To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PiS, co zrobił a nie co powiedział
Cytat:Co jest ciekawe, że linia propagandowa, że "IEF jest lewacki, nieważny, błędny, antypolski i sterowany przez wrogie Polsce ośrodki", mimo że w genetyczno-patriotycznej propagandzie obecna, to jednak, inaczej niż w przypadku ratingów inwestycyjnych, nie jest dominująca.

Bo nikt, poza paroma osobami na tym forum ciągnącymi tę dyskusje przez kilka stron, nie daje latającego faka o ten wskaźnik.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
cobras napisał(a): Bo nikt, poza paroma osobami na tym forum ciągnącymi tę dyskusje przez kilka stron, nie daje latającego faka o ten wskaźnik.

Ale czemu się tu dziwić. Większość wyborców przecież nie wyrabia sobie opinii patrząc na wymierne wskaźniki i dane ale kieruje się emocjami czyli w uproszczeniu co polityk powiedział, jak się przy tym uśmiechał, co obiecał tudzież, komu i jak nagadał.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
cobras napisał(a): Bo nikt, poza paroma osobami na tym forum ciągnącymi tę dyskusje przez kilka stron, nie daje latającego faka o ten wskaźnik.

A szkoda. Wadą demokracji jest właśnie to, że wybranie do rządu takich czy innych polityków, jest zależne opinii ludu, który nie zwraca uwagi na merytoryczne wskaźniki lecz na populistyczne slogany.

Oczywiście nie tylko gospodarka się liczy, ale też podejście do prawa i obyczajowości, no ale odnoszę wrażenie, że mało kto się tym wszystkim interesuje.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Pilaster
Cytat:Co jest ciekawe, że linia propagandowa, że "IEF jest lewacki, nieważny, błędny, antypolski i sterowany przez wrogie Polsce ośrodki", mimo że w genetyczno-patriotycznej propagandzie obecna, to jednak, inaczej niż w przypadku ratingów inwestycyjnych, nie jest dominująca.
Po pierwsze – IEF nie jest tematem dnia w takim samym stopniu w jakim na początku rządów PiSu były komunikaty agencji ratingowych. Obecnie są rzeczy daleko ważniejsze – np. wycinka drzew i bluźniercze spektakle.
Po drugie – IEF można rozbić na poszczególne parametry, spośród których część zmieniła się przecież na plus. A skoro nawet antypolskie ośrodki muszą przyznać, że coś tam jednak jest dobrze, to przecież rzeczywista, niezafałszowana lewacką propagandą skala pozytywnych zmian musi mieć kolosalne rozmiary, które nie mają precedensu w całej historii Polski. Tej po 1989 roku rzecz jasna.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Widocznie moda na powściągliwych, statecznych i zdystansowanych polityków się skończyła.
Akurat ci z PO są wyjątkowo sztywni.
Nawet w USA, zwyciężył facet, który mógłby grać w kabarecie.
Jak chcą dostać pracę, to niech poćwiczą umiejętności aktorskie.

Solorz już dawno stwierdził, że polityka to jest jeden z segmentów szołbiznesu.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Myślisz, że mojego szefa obchodzą jakieś oceny ze studiów albo doświadczenie? Moj szef patrzy na gębę na zdjęciu, jak mu się jakaś twarz spodoba do bierze CV pod uwagę a całą resztę weryfikuje praktyka.

Podejrzewam, że gdyby najpierw patrzył na doświadczenie a potem na gębę uniknąłby wielu rozczarowań. I ogólnie  z takim podejściem sukcesów mu nie wróżę.

Cytat:Ludzie mają prawo wybrać kogoś sympatyczniejszego z zachowania i wyglądu.

Mają prawo, ale niech potem nie będą rozczarowani, że ich wybrańcy ich okłamali, oszukali, okradli czy też w jakikolwiek inny sposób nie spełnili oczekiwań.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Masz rację. Ten pan nie miałby szans z Justinem

[Obrazek: Lead.jpg]
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Chcialbym wiedziec jak przyszlosc RP i jej obywateli wyobrazaja sobie wyborcy PiS. Zastanawia mnie to. Badania i poparcie pokazuja czego oczekuja, ale nie mowia nic wprost o wyobrazeniach wyborcow i nie konfrontuja ze soba : wizji, oczekiwan i ocen aktualnych dzialan. Zdaje sobie sprawe, ze nie otrzymam spojnego obrazu, a ilosc mozliwosci moze byc wieksza, niz podmiotow, ktore za nie odpowiadaja, ale chcialbym wiedziec zeby poznac mechanizm stojacy za takim, a nie innym tokiem rozumowania. Otrzymać kompleksową ocenę zjawiska z perspektywy przecietnego wyborcy, a nie beneficjentow ostatnich wyborow skupionych wokol pisowskiej organizacji.


Bo zastanawiam się czy wyborcy obecnego rezimu zdaja sobie sprawe z tego, ze nie prowadzi on tam gdzie mysla, ze prowadzi. W wymiarze spolecznym i politycznym Kaczynski i jego PiSielce zmierzaja w strone Turcji. Wcale nie wchodza w Orbanowskie buty.
A panstwo Erdogana stoi na krawedzi powaznego kryzysu. W niedlugiej perspektywie, poprzez konsekwentny marsz PiSielcow, moze zostac stworzony podobny trwaly kryzys w RP.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Kaczor zrzyna ode mnie w sposób jawny:


Żarłak napisał(a): Chcialbym wiedziec jak przyszlosc RP i jej obywateli wyobrazaja sobie wyborcy PiS. Zastanawia mnie to. Badania i poparcie pokazuja czego oczekuja, ale nie mowia nic wprost o wyobrazeniach wyborcow i nie konfrontuja ze soba : wizji, oczekiwan i ocen aktualnych dzialan. Zdaje sobie sprawe, ze nie otrzymam spojnego obrazu, a ilosc mozliwosci moze byc wieksza, niz podmiotow, ktore za nie odpowiadaja, ale chcialbym wiedziec zeby poznac mechanizm stojacy za takim, a nie innym tokiem rozumowania. Otrzymać kompleksową ocenę zjawiska z perspektywy przecietnego wyborcy, a nie beneficjentow ostatnich wyborow skupionych wokol pisowskiej organizacji.


Bo zastanawiam się czy wyborcy obecnego rezimu zdaja sobie sprawe z tego, ze nie prowadzi on tam gdzie mysla, ze prowadzi. W wymiarze spolecznym i politycznym Kaczynski i jego PiSielce zmierzaja w strone Turcji. Wcale nie wchodza w Orbanowskie buty.
A panstwo Erdogana stoi na krawedzi powaznego kryzysu. W niedlugiej perspektywie, poprzez konsekwentny marsz PiSielcow, moze zostac stworzony podobny trwaly kryzys w RP.

Profesor Łukasz Święcicki, ordynator jednej z klinik psychiatrycznych udzielił wywiadu. Mówił w nim o "obłędzie udzielonym", którego symptomy dostrzegał u działaczy KOD, opisał dość wyraźnie, co to za schorzenie (mówiąc najogólniej, człowiekowi nic konkretnego się nie dzieje, ale wmówiono mu jakieś straszliwe zagrożenie i on się właśnie tak zachowuje) i że powinno się to leczyć.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/opinie/ziemkiewi...gn=firefox

I obserwuję objawy.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
KODpKOD napisał(a): Profesor Łukasz Święcicki, ordynator jednej z klinik psychiatrycznych udzielił wywiadu. Mówił w nim o "obłędzie udzielonym", którego symptomy dostrzegał u działaczy KOD, opisał dość wyraźnie, co to za schorzenie (mówiąc najogólniej, człowiekowi nic konkretnego się nie dzieje, ale wmówiono mu jakieś straszliwe zagrożenie i on się właśnie tak zachowuje) i że powinno się to leczyć.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/opinie/ziemkiewi...gn=firefox

I obserwuję objawy.

Też się martwię o ciebie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
KODpKOD napisał(a): Kaczor zrzyna ode mnie w sposób jawny:

To teraz jasnym jest dlaczego panuje pośród reżimu taka paranoja i opary absurdu.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Bo zastanawiam się czy wyborcy obecnego rezimu zdaja sobie sprawe z tego, ze nie prowadzi on tam gdzie mysla, ze prowadzi. W wymiarze spolecznym i politycznym Kaczynski i jego PiSielce zmierzaja w strone Turcji. Wcale nie wchodza w Orbanowskie buty.
A panstwo Erdogana stoi na krawedzi powaznego kryzysu. W niedlugiej perspektywie, poprzez konsekwentny marsz PiSielcow, moze zostac stworzony podobny trwaly kryzys w RP.

Po pierwsze to nie jest reżim. Po drugie skąd ty wiesz gdzie to wszystko prowadzi? Po trzecie to że Ty masz lęki i się boisz to nie znaczy że inni też mają panikować. Oddychaj głęboko może Ci to pomoże.
Odpowiedz
bombom napisał(a):
Żarłak napisał(a): Bo zastanawiam się czy wyborcy obecnego rezimu zdaja sobie sprawe z tego, ze nie prowadzi on tam gdzie mysla, ze prowadzi. W wymiarze spolecznym i politycznym Kaczynski i jego PiSielce zmierzaja w strone Turcji. Wcale nie wchodza w Orbanowskie buty.
A panstwo Erdogana stoi na krawedzi powaznego kryzysu. W niedlugiej perspektywie, poprzez konsekwentny marsz PiSielcow, moze zostac stworzony podobny trwaly kryzys w RP.

Po pierwsze to nie jest reżim.


Kłóć się ze słownikiem.
Żarłak napisał(a): Po drugie skąd ty wiesz gdzie to wszystko prowadzi?

Przecież Kaczyński powiedział, że chce zaorać IIIRP i wprowadzić swoją wizję (jeszcze nie określił dokładnie jak ma wyglądać, więc domyślam się co to może być), która jest sprzeczna z obecną konstytucją, trójpodziałem władzy i stanem posiadania różnych grup i poszczególnych obywateli.

Stan obecny jest be, więc to musi być coś w miarę możliwości przeciwnego, bo dla kosmetycznych zmian nie przeprowadza się rewolucji, prawda? Nie podejrzewam go o kierowanie się zmysłem artystycznym zmuszającym go do żonglowania formą dla szokowania publiki. Czy może wolisz widzieć tutaj taki żarcik Kaczyńskiego, który za jakiś czas stwierdzi: Daliście się nabrać. Hm?
Jeszcze możemy przyjąć, że jest politycznym impotentem i nie będzie zdolny do dokończenia rozpoczętych działań.

bombom napisał(a): Po trzecie to że Ty masz lęki i się boisz to nie znaczy że inni też mają panikować. Oddychaj głęboko może Ci to pomoże.

Skąd wiesz, że boję się, mam lęki, a inni mają panikować?

Doskonale rozumiem, że komuś się podoba akcja pt. "Rozpierdolmy wszystko, a potem zobaczmy co się stanie", ale mnie i wielu ludziom to nie odpowiada i nie akceptuję takich metod. Może niektórzy nie potrafią wyobrazić sobie konsekwencji czy zagrożeń wynikających z pewnych działań albo mają to w dupie, bo nie mają nic do stracenia (i może też zyskania), więc jest to dla nich obojętne. Wtedy faktycznie różne chaotyczne działania mogą sprawiać wrażenie, że coś się dzieje, co już wkrótce, już może niebawem, przyniesie jakąś mannę, cud, zbawienie...
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Kłóć się ze słownikiem.

Nie zauważyłem żeby rząd stosował wobec obywateli przemoc i ucisk polityczny.

Twierdzenie że ktoś chce wszystko rozpierdolić ma tyle wspólnego z rzeczywistością co hasło ,,Polska w ruinie".
Odpowiedz
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sejm-uchw...na/r3cvfmx

W wersji, powtarzając za panem Kurskim, dla "ciemnego ludu" wygląda to bardzo ładnie.  Ot będą konfiskować majątki przestępcom. Super sprawa.

Mniej wesoło się robi gdy spojrzymy na szczegóły takie, jak to, że prokuratura wg własnego "widzi mi się" będzie mogła zajmować czasowo majątki firm podejrzanych o przestępstwo co zazwyczaj doprowadzi do utraty płynności a potem do upadku firmy. A jeszcze mniej radośnie jak pomyślimy, że niedługo tak prokurator jak i sędzia decydujący o tym kto jest przestępcą będą z nadania Partii.

Rozumiem założenia ustawy ale to kolejny krok będący w jawnej sprzeczności z budową państwa przyjaznego dla przedsiębiorców zapowiadanego przez Morawieckiego. Zamiast tego mamy państwo coraz bardziej opresyjne. Co zresztą chyba nikogo nie dziwi zważając na to kto obecnie jest u władzy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Będzie znowu, że bezkrytycznie wszyscy za pisem:



https://youtu.be/aud4YClgFqw?t=2m39s



PS: A wy tu Amerykę odkrywacie
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
bombom napisał(a):
Żarłak napisał(a): Kłóć się ze słownikiem.

Nie zauważyłem żeby rząd stosował wobec obywateli przemoc i ucisk polityczny.

Twierdzenie że ktoś chce wszystko rozpierdolić ma tyle wspólnego z rzeczywistością co hasło ,,Polska w ruinie".

Masz rację. Wszystko to nie, bo mogliby mieć problem z odbudową np. dróg itd.


DziadBorowy napisał(a): Rozumiem założenia ustawy ale to kolejny krok będący w jawnej sprzeczności z budową państwa przyjaznego dla przedsiębiorców zapowiadanego przez Morawieckiego. Zamiast tego mamy państwo coraz bardziej opresyjne. Co zresztą chyba nikogo nie dziwi zważając na to kto obecnie jest u władzy.


No. Ciekawe jak będą te niezapowiedziane kontrole przeprowadzać. Jest coraz ciekawiej.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
bombom,

Cytat:Nie zauważyłem żeby rząd stosował wobec obywateli przemoc i ucisk polityczny.
Zdejmij klapki z oczu, to zobaczysz. Oczko

Jedynymi osłonami społeczeństwa przed samowolą rządzących są: 

- prawo
i
- wolne(niezależne od władzy) media.

Dwie najsilniejsze pisowskie ofensywy po zdobyciu władzy skierowane były przeciwko:

prawu

niezależnym mediom.

Co nas uchroni przed despotyzmem, gdy już nie będzie niezawisłości sądów i wolności dziennikarzy? Dobra wola Kaczyńskiego? Spojrzałeś mu w oczy i zobaczyłeś demokratę?
Odpowiedz
Niezależnych mediów, jeszcze, nie zagarnęli. Na razie państwowe, tfu, narodowe sobie przywłaszczyli.
A jedyną ochroną będzie źle pojmowana pokora i równanie do szeregu.


Długi, ale jakże trafny komentarz:

Cytat:Coraz więcej osób zauważa, że rząd Prawa i Sprawiedliwości przejawia socjalistyczne skłonności. Obawy potwierdził Jarosław Kaczyński, kiedy z początkiem lutego mówił o gospodarce w sposób mocno etatystyczny, a następnie kilka dni temu skrytykował nowe przepisy pozwalające wykonywać na prywatnych posesjach wycinkę drzew.



Polak w Polsce nigdy nie jest właścicielem pełną gębą. Nie może nawet w pełni dysponować ziemią, która do niego należy. Owszem, niczym właściciel płaci podatki, jednak na tym kończy się nad Wisłą prawo do posiadania.



W imię interesu ogółu, społeczeństwa lub narodu (zależnie kto aktualnie rządzi) można siłą wyrzucić z posesji właściciela, który nie zgadza się na budowę państwowej drogi właśnie przez jego teren lub proponowaną mu rekompensatę finansową uważa za niezadowalającą. Bo w Polsce urządzonej przy okrągłym stole to urzędnik decyduje o wartości posesji, nie bacząc przy tym na znacznie ją podnoszące sentymenty, wspomnienia czy uczucia żywione wobec rodzinnego domu.



Obywatel ma obowiązek odśnieżania chodnika przed swoim domem, jednak używanie go w celu komercyjnym, a nawet gospodarskim bez zgody gminy nie wchodzi w grę. A o dopuszczaniu się na owym chodniku największego obyczajowego wykroczenia III RP – picia piwa w miejscu publicznym – nie ma absolutnie mowy. Wtedy chodnik jest państwowy. Znamiona prywatnego ma wyłącznie wtedy, gdy trzeba znaleźć „jelenia” do odśnieżania.



Chcąc wznieść na własnej działce dom również musi, niczym niewolnik, prosić o zgodę urzędnika (niejednego zresztą, a cały legion). Mimo, że ziemia jest jego, a budynek powstałby w całości za prywatne pieniądze, ani o grosz nie uszczuplając samorządowego czy państwowego stanu posiadania (którego źródłem jest skądinąd tylko i wyłącznie obywatel).



Gdzie w takim systemie jest miejsce na zagwarantowane przez Konstytucję RP prawo własności? Jak dominacja państwa nad obywatelem ma się do zasady o równej dla wszystkich ochronie praw majątkowych?



Krok do przodu czy ani kroku w tył?



Na początku roku 2017 wydawać się mogło, że coś drgnęło, że w postkomunistycznym myśleniu o własności nastąpiła pierwsza od lat dobra zmiana. Oto wszechwładne państwo podzieliło się z obywatelem zazdrośnie strzeżonym przez siebie prawem do decydowania o losach znajdujących się na ich własnych działkach drzewach. Od kilku bowiem lat emeryt, który ściął posadzone przez samego siebie przed laty przed własnym domem drzewo, aby zdobyć w ten sposób nieco drewna na opał, czy właściciel działki, który porządkując teren pod budowę domu nie dopełnił przepisów ścinając rachityczną jarzębinę bez zezwolenia władz gminy, podlegał wielotysięcznym karom. W końcu absurdalne przepisy zostały zmienione, a właściciel nabył możliwość rozstrzygania o swojej ziemi. To było jednak zbyt piękne, by było możliwe.



Po fali krytyki rozwiązania rozszerzającego zakres wolności przez grupy lewicujących ekologów, wycofanie przepisów zapowiedział sam prezes PiS. Ciężko spodziewać się, by mimo obrony nowego prawa przez ministra środowiska, „Lex Szyszko” pozostało w mocy. Starcie z Jarosławem Kaczyńskim dla każdego polityka oznacza porażkę.



Ale to już było…



Nikogo nie powinno dziwić stanowisko lidera formacji rządzącej. Nigdy nie przekonywał on bowiem, że własność traktuje pryncypialnie. Wręcz przeciwnie, najważniejsze dla niego były racje państwa, co musiało w końcu doprowadzić do konfliktu interesów. Jarosław Kaczyński od zawsze deklarował się jako etatysta, co wielu określiłoby nawet mianem socjalizmu. Swoje poglądy prezes PiS przypomniał na początku lutego w trakcie zorganizowanej w toruńskiej Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej konferencji pt. „Odpowiedzialność przedsiębiorców za Polskę”.



– Najpierw państwo, później własność, bez której nie może być wolności jednostki, no i rynek – mówił Jarosław Kaczyński, słusznie uzasadniając przy tym, że bez państwa własność byłaby zagrożona, a silniejszy (fizycznie lub społecznie – np. zabezpieczony poprzez układy czy koneksje) mógłby bezkarnie sięgać po dobra słabszego, czyli słowem: kraść. W tym sensie państwo jest przyzwoitemu człowiekowi niezbędnie potrzebne do ochrony jego dóbr, realizując również Przykazanie Boże: Nie kradnij!



Jednakże doprawdy trudno nie zauważyć w tej teoretycznej konstrukcji również takiego czynnika, jak złe, zdeprawowane państwo, które – będąc jedynym dysponentem siły - może z łatwością zamienić się z obrońcy własności w owego silniejszego cwaniaka grabiącego poczciwych słabeuszy. Czyż nie taka jest właśnie pozycja współczesnego państwa względem obywatela? Dzisiaj państwu wolno wszystko, od zabierania w ramach podatków ciężko wypracowanej własności ponad ograniczone Słowem Bożym i przyzwoitością granice, po zabieranie rodzicom ich dzieci.



Mimo szumnej PiS-owskiej retoryki o „zmianach”, w pewnych kwestiach Jarosław Kaczyński zadowala się zastanym układem społeczno-ekonomicznym. Układem, w którym wszystko – zdaniem prezesa – zacznie działać prawidłowo, gdy tylko w miejsce aferzystów przyjdą patrioci, a system w kilku miejscach zostanie uszczelniony. Relacje państwa i obywatela wciąż pozostają niezmienione. Inna może być jedynie misja owego wszechwładnego państwa.



Lider PiS nie ukrywa, że jego zdaniem to państwo powinno być szafarzem, a nawet kreatorem wolności. Gdzie tu miejsce na przyrodzone i należne każdemu człowiekowi prawa, w tym prawo własności? Zamiast nich „naczelnik” sam chce decydować kiedy i gdzie jakieś prawa komuś przysługują.


Co należy do państwa, a co do przedsiębiorców?



Co więcej, podczas konferencji w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu Jarosław Kaczyński stwierdził, że gdy w systemie ścisłej reglamentacji wolności komuś nie udaje się rozwinąć ekonomicznych skrzydeł, to widocznie nie nadaje się do prowadzenia firmy. W ten sposób Kaczyński de facto zakpił z przedsiębiorców, którym skarbówka zniszczyła dorobek życia lub nawet życie oraz tych, którzy w pocie czoła jeszcze wiążą koniec z końcem, a każdą podwyżkę danin przyjmują z niepokojem.



– Jeżeli ktoś nie jest w stanie prowadzić działalności gospodarczej w takich warunkach, to znaczy, że się po prostu do tego nie nadaje – powiedział lider PiS. Aż chce się zacytować cara Aleksandra II: Żadnych złudzeń, panowie, żadnych złudzeń! Nie mamy co liczyć na żadną dobrą zmianę, zauważalną obniżkę podatków czy uproszczenie danin, nie mówiąc o radykalnym przemodelowaniu myślenia o relacjach państwa i obywatela. Jest, jak jest, a może być nawet gorzej. Kto sobie nie radzi ten „się po prostu do tego nie nadaje”.



Surowa opinia o nie radzących sobie w działalności przedsiębiorczej za sprawą funkcjonujących ograniczeń wolności została z resztą powtórzona. – Jeżeli ktoś we współczesnej Europie, współczesnej Polsce nie jest w stanie działać efektywnie, jeżeli te ograniczenia nie będą odrzucone, to po prostu powinien zająć się czymś innym – potwierdził swoją opinię o przedsiębiorcach prezes PiS.



Zamiast więc narzekać na ograniczenia wolności i oczekiwać obniżek danin, powinniśmy raczej pamiętać o naszych obowiązkach względem państwa. – Do państwa należy to, żeby ten rozwój był możliwie sprawiedliwy, by nie prowadził do zbyt wielkich różnic społecznych, by korzyści z niego odczuwały wszystkie większe grupy społeczne, wszyscy, którzy pracują. Natomiast do przedsiębiorców - i to jest ich ogromna odpowiedzialność - należy to wszystko, co jest potrzebne, by ten rozwój następował – stwierdził Jarosław Kaczyński, w którego myśleniu pokutuje socjalistyczna idea społeczeństwa horyzontalnego. A przedsiębiorcy? To właśnie na nich ciąży odpowiedzialność za gospodarczy rozwój kraju, którego profity i tak rozdzieli państwo wedle urzędniczego widzimisię.


Komunizm kontra katolicyzm



Zdaniem lidera PiS, gospodarki narodowe są obecnie zarządzane zgodnie z „ideą regulatywną”. – Te idee to szybki rozwój, sprawiedliwość społeczna. To nie jest tylko idea czysto komunistyczna, to jest także idea, która jeśli ją traktować, jako dążenie do zmniejszenia różnic społecznych, funkcjonowała i funkcjonuje w różnych innych niekomunistycznych ustrojach – tłumaczył swoje poglądy Jarosław Kaczyński, uprzedzając ataki wszelkich wolnorynkowych wichrzycieli, którzy mogliby mu zarzucić socjalistyczne lub komunistyczne przekonania.



Nie o komunizm tu jednak wyłącznie chodzi, a o katolickie spojrzenie na państwo, politykę i gospodarkę. W ekonomicznym myśleniu najważniejszego człowieka w państwie brakuje miejsce na realizację lansowanej przez Kościół zasady subsydiarności. Zgodnie z nią państwo nie powinno robić tego, co obywatel może wykonać sam. Jeśli obywatel potrzebuje wsparcia, często wystarczy zaangażować samorząd, bez konieczności włączania w jego sprawę całego aparatu biurokratycznego i legislacyjnego. Zamiast tego Jarosław Kaczyński, a za nim sztab jego ludzi, oferuje centralizację władzy (także ekonomicznej) i przeniesienie wszystkich podejmowanych decyzji do góry. To zaś ani z katolicyzmem, ani z wolnym rynkiem nie ma nic wspólnego.




Michał Wałach
pch24
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
http://wiadomosci.wp.pl/kat,142874,title...aid=118af4

Oni do końca już stracili rozum.

"Minister Sprawiedliwości chce kary 3 lat więzienia dla rolnika, który  na własne potrzeby ubije świnię, ale bez obowiązkowego zezwolenia. (...)

Ministerstwo Sprawiedliwość chce także, aby sądy nakładały na takich rolników bezwzględne kary finansowe w wysokości od tysiąca do 100 tys. złotych. - Taka kwotą można od razu położyć gospodarstwo. Pomyślmy raczej o kwotach od 5 do 10 tys. zł. Już taka kara zrobiłaby na rolniku wrażenie - komentuje Kłopotek. Jak zaznacza, to jego osobiste zdanie, ponieważ PSL nie wypracowało jeszcze w tej kwestii wspólnego stanowiska. "
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości