To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy istnieje ateistyczny system moralny?
Teista napisał(a): Nie czekajmy. Na początek odpowiedz mi najprościej jak się da, jednym zdaniem, wybierz jedną rzecz:
Czego najbardziej potrzebujesz do życia?

Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Przede wszystkim bliskich oraz możliwości działania na rzecz ich pomyślności. A zaraz po tym, tuż, tuż: schabowe, piwo, wkurwianie ludzi, praca, próby poznawania prawdy (odnośnie różnych kwestii i tematów), dbanie o ciało i ducha (treningi i kultura). No i jeszcze do tego dochodzi siur i jaja - bez nich to bym się chyba zaszczelił.

freeman napisał(a): (1) Dlaczego mieszasz ocenę moralną czynu z prawem karnym? Przez takie zabiegi wychodzi Ci bigos.

Jedno z drugim jest przecież powiązane.

freeman napisał(a): Wyobraź sobie, że znajdujesz się w grupie osób chcących ukamienować kogoś pokroju Trynkiewicza.I oto staje przed wami Jezus i mówi : "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem".Co byś zrobił?

Odłożyłbym kambura.

Potem poszukałbym jakiegoś grubego badyla i napierdalałbym Trynkiewicza tym badylem aż by mu mózg uszami wypłynął.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a):
freeman napisał(a): Wyobraź sobie, że znajdujesz się w grupie osób chcących ukamienować kogoś pokroju Trynkiewicza.I oto staje przed wami Jezus i mówi : "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem".Co byś zrobił?

Ja bym na przykład powiedział: "A gdzież to niby jest napisane, że tylko bezgrzesznym wolno rzucać kamieniami?" I WWJD?

I odpowiedział mu Jezus : O, przewrotnego serca ! Napisano przecież : "Jakom żyw -mówi  Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył."

lumberjack napisał(a):
freeman napisał(a): (1) Dlaczego mieszasz ocenę moralną czynu z prawem karnym? Przez takie zabiegi wychodzi Ci bigos.

(1) Jedno z drugim jest przecież powiązane.

freeman napisał(a): Wyobraź sobie, że znajdujesz się w grupie osób chcących ukamienować kogoś pokroju Trynkiewicza.I oto staje przed wami Jezus i mówi : "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem".Co byś zrobił?

Odłożyłbym kambura.

(2) Potem poszukałbym jakiegoś grubego badyla i napierdalałbym Trynkiewicza tym badylem aż by mu mózg uszami wypłynął.

(1) I co z tego, skoro to nie to samo?

(2) Jakoś mnie to nie dziwi.Tylko po co ściemniasz o uniwersalnych zasadach moralnych, skoro i tak byś zgodnie z nimi nie chciał postępować?
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
Cytat:(2) Jakoś mnie to nie dziwi.Tylko po co ściemniasz o uniwersalnych zasadach moralnych, skoro i tak byś zgodnie z nimi nie chciał postępować?
Bo Lumber fajny chłopak jest ale utknął na etapie kodeksu Hammurabiego.
Etyka Mistrza jest zdecydowanie trudniejsza do aplikacji.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Jest łatwa, jak się przejdzie z etapu aktywnego nietzscheanizmu do etapu wątpienia w zaaplikowane podstawy. Polecam ten tekst. Mnie świat przenicował.

https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/faustyna.html
Sebastian Flak
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
Teista napisał(a): Nie czekajmy. Na początek odpowiedz mi najprościej jak się da, jednym zdaniem, wybierz jedną rzecz:
Czego najbardziej potrzebujesz do życia?

Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Przede wszystkim bliskich oraz możliwości działania na rzecz ich pomyślności. A zaraz po tym, tuż, tuż: schabowe, piwo, wkurwianie ludzi, praca, próby poznawania prawdy (odnośnie różnych kwestii i tematów), dbanie o ciało i ducha (treningi i kultura). No i jeszcze do tego dochodzi siur i jaja - bez nich to bym się chyba zaszczelił.
No nie trafiłeś. Najważniejsza jest (ogólnie) homeostaza, w skrócie – możliwość zachowania właściwych parametrów fiz/chem wewnątrz organizmu. Utrzymanie homeostazy, a więc zdolności kontynuacji życia realizowane jest poprzez swobodny dostęp do zasobów środowiska. Teraz podaję listę tych najważniejszych zasobów, najważniejszych w życiu, w kolejności, od najważniejszego do nieistotnego:

1. tlen
2. woda
3. żywność
4. poczucie bezpieczeństwa – brak bezpośredniego zagrożenia
5. więź – przynależność do grupy, jakiejkolwiek
6. religia, kultura i podobne bzdety

Jeśli zabraknie ci powietrza to nie myślisz o pozostałych punktach, jak od dwóch dni nic nie piłeś to głód Ci nie doskwiera, a jak od dłuższego czasu nie masz co jeść to znika moralność, savoir-vivre, bon-ton. Przedłużający się stres spowodowany brakiem pożywienia powiązany z nikłą ale prawdopodobną nadzieją na ratunek sprawia, że odrzucasz konwenans i zżerasz kolegę. Opisał to zabawnie Mark Twain w jednym ze swoich opowiadań. Listę powyżej można rozszerzyć, jednak idąc kolejno po punktach z góry na dół  dochodzimy - od „prymitywnych” form żywych do człowieka. Uważam, że w tej liście, w miejscu pomiędzy punktem 5 a 6 mamy moment co oddziela wszystkie zwierzęta od człowieka – grzech pierworodny. W Genesis Bóg po stworzeniu bydląt cieszył się ze swojego dzieła i uznał je za dobre, później stworzył człowieka i było tak samo, uznał swoje dzieło za dobre. Później był upadek i wygnanie. Bóg ze wszystkich zwierząt wygnał z raju tylko człowieka. Człowiek zaczął tworzyć na własną rękę prawo, moralność , różne religie i wszystkie te twory były do dupy, bo tyle było rodzajów tego prawa i różnych rozwiązań ile było ludzi co je tworzyło. W Biblii pierwszym prawem spisanym przez człowieka było prawo Lamecha. Teraz aby być uczciwym trzeba studiować prawo. Być „bezmyślnie” dobrym, jak byś chciał i ja też, już nie można, a nawet jest to niebezpieczne. Mamy kodeks, który sami sobie stworzyliśmy, zwierzęta mają kodeks, który dała im natura. My taż mamy kodeks przekazany z  natury jednak uznajemy go za „nieludzki”. Wszystko jest postawione na głowie. Przeczytaj to:
https://ateista.pl/showthread.php?tid=11...#pid659001
Ten kodeks jest moralnością obiektywną, czyż nie?
Odpowiedz
freeman napisał(a): I odpowiedział mu Jezus : O, przewrotnego serca ! Napisano przecież : "Jakom żyw -mówi  Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył."

A gdzie indziej z ust Jezusa padają takie słowa:


Cytat:Bóg przecież powiedział: Czcij ojca i matkę oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie


Mt 15,4

freeman napisał(a): (2) Jakoś mnie to nie dziwi.Tylko po co ściemniasz o uniwersalnych zasadach moralnych, skoro i tak byś zgodnie z nimi nie chciał postępować?

Chciałbym zgodnie z nimi postępować. Tylko jest taka kwestia, że najlepiej by było, aby były zgodne z tym co ja uważam za słuszne. Gdyby pojawił się przede mną Bóg i kazał oszczędzić Trynkiewicza, to na co mi taki Bóg-obrońca pedofili, gwałcicieli i morderców?

Ja rozumiem, że można przebaczać komuś naprawdę przeróżne występki, ale istnieje zbiór takich czynów, za które nie ma zmiłuj.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Chciałbym zgodnie z nimi postępować. Tylko jest taka kwestia, że najlepiej by było, aby były zgodne z tym co ja uważam za słuszne. Gdyby pojawił się przede mną Bóg i kazał oszczędzić Trynkiewicza, to na co mi taki Bóg-obrońca pedofili, gwałcicieli i morderców?

Na szczęście Bóg mało komu się pojawia, wystarczy mu, że się w niego wierzy. Ale przemawia w głąb ludzkiej duszy, dając kierownictwo moralne. I taki z niego relatywista, że chociaż wierzą w niego miliardy różnorodnych ludzi z dokładnie przeciwnymi zasadami moralnymi, to każdemu z nich Bóg mówi, że to właśnie jego zasady są właściwe i dane przez Boga.
Odpowiedz
Cytat:Ja rozumiem, że można przebaczać komuś naprawdę przeróżne występki, ale istnieje zbiór takich czynów, za które nie ma zmiłuj.

No dobra, co można wybaczać i gdzie leży granica za którą wybaczenia nie ma. Można wybaczyć oczernianie czy nie? Można wybaczyć kiedy ktoś manipuluje kimś dla ciebie bliskim, czy nie? Można wybaczyć okradanie, czy nie? Można wybaczyć przeinaczanie i wyciąganie z kontekstu Twoich własnych zdań czy nie? I gdzie jest tego wszystkiego granica. Granica ta jest na moich krzywdach czy na krzywdach moich bliskich?
Sebastian Flak
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
freeman napisał(a): I odpowiedział mu Jezus : O, przewrotnego serca ! Napisano przecież : "Jakom żyw -mówi  Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył."

A gdzie indziej z ust Jezusa padają takie słowa:


Cytat:Bóg przecież powiedział: Czcij ojca i matkę oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie


Mt 15,4

Jaja sobie robisz ? Nie słyszałeś o czymś takim jak kontekst, który ujawnia intencje osoby wypowiadającej dane słowa ?
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
freeman dateline=' napisał(a): Jaja sobie robisz ? Nie słyszałeś o czymś takim jak kontekst, który ujawnia intencje osoby wypowiadającej dane słowa ?

Nie ma przecież czegoś takiego jak kontekst, lol...

A tak na serio to przecież w wyrywaniu cytatów z kontekstu właśnie o udowadnianie stwierdzeń, których tam nie ma.

Troszkę dalej jest już napisane:

"Potem przywołał do siebie tłum i rzekł do niego: «Słuchajcie i chciejcie zrozumieć. 11 Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym»"

Mt 15, 10-11

I przekaz nagle nabiera innego wyrazu.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Teista napisał(a):
lumberjack napisał(a):
Teista napisał(a): Nie czekajmy. Na początek odpowiedz mi najprościej jak się da, jednym zdaniem, wybierz jedną rzecz:
Czego najbardziej potrzebujesz do życia?

Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Przede wszystkim bliskich oraz możliwości działania na rzecz ich pomyślności. A zaraz po tym, tuż, tuż: schabowe, piwo, wkurwianie ludzi, praca, próby poznawania prawdy (odnośnie różnych kwestii i tematów), dbanie o ciało i ducha (treningi i kultura). No i jeszcze do tego dochodzi siur i jaja - bez nich to bym się chyba zaszczelił.
No nie trafiłeś. Najważniejsza jest (ogólnie) homeostaza, w skrócie – możliwość zachowania właściwych parametrów fiz/chem wewnątrz organizmu. Utrzymanie homeostazy, a więc zdolności kontynuacji życia realizowane jest poprzez swobodny dostęp do zasobów środowiska. Teraz podaję listę tych najważniejszych zasobów, najważniejszych w życiu, w kolejności, od najważniejszego do nieistotnego:

1. tlen

Toż przecież napisałem ci, że tlenu mi trza. 4 minuty bez tlenu i dupa z Sofeicza.
Prorok jakiś ze mnie czy co ?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Teista napisał(a): 1. tlen
2. woda
3. żywność
4. poczucie bezpieczeństwa – brak bezpośredniego zagrożenia
5. więź – przynależność do grupy, jakiejkolwiek
6. religia, kultura i podobne bzdety

Który z tych punktów dotyczy obiektywnej moralności?

Teista napisał(a): Uważam, że w tej liście, w miejscu pomiędzy punktem 5 a 6 mamy moment co oddziela wszystkie zwierzęta od człowieka – grzech pierworodny.

Uważam, że urodziłem się bez grzechu i że wysoce niemoralne jest obarczanie mnie konsekwencjami mitycznego czynu jakichś praprapraprapraprzodków.

Teista napisał(a): Przeczytaj to:
https://ateista.pl/showthread.php?tid=11...#pid659001
Ten kodeks jest moralnością obiektywną, czyż nie?

Chodzi ci, że ludzie oprócz moralności będącej wytworem umysłu mają jeszcze zakodowaną "moralność pierwotną" bazującą na zwierzęcych instynktach?

Dla mnie moralność to zbiór zasad, zakazów, nakazów, powinności. U różnych ludzi są one różne w zależności od kultury i epoki w jakiej się żyje. Dodatkowo różnicowane są jeszcze indywidualnymi przemyśleniami każdego z nas. Indywidualnymi historiami i przeżyciami. Są wypadkową tego co nas spotkało i naszego charakteru, który wobec takich, a nie innych okoliczności podpowiada takie, a nie inne rozwiązania. Tych zmiennych czyniących moralność subiektywną jest co najmniej kilka.

Nie znam zaś moralności obiektywnej uzasadnionej w sposób przekonujący. Na końcu każdej teistycznej moralności znajduje się argument "bo tak". W sensie - "bo Bóg tak chce".

freeman napisał(a): Jaja sobie robisz ?

Trochę tak. Potraktuj to z przymrużeniem oka. Jako drobną złośliwość lub droczenie się.

freeman napisał(a): Nie słyszałeś o czymś takim jak kontekst, który ujawnia intencje osoby wypowiadającej dane słowa ?

Słyszałem.

Ale tak w ogóle, z tego co widzę, w Biblii nie ma jednoznacznego stosunku do kary śmierci. O tutej, jakiś tam Jerzy Adam Świdziński wziął i przewertował całą Biblię i takie cuś mu wyszło:

Cytat:Pomimo tak wyraźnego potwierdzenia słuszności stosowania kary śmierci przez władzę państwową, będącej narzędziem Boga do wymierzania sprawiedliwości już tu na ziemi, wielu autorów uznaje, że nie można ostatecznie stwierdzić, że w Nowym Testamencie znajdują się teksty, które bezpośrednio i wyraźnie wskazywałyby na aprobatę lub potępienie kary śmierci[26].

http://www.katolik.pl/kara-smierci--,231...ml?idr=846
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): freeman
[quote pid='678020' dateline='1513848812']
Jaja sobie robisz ?

(1) Trochę tak. Potraktuj to z przymrużeniem oka. Jako drobną złośliwość lub droczenie się.

freeman napisał(a): Nie słyszałeś o czymś takim jak kontekst, który ujawnia intencje osoby wypowiadającej dane słowa ?

Słyszałem.

(2) Ale tak w ogóle, z tego co widzę, w Biblii nie ma jednoznacznego stosunku do kary śmierci. O tutej, jakiś tam Jerzy Adam Świdziński wziął i przewertował całą Biblię i takie cuś mu wyszło:

Cytat:Pomimo tak wyraźnego potwierdzenia słuszności stosowania kary śmierci przez władzę państwową, będącej narzędziem Boga do wymierzania sprawiedliwości już tu na ziemi, wielu autorów uznaje, że nie można ostatecznie stwierdzić, że w Nowym Testamencie znajdują się teksty, które bezpośrednio i wyraźnie wskazywałyby na aprobatę lub potępienie kary śmierci[26].

http://www.katolik.pl/kara-smierci--,231...ml?idr=846
[/quote]

(1) Nie ma sprawy.

(2) Ano nie ma.Jest za to jednoznaczna aprobata porzucenia grzesznych praktyk, jak również jednoznaczne potępienie wszelkiej obłudy, wyrażającej się choćby tym, że ludzie sami będący grzesznikami wykazują wielką ochotę do karania innych grzeszników.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
Pewien nauczyciel powiedział kiedyś : "Cóż tego, że jesteś szczery, skoro szczerze się mylisz".
Chrześcijaństwo to ani system, ani religia, dlatego zawsze będzie idealne dla każdego, kto chce być wolny i szczęśliwy.O katolicyzmie już bym tego powiedzieć nie mógł.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
Teista napisał(a): 1. tlen
2. woda
3. żywność
4. poczucie bezpieczeństwa – brak bezpośredniego zagrożenia
5. więź – przynależność do grupy, jakiejkolwiek
6. religia, kultura i podobne bzdety

Który z tych punktów dotyczy obiektywnej moralności?

Teista napisał(a): Uważam, że w tej liście, w miejscu pomiędzy punktem 5 a 6 mamy moment co oddziela wszystkie zwierzęta od człowieka – grzech pierworodny.

Uważam, że urodziłem się bez grzechu i że wysoce niemoralne jest obarczanie mnie konsekwencjami mitycznego czynu jakichś praprapraprapraprzodków.  

Teista napisał(a): Przeczytaj to:
https://ateista.pl/showthread.php?tid=11...#pid659001
Ten kodeks jest moralnością obiektywną, czyż nie?

Chodzi ci, że ludzie oprócz moralności będącej wytworem umysłu mają jeszcze zakodowaną "moralność pierwotną" bazującą na zwierzęcych instynktach?

Dla mnie moralność to zbiór zasad, zakazów, nakazów, powinności. U różnych ludzi są one różne w zależności od kultury i epoki w jakiej się żyje. Dodatkowo różnicowane są jeszcze indywidualnymi przemyśleniami każdego z nas. Indywidualnymi historiami i przeżyciami. Są wypadkową tego co nas spotkało i naszego charakteru, który wobec takich, a nie innych okoliczności podpowiada takie, a nie inne rozwiązania. Tych zmiennych czyniących moralność subiektywną jest co najmniej kilka.

Nie znam zaś moralności obiektywnej uzasadnionej w sposób przekonujący. Na końcu każdej teistycznej moralności znajduje się argument "bo tak". W sensie - "bo Bóg tak chce".

Nie takiej odpowiedzi i pytań oczekiwałem, więc na początek odpowiadam na Twój post:
 Obiektywną moralność realizujemy w punktach od 1 do 5, gdzie przy braku dostępu do jednego tylko z zasobów wali nam się cały świat – dosłownie.  Dalej, czyli w punkcie 6 i w następnych, których nie podałem mamy prawa, kodeksy, zalecenia produkowane przez patentowane autorytety, specjalistów od właściwego postępowania, konstruktorów „uniwersalnych zasad”.  Z tego jasno wynika, że dzieci od momentu narodzenia do osiągnięcia (około) 10 lat są wolne od grzechu pierworodnego. Później dostosowują się do środowiska i porzucają Królestwo Niebieskie na rzecz Tego Świata (J 1, 9-11). Pisałem o tym w poście: https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid655241
Zwierzęcy instynkt jest bazą dla tej obiektywnej moralności, też o tym pisałem:
https://ateista.pl/showthread.php?tid=12...#pid673152
Cytuję samego siebie, wybacz, nie chcę tego wszystkiego powtarzać.  Na bazie tego instynktu powstaje obiektywny system moralny, który realizuje się w zakresie punktów 4 i 5. Powstaje coś co Dawkins nazwał strategią ewolucyjnie stabilną. Jeśli grupa ludzi nie zastosuje tej wypracowanej, a nie instynktownej strategii – przepadnie. Sposób życia autochtonów z Ameryki Południowej znam z książek i filmów przyrodniczych, jednak widzę te same zależności co wiążą grupę lwów, słoni, bawołów i innych. Ostatnio widziałem film o rodzinie lwów. Jedna z samic miała złamaną żuchwę. Normalnie śmierć głodowa, ale nie, jedna ze zdrowych lwic odchyla skórę bawoła tak by ta kaleka lwica miała dostęp do miękkiego mięsa. Masz wyjaśnienie obiektywnej moralności u kotów – to nie instynkt. U ludzi też taka „moralność” istnieje. To jest mój argument i nie zaliczysz go do zbioru argumentów „bo tak”, mam nadzieję.
Odpowiedz
Teista napisał(a): Obiektywną moralność realizujemy w punktach od 1 do 5, gdzie przy braku dostępu do jednego tylko z zasobów wali nam się cały świat – dosłownie.

Nie, gdyż np. punkt 1 - oddychanie jest czynnością neutralną moralnie.

Teista napisał(a): Na bazie tego instynktu powstaje obiektywny system moralny, który realizuje się w zakresie punktów 4 i 5.

Tak? W takim razie do jakich wniosków dochodzi ów "obiektywny" system w kwestii kary śmierci, aborcji, eutanazji? Jeśli jest obiektywny, to powinien być taki sam na całym świecie i wspólny dla wszystkich kultur i religii. W kwestii np. aborcji w katolicyzmie mamy do czynienia z całkowitym zakazem, a w islamie dopiero od 4 miesiąca. Przy czym katolicy wierzą, że ich moralność jest obiektywna i słuszna. Podobnie muzułmanie. Jeśli obiektywna moralność istnieje i mamy dostęp do jej treści, to proszę cię o wskazanie informacji, która wyjasni mi, która z tych dwóch religii ma rację?

A może żadna? Może aborcja winna być dozwolona do 3 miesiąca albo przez pierwsze 4 miesiące i jeden dzień?

freeman napisał(a): Jest za to jednoznaczna aprobata porzucenia grzesznych praktyk

Nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie istnieje istotna różnica między "należy porzucić grzeszne praktyki" a "należy ukamienować gejów".

freeman napisał(a): jak również jednoznaczne potępienie wszelkiej obłudy, wyrażającej się choćby tym, że ludzie sami będący grzesznikami wykazują wielką ochotę do karania innych grzeszników.

Czyli należy zlikwidować sądy? Przecież tam zasiadają grzesznicy chcący karać (i karzący) innych grzeszników.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
Teista napisał(a): Obiektywną moralność realizujemy w punktach od 1 do 5, gdzie przy braku dostępu do jednego tylko z zasobów wali nam się cały świat – dosłownie.

Nie, gdyż np. punkt 1 - oddychanie jest czynnością neutralną moralnie.

Teista napisał(a): Na bazie tego instynktu powstaje obiektywny system moralny, który realizuje się w zakresie punktów 4 i 5.

Tak? W takim razie do jakich wniosków dochodzi ów "obiektywny" system w kwestii kary śmierci, aborcji, eutanazji? Jeśli jest obiektywny, to powinien być taki sam na całym świecie i wspólny dla wszystkich kultur i religii. W kwestii np. aborcji w katolicyzmie mamy do czynienia z całkowitym zakazem, a w islamie dopiero od 4 miesiąca. Przy czym katolicy wierzą, że ich moralność jest obiektywna i słuszna. Podobnie muzułmanie. Jeśli obiektywna moralność istnieje i mamy dostęp do jej treści, to proszę cię o wskazanie informacji, która wyjasni mi, która z tych dwóch religii ma rację?

A może żadna? Może aborcja winna być dozwolona do 3 miesiąca albo przez pierwsze 4 miesiące i jeden dzień?

Nie prawda, gdyż możemy świadomie powstrzymać oddychanie aż do biologicznej śmierci, a jest to niezgodne z pierwszym prawem biologicznym. Pamiętaj, mówimy o obiektywnej moralności, którą tworzy Natura, nie człowiek. W systemie moralnym tworzonym przez ludzi samobójstwo może być grzechem ciężkim lub jedynym honorowym rozwiązaniem. Wpadamy więc  znów w relatywizm,  a od niego chcemy uciec, by „bezmyślnie” być „wolny od rozterek i dylematów moralnych” jak wcześniej napisałeś.

W tym „obiektywnym” systemie karę wymierza sama Natura, a nie człowiek. W tym systemie nie ma miejsca dla kultury, a kwestia  aborcji powstaje wtedy gdy  wytworzy się taka kultura co umożliwi w ogóle aborcję. Kultura/ cywilizacja techniczna daje taką możliwość, a co powiedzieć o cywilizacji, co stoi na takim poziomie nieświadomości gdzie ludzie nie wiedzą skąd się biorą dzieci, nie mówiąc już o wiedzy jak spędzić płód? Moment przeprowadzenia aborcji zgodnej z zasadami „systemu moralnego” jest różny w różnych kulturach, jednak nie o tych systemach rozmawiamy, a o obiektywnych, czyli takich co dotyczą wszystkich zwierząt, włącznie z Homo. Ponieważ wszystkie religie są tworem człowieka (punkt 6 i następne), to żadna z nich nie ma racji – przykład – w religii starożytnych Greków homoseksualizm nie był niczym złym, w religiach monoteistycznych ( judaizm, chrześcijaństwo, islam) jest obrzydliwością dla Boga, a w mojej obiektywnej moralności jest zjawiskiem marginalnym i niczym więcej. W moralności obiektywnej nie ma potrzeby karania, prześladowania pedałów, bo Natura natychmiast karze takich poprzez blokowanie możliwości przekazania genów następnym pokoleniom, choć sam homoseksualizm nie jest warunkowany genetycznie.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
freeman napisał(a): Jest za to jednoznaczna aprobata porzucenia grzesznych praktyk

(1) Nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie istnieje istotna różnica między "należy porzucić grzeszne praktyki" a "należy ukamienować gejów".

freeman napisał(a): jak również jednoznaczne potępienie wszelkiej obłudy, wyrażającej się choćby tym, że ludzie sami będący grzesznikami wykazują wielką ochotę do karania innych grzeszników.

(2) Czyli należy zlikwidować sądy? Przecież tam zasiadają grzesznicy chcący karać (i karzący) innych grzeszników.

(1) Dla mnie również, jako że pierwsze dotyczy prawa moralnego, a drugie prawa karnego.Podobnie, istnieje różnica pomiędzy upodobaniem w porzuceniu grzesznych praktyk, a upodobaniem w karaniu śmiercią.

(2) Bóg zachęca do tego, aby każdy sam poddał się osądowi Słowa Bożego.Karanie byłoby wówczas zbyteczne.Ale że praktyka wygląda inaczej, to choć ludzka sprawiedliwość nie może dorównać bożej, lepsze już istnienie sądów niż ich brak.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
Teista napisał(a): Pamiętaj, mówimy o obiektywnej moralności, którą tworzy Natura, nie człowiek.

Odnoszę wrażenie, że dyskutujemy o dwóch różnych rzeczach. Masz jakaś dziwną definicję moralności.

Teista napisał(a): W tym „obiektywnym” systemie karę wymierza sama Natura, a nie człowiek. W tym systemie nie ma miejsca dla kultury, a kwestia aborcji powstaje wtedy gdy wytworzy się taka kultura co umożliwi w ogóle aborcję.

Uciekasz od odpowiedzi. Wystarczy, że kobieta zajdzie w ciążę i już pojawia się temat aborcji, gdyż już od najbardizej prymitywnych czasów ludowe znachory, szamany i inni wioskowi magowie znali ziółka wywołujące poronienie.

Nie wspominając o tym, że do samoczynnego poronienia dochodzi w 9 na 10 przypadków ciąży - w tak wczesnym etapie, że kobiety potrafią to pomylić z miesiączką.

Teista napisał(a): Moment przeprowadzenia aborcji zgodnej z zasadami „systemu moralnego” jest różny w różnych kulturach, jednak nie o tych systemach rozmawiamy, a o obiektywnych, czyli takich co dotyczą wszystkich zwierząt, włącznie z Homo. Ponieważ wszystkie religie są tworem człowieka (punkt 6 i następne), to żadna z nich nie ma racji – przykład – w religii starożytnych Greków homoseksualizm nie był niczym złym, w religiach monoteistycznych ( judaizm, chrześcijaństwo, islam) jest obrzydliwością dla Boga, a w mojej obiektywnej moralności jest zjawiskiem marginalnym i niczym więcej.

Zwierzęta inne niż człowiek nie znają pojęcia dobra i zła, więc o jakiej moralności chcesz w ich przypadku mówić? W twojej obiektywnej moralności pajęcze samice potrafią zjeść samca po kopulacji i zapłodnieniu, a inne gatunki niekoniecznie tak robią Oczko więc gdzie tu widzisz miejsce na obiektywizm, bo ja widzę różne modele zachowań. Subiektywne, zależne od gatunku.

Teista napisał(a): W moralności obiektywnej nie ma potrzeby karania, prześladowania pedałów, bo Natura natychmiast karze takich poprzez blokowanie możliwości przekazania genów następnym pokoleniom

Teista napisał(a): choć sam homoseksualizm nie jest warunkowany genetycznie.

Nie ogarniam. Jeśli nie jest warunkowany genetycznie, to w ogóle nie powinni istnieć. W ogóle nie powinni się pojawić na świecie. Albo przynajmniej - jeśli się z jakiegoś niewiadomego powodu pojawili, to i tak powinni zniknąć już eony temu. Coś słabiutko ta twoja natura "karze pedałów".

Poza tym nie słyszałeś chyba o in vitro. Jak i o normalnym seksie. Każdy gej może przekazać swoje geny. Albo się poseksi z kobietą albo da cząstkę siebie do banku spermy i zrobione.

freeman napisał(a): (1) Dla mnie również, jako że pierwsze dotyczy prawa moralnego, a drugie prawa karnego.

Nie rozumiem. Prawo pt. "należy ukamienować gejów" nie wynika z tego, że w społeczności starożytnych żydowskich pastuchów akt homoseksualny uchodził za niemoralne zachowanie?

freeman napisał(a): (2) Bóg zachęca do tego, aby każdy sam poddał się osądowi Słowa Bożego.Karanie byłoby wówczas zbyteczne.Ale że praktyka wygląda inaczej

Nom. Coś jakoś im bliżej naszych czasów tym coraz rzadziej Bóg kwapi się do sądzenia ludzi. Teraz to już w ogóle wszystko olał i zostawił wszystkich samym sobie. Pewnie rzucił wszystko w cholerę i wyjechał do Sosnowca.

freeman napisał(a): choć ludzka sprawiedliwość nie może dorównać bożej, lepsze już istnienie sądów niż ich brak.

Tak, boska sprawiedliwość przewyższa ludzką. Zwłaszcza fakt, iż ludziom rodzą się zmarłe lub ciężko chore dzieci, które nawet nie zdążyły nikomu niczym zawinić, przemawia za bożą sprawiedliwością. Jak spotkam tego twojego Boga (jeśli istnieje i będę miał "zaszczyt" z nim pogadać) to ma ze mną solówę na gołe klaty.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Bardziej namieszać już chyba nie mogłeś.Ręce opadają.
Odniosę się tylko do (1).Nie ma prawa, które karze kamienować gejów.Aby odbyć akt homoseksualny nie trzeba być koniecznie gejem, no i nie każdy gej się takiego aktu dopuszcza.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości