To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PiS, co zrobił a nie co powiedział
A, no wreszcie zrozumiałem, o co chodzi z tym o. Gużyńskim. Tytuł materiału jest zwodniczy, bo sugeruje, że dominikanin wypowiada się o Przystanku Jezus. : )

A na Biedronia sobie poczekam, może Kręcioła TV wrzuci jego rozmowę w ASP na Tubę.
Odpowiedz
Ergo Proxy,


proszę bardzo, rozmowa z Biedroniem i oj. Gużyńskim, od 17 min. 45 sek. nagrania:
Fakty po Faktach

pierwsza rozmowa z Pawłem Kowalem i Dariuszem Rosatim też warta uwagi.
Odpowiedz
No i fajnie. : ) Niemniej nie jest to jeszcze to, o co mi chodzi. Gdybym wiedział z góry, że Biedroń będzie na Woodstocku, odsłuchałbym go na żywo, bo transmisja z ASP na Tubie była. Ale może jeszcze wrzucą.

Myśl o posadzeniu Błaszczaka na jeżu zdaje mi się słuszną.

Aaa, jest! To ja znikam na półtorej godziny.
Odpowiedz
exeter napisał(a): Wszystkim tym którzy zarzucali mi posiadanie obsesji na punkcie Kościoła i jego zaangażowania w polską politykę polecam:
Dominikanin oj. Paweł Gużyński ostro o Kościele na Woodstocku. "Stał się zakładnikiem tego układu politycznego"
Tam stoi jak wół, że Kościół zanadto zaangażował się politycznie. Oczywiście wynikło to z poglądów konkretnych hierarchów, nie z żadnej decyzji episkopatu (który nawet wydał oświadczenie, że żadna partia nie może być określana jako "katolicka"). Drugim problemem była bierność wobec jawnie zaangażowanego o. Rydzyka. Choć zakony, jak wiesz, podlegają pod Watykan, a nie pod episkopaty krajowe. Z kolei dalej o. Gużyński wprost zaprzecza Twojej tezie:

To myśmy po części wytworzyli tę sytuację, do której doszło, że wolności obywatelskie są zagrożone. I teraz nagle gasimy pożar.

Czyli episkopat zauważył, że władza przekroczyła pewne granice, łamie zasady z encyklik papieskich i trzeba interweniować, skoro sami częściowo są za to odpowiedzialni.

Potem jest fragment o tym, że Kościół - teraz - coś zhandluje, ale na pewno nie uwierzę jakiemuś gościowi dziergającymi wpisy na portalu tvn24 (oni tam piszą, co chcą i widać, że nawet nikt tego nie sprawdza, bo nieraz walą błędy gramatyczne), który wyrwał fragment z kontekstu, a film uciął, aby nie dało się sprawdzić samemu. Szczególnie, że zaprzecza to słowom o aktualnym gaszeniu pożaru. Może o. Gużyński mówił o niepisanym dealu z okresu przed wyborami. Wtedy faktycznie biskupi mogli mieć nadzieję, że prawo zmieni się na bardziej zgodne z katolicyzmem, więc prywatnie popierali PiS.

Albo miał na myśli jeszcze coś innego, bo choćby wg tej informacji mówił inaczej. Czyli: gdzie nie spojrzysz, tam głupszy cytat, a zapisu wideo brak.

exeter napisał(a): I jeszcze jedno, jeśli potwierdzą się pogłoski o wpływie biskupów na decyzję Prezydenta Dudy w sprawie wet dwóch, z trzech pisowskich ustaw dewastujących sądy, to nie będzie jeszcze oznaczało, że biskupi bronili trójpodziału władzy w Polsce.
Tak, oczywiście. Zbieżność z oficjalną nauką KK wyłożoną w encyklikach jest czysto przypadkowa. Paranoja - dosłownie.

BTW trzecia ustawa daje min. sprawiedliwości władzę na trzy miesiące. Potem KRS będzie miał prawo zablokować każdą zmianę. Zatem, w efekcie wet prezydenta, minister może mianować ale potem już nie będzie mógł systemowo wywierać nacisków i szantażować.

exeter napisał(a): Wracając do sedna naszego sporu - od trzech dekad polscy biskupi podejmują radykalne działania mające na celu ograniczanie polskim kobietom(wszystkim, nie tylko katoliczkom) swobody decydowania o ich życiu seksualnym.
To też już wyjaśniałem, więc albo jesteś zaślepiony, albo świadomie mijasz się z prawdą.

Kościół stoi na stanowisku, że istota ludzka jest osobą od poczęcia. Z tego wynikają pewne zakazy. I to tyle. Poza tym Kościół niczego nie narzuca całemu społeczeństwu. Chroni tylko życie ludzkie. Natomiast katolikom nakazuje stosowanie metod naturalnych, które unowocześniono i dziś są znacznie skuteczniejsze niż prezerwatywa. Wymagają tylko trochę powściągliwości, bo trzeba robić ok dwa tygodnie przerwy na miesiąc. Może niektórym trudno to sobie wyobrazić ale większość nie ma z tym wielkich problemów.

exeter napisał(a): Czy nie sądzisz, że to wystarczający powód, by włączyć biskupom dzwonki alarmowe?
Już to wyjaśniałem.

1. Od jakiegoś czasu odsetek uczęszczających na msze prawie stoi w miejscu, a odsetek przystępujących do komunii w ciągu 30 lat uległ ponad dwukrotnemu wzrostowi (link). Gdzie tu powody do paniki? Światowe trendy mogą dawać polskim biskupom powody do niepokoju ale na pewno nie do paniki.
2. Hierarchowie są w takim wieku, że żaden spadek religijności nie zdąży im znacząco zaszkodzić. Tym bardziej więc nie mają powodu panikować.

Ponadto przyczyn spadku religijności jest mnóstwo i szaleńczo głupia walka z jednym niepewnym czynnikiem, tj. wolnością kobiet, która sprawia, że są mniej religijne, więc rzadziej przekazują wiarę dzieciom - choć skala tego domniemanego efektu jest nieokreślona - byłaby zwykłym absurdem.

Generalnie, aby z takich powodów próbować "zamykać kobiety w domach" trzeba być durniem lub chorym psychicznie, a do tego skończonym bydlakiem. I Ty ciągle zarzucasz biskupom, że są skurwielami ale nie masz nawet śladu dowodu na takie ich intencje. Ty nawet dla Ziobro mógłbyś być idolem.

exeter napisał(a): A czego w takim razie boją się politycy opozycji, którzy na wezwanie swoich przywódców zrezygnowali z wyjazdów na wakacje?
Ale ja wiem, że oni pilnują sali sejmowej. Z tym, że do odrzucenia wet Kaczyński i tak musiałby wystąpić jawnie przeciw KK, a to by go kosztowało znaczną część poparcia.

exeter napisał(a): należałoby odebrać Kaczyńskiemu władzę, co biskupi są w stanie zrobić w tydzień.
To jest najgłupsza rzecz, jaką napisałeś w tym miesiącu. Nic takiego nie jest możliwe.

Poza tym aż tak ingerować nie mogą. Wtedy nuncjusz musiałby im już głowy pourywać. I straciliby zaufanie wielu zwolenników PiS.

exeter napisał(a): Oto jeden z wielu tego typu przykładów - Insurekcja Warszawska:
Pytam o czasy współczesne. Zatem - co może sfalsyfikować Twoje paranoje nt. KK? Oczywiście coś realnego, a nie taki idiotyzm, jak "biskupi ruszą z karabinami na Nowogrodzką". Wykaż, że nie jesteś pajacem podobnym do Marksa, który wszystko z palca wysysał.


Twój problem polega zapewne na tym, że swoje wymysły (biskupi mogą niemal wszystko; Kaczyński chce wprowadzić dyktaturę) bierzesz za prawdę objawioną, którą wszyscy muszą podzielać. Zachowujesz się jak dziecko, które wymyśliło sobie niewidzialnego przyjaciela i oczekuje, że wszyscy inni będą uznawać jego istnienie. Po prostu żyjesz w świecie fantazji. Jedynie bardziej złożonych niż u zwykłego dziecka, ale co do zasady na jedno wychodzi.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
Sir Galahad napisał(a): @ Socjopapa
Na podstawie czego w takim razie próbują wyszmanić odszkodowanie, skoro podstaw nie ma?

A kto powiedział, że próbują? Krzyczą hasła, które ich lemingi chcą usłyszeć. To nie jest to samo co próba wyszamanienia czegoś.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Soul33,

Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Wszystkim tym którzy zarzucali mi posiadanie obsesji na punkcie Kościoła i jego zaangażowania w polską politykę polecam:
Dominikanin oj. Paweł Gużyński ostro o Kościele na Woodstocku. "Stał się zakładnikiem tego układu politycznego"
Tam stoi jak wół, że Kościół zanadto zaangażował się politycznie. Oczywiście wynikło to z poglądów konkretnych hierarchów, nie z żadnej decyzji episkopatu (który nawet wydał oświadczenie, że żadna partia nie może być określana jako "katolicka"). Drugim problemem była bierność wobec jawnie zaangażowanego o. Rydzyka. Choć zakony, jak wiesz, podlegają pod Watykan, a nie pod episkopaty krajowe. Z kolei dalej o. Gużyński wprost zaprzecza Twojej tezie:

To myśmy po części wytworzyli tę sytuację, do której doszło, że wolności obywatelskie są zagrożone. I teraz nagle gasimy pożar.
Symptomatyczne, że pominąłeś pierwszą część tego zdania, kładąc nacisk na drugą. 

Przedstawiciel Kościoła mówi, że:
To myśmy po części wytworzyli tę sytuację, do której doszło, że wolności obywatelskie są zagrożoneI teraz nagle gasimy pożar.

Myśmy, czyli polski Kościół, wytworzyli(akt twórczy), sytuację, w której zagrożone są wolności obywatelskie. W Twoim ujęciu wygląda to tak: miałem udział w spowodowaniu ciężkiego wypadku, ale najważniejsze, że potem przystąpiłem do udzielania pomocy ofiarom.
Dobrze, że polski Kościół próbuje gasić pożar, który sam spowodował - chwała mu za to. Ale nadal pozostaje otwartym pytanie, w jakim celu, i po co, podpalał?
Cytat:Czyli episkopat zauważył, że władza przekroczyła pewne granice, łamie zasady z encyklik papieskich i trzeba interweniować, skoro sami częściowo są za to odpowiedzialni. 
Zgoda. Lecz jeśli przyjmiemy, że tak właśnie było, obowiązkiem biskupów było wydać z siebie dobitny głos potępienia złej władzy, a nie mysi pisk. Ponadto, zakulisowa interwencja biskupów u Dudy, w państwie demokratycznym jest po prostu nie do zaakceptowania. Gdyby jakikolwiek inny podmiot próbował w ten sposób wpływać na decyzje konstytucyjnego organu władzy, mówilibyśmy o drastycznym naruszeniu zasad, albo nawet o mafijnym wpływie na państwo.
Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):I jeszcze jedno, jeśli potwierdzą się pogłoski o wpływie biskupów na decyzję Prezydenta Dudy w sprawie wet dwóch, z trzech pisowskich ustaw dewastujących sądy, to nie będzie jeszcze oznaczało, że biskupi bronili trójpodziału władzy w Polsce.
Tak, oczywiście. Zbieżność z oficjalną nauką KK wyłożoną w encyklikach jest czysto przypadkowa. Paranoja - dosłownie.
Okroiłeś moją wypowiedź, a potem piszesz coś o oficjalnej nauce Kościoła. Ona nie ma tu nic do rzeczy.

Napisałem tak:
>I jeszcze jedno, jeśli potwierdzą się pogłoski o wpływie biskupów na decyzję Prezydenta Dudy w sprawie wet dwóch, z trzech pisowskich ustaw dewastujących sądy, to nie będzie jeszcze oznaczało, że biskupi bronili trójpodziału władzy w Polsce. A jedynie to, że bronili rządu "dobrej zmiany", który znalazł się w ogromnych opałach.< 

Odnosiłem się w nim do celu interwencji biskupów, a nie do ich ideologicznego podłoża. Ono mnie nie interesuje. Za to interesuje mnie, jakie cele chcieli biskupi osiągnąć skłaniając Prezydenta do wypowiedzenia wojny swemu środowisku politycznemu? Uważam, że za wszelką cenę usiłowali uratować zagrożony rząd "dobrej zmiany" i spacyfikować niebezpieczne, także dla nich, a coraz silniejsze protesty społeczne.
A to już nie stawia biskupów w tak dobrym świetle, jak pragnąłeś to przedstawić.
Cytat:BTW trzecia ustawa daje min. sprawiedliwości władzę na trzy miesiące. Potem KRS będzie miał prawo zablokować każdą zmianę. Zatem, w efekcie wet prezydenta, minister może mianować ale potem już nie będzie mógł systemowo wywierać nacisków i szantażować. 
Konstytucja nie daje Ziobrze prawa do wybierania prezesów sądów. Ani przez trzy miesiące, ani nawet przez godzinę. Ta ustawa jest pogwałceniem Konstytucji i Kościół jest współodpowiedzialny za jej wejście w życie. Taka jest cena mieszania się biskupów do polityki. Zamiast krytykować z ambon rządy podłej zmiany, do czego mieli prawo, wzięli udział w tajnym politycznym dealu. Będą obciążani jego skutkami i podejrzewani o ciągnięcie z niego zysków.
Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Wracając do sedna naszego sporu - od trzech dekad polscy biskupi podejmują radykalne działania mające na celu ograniczanie polskim kobietom(wszystkim, nie tylko katoliczkom) swobody decydowania o ich życiu seksualnym.
To też już wyjaśniałem, więc albo jesteś zaślepiony, albo świadomie mijasz się z prawdą.

Kościół stoi na stanowisku, że istota ludzka jest osobą od poczęcia. Z tego wynikają pewne zakazy. I to tyle. Poza tym Kościół niczego nie narzuca całemu społeczeństwu. Chroni tylko życie ludzkie. Natomiast katolikom nakazuje stosowanie metod naturalnych, które unowocześniono i dziś są znacznie skuteczniejsze niż prezerwatywa. Wymagają tylko trochę powściągliwości, bo trzeba robić ok dwa tygodnie przerwy na miesiąc. Może niektórym trudno to sobie wyobrazić ale większość nie ma z tym wielkich problemów. 
A ja Ci napisałem, że biskupi mają pełne prawo żądania od współwyznawców przestrzegania katolickiej etyki seksualnej. Od współwyznawców, ale nie od wszystkich obywatelek i obywateli polskiego państwa!
Jak dla mnie, możecie się powściągać, albo nie, możecie wierzyć w skuteczność naprotechnologii, albo w skuteczność "zdrowasiek" - każdy przystępując świadomie do wspólnoty religijnej, godzi się na reguły w niej panujące. Ja do niej nie należę, dlaczego więc biskupi narzucają mi swoje reguły i swoją etykę mocą państwowego prawa? Ono obowiązuje wszystkich na terenie państwa polskiego.
Pisałem już o tym wiele razy - jak byś się czuł, gdyby kościół Świadków Jehowy narzucił wszystkim Polakom zakaz przetaczania krwi w szpitalach? To taka sama religia i taka sama wiara, jak Twoja, dlaczego więc ma mieć mniejszy wpływ na państwo?

A najważniejszym jest to, że uciekłeś od zarzutu odbierania kobietom w Polsce ich praw i wolności. To nie jest mój wymysł, ani moja obsesja - ten fakt potwierdza zaniepokojenie instytucji międzynarodowych takich jak: agendy ONZ, Rada Europy, Komisja Europejska, sytuacją panującą w tej dziedzinie w naszym kraju.
Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Czy nie sądzisz, że to wystarczający powód, by włączyć biskupom dzwonki alarmowe?
Już to wyjaśniałem.

1. Od jakiegoś czasu odsetek uczęszczających na msze prawie stoi w miejscu, a odsetek przystępujących do komunii w ciągu 30 lat uległ ponad dwukrotnemu wzrostowi (link). Gdzie tu powody do paniki? Światowe trendy mogą dawać polskim biskupom powody do niepokoju ale na pewno nie do paniki.
2. Hierarchowie są w takim wieku, że żaden spadek religijności nie zdąży im znacząco zaszkodzić. Tym bardziej więc nie mają powodu panikować.
Gdzie? W tym, że obecnie ilość uczestniczących w niedzielnych mszach oscyluje wokół 40% i wzrost o pół procenta jest powodem do zadowolenia, gdy tymczasem dekadę wstecz było ich ok. 50%.
Statystyki: Wzrost uczestnictwa w niedzielnych Mszach Świętych do ok. 40 %
Według statystyk przedstawionych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego liczba wiernych uczestniczących w mszach świętych spadła poniżej 40 proc.
A i tak mówimy o średniej krajowej, w wielu województwach na msze chodzi tylko 30% Polaków.

Ponadto, nie pisałem o panice, tylko o powodach do niepokoju, jakie mają biskupi w związku z tą sytuacją. Mam do Ciebie pytanie, chcesz nas przekonać, że biskupi nie analizują sytuacji i nie zastanawiają się nad podjęciem kroków, które ten niekorzystny trend odwrócą?
Stawiam tezę, że analizują i podejmują.
Cytat:Ponadto przyczyn spadku religijności jest mnóstwo i szaleńczo głupia walka z jednym niepewnym czynnikiem, tj. wolnością kobiet, która sprawia, że są mniej religijne, więc rzadziej przekazują wiarę dzieciom - choć skala tego domniemanego efektu jest nieokreślona - byłaby zwykłym absurdem.
Byłaby absurdem, gdyby nie było na nią dowodów. Ale są. Pisałem, że w poprzednich dekadach żaden inny temat nie przykuł uwagi biskupów w takim stopniu, jak kwestie prokreacyjne i wolność kobiet. O żadnym innym nie mówili tyle, co o aborcji i genderze. Więc nie próbuj mydlić nam oczu, przekonując, że biskupi o seksie i o kobietach przez ten czas nawet się nie zająknęli.
Widzę dwie możliwości: albo to szanowne grono składa się z samych erotomanów, albo biskupi przypisywali tym kwestiom fundamentalnie ważne znaczenie.
Cytat:Generalnie, aby z takich powodów próbować "zamykać kobiety w domach" trzeba być durniem lub chorym psychicznie, a do tego skończonym bydlakiem. I Ty ciągle zarzucasz biskupom, że są skurwielami ale nie masz nawet śladu dowodu na takie ich intencje. Ty nawet dla Ziobro mógłbyś być idolem.
Nigdy nie sugerowałem, że biskupi mogą być szaleni, albo głupi. Przeciwnie, wielokrotnie podkreślałem, że bardzo skutecznie osiągają swoje cele. A czy "zamykanie kobiet w domach" jest pomysłem księżycowym? Zobacz sam:

 W ortodoksyjnych społecznościach islamskich kobiety żyją zamknięte w domach, a wychodzić na zewnątrz mogą bardzo rzadko i przeważnie tylko do meczetu, nawet zakupy robią mężczyźni. W wielu krajach islamu kobieta nie może sama wejść np. do restauracji i innych lokali publicznych. W Arabii Saudyjskiej kobietom nie wolno kierować samochodem.

Widzisz, nic nowego pod słońcem. Kaczyński może czerpać wzory z Rosji, a biskupi z bratniej religii. Oczko
W jednym zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości - żeby to robić, trzeba być bydlakiem.
Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):A czego w takim razie boją się politycy opozycji, którzy na wezwanie swoich przywódców zrezygnowali z wyjazdów na wakacje?
Ale ja wiem, że oni pilnują sali sejmowej. Z tym, że do odrzucenia wet Kaczyński i tak musiałby wystąpić jawnie przeciw KK, a to by go kosztowało znaczną część poparcia.
Soul, dlatego napisałem, że według mnie Kaczyński tego nie zrobi. Jego słynny wybuch wściekłości na sali sejmowej nie był wywołany przez posłów Platformy, w mojej ocenie był reakcją na działania biskupów, którzy stając za Dudą zniszczyli jego niepodzielną władzę nad środowiskiem pisowskim. Kaczyński zrozumiał, że to jest początek jego końca, dlatego zareagował tak emocjonalnie.
Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):należałoby odebrać Kaczyńskiemu władzę, co biskupi są w stanie zrobić w tydzień.
To jest najgłupsza rzecz, jaką napisałeś w tym miesiącu. Nic takiego nie jest możliwe.

Poza tym aż tak ingerować nie mogą. Wtedy nuncjusz musiałby im już głowy pourywać. I straciliby zaufanie wielu zwolenników PiS. 
Polska się wali, zagrożone są wolności obywatelskie i konstytucja, legła w gruzach opinia o nas za granicą a biskupi nie mogą ingerować, gdyż nuncjusz by się pogniewał. I co by sobie o nich pomyśleli zwolennicy PISu? Oczko
To jest najgłupsza rzecz, jaką napisałeś...itd.

Piszesz o instytucji i ludziach, którzy odebrali władzę komuchom, i twierdzisz że nie byliby w stanie odebrać jej Kaczyńskiemu? Tak nisko ich cenisz?
Odpowiedz
Ogólnie cała ta wysoce elokwentna krytyka episkopatu przez exetera sprowadza się do tego, że episkopat działa jego zdaniem zbyt subtelnie i zbyt skutecznie. Gdyby biskupi waląc butem w mównicę wykrzykiwali pełne frustracji żale na rząd, to by ich exeter popierał. W sytuacji zaś, gdy (jak się wielu w optymizmie niepoprawnym zdaje) - próbują wysnuć jakąś intrygę i pomóc rozsądniejszej frakcji wysadzić pedała z Żoliborza z siodła - exeter się oburza, że jak tak można się pchać do polityki.

Zrozumiałe jest, że exeter zazdrości KRK wpływów w Polsce. Ale oczekiwanie, że będzie KRK odnosił "zwycięstwa moralne" jest trochę niepoważne.
Odpowiedz
Achem. Proponowałbym używanie jednak eufemizmu waginosceptyk, niewykluczone bowiem, że kiedy innemu waginosceptykowi skończy się kadencja w Słupsku, stanie się on jedyną naszą nadzieją na poderwanie młodzieży, co poszła była pod sądy, i jej właśnie siłami wysadzenie Kaczyńskiego z siodła.
Odpowiedz
Ale przecież Biedroń nie jest już żadnym pedałem, ani waginosceptykiem, a zwyczajnym gejem. Natomiast z Kaczyńskiego żaden gej.
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Ale przecież Biedroń nie jest już żadnym pedałem, ani waginosceptykiem, a zwyczajnym gejem. Natomiast z Kaczyńskiego żaden gej.

Niemniej to, że gościu nie wykazuje preferencji hetero nie oznacza z automatu, że jest homo. Jak pokazuje przykład pewnego duńskiego baśniopisarza, można się obyć bez żadnej preferencji.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Ale on preferował autoerotyzm i oznaczał to plusikami w swoim dzienniku. Co mu po głowie wtedy chodziło, tego zdaje się nikomu nie zdradził.
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Ogólnie cała ta wysoce elokwentna krytyka episkopatu przez exetera sprowadza się do tego, że episkopat działa jego zdaniem zbyt subtelnie i zbyt skutecznie. Gdyby biskupi waląc butem w mównicę wykrzykiwali pełne frustracji żale na rząd, to by ich exeter popierał. W sytuacji zaś, gdy (jak się wielu w optymizmie niepoprawnym zdaje) - próbują wysnuć jakąś intrygę i pomóc rozsądniejszej frakcji wysadzić pedała z Żoliborza z siodła - exeter się oburza, że jak tak można się pchać do polityki.

Zrozumiałe jest, że exeter zazdrości KRK wpływów w Polsce. Ale oczekiwanie, że będzie KRK odnosił "zwycięstwa moralne" jest trochę niepoważne.
Kościół taki skuteczny. Nie potrafi stanowczo przypomnieć swoim członkom o społecznej nauce KK, kiedy jest to potrzebne, ale zrywa się nagle przesubtelnie, gdy już wszędzie jest obszczane, i to częściowo pod sztandarem Kościoła, i w ogóle towarzystwo się rozchodzi.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
zefciu,

moja krytyka biskupów wynika z prostej konstatacji - biskupi Kościoła RK zainstalowali w kraju rząd Kaczyńskiego. Zrobili tak z uwagi na swoje interesy. Nie mam o to do nich pretensji - byli tacy, którzy uczynili to samo z uwagi na wcześniejsze emerytury, albo na 500 zł na dziecko. Mnie chodzi o konsekwencje ówczesnej decyzji biskupów, a są nimi: upadek demokratycznego porządku i państwa prawa, prowadzenie polityki skrajnie groźnej dla naszego bezpieczeństwa wewnętrznego i międzynarodowego, a także wytworzenie głębokich podziałów w polskim społeczeństwie. Jeśli biskupi mają choć odrobinę poczucia odpowiedzialności za kraj i naród, to jest najlepszy moment by przeprosić za swój błąd i zrobić co w ich mocy by naprawić jego skutki. Zgodnie z zasadą - naprawia ten, kto zepsuł. 
Nie mnie sugerować, przy pomocy jakich środków mogliby tego dokonać, ale jestem pewny, że nie przekracza to ich możliwości.
Najoczywistszym posunięciem byłoby odsunięcie Kaczyńskiego na boczny tor. Być może inicjatywa, którą właśnie zgłoszono - zbieramy na dworek dla Naczelnika, jest próbą zrealizowania tej idei.
Odpowiedz
Biskupi to nowoczesny odpowiednik Żydomasonerii. Panują nad masami, instalują rządy, dokonują przewrotów i zamachów stanu...

I pomyśleć, że żyję w tym samym kraju co Exeter i mi to jeszcze do głowy nie przyszło.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Nie? Dziwne. Bo jeśli chodzi o pkt pierwszy i drugi, to są całkiem realne. Może nie instalują, ale mają wpływ na wybierających i wybieranych. Niektórych.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
zefciu napisał(a): Ale przecież Biedroń nie jest już żadnym pedałem, ani waginosceptykiem, a zwyczajnym gejem. Natomiast z Kaczyńskiego żaden gej.

Niemniej to, że gościu nie wykazuje preferencji hetero nie oznacza z automatu, że jest homo. Jak pokazuje przykład pewnego duńskiego baśniopisarza, można się obyć bez żadnej preferencji.

Jarosław Kaczyński miał być ongiś zakochany w pewnym osobniku, co do którego głęboki sceptycyzm wyrazić miał ojciec pana Kaczyńskiego. Oczywiście, to tylko plotki. Od tej pory J.K. stał się świętojebliwym zbawcą.






Cytat:Aby zareklamować produkt czy firmę tuż po wieczornym wydaniu "Faktów" TVN, trzeba zapłacić minimum 22,4 tys. zł. 30-sekundowy spot reklamowy tuż po "Wiadomościach" TVP kosztuje 6,4 tys. złotych. Chyba nie ma mocniejszego dowodu na to, że flagowy program TVP właśnie zbankrutował. Najpierw pod względem wiarygodności i zaufania widzów, teraz biznesowo
źródło


Brawo.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Cytat:
Żarłak napisał(a):
bert04 napisał(a): [quote='zefciu' pid='670464' dateline='1502187213']
Ale przecież Biedroń nie jest już żadnym pedałem, ani waginosceptykiem, a zwyczajnym gejem. Natomiast z Kaczyńskiego żaden gej.

Niemniej to, że gościu nie wykazuje preferencji hetero nie oznacza z automatu, że jest homo. Jak pokazuje przykład pewnego duńskiego baśniopisarza, można się obyć bez żadnej preferencji.

Cytat:Jarosław Kaczyński miał być ongiś zakochany w pewnym osobniku, co do którego głęboki sceptycyzm wyrazić miał ojciec pana Kaczyńskiego. Oczywiście, to tylko plotki. Od tej pory J.K. stał się świętojebliwym zbawcą.

A te brednie to skąd?

http://www.pomponik.pl/plotki/news-sensa...Id,1894222

Nawet największe plotkarskie gnidy czegoś takiego nie wymyśliły.

Swoją drogą to:

Cytat:Ale on preferował autoerotyzm i oznaczał to plusikami w swoim dzienniku. Co mu po głowie wtedy chodziło, tego zdaje się nikomu nie zdradził.

musi mieć jeszcze ciekawszą genezę.
Sebastian Flak
Odpowiedz
To się pojawiło na antenie TOK-FM, przy okazji audycji o rzeczonym człowieku. Nie pamiętam, czy nie przy okazji publikacji tych dzienników gdzieś na Zachodzie.

A autoerotyzmowi, proszę Galahada, oddają się wszyscy (tak, Galahad też!) i tylko jakieś śladowe procenty się do tego nie przyznają, więc postawienie sprawy, jak ty żeś ją postawił – że normalną, życiową sprawę podnieść mógł tylko ktoś gorszy od "plotkarskiej gnidy" – świadczy o kompletnie zrytym berecie w zakresie pożycia intymnego.
Odpowiedz
Te, a kreskę widzisz? Bo ja się o rzekomym gejostwie Jarkacza jako o wymyśle gnid wypowiedziałem
Sebastian Flak
Odpowiedz
Ja tam eufemistyczny sarkazm widzę, przyobleczony we frazę "jeszcze ciekawsza geneza". Pilnuj swoich słów!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości