Gąska się nie obnaża tylko filozofuje nad ludzkim aspektem Maryji. Ale cóż, głodnemu chleb na myśli.
Rozsadziło mi antenę.
|
Twórczość gąski
|
|
21.12.2018, 03:40
Gąska się nie obnaża tylko filozofuje nad ludzkim aspektem Maryji. Ale cóż, głodnemu chleb na myśli.
Rozsadziło mi antenę.
21.12.2018, 12:22
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.12.2018, 12:23 przez znaLezczyni.)
bert04
Cytat:ZaKotem napisał(a): napisał(a):Nikt ci nie każe wynurzeń gąski czytać. To, że ma pewne problemy psychiczne, sama przyznaje. Boisz się, że się zarazisz? bert, porównanie nie jest dobre. Pozwolę sobie wziąć gąskę w obronę - regulaminu nie łamie, a to jest podstawa. Nie lży użytkowników, nie jest agresywna, nie rzuca mięsem na prawo i lewo, pisze po polsku (robiąc niewiele błędów). Na dodatek ma swój własny, śmiem twierdzić niepowtarzalny, niebanalny styl. Porusza tematykę leżącą odłogiem. To do czego można byłoby się przyczepić (nie tylko u gąski, np. u towarzyskiego.pelikana też), to taśmowa produkcja nowych tematów (towarzyski przystopowała ostatnio). Można byłoby niektóre wątki kontynuować, zamiast zakładać nowe tematy. Ale poza tym nie mam do czego się przyczepić. Lubię gąskę czytać, czasami przy czytaniu się uśmiecham, kilka razy się uśmiałam (dziękuję, gąsko. Nie jest łatwo napisać coś zabawnego). A jak się człowiek trochę zastanowi nad tym, co gąska pisze, to wcale nie jest to takie głupie.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
21.12.2018, 13:05
znaLezczyni napisał(a): bert, porównanie nie jest dobre. Porównanie jest "dobre" w tym, czego dotyczy. Czyli kwestii, że jak komuś coś przeszkadza, to nie musi czytać. ZK nie odnosił się do różnic, nazwijmy to, wewnętrznych twórczości; powodów, "wnerwiania" Cytat:Pozwolę sobie wziąć gąskę w obronę - regulaminu nie łamie, a to jest podstawa. Nie lży użytkowników, nie jest agresywna, nie rzuca mięsem na prawo i lewo, pisze po polsku (robiąc niewiele błędów). Regulamin jest tak skonstruowany, żeby tego typu wpisy chronić, jak i chronić moderację przed odpowiedzialnością za nie. Zwłaszcza II/3. Choć IMHO ten punkt Regulaminu jest niewiele wart. Ale może lepiej nie rozszerzać tematu. Cytat:Na dodatek ma swój własny, śmiem twierdzić niepowtarzalny, niebanalny styl. Porusza tematykę leżącą odłogiem. Faktycznie, proktologia świętych leżała dotychczas odłogiem. Choć wróć, bert już widział podobny temat, choć na innym forum, i w wykonaniu "łabędzia", co tam gąska do niego nie doleci swoim stylem. Więc może dla mnie nie ma w tym takiego nowatorstwa, jakie widzą tu inni. Cytat:To do czego można byłoby się przyczepić (nie tylko u gąski, np. u towarzyskiego.pelikana też), to taśmowa produkcja nowych tematów ""Nowych"" w podwójnym cudzysłowie, ja tam widzę co najwyżej nowe tytuły. I tak, to też jeden z punktów regulaminu, I/12+13. Gdyby to był jeden temat zbiorczy, to by może wnerwiało nieco mniej. Cytat:Lubię gąskę czytać, czasami przy czytaniu się uśmiecham, kilka razy się uśmiałam (dziękuję, gąsko. Nie jest łatwo napisać coś zabawnego). A jak się człowiek trochę zastanowi nad tym, co gąska pisze, to wcale nie jest to takie głupie. Teksty płaskoziemiskie też nie są całkiem głupie. I podobnie nie ma tu i tam miejsca na argumentację, gdyż każda uwaga wywołuje tylko jakieś alternatywne teorie, fantazje, obsesje. I słusznie zwróciłaś uwagę na fakt, że metodą (celem?) jest ośmieszanie. Jak sama mogłaś na sobie stwierdzić, skutecznie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
21.12.2018, 13:26
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
Z tym, że teksty płaskoziemskie dotyczą sprawdzalnej materii fizycznej, a teksty gąski są fantasmagoriami na temat fantasmagorii.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
21.12.2018, 13:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.12.2018, 13:55 przez znaLezczyni.)
bert04
Cytat:Faktycznie, proktologia świętych leżała dotychczas odłogiem. Choć wróć, bert już widział podobny temat, choć na innym forum, i w wykonaniu "łabędzia", co tam gąska do niego nie doleci swoim stylem. Więc może dla mnie nie ma w tym takiego nowatorstwa, jakie widzą tu inni. Nie czytałam innych, więc nie mam porównania. Mnie się styl gąski podoba (książki pisanej takim stylem nie dałabym rady przeczytać, ale krótkie formy - jak najbardziej). Cytat:Gdyby to był jeden temat zbiorczy, to by może wnerwiało nieco mniej. Może nie jeden, ale co najmniej połowę z tego, co gąska pisze, dałoby się umieścić w starych tematach, zamiast zakładać nowe. Jak już napisałam wcześniej, w tym się zgadzam z tobą. Cytat:Teksty płaskoziemiskie też nie są całkiem głupie. I podobnie nie ma tu i tam miejsca na argumentację, gdyż każda uwaga wywołuje tylko jakieś alternatywne teorie, fantazje, obsesje. Tutaj też muszę ci przyznać rację - z gąską ciężko polemizować. Ale (there are always some ifs and buts), gdyby na forum miały zostać tylko osoby umiejące dyskutować i posty zawierające argumentację, mało kto/co by się ostał. Cytat:I słusznie zwróciłaś uwagę na fakt, że metodą (celem?) jest ośmieszanie. Jak sama mogłaś na sobie stwierdzić, skutecznie. Nie zwróciłam na to uwagi, tj. niczego takiego nie napisałam. Wręcz odwrotnie - przemknęło mi przez głowę, że gąska może się obrazić, że śmiałam się z jej twórczości. Nie mam pojęcia, jaka jest gąskowa (gąszczyna? jakie ładne słowo) motywacja i nie ma to dla mnie znaczenia. Może chce ośmieszać, może ośmiesza, może wychodzi jej to niechcący. Może nie ośmiesza, tylko zdarza się jej napisać coś zabawnego. A tematyka nie jest taka głupia. Od czasu, kiedy przeczytałam (wcale nie tak dawno temu), że podobno Maryja nigdy nie menstruowała (niestety, pomysł będący przejawem mizoginii w KK), inaczej patrzę na kwestię cielesności matki Jezusa. I gąskowe majtki mnie nie gorszą ani nie uważam ich za szydzenie. Jeśli coś mogłoby mnie zgorszyć, to wykładnia KK dot. fizjologii Maryi.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Liczba postów: 1,780
Liczba wątków: 13 Dołączył: 12.2017 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Katolickie znaLezczyni napisał(a):inaczej patrzę na kwestię cielesności matki Jezusa Ale nas interesuje co na ten temat ma do powiedzenia Kościół Boży. A nie to co Ktos sobie wymyślił Znalezczyni napisał(a):(niestety, pomysł będący przejawem mizoginii w KK), Od tego jest Kościół aby stwierdzać takie rzeczy
Nie chodzi o proktologię, tylko o życie psychologiczno- emocjonalno- prywatne. Dla kobiet jest to bardzo ważna sfera życia. Mężczyźni nie mają pojecia o psychologii kobiet i wyobrażają sobie kobietę jako woskową lalkę, oceniają ją przez pryzmat wyglądu i zachowania, oficjalnej maski, którą kobieta musi zakładać żeby się zaadaptować do męskiego świata. Tym samym taka forma przedstawiania kobiecości jest formą uprzedmiotowienia, spłycenia kobiety do jej zewnętrznego wizerunku. Nachalne podkreślenia czystości seksualnej wręcz prowokuje do czynienia aluzji.
Niestety, mężczyźni mają wybitny talent do wulgaryzowania kobiet właśnie poprzez uprzedmiotowienie.
Rozsadziło mi antenę.
21.12.2018, 13:44
Liczba postów: 1,780
Liczba wątków: 13 Dołączył: 12.2017 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Katolickie
Ale co to ma wspólnego z tym że Ktoś zdaje pytania jak pięcioletnie dziecko?
21.12.2018, 14:05
To jest efekt traktowania kobiet przez mężczyzn jak pięcioletnich dziewczynek.
Rozsadziło mi antenę.
Rodica napisał(a): Nie chodzi o proktologię, tylko o życie psychologiczno- emocjonalno- prywatne. Wymieniłem tylko proktologię, choć była jeszcze ginekologia i parę innych dziedzin, także wybór wzorków dessous dla Matki Boskiej, odpowiednich trampek, beretów. Nie wiem, gdzie w tym całym stosie wyczytałaś jakieś uwagi do życia psychologiczno-emocjonalnego matki Jezusa. Być może ja mam jakieś wybiórcze spostrzeganie, lub po prostu z nadmiaru tych innych uwag i tematów nie zwracam uwagę na to, co - dla Ciebie - istotne. Cytat:Dla kobiet jest to bardzo ważna sfera życia. Mężczyźni nie mają pojecia o psychologii kobiet i wyobrażają sobie kobietę jako woskową lalkę, oceniają ją przez pryzmat wyglądu i zachowania, oficjalnej maski, którą kobieta musi zakładać żeby się zaadaptować do męskiego świata. Nie chcę być znowu posądzony o uprzedmiatawianie kobiet, ale Czy chcesz powyżej wyrazić, że dla kobiet cykl menstruacyjny i dobór bielizny w różnych okresach okresu ma tak ważny wpływ na psychikę? Jeżeli nie, to nie łapię chyba istoty tej uwagi. Cytat:Tym samym taka forma przedstawiania kobiecości jest formą uprzedmiotowienia, spłycenia kobiety do jej zewnętrznego wizerunku. Nachalne podkreślenia czystości seksualnej wręcz prowokuje do czynienia aluzji. Już w starożytności religia chrześcijańska prowokowała do robienia aluzji. Jedno z pierwszych "pozachrześcijańskich świadectw" to karykatura Jezusa ukrzyżowanego z głową osła. Nie myśl zatem, że to coś specjalnie nowego. Owszem, kwestie, nazwijmy to, feministyczne są stosunkowo nowe, niemniej my dobrze wiemy, że nasza wiara jest obrazą dla jednych i głupotą dla innych. I że jak jesteśmy obrzucani to przez to, że to my "was" ciągle prowokujemy. Sorry jednak, jeżeli nie zawsze mogę się zdobyć na taką wyrozumiałość. Cytat:Niestety, mężczyźni mają wybitny talent do wulgaryzowania kobiet właśnie poprzez uprzedmiotowienie. Mężczyźni mają wybitną skłonność do stawiania kobiet na piedestałach, przy czym dla jednego na tym piedestale jest Maryja, dla innego Afrodyta. Oba obrazy są równie dalekie od rzeczywistości, jednak to nie jest "uprzedmiatawianie" (IMHO) a pewna przesadzona idealizacja. Nie wiem, gdzie tu jest miejsce na wulgaryzację, chyba że mamy różne definicje wulgaryzacji. Dla mnie fiksacja na fizjologii Maryi jest wulgaryzacją właśnie, czyli przeciwieństwem idealizacji. Rodica napisał(a): To jest efekt traktowania kobiet przez mężczyzn jak pięcioletnich dziewczynek. Fajnie jest tak, jak facet coś przewini, to winni są mężczyźni, jak kobieta coś przeskrobie, to, słusznie, winni są mężczyźni. Kak nie abracat, rzopa nazad. I Rodica nie spotkała się pewnie jeszcze nigdy ze zjawiskiem, że kobiety traktują mężczyzn jak 9-latków? To tak na marginesie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
21.12.2018, 15:28
bert04:
Cytat:Wymieniłem tylko proktologię, choć była jeszcze ginekologia i parę innych dziedzin, także wybór wzorków dessous dla Matki Boskiej, odpowiednich trampek, beretów. Nie wiem, gdzie w tym całym stosie wyczytałaś jakieś uwagi do życia psychologiczno-emocjonalnego matki Jezusa. Być może ja mam jakieś wybiórcze spostrzeganie, lub po prostu z nadmiaru tych innych uwag i tematów nie zwracam uwagę na to, co - dla Ciebie - istotne.Kobieca fizjologia, sposób życia, ubierania się to są te wszystkie rzeczy, które kobietę zbliżają do niej samej. To były sfery zarezerwowane dla kobiet, które pozwalały nam na kontakt z innymi kobietami, dlatego jesteśmy ciekawe co robią kobiety, kiedy nikt ich nie obserwuje. Kwestie ginekologiczne również są dla nas bardzo istotne, dzięki tej wiedzy poznajemy funkcjonowanie naszych ciał i sposoby radzenia sobie z problemami zdrowotnymi, które niestety dotyczą nas w dużo większym stopniu. Cytat:Nie chcę być znowu posądzony o uprzedmiatawianie kobiet, ale Czy chcesz powyżej wyrazić, że dla kobiet cykl menstruacyjny i dobór bielizny w różnych okresach okresu ma tak ważny wpływ na psychikę? Jeżeli nie, to nie łapię chyba istoty tej uwagTak, nie wiem jak to wyjaśnić, ale chyba każda kobieta, zwłaszcza dojrzewająca śledzi swój cykl, dokonuje obserwacji. Cytat:Owszem, kwestie, nazwijmy to, feministyczne są stosunkowo noweNo właśnie, ale chyba nawet w KK zaczynają dochodzić do głosu feministki. Może one to lepiej wytlumaczą. Cytat:Mężczyźni mają wybitną skłonność do stawiania kobiet na piedestałach, przy czym dla jednego na tym piedestale jest Maryja, dla innego Afrodyta. Oba obrazy są równie dalekie od rzeczywistości, jednak to nie jest "uprzedmiatawianie" (IMHO) a pewna przesadzona idealizacja. Nie wiem, gdzie tu jest miejsce na wulgaryzację, chyba że mamy różne definicje wulgaryzacji. Dla mnie fiksacja na fizjologii Maryi jest wulgaryzacją właśnie, czyli przeciwieństwem idealizacji.Stawianie na piedestale to też sposób na uprzedmiotowienie, podobnie jak oddawanie się megalomanii. Wszystko co jest powierzchowne i wyidealizowane jest z gruntu płytkie i ograniczające. Cytat:I Rodica nie spotkała się pewnie jeszcze nigdy ze zjawiskiem, że kobiety traktują mężczyzn jak 9-latków? To tak na marginesie.I w efekcie są agresywnymi mizoginami?
Rozsadziło mi antenę.
Profilaktycznie tylko napiszę, że zaburzenia nie powinny w żaden sposób dyskredytować wypowiedzi Gąski, no trudno się nie nabawić czy to nerwicy, czy fobii, czy depresji czy ptsd itd. jeśli miało się ciężko od dziecka w życiu, bardzo łatwo coś takiego może się przykleić - szacuje się, że prawie połowa ludzkości przynajmniej w jakimś okresie życia borykało się z zaburzeniami, ale wiadomo, te kwestie wymykają się ścisłym obliczeniom a nawet definicji zaburzenia.
A wracając do tematu to poczytałem trochę zainspirowany rozważaniami tego tematu i wg katolickiego apologety (zapomniałem godności ale mogę goglnąć) ludzie zachowują ciało w Niebie. bo w myśl teologii Augustyna ciało nie jest materią duszy, tylko dusza materią ciała, które jest formą, a raczej strukturą - która dusza ożywia. Struktura - cialo, potrafi przetrwać całkowita wymianę elementów tej struktury - molekuł która to wymiana odbywa się w naszych ciałach co ileś lat. Ciało nadal pozostaje ciałem mimo tego i po śmierci też nie chodzi o zachowanie czy ponowne złożenie tych samych elementów ciała które się rozłożyły. Więc ludzie mają swoje ciało, a jednocześnie nie musi dojść do dosłownego zmartwychwstania na wzór jakiegoś zombie i nie ma tu sprzeczności - tak argumentował. Czyli nie ma tu platońskiego dualizmu tylko zmodyfikowany arystotelizm w kwestii duszy i ciała.
Liczba postów: 1,780
Liczba wątków: 13 Dołączył: 12.2017 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Katolickie
To głosił herezję. Zatem nie mógł wypowiadać się w imieniu Kościoła Katolickiego a co najwyżej w imieniu swoim. Katolicy mają wierzyć w ciała zmartwychwstanie koniec kropka
Tak btw, helenizacja chrześcijaństwa występuje tylko w takim sensie iż filozofia Grecka ułatwiła rozumienie pewnych rzeczy. Nie ma żadnego arystotelizmu, bo chrześcijanie w ciała zmartwychwstanie wierzyli zanim ktokolwiek o Arystotelesie w Kościele słyszał Edit: porównywanie wiary w zmartwychwstanie ciał do zombie to poziom gimbazy
No on tez twierdzi, że ciała zmartwychstaną, tylko na innej zasadzie, bo on ma inną definicje ciała niż ty. Czyliy miedzy katolikami też trwają potyczki kto jest bardziej katolik
Te porozrzucane atomy po świecie z powrotem się mają połączyć czy jak to ma byc? No ale Augustyn żył długo po Arystotelesie i jego koncepcje rozwinął, Tomasz też się do Arystotelesa odwoływał a przecież kościół nie odcina się od ich przekazu czy się mylę?
Liczba postów: 1,780
Liczba wątków: 13 Dołączył: 12.2017 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Katolickie Lampart napisał(a):No ale Augustyn żył długo po Arystotelesie i jego koncepcje rozwiną Tomasz też się do Arystotelesa odwoływał a przecież kościół nie odcina się od ich przekazu czy się mylę? Credo powstało na długo zanim "filozof" się urodził Lampart napisał(a):bo on ma inną definicje ciała niż ty. Może mieć. Katolików nie obowiązują żadne "własne" definicje
21.12.2018, 23:40
To w takim razie jaka jest katolicka definicja ciała?
21.12.2018, 23:49
Liczba postów: 1,780
Liczba wątków: 13 Dołączył: 12.2017 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Katolickie
"KKK 1052 "Wierzymy, że dusze tych wszystkich, którzy umierają w łasce Chrystusa... są Ludem Bożym po śmierci, która zostanie całkowicie zniszczona w dniu zmartwychwstania, kiedy te dusze zostaną złączone ze swymi ciałami" (św. Paweł VI, Wyznanie wiary Ludu Bożego, 28)."
"KKK 988 Credo chrześcijańskie – wyznanie naszej wiary w Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego oraz w Jego stwórcze, zbawcze i uświęcające działanie – osiąga punkt kulminacyjny w głoszeniu zmartwychwstania umarłych na końcu czasów oraz życia wiecznego" "KKK 989 Wierzymy mocno i mamy nadzieję, że jak Chrystus praw`ziwie zmartwychwstał i żyje na zawsze, tak również sprawiedliwi po śmierci będą żyć na zawsze z Chrystusem Zmartwychwstałym i że On wskrzesi ich w dniu ostatecznym (Por. J 6, 39-40). Nasze zmartwychwstanie, podobnie jak zmartwychwstanie Chrystusa, będzie dziełem Trójcy Świętej" "KKK 990 Pojęcie "ciało" oznacza człowieka w jego kondycji poddanej słabości i śmiertelności (Por. Rdz 6, 3; Ps 56, 5; lz 40, 6. "Zmartwychwstanie ciała" oznacza, że po śmierci będzie żyła nie tylko dusza nieśmiertelna, ale że na nowo otrzymają życie także nasze "śmiertelne ciała" (Rz 8,11)" "KKK 991 Wiara w zmartwychwstanie zmarłych była od początku istotnym elementem wiary chrześcijańskiej. Fiducia christianorum resurrectio mortuorum; illam credentes, sumus – "Zmartwychwstanie umarłych jest ufnością chrześcijan; ta wiara nas ożywia" (Tertulian, De resurrectione carnis, 1, 1):"
22.12.2018, 00:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22.12.2018, 00:04 przez Kozak Zaporoski.)
Liczba postów: 162
Liczba wątków: 7 Dołączył: 04.2018 Reputacja: 44 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Za dzieciaka cheatowałem w szachach na kurniku :(
22.12.2018, 00:11
Liczba postów: 1,780
Liczba wątków: 13 Dołączył: 12.2017 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Katolickie
Św. Tomasz z Akwinu
Quinque
Znalazłem tekst apologety. Żaden z twoich cytatów nie przeczy jego definicji ciała. Nie ma też o tym, że zmartwychstaniem jest ożywienie zwłok i podczepienie ich do duszy, jest to trochę infantylne postrzeganie tematu. Jeżeli utożsamiasz ciało z elementami, które się rozłozyły i na powrót mają się poskladac w procesie zmartwychstania, to wpędza cię to w kłopotliwe pytania, czy jak np. twoje ciało składa się w połowie z tych samych komorek co 5 lat temu, a w połowie z nowych, to masz dwa ciała? A co kiedy wszystkie się wymienia? To masz nowe ciało? Definicja ciała jako struktury już bardziej do mnie przemawia. https://opoka.org.pl/biblioteka/B/BS/zna...bo_03.html |
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|

