To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: W kwestiach gospodarczych popieram:
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Wolny rynek (w rozumieniu Szkoły Austriackiej - libertarianizm/radykalny liberalizm/radykalny koliber)
39.48%
122 39.48%
"Wolny rynek" (w rozumieniu czegoś w okolicach współczesnego USA)
22.01%
68 22.01%
Interwencjonizm
9.39%
29 9.39%
Socjalizm
8.09%
25 8.09%
Komunizm
5.50%
17 5.50%
Nie wiem
1.62%
5 1.62%
Żadna z dostępnych odpowiedzi mnie nie zadowala
13.92%
43 13.92%
Razem 309 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 10 głosów - średnia: 3.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Socjalizm vs. liberalizm
Machefi napisał(a):Co nie oznacza, że tworzą pieniądz z niczego. Oznacza to tylko, że pieniądz nie krąży w postaci papierowej, co jest kosztowne, kłopotliwe i powolne jak na dzisiejsze czasy ale w formie elektronicznej. Przy czym za każdym razem zapis elektroniczny ma pokrycie w papierowej masie pieniądza. Uważam, że pojęcie kreacji pieniądza, takie jak na wiki, robi ludziom niezorientowanym wodę z mózgu. W istocie nie dochodzi do kreacji pieniądza, tylko do przyspieszenia jego obiegu. Prawdziwa kreacja jest w banku centralnym, który jest władny zamówić sobie dodruk pieniądza w razie potrzeby, czyli wykreować go z niczego.

Dlatego kreacja pieniądza przez bank centralny jest inflacjogenna a "kreacja" przez banki komercyjne nie jest.
O, człowiek na poziomie. My, ludzie Zorientowani, powinniśmy trzymać się razem, bo manipulacja czai się na każdym kroku *konspiracyjnie mruga okiem*. Czego to zwolennicy NWO nie wymyślą, by ukryć swe niecne machinacje. Jakieś systemy rezerw cząstkowych wymyślają na uniwersytetach (widział kto coś takiego?), ba!, nawet prezesi NBP siedzą w tym po uszy.

http://www.rybinski.eu/2013/08/banki-two...powietrza/
https://www.nbportal.pl/slownik/pozycje-...-pieniadza

Mówię Ci, dla ludzi Zorientowanych*kilkukrotnie mruga konspiracyjnie okiem* to nieciekawe czasy .
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
A ja nadal czekam na odpowiedź na moje pytania zamiast mrugania oczętami.
Podkreślam, odpowiedź jak dla opornych.
Odpowiedz
Machefi

Śmieszkowanie śmieszkowaniem, na Twoje pytanie odpowiedź była już wcześniej. Tutaj Socjopapa wyjaśnił to dość łopatologicznie. Generalnie nowe środki wygenerowane przez banki nie-centralne trwają "tylko" do momentu spłaty albo ogłoszenia bankructwa kredytobiorcy. Więc wygląda na to, że na ten czas jakiś impuls inflacjogenny jest. No i raczej nie ma szans na posiadanie pieniądza elektronicznego z gotówką 1-1.
Odpowiedz
Zgadzam się, że Socjo w miarę dobrze to opisał, choć bardziej po linii, że kreacja pieniądza nie wpływa na inflację niż po linii, w którym momencie kreowany jest pieniądz. Zresztą pytanie jest raczej do jego oponentów, którzy się upierają że kreacja jest rzeczywista i groźna dla inflacji. Proszę tylko by szczegółowo opisano mi, w którym momencie i w jaki sposób prywatne banki kreują pieniądz. Pytanie proste, dziwię się, że gardłujący o tej kreacji nie chcą na nie odpowiedzieć, nie rozumieją procesu? Chciałbym wiedzieć jak oni ten proces rozumieją. Hans skrobniesz coś?
Odpowiedz
Machefi napisał(a): Co nie oznacza, że tworzą pieniądz z niczego. Oznacza to tylko, że pieniądz nie krąży w postaci papierowej, co jest kosztowne, kłopotliwe i powolne jak na dzisiejsze czasy ale w formie elektronicznej. Przy czym za każdym razem zapis elektroniczny ma pokrycie w papierowej masie pieniądza.

Nie ma żadnego pokrycia w gotówce, wyjmij wtyczkę Neo Duży uśmiech

Banki nie tworzą pieniądza z niczego, tylko pożyczają to co Ty zdeponujesz, pożyczają cudze pieniądze.

Wpłacisz 1000 zł, to muszą z tego odłożyć np. 35 zł do rezerwy, a 965 zł Twojej kasy mogą pożyczyć komuś innemu. Pożyczą mu, on zdeponuje w innym banku i zabawa zaczyna się od początku. Bank musi odłożyć 33,77 zł, a 931,23 może pożyczyć jeszcze innej osobie. I tak dalej...

Oczywiście tak jak Śmierć Szczurów pisał, potem ta pożyczona kasa musi zostać zwrócona(ściągnięta z gospodarki) i teoretycznie, gdyby nie zostawały udzielane inne kredyty, to podaż pieniądza w gospodarce wróciłaby do początkowego poziomu.

Czyli przy wymaganej rezerwie 3,5% depozytów, system bankowy jest w stanie na podstawie Twojego 1000 zł, udzielić pożyczek na 28000 zł + prowizja dla siebie, by po pewnym czasie te 28000 tysięcy zostało spłacone,, a prowizja zostaje w kieszeni banku.
Odpowiedz
Machefi napisał(a): Zgadzam się, że Socjo w miarę dobrze to opisał, choć bardziej po linii, że kreacja pieniądza nie wpływa na inflację niż po linii, w którym momencie kreowany jest pieniądz.

To jest tam zaszyte i Hans dobrze to opisał w swojej wypowiedzi. Jeśli każda złotówka "fizyczna" w banku daje prawo do udzielenia kredytu na kwotę kapitału x+1 (i to się przenosi kaskadowo między bankami jak opisał Hans) to ilość pieniądza "fizycznego" będzie zawsze mniejsza niż ilość pieniądza 'w obiegu". Zapis -100/+100 j.p. z mojego opisu nie musi odpowiadać ilości fizycznej kasy w posiadaniu banku - taki zapis bank może utworzyć posiadając np. tylko 30 j.p. fizycznie. Tu jest to całkiem dobrze opisane:

https://en.wikipedia.org/wiki/Money_multiplier

Rzecz, której Hans zdaje się nie uwzględniać jest fakt, że to nie jest samograj - banki nie mogą przekroczyć ustalonego przez NBP poziomu środków pożyczonych do środków "fizycznych", co oznacza, że powyżej pewnego poziomu muszą najpierw ściągnąć kasę, żeby móc znowu pożyczać.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): Rzecz, której Hans zdaje się nie uwzględniać jest fakt, że to nie jest samograj - banki nie mogą przekroczyć ustalonego przez NBP poziomu środków pożyczonych do środków "fizycznych", co oznacza, że powyżej pewnego poziomu muszą najpierw ściągnąć kasę, żeby móc znowu pożyczać.
Chyba właśnie w ostatnim poście uwzględnił:
Hans Żydenstein napisał(a): Czyli przy wymaganej rezerwie 3,5% depozytów, system bankowy jest w stanie na podstawie Twojego 1000 zł, udzielić pożyczek na 28000 zł + prowizja dla siebie, by po pewnym czasie te 28000 tysięcy zostało spłacone,, a prowizja zostaje w kieszeni banku.

Albo czegoś nie rozumiem. Te 28000 to jest ten limit wynikający z wymaganego poziomu rezerw cząstkowych = 1000x(1/3,5%) po zaokrągleniu.
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): Nie ma żadnego pokrycia w gotówce
Owszem jest. Dla każdego kredytu udzielanego przez bank, tenże bank musi mieć pokrycie w gotówce, inaczej ryzykowałby brakiem płynności. Chwilowy brak gotówki może spowodować paniczne wycofywanie kasy przez klientów i upadek lub wrogie przejęcie. Za duże ryzyko. Natomiast jeśli chodzi o depozyty to część ma pokrycie w gotówce cała reszta w kredytach. Tylko, że zgodnie z definicją (uprzedzałem, że nie jest intuicyjna) depozyt nie jest pieniądzem. Jak by to nie zabrzmiało dziwnie pieniądzem jest kredyt, a nie jest nim depozyt.

Cytat:Banki nie tworzą pieniądza z niczego, tylko pożyczają to co Ty zdeponujesz, pożyczają cudze pieniądze.
Od tego właśnie są. Sejf do trzymania kasy mogę sobie w domu zainstalować a w banku pieniądze trzymam po to by mieć procent plus jakaś część pieniędzy na bieżące płatności. Do banku przechowującego tylko pieniądze (nic nie jest za darmo) pieniędzy nie zaniosę, no chyba że naprawdę spore, rzędu wartości domu. I to chyba jest odpowiedź dlaczego w Polsce działają banki kredytowe, a nie depozytowe.

Cytat:Wpłacisz 1000 zł, to muszą z tego odłożyć np. 35 zł do rezerwy, a 965 zł Twojej kasy mogą pożyczyć komuś innemu. Pożyczą mu, on zdeponuje w innym banku i zabawa zaczyna się od początku. Bank musi odłożyć 33,77 zł, a 931,23 może pożyczyć jeszcze innej osobie. I tak dalej...
Mechanizm jest znany i dobrze go opisałeś. Ja nie mam nic przeciwko krążeniu pieniądza, tylko ty.

Cytat:podaż pieniądza w gospodarce wróciłaby do początkowego poziomu.

Jaki zaś jest ten początkowy poziom to najstarsi górale nie pamiętają bo system dział już dziesiątki lat.

Cytat:Czyli przy wymaganej rezerwie 3,5% depozytów, system bankowy jest w stanie na podstawie Twojego 1000 zł, udzielić pożyczek na 28000 zł
Nie. na podstawie mojego 1000 zł system może udzielić 965 zł. Całą resztę aż do 2800 zł może udzielić jeśli pojawią się depozyty wynikające z udzielonego kredytu, co wcale nie musi nastąpić i przy tej ilości banków na rynku zwykle nie następuje. Oczywiście mogą pojawić się depozyty od innych osób niezwiązane z udzielonym kredytem ale to już nie będzie moje 1000 zł tylko czyjeś inne, poza tym te inne pieniądze też mają potencjał kreacyjny x28.
Krótko mówiąc używasz skrótu myślowego, który ma tu jednak pewne znaczenie.
Z zadowoleniem przyjąłem że już nie głosisz jakoby banki kreowały pieniądze tylko za każdym razem kiedy udzielają kredytu to muszą mieć z czego go udzielić. To że nie podoba ci się system rezerwy cząstkowej i że bank ma portfel kredytów
większy niż zasoby gotówki akurat mnie nie interesuje dopóki ma pokrycie również w depozytach.

Socjopapa napisał(a): To jest tam zaszyte i Hans dobrze to opisał w swojej wypowiedzi.
Ostatnia wypowiedź Hansa jest w miarę do rzeczy, gdyby tak pisał od początku, to bym się może nie wtrącał.

Cytat:Rzecz, której Hans zdaje się nie uwzględniać jest fakt, że to nie jest samograj - banki nie mogą przekroczyć ustalonego przez NBP poziomu środków pożyczonych do środków "fizycznych", co oznacza, że powyżej pewnego poziomu muszą najpierw ściągnąć kasę, żeby móc znowu pożyczać.
To też już zaczął uwzględniać. Jemu po prostu nie podoba się, że banki mogą pożyczać nie swoje pieniądze. Tyle, że zgodnie z definicją są to w pieniądze banku! My te pieniądze powierzamy bankowi na procent i to nie konkretne banknoty, a jedynie ich ilość. Depozyty zaś nie są gotówką wedle definicji, więc nie mamy pieniędzy, mamy tylko zapis bankowy. Bank ma zobowiązanie wedle nas ale ma lub powinien mieć na nie pokrycie w gotówce i/lub kredytach, które udzielił.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
Machefi napisał(a):mamy tylko zapis bankowy
Sedno sprawy tkwi w tym, że ten zapis bankowy, zobowiązanie banku jest pieniądzem, które znajduje się w obiegu.

Spróbuj wyobrazić sobie, czym różniłaby się Twoja działalność od działalności faktycznego banku, gdybyś próbował operować tym samym mechanizmem.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
Owszem, pieniądze na podstawie których powstał zapis bankowy wracają do obiegu (nie sam zapis).
Przecież do tego właśnie służą banki (sorry, że się powtarzam), ja z tym nie mam problemu.

Jaki mechanizm masz na myśli? Pożyczania "nie swoich" pieniędzy?
Przecież każdy kto pożyczył większe pieniądze, np. wziął kredyt na samochód lub hipoteczny na mieszkanie, posługuje się tym mechanizmem, kiedy sąsiad przyjdzie pożyczyć jakąś kwotę, bo nie starcza do pierwszego. Piszę "nie swoich" mając na myśli rozumienie Hansa, według którego, są to wówczas pieniądze banku. Skoro bankowi nie wolno pożyczać nie swoich pieniędzy, to i takiemu kredytobiorcy tez nie powinno być wolno.
Odpowiedz
Machefi napisał(a): powinien mieć na nie pokrycie w gotówce i/lub kredytach, które udzielił.

No właśnie. Ty takiego numeru nie możesz odwalić, tj. nie możesz pożyczyć nigdy więcej niż faktycznie posiadasz. Jak masz 100 j.p. możesz pożyczyć 100 j.p. Bank takich ograniczeń nie ma.

A Hans pisze o czymś innym niż ja mam na myśli, tylko nie potrafię przypomnieć sobie polskiej nazwy: z angielska to jest capital adequacy.

Na wiki opisali słowno-muzycznie to co ja napisałem na uproszczonym przykładzie:

When a commercial bank loan is extended, new commercial bank money is created if the loan proceeds are issued in the form of an increase in a customer's demand deposit account (that is, an increase in the bank's demand deposit liability owed to the customer). As a loan is paid back through reductions in the demand deposit liabilities the bank owes to a customer, that commercial bank money disappears from existence. Because loans are continually being issued in a normally functioning economy, the amount of broad money in the economy remains relatively stable. Because of this money creation process by the commercial banks, the money supply of a country is usually a multiple larger than the money issued by the central bank; that multiple was traditionally determined by the reserve requirements and now essentially by other financial ratios (primarily the capital adequacy ratio that limits the overall credit creation of a bank) set by the relevant banking regulators in the jurisdiction.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Machefi napisał(a): Owszem, pieniądze na podstawie których powstał zapis bankowy wracają do obiegu (nie sam zapis).
Przecież do tego właśnie służą banki (sorry, że się powtarzam), ja z tym nie mam problemu.

Jaki mechanizm masz na myśli? Pożyczania "nie swoich" pieniędzy?
Przecież każdy kto pożyczył większe pieniądze, np. wziął kredyt na samochód lub hipoteczny na mieszkanie, posługuje się tym mechanizmem, kiedy sąsiad przyjdzie pożyczyć jakąś kwotę, bo nie starcza do pierwszego. Piszę "nie swoich" mając na myśli rozumienie Hansa, według którego, są to wówczas pieniądze banku. Skoro bankowi nie wolno pożyczać nie swoich pieniędzy, to i takiemu kredytobiorcy tez nie powinno być wolno.
Nie, nie zrozumiałeś mnie. Wytłumaczę to najprościej, jak potrafię.

Jak wygląda mechanizm u prywatnych podmiotów:
Jest sobie Roan, Machefi i Hans. Roan nie ma kasy w ogóle, ale Machefi postanawia u Roana zdeponować 100 zł (licząc na odsetki czy chociaż za ochronę), na co Roan daje mu potwierdzenie tego, że Roan jest jego dłużnikiem i wisi mu 100 zł. Potwierdzenie jest ładnie wypisane, ma ramkę, podpis złotą czcionką i w ogóle ekstra. Te 100 zł jest teraz kasą Roana, więc on postanawia ją pożyczyć Hansowi. Hans sobie kupuje pralkę, ale Machefi stwierdza, że też chciałby jakąś pralkę i idzie do sklepu z potwierdzeniem długu od Roana, a tu zonk, bo w sklepie nie chcą go przyjąć. Rzeczywista kasa, która jest prawnym środkiem płatności, jest tylko u Hansa (a potem u sprzedawcy AGD).

Jak różni się ta opowieść od tej, gdzie Roan jest bankiem? 
Machefi składa u Roana 100 zł, a Roan następnie pożycza 90 zł Hansowi (więcej nie może, bo 10 zł musi odłożyć do banku centralnego). Machefi ma zapis na koncie, że posiada 100 zł, a Hans ma zapis, że posiada 90 zł. I teraz zaczyna się zabawa, bo oba te zapisy nie są zwykłymi papierkami (jak np. ten, który wystawił Roan wcześniej), ale są realnym, prawnym środkiem płatności. Dlatego jednocześnie zarówno Hans, jak i Machefi mogą w tym samym momencie kupić sobie pralkę. Sumarycznie w obrocie pieniędzy jest więcej, niż było na początku.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
Ależ bank pożycza tyle ile faktycznie posiada, nie więcej. Jak pożyczy mi milion, a w skarbcu faktycznie jest pół miliona, to wyobrażasz sobie co będzie, jak będę chciał to wypłacić, przelać do innego banku lub kupić coś za udzielony kredyt też robiąc przelew do innego banku?
Byłaby afera, gdyby bank ogłosił, że nie ma dla mnie tej kasy, co to niby mi ją pożyczył. Natomiast co mi zabrania stosować mechanizm pożyczania więcej niż moja własna gotówka nadal nie wiem, podałem przykład powyżej, że takie rzeczy się dzieją.
Odpowiedz
Machefi napisał(a): Ależ bank pożycza tyle ile faktycznie posiada, nie więcej.

No właśnie nie, pożycza więcej niż posiada.

Machefi napisał(a): Jak pożyczy mi milion, a w skarbcu faktycznie jest pół miliona, to wyobrażasz sobie co będzie, jak będę chciał to wypłacić, przelać do innego banku lub kupić coś za udzielony kredyt też robiąc przelew do innego banku?

To jest właśnie jeden z powodów dla których odrzucam system RC. W chwili udzielenia kredytu może zajść sytuacja w której depozytariusz zażąda swoje 100 j.p. (niby pożyczone), a dłużnik zemrze bez spadkobiercy i bank będzie miał w bilansie -100 j.p., których nie będzie miał z czego pokryć, bo depozytariusz swoje 100 j.p. wycofał.

Machefi napisał(a): co mi zabrania stosować mechanizm pożyczania więcej niż moja własna gotówka nadal nie wiem, podałem przykład powyżej, że takie rzeczy się dzieją.

Nie zauważyłem. Możesz zacytować? Bo to fascynujące jak zamierzasz wręczyć/przelać komuś pieniądze, których nie posiadasz...
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): To jest właśnie jeden z powodów dla których odrzucam system RC. W chwili udzielenia kredytu może zajść sytuacja w której depozytariusz zażąda swoje 100 j.p. (niby pożyczone), a dłużnik zemrze bez spadkobiercy i bank będzie miał w bilansie -100 j.p., których nie będzie miał z czego pokryć, bo depozytariusz swoje 100 j.p. wycofał.
Nie uwzględniłeś tylko mechanizmu swoistego 'lewarowania', który banki stosują, kiedy nie są w stanie same czegoś same 'zjeść', a interes zapowiada się ciekawie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):
Socjopapa napisał(a): To jest właśnie jeden z powodów dla których odrzucam system RC. W chwili udzielenia kredytu może zajść sytuacja w której depozytariusz zażąda swoje 100 j.p. (niby pożyczone), a dłużnik zemrze bez spadkobiercy i bank będzie miał w bilansie -100 j.p., których nie będzie miał z czego pokryć, bo depozytariusz swoje 100 j.p. wycofał.
Nie uwzględniłeś tylko mechanizmu swoistego 'lewarowania', który banki stosują, kiedy nie są w stanie same czegoś same  'zjeść', a interes zapowiada się ciekawie.

Nie uwzględniłem, bo to wyższa szkoła jazdy, która dla samej istoty kreacji pieniądza przez banki komercyjne nie ma znaczenia.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): No właśnie nie, pożycza więcej niż posiada.
Wygląda na to, że się nie rozumiemy.
Ja nie twierdzę, że cały portfel kredytowy ma pokrycie w gotówce spoczywającej w skarbcu banku, a jedynie, że przyznawany w danej chwili kredyt ma takie pokrycie, bo nie wiadomo co zechce z nim klient zrobić, a najczęściej zechce wydać i pieniądze nie muszą trafić do banku który kredytu udzielił.
Stare kredyty mają zaś pokrycie w lokatach. To znaczy dopóki ktoś nie ulokuje nowych pieniędzy w banku aby pokryć ubytek gotówki za udzielone kredyty dopóty bank nie może udzielić nowych kredytów.
Cytat:To jest właśnie jeden z powodów dla których odrzucam system RC. W chwili udzielenia kredytu może zajść sytuacja w której depozytariusz zażąda swoje 100 j.p. (niby pożyczone), a dłużnik zemrze bez spadkobiercy i bank będzie miał w bilansie -100 j.p., których nie będzie miał z czego pokryć, bo depozytariusz swoje 100 j.p. wycofał.
No i w czym przeszkadza ci rezerwa cząstkowa?
Takie zdarzenia mają miejsce i właśnie po to jest rezerwa aby jakieś ograniczenie bank jednak miał. 100% rezerwa jest z kolei nieefektywna i nierealna.
Cytat:Nie zauważyłem. Możesz zacytować? Bo to fascynujące jak zamierzasz wręczyć/przelać komuś pieniądze, których nie posiadasz...
Bawisz się w Zefcia? Napisałem wyraźnie, nie powinieneś mieć problemu z odnalezieniem, Nie ma potrzeby cytowania postu, jeśli nie przeczytałeś za pierwszym razem, to i za drugim razem nie zechcesz. Możesz się z nim nie zgodzić lub nie zrozumieć ale twierdzić, że nic nie zauważyłeś? Dyskutujesz sam ze sobą, czy czasem jednak czytasz tych, z którymi dyskutujesz?
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a):
Sofeicz napisał(a):
Socjopapa napisał(a): To jest właśnie jeden z powodów dla których odrzucam system RC. W chwili udzielenia kredytu może zajść sytuacja w której depozytariusz zażąda swoje 100 j.p. (niby pożyczone), a dłużnik zemrze bez spadkobiercy i bank będzie miał w bilansie -100 j.p., których nie będzie miał z czego pokryć, bo depozytariusz swoje 100 j.p. wycofał.
Nie uwzględniłeś tylko mechanizmu swoistego 'lewarowania', który banki stosują, kiedy nie są w stanie same czegoś same  'zjeść', a interes zapowiada się ciekawie.

Nie uwzględniłem, bo to wyższa szkoła jazdy, która dla samej istoty kreacji pieniądza przez banki komercyjne nie ma znaczenia.

Co tam kreacja pieniądza w mnożnikach poprzez zobowiązania.
Grunt, że za tymi liczbami kryje się hierarchia homo sapiens. Ta sama hierarchia, która pojawia się u innych gatunków zwierząt.
Odpowiedz
Machefi napisał(a): Stare kredyty mają zaś pokrycie w lokatach.

Obecnie 3,5% wartości udzielonych kredytów ma pokrycie w wartości lokat. Nie rozumiem czego tu nie zrozumiałeś.

Machefi napisał(a): No i w czym przeszkadza ci rezerwa cząstkowa?
Takie zdarzenia mają miejsce i właśnie po to jest rezerwa aby jakieś ograniczenie bank jednak miał. 100% rezerwa jest z kolei nieefektywna i nierealna.

Takie zdarzenia miały miejsce w ostatnim kryzysie - efekty było widać. Przeszkadza mi, że na klientów przenosi się całe ryzyko działalności banków, bo to klienci stracili kasę, gdy nagle okazało się, że banki nie mają kasy, którą klienci tam włożyli i mieli zapewnienie banku, że w każdym momencie mogą ją wycofać.

Przy stuprocentowej rezerwie coś takiego nie mogłoby się stać - a system rezerwy cząstkowej nie istnieje od zawsze, więc system 100% rezerwy w praktyce funkcjonował.

Machefi napisał(a): Bawisz się w Zefcia? Napisałem wyraźnie, nie powinieneś mieć problemu z odnalezieniem, Nie ma potrzeby cytowania postu, jeśli nie przeczytałeś za pierwszym razem, to i za drugim razem nie zechcesz. Możesz się z nim nie zgodzić lub nie zrozumieć ale twierdzić, że nic nie zauważyłeś? Dyskutujesz sam ze sobą, czy czasem jednak czytasz tych, z którymi dyskutujesz?

Przyjmij, że jestem upośledzony, bo mam problem z odnalezieniem. Nie widzę gdzie to opisałeś jak wręczasz/przelewasz pieniądze, których nie masz.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): Obecnie 3,5% wartości udzielonych kredytów ma pokrycie w wartości lokat.
Czytaj, 3,5% ma pokrycie w gotówce, reszta w lokatach. Jeśli czegoś nie rozumiem, to dowolności w zamianie słów lokata/gotówka tak jak nieuważnego czytania, gdy piszę że udzielane w danej chwili kredyty mają pokrycie w gotówce, ty czytasz, jakobym twierdził, że cały portfel kredytowy ma takie pokrycie. Precyzja języka jest tu kluczowa, mi też czasem zdarza się coś pokręcić, w końcu ekonomistą nie jestem, stąd pytam.
Cytat:Przeszkadza mi, że na klientów przenosi się całe ryzyko działalności banków, bo to klienci stracili kasę, gdy nagle okazało się, że banki nie mają kasy, którą klienci tam włożyli i mieli zapewnienie banku, że w każdym momencie mogą ją wycofać.
A nie przeszkadza ci że jak, firma (niebankowa) bankrutuje to klienci też tracą?
Cytat:Przy stuprocentowej rezerwie coś takiego nie mogłoby się stać - a system rezerwy cząstkowej nie istnieje od zawsze, więc system 100% rezerwy w praktyce funkcjonował.
Ale prawo Kopernika znasz? Gorszy pieniądz wypiera lepszy i dziś (czyli od dwóch wieków) mamy inne czasy. Bank stosujący 100% rezerwę byłby nieefektywny, zbyt drogi i po prostu by splajtował, dlatego nie jest to dziś rozwiązanie efektywne i realne.
Cytat:Przyjmij, że jestem upośledzony, bo mam problem z odnalezieniem. Nie widzę gdzie to opisałeś jak wręczasz/przelewasz pieniądze, których nie masz.
Przyjąłem i boleję nad twoim upośledzeniem, trening czyni jednak mistrza. Jak sam nie będziesz próbował tego przezwyciężyć, problem będzie się zaostrzał, jak u Zefcia.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości