymi zasadami i potem się ich konsekwentnie trzyma. Dlatego mi pociąg-perpetuum mobile zupełnie nie przeszkadzał, jako że przyjmowałem to po prostu jako zasadę świata przedstawionego. Także raczej nikomu nie przeszkadzają elfy na seansie Władcy Pierścieni.
Przeszkadza mi natomiast film, gdzie w jednej scenie rozwodzą się nad dylatacją czasu, ba, robią ją kluczową dla pewnej sceny, a 20 minut później, w warunkach gdy powinna odgrywać większe znaczenie, zupełnie o niej zapominają. TO się nazywa sztuka dla plebsu, który ogląda film niczym owca malowany obraz i ani nie potrafi połączyć faktów w jedną całość, ani przypomnieć sobie rzeczy, które się wydarzyły 10 minut wcześniej.
Ale rozumiem, że w dzisiejszych czasach postmodernizmu świat stanął na głowie i teraz nielogiczność i niekonsekwencja jest zaletą, a myślenie - wadą.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
Witaj w klubie - świetny film oparty na faktach.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Obejrzałem film "Źródło".
Klapa. Ma swoje walory. Wizualnie film robi wrażenie, jako obraz wygląda świetnie.
Jednak zbyt duża ilość pseudointelektualnego bełkotania, onirycznych wizji, niepotrzebnych retrospekcji i new age wszystko zepsuła.
Gdybym był scenarzystą to pociąłbym ten film na dwa kawałki.
Z wątku konkwistadora zrobiłbym osobny film. To samo z wątkiem chorej Izzy.
Pierwszy film byłby filmem gdzie nacisk położony byłby na przygodę i akcję, drzewo byłoby odpowiednikiem El Dorado. Film o uporze, zuchwałości, itp.
Drugi byłby filmem o miłości, umieraniu.
I jeden i drugi odpowiednio wykonany mógłby być dobrym filmem, wartym uwagi.
Jednak miks wątków, do tego ten niepotrzebny (nie ze względu na pomysł ale raczej na to, że nie da się tego tak zrobić aby nie wyszło mętnie) z kosmiczną podróżą wyszedł źle. A jak się to podlało tym wszystkim co wcześniej wymieniłem (oniryczne wizje, itd.) to nic tylko stwierdzić iż zmarnowano potencjał na dwa, może nie jakieś innowacyjne fabularnie filmy, ale nie o to chodzi aby na siłę tworzyć coś niezwykłego. Raczej w kinie chodzi o to aby ze "zwykłej" fabuły wycisnąć wszystko co najlepsze i podać to w dobrej formie.

W tym złym kierunku w jakim poszło Źródło poszli później twórcy Atlasu Chmur.
Ale patrzenie na Rachel Weisz w wydaniu hiszpańskiej królowej o anielskim wyglądzie robiło wrażenie.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Interstellar byl dziwnym filmem. Obok genialnych rozwiazan, pomysłów i scen byly zupelnie beznadziejne.

Z jednej strony genialny jest motyw z tym ze ta naukowiec z planety wodnej przybyla tam poltorej gosziny wczesniej. Z drugiej strony kazdy wozny z NASA powinien to przewidziec. Nic dziwnego ze profesor nie potrafil rozwiazac rownania skoro nie wpadl na tak prosta rzecz.

Druga sprawa to czym kierowali sie bohaterowie ladujac na planecie Manna? Jedyny za tym argument to jego reputacja sprzed 10 lat. Tymczasem druga planeta miala pozytywna opinie astrobiolozki, ktora ma papier na bycie ekspertem w dziedzinie. To nie ma znaczenia dla glownego bohatera, bo babka zakochala sie w gosciu z tamtej planety...

Trzecia: po kiego grzyba byl motyw z indyjskim dronem?

Czwarta: olbrzymie propsy dla postaci robotów. Najlepsze aktorskie kreacje z calego filmu. To jednoczesnie wada i zaleta.

Piata: czy glowny bohater jest psychopata? Niby ma jakies uczucia, ale ucieka od swojej corki zaraz po przyjsciu do niej do szpitala, z rodzina w ogole nie gada, a na koniec manipuluje osobowoscia TARSa jakby za nic mial wiez ktora ich laczyla przez cala przygode.

Zadnych zastrzezen nie mam natomiast co do tego co znalazl w czarnej dziurze. Genialnt watek.

Dawno nie ogladalem tak nierownego filmu.
Odpowiedz
"prometeusz"? "zrodlo"? "interstaller"? wszyscy powinnisicie dostac po ostrzezeniu za pisanie o takich gniotach w watku o ambitnych filmach ;]
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
Akurat "Źródło" było całkiem ciekawe. Nic genialnego, ale nazwałbym tego klapą, czy też gniotem.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
Ciekawe, ale jest dużo goryczy. Film miał naprawdę świetny potencjał.
Gdyby jednak zrezygnowano z części zabiegów, gdyby zadbano bardziej o spójność, wprowadzono mniej chaosu na ekranie.
Niestety tylko "gdyby".
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Oglądał ktoś "Deep Impact"? Neil de Grasse Tyson gada o nim przy każdej okazji. Jest tam co oglądać?

No i generalnie czy znacie fajne filmy sf z kosmosem w roli głównej. Najlepiej hard, soft, gwiezdnowojnoidy nie.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Oglądał ktoś "Deep Impact"? Neil de Grasse Tyson gada o nim przy każdej okazji. Jest tam co oglądać?

No i generalnie czy znacie fajne filmy sf z kosmosem w roli głównej. Najlepiej hard, soft, gwiezdnowojnoidy nie.

1 Solaris Tarkowskiego.
Ale jak znudziły Cię schematy holiłódzkie to http://www.filmweb.pl/film/Test+pilota+Pirxa-1978-10109

Kultowy z wżarającą się w mózg scena z rozłażeniem łapów. Jak widziałeś to już nie ma nic fajnego.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Oglądał ktoś "Deep Impact"? Neil de Grasse Tyson gada o nim przy każdej okazji. Jest tam co oglądać?

No i generalnie czy znacie fajne filmy sf z kosmosem w roli głównej. Najlepiej hard, soft, gwiezdnowojnoidy nie.
Debilstwo. 2-kilometrowy asteroid spada na Ziemię. Słup eksplozji sięga stratosfery i żadnej fali uderzeniowej, tylko tsunami, co prawda fajnie pokazane jak na tamte czasy (2 połowa lat 90.).

Co do filmów, polecam ,,Pitch Black'' z 2000 r. i kontynuacje, czyli ,,Riddicki''.
Odpowiedz
Ja Pixara pamiętam o dziwo bardziej ze względu na scenę jazdy czerwonego mustanga po górzystej drodze. Nieco dziwne jak na film s-f z kosmosem. :p
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Mi się "Źródło" bardzo podobało, ale nie uważam żeby to był film z jakimś przekazem intelektualnym. Dla mnie to był film głównie emocjonalny, działający obrazem, dźwiękiem i atmosferą. Dodatkowo obejrzałem go z zaskoczenia (nie miałem pojęcia co oglądam) oraz byłem w wybitnie melancholijnym nastroju co było strzałem w dziesiątkę. Dla mnie to film o nieuniknionej stracie i tyle.

Ale nie dziwi mnie to że wielu ludziom się nie podoba, ciężko mi bronić ten film bo jego odbiór jest bardzo mocno subiektywny.

Atlas chmur był dla mnie praktycznie nieoglądalny. Bardzo się męczyłem.
Prometeusz to dla mnie zakała kina sci-fi i świata Aliena... ale ile można kopać martwego konia.

A żeby dorzucić coś sensownego do tematu to ostatnie dobre co widziałem to "The Piano"
http://www.filmweb.pl/Fortepian
Odpowiedz
Emocjonalnie film także i na mnie podziałał. Wywołał to co miał wywołać, ale gdy do głosu dochodził rozum to już tak korzystnie dla filmu nie wychodziło. Oczko
Pomysł bardzo dobry, wykonanie (nie od strony wizualnej bo tutaj było świetnie) już gorzej.

Btw. Powstał nie tylko film ale także komiks:
http://komiksysadladzieci.blogspot.com/2...in-by.html
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Roan Shiran napisał(a):Żarłak
Spoiler!

Spoiler!



jeahwe napisał(a):"prometeusz"? "zrodlo"? "interstaller"? wszyscy powinnisicie dostac po ostrzezeniu za pisanie o takich gniotach w watku o ambitnych filmach


Nie no. Nie bądź tak surowy dla Interstellar. Może jakieś uzasadnienie? To bardzo dobrze wykonany film z dobrą historią. Może niezbyt odkrywczy, ale jak najbardziej ambitny.


El Commediante napisał(a):Interstellar byl dziwnym filmem. Obok genialnych rozwiazan, pomysłów i scen byly zupelnie beznadziejne.

Spoiler!

Wytłumaczyć tobie twoje wątpliwości? Duży uśmiech
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Zarłak
Spoiler!
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
Roan Shiran

Spoiler!
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Panaceum - ciekawy detektywistyczny i psychologiczny film z wątkiem koncernów farmaceutycznych w tle.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Polecam film "Dzika banda", absolutny klasyk, osadzony w realiach dzikiego zachodu. Na samym początku ukazana jest ciekawa sekwencja, w której skorpion zostaje zjedzony przez mrówki. Dobrze obrazuje to koniec pewnej epoki i początek nowych czasów, które trwają po dziś dzień. Tak samo w dzisiejszych czasach najwybitniejsze jednostki kończą na ulicy, zniszczone przez ludzką masę.
Odpowiedz
Czarny Łabędź Aronofskiego. Świetny film.
http://www.filmweb.pl/film/Czarny+%C5%82...010-526137
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
Nie wiedziałem w którym temacie zamieścić tę wypowiedź, ale stwierdziłem, że chociaż to film za ambitny nie jest, to jednak dalej mu od kina lekkiego i przyjemnego.

Dogville

By to szlag... Dałem się namówić na ten film ze względu na zapewnienia, że to nie są kolejne emanacje chorej psychy reżysera. Niestety historia kobiety-nowoczesnego Jezusa okraszona mocnym sosem zdegenerowanej erotyki nie wymyka się ze schematu.

Nigdy więcej nie tknę czegokolwiek od von Triera.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości