To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wątek zbiorczy o kształcie Ziemi
Maciej1 napisał(a): Sądzę, że człowiek z demencją nie byłby w stanie napisać tekstów takich jakie ja napisałem. W moich tekstach jest np. dużo operacji matematycznych. Twierdzę, że człowiek z demencją, nawet tylko rozpoczynającą się nie byłby zdolny do poprawnego wymyślenia, skojarzenia odpowiednich zależności i przeprowadzenia odpowiednich operacji matematycznych.
No też przecież od dawna mówię, że wcale nie jesteś idiotą, którego udajesz. Wiesz dobrze, że Ziemia nie jest płaska. Wiesz dobrze, że przegrałbyś jakikolwiek uczciwy zakład (dlatego się od tych wszystkich zakładów wykręcasz). Dobrze też wiesz, że nie wybronisz płaskoziemstwa w uczciwej dyskusji. Dlatego co chwila zmieniasz temat na pierdoły w rodzaju „jaką koszulkę nosił Buzz Aldrin”.

W skrócie:
  • Nie jesteś na tyle głupi, by nie umieć użyć aplikacji Fizyka i zauważyć, że Twoje zdjęcia bardziej pasują do modelu kulistej Ziemi.
  • Nie jesteś na tyle głupi, by nie wiedzieć, że przez znakiem zapytania nie stawiamy spacji.
  • Jesteś na tyle inteligentny, by celowo wykręcić się od każdej sensownej propozycji zakładu czy wspólnych obserwacji.
  • Jesteś na tyle inteligentny, by celowo krzywo i niechlujnie stawiać oznaczenia na swoich zdjęciach.
  • Nie jesteś na tyle głupi, by wierzyć w kosztowny spisek, który nie ma żadnego celu.
  • Nie jesteś na tyle głupi, by uważać, że pareidolia na Plutonie to jakikolwiek argument w omawianych kwestiach.

Pozostaje odgadnąć, po co to robisz. Czy dla czystego trollingu, czy z chęci ośmieszenia chrześcijaństwa.

Zaznaczam, że jeśli nie mam racji, to powinieneś wskazać, co w moim rozumowaniu jest błędne, a nie pisać „no przecież wierzę w płaską Ziemię”. Nie, nie wierzysz. Nic w Twoim zachowaniu nie wskazuje, abyś wierzył. Wszystko zaś na to, że doskonale zdajesz sobie sprawę z kulistości Ziemi.
Odpowiedz
Bardzo ciekawi mnie co by Maciej zrobił, gdyby wystrzelić go w kosmos i pokazać ziemię kulę. Pod czas kosmicznego spaceru wokół wahadłowca czy stacji zacząłby się w szaleństwie rozbierać ze skafandra na widok ziemi kuli czy przyjąłby to ze spokojem wzruszając ramionami?
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Oczywiście, że udowodniłem iż "ziemia nie może być kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" lub kulą do takiej kuli zbliżoną. [Zatem przy okazji sfalsyfikowałem większość współczesnej kosmologii. ]
No przestańże wreszcie kłamać. Przecież nie pokazałeś żadnego przykładu, który byłby ilościowo czy jakościowo sprzeczny z kulistą Ziemią z poprawnie uwzględnioną refrakcją.

Maciej1 napisał(a): Po pierwsze w obserwacjach, które prezentuję, dla których spełnione są warunki o których pisałem [relatywnie małe odległości, małe różnice wysokości, intensywne mieszanie ośrodka jakim jest powietrze (wiejący wiatr)] odchylenie toru promienia od prostej jest na tyle małe, że można je zaniedbać. I dobrze o tym wiesz. Parę razy prosiłem Cię byś napisał co przewiduje Twój model oraz "standardowa atmosfera" dla podanych dystansów i położeń punktów (różnice wysokości oraz odległości). Oczywiście nigdy nie odpowiedziałeś, gdyż przyznałbyś wówczas, że nawet Twój (fałszywy zresztą) model przewiduje znikome odchylenia. Odchylenia zaniedbywalnie małe w porównaniu z efektami domniemanej "kulistości ziemi".
Daj mi do takiego zdjęcia pełne dane o profilu temperatury, a sprawdzę, co przewiduje model. Deal? Ja się nie będę wykręcał. Jak mi pokażesz zdjęcie i towarzyszące mu dane dotyczące temperatury (jaka była temperatura wody i temperatura powietrza na wysokościach w, powiedzmy, półmetrowych odstępach), to wklepię to w symulację i zobaczymy, co wyjdzie.

To, że wiem, że nie dostanę poprawnych wyników bez poprawnych danych, to nie jest argument na moją niekorzyść.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Uściślijmy, nawet przyjmując założemia Macieja uzyskujemy wynik "Ziemia nie jest kulą o promieniu x km, tylko kulą o promieniu x*y", gdzie y jest tym współczynnikeim refrakcyjnym stosowanym przy profesjonalnych, optycznych pomiarach geodezyjnych.

Jedyną korzyścią z tego wątku jest uświadomienie sobie, że nieprawdą są te powszechnie powielane w necie informacje, że horyzont dla obserwatora na wys, 2 m sięga 5 km. W rzeczywistości wprowadzając w/w poprawkę sięga dalej o ok. 10%.


No cóż. Albo jesteście idiotami-ślepcami albo w ogóle nie czytacie i nie oglądacie tego co się wam pokazuje.

Dla przypomnienia: o ile dobrze pamiętam to zacząłem od tego widoku:

[Obrazek: jNEJneP.jpg]

Jest to do sprawdzenia w zamkniętym wątku. Nie chce mi się już sprawdzać szczegółów, mogę popełnić drobne błędy (poprawne rozważania są w zamkniętym wątku) ale wielka dokładność nie jest mi potrzebna

To zdjęcie było mniej więcej z wysokości 2 metrów. Jasno widać, że latarnia jest przed horyzontem wodnym. Horyzont jest jak widać dużo dalej niż latarnia, ale dla ostrożności przyjmijmy, że jest tylko w odległości latarni. [Zasada "tak/nie". Dopóki jasno widać, że latarnia jest przed horyzontem to mam prawo powiedzieć, że horyzont jest co najmniej w miejscu latarni lub dalej]

Dla wysokości 2 metrów horyzont "kuli ziemskiej o promieniu 6378 km" bez uwzględniania refrakcji jest w odległości 5.05 km.  Latarnia na tym zdjęciu była oddalona o ile dobrze pamiętam o ok. 6.5 km. A zatem 6.5/5.05=1.328. Czyli nie "10%", ale "30" procent. Oczywiście to jest zaniżenie bo widać, że horyzont jest dużo dalej niż latarnia, ale nawet zaniżenie jest niezgodne z Twoimi 10%.

No to idźmy dalej.

Pokazałem też i takie zdjęcie:

[Obrazek: Z9AF6PH.jpg]

Było wykonywane z wysokości ok. 1.5 metra o ile dobrze pamiętam (szczegóły w tym zamkniętym wątku- tam jest dokładne wyliczenie wysokości). Jasno widać iż latarnia jest przed linią horyzontu wodnego. 
Dla wysokości 1.5 metra horyzont dla "kuli o promieniu 6378 km" jest oddalony o ok. 4.37 km. Latarnia jest w odległości ok. 7.19 km. A więc nie żadne "10%" tylko 7.19/4.37= 1.64  to jest ponad 60 %.
Oczywiście znów: horyzont jak widać jest dużo dalej, wyliczenie i tak zaniża przyjmując, że "jest tam gdzie jest latarnia".

Ten film już także wklejałem:

https://www.youtube.com/watch?v=x3235YfU78Y

Facet prowadzi obserwacje zupełnie analogiczne do moich. To znaczy analizuje czy obiekt jest przed czy za horyzontem.

Tutaj kolejny materiał tego samego człowieka:

https://www.youtube.com/watch?v=x3235YfU78Y

Przykładowo: Wysokość obserwacji: z 6.5 stóp nad wodą. Dystans do horyzontu "kuli ziemskiej" to w takiej sytuacji 3.124 mil. Ale obiekt dla ptaków ("bird rack"- nie wiem jak to poprawnie nazwać po polsku? "stojak dla ptaków?" nie wiem jak się takie coś po polsku nazywa?, ale nieważne) jest widoczny przed linią horyzontu wodnego, będąc w odległości 11.05 mili od obiektywu !
Zatem nie żadne "10%" tylko 11.05/3.124=3.53, czyli ponad 250% !
I znów to samo: widoczny horyzont jest dalej, ale wyliczenie przy założeniu, że jest tylko tam gdzie ten "bird rack".

Przestań więc pieprzyć, np. "o 10%" tylko zacznij zwracać uwagę na to co Ci się pokazuje oraz przede wszystkim rusz d..., wyjdź w teren i sprawdź samemu, że nie ma żadnej "kuli ziemskiej o promieniu ok. 6371-6378 km", że ziemia na pewno nie jest taką kulą lub kulą do takiej zbliżoną.

Ignorujecie to co się wam pokazuje, zatykacie sobie uszy i zamykacie oczy na prawdę. Mniejsza z tym, to wasza sprawa. Skoro chcecie żyć w matriksie to sobie żyjcie. 
Ja piszę tu głównie z myślą o tych, którzy mają rozum otwarty, a którzy na pewno od czasu do czasu tutaj trafią.
Nie wszyscy, z całą pewnością nie wszyscy mają tak wyprane rozumy, jak wy macie.

Lecz przykra jest rozmowa z kimś wdaje się w spór, ale nie czyta cudzych argumentów LUB czyta ale bez zrozumienia LUB rżnie głupa i udaje, że niczego mu nie pokazano.
[Obrazek: 9TtxgYj.jpg]

Na koniec jeszcze raz to co już pokazywałem, czyli "jak duża musi być kula dla danej (zaobserwowanej) odległości do horyzontu?". Trzy różne krzywe- ponieważ trzy różne wysokości obserwacji. Są to realne obserwacje (moje lub nie moje). Krzywa zielona to moja obserwacja. Przykładowo: punkt A- zaobserwowałem (tę latarnię), że przy patrzeniu z wysokości 1.4 metra ona z całą pewnością jest przed linią horyzontu, stąd horyzont (urojonej) "kuli ziemskiej" jest z całą pewnością w odległości 7.19 km (odległość do latarni) lub dalej. Zatem byłoby to możliwe na kuli o promieniu ok. 18 462 km. Czy mam tłumaczyć, że taka kula jest nie do pogodzenia ze współczesną kosmologią ?
Inny przykład: krzywa niebieska, wysokość ok. 1.98 m (ok. 6.5 stopy). Zaobserwował autor, że obiekt znajdujący się w odległości 17.78 km jest z całą pewnością przed granicą horyzontu wodnego, stąd horyzont jest z całą pewnością w odległości co najmniej 17.78 km.  Tak oddalony horyzont byłby możliwy na "kuli ziemskiej" o promieniu ok. 79 817 km.
O punkcie B, krzywa różowa już nie muszę pisać. Patrz współrzędne punktu. I wyciągnij wnioski.

Obserwacje powierzchni ziemi jednoznacznie falsyfikują model "ziemi-kuli o promieniu ok. 6371-6378 km".
Żadna "refrakcja", żadne zaklinanie się na "przypadkową symulację" przez "refrakcję powietrza" nie uratuje waszej "drogocennej kuli".
Kula ziemska, wasz bożek jest w agonii.

Ziemia na pewno nie jest kulą jw. ani kulą do takiej kuli zbliżoną, najpewniej jest płaska.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Dla przypomnienia: o ile dobrze pamiętam to zacząłem od tego widoku:
Maciej1 napisał(a): Pokazałem też i takie zdjęcie:
Maciej1 napisał(a): Ten film już także wklejałem:
Maciej1 napisał(a): Tutaj kolejny materiał tego samego człowieka:
Wiesz, co te wszystkie "dowody" mają wspólnego?

Brak danych o temperaturze.

I to by było na tyle.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Ziemowit napisał(a): Bardzo ciekawi mnie co by Maciej zrobił, gdyby wystrzelić go w kosmos i pokazać ziemię kulę. Pod czas kosmicznego spaceru wokół wahadłowca czy stacji zacząłby się w szaleństwie rozbierać ze skafandra na widok ziemi kuli czy przyjąłby to ze spokojem wzruszając ramionami?


Zastanawiaj się nadal nad tym. Skoro to wolisz, zamiast samemu się przekonać że ziemia nie jest żadną "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" (wychodząc w teren) to się tak zastanawiaj. I jeszcze się łudź, że takie zastanawianie jest "jakimś argumentem".


PS. Nie ma żadnego "kosmosu". "Kosmos" z wielką "próżnią" i z wiszącymi w nim kulkami to jest wielkie urojenie naszej epoki. Wielkie oszustwo. Wyprano Ci rozum "faktami medialnymi". Prano Ci od kolebki, pokazując różne "ko(s)miczne kulki" zawieszone w "wielkim nic" (wielkiej próżni). I nie możesz się wyrwać z tego szaleństwa. Ale to jest Twoja sprawa, Twój wybór. Bo wybór masz ! Nie jest tak, że "nikt Ci nie powiedział jak jest naprawdę, że nikt nie próbował Ci otworzyć oczu, obudzić Cię" !
Możesz więc zacząć myśleć i badać rzeczy samemu. Lecz możesz nadal spać w hipnozie, żyć w matriksie. Co sobie wybierzesz to będziesz miał.

Fizyk napisał(a): Wiesz, co te wszystkie "dowody" mają wspólnego?

Brak danych o temperaturze.

I to by było na tyle.


'Refrakcja",  "refrakcja" nam to uczyniła !
Oto są Twoje "argumenty".

A może byś tak w końcu pokazał co też przewiduje Twój model (zresztą fałszywy) na temat tych obserwacji ? Czemu nie chcesz pokazać ?

A może byś tak pokazał co też przewiduje Twój model odnośnie zachodu słońca oglądanego z wysokości 10.5 km npm, tak jak Cię prosiłem ? Czemu nie chcesz napisać ?



Obserwacje które ja pokazuję (moje i nie moje) są zasadami. To nie są "wyjątkowe fenomeny", lecz to są zwyczajne obserwacje, które zwyczajnie się powtarzają. 

Musicie zatem poważnie przemyśleć zasadność używania przez was jedynego logicznego argumentu na "kulistość ziemi" czyli argumentu, że "statki chowają się pod horyzont". Tak, to jest jedyny logiczny argument, bo argument "z nieba" jest niedorzeczny. Natomiast gdyby było tak, że "statki zwyczajnie i regularnie chowają się pod horyzont w miarę oddalania się" to byłby to solidny argument za "krzywizną powierzchni ziemi". Dlatego ten argument jest do rzeczy, jest logiczny.
Tylko, że...JEST FAŁSZYWY. Ponieważ statki tak się nie chowają. Na co dowody wam pokazuję.  A co sami sprawdzić możecie jeśli chcecie.

Nie macie więc żadnego, ale to absolutnie żadnego logicznego dowodu na "kulistość ziemi" !


Wszystko co macie są to obrazki medialne, "fakty medialne", którymi wyprano wam rozumy i którymi zwodzą was oszuści, którzy zresztą się z was śmieją (w ukryciu) jako z pożytecznych idiotów.
Ale przecież wy twierdzicie, że "już dawno temu wiedziano, że ziemia jest kulą" ! "Dawno temu" czyli przed erą tych "faktów" medialnych, to jest przed erą "podboju kosmosu". NO to pokażcie mi ten "dowód na kulistość ziemi" sprzed epoki "podboju kosmosu" !
Skoro już "dawno temu" to pokażcie dowód z "dawno temu" !
Jakiz to dowód ? Ze Grekowi (?) się tak umyśliło, a Newton powtórzył ?
Bo jedyny potencjalny dowód, jedyna obserwacja do rzeczy już wam odpadła: bo statki NIE znikają pod horyzontem. A dowody na to wam pokazuję. A jak chcecie to możecie sprawdzić sami.


Cytat:Daj mi do takiego zdjęcia pełne dane o profilu temperatury, a sprawdzę, co przewiduje model. Deal? Ja się nie będę wykręcał.
A Ty nadal o tej "temperaturze". A może jeszcze powinieniem Ci dać dane o "promieniowaniu jonizującym" ? Ty naprawdę nie rozumiesz, że przypadek nie jest zdolny regularnie symulować płaskiego z krzywego ?
Ale ja proponuję tak: przyjmij zakład, spotykamy się w realu, wykonujemy obserwację Rowbothama. Nic nie stoi na przeszkodzie, by przy okazji tej obserwacji mierzyć temperaturę (na każdym kilometrze, czyli przy każdej tyczce i przy różnych wysokościach nad ziemią). I będziesz miał swoją "temperaturę". Myślisz, że Cię uratuje ? Bo ja twierdzę tak: dobije Cię. Ale jeśli "jesteś pewien kulistości ziemi", to przyjmij zakład !

Nie nie. Ty nie jesteś tak głupi byś nie rozumiał, że Twój bożek jest martwy. Tylko uruchomił się w Tobie "efekt wyparcia", działa psychologia. Tak, jak tłumaczyłem. Rozpaczliwe poszukiwanie "wyjaśnienia", które uratuje bożka, którego się czci.
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Nie jesteś na tyle głupi, by nie umieć użyć aplikacji Fizyka i zauważyć, że Twoje zdjęcia bardziej pasują do modelu kulistej Ziemi.

Widocznie jestem. Bo nie umiem użyć aplikacji Fizyka.


Cytat:Nie jesteś na tyle głupi, by nie wiedzieć, że przez znakiem zapytania nie stawiamy spacji.
 Z polskiego byłem zawsze bardzo słaby (nigdy nie wiedziałem "co poeta miał na myśli"). A maturę pisemną zdałem na "=3" ("trzy na szynach", dawniej był inny system ocen, wyjaśniam dla młodszych). Przez ustną- to sam nie wiem jak przebrnąłem, oczywiście też na "=3". Nie zmyślam, tak było.


Cytat:Jesteś na tyle inteligentny, by celowo wykręcić się od każdej sensownej propozycji zakładu czy wspólnych obserwacji.

To wy się wykręcacie. Aby była "wspólna obserwacja" to trzeba się spotkać. "Wspólnota przez internet" nie przemawia do mnie.



Cytat:Jesteś na tyle inteligentny, by celowo krzywo i niechlujnie stawiać oznaczenia na swoich zdjęciach.


Z plastyki też zawsze byłem bardzo słaby. Przykro mi. Jak widzisz nie mam "duszy artysty i humanisty".
Ale wydaje mi się, że z tymi "znakami zapytania i rysunkami" to takie bezsensowne i rozpaczliwe czepianie się. Taki "krzyk rozpaczy" z Twojej strony. Z całą pewnością bowiem nie są to kwestie istotne dla tego o czym mówimy.


Cytat:Nie jesteś na tyle głupi, by wierzyć w kosztowny spisek, który nie ma żadnego celu.

E tam. Po pierwsze: Każdy spisek ma jakiś cel. 
Oczywiście ja w głowach tych ludzi nie siedzę i nawet unikam dywagacji "po co, dlaczego?" Ponieważ ludzkie wnętrza- nieodgadniona tajemnica.
A ponadto: kształt ziemi poznajemy obserwując geometrię powierzchni ziemi, a nie snując psychologiczne spekulacje na temat ludzkich motywów. Już to tłumaczyłem. Obserwacja rzeczywistości ma przewagę nad psychologicznymi spekulacjami "po co , dlaczego, ale czemu mieliby tak kłamać?"

Ale weźmy takiego profesora Briana Cox'a. Promotora "kulki ziemskiej". Żyje w sławie i jeździ dobrymi samochodami. Otóż ja nie mam wątpliwości, że dla sławy i dobrych samochodów to wielu ludzi byłoby skłonnych opowiadać niestworzone rzeczy.



Po drugie jaki "kosztowny" ? Czyż budżety agencji ko(s)micznych nie są finansowane z Twoich pieniedzy ? Czy komicy (badacze kosmosu) składają się ze swojego na taki budżet ? Czy to raczej oni zabierają Ci pod przymusem (w podatkach) ?

Weźże się Ty ogarnij i zadawaj sensowne pytania!


Cytat:Nie jesteś na tyle głupi, by uważać, że pareidolia na Plutonie to jakikolwiek argument w omawianych kwestiach.

A włąsnie, że jestem na tyle głupi i tak uważam. Tylko, że to nie żadna "pareidolia". Lecz po prostu śmieją się z was (już nie ze mnie, ze mnie się śmiali, gdy byłem taki jak wy) w żywe oczy. Nie ma przypadków są tylko znaki.


Cytat:Pozostaje odgadnąć, po co to robisz. Czy dla czystego trollingu, czy z chęci ośmieszenia chrześcijaństwa.


Aby otwierać oczy i budzić ludzi dobrej woli.

To Ty ośmieszasz chrześcijaństwo. Chrześcijanin wierzy, że Bóg mówi prawdę. Ty wierzysz, że prawdziwe może być to co zaprzecza temu, co Bóg powiedział (bo "naukowe")
Odpowiedz
Maciej1 w końcu proponuje zakład!

Cytat:Ale ja proponuję tak: przyjmij zakład, spotykamy się w realu, wykonujemy obserwację Rowbothama. Nic nie stoi na przeszkodzie, by przy okazji tej obserwacji mierzyć temperaturę (na każdym kilometrze, czyli przy każdej tyczce i przy różnych wysokościach nad ziemią). I będziesz miał swoją "temperaturę". Myślisz, że Cię uratuje ? Bo ja twierdzę tak: dobije Cię. Ale jeśli "jesteś pewien kulistości ziemi", to przyjmij zakład !

Mam nadzieję wielką, że jakoś się dogadacie i dojdzie do realizacji!


Cytat:Prano Ci od kolebki, pokazując różne "ko(s)miczne kulki" zawieszone w "wielkim nic" (wielkiej próżni). I nie możesz się wyrwać z tego szaleństwa. Ale to jest Twoja sprawa, Twój wybór. Bo wybór masz !
Kulki to możesz obejrzeć na swoim nikonie P900 na niebie. Tu z P1000, który jest nieco lepszy: https://www.youtube.com/watch?v=BX8JZVtSljM tu z bardzo amatorskiego teleskopu https://www.youtube.com/watch?v=WhGotDbhpR0 i inne. PORÓWNAJ sobie setki filmów i tysiące fotografii amatorskich które w 1 sekundę znajdziesz w internecie. SZYBKO zauważysz, że każda obserwacja widziana jest jakby na inną stronę obiektu i NATYCHMIAST rodzi to wyobrażenie w umyśle o tym, że to są wszystko kule. Zrozum to!
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Taki Maciej1 czy matsuka nawet gdyby mogli to nie polecieliby, bo straciliby swoją wiarę.

Nie mam teraz niestety czasu angażować się w dyskusję (notabene przepraszam Ziemowicie, że nie odpisałem na Twoje pytania), ale Ty Żarłaku nie powinieneś wypowiadać się ani za mnie ani za Macieja1.

Wbrew temu co twierdzisz jestem chyba jedyną osobą w tej dyskusji, która nie opiera się na wierze w sprawie kształtu Ziemi.

Jestem po prostu ekstremalnym sceptykiem i chętnie bym poleciał, żeby zobaczyć jak Ziemia wygląda z góry.
Cokolwiek jednak bym tam zobaczył - nie przekonałoby mnie to, gdyż dowód naukowy nie odbywa się poprzez poznanie zmysłowe.

Podałem dwa sposoby przekonania się o kształcie Ziemi i tylko one są dla mnie 100% pewne.

1. Mechaniczny żyroskop w samolocie lecącym na dystansie wielu tysięcy km.
2. Wykopanie dwóch studni w odległości np. 5 km. na głębokość powiedzmy 100 metrów i mierzenie odległości między studniami na ich dnie (względem odległości na ich powierzchni)

Jeśli co najmniej dwie osoby uczciwe i rzetelne przeprowadzą co najmniej jeden z takich eksperymentów, niezależnie od siebie - będzie to dla mnie wynik wiążący.


Jestem natomiast ciekawy w jakim Ty będziesz szoku i większość z Was, gdy się dowiecie pewnego dnia, że jednak Ziemia jest płaska albo wklęsła.

Będzie to mechanizm zaparcia, czy wyparcia?
Odpowiedz
Jestes pewien ze dwie osoby wykopia 5 km podziemnego korytarza, żeby udowodnić jakiemuś randomowi z internetu, że jest kretynem?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Maciej1, mam poważne pytanie:

CO TO JEST:

[Obrazek: 3fb1a5f492638.png]

Złożyłem to zdjęcie z filmików namiętnie wrzucanych przez różnych astro fotografów do internetu. Takich filmów są setki. Moim zdaniem to jest KULA.

Co o tym myślisz? Oczekuję odpowiedzi z Twojej uprzejmej strony. Mam nadzieję, że nie napiszesz, że wszystko to SPISEK.

Co do spisków: Sądzę, że świat jest pełne spisków małych, dużych i dziejowych. Duży biznes i polityka są najbardziej w spiski uwikłane. Ale ziemia kula nie może być spiskiem.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Widocznie jestem. Bo nie umiem użyć aplikacji Fizyka.
No nie. Nie jesteś. Bo wklejane przez Ciebie obrazki pochodzą z aplikacji, które są znacznie bardziej złożone, niż program Fizyka. Jaki cudem zatem możesz być na tyle inteligentny, by z nich korzystać, a na tyle pojebany, by nie umieć wprowadzić danych i przeczytać wyniku? Twoja kreacja jest niespójna (choć i tak niezła).
Cytat:Z polskiego byłem zawsze bardzo słaby
Ale tutaj nie ma nic do rzeczy, jak Ci szło na polskim w szkole. Tutaj na forum zwracano Ci wielokrotnie uwagę, że nie stawia się spacji przed znakiem zapytania. Zwierzątko doświadczalne, gdyby dostało po łbie za duszenie spacji tyle razy ile ja Ciebie upomniałem, nauczyłoby się. A Ty udajesz, że się nie nauczyłeś. Jednocześnie jednak z innych Twoich działań wynika, że jesteś inteligentniejszy od zwierzęcia. No więc znowu niespójność.
Cytat:To wy się wykręcacie. Aby była "wspólna obserwacja" to trzeba się spotkać. "Wspólnota przez internet" nie przemawia do mnie.
Ale przecież dobrze wiesz, że ja nie mówię o żadnej „wspólnocie przez Internet”. Przez Internet, publicznie chcę określić warunki zakładu. Nie chcę tego robić na privie, bo obaj dobrze wiemy, że jeśli zrobię to na privie, to się wykręcisz. A że jest w złym guście publikować prywatne wiadomości, to nie będę mógł publicznie pokazać, jak się wykręcasz.

Natomiast w przypadku propozycji Fizyka nawet nie postarałeś się o wiarygodną linię wykrętu. Po prostu stwierdziłeś „nie rozumiem”, nie wskazując, czego konkretnie nie rozumiesz i zmieniłeś temat. I znowu – propozycja Fizyka była tak prosta i wyrażona tak prostym językiem, że tylko skrajny pojeb mógłby jej nie zrozumieć. Zatem Ty zrozumiałeś.
Cytat:Z plastyki też zawsze byłem bardzo słaby. Przykro mi. Jak widzisz nie mam "duszy artysty i humanisty".
I znowu – nie ma tutaj nic do rzeczy to, jaki byłeś z plastyki. Programy graficzne posiadają narzędzia do kreślenia linii prostych. Jeśli zatem ktoś gryzda krzywe strzałki, to widocznie ma jakiś cel w tym, żeby te strzałki były nagryzdane krzywo. No chyba że znowu chcesz, żebyśmy uwierzyli, że jesteś tak pojebany, że nie zauważyłeś, że istnieją takie narzędzia. Ale to by było sprzeczne z innymi wypowiedziami, z których wynika, że jesteś bardzo inteligentny.
Cytat:Ale wydaje mi się, że z tymi "znakami zapytania i rysunkami" to takie bezsensowne i rozpaczliwe czepianie się.
No nie. Sam piszesz „nie ma przypadków, są tylko znaki”. Czego zatem znakiem są te Twoje spacje?
Cytat:E tam. Po pierwsze: Każdy spisek ma jakiś cel.
No właśnie. Zatem jeśli mamy teorię spisku, a brakuje nam w tej teorii sensownego motywu, to znaczy, że ta teoria jest błędna.
Cytat:Po drugie jaki "kosztowny" ? Czyż budżety agencji ko(s)micznych nie są finansowane z Twoich pieniedzy ? Czy komicy (badacze kosmosu) składają się ze swojego na taki budżet ? Czy to raczej oni zabierają Ci pod przymusem (w podatkach) ?
No ale taka koncepcja byłaby sensowna tylko wtedy, gdyby państwa nie miały na co wydawać pieniędzy. Albo gdyby agencje kosmiczne zbierały podatki bezpośrednio. Tymczasem wszystkie cywilizowane kraje jadą na deficycie. Po co zatem wydawać na niezrozumiane przez większość populacji badania, skoro można na chleb i igrzyska?
Cytat:Tylko, że to nie żadna "pareidolia".
Uzasadnij.
Cytat:To Ty ośmieszasz chrześcijaństwo.
No to ciekawe. Może zapytamy użytkowników tego forum, która koncepcja chrześcijaństwa bardziej je ośmiesza?

@Ziemowit – przecież Maciej1 już wielokrotnie pisał: to jest światło na niebie. Nie wiemy, nic ponadto i nie mamy możliwości wiedzieć. Takie już przyjął sobie założenia, że badania tego co widać na niebie nie mają wartości i takich założeń będzie się trzymał. Nie ma więc sensu wklejanie mu zdjęć Saturna i pytanie „co to jest”. Trzeba raczej szukać sprzeczności wewnętrznych w tym, co pisze.
Odpowiedz
Cytat:@Ziemowit – przecież Maciej1 już wielokrotnie pisał: to jest światło na niebie. Nie wiemy, nic ponadto i nie mamy możliwości wiedzieć. Takie już przyjął sobie założenia, że badania tego co widać na niebie nie mają wartości i takich założeń będzie się trzymał. Nie ma więc sensu wklejanie mu zdjęć Saturna i pytanie „co to jest”. Trzeba raczej szukać sprzeczności wewnętrznych w tym, co pisze.
Ale nie jest takim idiotą na pewno, żeby nie zauważyć, że te światła na niebie mają krztałty i w dodatku przypominają one kulę. To nawet kura zauważy a co dopiero intelignentny człowiek.

Moim zdaniem Maciej1 dobrze rozumie, że ruch jak i krztałt świateł na niebie wskazuje na to, że ziemia może być kulą. Właśnie dlatego unika jak ognia dyskusji o niebie. Gdyby nie rozumiał tego faktu to by zagłębiał się w ten temat i próbował coś tam na podstawie nieba udowadniać, że ziemia jest płaska.
Odpowiedz
Ziemowit napisał(a): Ale nie jest takim idiotą na pewno, żeby nie zauważyć, że te światła na niebie mają krztałty i w dodatku przypominają one kulę. To nawet kura zauważy a co dopiero intelignentny człowiek.
No tak. Ale zasady gry są takie: na niebie mamy światła i nie wiemy, co teo światła znaczą. I w tę grę możemy grać z Maciejem, albo nie grać w ogóle.

No bo jakieś fory osobie, która broni takiej niedorzeczności, jak płaskoziemstwo musisz przecież dać.
Odpowiedz
matsuka napisał(a): Jestem natomiast ciekawy w jakim Ty będziesz szoku i większość z Was, gdy się dowiecie pewnego dnia, że jednak Ziemia jest płaska albo wklęsła.

Szok będzie miażdżący, ale nie paraliżująco. Skoczę z krawędzi.
Napisz mi pw kiedy ktoś to udowodni, żebym nie przeoczył, okej? Bo wiesz, na Ziemi łatwo można się zakręcić i przeoczyć takie sprawy.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
matsuka napisał(a):
Sofeicz napisał(a): PS. Dopominam się nowej topologii - może być nawet jakiś podstawowy szkic, cokolwiek.
Pliz!

Możesz wierzyć lub nie, ale istnieje taka i to nie jedna. Poradzono mi jednak na tym forum, abym swoją dopracował i dopiero przedstawił model ilościowy, a nie koncepcje.
Więc to mi zajmie dobrych parę miesięcy, bo oprócz tego mam sporo innych obowiązków.

Minął właśnie kolejny miesiąc, a Nowej, Przełomowej, Falsyfikowalnej Topologii ani widu, ani słychu.
Piwo wypite, czipsy zjedzone ale czekamy dalej.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
matsuka napisał(a): 2. Wykopanie dwóch studni w odległości np. 5 km. na głębokość powiedzmy 100 metrów i mierzenie odległości między studniami na ich dnie (względem odległości na ich powierzchni)


To bardzo drogi eksperyment. Lepiej na odwrót, lepiej "iść w górę". Np. dwa maszty sterczące pionowo w górę, odległe o x km. Mierzymy odległość pomiędzy punktami nisko położonymi oraz pomiędzy szczytami. Pomiar metodami radiolokacyjnymi: zdaje się, że radary,a ściślej radiolokacja, metodami triangulacji (sieć radarów) potrafią mierzyć z dużą dokładnością (rzędu centymetry na dystansie kilkudziesięciu km? dokładność musi być, bo efekt domniemanej "kulistości" to raczej metry ). Przy czym punkty niższe leżą  nie u podstawy masztów, lecz na wysokości wystarczającej by promień radaru mógł ominąć domniemaną "górkę kulistej ziemi" (przeleciał nad nią).

Ale zdaje się, że już mówiłeś o takim eksperymencie, że wykonali go "brazylijscy naukowcy" (pomiar odległości między szczytami i podstawami wieżowców stojących w odległych punktach ziemi, był to pomiar za pomocą GPS). Ja jednak proponowałbym na potrzeby tego eksperymentu zbudować własny "GPS", czyli własną sieć lokalizacyjną opartą o zasady  radiolokacji (i triangulacji oczywiście).


Osobiście uważam, że mój pomysł z tunelem próżniowym do precyzyjnych obserwacji optycznych jest lepszy i tańszy, niż wkopywanie się w ziemię. Przede wszystkim można go przenosić w różne rejony ziemi i rozstawiać w różnych rejonach świata (wykopu w ziemi nie przeniesiesz). Zaproponowałem tunel 3-4 km, ale wydaje mi się, że w warunkach próżni (brak refrakcji) to wystarczyłby nawet i tunel o długości 1 mili. Na takim dystansie (urojony) "opad globalny" dla kuli takiej jak "kula ziemska" wynosi ok. 8 cali. Myślę, że to jest wystarczająco dużo by to obserwować (jeśli występuje), zwłaszcza w warunkach próżni, czyli braku refrakcji. Proszę zauważyć także, że tunel wcale nie musi mieć wielkiej średnicy. Jeśli hipotetyczny, spodziewany efekt wynikający z "kulistości ziemi" wynosi 8 cali, to nie trzeba walca o dużo większej średnicy. Czyli mniejsze koszty. Za pomocą pomiarów geodezyjnych rozstawiamy tunel równolegle do poziomu wody i sprawdzamy (za pomocą światła, metoda optyczna, w próżni na pewno bardzo dokładna) czy ta równoległość oznacza równoległość dwóch okręgów, czy też dwóch prostych. I wiemy czy ziemia ma krzywiznę, czy jej nie ma. Oczywiście im dłuższy tunel tym lepiej, ale i koszty są większe. Natomiast takie wkopywanie się w ziemię jakie Ty proponujesz to na pewno dużo większe koszty i trudności, no i nie można badać w różnych rejonach świata, wykopu nie da się przenosić, a tunel można przewozić w kawałkach i montować w różnych miejscach ziemi.

Ziemowit napisał(a): Maciej1, mam poważne pytanie:

CO TO JEST:
Są to obrazki pokazujące zapewne jakiś "obiekt na niebie" widziany z ziemi, przez jakiś przyrząd powiększający (teleskop, luneta..itp). Przy czym stawiam tezę, że pierwszy obrazek  (to zdjęcie "kompozytowe") to CGI.
Rozumiem raczej, że chodzi Ci o odpowiedź na pytanie "co widać na niebie?" Zgadza się ?
Zatem odpowiadam na pytanie "co widać na niebie?" [Bo na pytanie o obrazki już odpowiedziałem]
Otóż na niebie z całą pewnością widać światła i obrazy. Jedne zwane "gwiazdami", inne "planetami", jeszcze inne "słońcem". Tego jestem absolutnie pewien: że widać światła (obrazy).
Wasza kosmologia (fałszywa, bo ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km") oparła się zaś na twierdzeniu, że "to na pewno są też i ciała". Otóż to twierdzenie nie jest prawdą. Bo nie można powiedzieć, że "na pewno". Aby rozpoznać, że widziany obiekt świetlny (światło, obraz) na pewno jest ciałem, to trzeba by ten obiekt zbadać metodą inną niż metoda świetlna (czyli mówiąc prostym językiem: jakąś metodą "dotykową"). To proste: ciała rozpoznajemy dotykiem. Samo oglądanie światła (obrazu) i to oglądanie z bardzo daleka i to oglądanie tylko z jednego kierunku nie pozwala na postawienie tezy "to co widzę jest na pewno ciałem". Oczywistość dla każdego człowieka o zdrowym rozumie.
To więc co widzimy na niebie są to na pewno światła (obrazy). Czy to są "ciała" ? Być może tak, być może nie. Teza, że "to na pewno ciała" to tylko hipoteza oparta na nierozumnym uogólnieniu tego czego doświadczamy na ziemi. Na ziemi najczęściej jest tak, że "jeśli coś widzę, to to coś jest też na pewno i ciałem".Tak jest najczęściej, ale "najczęściej" nie znaczy "zawsze".

Proste przykłady już pokazywałem. Przypomnę jeden:

https://www.youtube.com/watch?v=k4n47IkexXE

Waleń wyskakujący z podłogi. Na pewno ten waleń jest światłem (obrazem). A czy jest ciałem ?
Nie wszystko złoto co się świeci !

To są więc proste i logiczne kwestie. Ale rozmawiając z wami, kuloziemcami czasami mam wrażenie, że - bez urazy- rozmawiam z idiotami. Bo przecież nawet małe dziecko rozumie, że "tylko widzieć" i to "tylko z daleka" i to "praktycznie tylko z jednego kierunku/jednej strony" to nie jest to samo co "widzieć i dotknąć". Wydaje się jednak, że kuloziemca nie jest zdolny rozumieć tego co pojmie małe dziecko.

Druga kwestia:
Zakładając nawet, że te światła widziane na niebie są też i jakimiś ciałami położonymi gdzieś w przestrzeni nieba (mówiąc ogólnie) wcale nie ma pewności, że są one "na pewno w tym kierunku z którego dochodzi do nas ich obraz, światło od nich".

Trzecia kwestia:
Zakładając nawet, że te światła są też i jakimiś ciałami, gdzieś w przestrzeni nieba i że są one "takimi jakimi się nam wydaje, że są", na podstawie ich obrazu (i naszej wyobraźni!) czyli że np. są "kulami", to to i tak nie oznacza jeszcze, że "w takim razie i ziemia musi być kulą".
Czyli inaczej: nawet gdyby założyć, że gdzieś w przestrzeni nieba są jakieś materialne kule (na co nie mamy materialnych dowodów), to z tego wcale nie wynika, że "w takim razie i ziemia musi być kulą".
To również jest oczywistość zrozumiała nawet dla małego dziecka.


Cytat:Co do spisków: Sądzę, że świat jest pełne spisków małych, dużych i dziejowych. Duży biznes i polityka są najbardziej w spiski uwikłane. Ale ziemia kula nie może być spiskiem.

Jakieś uzasadnienie dla tej tezy? Czy "nie bo nie, bo tak mi się wydaje, takie mam odczucia" ?
Odpowiedz
Cytat:Zakładając nawet, że te światła są też i jakimiś ciałami, gdzieś w przestrzeni nieba i że są one "takimi jakimi się nam wydaje, że są", na podstawie ich obrazu (i naszej wyobraźni!) czyli że np. są "kulami", to to i tak nie oznacza jeszcze, że "w takim razie i ziemia musi być kulą".
Czyli inaczej: nawet gdyby założyć, że gdzieś w przestrzeni nieba są jakieś materialne kule (na co nie mamy materialnych dowodów), to z tego wcale nie wynika, że "w takim razie i ziemia musi być kulą".
To również jest oczywistość zrozumiała nawet dla małego dziecka.
ale nikt oprócz ciebie nie jest na tyle zjebany, że wnioskować o kształcie Ziemi na podstawie kształtu i substancji ciał niebieskich. Po raz fifniesiąty obalasz argument którego nikt nie postawił. Niezależnie od tego czym jest słońce, gwiazdy, księżyc (chociaż o jego materialności przesądzają pływy) nadal nie wiadomo dlaczego na płaskim dysku, nad którym rozpościera się jeden i ten sam firmament wszyscy ludzie w australii, afryce i ameryce południowej widzą te same gwiazdy, ale inne niż te oglądane przez ludzi żyjących bliżej centrum dysku. Nadal nie wiadomo dlaczego Słońce oświetla tylko część dysku i dlaczego dla gdy dla jednego obserwatora jest pod dyskiem, to dla innego znajduje się np w zenicie. Niezależnie od tego z czego jest zrobione. Chyba, że ten dysk jest po prostu dwustronny?

p.s. dlaczego w swoim rozdwojeniu jazni upierasz się, że Ziemia est płaska, skoro "każde zjawisko można wyjaśnić na nieskończenie wiele sposobów". W nieskończonej ilości wyjaśnień nie ma żadnego z kulistą Ziemią? Czy może cały ten zbiór składa się z twojeo bełkotu?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Cytat:To są więc proste i logiczne kwestie. Ale rozmawiając z wami, kuloziemcami czasami mam wrażenie, że - bez urazy- rozmawiam z idiotami. Bo przecież nawet małe dziecko rozumie, że "tylko widzieć" i to "tylko z daleka" i to "praktycznie tylko z jednego kierunku/jednej strony" to nie jest to samo co "widzieć i dotknąć". Wydaje się jednak, że kuloziemca nie jest zdolny rozumieć tego co pojmie małe dziecko.
Wyzwałeś nas od idiotów a w ogóle pominąłeś fakt, że planety są widziane z różnych odległości, różnych stron i różnych kierunków. Właśnie dlatego Saturn jest najlepszym przykładem bo zależnie od pory roku pierścienie wokół niego są pochylone do nas, obserwatorów na Ziemi pod różnym kątem. A dzieje się tak dlatego, że planety obracają się wokół słońca i wokół własnej osi. 

Współczesny model układu słonecznego pasuje do 

1. obserwacja Saturna (pierścienie Saturna bywają pochylone pod różnymi kątami zależnie od czasu obserwacji)
2. ruch gwiazd (na południowej i północnej półkuli gwiazdy obracają się wokół wspólnego środka tylko w przeciwną stronę)
3. ruch słońca (nad Arktyką jak i Antarktydą w czasie dnia polarnego słońce obraca się wokół obserwatora tylko w przeciwnym kierunku)
4. zaćmienie słońca (księżyc zasłania słońce stając na drodze pomiędzy obserwatorem na ziemi a samym słońcem)
5. zaćmienie księżyca (księżyc sam jest zasłonięty przez ziemię, przez co nie oświetla go słońce)
6. wielkość słońca (słońce nie zmienia swojego rozmiaru kątowego przemieszczając się po niebie)
7. wielkość księżyca (księżyc w bardzo minimalnym stopniu zmienia swój rozmiar przemieszczając się po niebie)
8. grawitacja ziemi (zgodnie z teorią względności materia posiadająca masę jest źródłem grawitacji przez co ciała się przyciągają a na ziemi działa siła ciążenia)
9. fazy księżyca

I teraz najważniejsze:

JEDEN model pasuje do tego co dzieje się ze słońcem, planetami i gwiazdami. Wystarczy JEDEN i nie potrzeba ani jednego więcej.

Natomiast aby dla płaskiej ziemi wyjaśnić każde z tych zjawisk potrzeba OSOBNEJ hipotezy czy teorii. Musi być 9 różnych niekiedy niepasujących do siebie nawzajem hipotez wyjaśniających poszczególne aspekty obserwacji nieba.

Matsuka nieraz publikował hipotezy mające wyjaśnić wszystkie te poszczególne zjawiska. Problem z nimi jest tylko taki, że każda hipoteza jest INNA i mogą one się nawzajem wykluczać. Mamy więc chaos informacyjny.

A tu wystarczy JEDEN model i sprawa załatwiona, widok nieba będzie pasował do modelu jak w ułożonych puzzlach. 

A teraz kluczono stwierdzenie: 

W ogóle nie istnieje taki układ gwiazd, słońca, planet czy księżyca na niebie, nigdy się nie pojawił i nigdy się nie pojawi, który by nie pasował do tego jednego modelu układu słonecznego. Znajdź mi proszę chociaż jedną taką obserwację świateł na niebie (gwiazd, słońca, planet czy księżyca) która by nie pasowała do tego modelu to cię ozłocę i odszczekam wszystko co pisałem i przeproszę.

Tego modelu układu słonecznego nie trzeba ciągle poprawiać, zmieniać, przerabiać, kombinować jakby często coś się w nim nie zgadzało. Czy jesteś w Maju w tramwaju w Dubaju, czy w kinie w Lublinie na Balerinie, czy w metrze w swetrze na drugim kilometrze niebo pasuje do modelu i kropka. Jeśli nie to pokaż gdzie.

Co o tym sądzisz Maciej1?
Odpowiedz
Ziemowit napisał(a): Wyzwałeś nas od idiotów a w ogóle pominąłeś fakt, że planety są widziane z różnych odległości, różnych stron i różnych kierunków.


Jak zamierzasz udowodnić, że są widziane "z różnych odległości" i z "różnych stron" ?

Nie są "widziane z różnych kierunków" bo oglądamy tylko z ziemi.


Cytat:1. obserwacja Saturna (pierścienie Saturna bywają pochylone pod różnymi kątami zależnie od czasu obserwacji)

I co z tego ?


Cytat:2. ruch gwiazd (na południowej i północnej półkuli gwiazdy obracają się wokół wspólnego środka tylko w przeciwną stronę)

I co z tego ?


Cytat:3. ruch słońca (nad Arktyką jak i Antarktydą w czasie dnia polarnego słońce obraca się wokół obserwatora tylko w przeciwnym kierunku)

Nie wiem czy na Antarktydzie istnieje "24 godzinny dzień polarny". Bo są sprzeczne opowieści (patrz film, który Ci pokazałem) a dostęp do Antarktydy jest utrudniony.
Ale nawet jakby tak było to co z tego ?


Cytat:4. zaćmienie słońca (księżyc zasłania słońce stając na drodze pomiędzy obserwatorem na ziemi a samym słońcem)

Jak zamierzasz udowodnić, że "księżyc zasłania słońce" ?
Dlaczego nie odróżniasz wyobrażeń na temat zaćmienia słońca od faktów ?


Cytat:5. zaćmienie księżyca (księżyc sam jest zasłonięty przez ziemię, przez co nie oświetla go słońce)


Jak zamierzasz udowodnić, że "księżyc jest zasłonięty przez ziemię" ?
Dlaczego wypowiadasz kategoryczne tezy, traktując je jako "opis rzeczywistości", bez żadnego dowodu na nie ?
Dlaczego nie rozumiesz, że to iż "księżyc jest zasłonięty przez ziemię" to tylko spekulacja ?


Cytat:6. wielkość słońca (słońce nie zmienia swojego rozmiaru kątowego przemieszczając się po niebie)

Nie wiem czy to prawda. Nie badałem słońca aż tak szczegółowo. Ale załóżmy, że to prawda. I coż z tego ?


Cytat:. wielkość księżyca (księżyc w bardzo minimalnym stopniu zmienia swój rozmiar przemieszczając się po niebie)

I co ? Co z tego ?


Cytat:8. grawitacja ziemi (zgodnie z teorią względności materia posiadająca masę jest źródłem grawitacji przez co ciała się przyciągają a na ziemi działa siła ciążenia)

Nie istnieje ani jedno, przekonujące, empiryczne potwierdzenie istnienia "grawitacji".


Cytat:9. fazy księżyca

No są. I co z tego ?


Cytat:I teraz najważniejsze:

JEDEN model pasuje do tego co dzieje się ze słońcem, planetami i gwiazdami. Wystarczy JEDEN i nie potrzeba ani jednego więcej.

A dlaczego miałby "nie pasować" ?
Jeśli żeście go sobie wymyślili tak by pasował do zjawisk na niebie, to dlaczego miałby nie pasować ?
Weźże się ogarnij !



Cytat:Natomiast aby dla płaskiej ziemi wyjaśnić każde z tych zjawisk potrzeba OSOBNEJ hipotezy czy teorii. Musi być 9 różnych niekiedy niepasujących do siebie nawzajem hipotez wyjaśniających poszczególne aspekty obserwacji nieba.

Wcale nie musi. Z całą pewnością istnieje jedno prawdziwe rozwiązanie, to znaczy: z całą pewnością niebo nad (najpewniej) płaską ziemią jest zbudowane tak jak jest zbudowane, więc trzeba "tylko" odkryć jak jest zbudowane. Oczywiście aby to odkryć to trzeba by mieć "jakoś odsłonięte" tajniki budowy nieba. Lecz do nieba wstępu na razie nie mamy. Więc jak niby mamy odkryć ?

Przez domysły i spekulacje, przez zgadywanki ?

Z zasady istnieje dowolnie wiele możliwości rozwiązania jakiegoś zagadnienia, np. takiego jak działanie nieba nad płaską ziemią aby dawało takie efekty, jakie oglądamy. Co z tego wynika, ze potencjalnych rozwiązań jest dowolnie wiele

Skup się! Bo Ty i wy (kuloziemcy) tego najpewniej nie rozumiecie.

Rozwiązanie jest jedno: bo niebo jest tak zbudowane jak jest zbudowane, jak je Bóg stworzył.
Ale rozwiązanie prawdziwe, to nie jest to samo co rozwiązanie potencjalne (możliwość, model, teoria)
Rozumiesz w czym rzecz ?

Nie rozumiesz? To inaczej: wróć do mojego eksperymentu myślowego nad płaskim blatem biurka. Załóżmy, że "bóg nad biurkiem", czyli człowiek budujący niebo nad biurkiem, którego blat jest płaski chce osiągnąć podobne efekty świetlne jakie my ludzie oglądamy na niebie nad ziemią (najpewniej) płaską, czyli chce aby podobne efekty oglądały bakterie żyjące na jego płaskim biurku. 
Otóż możliwości, czyli potencjalnych rozwiązań jest dowolnie wiele. Może np. przyjść pierwszy "bóg nad biurkiem" i zbuduje niebo jako konstrukcję "A".
Ale ktoś inny, mógłby te same efekty osiągnąć budując inna konstrukcję (używając innych materiałów i sposobów i stosując inne szczegóły konstrukcyjne), czyli konstrukcję "B".
Ale ktoś  trzeci, mający jeszcze inne pomysły i inna wyobraźnię mógłby zaprojektować urządzenie realizujące tego typu efekty świetlne w jeszcze inny sposób- "niebo zbudowane wg. pomysłu C".
i tak dalej.
Wszystkie konstrukcje dają taki same efekty, ale są nieco inaczej zrobione.
A zatem: możliwości, potencjalnych rozwiązań jest z zasady dowolnie wiele.
Ale prawdziwe , aktualne rozwiązanie jest tylko jedno. W przypadku nieba nad naszą ziemią- jest ono dokładnie takie jak Bóg zbudował, jak wymyślił i stworzył.
Zrozumiałeś już ?
Istnieje dowolnie wiele możliwości, ale aktualne rozwiązanie jest tylko jedno.

[Uwaga, istotna uwaga !  Rzecz dotyczy sytuacji gdy zbiór faktów-obserwacji, czyli danych wejściowych, czyli wymogów stawianych "modelowi" jest skończony. Ale ludzie budują modele TYLKO w oparciu o skończony zbiór obserwacji/faktów. W przypadku "nieskończonego zbioru faktów/wymogów stawianych modelowi" zapewne nie jest tak jak w zdaniu powyższym, to znaczy zapewne nie istnieje dowolnie wiele możliwości lecz (prawdopodobnie) tylko skończona ilość możliwości. Lecz jest to kwestia do badań dla dziedziny metafizycznej jaka jest logika.]

To jest logika.

I cóż z tego wynika ? Otóż wynika bardzo ważna rzecz, taka której wy zdaje się nie ogarniacie:
To, że komuś przyjdzie do głowy jakiś "model", jakaś "teoria", która poprawnie objaśni zjawiska na niebie nad płaską (najpewniej) ziemią, to jeszcze wcale nie znaczy, że aktualna rzeczywistość jest taka jak w jego modelu, którzy przyszedł mu do głowy.
Ponieważ to oznacza tylko tyle: ten kto taki "model" wymyślił podał tylko jedną z dowolnie wielu możliwości. A podać możliwość to nie jest to samo co udowodnić, że tak (jak w tej możliwości) jest naprawdę.

Dlatego spekulacje, domysły i zgadywanki na temat nieznanego i niezbadanego (np. nieba) są w zasadzie szkodliwe dla rozumu, a przynajmniej dla rozumu słabego.

Ponieważ jak widać na przykładzie współczesnej kosmologii słaby rozum ludzki bardzo łatwo popada urojenie, że skoro wymyślił coś (model) co mu się "bardzo dobrze zgadza" ( w jakimś zakresie), to znaczy, że "na pewno w rzeczywistości jest tak jak on wymyślił".

Nic podobnego! Czym innym jest możliwość, a czym innym jest aktualna rzeczywistość.
Możliwości jest z zasady dowolnie wiele. Ale rzeczywistość jest tylko jedna.


Zajarzyłeś w czym rzecz i z czym macie problem ? Macie problem z ogólnymi kwestiami logicznymi.


Cytat:Matsuka nieraz publikował hipotezy mające wyjaśnić wszystkie te poszczególne zjawiska. Problem z nimi jest tylko taki, że każda hipoteza jest INNA i mogą one się nawzajem wykluczać. Mamy więc chaos informacyjny.

Bo to tylko próby, spekulacje. Więcej: to tylko pierwsze próby. 
Ale teraz znów się skup: nawet jeżeli komuś uda się wydumać (wyspekulować) model nieba nad płaską ziemią (a na pewno się kiedyś uda), który wyjaśni wszystkie znane nam zjawiska na niebie i na płaskiej (najpewniej) ziemi, to to wcale nie będzie oznaczać, że rzeczywistość (np. budowa nieba) jest na pewno taka jak jemu się udało opisać w modelu !


Bo: patrz wyżej.

Dlatego spekulacje, modele i domysły na temat nieznanego i niezbadanego są bardzo szkodliwe dla kogoś kto nie opanował podstaw logiki. Ponieważ ktoś taki wskutek "sprawdzania się modelu" łatwo popadnie w urojenie, że "w takim razie, ponieważ wszystko mi się sprawdza, to na pewno rzeczywistość jest taka jak w moim modelu".


Cytat:W ogóle nie istnieje taki układ gwiazd, słońca, planet czy księżyca na niebie, nigdy się nie pojawił i nigdy się nie pojawi, który by nie pasował do tego jednego modelu układu słonecznego. Znajdź mi proszę chociaż jedną taką obserwację świateł na niebie (gwiazd, słońca, planet czy księżyca) która by nie pasowała do tego modelu to cię ozłocę i odszczekam wszystko co pisałem i przeproszę.

Nic podobnego. Ani mnie nie przeprosisz, ani nie odszczekasz, ani mnie nie ozłocisz, lecz po prostu najpewniej mnie...wyśmiejesz (przynajmniej w duchu) lub zignorujesz.

Bo ja Ci właśnie pokażę dwa takie kontrprzykłady na współczesny "model nieba": 1. cud słońca w Fatimie- słońce tańczy po niebie nad Fatima i okolicami oraz w tym samym czasie jednocześnie nie-tańczy nad resztą ziemi. 2. zatrzymanie słońca na niebie przez Jozuego: słonce staje nad Gibeonem i jednocześnie nie staje nad resztą ziemi.

I co?
Ozłocisz mnie ?

To teraz logika: jeden tylko kontrprzykłąd sprzeczny z modelem wysyła cały model na śmietnik.

Ja wiem, że mnie nie ozłocisz i niczego nie odszczekasz dlatego podam Ci jeszcze trzeci przykład. On się jeszcze nie wydarzył, ale się wydarzy, bo tak Bóg powiedział. A to co Bóg zapowiada to się staje (prędzej lub później): trzecia część gwiazd nieba spadnie na ziemię i zgaśnie trzecia część gwiazd nieba, w czasie Apokalipsy.

[Ktoś tu powiedział, że testem poprawności myślenia, testem "wiedzy" jest to gdy się potrafi poprawnie przewidzieć i zapowiedzieć co się stanie. Tak, jak to zapowiadają "naukowcy". To ja właśnie zapowiadam.]

Prawdziwy model jest zgodny ze wszystkimi faktami, które zaistniały, istnieją i będą istnieć.

[Nawiasem mówiąc z powyższego zdania jasno wynika: bardzo trudno jest zbudować prawdziwy model świata. Ponieważ na przykład nie znamy tego co się jeszcze nie wydarzyło. Jeszcześmy tego nie obserwowali. Nie znamy zdarzeń z przyszłości. Więcej: czy znamy wszystkie fakty z przeszłości ? A może chociaż "wszystkie z teraźniejszości "? Tylko więc człowiek z wielką pychą, czyli głupiec może twierdzić, że "już wie, już rozumie jak świat działa". Mądry człowiek wie, że nic nie wie. ]



Cytat:Tego modelu układu słonecznego nie trzeba ciągle poprawiać, zmieniać, przerabiać, kombinować jakby często coś się w nim nie zgadzało. Czy jesteś w Maju w tramwaju w Dubaju, czy w kinie w Lublinie na Balerinie, czy w metrze w swetrze na drugim kilometrze niebo pasuje do modelu i kropka.

Ale obserwacja powierzchni ziemi nie pasuje do tego modelu. Ziemia nie jest taką "kulą" jak w tym modelu.
Prawdziwy model jest zgodny ze wszystkimi obserwacjami.


Cytat:Co o tym sądzisz Maciej1?

Że nadal tkwisz w niedorzeczności myślenia, nie rozumiejąc prostych logicznych oczywistości. 
Czyli tego, że niebo to niebo, ziemia to ziemia, że kształt powierzchni jednoznacznie określa i determinuje geometria powierzchni, a nie światła w otoczeniu tej powierzchni oraz tego,  że model sprzeczny z jedną tylko obserwacją jest fałszywy  nawet jeśli "mógłby pięknie tłumaczyć" tysiąc innych faktów i obserwacji.

Wasza kosmologia jest fałszywa, ponieważ ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km", gdyż przeczy temu powierzchnia ziemi, jej geometria.
Wasze tłumaczenia zjawisk na niebie są fałszywe ponieważ odwołują się do fałszywego modelu (w którym "ziemia to kula o promieniu ok. 6371-6378 km").
Tkwicie w urojeniach, ponieważ "się wam sprawdza" (w kwestii zjawisk na niebie). Ignorujecie jednak obserwacje powierzchni ziemi.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 18 gości