To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wątek zbiorczy o kształcie Ziemi
OFizyk napisał(a): Spłaszczona do zera? Bo przełęczy to tam nie ma w ogóle. Czyli mamy 0-2500 m spłaszczone do zera, i 2500-2800 m praktycznie nie zniekształcone, tak? Wesoło.

Wam w ogóle jest "wesoło". Ha ha ha, hi hi hi.
Kto się śmieje ten nie myśli- stare, mądre, chińskie przysłowie.
Tak, właśnie tak. Spłaszczenie (zmiana proporcji w pionie ) może być tak wielkie, że to wyglądać może jak "obcięcie".


[Obrazek: 5SurfOU.png]
Na przykład ci ludzie mają nogi "obcięte" przez refrakcję.
Olbrzy[Obrazek: ej23UVu.jpg]
Olbrzymie spłaszczenie kopuły Rogers Centre (dolnej części miasta)-"zgniecione" praktycznie do linii. Widać także "rozciągnięcie" górnej części wieży (ponad kulą). Zmiana proporcji.

Oto prawdziwe proporcje:

[Obrazek: 2rLujWR.jpg]

To wszystko (olbrzymie zmiany proporcji w pionie) wynika z Twojego własnego modelu! Przecież to jest oczywistość: tam gdzie jest warstwowość/gradient tak musi być zniekształcenie proporcji w pionie, tym większe im większe różnice wysokości i im większa warstwowość/gradient.

To właśnie po braku zmian proporcji obiektów można wnioskować, że promienie biegły po prostej LUB utworzył się "symulator" optyczny zachowujący prawidłowe/proporcjonalne odwzorowanie. Ale poprawne zasymulowanie płaskiego z krzywego jest w zasadzie niemożliwe. W takiej sytuacji po prostu musi dojść do niezgodności, do zmian proporcji i/lub poprzestawiania układu na zdjęciu.
Dlatego jeżeli widać wyraźnie i widać jakby ziemia była płaska, w dokładnej zgodności z tym (bez istotnych zniekształceń obrazu), to to oznacza że tak widać bo ziemia po prostu jest płaska.


Cytat:poruszasz różnice wysokości, jakby miały jakieś ogromne znaczenie, a nie mają praktycznie żadnego. Liczy się kąt, pod którym patrzysz, i prawie wyłącznie on.

Nie rozumiesz własnego modelu ? To zrób sobie doświadczenie z laserkiem i posłodzoną/posoloną, a nie mieszaną wodą w szklance. Odgięcie promienia gwałtownie narasta im niżej przesuwa się laserek. Znaczne zniekształcenie proporcji (na obrazie) w pionie w takich warunkach to jest "oczywista oczywistość", mówiąc słowami klasyka.
To co jest bliżej dna (w tej szklance) jest dużo bardziej podciągnięte w górę (na obrazie) niż to co jest w pobliżu powierzchni => spłaszczenie jest tym większe im cos jest niżej. Oczywistość. [Dlatego m.in. tak wygląda ta kopuła Toronto: raz, że jest niżej, dwa że im niżej tym większa gęstość, bo tym więcej wilgoci nadwodnej się kisi]


Cytat:Tam, gdzie powinna być przełęcz, nie widać nic, więc chyba jestem w stanie.

Nie , nie jesteś. Ponieważ na tym zdjęciu (co w takich warunkach: odległość, różnice wysokości) są znaczące efekty optyczne.


Cytat:A w jakich warunkach będzie się rozstrzygało, jak się okaże, że te obserwacje niczemu nie przeczą? [Obrazek: biggrin.gif]

A przyjmijże zakład ze mną ! W czym problem dla Ciebie.
To oczywistość, że moje obserwacje, te które wam pokazałem, te do których was zachęcam (byście sami zrobili podobne) przeczą kulistości ziemi.
Na przykład ostatnia obserwacja: wąski pasek powietrza, na dystansie ok. 4 km z kawałkiem, zakres wysokości od zera metrów nadwodą do maksymalnie niecałe 2 metry nad wodą. Jakie Ty tu chcesz mieć "różnice we współczynniku załamania" ? Ten wąski pasek powietrza to jest ośrodek praktycznie jednorodny optycznie. Oczywistość. Tym bardziej, że to widać: żadnych istotnych zniekształceń i zmian układu na obrazie.
Ale kombinuj, kombinuj, szukaj "magicznych czynników", które "zasymulowały płaską ziemię".
Jakbysdobrze kwestię rozumiał, to byś rozumiał, że symulacja płaskiego z krzywego bez zniekształceń jest w zasadzie niemozliwa.
Tym bardziej w obserwacji "typu Rowbothama" ( obiekty coraz bardziej oddalone- głębia, wielość planów).
To jak, umawiamy się na tego typu obserwację i rozstrzygamy jednoznacznie kształt ziemi ? Czy zwyczajnie się boisz "wyroku rzeczywistości" ?

Ziemia (najpewniej) jest płaska, na pewno nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" a Twoje rozpaczliwe machanie rękami i Twoje "uczone grymasy i awersje"  niczego nie zmienią. 


Cytat:Ależ póki co wszystkie zgadzają się z kulistą Ziemią, a żadne z płaską

Jak można tak bardzo okłamywać samego siebie ? Ja tego nie rozumiem.


Cytat:przynajmniej wszystkie, które dało się porządnie zanalizować,

Jak można tak bardzo okłamywać samego siebie ? Póki co nie pokazałeś ani jednej obserwacji, która byłaby tak jasna i klarowna jak moje i na której byłoby "widać zgodność" z kulistą ziemią.



Cytat:bo promienie nie przebiegały całej swojej trasy tuż nad wodą.

A co Ty masz przeciwko wodzie ? Jeżeli wieje silny wiatr i jest mała różnica wysokości, np. kilka metrów, niezbyt wielka odległość, np. kilka km, to w takim pasku nadwodnym nie ma żadnych istotnych czynników, które mogłyby powodować istotne różnice we współczynniku refrakcji. I to po prostu widać: po jakości i poprawności odwzorowania.
Ale kombinuj, kombinuj, szukaj, zachodź w głowę! Co też takiego "magicznego" może w takich warunkach idealnie symulować płaskie z krzywego ?
No bo oczywiście porzucenie wiary w "kulkę ziemską" w Twoim przypadku przecież w grę nie wchodzi, zgadza się ?
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Na przykład ostatnia obserwacja: wąski pasek powietrza, na dystansie ok. 4 km z kawałkiem, zakres wysokości od zera metrów nadwodą do maksymalnie niecałe 2 metry nad wodą. Jakie Ty tu chcesz mieć "różnice we współczynniku załamania" ? Ten wąski pasek powietrza to jest ośrodek praktycznie jednorodny optycznie. Oczywistość. Tym bardziej, że to widać: żadnych istotnych zniekształceń i zmian układu na obrazie.
Dobrze. Twierdzisz, że Ziemia jest płaska i nie ma żadnej refrakcji, tak? No to policzmy.

https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid697139
Maciej1 napisał(a): Otóż gdyby ziemia była taką kulą, to odcinek (j lub k) odpowiadający jeszcze widocznej powierzchni wody musiałby mieć na planie obiektu bliższego (patrz wyżej, patrz mapa terenu) wielkość ok. 42 cm (wyliczenia dla wysokości aparatu 1.8 metra nad wodą). A to oznacza, że odcinki j i k musiałyby mieć wielkość mniej więcej odcinka m. (odcinek m ustalono na podstawie siedzącej w łódce sylwetki człowieka).
Otóż gdyby Ziemia była płaska, to ten Twój odcinek (j lub k) powinien mieć na planie obiektu bliższego wielkość ok. 78 cm (dla aparatu 1,8 m nad wodą) - czyli, jak dobrze pójdzie, pół sylwetki człowieka. Tymczasem ma wielkość całej sylwetki człowieka.

Czyli, mój drogi, jeśli uważasz, że udowodniłeś na tamtym zdjęciu brak refrakcji, to tym samym udowodniłeś również, że Ziemia nie jest płaska, już prędzej wklęsła.

Zgadza się czy nie? Jaką gimnastykę teraz będziesz uskuteczniał, żeby obronić swoją tezę?

Maciej1 napisał(a): A co Ty masz przeciwko wodzie ? Jeżeli wieje silny wiatr i jest mała różnica wysokości, np. kilka metrów, niezbyt wielka odległość, np. kilka km, to w takim pasku nadwodnym nie ma żadnych istotnych czynników, które mogłyby powodować istotne różnice we współczynniku refrakcji.
Woda zwykle jest chłodniejsza od powietrza. To może spowodować mniejszy albo wręcz odwrotny gradient temperatury w kilkumetrowej warstwie nad wodą, a to już wystarczy, żeby otrzymać taki widok, jaki masz na zdjęciu.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): (...) Olbrzymie spłaszczenie kopuły Rogers Centre (dolnej części miasta)-"zgniecione" praktycznie do linii. Widać także "rozciągnięcie" górnej części wieży (ponad kulą). Zmiana proporcji.
Oto prawdziwe proporcje: (...)
Czyli sam przyznajesz (a nawet pokazujesz na fotce), że da się zrobić zdjęcie bez "efektów optycznych". Czyli nie będzie problemu ze sfilmowaniem statku, który oddala się po morzu i nie znika od dołu za horyzontem!
Czeka 1000 zł 
Podejmujesz wyzwanie czy jednak, tak naprawdę, to nie wierzysz w płaską Ziemię?

Maciej1 napisał(a): A przyjmijże zakład ze mną ! W czym problem dla Ciebie.
Chętnie bym przyjął, ale nie mam 100 tysięcy zł i nie wierzę, byś ty tyle miał.
Poza tym warunki techniczne, które narzuciłeś są poza moimi skromnymi możliwościami. Jak sam przygotujesz wszystko do eksperymentu który odbędzie się gdzieś na Dolnym Śląsku i stawką będzie tysiąc złotych to ja bardzo chętnie.

Maciej1 napisał(a): Tym bardziej w obserwacji "typu Rowbothama" ( obiekty coraz bardziej oddalone- głębia, wielość planów).
No to co ty chciałeś od filmu płaskoziemca z platformami wiertniczymi, które na dalszym planie raz były wyżej a raz niżej wobec tych na pierwszym planie?
Jakim cudem refrakcja w twoim tego słowa rozumieniu (obcinająco-odbijająca) mogła uczynić takie cuda?
https://www.youtube.com/watch?v=1zRNhLnaLZg (porównanie minuta 5:00)

O! Maciej1 patrz tutaj:
Nasz ulubiony płaskoziemca ma jeszcze jeden filmik, który pokazuje jak dalece błądzisz:
https://www.youtube.com/watch?v=WtINEUblYh8

W minucie 8:58 jest wyraźne porównanie fotek bez refrakcji (brak zniekształceń i platforma stoi na horyzoncie oraz z refrakcją - potężne zniekształcenia a za platformą widać morze, tak jakby Ziemia była płaska. Czyli dokładnie jak na twoich fotkach.
Odpowiedz
Vanat napisał(a): No to co ty chciałeś od filmu płaskoziemca z platformami wiertniczymi, które na dalszym planie raz były wyżej a raz niżej wobec tych na pierwszym planie?
Jakim cudem refrakcja w twoim tego słowa rozumieniu (obcinająco-odbijająca) mogła uczynić takie cuda?
Proste - Ziemia nie jest ani kulista, ani płaska. Jest płachtą materiału, która faluje i raz jest płaska, raz wypukła, a raz wklęsła Duży uśmiech
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
A Macieju1 kolejny filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=bco_p4V7-QU
Poziom refrakcji i wysokość fal są dokładnie takie same, bo pomiędzy obserwacjami jest minuta różnicy. Facet schodzi kilka metrów niżej i domki na brzegu obserwowanej wyspy znikają.
Co je zasłoniło?

Zrób film, na którym takiego efektu nie będzie - 1000 zł czeka
Odpowiedz
Vanat napisał(a): A Macieju1 kolejny filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=bco_p4V7-QU
Poziom refrakcji i wysokość fal są dokładnie takie same, bo pomiędzy obserwacjami jest minuta różnicy. Facet schodzi kilka metrów niżej i domki na brzegu obserwowanej wyspy znikają.
Co je zasłoniło?
Co też jest istotne, ten filmik ładnie obala pieprzenie o tym, że teleskop może wydobyć rzeczy zza horyzontu. Gość robi zoom, i niespodzianka, nic się nie wyłania zza horyzontu, tylko to, co już było widoczne, zostaje powiększone. Kto by się spodziewał?!

I jeszcze jedna uwaga: ewidentnie jest wietrznie (słychać ciągle szum wiatru), a jakoś mamy miraż, który się utrzymuje. Jak to się ma do twierdzeń, że przy wietrznej pogodzie powietrze się miesza i jest jednorodne, więc nie ma refrakcji?
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Otóż gdyby Ziemia była płaska, to ten Twój odcinek (j lub k) powinien mieć na planie obiektu bliższego wielkość ok. 78 cm (dla aparatu 1,8 m nad wodą) - czyli, jak dobrze pójdzie, pół sylwetki człowieka. Tymczasem ma wielkość całej sylwetki człowieka.

Czyli, mój drogi, jeśli uważasz, że udowodniłeś na tamtym zdjęciu brak refrakcji, to tym samym udowodniłeś również, że Ziemia nie jest płaska, już prędzej wklęsła.

Zgadza się czy nie? Jaką gimnastykę teraz będziesz uskuteczniał, żeby obronić swoją tezę?


Żadnej "gimnastyki" wykonywać nie potrzebuję.  To nie jest sylwetka całego, stojącego człowieka (najpewniej jest to korpus z głową, może kawałek ud). Wielkość stosownego odcinka (42cm dla kuli ziemskiej) oszacowałem "po głowie", bo okolice głowy i ramion widać wyraźnie. Wszystko się zgadza, obraz jest idealnie zgodny z tezą o płaskiej ziemi.
Dodatkowo: wielkość odpowiedniego odcinka mierz tuż przy tatarakach. Bo im bardziej na prawo, na zdjęciu- tym dalej (patrz mapa). Jeśli więc chcesz tak ściśle- to mierz dokładnie przy tatarakach. [Ja zaznaczyłem te odcinki dalej, tj. bardziej na prawo, nie tuz przy tatarakach. Ponieważ: na kuli ziemskiej nie ma prawa być zjawiska powiększania się tego odcinka. Lecz horyzont wodny musiałby się kończyć, jak zaznaczono (mniej więcej) czerwoną, przerywana linią-na jednym planie. Przez takie zaznaczenie to właśnie chciałem pokazać.]


Ale w czym jest problem i po co tyle zacietrzewienia ? Rozstrzygnijmy spór, wykonując obserwację "typu Rowbothama". Nie, nie jedną. Nie, nie tylko na wodą. Możemy nad wodą, nad wodą zamarzniętą (zamarznięte jezioro), nad wodą zamarzniętą pokrytą śniegiem oraz nie nad wodą (obok jeziora). Całe serie obserwacji.  Nie chcesz ?
Jednak jesteś tylko teoretykiem  i wolisz jedynie powtarzać "mądrości" z książek ? Czy już przeczuwasz, że nie masz szans  i rzeczywistość wyda wyrok na Twoją niekorzyść ?
Tu muszę Cię uczciwie ostrzec (bo jestem uczciwy i nie zależy mi na takim zarabianiu pieniędzy): ja to mam przetestowane w rzeczywistości, wykonałem wiele obserwacji, stąd wiem jaki będzie wynik (taki jak pokazuję na własnych obserwacjach: zgodność z płaską ziemią).
Więc może inaczej: bez ryzyka przegrania zakładu i szkody finansowej, po prostu sprawdź samemu i daj znać jak sprawdzisz.

Vanat napisał(a): A Macieju1 kolejny filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=bco_p4V7-QU
Poziom refrakcji i wysokość fal są dokładnie takie same, bo pomiędzy obserwacjami jest minuta różnicy. Facet schodzi kilka metrów niżej i domki na brzegu obserwowanej wyspy znikają.
Co je zasłoniło?


Pokazujecie obserwacje, które już dawno temu oglądałem i to szczegółowo. Wy, jak widać nie oglądacie dokładnie.

Refrakcja, aż boli, aż bije po oczach. Odbicia widać zarówno na  obserwacji z wyższa, jak i obserwacji z niższa. A przyjrzyjcież się dokładnie !  U podnóża góry (po prawej)  jest tam kompleks takich białawych budynków. Ja naprawdę nie mam już siły wszystkiego wam pokazywać. Pooglądajcie sobie dokładnie, zauważcie odbicia i spłaszczenie.


No i pooglądajcie sobie dokładnie, jeszcze raz moje materiały oraz przypomnijcie co napisałem: tylko obrazy bez widocznych efektów refrakcyjnych nadają się do rozważań. Bo tylko takie świadczą o (praktycznej) jednorodności ośrodka.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Żadnej "gimnastyki" wykonywać nie potrzebuję. To nie jest sylwetka całego, stojącego człowieka (najpewniej jest to korpus z głową, może kawałek ud). Wielkość stosownego odcinka (42cm dla kuli ziemskiej) oszacowałem "po głowie", bo okolice głowy i ramion widać wyraźnie. Wszystko się zgadza, obraz jest idealnie zgodny z tezą o płaskiej ziemi.
Ależ potrzebujesz. Bo nadal wg Twojej płaskiej Ziemi odcinek powinien być niecałe dwa razy większy, a to wciąż sporo za mało.

Maciej1 napisał(a): Dodatkowo: wielkość odpowiedniego odcinka mierz tuż przy tatarakach. Bo im bardziej na prawo, na zdjęciu- tym dalej (patrz mapa). Jeśli więc chcesz tak ściśle- to mierz dokładnie przy tatarakach. [Ja zaznaczyłem te odcinki dalej, tj. bardziej na prawo, nie tuz przy tatarakach.
Najpierw to byś musiał dokładniej określić, gdzie jest poziom, bo ogólnie linie, które uznałeś za poziome, najprawdopodobniej takie nie są. Zdjęcie też nie dostarcza za bardzo odpowiednich do tego punktów odniesienia.

Maciej1 napisał(a): Ale w czym jest problem i po co tyle zacietrzewienia ? Rozstrzygnijmy spór, wykonując obserwację "typu Rowbothama". Nie, nie jedną. Nie, nie tylko na wodą. Możemy nad wodą, nad wodą zamarzniętą (zamarznięte jezioro), nad wodą zamarzniętą pokrytą śniegiem oraz nie nad wodą (obok jeziora). Całe serie obserwacji. Nie chcesz ?
Jednak jesteś tylko teoretykiem i wolisz jedynie powtarzać "mądrości" z książek ? Czy już przeczuwasz, że nie masz szans i rzeczywistość wyda wyrok na Twoją niekorzyść ?
Przede wszystkim, nie bardzo mam na to czas. Ale jak kiedyś trochę czasu znajdę, to mogę spróbować, czemu nie Oczko
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Nowość na dziś:

Weźmy jeszcze na moment obserwację Macieja1 z Mikołajek. Przypuśćmy na chwilę, że tego dnia woda była stosunkowo chłodna i chłodziła powietrze bezpośrednio nad sobą, co doprowadziło do powstania sytuacji, w której w niewielkiej (powiedzmy, dwumetrowej) warstwie powietrza, temperatura rosła o 0,1 stopnia na metr...

Przerobiłem swój symulator tak, że mogę w końcu stosunkowo łatwo zasymulować taką sytuację. I co się okazuje? W takim przypadku odcinek na zdjęciu Macieja1, który on wyliczył na 42 cm w odległości bliższego planu (w miarę zresztą poprawny wynik, co sprawdziłem również symulatorem w trybie linii prostych), rośnie do 70 cm.
A co jeśli temperatura rosła o 0,2 stopnia na metr? Ano robią się z tego 92 cm.
A przy 0,3 stopnia na metr? Rośnie do 1,14 m.

A czy taka sytuacja jest możliwa? A czemu nie? Jeśli woda była, powiedzmy, 2 stopnie chłodniejsza od powietrza (a to wciąż mała różnica!), to przy samej wodzie temperatura powietrza będzie o te 2 stopnie niższa, niż parę metrów wyżej. A 2 stopnie podzielone na kilka metrów to 0,5 - 1 stopnia na metr... Oczywiście gradient pewnie nie rozłożyłby się równomiernie i byłby wyższy przy samej wodzie, a potem spadał - ale nadal na jakiejś przestrzeni mógłby się zbliżać do tej wartości. Jest to jeszcze bardziej prawdopodobne, jeśli różnica temperatur była nawet wyższa i sięgnęła 5 albo i 10 stopni - a przecież to nie jest takie niespotykane!

Jaki z tego morał? Jak nie znamy temperatur wody i powietrza - takie obserwacje jak ta Macieja1 niczego nie dowodzą. Gdybyśmy mieli pewność, że temperatury wody i powietrza były bardzo zbliżone i coś takiego jak piszę nie mogło zajść, no, wtedy byłoby nieco lepiej. Ale czy Maciej1 zadbał o pomiary temperatury? Nie wydaje mi się - co też, nawiasem mówiąc, mówi coś o jego świadomości wpływu różnych warunków na wynik pomiaru.

Tak więc, Macieju1, jak chcesz czegoś spróbować dowieść, to następnym razem zadbaj też o solidne dane dotyczące temperatury wody i powietrza Oczko
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Pokazujecie obserwacje, które już dawno temu oglądałem i to szczegółowo. Wy, jak widać nie oglądacie dokładnie.
Argument raczej kiepski. Dawno zapewne też już widziałeś zachód słońca i to szczegółowo, ale jakoś nic z tego nie zrozumiałeś. Cały czas się upierasz, że zachód Słońca można wyjaśnić na wiele sposobów. Tylko nie wiesz jakich więc asekuracyjnie dodajesz, że wszystko jest przecież możliwe Uśmiech

Maciej1 napisał(a): Refrakcja, aż boli, aż bije po oczach. Odbicia widać zarówno na  obserwacji z wyższa, jak i obserwacji z niższa. A przyjrzyjcież się dokładnie !  U podnóża góry (po prawej)  jest tam kompleks takich białawych budynków. Ja naprawdę nie mam już siły wszystkiego wam pokazywać. Pooglądajcie sobie dokładnie, zauważcie odbicia i spłaszczenie.
Ale ja doskonale widzę tą refrakcję, przecież nawet wyraźnie napisałem, że przy obu obserwacjach jest TAKA SAMA
I w związku z tym zadałem pytanie: Dlaczego przy takiej samej refrakcji pewne obiekty są widoczne z większej wysokości, a znikają gdy obserwator zszedł niżej.

Odpowiedzi możliwe są dwie i obie dowodzą, że w swych rozważaniach nie miałeś racji: 
1. Ziemia jest okrągła, strefa powietrza o znacznie innej temperaturze jest wąska i układa się nad powierzchnią kulistej Ziemi, więc jest wszystko jedno, czy obiekt schował się za horyzontem wody, czy za horyzontem refrakcji - na jedno wychodzi - horyzont istnieje i jest kulisty.
2. Obserwator schodząc niżej, wszedł w strefę, gdzie widoczne są efekty refrakcji, ale wtedy znaczy to, że efekty te widoczne są jedynie zaraz nad powierzchnią, czyli twoje tłumaczenia o znikaniu okrętów na horyzoncie jako wyniku refrakcji ma zastosowanie jedynie przy obserwacjach metr- dwa metry nad ziemią, więc jak stajesz na skarpie 5 metrów ponad poziom morza, to twoje wytłumaczenie nie ma racji bytu.

Maciej1 napisał(a): No i pooglądajcie sobie dokładnie, jeszcze raz moje materiały oraz przypomnijcie co napisałem: tylko obrazy bez widocznych efektów refrakcyjnych nadają się do rozważań. Bo tylko takie świadczą o (praktycznej) jednorodności ośrodka.
Na twoich fotkach wyraźnie widać zniekształcenia - obraz faluje, granice kształtów są rozmyte itp. To wyraźnie dowody refrakcji. Ty upierasz się, że refrakcja musi dawać efekt soczewkowy, a jak go nie daje, to nie zachodzi. Popatrz sobie przez nierówno odlaną szybkę lub dno butelki. Dlaczego obraz jest wtedy pofalowany i rozmyty jak na twoich zdjęciach? Refrakcja!
Odpowiedz
Vanat napisał(a): Ale ja doskonale widzę tą refrakcję, przecież nawet wyraźnie napisałem, że przy obu obserwacjach jest TAKA SAMA
I w związku z tym zadałem pytanie: Dlaczego przy takiej samej refrakcji pewne obiekty są widoczne z większej wysokości, a znikają gdy obserwator zszedł niżej.


Refrakcja nie jest taka sama. Niżej kisi się większa wilgoć nadwodna, niż wyżej. Promień biegnący przy obserwacji niższej biegnie inna drogą (niższą) niż przy obserwacji wyższej. Oczywistość. Gdybyś prowadził obserwację, to byś rozumiał. Zachęcam do prowadzenia obserwacji.



Fizyk napisał(a): Tak więc, Macieju1, jak chcesz czegoś spróbować dowieść, to następnym razem zadbaj też o solidne dane dotyczące temperatury wody i powietrza

A Ty zadbaj o solidne przemyślenie kwestii. Warstwowość /gradient zawsze prowadzi do zniekształceń optycznych, przede wszystkim zniekształceń proporcji.
Jeżeli nie ma zniekształceń proporcji na obrazie ani układu obrazu (nie ma "wiszenia, poprzestawiania, nachodzenia, zachodzenia" obiektów) i nie ma żadnych istotnych cech refrakcji => to nie ma żadnej refrakcji, promień biegnie po prostej.

Alternatywą jest "wytworzył się precyzyjny symulator optyczny" ?
Otóż nie! Bo nie da się z krzywego zasymulować płaskiego bez "poprzestawiania" całego obrazu.

Już Ci tłumaczyłem: obraz to jest precyzyjne odwzorowanie, punkt po punkcie i całego obrazu. Precyzyjna funkcja, niosąca wiele informacji. Ponieważ nad krzywym układ ( świecących punktów) jest inny, niż nad płaskim => nie da się dokonać "transformacji krzywego w płaskie" bez poprzestawiania całego obrazu => jest praktycznie niemożliwe (jest nieprawdopodobieństwem) zasymulowanie płaskiego z krzywego "z przypadku w powietrzu".
Taka próba musi dać zniekształcenia w układzie obrazu (przede wszystkim w proporcjach obiektów, przynajmniej w jakimś fragmencie obrazu).

Ty czepiasz się jednego odcinka i jednego punktu. Obraz to jest złożona całość.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Już Ci tłumaczyłem: obraz to jest precyzyjne odwzorowanie, punkt po punkcie i całego obrazu.
Sorry, ale całego raytracera nie będę pisał, bo Ty sobie ubrdałeś, że na pewno będą widoczne zniekształcenia.

Nie, nie musi być zniekształceń obrazu, nawet jeśli zachodzi refrakcja. Jeśli jako miarę refrakcji przyjmiemy odchylenie danego promienia o pewien kąt, to zniekształcenia będą zależały od pochodnej tego odchylenia po kącie, a nie samego odchylenia (czyli po ludzku, od tego jak różni się odchylenie dla "sąsiednich" promieni). Jeśli promienie odbierane pod podobnymi kątami są odchylane podobnie, to zniekształceń nie ma, a jest to niezależne od wielkości samego odchylenia.

A zgaduj, jak zależy wielkość odchylenia od kąta patrzenia w takich warunkach, jakie symuluję?
Zepsuję zabawę i od razu odpowiem: odchylenia dla bliskich sobie promieni są niemal takie same, co oznacza brak zauważalnych zniekształceń obrazu.

Maciej1 napisał(a): Otóż nie! Bo nie da się z krzywego zasymulować płaskiego bez "poprzestawiania" całego obrazu.
Pytam po raz któryś już: po cholerę miałbym "symulować płaskie", skoro obraz nie wygląda jak na płaskim? Policzyłem Ci, jak powinien wyglądać na płaskim (co, nawiasem mówiąc, powinieneś był Ty zrobić). Wynik nie pasuje do zdjęcia. Ani przy tej obserwacji, ani przy obserwacji Schneebergu, ani przy obserwacji Nowej Zelandii. Więc dlaczego miałbym "symulować płaskie"?


Kompletnie bez związku z tym co wyżej, mam dla naszych płaskoziemców kolejną gratkę do wyjaśnienia. Zapomniałem o tym, bo już minął prawie rok, ale w grudniu 2017 miało miejsce wydarzenie, które płaskoziemcom dostarczy wiele zagadek do wyjaśnienia, a na kulistej Ziemi nie jest niczym szczególnym.

Mowa o wystrzeleniu pocisku Topol z poligonu Kapustin Jar 26 grudnia 2017.

Czemu to wydarzenie jest takie ciekawe? Ano dlatego, że chmury gazów wylotowych rakiety widać było na Ukrainie, w Polsce, Austrii, na Węgrzech i pewnie w paru innych miejscach. Czyli mamy liczne obserwacje tego samego zjawiska z odległości setek kilometrów.

Na początek, widok z kamery na Węgrzech, który dostarcza dokładnego czasu zajścia i przy okazji skali czasowej:
[Obrazek: giphy.gif]

Bezpośrednio po obserwacji zjawiska, chwilę nie było wiadomo, czym ono właściwie było, ale dobrapogoda24.pl opublikowała kilka fotek, na szczęście mówiąc, gdzie były zrobione. Moją uwagę przykuły wtedy zwłaszcza dwie z nich:

Ta, zrobiona w Choczni, w Polsce (49,87N, 19,456E):
[Obrazek: full_Test_5.jpg]

I ta, zrobiona w Soboth, w Austrii (46,684N, 15,072E):
[Obrazek: full_Test_2.jpg]

Czemu akurat te dwie? Bo doskonale widać na nich gwiazdy, które dostarczają dobrego punktu odniesienia i pozwalają zmierzyć kąty, pod jakimi widać było chmurę.
Tu zdjęcia, na których zidentyfikowałem kilka gwiazd z pomocą Stellarium:

[Obrazek: Gbd1bR5.jpg]
[Obrazek: 0iCHFrv.jpg]

No to tak:
Rasalhague widać było z Choczni w kierunku 77,5 stopnia, wysokość 6 stopni
γ CrB z Choczni: 88,25 stopnia, wysokość 33,9 stopnia
Unukalhai: 102,9; 18,9
ζ Her: 73,5; 28,25


Z Soboth:
δ Her: 68,95; 14,5
γ CrB: 83,1; 30,75
Unukalhai: 98,5; 16,6

Czyli tak:
Podstawa chmury była widoczna z Choczni w kierunku ~77,5 stopnia, a z Soboth w kierunku ~73 stopnie (liczę ok. 1/3 między δ Her a γ CrB w poziomie). To się powinno przeciąć w okolicy poligonu Kapustin Jar, i jak próbowałem ręcznie znaleźć miejsce przecięcia, to trafiałem w okolice miejscowości Elista, jakieś 270 km od poligonu - nienajgorzej, zważywszy że to 2300 km od Soboth.

Ale to tylko pokazuje, że triangulacja jest zgodna z wystrzeleniem rakiety z tamtego poligonu. Najciekawsze dopiero przed nami.

Otóż popatrzmy na wysokość nad horyzontem górnej części chmury.

Na zdjęciu z Choczni jest to wysokość między ζ Her a γ CrB, czyli między 28,25 a 33,9 stopnia. Przyjmijmy, konserwatywnie, 30 stopni. Odległość od Choczni do Kapustin Jaru to jakieś 1900 km. Nawet gdyby Ziemia była płaska, kąt 30 stopni oznacza wysokość górnej części chmury 1645 km - przy założeniu, że rakieta leciała w pionie, co raczej nie jest prawdą; ale nawet jeśli zdążyła przelecieć 900 km w poziomie w kierunku Choczni (wątpliwe), to nadal jest wysokość 900 km!

Ale robi się jeszcze lepiej! Popatrzmy na gifa z Węgier. Rakieta wzlatuje z niewiele ponad horyzontem do w pełni rozwiniętej chmury w jakieś 6 minut. Czyli w te 6 minut (360 sekund) spokojnie pokonuje co najmniej 1000 km (albo tylko w pionie, albo, co bardziej prawdopodobne - częściowo w pionie, częściowo w poziomie). Czyli zapierniczała 3 km/s!

No dobrze, powiecie, ale przecież refrakcja, więc to nie są prawdziwe kierunki do rakiety. Może i nie są - ale przecież wg płaskoziemskiej teorii, refrakcja obniża obraz! Duży uśmiech Czyli jak widzimy rakietę na wysokości 1000 km, to tak naprawdę jest jeszcze wyżej Duży uśmiech

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę, to jakim cudem ta chmura w ogóle była widoczna - ano dlatego, że była podświetlona przez Słońce, które na takiej wysokości już było ponad horyzontem...

Tak więc tu zwłaszcza pytanie do matsuki: gdzie jest Twój firmament teraz?

I do obu płaskoziemców: jak to się ma do rzekomego nieistnienia kosmosu i satelitów, skoro jednak mamy obiekty zdolne wylecieć 1000 km w górę i poruszać się kilka km/s?

Powodzenia w godzeniu tych obserwacji z Waszymi spiskami i innymi pomysłami Oczko
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Oj Fizyku, Fizyku.

Tu masz jeszcze filmik z miasta Lublin
https://www.youtube.com/watch?v=Dm4axrpyggM

1. Po pierwsze już od dawna powinieneś wiedzieć, że według mojego modelu refrakcji światło zagina się do góry przy gruncie, a wyższych partiach atmosfery do dołu, co wielokrotnie rozpisywałem na schematach poglądowych.

2. Nie wiemy nic o rakiecie
a) kiedy wystrzeliła
b) w którym kierunku leciała (na jakim etapie)
c) pod jakim kątem leciała
d) z jaką prędkością leciała w jakiej fazie

3. Nic nie wiemy o zdjęciach
a) kiedy były robione zdjęcia z Polski
b) kiedy były robione zdjęcia z Austrii

4. Porównujesz pozycje z programem Stellarium, który ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, a przedstawia teoretyczną pozycję gwiazd według modelu kuli.

(Kiedyś znalazłem na jednym blogu obserwacje fazy księżyca z terenów Alaski, podaną z określonego dnia, określonej godziny, z określonego miejsca i porównałem z programem Stellarium. Wyszło mi, że księżyc wyglądał zupełnie inaczej w rzeczywistości niż powinien wyglądać według programu)


Podsumowując, nie wiesz praktycznie nic o tej obserwacji, co mogłoby pozwolić wyciągać wnioski.

Tak na mój nos najbardziej obserwacje pasują do Ziemi wklęsłej (który jest mi najbliższy), bo widzimy tylko spaliny, które powinny być niżej niż rakieta, a są wyżej.


Ale podkreślam : za mało danych, żeby wyciągać daleko idące wnioski.
Odpowiedz
matsuka napisał(a): Ale podkreślam : za mało danych, żeby wyciągać daleko idące wnioski.

Duży uśmiech Ale wystarczająco wiele, by uznać, że słońce jest podziemną siarkową lampą Duży uśmiech
Odpowiedz
matsuka napisał(a): 2. Nie wiemy nic o rakiecie
a) kiedy wystrzeliła
b) w którym kierunku leciała (na jakim etapie)
c) pod jakim kątem leciała
d) z jaką prędkością leciała w jakiej fazie
Część z tego dałoby się wywnioskować po dokładniejszej analizie zdjęć chmury. Mamy na pewno zdjęcia tej samej chmury z dwóch różnych miejsc. Czas nie mógł różnić się za bardzo, bo na gifie z Węgier widać, że chmura ewoluowała raczej szybko. Nawet jeśli moje wartości wysokości i prędkości nie są dokładne - ba, na pewno nie są! - to rząd wielkości się będzie zgadzał, a to już jest dla Twoich pomysłów spory problem.

matsuka napisał(a): 3. Nic nie wiemy o zdjęciach
a) kiedy były robione zdjęcia z Polski
b) kiedy były robione zdjęcia z Austrii
Już poruszyłem to wyżej. Prawdopodobnie w przeciągu kilku minut. Super dokładności nie potrzebujemy.

matsuka napisał(a): 4. Porównujesz pozycje z programem Stellarium, który ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, a przedstawia teoretyczną pozycję gwiazd według modelu kuli.
...
Oczywiście, że przedstawia teoretyczną pozycję gwiazd w modelu kuli - bo ten model dla nieba jest sprawdzony i działa Duży uśmiech Astronomowie, mający sprzęt pozwalający mierzyć pozycję gwiazd z dokładnością do sekund łuku, też przewidują ich pozycje modelem kuli.

matsuka napisał(a): (Kiedyś znalazłem na jednym blogu obserwacje fazy księżyca z terenów Alaski, podaną z określonego dnia, określonej godziny, z określonego miejsca i porównałem z programem Stellarium. Wyszło mi, że księżyc wyglądał zupełnie inaczej w rzeczywistości niż powinien wyglądać według programu)
Chętnie bym to zobaczył, bo podejrzewam, że gdzieś tu mogłeś popełnić błąd Oczko

matsuka napisał(a): Ale podkreślam : za mało danych, żeby wyciągać daleko idące wnioski.
Na daleko idące wnioski owszem, za mało. Na wnioski, że rakieta doleciała na wysokość co najmniej kilkuset km i osiągnęła prędkość co najmniej kilku km/s, już wystarczająco dużo.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Na daleko idące wnioski owszem, za mało. Na wnioski, że rakieta doleciała na wysokość co najmniej kilkuset km i osiągnęła prędkość co najmniej kilku km/s, już wystarczająco dużo.

Absolutnie nie. Wysokość rakiety jest nieznana, jej prędkość i kierunek też nie.


Jeszcze wracając do Słońca i lampy siarkowej.

To, że Słońce jest lampą siarkową nie jest moją ideą. W latach 70-tych powstała teoria Elektrycznego Kosmosu, której podwaliną były prace naukowe pewnego noblisty, eksperta z dziedziny plasmy.

Naukowcy zauważyli, że większość zachowań Słońca da się wytłumaczyć tak, jakby miało naturę plasmową. Np. to, że jest bardzo chłodne i że tam, gdzie ma czarne plamy jest gorętsze, nie mówiąc już o tych słynnych warkoczach.

Wtedy jednak jeszcze nie znano lampy siarkowej, której technologię opracowano w latach 1986-1990.

Tak wygląda lampa siarkowa :

[Obrazek: serveimage?url=https:%2F%2Fi.ytimg.com%2...4fe976ad62]

A tak wygląda Słońce
[Obrazek: serveimage?url=http:%2F%2Fwww.wildhereti...0b1e08427e]

Lampa siarkowa to po prostu siarka w stanie plasmy i to tak naprawdę Ziemia zasila Słońce siarką, bo Słońce prawdopodobnie krąży wokół Ziemi (wbrew temu co twierdził Kopernik)

Do działania Słońca potrzebny jest też argon, a to że występuje w kosmosie naukowcy wiedzą już od jakiegoś czasu.

Spektrum lampy siarkowej też jest zbliżone do Słońca

[Obrazek: Lampa_siarkowa_spektrum.gif]



Ten poniższy film z samolotu zero g (podpisany jako ISS) otwiera oczy na to, że to nie żadna mityczna grawitacja rządzi ruchami ciał niebieskich lecz oddziaływania elektrostatyczne.






Potwierdza to ideę elektrycznego kosmosu, rozwijaną zresztą na kilku uczelniach na świecie.


Jeśli kiedyś otworzycie oczy i serca na nowe idee i nie będziecie skupiać się na niszczeniu tych, którzy myślą oryginalnie, to może też dorzucicie swoje cegiełki do lepszego zrozumienia wszechświata, bo podkreślam:


cały ten model grawitacji był wymyślony w czasach, w których nie znano nawet sił elektromagnetycznych i po prostu te siły opisano matematycznie nazywając je grawitacją.

Tamten model (obowiązujący do dzisiaj na zasadzie spuścizny dawnych nauczycieli) należy odrzucić jako błędny i rozpocząć nową erę w dziejach nauki.
Odpowiedz
matsuka napisał(a): Do działania Słońca potrzebny jest też argon, a to że występuje w kosmosie naukowcy wiedzą już od jakiegoś czasu.

A skąd naukowcy wiedza, że Aargon jest w kosmosie? Duży uśmiech
Ty na prawdę nie rozumiesz, że posługujesz się terminami za sprzecznych porządków logicznych? Duży uśmiech

matsuka napisał(a): To, że Słońce jest lampą siarkową nie jest moją ideą. W latach 70-tych powstała teoria Elektrycznego Kosmosu, której podwaliną były prace naukowe pewnego noblisty, eksperta z dziedziny plasmy.
A teraz Masuka wyjaśni nam jak lampa siarkowa mogła spontanicznie powstać pod ziemią Duży uśmiech
Odpowiedz
Vanacie, ale zdajesz sobie sprawę z tego, że od 4 miesięcy nie czytam Twoich postów? Powtarzam to co jakiś czas, ale chyba nie dociera. I nie dlatego nie czytam, że byłeś odrażający wulgarny, tylko dlatego, że uznałem, iż Twoja szczątkowa inteligencja nie pozwala Ci merytorycznie dyskutować.

Teraz przeczytałem tę twoją odpowiedź przypadkiem i potwierdza się w pełnej krasie to co myślałem.

Proszę Cię idź już z tej dyskusji. Bez względu na to co bym Tobie nie napisał - Ty tego raczej nie zrozumiesz, niestety.

Piszę to z przykrością.

Matsuka napisał(a):... Słońce jest lampą siarkową, pod Ziemią (nie mylić z pod ziemią)

I jak nie nazwać Cię ...?
Odpowiedz
matsuka napisał(a): Absolutnie nie. Wysokość rakiety jest nieznana, jej prędkość i kierunek też nie.
Okej. Generalnie takie twierdzenie oznacza, że istnieją wysokość i prędkość inne niż te, co podałem, które pasują do obserwacji.
Więc proszę Cię bardzo, podaj taką wysokość i prędkość, która zgadza się ze zdjęciami, ale nie implikuje, że da się dolecieć na wysokość kilkuset km i osiągnąć prędkości kilku km/s.

matsuka napisał(a): Naukowcy zauważyli, że większość zachowań Słońca da się wytłumaczyć tak, jakby miało naturę plasmową.
Po pierwsze, po polsku piszemy "plazma", przez "z".
Po drugie, tak, na Słońcu jest dużo plazmy. Nikt tego nie neguje. Ogólnie jak podgrzejesz gaz do temperatur takich, jak na Słońcu, to otrzymasz plazmę.

matsuka napisał(a): Np. to, że jest bardzo chłodne i że tam, gdzie ma czarne plamy jest gorętsze
Wait, what.
5500 stopni raczej nie opisałbym jako "chłodne".
A plamy akurat są chłodniejsze od reszty, nie gorętsze. Gorętsze obszary nazywa się "pochodniami".

matsuka napisał(a): Spektrum lampy siarkowej też jest zbliżone do Słońca
Spektrum czegokolwiek rozgrzanego do ok. 5500 stopni jest zbliżone do Słońca. Taki kształt ma po prostu widmo promieniowania termicznego przy tej temperaturze.

To, co będzie w takim widmie lampy siarkowej kompletnie inne, niż w widmie słonecznym, to linie absorpcyjne. To jest coś, co jednoznacznie wskazuje na skład chemiczny źródła światła, i tak się jakoś składa, że w widmie słonecznym linii siarki za dużo nie ma (o ile w ogóle są jakieś), za to są wyraźne linie wodoru i helu...

matsuka napisał(a): Ten poniższy film z samolotu zero g (podpisany jako ISS) otwiera oczy na to, że to nie żadna mityczna grawitacja rządzi ruchami ciał niebieskich lecz oddziaływania elektrostatyczne.
ORLY? No to czekamy na odkrycie jak to jest, że grawitacja pozwala, żeby z trzech ciał wszystkie naraz się przyciągały, podczas gdy elektrostatycznie co najmniej jedna para musi się odpychać...
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Nie, nie musi być zniekształceń obrazu, nawet jeśli zachodzi refrakcja.

Nie, muszą być. Tam gdzie jest gradient/warstwowośc, tam muszą być. A jeśli tego nie rozumiesz, to dziwne.


Cytat:(czyli po ludzku, od tego jak różni się odchylenie dla "sąsiednich" promieni)

Nic podobnego. Zniekształcenie proporcji ilościowo mierzy się inaczej. Co to są "sąsiednie promienie" ? Nie ma czegoś takiego jak "sąsiednie promienie". Co Ty w ogóle mówisz?


Cytat:Pytam po raz któryś już: po cholerę miałbym "symulować płaskie", skoro obraz nie wygląda jak na płaskim?


Wygląda dokładnie tak jak na płaskim- zgodność jest bardzo dobra . Praktycznie idealna !

[Obrazek: panpani-1.jpg]
Głowa to około 1/8 wysokości ciała, to ok. 25-26 cm w wymiarze pionowym.

[Obrazek: KIOdESR.jpg]

Pooglądaj sobie na powiększeniu. Mierz wysokość "warstwy wody" (powierzchnia widocznej wody) zaraz przy tatarakach (lewa strona zdjęcia- punkt E i w górę). Głowa tej sylwetki ludzkiej siedzącej w łodzi  (prawa strona zdjęcia) mieści się praktycznie dokładnie trzy razy w tym odcinku, którzy tuż przy tatarakach (lewa strona zdjęcia) odpowiada powierzchni widocznej wody. A Ty wyliczyłeś (słusznie), że ta warstwa powinna mieć 78 cm wysokościna planie obiektu bliższego (cypel, patrz wcześniejsze posty- moje obserwacje z Mikołajek). Wszystko się zgadza praktycznie idealnie. Pełna zgodność z płaską ziemią i prostolinijnym biegiem promienia światła.
[Uwaga: czarny odcinek zaznaczony przy głowie (prawa strona zdjęcia) to jest więcej niż wysokość głowy. To jest odcuinek, który tak na szybko i z grubsza określiłem jako odcinek 42 cm- czyli tyle powierzchni wody ile powinno być widać na kuli].

Dodatkowo: na kuli powinien być horyzont wodny (granica widoczności powierzchni wody z uwagi na kulistość). Zaznaczyłem go czerwoną przerywaną linią ( na szybko). Tu jednak żadnego horyzontu wodnego nie ma. Ponieważ powierzchnia wody jest płaska i widać, że zakres widoczności powierzchni wody poszerza się w miarę przesuwania na prawo, tak jak to być powinno- patrz mapa.

[Kolejna uwaga, bo widzę, że czepiasz się nieistotnych szczegółów i chcesz "przecedzać komara": czarna linia g , czyli linia planu wyrysowana na podstawie pionu również może być wyrysowana niezbyt dokładnie. Ponieważ pion wyznaczyłem z pewnego obiektu, co do którego nie mam stuprocentowej pewności, że to idealny pion. Niemniej jednak to nie ma znaczenia. Ponieważ: 1. nie zmienia to ani wymiarów ludzkiej sylwetki, 2. ani wymiaru widocznej powierzchni wody tuż przy tatarakach (lewa strona zdjęcia-od punktu E w górę) i 3. nie zmienia łatwo widocznego faktu, że zakres widoczności wody powiększa się, w miarę przesuwania się ku prawej stronie zdjęcia, tak jak to być powinno, co wynika z mapy. Powiekszanie się zakresu widoczności wody widać, patrz "ząbkowanie" powierzchni wody posuwające się coraz wyżej, to znaczy ku górnej ramce zdjęcia- przy przesuwaniu się na prawo, ku prawej ramce zdjęcia. A więc: niedokładne wyrysowanie linii g może mieć znaczenie w kwestii oceny ilościowej wielkości powierzchni wody, ale nie tuż przy tatarakach (lewa strona zdjęcia). Natomiast w niczym nie narusza faktu, że powierzchnia wody (zakres jej widoczności) powiększa się, tak jak tego spodziewać się należy na płaskiej ziemi (patrz mapa) ]

A zatem: widok całkowicie zgodny z płaską ziemią i prostolinijnym biegiem promieni swiatła. Widok zupełnie niezgodny z "kulą ziemską". Ty przecedzasz komara, a połykasz wielbłąda.

Wszystkie moje materiały, które tu pokazałem są praktycznie idealnie zgodne z tezą o płaskiej ziemia i falsyfikują możliwość tego, że "ziemia jest kulą o promieniu ok. 6371-6378 km".
Pokazałem również materiały innych, które także są zgodne z płaską ziemią i falsyfikują "obecną kulę ziemską"


Cytat:Policzyłem Ci, jak powinien wyglądać na płaskim (co, nawiasem mówiąc, powinieneś był Ty zrobić). Wynik nie pasuje do zdjęcia.


Pomierz sobie dokładnie na zdjęciu. Patrz wyżej.


Cytat:Ani przy tej obserwacji, ani przy obserwacji Schneebergu,


Obserwacja Schneebergu jest całkowicie niezgodna z kulistą ziemią, tak jak Ci to udowodniłem: zarówno przy założeniu braku refrakcji, jak i przy przyjęciu Twego modelu refrakcji.
Obserwacja Schneebergu jest niezgodna z płaską ziemią przy założeniu braku refrakcji, ale staje się zrozumiała przy przyjęciu (z grubsza) Twojego modelu refrakcji i założenia o płaskiej ziemi. Zdjęcie Schneeberga + Twój model refrakcji (z grubsza Twój model) potwierdza płaską ziemię!

Cytat:Bezpośrednio po obserwacji zjawiska, chwilę nie było wiadomo, czym ono właściwie było, ale dobrapogoda24.pl opublikowała kilka fotek, na szczęście mówiąc, gdzie były zrobione.
Tak? Co Ty nie powiesz ? A teraz "już wiadomo"? Bo "dobrapogoda24" wie co się stało ? Bo Rosjanie, którzy razem z Amerykanami kłamią w sprawie ISS (w ogólności "kosmosu") coś tam powiedzieli, czymś się pochwalili ?
Rzecz jest zupełnie zdumiewająca. Masz obserwacje, które Ci pokazano (moje), a które może wykonać każdy człowiek, Ty także, czyli masz możliwość sprawdzenia kształtu ziemi samemu, z łatwością, w świecie realnym, lecz Ty wolisz polegać na plotkach rozpowszechnianych przez kłamców i chwalących się pyszałków.
Na czym Ty chcesz się opierać? Na faktach medialnych typu "lądowanie na księżycu i podbój kosmosu" ? Czy na tym co samemu możesz z łatwością sprawdzić ?
A skąd Ty wiesz co się stało i co tu widać ? A może tu widać rozchodzącą się w przestrzeni eksplozję pod sklepieniem niebieskim ? [Podobno już od lat 50-tych wiedzą o istnieniu sklepienie i robią tego typu eksperymenty- wybuchy pod sklepieniem]


Ponadto popełniasz co najmniej jeden wielki bład w swoim myśleniu. Patrz niżej.

Cytat:Ale to tylko pokazuje, że triangulacja jest zgodna z wystrzeleniem rakiety z tamtego poligonu

Ta "triangulacja" oparta jest na Twoich fantazjach i domysłach "gwiezdnych" (dotyczących gwiazd). To znaczy opiera się na wziętym z głowy wymyśle, że "gwiazdy są tak bardzo bardzo bardzo daleko od ziemi, że dla odległości rzędu ziemskich odległości można przyjąć, że gwiazdy są nieruchomym tłem".
Podałem Ci pod rozwagę przykład (eksperyment myślowy) z rybą oglądaną przez wielu obserwatorów przez wodę, obserwatorów nie zdających sobie sprawy z tego, że patrzą przez wodę. Nie zechciałeś jak widać się nad nim zatrzymać.
A skąd Ty wiesz gdzie i czym są gwiazdy ?
Z zasady istnieje dowolnie wiele możliwości. Np. taka: jeżeli istnieje sklepienie niebieskie, nad nim wody sklepienia to założenie o "triangulacji z nieruchomego tła gwiazd, triangulacji na kulistej ziemi" możesz sobie wsadzić w...d... Bo wtedy wartość takiej "triangulacji" jest taka sama co wartość tych  rzeczy które z tamtego miejsca wychodzą. To znaczy ściślej: wynik może Ci nawet wyjść dobry, ale NIE dlatego, że "gwiazdy są gigantycznie daleko, a ziemia jest kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" tylko dlatego, że niebo zachowuje się tak jakby "ziemia była kulą o promieniu ok. 6371-6378 km, a gwiazdy były gigantycznie daleko".
Lecz kto umie naprawdę logicznie myśleć, ten wie, że: jeżeli "A zachowuje się tak jakby było B" to są dwie możliwości logiczne: "A jest B" lub "A tylko tak się zachowuje (jakby było B)".
Człowiek myśący logicznie nie ignoruje bowiem żadnego faktu i bierze pod uwagę wszystkie fakty, w tym także i ten, że powierzchnia ziemi nie zachowuje się tak jakby "ziemia była kula o promieniu ok. 6371-6378 km", czego dowodzą obserwacje geodezyjne, czyli obserwacje powierzchni ziemi.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 114 gości