Liczba postów: 3,196
Liczba wątków: 6
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
26
Ostatnio odpaliłem sobie The Walking Dead, obejrzałem jeden odcinek i przyznam że ogólnie jest ok, ale jedna rzecz mnie irytowała. Gość budzi się ze śpiączki w szpitalu, w szpitalu w którym jest sam, to już jest absurdalne, bo skoro jest apokalipsa zombie i robią ewakuację czy coś, to dlaczego jego zostawili. Inna sprawa, że nie wiadomo ile gość przeleżał bez opieki, a dziwnym trafem żaden zombie nawet go nie drapnął. Podejrzewam że w kolejnych odcinkach więcej takich "kwiatków" będzie.
"War, War never changes"
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39 Płeć: nie wybrano
^
ba, sama koncepcja świata opanowanego przez zombie nie trzyma się kupy. jakieś powolne zombiaki, które potrzebują bezpośredniego kontaktu by kogoś przemienić? przecież ich nawet dzieciak nożem wykańcza, więc tym bardziej zorganizowane oddziały wojska, czy nawet policji, nie miałby żadnego problemu z zatrzymaniem takiej "plagi".
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
90
Czy ja wiem? Może problem polegał na tym, że zarażony zarażał jeszcze przed zombifikacją. Epidemii mogłoby nie być, gdyby nie zwyczajne człowieczeństwo i chęc pomocy ludziom w gorączce.
Liczba postów: 3,196
Liczba wątków: 6
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
26
jeahwe napisał(a):^
ba, sama koncepcja świata opanowanego przez zombie nie trzyma się kupy. jakieś powolne zombiaki, które potrzebują bezpośredniego kontaktu by kogoś przemienić? przecież ich nawet dzieciak nożem wykańcza, więc tym bardziej zorganizowane oddziały wojska, czy nawet policji, nie miałby żadnego problemu z zatrzymaniem takiej "plagi".
A jest wyjaśnione skąd one się w ogóle wzięły, te żywe trupy? Ja ze swojej strony polecam książkę "World War Z" (poza nazwą, nic wspólnego z filmem nie ma), o walce ludzi z zombie.
"War, War never changes"
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39 Płeć: nie wybrano
El Commediante napisał(a):Czy ja wiem? Może problem polegał na tym, że zarażony zarażał jeszcze przed zombifikacją. Epidemii mogłoby nie być, gdyby nie zwyczajne człowieczeństwo i chęc pomocy ludziom w gorączce.
tzn. jeśli dobrze pamiętam, to w tym universum każdy jest zarażony, a do przemienienia dochodzi wraz ze śmiercią (chyba że rozwali się głowę). to samo w sobie jest ok, tyle że w filmie (i komiksie) został przedstawiony scenariusz, w którym ludzie są wytępieni bardzo szybko, bo powolne zombiaki ich zabijały. i to już się kupy nie trzyma. lepiej to było przedstawione w nowym "świcie żywych trupów" czy przede wszystkim w "28 dni później".
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
90
jeahwe napisał(a):tzn. jeśli dobrze pamiętam, to w tym universum każdy jest zarażony, a do przemienienia dochodzi wraz ze śmiercią (chyba że rozwali się głowę). to samo w sobie jest ok, tyle że w filmie (i komiksie) został przedstawiony scenariusz, w którym ludzie są wytępieni bardzo szybko, bo powolne zombiaki ich zabijały. i to już się kupy nie trzyma. lepiej to było przedstawione w nowym "świcie żywych trupów" czy przede wszystkim w "28 dni później".
W pierwszym odcinku ktoś opowiadał o babce która miała gorączkę i tak się przemieniła.
Ale i tak największym absurdem we wszystkich zombiakowych filmach jest dla mnie kaloryczność mięsa, które pożerają zombie. Przecież tam nikt nie produkuje żadnego żarcia, a armia trupów które można zjeść stale maleje na rzecz armii, którą trzeba wyżywić. W "28 Dni Później" chyba tylko zwrócili na to uwagę, bo tam zombiaki zdychały z głodu. W innych filmach mają chyba motorki w dupie.
Liczba postów: 3,196
Liczba wątków: 6
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
26
El Commediante napisał(a):Ale i tak największym absurdem we wszystkich zombiakowych filmach jest dla mnie kaloryczność mięsa, które pożerają zombie. Przecież tam nikt nie produkuje żadnego żarcia, a armia trupów które można zjeść stale maleje na rzecz armii, którą trzeba wyżywić. W "28 Dni Później" chyba tylko zwrócili na to uwagę, bo tam zombiaki zdychały z głodu. W innych filmach mają chyba motorki w dupie.
Bo w "28 Dni Później" to nie były żywe trupy jak w "The Walking Dead", tylko ludzie zarażeni wirusem, dlatego padali z głodu i można ich było zastrzelić strzelając w korpus.
"War, War never changes"
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39 Płeć: nie wybrano
El Commediante napisał(a):W pierwszym odcinku ktoś opowiadał o babce która miała gorączkę i tak się przemieniła.
było jasno powiedziane, że przemieniła się z powodu gorączki?! może raczej chodziło o to, że po ugryzieniu miała gorączkę, to ugryzienie ją zabiło i się przemieniła? (tak bywało w serialu/komiksie.)
Liczba postów: 2,385
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
142
jeahwe napisał(a):tyle że w filmie (i komiksie) został przedstawiony scenariusz, w którym ludzie są wytępieni bardzo szybko, bo powolne zombiaki ich zabijały.
Nie wiem, jak to było w komiksie, ale w serialu zombiaki perfekcyjnie opanowały sztukę ninjutsu i to może być pewnym wytłumaczeniem.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Liczba postów: 2
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04.2015
Reputacja:
0
Cytat:W innych filmach mają chyba motorki w dupie.
Też mnie to zadziwia. Z prostych praw fizyki na chodzenie i jakiekolwiek inne czynności potrzebna jest energia. Skąd zombiaki ją czerpią (skoro są martwi)?
Liczba postów: 291
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01.2010
Reputacja:
0
Zombiaki czerpią energię z pola fabularnego
Rick przetrwał tak długo nieprzytomny w szpitalu, ponieważ ktoś się nim musiał opiekować. Jest dodatkowa komiksowa historia o kobiecie, która robiła coś takiego.
Z innej beczki - fajnie obejrzeć 4 odcinki GOT na raz
"Przypadkowa przechadzka po szpitalu wariatów pokazuje, że wiara nie dowodzi niczego" - Heinrich Heine
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
90
jeahwe napisał(a):
El Commediante napisał(a):W pierwszym odcinku ktoś opowiadał o babce która miała gorączkę i tak się przemieniła.
było jasno powiedziane, że przemieniła się z powodu gorączki?! może raczej chodziło o to, że po ugryzieniu miała gorączkę, to ugryzienie ją zabiło i się przemieniła? (tak bywało w serialu/komiksie.)
Okazało się, że specjalnie to ukrywali, żeby widzowie mieli niespodziankę.
Obejrzałem już 5. sezon.
Początek żaden, ale bliżej końca było już na dawnym, wysokim poziomie.
Przez cały 4. i 5. sezon myślałem sobie jakich motywów scenarzyści nie wykorzystali i doszedłem do wniosku, że bohaterowie mogliby trafić wreszcie do jakiegoś miejsca, gdzie nie graliby pierwszych skrzypiec, tylko musieliby się dostosować do panujących zasad.
Takoż się stało pod koniec piątki
Gdyby tyle czasu nie zmarnowalina łażenie po lesie to może dowiedzielibyśmy się czegoś ciekawszego.
Liczba postów: 868
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2015
Reputacja:
201 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: napisałbym "ateista", ale przecież to nie wyznanie
Daredevil. Trudno mi w to uwierzyć, ale dotychczas obejrzane trzy odcinki uważam za jedną z najlepszych rzeczy oglądanych od czasu chyba True Detective. Zresztą jest nieco tylko mniej ponura od tego ostatniego serialu, nie zatopiona w żadnym pesymistycznym sosie a'la Ligotti, bardziej naturalna (lepszego słowa nie znajduję w tej chwili). Polecam.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39 Płeć: nie wybrano
jest w końcu coś wartego polecenia: "mr. robot". na razie wyszedł tylko pilot, ale zrobił takie wrażenie, iż z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. klimaty hakersko(ale nadzwyczaj realistycznie przedstawione jak na kino, ludzie z IT powinni być usatysfakcjonowani)-spiskowo-korporacyjne, a do tego świetna muzyka.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382 Płeć: nie wybrano
Black Mirror jest dobre. Pierwszy sezon jest dobry. Gęsty klimat i ukazanie prawdopodobnych konsekwencji oddziaływania technologii na społeczeństwo.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 2,356
Liczba wątków: 17
Dołączył: 01.2010
Reputacja:
22 Płeć: mężczyzna
Czy po obejrzeniu odcinka eps1.5_br4ve-trave1er.asf, ktoś ma jeszcze wątpliwości, czy Mr. Robot to hit tego lata?
Ogólnie świetnie dobrana obsada.
Co postać to prawie jak z komiksu.
Tyrell Wellick - kto, jak nie on najlepiej pasuje do czegoś takiego jak Evil Corp?
Ten gość jest niemożliwy (żona wcale nie gorsza).
Jakby Frank i Claire Underwood w młodości.
W jakim oni w ogóle języku się porozumiewają?
Spoiler!
Po nudnym dniu w pracy najlepiej zajechać pod wiadukt, zapłacić uczciwie 300 dolców bezdomnemu lumpowi, i zgodnie z umową poużywać sobie obijając mu mordę do nieprzytomności. Byleby robić to w rękawiczkach, bo można się czymś zarazić. Wieczorem najlepiej wyjść do klubu, wyhaczyć kolesia i posuwać go w dupę. Wracasz późną porą do domu, a tam żona w zaawansowanej ciąży, rozebrana na łóżku, każe przywiązać sobie ręce, nogi i żeby ją wychłostać.
Ta ostatnia scena w szóstym, wspomnianym na początku, odcinku... Muzyka potęgująca napięcie i czekanie na to, jakie emocje okaże na twarzy Elliot po tym, co zobaczył w bagażniku. To było świetne.
To kombinowanie z wyciągnięciem z więzienia... nawet w pewnej chwili skojarzył mi się Prison Break. Aktor grający Verę pasuje jak Robert Knepper do T-Baga.
Nie wiem już co myśleć o Robocie. Pojawia się nagle i tak samo szybko znika. Czy jest realny czy nie?
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39 Płeć: nie wybrano
NotInPortland napisał(a): Czy po obejrzeniu odcinka eps1.5_br4ve-trave1er.asf, ktoś ma jeszcze wątpliwości, czy Mr. Robot to hit tego lata?
Ogólnie świetnie dobrana obsada.
Co postać to prawie jak z komiksu.
Tyrell Wellick - kto, jak nie on najlepiej pasuje do czegoś takiego jak Evil Corp?
Ten gość jest niemożliwy (żona wcale nie gorsza).
Jakby Frank i Claire Underwood w młodości.
W jakim oni w ogóle języku się porozumiewają?
on po szwedzku, ona po duńsku ;]
co do Mr. Robota, to
Spoiler!
IMO jest właśnie wyobrażeniem Elliota, inspiracje "fight clubem" są tu zresztą dość wyraźne.
Liczba postów: 2,356
Liczba wątków: 17
Dołączył: 01.2010
Reputacja:
22 Płeć: mężczyzna
lorak napisał(a): on po szwedzku, ona po duńsku ;]
O kurna, no nieźle. Na początku myślałem, że to chiński, a później, że niderlandzki czy coś.
lorak napisał(a): co do Mr. Robota, to
Spoiler!
No właśnie gdyby wzorował się na Fight Clubie to by była oczywista oczywistość. Dlatego później zacząłem myśleć, że to taka zmyłka i żebyśmy tak myśleli, a później zostaniemy zaskoczeni, że Robot to realna postać. Obecnie ograniczam się do stwierdzenia, że autorzy będą nas zwodzić a to w jedną stronę, a to w drugą i to przez długi czas. Tak by było chyba najlepiej. Albo pozostawić to jako zagadkę bez odpowiedzi już do końca.
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122 Płeć: nie wybrano
Mr. Robot.
Serial opowiada historię emo hakera morfinisty, który spotyka socjalistyczną bandę hakerów idiotów, którzy to proponują mu wykasowanie wszystkich danych korporacji Evil Corp (brawo za nazwę - marketingowcy korporacji odwalili kawał dobrej roboty hasło "Evil Corp -najlepsza jakość jaką możesz mieć za pieniądze" jest takie przekonujące ... ) kontrolującej 70% światowego sektora bankowego aby wykasować ludziom długi i doprowadzić do rewolucji i "największej w świecie redystrybucji dóbr" (jakoś nie pomyśleli, że przy okazji wykasują ludziom też oszczędności całego życia). Akcja serialu to pokazywanie "hakowania" czyli jak wklepują coś w linuksie "zmieniając DNSy i rekonfigurując PDFy" (jak na kino nie jest tu najgorzej chociaż można się czepiać) oraz wizyty głównego bohatera w różnych miejscach okraszone jego wewnętrznymi przemyślenia w stylu emo-nastolatka przyprawione dziwnymi psującymi klimat wstawkami (jak np. halucynacje emo-hakera po odstawieniu dragów w stylu Trainspotting dla ubogich, zly gość z corpo nieudolnie przeniesiony z American Psyho czy też tekst "być może ktoś kiedyś nakręci serial telewizyjny, który zmieni społeczną percepcję hakerów" <--- no kurwa jakby inspirowali się subtelnością polskiego kina z lat 90)
Owszem jest akcja, jest spisek, są tajemnice, zagrożenia i zagadki - ale dość ciężko w tym znaleźć jakiś sens i zrozumieć jaką logiką posługują się bohaterowie i po co robią to co robią. Wszystko to jakieś takie komiksowo-kartonowe - co mogłoby być elementem konwencji - ale chyba nie jest bo po prostu zgrzyta i całe napięcie szlag trafia bo zamiast się wczuć w fabułę, to z żoną, z którą oglądałem serial to śmialiśmy się z jakiejś głupoty popełnianej właśnie na ekranie albo zastanawialiśmy się po jaką cholerę scenarzysta umieścił akurat tutaj oglądaną właśnie scenę. Miks pomysłów żywcem zdartych z innych filmów i seriali tylko, że niezbyt pasujących do siebie w całości.
Największym plusem jest tu muzyka. Co ciekawe serial nie jest aż taki zły, bo oglądając czułem odrobinę ciekawości co będzie dalej i może dam radę oglądnąć go do końca - ale raczej na takiej zasadzie jak oglądam Walking Dead czyli "o boże to jest z jednej strony takie głupie a z drugiej na tyle przyzwoicie zrobione od strony technicznej, że mimo ciągłego zażenowania coś mnie do tego ciągnie".
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"