To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: W kwestiach gospodarczych popieram:
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Wolny rynek (w rozumieniu Szkoły Austriackiej - libertarianizm/radykalny liberalizm/radykalny koliber)
39.48%
122 39.48%
"Wolny rynek" (w rozumieniu czegoś w okolicach współczesnego USA)
22.01%
68 22.01%
Interwencjonizm
9.39%
29 9.39%
Socjalizm
8.09%
25 8.09%
Komunizm
5.50%
17 5.50%
Nie wiem
1.62%
5 1.62%
Żadna z dostępnych odpowiedzi mnie nie zadowala
13.92%
43 13.92%
Razem 309 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 10 głosów - średnia: 3.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Socjalizm vs. liberalizm
cobras napisał(a): http://strajk.eu/balcerowicz-broni-oszus...-kierunku/

Balcerowicz puścił się poręczy.

Świetny artykuł, i taki 'obiektywny'.

Balcerowicz powiedział dokładnie:
"Polska powinna wyciągnąć z Grecji wnioski. Jako przykład podał propozycję PiS, żeby wziąć 50 mld zł z uszczelnienia systemu VAT, bez wytłumaczenia jak to zrobić. - To grecka groteska - powiedział Balcerowicz, wskazując, że taki krok podwoi deficyt budżetowy"


A jak to przedstawili?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,1841...BoxBizLink

No i kolejna debilna prywatyzacja, nie dość, że spółka strategiczna, to jeszcze przynosząca zyski.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Machefi napisał(a): Umowa tymczasowa przynosi większe korzyści pracodawcy ze stratą dla pracobiorcy, dlaczego więc nie rekompensować tego inną stawką? W latach 90 tych było to naturalne, że ktoś godzący się na pracę dorywczą, bez prawa do płatnego urlopu (jak w przypadku umowy zlecenia) czy płatnego chorobowego (jak w przypadku umowy o dzieło) powinien zarabiać w związku z tym lepiej. Tym bardzie,j że wówczas, zgodnie z przeznaczeniem tych umów, o czym dziś się już zapomina, pracował dość krótko, rzadko miesiąc i dłużej.
W tej chwili to jest system kastowy w pracy. Etatowi z prawami do wszystkich świadczeń zarabiający lepiej i wysługujący się pracownikami na śmieciówkach, oraz pracownicy choć wykonujący zajęcie podpadające pod kodeks pracy, to jednak nim nie objęci, którzy często pracują więcej od etatowych, bez żadnych praw do świadczeń i za mniejsze pieniądze. Niech ktoś mi wytłumaczy sens istnienia takiego układu na dłuższą metę i umotywuje swoją obronę takiego status quo.

Ludzkiej nieuczciwości lub chciwości nie można zmienić ustawą. Nie da się. Walka ze zbyt niskimi wynagordzeniami przy pomocy ustawy przypomina walkę z bezrobociem. Zawsze będzie istnieć pewne bezrobocie. Tak samo zawsze będą istnieść nieprawidłowości na innych płaszczyznach, ponieważ wynika to z ludzkiej natury. Potrzebny jest inny mechanizm. Cały wic polega na tym żeby mechanizm był efektwny. Propozycja likwidowania ubóstwa przy pomocy ustawy nie zmieni wiele albo nawet nic. Społeczeństwo musi zmienić się mentalnie. To raz. Dla przypadków niereformowalnych należy zastosować zachęty.
W relacji pracodawca - pracownik, gdzie to państwo gra rolę arbitra, będzie dochodzić do zmowy pracodawcy z pracownikiem w przypadku, gdy rozwiązania oferowane przez państwo będą godziły w korzyści każdej ze stron, dlatego należy usunąć taką możliwość.

Może lepszym rozwiązaniem będą ulgi podatkowe dla pracodawców uczciwych? Wtedy pracodawca byłby wynagradzany za to, że zapewnia minimum świadczeń pozwalających na godną egzystencję najniżej uposażonych pracowników.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Ludzkiej nieuczciwości lub chciwości nie można zmienić ustawą. Nie da się.
To samo można powiedzieć o żądzy mordu czy pospolitej kradzieży. Ustawą się ich nie zwalcza, ustawa jest jedynie zapisem procedury jak to robić i co zwalczać, a czego nie.
"Niedasizm" to marna wymówka na nic nierobienie.

Zgodzę się, że niska stopa bezrobocia jest dużo lepszą receptą niż sterta ustaw,
już to pisałem, a nie lubię się powtarzać. Pytanie, czy doczekam przed emeryturą niskiej stopy bezrobocia, w międzyczasie z czegoś trzeba jednak żyć i odłożyć jeszcze na emeryturę z głodowych stawek, z których nie są odprowadzane składki, masz lepszy pomysł? Słucham.

Cytat:Może lepszym rozwiązaniem będą ulgi podatkowe dla pracodawców uczciwych? Wtedy pracodawca byłby wynagradzany za to, że zapewnia minimum świadczeń pozwalających na godną egzystencję najniżej uposażonych pracowników.
Kolejne ulgi za to, że ktoś po prostu przestrzega prawa? To droga donikąd.
Przestrzeganie prawa to obowiązek, a nie czyjaś dobra wola, za którą trzeba płacić.
Ja do dziś nic nie ukradłem, nikogo nie zgwałciłem, ani nie zamordowałem.
To ile państwo powinno mi zapłacić albo na jaką ulgę w podatku mogę liczyć?
A jak mi nie zapłaci, to jestem usprawiedliwiony i mogę zacząć kraść?

Nie jest moim priorytetem podnoszenie pensji minimalnej.
Priorytetem jest traktowanie przychodów z pracy najemnej podobnie, niezależnie od formy umowy.
Tak by nie było preferencji aby wybierać ze względów podatkowych, czy kosztów pracy,
taką a nie inną formę i to jeszcze z naruszeniem kodeksu pracy.
Już sam fakt, że umowa zlecenie nie daje praw do płatnego urlopu powoduje, że stawka w umowie zleceniu powinna tylko z tego powodu być o około 10% wyższa, niż przy umowie o pracę. Po uwzględnieniu tego i innych uwarunkowań w stawce minimalnej podpisywanie umowy zlecenia będzie korzystne jedynie w naprawdę uzasadnionych przypadkach, ograniczonych w zasadzie do prac doraźnych lub jakichś wolnych zawodów, gdzie umowa o pracę jest zbyt sformalizowana. Względy podatkowe, czy składkowe, nie powinny mieć znaczenia na wybór umowy.
Jednym z moich postulatów jest, by podatki i obowiązkowe składki jak najmniej ingerowały w wybór podpisywanej umowy.
Na dzień dzisiejszy jest zbyt duża nierównowaga co powoduje odchodzenie od podstawowej umowy o pracę na rzecz naciąganych umów. Lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Dlatego zamiast ulg prawo powinno być tak skonstruowane aby nie decydowały tu względy fiskalne.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
Machefi napisał(a):
Żarłak napisał(a): Ludzkiej nieuczciwości lub chciwości nie można zmienić ustawą. Nie da się.
To samo można powiedzieć o żądzy mordu czy pospolitej kradzieży. Ustawą się ich nie zwalcza, ustawa jest jedynie zapisem procedury jak to robić i co zwalczać, a czego nie.
"Niedasizm" to marna wymówka na nic nierobienie.

Nie propaguję "niedasizmu". Zagalopowałeś się.

Machefi napisał(a): Zgodzę się, że niska stopa bezrobocia jest dużo lepszą receptą niż sterta ustaw,
już to pisałem, a nie lubię się powtarzać. Pytanie, czy doczekam przed emeryturą niskiej stopy bezrobocia, w międzyczasie z czegoś trzeba jednak żyć i odłożyć jeszcze na emeryturę z głodowych stawek, z których nie są odprowadzane składki, masz lepszy pomysł? Słucham.

To znaczy, że chciałbyś usłyszeć ode mnie lekarstwo na życie? : ) Powtórzę się "nie da się", nie zamierzam wymyślać świata na nowo, wybacz. Oceniłem wyżej, że proponowane rozwiązania zakładające odgórne ograniczenie czegoś w formie zaprezentowanej przez przedstawiciela jednej z grup politycznych niekoniecznie doprowadzą do pożądanych efektów i należy poszukać innych rozwiązań.
Ja nie liczę na żadną emeryturę i zakładam, że będę pracował do śmierci, ale szanuję to, że ktoś inny może nie chcieć dokonywać takiego wyboru albo nie będzie w stanie pracować (może sam nie będę, tego nie wiem?). Z tego powodu tak ważny jest wolny wybór, ponieważ każdy ludzki przypadek jest inny.


Machefi napisał(a):
Cytat:Może lepszym rozwiązaniem będą ulgi podatkowe dla pracodawców uczciwych? Wtedy pracodawca byłby wynagradzany za to, że zapewnia minimum świadczeń pozwalających na godną egzystencję najniżej uposażonych pracowników.
Kolejne ulgi za to, że ktoś po prostu przestrzega prawa? To droga donikąd.

Albo za to, że urzędnicy nie potrafią uczciwie kontrolować nieuczciwych pracodawców. Co robią urzędnicy mający za zadanie dbać o dobro pracownika? Czyżby państwo nie działało najlepiej w przypadku ochrony praw pracowników? I nie oszukujmy się, ale bardzo często sami pracownicy przystają na możliwość obchodzenia pośrednika jakim jest państwo. Dowodzi to, że rola państwa, jaką ma obecnie przypisaną, w pewnych dziedzinach nie sprawdza się.

Machefi napisał(a): Przestrzeganie prawa to obowiązek, a nie czyjaś dobra wola, za którą trzeba płacić.
Ja do dziś nic nie ukradłem, nikogo nie zgwałciłem, ani nie zamordowałem.

Gratuluję. Wg mojego systemu etycznego jesteś człowiekiem prawie cnotliwym.

Machefi napisał(a): To ile państwo powinno mi zapłacić albo na jaką ulgę w podatku mogę liczyć?
A jak mi nie zapłaci, to jestem usprawiedliwiony i mogę zacząć kraść?



Kogo okrada przesiębiorca i pracownik umawiający się, że rozliczać się będą poza księgami rachunkowymi? Kto komu robi łaskę, państwo, że pozwala komuś się dogadywać, czy obywatele opłacający państwo? Dalej, ulga to nie jest opłacanie. Te wszystkie bandyckie dofinansowania z różnej maści "funduszy europejskich" stanowią finansowanie kogoś. Dlaczego napisałem o ulgach? Skoro ryzyko poniesienia kary nie przynosi skutków, to może zachęta pomoże? W końcu chodzi nam o to żeby pewne zachowania wzmocnić. To zachęćmy ludzi do wg nas etycznych rozwiązań poprzez zachęty jakimi są ulgi. Wolałbym prostsze przepisy, ale skoro nikt nie chce ich uprościć, a dąży się do ich komplikacji to może potrzebny jest właśnie taki etap w tym kraju.

Machefi napisał(a): Nie jest moim priorytetem podnoszenie pensji minimalnej.
Priorytetem jest traktowanie przychodów z pracy najemnej podobnie, niezależnie od formy umowy.
Tak by nie było preferencji aby wybierać ze względów podatkowych, czy kosztów pracy,
taką a nie inną formę i to jeszcze z naruszeniem kodeksu pracy.
Już sam fakt, że umowa zlecenie nie daje praw do płatnego urlopu powoduje, że stawka w umowie zleceniu powinna tylko z tego powodu być o około 10% wyższa, niż przy umowie o pracę.

Dlaczego tylko 10%?

Machefi napisał(a): Po uwzględnieniu tego i innych uwarunkowań w stawce minimalnej  podpisywanie umowy zlecenia będzie korzystne jedynie w naprawdę uzasadnionych przypadkach, ograniczonych w zasadzie do prac doraźnych lub jakichś wolnych zawodów, gdzie umowa o pracę jest zbyt sformalizowana.

W przyszłym roku zobaczymy co się stanie w kraju kombinatorów po zmniejszeniu ilości alternatyw. To znaczy oskładkowaniu umów tymczasowych.

Machefi napisał(a): Względy podatkowe, czy składkowe, nie powinny mieć znaczenia na wybór umowy.
Jednym z moich postulatów jest, by podatki i obowiązkowe składki jak najmniej ingerowały w wybór podpisywanej umowy.
Na dzień dzisiejszy jest zbyt duża nierównowaga co powoduje odchodzenie od podstawowej umowy o pracę na rzecz naciąganych umów. Lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Dlatego zamiast ulg prawo powinno być tak skonstruowane aby nie decydowały tu względy fiskalne.

Bardzo wolnorynkowy postulat. Podoba mi się.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Nie propaguję "niedasizmu". Zagalopowałeś się.
Jak nie, jak tak?
To poniżej to nie twoje?
Cytat:Powtórzę się "nie da się", nie zamierzam wymyślać świata na nowo, wybacz.

Cytat:Z tego powodu tak ważny jest wolny wybór, ponieważ każdy ludzki przypadek jest inny.
Problem polega na tym, że nie ma wolnego wyboru, jak nie odłożę na emeryturę, to nawet jak będę chciał na nią odejść, to wtedy dopiero "nie da się" przeżyć.
Cytat:Albo za to, że urzędnicy nie potrafią uczciwie kontrolować nieuczciwych pracodawców.
Dlatego staram się uwzględniać ten parametr w rozwiązaniach. Nie ma co się obrażać na świat, że jest, jaki jest. Trzeba szukać rozwiązań uwzględniających , że taki jest.
Okazja czyni złodzieja i nawet jak policja i sąd będzie sprawny, to i tak lepiej nie stwarzać okazji, niż potem ścigać kogoś, kto z niej skorzystał. Tylko w ten sposób państwo może być tanie, podstawowy warunek aby daniny na jego rzecz mogły być niższe.
Cytat:Kogo okrada przedsiębiorca i pracownik umawiający się, że rozliczać się będą poza księgami rachunkowymi?
Nas wszystkich okrada. Jeśli do ZUS nie trafi należna składka, to z budżetu trzeba dofinansować ZUS. Pieniądze z budżetu biorą się z naszych podatków. Brakuje? To może dowalimy więcej za przekroczenie prędkości albo walniemy większy VAT? Żarłak się oburzy, że państwo go doi, a sam w porządku nie był, jak doił państwo. Pieniądze się z nieba nie biorą.
Cytat:Skoro ryzyko poniesienia kary nie przynosi skutków, to może zachęta pomoże? W końcu chodzi nam o to żeby pewne zachowania wzmocnić. To zachęćmy ludzi do wg nas etycznych rozwiązań poprzez zachęty jakimi są ulgi. Wolałbym prostsze przepisy, ale skoro nikt nie chce ich uprościć, a dąży się do ich komplikacji to może potrzebny jest właśnie taki etap w tym kraju.
Ja zaś oceniłem, że to droga donikąd. Owszem, bardzo atrakcyjna dla polityków, którzy coś "dają" i przezornie nie mówią, że komuś zabierają. Ja wolę system zapobiegający zamiast leczącego. Zwłaszcza, że leczenie usuwa tylko skutki, a nie przyczyny. Jak przestaniemy podawać lek (kasę) sytuacja wraca do punktu wyjścia, czyli uzależniamy się od wydatków i koniec z tanim państwem.
Cytat:Dlaczego tylko 10%?
Bo tak wynika z prostego rachunku. W szkole nie nauczyli liczyć?

Standardowo w miesiącu jest 21 dni roboczych 21*8=168 godzin
Powiedzmy, że za jedna dniówka to 100 zł.
Pracownik na czasową umowę o pracę dostanie 2100 zł ale przysługuje mu 2 dni urlopu.
Czyli za 19 dniówek faktycznej pracy 2100 zł. Jeśli nie chce wykorzystać urlopu, a pracodawca chce zapłacić za jego niewykorzystanie to za 21 dniówek zarobi 2300 zł.
Pracownik na umowę zlecenie dostaje pieniądze tylko za przepracowane dniówki.
Za 19 dniówek 1900, za 21 dniówek 2100. Wyraźnie mniej.
Podnosząc stawkę o 10% dostanie:
2090 zł (19 dni) lub 2310 zł (21 dni). Jak widać +/-10zł tego, co pracujący na umowę o pracę.
Uwzględniając pracownika na umowie stałej lub rocznej, to przysługuje mu zwykle 26 dni urlopu rocznie, czyli o 2 więcej w skali roku niż na umowie czasowej 2*12=24 dni.
Nie jestem pazerny i tych 2 dni już nie liczę, żeby nie komplikować rachunku.
Zauważ, że uwzględniłem tylko jeden czynnik, czyli urlopy.
Nawet nie zająłem się innymi, a już mamy 10% różnicy. Uwzględnić zaś należy wszystkie.
Cytat:W przyszłym roku zobaczymy co się stanie w kraju kombinatorów po zmniejszeniu ilości alternatyw. To znaczy oskładkowaniu umów tymczasowych.
Spodziewam się zwiększonych wpływów do ZUS. Bez tego rozwiązania nawet wydłużenie pracy do 100 lat życia nie pomoże. Z pustego i Salomon nie naleje, nawet jak będzie prywatny, a nie państwowy. W firmie której pracowałem na śmieciówce robota nie zniknie, bez obaw.
Cytat:Bardzo wolnorynkowy postulat. Podoba mi się.
Od początku go głoszę. To ty wyciągnąłeś kwestię zwiększenia płacy minimalnej,
mi zależy na wyrównaniu szans i zlikwidowaniu kastowości w pracy. Uderza ona i w zleceniobiorców i w pracowników etatowych.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
Machefi napisał(a): Problem polega na tym, że nie ma wolnego wyboru, jak nie odłożę na emeryturę, to nawet jak będę chciał na nią odejść, to wtedy dopiero "nie da się" przeżyć.
Jak nie posiejesz, to za rok nie będziesz miał plonów. To oczywiste, że trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów.
Cytat:
Cytat:Kogo okrada przedsiębiorca i pracownik umawiający się, że rozliczać się będą poza księgami rachunkowymi?
Nas wszystkich okrada. Jeśli do ZUS nie trafi należna składka, to z budżetu trzeba dofinansować ZUS. Pieniądze z budżetu biorą się z naszych podatków.
Sam właśnie sobie odpowiedziałeś kto kogo okrada. Okrada ZUS, że okazał się niewypłacalny pomimo wielu lat zbierania składek, i kradnie budżet, który godzi się dopłacać do takiego systemu.

Odpowiedz
Rex opowiadasz truizmy o sianiu których nikt nie neguje. Szkoda klawiatury.
ZUS i państwo ma taką sytuację jaką ma, nie wymażemy historii PRL i zniszczeń wojennych.
Więc pytam jeszcze raz jakie propozycje, ja już kiedyś jedną podałem.
Wystrzelać wszystkich emerytów i można będzie budować system bez uwzględniania wypracowanych świadczeń.
Za bardzo drastyczne? To przestać mi tu marudzić i pisać tak, jakby istniało cudowne rozwiązanie,
którego wredny ZUS i państwo nie chce wprowadzić.
A jeśli jednak istnieje, to przestańcie się w końcu krępować i je przedstawcie.
Lumber już podał, takie które spowoduje, że 80 latkowie będą żreć trawę, kto da więcej?
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
Na przykład jakaś niska emerytura obywatelska po osiągnięciu określonego wieku, do tego możliwość oszczędzania indywidualnego.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Czyli coś zbliżonego do modelu kanadyjskiego jak mniemam?
Jak sfinansujesz obecnych emerytów?
Bo chyba nie spodziewasz się, że po wprowadzeniu tego systemu składki spadną, na to potrzeba wielu lat ale od czegoś trzeba zacząć. Mnie się podoba, mimo że nie odczuję ulgi, będę musiał odkładać na swoje i finansować emerytury pokoleniu rodziców i dziadków, cudów nie ma. Zanim zmiana systemu przyniesie odczuwalne zmiany sam będę na emeryturze,
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
Machefi napisał(a): Rex opowiadasz truizmy o sianiu których nikt nie neguje. Szkoda klawiatury.

To więc po co piszesz, że jak nie odłożysz na emeryturę, to nie będziesz miał za co żyć? To właśnie jest truizm i nie wiedzieć czemu nad nim ubolewasz.

Odpowiedz
No właśnie, od czegoś trzeba zacząć. Cudów nie ma. Żaden system nie sprawi, że wszyscy z dnia na dzień staną się krezusami. Dobrobyt i sensowne rozwiązania wypracowuje się przez długie lata.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
A obecny system emerytalny trzeba zamknąć i tyle. Sprywatyzować lasy, zawłaszczyć majątek tych polityków, którzy do tej pory głosowali za trwaniem tego systemu, i oddać kasę emerytom. Jeżeli nie starczy to trudno. Owsiaki i Czerwone Krzyże będą zbierać na emerytów.
Ktoś zaraz się oburzy "No ale jak to? Są ZOBOWIĄZANIA!" Mafia też ma swoje zobowiązania i to nas nie powstrzymuje przed zakończeniem ich działalności. Taka Yakuza w Japonii prowadzi szkoły i pomaga w odbudowie kraju po Tsunami, ale nadal jest mafią i należy z nią walczyć. Ci co są za tym aby ZUS trwał dalej, bo "ktoś musi wypłacać kasę emerytom" równie dobrze mogliby bronić Amber Gold, bo "ktoś musi wypłacać kasę tym co już wtopili kasę w tę piramidę". No sorry, takie życie, zamykamy, oddajemy ile się da i koniec.

Odpowiedz
@Iselin
Powiedz to Januszom biznesu, którzy kantując dorabiają się jednak szybciej kosztem reszty.
@Rex
Jakbyś się nie zorientował, odpowiedź była na twoją wypowiedź że mam wolny wybór odkładać lub nie. Otóż jeśli nie zarabiam na nadwyżkę, którą można byłoby odłożyć, to takiego wyboru nie mam.
Ty uznałeś że odpowiadam Ci na coś innego, cóż widocznie teraz tak w szkole uczą czytania.

Ha Ha Ha.
czyli jednak Rex za rozstrzelaniem emerytów jest.
Jeśli postulujesz żeby państwo nie wywiązywało się ze zobowiązań wobec obecnych emerytów,
to dlaczego oczekujesz że powinno się wywiązywać ze zobowiązań wobec ciebie?
Znów kompleks pępka świata?
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
Machefi napisał(a): Jakbyś się nie zorientował, odpowiedź była na twoją wypowiedź że mam wolny wybór odkładać lub nie. Otóż jeśli nie zarabiam na nadwyżkę, którą można byłoby odłożyć, to takiego wyboru nie mam.
Ty uznałeś że odpowiadam Ci na coś innego, cóż widocznie teraz tak w szkole uczą czytania.

Ha Ha Ha.
czyli jednak Rex za rozstrzelaniem emerytów jest.
Jeśli postulujesz żeby państwo nie wywiązywało się ze zobowiązań wobec obecnych emerytów,
to dlaczego oczekujesz że powinno się wywiązywać ze zobowiązań wobec ciebie?
Znów kompleks pępka świata?

Dzisiejszy system Ci pokazuje, że choćbyś przymierał głodem to jesteś w stanie odkładać kasę. Wystarczy mieć tak silną wolę jak ewentualna pałka urzędnika skarbowego.
W obu systemach jeśli nie zarabiasz w ogóle, to nie masz emerytury, chyba, że rodzina będzie Cię wspierać finansowo albo Owsiaki i Czerwone krzyże. Jeżeli masz tyle na sumieniu, że nikt nie chce Cię wesprzeć na starość, to Twój problem.

Gdzie ja piszę o rozstrzelaniu emerytów?
Jak na osiedlu pojawia się banda dresów, zaczyna zbierać haracze i to co sami nie przepiją to oddają potrzebującym emerytom, Ci to wliczają sobie w swój budżet, a Ci w sile wieku przestają odkładać własną kasę, bo sobie myślą "na starość dresy i mi pomogą, bo w sumie dobre z nich chłopaki, staruszkami się zajmują", to już nie można przerwać tej działalności? Każdy zdrowo myślący człowiek stwierdzi, że czas kończyć tę farsę i majątek dresów oddać poszkodowanych na ile to możliwe.

Nie rozumiem jak można uważać, że zobowiązania bandyty są ważniejsze od zaprzestania zorganizowanej kradzieży.

Jeżeli żyjemy w współczującym społeczeństwie, to emerytami na pewno ktoś się zajmie. Jeżeli jednak nie wierzysz w to, że nasze społeczeństwo ma dobre serce, to odpowiedz sobie na pytanie jak w ogóle doszło do tego, że my jako społeczeństwo wytworzyliśmy system emerytalny.

Odpowiedz
Wyciskanie z pracowników ostatnich potów za psi grosz jest zajęciem jak najbardziej moralnym pod jednym warunkiem. Koniec końców jedynym podatkiem w społeczeństwie powinien być podatek od własności. Wówczas wyciśnięte z pracownika soki, przekute w prawo własności kapitalisty, wracają do pracownika w postaci podatków od własności, których on sam nie płaci albowiem nic nie posiada. Podatek VAT sprawia jednak, ze kapitalizm staje się amoralny i aspoleczny. Po trupach pracowników do pałacu i gwiazd.
Odpowiedz
Machefi napisał(a):
Żarłak napisał(a): Nie propaguję "niedasizmu". Zagalopowałeś się.
Jak nie, jak tak?
To poniżej to nie twoje?
Cytat:Powtórzę się "nie da się", nie zamierzam wymyślać świata na nowo, wybacz.

Naprawdę chcesz się przerzucać fragmentami wypowiedzi wyrwanymi z kontekstu? Daruj sobie i mnie tego.

Machefi napisał(a):
Cytat:Z tego powodu tak ważny jest wolny wybór, ponieważ każdy ludzki przypadek jest inny.
Problem polega na tym, że nie ma wolnego wyboru, jak nie odłożę na emeryturę, to nawet jak będę chciał na nią odejść, to wtedy dopiero "nie da się" przeżyć.


Tzn. że co, nagle należy wymyśleć cudowne rozwiązanie, które zbawi pół populacji? Nie tylko demografia odgrywa rolę w tym procesie, ale zmiany społeczne i wzrastajaca mobilność społeczeństwa. Coraz mniej jest rodzin wielopokoleniowych, a właśnie pod takie uwarunkowania został skrojony ZUS. Czy kiedyś te emerytury były na tyle wysokie, że pozwoliłyby utrzymać się samotnemu człowiekowi? Podtrzymywanie przy życiu piramidy finansowej nie sprawi, że będzie lepiej.

Machefi napisał(a):
Cytat:Albo za to, że urzędnicy nie potrafią uczciwie kontrolować nieuczciwych pracodawców.
Dlatego staram się uwzględniać ten parametr w rozwiązaniach. Nie ma co się obrażać na świat, że jest, jaki jest. Trzeba szukać rozwiązań uwzględniających , że taki jest.
Okazja czyni złodzieja i nawet jak policja i sąd będzie sprawny, to i tak lepiej nie stwarzać okazji, niż potem ścigać kogoś, kto z niej skorzystał. Tylko w ten sposób państwo może być tanie, podstawowy warunek aby daniny na jego rzecz mogły być niższe.

Zgadzam się. Proste prawo sprzyja powstawaniu tańszego państwa.

Machefi napisał(a):
Cytat:Kogo okrada przedsiębiorca i pracownik umawiający się, że rozliczać się będą poza księgami rachunkowymi?
Nas wszystkich okrada. Jeśli do ZUS nie trafi należna składka, to z budżetu trzeba dofinansować ZUS. Pieniądze z budżetu biorą się z naszych podatków. Brakuje? To może dowalimy więcej za przekroczenie prędkości albo walniemy większy VAT? Żarłak się oburzy, że państwo go doi, a sam w porządku nie był, jak doił państwo. Pieniądze się z nieba nie biorą.

W pewnym sensie tak. Jeszcze należałoby każdego zapytać czy woli wpłacać do ZUS, czy brać kasę do łapy. Wprowadzenie dobrowolności ubezpieczeń w piramidzie finansowej zwanej ZUS pokazałoby jaki procent obywateli jest zainteresowany taką formą "oszczędzania".
I znowu odbiję piłeczkę państwem, które niestety jest patologiczne. Nie usprawiedliwia to poszczególnych przestępstw finansowych, ale argument, że obywatel lepiej wyda swoje pieniądze, niż państwo, które na każdym kroku pokazuje jak je marnotrawi jest racjonalny. To wygląda tak, że państwo pod karą grzywny zmusza nas do opłacania podatków, którymi następnie podciera sobie dupę, spuszcza w kiblu, pali w piecu itd. Po prostu w dużej części je marnotrawi. Motywacja do opłacania takiego państwa spada natychmiastowo. Dodatkowo, dopierdalanie ludziom kolejnych opłat albo urzadzania polowania przy pomocy radarów i krawężnikowych, w momencie kiedy wcześniejsze zmusiły ich do skorzystania z szarej strefy jest skurwysyństwem wobec obywateli.

Serio, nie jesteśmy obywatelami z grecką mentalnością, więc myślę, że ludzie w większości zgadzają się na opłacanie podatków, ale nie takich, które zabierają im prawie połowę dochodu, aby potem dowiedzieć się, że do lekarza muszą czekać: tygodnie, miesiące, lata, do śmierci... Dezorganizacja państwa nie wynika z oszukiwania fiskusa. Po prostu państwo działa patologicznie. I tutaj  w pierwszej kolejności należy szukać oszczędności.

Machefi napisał(a):
Cytat:Skoro ryzyko poniesienia kary nie przynosi skutków, to może zachęta pomoże? W końcu chodzi nam o to żeby pewne zachowania wzmocnić. To zachęćmy ludzi do wg nas etycznych rozwiązań poprzez zachęty jakimi są ulgi. Wolałbym prostsze przepisy, ale skoro nikt nie chce ich uprościć, a dąży się do ich komplikacji to może potrzebny jest właśnie taki etap w tym kraju.
Ja zaś oceniłem, że to droga donikąd. Owszem, bardzo atrakcyjna dla polityków, którzy coś "dają" i przezornie nie mówią, że komuś zabierają. Ja wolę system zapobiegający zamiast leczącego. Zwłaszcza, że leczenie usuwa tylko skutki, a nie przyczyny. Jak przestaniemy podawać lek (kasę) sytuacja wraca do punktu wyjścia, czyli uzależniamy się od wydatków i koniec z tanim państwem.
'

Tak jak napisałem. Wolę prostsze prawo, które przez jasno określone zasady ogranicza do minimum możliwość malwersacji. Porpozycja z ulgą wziąłem stąd, o czym napisałem, że w tym kraju nie tworzy się prostego prawa, tylko je komplikuje. W pewnych przypadkach pewnie by pomogła przedsiębiorcom i pracownikom.
Pytanie za mld. Komu zależy na złym prawie. Chyba nie przedsiębiorcom i pracownikom?

Machefi napisał(a):
Cytat:Dlaczego tylko 10%?
Bo tak wynika z prostego rachunku. W szkole nie nauczyli liczyć?

Nie nauczylil mnie skanowania cudzych umysłów, by znać proces jaki wykonała dana osoba, że doszła do określonych wniosków. Poniższe wytłumaczenie jest wystarczające. A swoją drogą tak, szkoły w tym kraju są kiepskie.

Machefi napisał(a): Standardowo w miesiącu jest 21 dni roboczych 21*8=168 godzin
Powiedzmy, że za jedna dniówka to 100 zł.
Pracownik na czasową umowę o pracę dostanie 2100 zł ale przysługuje mu 2 dni urlopu.
Czyli za 19 dniówek faktycznej pracy 2100 zł. Jeśli nie chce wykorzystać urlopu, a pracodawca chce zapłacić za jego niewykorzystanie to za 21 dniówek zarobi 2300 zł.
Pracownik na umowę zlecenie dostaje pieniądze tylko za przepracowane dniówki.
Za 19 dniówek 1900, za 21 dniówek 2100. Wyraźnie mniej.
Podnosząc stawkę o 10% dostanie:
2090 zł (19 dni) lub 2310 zł (21 dni). Jak widać +/-10zł tego, co pracujący na umowę o pracę.
Uwzględniając pracownika na umowie stałej lub rocznej, to przysługuje mu zwykle 26 dni urlopu rocznie, czyli o 2 więcej w skali roku niż na umowie czasowej 2*12=24 dni.
Nie jestem pazerny i tych 2 dni już nie liczę, żeby nie komplikować rachunku.
Zauważ, że uwzględniłem tylko jeden czynnik, czyli urlopy.
Nawet nie zająłem się innymi, a już mamy 10% różnicy. Uwzględnić zaś należy wszystkie.

Skąd bierzemy podstawę do obliczenia 10% kompensujących korzystania z "gorszej umowy"? Z pensji minimalnej? Ze średniej pensji w gospodarce wyliczanej przez GUS? Z wysokości średniej pensji w danej firmie? Co z pracownikami niewykwalifikowanym, lub bez doświadczeniai, których głównym atutem przy zdobywaniu danej posady jest niższa cena usług? W tym momencie ograniczamy im możliwośc nabycia doświadczenia, chyba że w szarej strefie.


Machefi napisał(a):
Cytat:W przyszłym roku zobaczymy co się stanie w kraju kombinatorów po zmniejszeniu ilości alternatyw. To znaczy oskładkowaniu umów tymczasowych.
Spodziewam się zwiększonych wpływów do ZUS. Bez tego rozwiązania nawet wydłużenie pracy do 100 lat życia nie pomoże. Z pustego i Salomon nie naleje, nawet jak będzie prywatny, a nie państwowy. W firmie której pracowałem na śmieciówce robota nie zniknie, bez obaw.

Ja spodziewam się wyższego bezrobocia deklarowanego. Mniejsze firmy chyba będą miały ciężko, hm, hm.


Machefi napisał(a):
Cytat:Bardzo wolnorynkowy postulat. Podoba mi się.
Od początku go głoszę. To ty wyciągnąłeś kwestię zwiększenia płacy minimalnej,
mi zależy na wyrównaniu szans i zlikwidowaniu kastowości w pracy. Uderza ona i w zleceniobiorców i w pracowników etatowych.

Gdzie wcześniej napisałem coś o pensji minimalnej?
Jak ktoś jest durny to zawsze będzie tworzył w danej zbiorowości ludzi kasty. Lepszych i gorszych. "Zaradnych" i "frajerów", których wykorzystuje. Należy społecznie tępić takie postawy, a nie wprowadzać martwe prawo.
Wyrównywanie szans... Jaka to piękna idea, szkoda, że mało realna.


Propozycje Petru dot. nadużywania "śmieciówek".
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Naprawdę chcesz się przerzucać fragmentami wypowiedzi wyrwanymi z kontekstu? Daruj sobie i mnie tego.
Naprawdę uważasz, że możesz się wypierać tego co napisałeś, twierdząc że jest wyrwane z kontekstu? Jest link, cały post parę oczek wyżej, można sobie sprawdzić. Chciałbyś coś sprostować? Śmiało, po to tekst wrzuciłem, byś miał ku temu okazję.
Cytat:Coraz mniej jest rodzin wielopokoleniowych, a właśnie pod takie uwarunkowania został skrojony ZUS.
Przy rodzinach wielopokoleniowych ZUS i inne formy ubezpieczeń społecznych był zbędny, wstawiasz teraz jakieś tezy na opak, pod swoje poglądy.
Cytat:Jeszcze należałoby każdego zapytać czy woli wpłacać do ZUS, czy brać kasę do łapy. Wprowadzenie dobrowolności ubezpieczeń w piramidzie finansowej zwanej ZUS pokazałoby jaki procent obywateli jest zainteresowany taką formą "oszczędzania".
Ile razy jeszcze trzeba pisać, że ZUS nie jest systemem oszczędnościowym, tylko ubezpieczeniowym?
Analfabetyzm ekonomiczny pełną gębą jak widzę.
ZUS, tak jak podatki, ma sens jedynie wtedy, kiedy jest powszechny, Jak zapewnić powszechność nie robiąc go przymusowym nie wiem, wiem że postulowanie ograniczenia systemu tylko dla chętnych oznaczają likwidację systemu ubezpieczeń społecznych w ogóle i tak je odczytuję.
Tu jak widzę w niczym od Rexerexa się nie różnicie, może doborem słów.
Cytat:Motywacja do opłacania takiego państwa spada natychmiastowo.
Niestety nie rośnie równolegle motywacja do działań które wymuszały by na aparacie państwowym zmiany w kierunku pożądanym przez obywateli.
Tymczasem niepłacenie podatków, tak jak niechodzenie na wybory i brak zainteresowania wywieraniem aktywnego wpływu na aparat państwowy poprzez różnego rodzaju organizacje pozarządowe, niczego nie załatwia, a wręcz pogarsza sytuację.
Cytat:Serio, nie jesteśmy obywatelami z grecką mentalnością
Sądzę, że nasza mentalność jest jeszcze gorsza i w dodatku z zasady antypaństwowa.
Np. według Rexerexa państwo kradnie po prostu i nie motywuje tego twierdzenia bynajmniej kiepską sprawnością państwa, tylko tym, że on nie wyraził zgody na opodatkowanie. Tak więc trochę nas jednak, jako naród, idealizujesz.
Cytat:Dezorganizacja państwa nie wynika z oszukiwania fiskusa. Po prostu państwo działa patologicznie. I tutaj  w pierwszej kolejności należy szukać oszczędności.
To dwie strony tego samego medalu, zamiast dyskutować w jakiej kolejności,
trzeba robić równolegle jedno i drugie.
Cytat:Nie nauczylil mnie skanowania cudzych umysłów, by znać proces jaki wykonała dana osoba, że doszła do określonych wniosków.
Kryterium było proste. Ile traci człowiek na zleceniu nie mając płatnych urlopów, czyli o ile powinien zarabiać więcej by to zrekompensować. To zadanie z życia, w szkole faktycznie takich nie uczą. Nie musiałeś skanować mojego umysłu mogłeś policzyć samemu i sprawdzić ile wyszło zamiast durnowato pytać się dlaczego akurat 10% ale do tego trzeba umieć liczyć i znać podstawowe dane, choćby ustawowy wymiar czasu pracy czy wymiar urlopu.
Cytat:Skąd bierzemy podstawę do obliczenia 10% kompensujących korzystania z "gorszej umowy"? Z pensji minimalnej? Ze średniej pensji w gospodarce wyliczanej przez GUS?
Skądkolwiek, zawsze wyjdzie 10% byle porównywać jabłka do jabłek, a nie do gruszek.
Jeśli porównujemy do pensji minimalnej otrzymamy minimalną stawkę godzinową na zleceniu.
Jeśli porównujemy do średniej to odpowiednik średniej stawki godzinowej, jeśli do pensji w danym zakładzie to porównujemy ile powinien zarabiać pracownik na tym samym stanowisku w zależności od rodzaj umowy.
W praktyce prawnej chodzi o pierwszy przypadek, czyli określenie minimalnej stawki godzinowej, jako odpowiednika minimalnej pensji na etacie, bo tylko ta jest uregulowana prawnie. Jak ktoś chce płacić więcej to mu raczej państwo w tym nie przeszkadza.

Cytat:Co z pracownikami niewykwalifikowanym, lub bez doświadczeniai, których głównym atutem przy zdobywaniu danej posady jest niższa cena usług?
Na śmieciówkach pracują różni ludzie, nie tylko bez uprawnień. Obserwując rozkwit umów śmieciowych musiałbym uznać, że nagle kilka milionów pracowników straciło swoje umiejętności i uprawnienia, po prostu zapomniały jak się pracuje.
Dla osób bez uprawnień jest właśnie stawka minimalna, to że zaczęto ją obchodzić nie oznacza, że mamy się na to zgadzać.
Cytat:
Machefi napisał(a): Spodziewam się zwiększonych wpływów do ZUS. Bez tego rozwiązania nawet wydłużenie pracy do 100 lat życia nie pomoże. Z pustego i Salomon nie naleje, nawet jak będzie prywatny, a nie państwowy. W firmie której pracowałem na śmieciówce robota nie zniknie, bez obaw.
Ja spodziewam się wyższego bezrobocia deklarowanego. Mniejsze firmy chyba będą miały ciężko, hm, hm.
Jedno drugiemu nie przeczy. Uważam, że więcej osób powróci do systemu ZUS (z umów nieskładkowych, bo nie da się ukryć faktu ich zatrudnienia) niż wypadnie z legalnego rynku pracy. Zresztą te, które wypadną i tak składek nie miały potrącanych albo miały potrącane z symbolicznych 50 zł na pierwszej umowie, a druga nieoskładkowana.
Cytat:Jak ktoś jest durny to zawsze będzie tworzył w danej zbiorowości ludzi kasty. Lepszych i gorszych. "Zaradnych" i "frajerów", których wykorzystuje. Należy społecznie tępić takie postawy, a nie wprowadzać martwe prawo.
Wyrównywanie szans... Jaka to piękna idea, szkoda, że mało realna.
Zawsze będą złodzieje, mordercy i gwałciciele. Należy społecznie tępić takie postawy a nie wprowadzać martwe prawo. Zapewnienie prawa i porządku... Jaka to piękna idea, szkoda, że mało realna.
Naprawdę uważasz, że tego typu głodne kawałki będę łykał jak pelikan?
Znów wychodzi z ciebie niedasizm, a jak Ci go wytykam, to się zapierasz jak żaba błota.

Cytat:Propozycje Petru dot. nadużywania "śmieciówek".
Ciekawe, że ze mną tak pasjonująco dyskutujesz, a ja głoszę tezy bardzo podobne do tych, co Petru, którego polecasz.
Nie rozumiem jakie umowy kontraktowe ma na myśli Petru, bo wszystko co oferują jest już na umowach tymczasowych do zrobienia, a mimo to przedsiębiorcy wolą nie czasówki (które mają być gorsze od kontraktowych) tylko śmieciowe umowy zlecenia lub o dzieło. Czyżby kontraktowe to po prostu umowy czasowe tylko z inną nazwą? No to mało Petru wymyślił.
O drugim i trzecim rozwiązaniu pisałem ale dawno i w innych wątkach, nie mam o co się spierać z Petru. Czwarte zawarłem w tezie że każda złotówka powinna być jednakowo obciążona czy to podatkiem czy składkami, zasada jest uniwersalna i powinna dotyczyć również przedsiębiorstw zagranicznych kontra zakłady polskie.
O ostatnim punkcie, lansowaniu Polski jako kraju taniej siły roboczej zdążyłem wspomnieć całkiem niedawno.
Co do samego podsumowania Petru:
"Zanim populiści z lewa i prawa zrobią nam tu raj, oskładkowując wszystko, co się rusza, zejdźmy na chwilę na ziemię. Dobra diagnoza i trochę wysiłku wystarczą, aby znacznie poprawić byt Polaków. I wtedy skończy się plaga umów czasowych."

Powtarzam pytanie, dlaczego różne umowy mają być systemowo różnie traktowane. Dlaczego powszechny system ubezpieczeń społecznych ma nie być powszechny co powoduje, że traci on jakikolwiek sens, a mimo to Petru nie nawołuje do likwidacji ZUS, schizofrenia? Dlaczego mamy utrzymywać system kastowy i się na niego godzić?
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
http://www.naszekielce.com/?q=kielce_b%C...i_w_polsce


Cytat:Kielce będą miały najdroższe przystanki w Polsce. Budowa jednego to koszt ok. 400 tys. złotych

Wkrótce rozpocznie się budowa nowych przystanków komunikacji autobusowej. W ramach inwestycji wartej ok. 32 mln złotych powstanie 81 nowoczesnych miejsc przesiadkowych. Oprócz wiat, które powstaną ze stali i hartowanego szkła, projekt zakłada także budowę oraz modernizację zatok autobusowych.

Do przystanków zostanie również doprowadzony Internet. Podróżujący będą mogli korzystać z WiFi. Nowoczesność ma jednak swoją wysoką cenę. Budowa jednego tzw. zintegrowanego terminalu to koszt ok. 400 tys. złotych.

Z tego co znalazłem w necie wychodzi na to, że UE daje na to 85% kwoty. Ale to już mniejsza z tym.

Zarówno państwo polskie jak i UE potrafią rozpierdalać moc kasy na jakieś totalne pierdoły nikomu niepotrzebne do życia podczas gdy jest tyle ważniejszych spraw.

Na kosmiczne przystanki kasa jest, na wyjebiste stadiony kasa jest, na aquaparki forsa się znajdzie, na 13-stki i nagrody dla urzędasów kasa oczywiście jest, za to wiek emerytalny koniecznie musiał być zmieniony, bo kasy nie ma i chuj w dupę emerytom. 

Najchętniej stworzyłbym Państwowy Program Zmiany Mentalności Urzędniczej współfinansowany ze środków UE.

Urzędnicy byliby oprowadzani po mieszkaniach emerytów, rozmawialiby z nimi na temat jakości życia w kraju, czekaniu w kolejkach na operacje, cenie leków i kosztów życia. Po każdej takiej wizycie urzędnik musiałby wypełnić test:

"Lepiej:

A: wydać pieniądze na wspaniały przystanek z wifi niż na emeryta
B: dostawać nagrody i 13-stki niż finansować emeryta
C: finansować emeryta i polepszyć jakość świadczonych przez państwo usług lekarskich niż trwonić pieniądze na przystanki, stadiony oraz nagrody, na które niczym sobie nie zasłużyłem"

W przypadku wyboru opcja A lub B urzędnika należy wybatożyć i jeszcze raz powtórzyć spotkanie z emerytami. I tak aż do skutku.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Machefi napisał(a): Naprawdę uważasz, że możesz się wypierać tego co napisałeś, twierdząc że jest wyrwane z kontekstu? Jest link, cały post parę oczek wyżej, można sobie sprawdzić. Chciałbyś coś sprostować? Śmiało, po to tekst wrzuciłem, byś miał ku temu okazję.

Napisałem „nie da się” w odpowiedzi na szczegółowe zapytanie. Napisałem, że „nie da się” wyeliminować ludzkich skłonności za pomocą ustawy. W drugim przypadku „nie da się” użyłem w skrócie myślowym, który należy rozumieć jako „nie zamierzam tworzyć na potrzeby dyskusji wyidealizowanych rozwiązań”. Nie wynika z nich, że lubuję się w wyznawaniu „niedasizmu” jak to nazwałeś. Gdybym wyznawał zasadę „nie róbmy nic, bo musi być jak jest” to w ogóle nie poruszałbym tego tematu. Ludzie przekonani do status quo nie zadają pytań, prawda?
Szukam możliwości.

Machefi napisał(a): Przy rodzinach wielopokoleniowych ZUS i inne formy ubezpieczeń społecznych był zbędny, wstawiasz teraz jakieś tezy na opak, pod swoje poglądy.

No dobrze. Może popełniłem błąd w tym punkcie. Mniejsza.

Machefi napisał(a): Ile razy jeszcze trzeba pisać, że ZUS nie jest systemem oszczędnościowym, tylko ubezpieczeniowym? Analfabetyzm ekonomiczny pełną gębą jak widzę.


Po prostu potocznie tak jest rozumiany i tylko dlatego tak napisałem. Stąd cudzysłów. Okłamywano ludzi, że cyferki w księgach są ich pieniędzmi, które otrzymają na emeryturze. Dopiero w ostatnich latach społeczeństwo zorientowało się, że to co było wcześniej gwarantowane, wcale takie nie jest.


Machefi napisał(a): ZUS, tak jak podatki, ma sens jedynie wtedy, kiedy jest powszechny, Jak zapewnić powszechność nie robiąc go przymusowym nie wiem, wiem że postulowanie ograniczenia systemu tylko dla chętnych oznaczają likwidację systemu ubezpieczeń społecznych w ogóle i tak je odczytuję.
Tu jak widzę w niczym od Rexerexa się nie różnicie, może doborem słów.

Jeśli jest tak jak piszesz („ubezpieczenia społeczne są możliwe do wcielenia, tylko poprzez zmuszanie wszystkich do korzystania z nich”) to znaczy, że efektywność ZUS jest słaba. Jeśli tak jest, to jaki jest sens podtrzymywania nieefektywnego systemu? Poza ZUS istnieją też prywatni ubezpieczyciele. Nikt nikogo nie zmusza do korzystania z ich usług, a funkcjonują. Dziwne.
Czyżby ludzie z własnej woli chcieli się ubezpieczać? Kto ich do tego zmusza?

Machefi napisał(a): Niestety nie rośnie równolegle motywacja do działań które wymuszały by na aparacie państwowym zmiany w kierunku pożądanym przez obywateli.
Tymczasem niepłacenie podatków, tak jak niechodzenie na wybory i brak zainteresowania wywieraniem aktywnego wpływu na aparat państwowy poprzez różnego rodzaju organizacje pozarządowe, niczego nie załatwia, a wręcz pogarsza sytuację.

Takie społeczeństwo. Dlatego trzeba dyskutować nie tylko na forach.
Nie jest do końca tak jak piszesz, że organizacje pozarządowe nie wywierają wpływu albo osoby reprezentujące inne poglądy, niż suflowane przez rządowych podkomendnych, nie udzielają się, ale godzę się, że forma debaty społecznej nie funkcjonuje należycie. Praktycznie w ogóle nie istnieje.


Machefi napisał(a): Sądzę, że nasza mentalność jest jeszcze gorsza i w dodatku z zasady antypaństwowa.
Np. według Rexerexa państwo kradnie po prostu i nie motywuje tego twierdzenia bynajmniej kiepską sprawnością państwa, tylko tym, że on nie wyraził zgody na opodatkowanie. Tak więc trochę nas jednak, jako naród, idealizujesz.

Może Ty demonizujesz?
Słowianie antypaństwowość mają we krwi. Nie znaczy to, że są niezdolni do tolerowania takich tworów. Zależy na czym się oprzemy. Możemy uznać, że każdy chce każdego wydymać na co dzień i znaleźć na to dowody. Jednak nie dostrzegam w ludziach buntu wobec idei państwa (wyjątki pomijam). Raczej każdy pozwala się strzyc, ale sprzeciwia się poszczególnym dysfunkcjom państwa i równocześnie pozostaje świadomym, że dla potrzymania bytu państwowego opłaty są konieczne.
Swoje zdanie opieram po wypowiedziach osób, których poglądy byłem w stanie usłyszeć. Wiem, że o niczym to nie świadczy, ale wyobraź sobie, że jeszcze nigdy nie rozmawiałem z osobą, która domagałaby się zlikwidowania wszystkich podatków, państwa i w ogóle zaorania wszystkiego. Mam tu na myśli codzienność, a nie fora internetowe. Stąd wniosek, że współobywatele na ogół są skłonni płacić podatki, pod warunkiem, że będzie to oparte na racjonalnych argumentach i pozytywnych przykładach inwestycji z zachowaniem wszelkiej przejrzystości, a także przyjaznym kontakcie obywatela z urzędami. Takim przykładem może być informacja o pewnym eksperymencie przeprowadzonym przez fiskusa w jednym z polskich miast. Jest to zbyt mała próba badawcza, ale już w tym konkretnym przykładzie przeczy wyrażonemu przez Ciebie poglądowi, że „Polak jest zawsze ukierunkowany antypaństwowo”.

Wspomniany eksperyment skarbówek:


Żarłak napisał(a): Skarbówka przeprowadziła eksperyment: wysłała wezwania do zapłaty podatków napisane prostym językiem, bez prawniczo-urzędowych sformułowań. W efekcie zaległości spłacono szybciej – pisze "Rzeczpospolita".

Izby skarbowe w Poznaniu i Zielonej Górze, we współpracy z ekspertami Banku Światowego, testowały to w maju i czerwcu.

W listach m.in. zamiast tradycyjnych urzędowo-ustawowych zwrotów użyto odwołań do przyzwoitości i obywatelskiego obowiązku; znalazła się ogólna informacja o możliwości wszczęcia egzekucji administracyjnej i prosta zapowiedź, że będzie weryfikowana reakcja na pismo.
Wezwanie sformułowano w łagodnym tonie; wysyłano zwykłą pocztą, a nie listem poleconym.

W reakcji na takie pismo wpłat dokonało 1058 podatników, na tradycyjne wezwanie – 708. Co istotne, osoby wezwane "po ludzku" płaciły najczęściej już w pierwszym tygodniu po otrzymaniu listu.

Ministerstwo Finansów zapowiada kontynuację eksperymentu.
Szczegółowe dalsze działania zostaną określone po przedstawieniu przez Bank Światowy końcowych wyników badania, co ma nastąpić we wrześniu – zastrzega Małgorzata Szafoni z MF.


Machefi napisał(a): Kryterium było proste. Ile traci człowiek na zleceniu nie mając płatnych urlopów, czyli o ile powinien zarabiać więcej by to zrekompensować. To zadanie z życia, w szkole faktycznie takich nie uczą. Nie musiałeś skanować mojego umysłu mogłeś policzyć samemu i sprawdzić ile wyszło zamiast durnowato pytać się dlaczego akurat 10% ale do tego trzeba umieć liczyć i znać podstawowe dane, choćby ustawowy wymiar czasu pracy czy wymiar urlopu.
Wybacz, że Cię wykorzystałem.

Nie ma stosunku pracy, to nie może być mowy o urlopach, zatem, nie możemy mówić o stracie po stronie pracownika.
Osoby pracujące na zleceniu, choć powinny mieć umowę o pracę powinny wystosować pismo do urzędu o ustalenie stosunku pracy. To tak nawiązując do mojej wcześniejszej wypowiedzi nt. kontroli urzędników. Nie ma sygnału, to nie ma kontroli. Efektem jest bezkarność nieuczciwych pracodawców. Przecież do tego to się sprowadza żeby pracownik sam z siebie też dbał o swoją sytuację i wymagał od pracodawcy określonych warunków. Zdaję sobie sprawę, że pracownicy boją się i często będąc zmuszonymi zgadzają się na różne wymysły pracodawców, ale nie pozostają bez winy. Pracownicy jako zbiorowość też powinni nauczyć się, sami z siebie, dbać wspólnie o relacje z pracodawcą. Zaobserwowałeś gdzieś postawę ogółu pracowników, która charakteryzuje się dbaniem o swoje warunki pracy na równi z interesem pracodawcy? Pracownicy też sami z siebie tworzą patologie i pozwalają pracodawcom na dużo. Nauczmy się jako ludzie funkcjonować z szacunkiem do siebie to warunki pracy też się zmienią. A dla wyjątkowo opornych trzeba stosować kary.

Machefi napisał(a): W praktyce prawnej chodzi o pierwszy przypadek, czyli określenie minimalnej stawki godzinowej, jako odpowiednika minimalnej pensji na etacie, bo tylko ta jest uregulowana prawnie. Jak ktoś chce płacić więcej to mu raczej państwo w tym nie przeszkadza.

Jeśli stawka jest zróżnicowana dla uwarunkowań na danym obszarze to ma to sens. Nie ma to sensu, jeśli narzuca się coś całemu systemowi w całkowitym oderwaniu od realiów.




Machefi napisał(a): Zawsze będą złodzieje, mordercy i gwałciciele. Należy społecznie tępić takie postawy a nie wprowadzać martwe prawo. Zapewnienie prawa i porządku... Jaka to piękna idea, szkoda, że mało realna.
Naprawdę uważasz, że tego typu głodne kawałki będę łykał jak pelikan?
Znów wychodzi z ciebie niedasizm, a jak Ci go wytykam, to się zapierasz jak żaba błota.


Sam jesteś niedasizm. Nie wiem dlaczego oczywiste stwierdzenie, że coś w naturze występuje pomimo społecznego sprzeciwu uznajesz za moją niewiarę w rozwiązanie jakiegoś problemu.
Przecież sama forma umowy nie przeciwdziała dyskryminacji w miejscu pracy. Pracownicy z dłuższym stażem w danej firmie mogą wyzyskiwać nowych, nawet jeśli mają takie same umowy. I tak, należy to tępić. A znacznie lepiej nie przebywać w takich środowiskach dłużej, niż to konieczne na znalezienie korzystniejszych warunków. Tak samo nie ma społecznego przyzwolenia dla morderców, gwałcicieli i złodziei. Sam zapis prawny nie zapobiega wystąpieniu pewnej okoliczności, ale tępienie postaw agresywnych, prawnie i społecznie, jest potrzebne.



Machefi napisał(a): CytatJęzykropozycje Petru dot. nadużywania "śmieciówek".
Ciekawe, że ze mną tak pasjonująco dyskutujesz, a ja głoszę tezy bardzo podobne do tych, co Petru, którego polecasz.

Nie polecam, tylko wrzucam jako ciekawostkę, bo przypadkiem natrafiłem i uznałem, że wpisuje się do naszej dyskusji. Pod odsyłaczem do wywiadu z Petru nie wspomniałem o tym, ale zrobiłem to głównie z powodu poruszenia tematu niewykwalifikowanej siły roboczej tj. konieczności podnoszenia innowacyjności gospodarki. Fajnie, że się tutaj zgadzamy.

Pasjonująca wymiana zdań? To zwykła dyskusja i mało w niej emocji, przynajmniej z mojej strony.


Machefi napisał(a): Powtarzam pytanie, dlaczego różne umowy mają być systemowo różnie traktowane.

Dla szczelności systemu lepiej żeby zasady były takie same w każdym przypadku. Optymalny stan to stałe i klarowne zasady prawa równie dla wszystkich graczy na rynku. Chodzi o podniesienie kosztów umów dla pracodawców i pracobiorców bez równoczesnych oszczędności po stronie państwa, za którymi powinny pójść obniżenie podatków. Praktyka reform w Polsce pokazuje, że bardzo często są doraźne i nie biorą pod uwagę wpływu szczegółowego rozwiązania w kontekście całego systemu. Mam wrażenie, że nie przeprowadza się gruntownej analizy poszczególnych elementów tak jakby komuś brakowało wizji, możliwości albo chęci do gruntownej naprawy problemów. Zamiast tego, co rusz są niepokoje, bo jakieś doraźne zmiany wygenerowały nowe problemy w miejsce starych.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości