Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
Wookie napisał(a):A masz coś na poparcie tego twierdzenia czy tak tylko sobie mówisz?
To nie ja twierdziłem, że język religijny jest niewydolny. Teiści doskonale się między sobą nim porozumiewają i jest on wydolny jak najbardziej. Ja również nie mam żadnych kłopotów posługując się pojęciami teologicznymi w wyrażeniu i wyjaśnieniu zjawisk, o których dyskutuję. Więc tak sobie to co najwyżej może mówić autor nieprawdziwego twierdzenia o rzekomej niewydolności języka religijnego.
Liczba postów: 6,595
Liczba wątków: 104
Dołączył: 11.2012
CUBE999 napisał(a):To nie ja twierdziłem, że język religijny jest niewydolny. Teiści doskonale się między sobą nim porozumiewają i jest on wydolny jak najbardziej. Ja również nie mam żadnych kłopotów posługując się pojęciami teologicznymi w wyrażeniu i wyjaśnieniu zjawisk, o których dyskutuję. Więc tak sobie to co najwyżej może mówić autor nieprawdziwego twierdzenia o rzekomej niewydolności języka religijnego.
Może jest to właśnie ta gra językowa??
15.01.2015, 19:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.01.2015, 21:41 przez Wookie.)
Liczba postów: 2,322
Liczba wątków: 50
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
13
Płeć: nie wybrano
CUBE999 napisał(a):To nie ja twierdziłem, że język religijny jest niewydolny. Teiści doskonale się między sobą nim porozumiewają i jest on wydolny jak najbardziej. Ja również nie mam żadnych kłopotów posługując się pojęciami teologicznymi w wyrażeniu i wyjaśnieniu zjawisk, o których dyskutuję. Więc tak sobie to co najwyżej może mówić autor nieprawdziwego twierdzenia o rzekomej niewydolności języka religijnego.
Ale te argumenty pojawiały się w tym wątku wiele razy, jeśli chcesz na ten temat dyskutować to sobie poczytaj temat. Ateizm semiotyczny opiera się o wymóg Hume'a, który oczywiście jest jak najbardziej podatny na falsyfikację, ale falsyfikatorem jego z pewnością nie jest fakt, iż rzekomo "teiści doskonale się językiem religijnym między sobą porozumiewają". Ciekawe zresztą co tutaj przez to rozumiesz, pewnie werbalną zgodę między teistami jednego wyznania i konwersacyjne reguły polemiki teistycznej. Tę zgodność i występowanie owych reguł jak najbardziej da się wyjaśnić na gruncie AS i było to wyjaśniane wielokrotnie.
Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
Wookie napisał(a):Ale te argumenty pojawiały się w tym wątku wiele razy, jeśli chcesz na ten temat dyskutować to sobie poczytaj temat. Ateizm semiotyczny opiera się o wymóg Hume'a, który oczywiście jest jak najbardziej podatny na falsyfikację, ale falsyfikatorem jego z pewnością nie jest fakt, iż rzekomo "teiści doskonale się językiem religijnym między sobą porozumiewają". Ciekawe zresztą co tutaj przez to rozumiesz, pewnie werbalną zgodę między teistami jednego wyznania i konwersacyjne reguły polemiki teistycznej. Tę zgodność i występowanie owych reguł jak najbardziej da się wyjaśnić na gruncie AS i było to wyjaśniane wielokrotnie.
Powołujesz się na empirystę, co jest absurdalne, ponieważ katolicyzm nie opiera się na empirii. Już o tym napisałem. Sam empiryzm dla mnie, jako sceptyka absolutnego jest niewydolny w temacie wyjaśniania czegokolwiek. Według mnie język katolicki jest o wiele bardziej wydolny, bo wyjaśnia zjawiska, które empiryczny racjonalizm odrzuca "bo tak".
Liczba postów: 2,322
Liczba wątków: 50
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
13
Płeć: nie wybrano
Nie powołuję się na empirystę, tylko wymóg nazywam (a właściwie autor tej koncepcji, czyli Bohdan Chwedeńczuk) nazywa na cześć tego empirysty. Nadal nie przedstawiłeś żadnego argumentu za swoim stanowiskiem więc nie wiem z czym ktokolwiek miałby tu polemizować. Wypadałoby zacząć od tego jakie zjawiska wyjaśnia język katolicki, jakiego rodzaju jest to wyjaśnienie, czy jest komunikowalne i w jaki sposób, jakie proponujesz kryterium sensowności (bo jakieś chyba uznajesz?). To tak na początek. Rzucić hasełkiem to sobie każdy może.
Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
Wookie napisał(a):Nie powołuję się na empirystę, tylko wymóg nazywam (a właściwie autor tej koncepcji, czyli Bohdan Chwedeńczuk) nazywa na cześć tego empirysty.
Czyli na wymóg empiryczny powołując się na empirystę.
Cytat:Nadal nie przedstawiłeś żadnego argumentu za swoim stanowiskiem
Nie jest to bowiem dowód empiryczny, co niczego nie umniejsza, wręcz przeciwnie, w końcu empiryzm niczego nie dowodził nigdy i nie dowodzi. I ów wymóg nie jest żadnym wymogiem koniecznym, tylko logicznym błędem, ponieważ język religijny nie opisuje zjawisk wedle kryteriów empiryczno-racjonalnych.
Cytat:więc nie wiem z czym ktokolwiek miałby tu polemizować.
Ty już jesteś przekonany, więc nie musisz o niczym z nikim polemizować bo Twoim celem nie jest zrozumienie, lecz skompromitowanie. Żeby zrozumieć język religijny nie można tego zrobić poprzez niereligijny system dogmatów (empiryczny, racjonalny itp.).
Cytat:Wypadałoby zacząć od tego jakie zjawiska wyjaśnia język katolicki, jakiego rodzaju jest to wyjaśnienie, czy jest komunikowalne i w jaki sposób, jakie proponujesz kryterium sensowności (bo jakieś chyba uznajesz?). To tak na początek. Rzucić hasełkiem to sobie każdy może.
Język religijny jest w pełni zrozumiały i nie mniej a bardziej funkcjonalny dla każdego, jeśli przyjmie się zgodny ze współczesną nauką język idealistyczny, a nie realistyczny (który pokutuje wśród zapóźnionych empirystów racjonalnych).
Liczba postów: 2,322
Liczba wątków: 50
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
13
Płeć: nie wybrano
Cytat:Czyli na wymóg empiryczny powołując się na empirystę.
Wymóg empirystyczny nazwany nazwiskiem pewnego empirysty. Cytat:Nie jest to bowiem dowód empiryczny, co niczego nie umniejsza, wręcz przeciwnie, w końcu empiryzm niczego nie dowodził nigdy i nie dowodzi. I ów wymóg nie jest żadnym wymogiem koniecznym, tylko logicznym błędem, ponieważ język religijny nie opisuje zjawisk wedle kryteriów empiryczno-racjonalnych.
A ów wymóg reguluje używanie słów języka w ogóle, a nie tylko języka religijnego więc argument jest chybiony. Ciekawe co to jest na przykład za zjawisko "Bóg". Cytat:Ty już jesteś przekonany, więc nie musisz o niczym z nikim polemizować bo Twoim celem nie jest zrozumienie, lecz skompromitowanie. Żeby zrozumieć język religijny nie można tego zrobić poprzez niereligijny system dogmatów (empiryczny, racjonalny itp.).
Ciekawa diagnoza, ale daleko nieprawdziwa jeśli przyjrzysz się ile polemik na ten temat przeprowadziłem. Moimi adwersarzami byli jednak w przeważającej mierze ludzie, którzy mieli w zanadrzu (czasami bardzo poważne) argumenty. Cytat:Język religijny jest w pełni zrozumiały i nie mniej a bardziej funkcjonalny dla każdego, jeśli przyjmie się zgodny ze współczesną nauką język idealistyczny, a nie realistyczny (który pokutuje wśród zapóźnionych empirystów racjonalnych).
Toteż gdybyś miał odrobinę dobrej woli, żeby zrozumieć na czym polega ateizm semantyczny wiedziałbyś, że problemem tzw. "języka idealistycznego" jest komunikowalność. I jest to problem, którego nie rozwiążesz czczą deklaracją A JA TO ROZUMIEM.
Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
Wookie napisał(a):Wymóg empirystyczny nazwany nazwiskiem pewnego empirysty.
Co niczego nie zmienia w kontekście rozmowy. To jakby wielorybom, których język jest bardziej złożony od ludzkiego stawiać jakieś warunki ortografii angielskiej. To kompletny bezsens i niczego on nie dowodzi: "Mówisz inaczej niż ja, więc nie masz racji". Sofizmat. Racja nie wynika z języka, jakiego się używa. A skuteczność języka wynika z możliwości zastosowania, a przecież język niereligijny jest uboższy bo opiera się na negacji i sofizmatach oraz dogmatach znacznie bardziej ograniczających niż język religijny.
Cytat:A ów wymóg reguluje używanie słów języka w ogóle, a nie tylko języka religijnego więc argument jest chybiony.
Chybione to jest jak wyżej wskazałem ograniczanie bardziej funkcjonalnego języka jakimś bardziej prymitywnym dogmatem (empiryzmem), który jest bajeczką i mitem, jakich mało, który na dodatek się kupy nie trzyma (jedne doświadczenia się neguje, a inne nie, bo tak komuś wygodnie).
Cytat:Ciekawe co to jest na przykład za zjawisko "Bóg".
Takie samo jak "jaźń". Język empiryczny jest tu bezsilny, bo mimo, że jaźń jest doznawalna, nie potrafi jej w żaden sposób precyzyjnie określić. Środowisko naukowe do dzisiaj jest bezsilne.
Cytat:Toteż gdybyś miał odrobinę dobrej woli, żeby zrozumieć na czym polega ateizm semantyczny wiedziałbyś, że problemem tzw. "języka idealistycznego" jest komunikowalność. I jest to problem, którego nie rozwiążesz czczą deklaracją A JA TO ROZUMIEM.
To ciekawe, fizycy nie mają żadnego problemu posługiwać się językiem idealistycznym do opisywania np. zjawisk kosmologiczno-kwantowych. To, że czegoś nie rozumiesz, nie oznacza, że rozumiesz problem. Problemem masz Ty, bo nie rozumiesz jako ograniczony dogmatycznym nieudowodnionym i absurdalnym empiryzmem, który jest niespójny i niekonsekwentny.
Liczba postów: 2,322
Liczba wątków: 50
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
13
Płeć: nie wybrano
Cytat:To jakby wielorybom, których język jest bardziej złożony od ludzkiego stawiać jakieś warunki ortografii angielskiej. To kompletny bezsens i niczego on nie dowodzi: "Mówisz inaczej niż ja, więc nie masz racji". Sofizmat.
Mówisz inaczej niż ja i ALBO są reguły przekładu z jednego języka na drugi, albo ich nie ma i obaj posługujemy się językami zamkniętymi. Żeby porozumieć się w sprawie racji lub jej braku trzeba mieć wspólną płaszczyznę. Cytat:Chybione to jest jak wyżej wskazałem ograniczanie bardziej funkcjonalnego języka jakimś bardziej prymitywnym dogmatem (empiryzmem), który jest bajeczką i mitem, jakich mało, który na dodatek się kupy nie trzyma (jedne doświadczenia się neguje, a inne nie, bo tak komuś wygodnie).
Empirystyczna filozofia języka nie neguje żadnych doświadczeń, weź się doucz zanim zaczniesz klepać niestworzone rzeczy. Cytat:Takie samo jak "jaźń". Język empiryczny jest tu bezsilny, bo mimo, że jaźń jest doznawalna, nie potrafi jej w żaden sposób precyzyjnie określić. Środowisko naukowe do dzisiaj jest bezsilne.
M. in. dlatego wielu psychologów w ogóle w wyjaśnieniach nie posługuje się pojęciem jaźni tylko pojęciem świadomości. Poza tym fajna analogia "Bóg to coś takiego jak jaźń". Bardzo dużo to mówi. Cytat:To ciekawe, fizycy nie mają żadnego problemu posługiwać się językiem idealistycznym do opisywania np. zjawisk kosmologiczno- kwantowych
Cała rzecz w tym, że to nie jest język wyłącznie intencjonalny. Między innymi właśnie dlatego, że mamy do czynienia z obiektywnie obserwowalnymi i/lub rekonstruowanymi zjawiskami.
Cytat:Problemem masz Ty, bo nie rozumiesz jako ograniczony dogmatycznym nieudowodnionym i absurdalnym empiryzmem, który jest niespójny i niekonsekwentny.
Piękna wiązanka, pewnie uczyłeś się u Niesiołowskiego.
Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
Wookie napisał(a):Piękna wiązanka, pewnie uczyłeś się u Niesiołowskiego.
Pierwsze słyszę, żeby Niesiołowski dyskutował o teorii poznania... I na pewno niczego nie uczyłem się od donosiciela na własnych kolegów.
Wookie napisał(a):Mówisz inaczej niż ja i ALBO są reguły przekładu z jednego języka na drugi, albo ich nie ma i obaj posługujemy się językami zamkniętymi.
A czego nie potrafisz z języka religijnego przetłumaczyć na język naukowy?
Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
Liczba postów: 2,322
Liczba wątków: 50
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
13
Płeć: nie wybrano
Zastanawia mnie na przykład jak miałbym interpretować coś takiego jak "trójjedyny transcendentny byt niematerialny". Co to takiego?
16.01.2015, 16:32
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.01.2015, 16:43 przez CUBE999.)
Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
Wookie napisał(a):Zastanawia mnie na przykład jak miałbym interpretować coś takiego jak "trójjedyny transcendentny byt niematerialny". Co to takiego?
Chodzi prawdopodobnie o trzy postacie Boga. Kiedyś to wyjaśniałem chyba nawet na tym forum, że rozumiem to tak, iż Bóg jako Stwórca nie przeczy temu, że jednocześnie zawiera się w Nim jego stworzenie poprzez które może działać (Syn Boży) jak też nie przeczy samemu działaniu (Duch Święty). Absurdalne jest to jedynie w wyniku błędu merytorycznego, który polega na przenoszeniu na Boga cech biologicznych (Syn nie oznacza pokrewieństwa biotycznego) i materialistycznych (Bóg nie ma struktury materialnej, gdyż jest ona jedynie zawarta w niematerialnym Bogu jako mit realistyczny). Zarówno materializm jak i realizm wynikają z błędnego założenia a priori, że istnieje jakiś materialny, namacalny świat w tzw. "rzeczywistości realnej", choć de facto nikt tego nigdy nie udowodnił i pokutuje to jako powszechny powielany w propagandzie oświeceniowej w wyniku rewolucji lewackich dogmat.
Liczba postów: 2,322
Liczba wątków: 50
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
13
Płeć: nie wybrano
Nie chodzi o trzy postacie Boga. Są trzy osoby boskie, z których każda po kolei jest w całości, poza sobą, również każdą z dwóch innych. Widziałeś kiedyś coś takiego? Wiesz o co tu może chodzić?
Cytat:KKK 253 Trójca jest jednością. Nie wyznajemy trzech bogów, ale jednego Boga w trzech Osobach: "Trójcę współistotną" Synod Toledański XI (675):. Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: "Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury" (DS 530. Sobór Konstantynopolitański II (553): DS 421). "Każda z trzech Osób jest tą rzeczywistością, to znaczy substancją, istotą lub naturą Bożą" (Synod Toledański XI (675).
Cytat:Z powodu tej jedności Ojciec jest cały w Synu, cały w Duchu Świętym; Syn jest cały w Ojcu, cały w Duchu Świętym; Duch Święty jest cały w Ojcu, cały w Synu" (Sobór Florencki (1442): DS 1331).
Cytat:Wewnętrzność Jego Bytu jako Trójcy Świętej stanowi tajemnicę niedostępną dla samego rozumu, a nawet dla wiary Izraela przed wcieleniem Syna Bożego i posłaniem Ducha Świętego.
To sam Kościół jasno stwierdza, że nie da się doktryny religijnej przełożyć bez reszty na język naukowy, ja sobie tutaj niczego nie wymyślam. Gdyby dało się przełożyć na język naukowy, to hipoteza Boga byłaby weryfikowalna.
Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
Wookie napisał(a):Nie chodzi o trzy postacie Boga. Są trzy osoby boskie, z których każda po kolei jest w całości, poza sobą, również każdą z dwóch innych. Widziałeś kiedyś coś takiego? Wiesz o co tu może chodzić?
Tak, o to co napisałem. I zrozumiałe jest to tylko podczas wyjścia poza schemat materialistyczny. Tak by to brzmiało w języku Twoim, materialistycznym jak napisałem. Kościół natomiast posługuje się językiem idealistycznym (opisuje zjawiska duchowe i w kontekście duchowym), a Ty chciałeś przetłumaczenie, a nie powtórzenie w religijnym języku, który brzmi jak zacytowałeś. Mogę Cię o tym zapewnić, bo latami dyskutowałem z teologami kurii metropolitarnej i doskonale się rozumieliśmy.
Cytat:To sam Kościół jasno stwierdza, że nie da się doktryny religijnej przełożyć bez reszty na język naukowy, ja sobie tutaj niczego nie wymyślam. Gdyby dało się przełożyć na język naukowy, to hipoteza Boga byłaby weryfikowalna.
Przełożenie na język naukowy to nie jest to samo, co możliwość poddania metodzie naukowej.
Poza tym kolejnym błędnym założeniem jest to, że paradygmat naukowy jest prawdziwy. Nie jest, nikt nigdy tego nie udowodnił. Więc to są sztuczne problemy wykorzystywane do manipulacji, których celem jest tworzenie fałszywych dowodów. Jaki to dowód, który bazuje na fałszywej bo nigdy nie udowodnionej metodologii (empirycznej chociażby)?
Liczba postów: 1,660
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: nie wybrano
Wookie napisał(a):Nie chodzi o trzy postacie Boga. Są trzy osoby boskie, z których każda po kolei jest w całości, poza sobą, również każdą z dwóch innych. Nie, nie można powiedzieć, że któraś z Osób Boskich jest również Inną Osobą Boską. Ojciec jest tym samym co Syn i Duch Święty, ale żadna z Osób nie jest inną Osobą.
Również nie do końca poprawne teologicznie jest stwierdzenie, że Osoba Syna Bożego/Syn Boży jest stworzeniem przez które Bóg może działać. Jedynie o ludzkiej duszy Jezusa można powiedzieć, że została stworzona. O Synu mówimy, że został zrodzony.
edit: aczkolwiek nie dyskutowałam o tym latami z teologami kurii metropolitarnej
Liczba postów: 2,322
Liczba wątków: 50
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
13
Płeć: nie wybrano
Cytat:Tak, o to co napisałem. I zrozumiałe jest to tylko podczas wyjścia poza schemat materialistyczny. Tak by to brzmiało w języku Twoim, materialistycznym jak napisałem. Kościół natomiast posługuje się językiem idealistycznym (opisuje zjawiska duchowe i w kontekście duchowym), a Ty chciałeś przetłumaczenie, a nie powtórzenie w religijnym języku, który brzmi jak zacytowałeś. Mogę Cię o tym zapewnić, bo latami dyskutowałem z teologami kurii metropolitarnej i doskonale się rozumieliśmy.
Jak wyjść "poza kontekst materialistyczny" a jednocześnie obronić rozum? Czy "poza kontekstem materialistycznym" są jakieś reguły sensowności czy można sobie gadać co się chce i jak się chce? Co to są "zjawiska duchowe" i "duchowy kontekst"? Skąd wiesz, że to co powiedziałeś brzmiałoby tak w moim języku? Ja Cię mogę zapewnić, że znam filozofów chrześcijańskich i teologów, którzy w pełni zdają sobie sprawę z problemów jakich nastręcza empiryzm i dobrze wiedzą też, że jego podważenie nie jest łatwe i przyjemne.
Cytat:Przełożenie na język naukowy to nie jest to samo, co możliwość poddania metodzie naukowej.
Język naukowy (nie wiem czy w ogóle właściwym jest mówić o języku naukowym, ale niech Ci będzie) jest właśnie narzędziem porządkowania pojęc po to ABY coś poddać metodzie naukowej. W Twoim wypadku dokonałeś czegoś co można byłoby nazwać przekładem niefunkcjonalnym. Trochę tak jakbyś przełożył coś z suahili na polski, ale Polak i tak nie mógłby tego zrozumieć. Pytanie czy tu w ogóle można mówić wówczas o przekładzie.
Cytat:Jaki to dowód, który bazuje na fałszywej bo nigdy nie udowodnionej metodologii (empirycznej chociażby)?
Udowodniona metodologia? Prawdziwy paradygmat? Co Ty za dziwa wymyślasz?
Cytat:Nie, nie można powiedzieć, że któraś z Osób Boskich jest również Inną Osobą Boską. Ojciec jest tym samym co Syn i Duch Święty, ale żadna z Osób nie jest inną Osobą.
Dziękuję za sprostowanie
Liczba postów: 248
Liczba wątków: 22
Dołączył: 03.2014
Reputacja:
2
Po prostu cube uważa ,że opis świata za pomocą fizyki nie jest ani trochę lepszy niż za pomocą wróżkologii. Dziwne ,że się ten cube uczepił teologii ,a nie posługuje się językiem wielkiej wróżki sprawczej. Specjalistów można znaleźć w każdym psychiatryku.
Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
gekonex napisał(a):Po prostu cube uważa ,że opis świata za pomocą fizyki nie jest ani trochę lepszy niż za pomocą wróżkologii.
Nie tyle chodzi mi o opis, bo opis może być bardziej komplementarny lub mniej i faktycznie nauka ma to do siebie, że jak czegoś nie może swoją metodologią wyjaśnić albo coś psuje jakąś teorię to się to neguje, czyli fałszuje obraz świata. Nie jest natomiast bardziej dowodowy / wyjaśniający. Bo opiera się jak w przypadku wróżkologii na tak samo apriorycznych założeniach.
Cytat:Dziwne ,że się ten cube uczepił teologii ,a nie posługuje się językiem wielkiej wróżki sprawczej. Specjalistów można znaleźć w każdym psychiatryku.
Bo wróżkologia nie stworzyła żadnego spójnego systemu wartości społeczno-gospodarczych, które by działały. Najłatwiej jak ktoś za dużo mówi i burzy czyjąś wiarę to zamknąć takiego metodą stalinowskiej psychuszki. Faktycznie socjaliści się w tym specjalizują. Dlatego tak chętnie optują za publiczną "służbą zdrowia".
Liczba postów: 1,448
Liczba wątków: 5
Dołączył: 04.2005
Wookie napisał(a):Jak wyjść "poza kontekst materialistyczny" a jednocześnie obronić rozum?
Zrozumieć, że rozumem nie da się niczego udowodnić, bo racjonalizm, tak jak empiryzm, opiera się na nieudowodnionym założeniu a priori, że rozum prowadzi do prawdy. To dogmat, ale nikt nie udowodnił, że tak jest. Ot po prostu tak ktoś kiedyś sobie uznał i tyle. Akceptując sceptycyzm otworzy się przed Tobą więcej możliwości, bo nie będziesz miał mechanizmów obronnych przed poznawaniem niewygodnych, bo obalających schematy myślowe, których się kurczowo trzymasz dla swojego poczucia stabilności i bezpieczeństwa egzystencjalnego, nowych elementów świata. Dla sceptyka nie ma żadnego problemu ani sprzeczności z rozumem, aby badać zjawiska duchowe. Co ciekawe, wówczas taki wolny od dogmatów rozum dostrzega znacznie więcej i widzi to, czego inni nie chcą, aby widział. Okazuje się, że dostrzega się wówczas całe połacie ocenzurowanej tematyki naukowej. Wtedy dostrzega się w jakiej fikcji się żyło. Ale to trzeba najpierw tego spróbować, a nie kurczowo trzymać się: "Pan w szkole coś powiedziała to tak jest".
Cytat:Czy "poza kontekstem materialistycznym" są jakieś reguły sensowności czy można sobie gadać co się chce i jak się chce?
Raczej chodzi o to, że wyznając jako dogmat jakiś pogląd odbierasz sobie prawo rzeczowego poznawania całej prawdy. Wtedy dostrzega się, że ci, co się powołują na empirię sami negują wiele doświadczeń. Ci co powołują się na rozum, wcale nie są logiczni ani racjonalni w swoich twierdzeniach i często uciekają do rozumowego wyjaśniania niewygodnych zjawisk. Ci co powołują się na materializm, nie umieją wyjaśnić zjawisk niematerialnych, których nie da się tak wyjaśnić i które już od ponad 100 lat są znane ze swojej niematerialnej natury. Często wynika to z arogancji popędzanej ignorancją, a wszystko podszyte jest lękiem przed brakiem kontroli nad światem. To prawda, ludzie nie mają kontroli ani władzy nad światem i tego się boją. Kiedy przyjmiesz fakt, że ateizm nie jest pewnikiem, wtedy badanie i rozumienie Słowa Bożego stanie się banalnie łatwe i logiczne oraz wewnętrznie spójne w oparciu o wiele rzeczowych przesłanek, filozoficznych, naukowych, empirycznych i racjonalnych. Przeszkodą jest po prostu zła postawa - dogmatyzm. Czyli nieumiejętność zmiany poglądu, przyznania się do niedoskonałości swojego rozumu oraz emocjonalne kurczowe trzymanie się schematu, co z rozumem przecież nie ma nic wspólnego, a tym bardziej z nauką. Wiele postaw naukowców jest nienaukowa. W świecie akademickim aż roi się od korupcji, ideologizacji nauki, polityki, uzurpacji, złodziejstwa intelektualnego itd.
Cytat:Co to są "zjawiska duchowe" i "duchowy kontekst"?
Zjawiska, które związane są ze światem idealnym, a nie realnym, czyli całe życie wewnętrzne człowieka. Np. jaźń, osobowość, informacja itd. Dusza po grecku to psyche... czyli psychika była uważana za duszę właśnie i wierzono, że jest ona nieśmiertelna. Dopiero później materialiści zanegowali istnienie takiej duszy nieśmiertelnej i zredukowali ją do XIX-wiecznego rozumienia pojęcia psychika, czyli (nadal nie wyjaśniony w swej istocie) efekt funkcjonowania materialnego organizmu ludzkiego.
Cytat:Skąd wiesz, że to co powiedziałeś brzmiałoby tak w moim języku? Ja Cię mogę zapewnić, że znam filozofów chrześcijańskich i teologów, którzy w pełni zdają sobie sprawę z problemów jakich nastręcza empiryzm i dobrze wiedzą też, że jego podważenie nie jest łatwe i przyjemne.
Podważenie empiryzmu nie jest łatwe? Więc udowodnij mi, że doświadczenie to dowód, że to, czego doświadczasz to istnieje poza Twoim umysłem. Nikt tego nie udowodnił do dzisiaj, ale nie wiesz o tym, bo w rządowej szkole (a innej nie ma, bo nawet prywatne szkoły są programowo pod nadzorem MEN i musisz dopiero iść na studia filozoficzne, żeby się o tym dowiedzieć) nie uczą historii filozofii ani nie ma konwersatoriów, a katecheci robią k...wę z teologii bo są niekompetentni i na niewygodne pytania zamiast odpowiadać to w swojej ignorancji uciekają w karanie i ośmieszanie dziecka, które zadaje niewygodne pytanie. I dziwić się później, że ateiści mają tyle argumentów antyklerykalnych.
Cytat:Język naukowy (nie wiem czy w ogóle właściwym jest mówić o języku naukowym, ale niech Ci będzie)
Tak, jest język naukowy, każda dziedzina naukowa ma swój przedmiot i terminologię. Uważa się także za język nauki matematykę. Bo ona jest językiem i jest językiem uniwersalnym.
Cytat:jest właśnie narzędziem porządkowania pojęc po to ABY coś poddać metodzie naukowej. W Twoim wypadku dokonałeś czegoś co można byłoby nazwać przekładem niefunkcjonalnym.
Musisz zrozumieć, że nauka to tylko jedna z tysięcy dziedzin filozofii. Nauka powstała jako jeden z nurtów filozoficznych. I jako wąska dziedzina wiedzy nie nadaje się do opisu tysięcy problemów, które są poza sferą naukową. Ale one są. I negowanie ich jest ani racjonalne ani tym bardziej naukowe. Uczciwy naukowiec mówi: "Nie rozważam tego zagadnienia, ponieważ wykracza poza obszar zainteresowań naukowych". Oszust powie: "Tego nie ma".
Cytat:Trochę tak jakbyś przełożył coś z suahili na polski, ale Polak i tak nie mógłby tego zrozumieć. Pytanie czy tu w ogóle można mówić wówczas o przekładzie.
Serio masz problem ze zrozumieniem tego, co napisałem? To trudno Ci będzie zrozumieć również takie zjawiska, jak splątanie kwantowe, superluminalna propagacja fotonów czy modele Wszechświata zakładające 4+n wymiarów. Trójjedny Bóg nie jest wcale od tych zjawisk bardziej złożony. Ale podobnie jak one, wymaga wyjścia poza anachroniczne ramy materializmu i empiryzmu. W sumie nawet nauka już ponad 100 lat temu dorzuciła empiryczny racjonalizm jako sztywną podstawę swojej filozoficznej metody poznania.
Cytat:Udowodniona metodologia? Prawdziwy paradygmat? Co Ty za dziwa wymyślasz?
Słownik polecam.
|