Filozof Jiddu Krishnamurti porusza ten temat. Ktoś na polski przełożył:
https://www.youtube.com/watch?v=ivoCPNvH3uo
https://www.youtube.com/watch?v=ivoCPNvH3uo
|
Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry?
|
|
01.07.2015, 05:14
Filozof Jiddu Krishnamurti porusza ten temat. Ktoś na polski przełożył:
https://www.youtube.com/watch?v=ivoCPNvH3uo
04.07.2015, 22:56
Kiedyś było łatwiej, nie było mediów, prasy. Religia służyła do kreowania życia, zasad w tamtych czasach i dzisiaj również tyle że wszystko widać jak na dłoni. Religia jest nie reformowalna albo proces przebiega zbyt wolno. Ktoś z hierarchów kościoła powiedział że należy wyznawać to co jest, albo zmienić- odrzucić ją w całości. Jednak kościół decyduje kto zastanie świętym, to zrozumiałe w jakim celu, ale ciekawe jest to że ingerencja sięga nawet piekieł. Dawniej, dzieci nie ochrzczone trafiały do miejsca gdzie nie ma boga, teraz idą do boga. Takie zmiany absurdu na ABSURD w wykonaniu bodajże biskupów, konferencji, iluzjonistów. Religia służy do wojen między plemionami bo o zbawieniu możesz pomyśleć tylko wtedy jeśli nastąpi tu na ziemi, w innym przypadku wierzyć że kiedyś będzie lepiej. Dziwne jest to że ludzie używają cytatów z bardzo starych ksiąg, które nic nie wnoszą. Świat może być dobry czyli taki jaki zostanie wykreowany przez ludzkość. Mam nadzieję że to nastąpi i w to wierzę bo to jest realne. Miłość prawdziwa faktycznie jest bezgraniczna, no ale jak skrajni teiści twierdzą że bóg jest zazdrosny... nie da się brnąć dalej bo absurd absurdem pogania
29.09.2015, 01:05
Osoby wierzące w boga nie są tak bardzo lotne. Gdyby ich zapytać, to twierdzą, że bóg jest dobry.
Ale gdyby ich zapytać czy jest dobry dla szatana, morderców. To wtedy zaczynają się zastanawiać. Wg. wierzących bóg jest po prostu dobry dla nich, dla ich rodzin, dla ich narodów. Wg. biblii, to sadysta, morderca i to taki zwyrodniały, czego chyba tutaj nie muszę nikomu tłumaczyć. ;-)
16.05.2016, 23:19
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.05.2016, 23:28 przez Sługa słowa.)
GPR napisał(a): Czemu według wierzących Bóg musi być: opiekuńczy, troskliwy, miłosierny, kochający, sprawiedliwy, łaskawy i przede wszystkim dobry? Bóg musi być dobry, bo dobro istnieje. Zło jest brakiem. Patrząc na polskie drogi widzisz pełno dziur i mówisz zapewne, że są one złe. Tych dziur nie byłoby, gdyby nie było dróg. Tak samo jest z dobrem. Tam gdzie jest zło, tam nie ma dobra. GPR napisał(a): Czemu nie może być: mściwy, srogi, stronniczy etc. Nie może być mściwy, bo mściwość to brak miłosierdzia. To samo dot. tych ułomności, które wyżej podałeś. GPR napisał(a): Czemu człowiek który żyje w dzisiejszych czasach nadal daje się nabierać na te opisy charakteru Boga? Daje się nabierać tylko na te błędne opisy charakteru Boga. Jedynym właściwym opisem charakteru Boga jest zdanie: Bóg jest miłością. To zdanie zawiera ukrytą w sobie inną prawdę o Bogu, bardziej fundamentalną: Bóg jest. Te dwa określenia Boga są w dwóch miejscach w Piśmie Świętym: Wj i 1J. aztec napisał(a): Osoby wierzące w boga nie są tak bardzo lotne. Gdyby ich zapytać, to twierdzą, że bóg jest dobry. Hmm... Nie wiem, czy wiesz, ale św. Tomasz z Akwinu napisał dzieło "Summa Teologiae", które składa się z 36 tomów. Myślę, że ten średniowieczny uczony był bardziej lotny niż jakikolwiek uczony dzisiejszych czasów, które niby są takie "oświecone", że tylko korzystają z jego osiągnięć. Widać po twojej wypowiedzi, że bardzo łatwo wyciągasz wnioski z niereprezentatywnych próbek. Sługa słowa napisał(a): Bóg musi być dobry, bo dobro istnieje. Zło jest brakiem. Patrząc na polskie drogi widzisz pełno dziur i mówisz zapewne, że są one złe. Tych dziur nie byłoby, gdyby nie było dróg. Tak samo jest z dobrem. Tam gdzie jest zło, tam nie ma dobra.To że dobro istnieje nie jest oznaką ani dobroci boga ani (i nade wszystko) jego istnienia. Równie dobrze mogę napisać: dobro istnieje, ponieważ towarzysz Stalin /wstawić sobie kogo dusza zapragnie/ ponad chmurami istnieje. Rozpisywałem się chyba nawet tutaj o tym dlaczego uważam, że jeśli ktoś taki jak bóg faktycznie istnieje, to z dobrocią nie ma nic wspólnego. Dodam do tego teraz że dobro istnieje, dlatego że żyją istoty takie jak np. ludzie. Choć nie tylko, tyle miłości ile maja też np niektóre psy to chyba żaden człowiek nie ma. I nie wszyscy też ludzie oczywiście są źródłem dobra ale uważam ze nie żaden bóg ale np ludzie są właśnie źródłem dobra. Tylko że żyją na skrajnie nieudolnym świecie, świecie który gloryfikuje brutalną siłę i przemoc. I który złu sprzyja, nie dobroci. Jeśli założyć istnienie boga - stwórcy świata, to już to stawia go po stronie zła. I jasne ze człowiek jest częścią świata, ale przez swa dobroć jest on raczej czymś w rodzaju ciała obcego, nowotworu sprzecznego z boskim zamierzeniem. W boskim rozumieniu czymś złym. Czyli czymś dobrym (mowa oczywiscie o ludziach dobrych) Sługa słowa napisał(a): Hmm... Nie wiem, czy wiesz, ale św. Tomasz z Akwinu napisał dzieło "Summa Teologiae", które składa się z 36 tomów.Ilość napisanych dzieł o niczym jeszcze nie świadczy (poza dużą ilością wolnego czasu). "Sługa boży" Jan Paweł 2 też niemało tego spłodził (jeśli mogę użyć takiego słowa) Tyle ze wszystkiego z tego nie słyszałem i nie czytałem ale (zakładajac oczywiście że faktycznie On to wszystko napisał) nie ma tam niczego, czego ja prowadząc jakąś religijną firmę bym nie był zdolny swym rozumkiem wymyślić (nie każę sie z sobą zgadzać). Mnóstwo frazesów, wszystkie na jedno kopyto: tylko w bogu... tylko z bogiem... a bez boga niczego.
17.05.2016, 19:36
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241 Dołączył: 08.2005 Reputacja: 1,399 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Ilość rzeczywiście o niczym nie świadczy, ale warto poznać myśl Tomasza z Akwinu. Arystotelizm w katolicyzmie. Że tak to nazwę - "katolicyzm dla ambitnych".
Cytat:To że dobro istnieje nie jest oznaką ani dobroci boga ani (i nade wszystko) jego istnienia. Równie dobrze mogę napisać: dobro istnieje, ponieważ towarzysz Stalin /wstawić sobie kogo dusza zapragnie/ ponad chmurami istnieje. Rozpisywałem się chyba nawet tutaj o tym dlaczego uważam, że jeśli ktoś taki jak bóg faktycznie istnieje, to z dobrocią nie ma nic wspólnego. Dodam do tego teraz że dobro istnieje, dlatego że żyją istoty takie jak np. ludzie. Choć nie tylko, tyle miłości ile maja też np niektóre psy to chyba żaden człowiek nie ma. I nie wszyscy też ludzie oczywiście są źródłem dobra ale uważam ze nie żaden bóg ale np ludzie są właśnie źródłem dobra. Tylko że żyją na skrajnie nieudolnym świecie, świecie który gloryfikuje brutalną siłę i przemoc. I który złu sprzyja, nie dobroci. A jaka jest twoja definicja dobroci? Wedle jakich kryteriów oceniasz co jest dobrem? Cytat: Rozpisywałem się chyba nawet tutaj o tym dlaczego uważam, że jeśli ktoś taki jak bóg faktycznie istnieje, to z dobrocią nie ma nic wspólnego. Jeśli Bóg istnieje, to musi być dobry. Jeśli Bóg to byt doskonały, to nie może nie posiadać wszystkich atrybutów doskonałości. Cytat: Tylko że żyją na skrajnie nieudolnym świecie, świecie który gloryfikuje brutalną siłę i przemoc. I który złu sprzyja, nie dobroci. Jeśli założyć istnienie boga - stwórcy świata, to już to stawia go po stronie zła. Czy byt posiadający cechę zła można w ogóle nazywać Bogiem? Nie kłóci ci się to z definicją Boga jako bytu pod każdym względem doskonałego?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche ---
Polska trwa i trwa mać lumberjack napisał(a): A jaka jest twoja definicja dobroci? Wedle jakich kryteriów oceniasz co jest dobrem? Odpowiadam. Odnoscie pyt. 1 Za dobro uwazam nieczynienie krzywdy. Ogólnie i po prostu, nie czynić krzywdy - to dla mnie dobro, miłość. Dostrzeganie i docenianie wartości istnienia, nieczynienie komuś czegoś wbrew jego woli. To moja ogólna definicja tego co dobre. Moja "reguła". Odnośnie 2 i 3 jednoczesnie Jesli bóg to byt doskonały zakładasz, okej, ale w czym doskonały? Bo chyba można byc doskonałym i w złu i nienawiści. Więc dla czego mam zakładać ze skoro bóg (czy ktokolwiek i cokolwiek) istnieje to jest tylko takie, a nigdy siakie? Bycie złym nie kłuci mi sie z osobą doskonałą (doskonale złą) a wiec w założeniu, że bóg istnieje, z bogiem właśnie. Według mnie. Zresztą można by zapytać o którego doskonałego chodzi dokładnie? Bo (już pomijając historię ludzkości i wszystkich obecnie "mitologicznych" bogów) to i aktualnie ilość tych "aktywnych" przyprawia o zawrót głowy. Jeśli o tym katolickim to już o niedoskonałosci tegoż doskonałego świadczy ilość, i sam fakt, rozwodów a przecie wiemy że "co 'doskonały' złączył to jakiś tam człowiek rozdzielic nie jest w stanie":-D
17.05.2016, 20:25
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241 Dołączył: 08.2005 Reputacja: 1,399 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Schabizm-kaszankizm Cytat:Za dobro uwazam nieczynienie krzywdy. Ogólnie i po prostu, nie czynić krzywdy - to dla mnie dobro, miłość. A czym jest krzywda? Bólem fizycznym? Lekarz ucinający nogę w którą wdała się gangrena czyni zło czy dobro? Wykonanie bolesnej kary śmierci na Trynkiewiczu to zło czy dobro? Trucie tasiemca, czynienie mu krzywdy to zło czy dobro? Cytat:Dostrzeganie i docenianie wartości istnienia Czasami wartość ma nieistnienie. Stoicy opisali wiele sytuacji, w których samobójstwo jest najlepszym wyjściem. Cytat:Jesli bóg to byt doskonały zakładasz, okej, ale w czym doskonały? Bo chyba można byc doskonałym i w złu i nienawiści. Jeśli ów byt byłby doskonały w złu, to znaczy, że ogólnie byłby niedoskonały, bo posiadający atrybut zła (w dodatku doskonałego zła).
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche ---
Polska trwa i trwa mać lumberjack napisał(a): A czym jest krzywda? Bólem fizycznym? Lekarz ucinający nogę w którą wdała się gangrena czyni zło czy dobro? Wykonanie bolesnej kary śmierci na Trynkiewiczu to zło czy dobro? Trucie tasiemca, czynienie mu krzywdy to zło czy dobro?Odnośnie pyt 1 To zalezy od konkretnej sytuacji właśnie. Czasem krzywdą jest ból fizyczny choć z reguły łączy się z (jeszcze większym) bólem psychicznym. Gdy bandyta kopie, gdy gwałciciel gwałci, gdy morderca wali po głowie ofiare by ją zabić. Wtedy krzywda ewidentnie jest bólem fizycznym, między innymi oczywiscie bo nie tylko tym ale jest. Ucięcie zakażonej nogi jest krzywdą tylko wtedy gdy chory sobie tego nie życzy (po oczywiście poinformowaniu go o konsekwencjach). Tu ból nie ma znaczenia pomijając już nawet fakt że pod narkozą nie boli. Wykonanie jak najbolesniejszej kary smierci na trynkiewiczu i w ogóle na każdym mordercy jest oczywiscie dobrem. Trucie tasiemca tez jest dobrem tak jak niszczenie próchnicy - to ciała obce które nam czynią krzywdę. Odnosnie 2 To znaczy nie tyle nieistnienie co wyjście z ciała (uważam że zyjemy po "śmierci" niezależnie od istnienia czy nie tzw. boga). To jasne, ze ten skrajnie nieudolny świat stawia nieraz ludzi w sytuacji ze jedyną opcja pozostaje im samobójstwo. Co do tego nie mam wątpliwości ale to już wina właśnie nieudolnosci owego swiata. Samo istnienie jest wartością bezgraniczną. Nie można mówic że wartoscią jest nieistnienie tylko dlatego że zostałeś postawiony w sytuacji gdy musisz popełnic samobójstwo. Abstrahując juz od sytuacji zmuszenia do samobójstwa, idac tym tokiem w ogóle istnienie miało by wartość tylko gdy istnieje wiecznie, czyli ktoś kto umarł swą śmiercią przekreślałby wartość swego wczesniejszego tu na Ziemi życia. Nonsens. Czy jak Ty lub ktoś Ci najbliższy dostanie sie w strefe śmiertelnego skażenia amoniakiem powiesz: teraz wartość ma tylko twoje nieistnienie? Odnośnie 3 Acha czyli zakładasz że doskonałość nie ma w sobie niczego złego - jest w 100% złożone z dobra. doskonałość=czystemu dobru. W takim załżeniu uważam, ze takiej doskonałosci nie ma. cześciową doskonałość (jakąś tam ilość dobra) posiadają niektórzy ludzie, bez watpienia niektóre także i zwierzeta i nie wykluczam ze i istoty pozaziemskie. I to oni/one właśnie sa, w tym rozumieniu, każdy niejako dla siebie, bogiem. A już ja dla siebie bogiem jestem na pewno:-)
17.05.2016, 22:29
MarcinW napisał(a): Acha czyli zakładasz że doskonałość nie ma w sobie niczego złego - jest w 100% złożone z dobra. doskonałość=czystemu dobru. W takim załżeniu uważam, ze takiej doskonałosci nie ma. W końcu udało się dojść do porozumienia. Niech Bogu będą dzięki, że błogosławi również ateistom. Zło w rzeczywistości nie istnieje. Coś co nie istnieje nie może być jakąkolwiek doskonałością. Kiedy mówimy, że ktoś jest zły, to używamy potocznej mowy. W tym potocznym znaczeniu człowiek taki ma więcej zła niż dobra w sobie, więc w rzeczywistości nie kieruje się cnotami, które posiada. dobro = istnienie zło = niebyt, brak doskonałość = dobro bez skazy, bez braków, dobro najwyższe niedoskonałość = brak doskonałości Bóg zatem jest dobrem najwyższym. Szatan z natury jest dobry, ale on swoim wyborem (odrzuceniem dobra) stał się zły. Jedyne w szatanie dobro to istnienie, które pochodzi od Boga. Dopóki człowiek wybiera szatana, Bóg będzie pozwalał istnieć szatanowi. W piekle są ci, którzy świadomie odrzucili dobro (wybrali zło). Sługa słowa napisał(a): Zło w rzeczywistości nie istnieje. Coś co nie istnieje nie może być jakąkolwiek doskonałością. Kiedy mówimy, że ktoś jest zły, to używamy potocznej mowy. W tym potocznym znaczeniu człowiek taki ma więcej zła niż dobra w sobie, więc w rzeczywistości nie kieruje się cnotami, które posiada.To wedle tej doktryny, nie ma złych są tylko niedoskonali czy też są mający wiecej zła (czyli nieistnienia) od dobra (czyli istnienia)? Czy w tym załozeniu ten na przykład onoprijenko co zabił bodaj 52 osoby nie był złym człowiekiem - to potoczne określenie, był dobrym człowiekiem-bo istniał, a jedynie niedoskonałym, czy jak? - potocznie, miał bidula w sobie ciut wiecej zła, czyli niebytu, czyli w większej cześci nie istniał? Szatan wg tego jest dobry przez fakt swego istnienia (bo pochodzące od boga-doskonałości) tylko odrzucił dobro (czyli istnienie) stajac się złym (czyli przestając istnieć)? Ale istnieje (więc jest dobry) bo bóg mu na to pozwala bo ludzie go "wybierają". No to onoprijenko też rozumiem był z natury dobry bo też istniał tylko reszta jego była zła. Czyli nie istniała. Bo zło w rzeczywistości nie istnieje. I jak, wedle tej doktryny, mogą w "piekle" być ci którzy wybrali zło, skoro zło równe jest niebytowi? Wybrali niebyt więc ich nie ma, więc i "piekła" nie ma.
04.06.2016, 14:32
Łoś napisał(a):Tak naprawdę nie wiemy, czym jest śmierć. Wydaje nam się, że jest czymś niedobrym, bo widzimy jej skutki, ale nie wszystko co widzimy ..rozumiemy. Stary Rothschild umarł, pomimo miliardów dolarów i najlepszej na świecie opieki medycznej. Wyobrażenia o bóstwie ludzi z epoki brązu sprzed tysięcy lat- a nasze wyobrażenia to mentalna przepaść, różnica tak ogromna, jak między Niebem a Ziemią.GPR napisał(a):Czemu według wierzących Bóg musi być: opiekuńczy, troskliwy, miłosierny, kochający, sprawiedliwy, łaskawy i przede wszystkim dobry?Bo to ukojenie dla bezsensu ludzkiego istnienia i wartości życia takiej samej jak muchy, którą zabija się packą (tylko inna skala i złożoność, oczywiście). Co komu dałaby wiara w Boga złego? Zły, czyli Szatan został wymyślony przez ludzi tylko po to, aby usprawiedliwić autentyczne i nieuniknione zło tego świata, które nie pasuje przecież do Boga dobrego, który by na zło i niesprawiedliwość (np: śmierć dzieci, raki itp.) nie pozwalał, bo gdyby to czynił, nie byłby dobry. BTW. Szatan w judaizmie nie jest bogiem.Nie posiada nawet wolnej woli (ścisły monoteizm)
22.06.2016, 22:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22.06.2016, 22:18 przez Sługa słowa.
Powód edycji: Odpowiedź na pytanie postawione w wątku
)
Lamed napisał(a): Tak naprawdę nie wiemy, czym jest śmierć. Wydaje nam się, że jest czymś niedobrym, bo widzimy jej skutki, ale nie wszystko co widzimy ..rozumiemy. Stary Rothschild umarł, pomimo miliardów dolarów i najlepszej na świecie opieki medycznej. Wyobrażenia o bóstwie ludzi z epoki brązu sprzed tysięcy lat- a nasze wyobrażenia to mentalna przepaść, różnica tak ogromna, jak między Niebem a Ziemią.
Odpowiedź na pytanie postawione w wątku można wyrazić w jednym zdaniu: Bóg musi być dobry, ponieważ gdyby był zły, musiałby nie istnieć, bo zło nie istnieje.
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13 Dołączył: 02.2016 Reputacja: 215 Płeć: nie wybrano Wyznanie: ateusz Cytat:Bóg musi być dobry, ponieważ gdyby był zły, musiałby nie istnieć, bo zło nie istnieje.Chciałbym zobaczyć, a może inni użytkownicy także, jak wskazujesz ciąg logiczny między tymi czterema zdaniami składowymi. Mógłbyś to dla mnie zrobić? ![]() O i może odpowiedział na takie pytanie: Gwałt jest złem czy brak gwałtu jest dobrem? W tym wypadku chyba dobro nie istnieje?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down
23.06.2016, 00:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23.06.2016, 00:23 przez Roan Shiran.)
Czyli Roan musi być dobry, bo gdyby był zły, to by nie istniał, bo zło nie istnieje?
Ufff... Już myślałem, że do piekła trafię. Btw: z innych ciekawych przemyśleń: gwałty są dobre, bo gdyby były złe, to by nie istniały, bo zło nie istnieje. Sługa słowa jest dość inspirujący.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
23.06.2016, 09:41
Roan Shiran napisał(a): Czyli Roan musi być dobry, bo gdyby był zły, to by nie istniał, bo zło nie istnieje? Gwałty są czynami, a nie bytami, więc nie istnieją. Gwałt może się zdarzyć. Dobro jest tożsame z bytem. Tak Roan musi być dobry, potwierdzam, ale Roan nie jest doskonały. Przez to Roan nie zawsze będzie czynić dobro, ale nawet gdy czyni zło, to nie znaczy że jest zły. Człowiek nie trafia do nieba przez spełnianie dobrych uczynków, ale dzięki miłosierdziu Boga. Jeżeli odrzucasz miłosierdzie Boże objawione w męce i śmierci Jezusa na krzyżu, sam siebie potępiasz.
23.06.2016, 09:46
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13 Dołączył: 02.2016 Reputacja: 215 Płeć: nie wybrano Wyznanie: ateusz
No więc bóg nie istnieje, bo nie tylko zło ale i dobro bytami nie są. Próbuj dalej
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down
23.06.2016, 10:01
zefciu
Unregistered
Odpowiedź na to pytanie należy rozpocząć od zdefiniowania dobra. Bo jeśli dobrem jest to, co ludzie w danej epoce uważają za dobre, to Bóg nie jest dobry. A jeśli dobrem jest to, co Bóg uważa za dobre, to jest dobry z definicji.
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13 Dołączył: 02.2016 Reputacja: 215 Płeć: nie wybrano Wyznanie: ateusz
Czyli tym samym dobro i zło są subiektywne? W sumie w szerszej skali uważam, że tak jest w istocie
Właściwie to ciężko mi sobie wyobrazić jak bóg może ustalić, że coś jest dobre a coś innego złe. Może wynagradzać za konkretne czyny i karać za inne, np rozdawać życie w raju za mordowanie niewiernych, ale nie zmienia to faktu, że te osoby doznają krzywdy i zła.
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down
23.06.2016, 10:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23.06.2016, 10:44 przez Sługa słowa.
Powód edycji: Korekta
)
Dragula napisał(a):Cytat:Bóg musi być dobry, ponieważ gdyby był zły, musiałby nie istnieć, bo zło nie istnieje.Chciałbym zobaczyć, a może inni użytkownicy także, jak wskazujesz ciąg logiczny między tymi czterema zdaniami składowymi. Mógłbyś to dla mnie zrobić? Jeżeli ktoś przyjmie, że zło istnieje, a nie jest brakiem, wówczas są tego konsekwencje:
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|

