18.01.2019, 09:41
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.01.2019, 10:40 przez Peter.)
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 1
Dołączył: 11.2018
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: moja żona
Że Wam się chce... Nawet gdybyście zrobili zrzutkę i wysłali delikwenta na orbitę to po powrocie beztrosko roześmiany podziękuje za całkiem realistyczną symulację lotu kosmicznego podczas której wyświetlano fałszywy obraz kulistej Ziemi.
Człowiek w jednym poście wywala do kibla fizykę, matematykę i astronomię. O układzie słonecznym moje dzieciaki uczyły się w szkole podstawowej, klasa 1-3, robiły modele i tak dalej. Karmicie beznadziejnego trolla który nigdy nie przyzna racji, który stwierdzi że albo nie rozumie, albo "nie wie" co wynika z obserwacji, jednocześnie prezentuje postawę jedynego oświeconego guru wytykającego ignorancję wszystkim dookoła. Ale jak tam chcecie, to Wasz czas i Wasz wysiłek.
I zachęcam Macieja aby natychmiast powiadomił wszystkich kapitanów i nawigatorów statków wodnych że w sposób niewłaściwy wyznaczają kurs na dalekich rejsach oceanicznych - absolutnie już nigdy więcej nie powinni wyznaczać ortodromy dzieląc ją następnie na odcinki loksodromiczne. To że statki dzięki takiej a nie innej metodzie dopływają do celu nie ma absolutnie żadnego znaczenia, ponieważ jak powszechnie wiadomo panuje spisek, wszyscy starannie ukrywają fakt że statki "zwyczajnie" płyną kursem z punktu A do B.
Macieju - nie odpowiadaj proszę, oczywiście masz rację.
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Cytat:Bo ja Ci właśnie pokażę dwa takie kontrprzykłady na współczesny "model nieba": 1. cud słońca w Fatimie- słońce tańczy po niebie nad Fatima i okolicami oraz w tym samym czasie jednocześnie nie-tańczy nad resztą ziemi. 2. zatrzymanie słońca na niebie przez Jozuego: słonce staje nad Gibeonem i jednocześnie nie staje nad resztą ziemi.
I jak się to ma do tematu? Oba są tak samo niemożliwe na każdym wariancie Ziemi. Może do płaskiej pasują ciut bardziej, bo na niej nic nie jest możliwe. Poza tym znowu się chwalisz wiarą w jakiegoś śmiesznego bożka, który cudów potrafi dokonać jedynie w takich warunkach jakie tobie są wygodne.
A więc nadal nie da się wyjaśnić zachowania żadnego ciała niebieskiego na płaskiej Ziemi. I maciej hipokryta pierdolący, że wszystkie obserwacje muszą być zgodne, ma w dupie to, że z jego teorią wszystkie dla odmiany są niezgodne.
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 3,965
Liczba wątków: 176
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
207
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista
Maciej1 napisał(a): Prawdziwy model jest zgodny ze wszystkimi faktami, które zaistniały, istnieją i będą istnieć. Zabawne, że to piszesz, choć model płaskiej Ziemi jest niezgodny z większością znanych faktów.
Zresztą nie, nie jest nawet niezgodny. Przecież nawet nie istnieje jeden spójny model płaskiej Ziemi.
Maciej1 napisał(a): Ale obserwacja powierzchni ziemi nie pasuje do tego modelu. Ziemia nie jest taką "kulą" jak w tym modelu. To jak tam będzie z zaprzestaniem powtarzania kłamstw?
Twoje obserwacje nie pasują do kulistej Ziemi bez atmosfery. Pasują do kulistej Ziemi z atmosferą.
I, co też zresztą mówiłem już parę razy - Twoje obserwacje jak już pasują do płaskiej Ziemi, to też do takiej bez atmosfery, bo wciąż zakładasz rozchodzenie się światła po prostych. A atmosferę mamy. Więc to kolejny punkt, w którym Twój model nie pasuje do obserwacji: obserwujemy istnienie atmosfery.
Peter napisał(a): Karmicie beznadziejnego trolla który nigdy nie przyzna racji, który stwierdzi że albo nie rozumie, albo "nie wie" co wynika z obserwacji, jednocześnie prezentuje postawę jedynego oświeconego guru wytykającego ignorancję wszystkim dookoła. Ale jak tam chcecie, to Wasz czas i Wasz wysiłek. Ja tam się dowiedziałem paru rzeczy przy okazji tej dyskusji. Nie od płaskoziemców, co prawda, ale gdyby nie oni, to bym pewnie nie drążył tematu tak głęboko. Więc całkowita strata czasu to to nie jest
![[Obrazek: style3,Fizyk.png]](http://www.sloganizer.net/en/style3,Fizyk.png)
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Dragula napisał(a): I jak się to ma do tematu? Oba są tak samo niemożliwe na każdym wariancie Ziemi.
Tak ? Co Ty nie powiesz ?
A to udowodnij swoje twierdzenie!
Czyli udowodnij taką tezę: " absolutnie nie może istnieć żaden model, w którym mieszkaniec ziemi może oglądać zjawiska świetlne (światła) na niebie takie jakie oglądamy na co dzień (ruchy gwiazd, księżyca, słońca itd., itp.) oraz możliwe jest i takie zjawisko jak taniec słońca w Fatimie, czy zatrzymanie słońca nad jednym tylko rejonem ziemi, przy jednoczesnym nie-zatrzymaniu nad innymi rejonami ziemi."
Ty nawet nie rozumiesz jak bardzo bredzisz i że stawiasz tezy kategoryczne, ogólne. Abyś zrozumiał: udowodnij powyższe twierdzenie ogólne, czyli dotyczące każdego potencjalnego modelu, każdej możliwości, czyli twierdzenie które sam wypowiedziałeś.
Cytat:A więc nadal nie da się wyjaśnić zachowania żadnego ciała niebieskiego na płaskiej Ziemi.
1. Najpierw udowodnij, że to są w ogóle "ciała", a nie tylko światła.
2. Wasze "wyjaśnienie" jest fałszywe. Bo wyjaśnienie przy pomocy fałszywego modelu jest fałszywym wyjaśnieniem.
Cytat:I maciej hipokryta pierdolący, że wszystkie obserwacje muszą być zgodne, ma w dupie to, że z jego teorią wszystkie dla odmiany są niezgodne.
Pokaż mi choćby jedną obserwację, która jest niezgodna z tezą, że ziemia jest płaska.
Liczba postów: 3,965
Liczba wątków: 176
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
207
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista
Maciej1 napisał(a): Pokaż mi choćby jedną obserwację, która jest niezgodna z tezą, że ziemia jest płaska. Moje zdjęcie z Chorwacji.
Dziękuję, dobranoc.
![[Obrazek: style3,Fizyk.png]](http://www.sloganizer.net/en/style3,Fizyk.png)
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
18.01.2019, 13:29
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.01.2019, 13:47 przez Maciej1.)
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Fizyk napisał(a): Maciej1 napisał(a): Prawdziwy model jest zgodny ze wszystkimi faktami, które zaistniały, istnieją i będą istnieć.Zabawne, że to piszesz, choć model płaskiej Ziemi jest niezgodny z większością znanych faktów.
Tak? Co Ty nie powiesz ? To pokaż choćby jeden taki fakt, który jest niezgodny z tezą, że ziemia jest płaska !
Cytat:Maciej1 napisał(a): napisał(a):Ale obserwacja powierzchni ziemi nie pasuje do tego modelu. Ziemia nie jest taką "kulą" jak w tym modelu.
To jak tam będzie z zaprzestaniem powtarzania kłamstw?
To nie są kłamstwa.
Cytat:Twoje obserwacje nie pasują do kulistej Ziemi bez atmosfery. Pasują do kulistej Ziemi z atmosferą.
I po co tak kłamiesz ?
Przecież dobrze wiesz, że efekty refrakcyjne dla tych obserwacji o których ja mówię (tych które pokazałem: zarówno dla tych nadwodnych, jak i tych z samolotu) są znikomo małe w porównaniu z domniemanymi (urojonymi) "efektami kulistości".
Dobrze o tym wiesz. Czyż nie prosiłem Cię wiele razy byś wprost napisał jakie odchylenia przewiduje Twój (fałszywy zresztą: zarówno w kwestii kształtu ziemi, jak i refrakcji atmosfery) model ?
Boisz się wprost napisać, że są nieistotne w porównaniu z (urojonym) "efektem kulistości" ?
Podobnie, pomimo "pójścia w zaparte" dobrze rozumiesz, że przypadek nie jest zdolny do systematycznej i precyzyjnej symulacji.
Cytat:I, co też zresztą mówiłem już parę razy - Twoje obserwacje jak już pasują do płaskiej Ziemi, to też do takiej bez atmosfery, bo wciąż zakładasz rozchodzenie się światła po prostych. A atmosferę mamy. Więc to kolejny punkt, w którym Twój model nie pasuje do obserwacji: obserwujemy istnienie atmosfery.
I po co tak kłamiesz?
Lepiej wprost napisz o "efektach refrakcyjnych", tak jak Cię proszę!
Czy to nie jest wstyd ? Dorosły i inteligentny człowiek, a idzie w zaparte jak - bez urazy- złodziej złapany za rękę, który krzyczy "to nie moja ręka" ?
Zamiast manipulować (sugerując, że "w moich obserwacjach przyjmowanie prostoliniowego biegu promienia jest istotnym błędem") to:
1. Wprost napisz, co wynika z Twojego modelu odnośnie odchylenia promienia światła (od prostej) przy moich obserwacjach.
2. Przyjmij zakład! Skoro "jesteś pewien swojej kulki ziemskiej", to czemu się boisz ? Możemy mierzyć nie tylko temperaturę, ale co tam będziesz sobie chciał mierzyć (wilgotność, prędkość wiatru, może nawet...promieniowanie jonizujące. Czemu nie ?).
Oczywiście pod warunkiem, że oprócz mierzenia tego wszystkiego co jest potrzebne Twojemu (fałszywemu) modelowi refrakcji będziemy też mierzyć i samą refrakcję, co kawałek, czyli co 1 km. Żebyś się potem nie mógł wykręcać swoim fałszywym modelem (że z niego "coś tam Ci wyniknie")
A to po to: jeżeli na żadnym z kilometrów, składających się na cały dystans nie ma istotnego odchylenia promienia światła, czyli istotnej refrakcji ( a tak będzie w warunkach "moich", czyli tych które opisywałem) , to skąd miałaby się wziąć na całym dystansie, aby "zasymulować płaskość ziemi" (ułożenie markerów na jednym poziomie, bo tak się ułożą) ?
I powyższe (ostatnie zdanie) na pewno też rozumiesz. Podobnie jak i to, że pokazałem Ci dowody na to, że ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km".
Cytat:Maciej1 napisał(a): napisał(a):Pokaż mi choćby jedną obserwację, która jest niezgodna z tezą, że ziemia jest płaska.
Moje zdjęcie z Chorwacji.
Dziękuję, dobranoc.
Sam sobie udowodniłeś, że jest niezgodne z "kulistą ziemią". Sam sobie wybrałeś granicę horyzontu (ja się zgadzam z Twoim wyborem, tam właśnie jest horyzont) z której jasno wynika, że na "ziemi kuli o promieniu ok. 6371-6378 km" nie mogłoby być takiego widoku.
[Potem coś próbowałeś kombinować. Ale to przecież według mechanizmu, który sam opisałeś: człowiek ma skłonność do dopasowywania (naginania) faktów do swoich chęci]
Oraz nie udowodniłeś, że jest niezgodne z tezą o płaskiej ziemi.
Peter napisał(a): Człowiek w jednym poście wywala do kibla fizykę, matematykę i astronomię.
Nieprawda. Niczego takiego nie czynię.
Peter napisał(a): O układzie słonecznym moje dzieciaki uczyły się w szkole podstawowej, klasa 1-3, robiły modele i tak dalej. I co ? Cóż z tego ?
Bo ja np. nie mam żadnych wątpliwości, że i w starym Babilonie jakieś tam dzieciaki uczyły się kosmologii starego Babilonu, podobnie w starym Egipcie, podobnie wśród Żydów, czy w Sredniowieczu… podobnie w każdym innym czasie.
W każdej z epok dzieci zawsze uczyły się "mądrości" (danego) etapu.
Wątpisz w to ?
Przecież napisałem wam: piorą wam mózgi od kolebki i dlatego nie możecie się wyrwać z błędu. Nawet tego nie rozumiecie, że zachowanie się świateł na niebie nie może być żadnym dowodem na kształt powierzchni ziemi. Bo oduczyli was myślenia, ale nauczyli powtarzania kłamstw i błędów, które nazywają "wiedzą".
Cytat:jednocześnie prezentuje postawę jedynego oświeconego guru wytykającego ignorancję wszystkim dookoła.
Nie wytykam wam "ignorancji" Bo "wiedzy" to wy macie nawet za dużo (wbitej do głowy od kolebki). Tylko wytykam głupotę (brak zdolności logicznego myślenia) i złą wolę (niechęć do sprawdzenia samemu i lekceważenie tego, co się wam pisze i pokazuje)
Cytat:I zachęcam Macieja aby natychmiast powiadomił wszystkich kapitanów i nawigatorów statków wodnych że w sposób niewłaściwy wyznaczają kurs na dalekich rejsach oceanicznych - absolutnie już nigdy więcej nie powinni wyznaczać ortodromy dzieląc ją następnie na odcinki loksodromiczne. To że statki dzięki takiej a nie innej metodzie dopływają do celu nie ma absolutnie żadnego znaczenia, ponieważ jak powszechnie wiadomo panuje spisek, wszyscy starannie ukrywają fakt że statki "zwyczajnie" płyną kursem z punktu A do B.
Dlatego właśnie wytykam wam brak zdolności logicznego myślenia.
[Zastanowiłeś się głębiej nad tym swoim przykładem ?]
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382
Płeć: nie wybrano
Ale dlaczego wg Macieja jaszczury tak bardzo chcą żeby ludzie wierzyli w Ziemię kulę? Przecież dużo łatwiej przekonaliby wszystkich do Ziemi płaskiej, a oni od kilkuset lat wmawiają ludziom, że płaska nie jest.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Żarłak napisał(a): Ale dlaczego wg Macieja jaszczury tak bardzo chcą żeby ludzie wierzyli w Ziemię kulę? Przecież dużo łatwiej przekonaliby wszystkich do Ziemi płaskiej, a oni od kilkuset lat wmawiają ludziom, że płaska nie jest.
Ponieważ nienawidzą Boga i wszystkiego co pochodzi od Niego, czyli jest prawdą. A lubią każdą opowieść, która nie jest prawdą, czyli każde kłamstwo. Im większe zmyślenie, im większa fantazja- tym bardziej lubią.
[To taki "psychologiczny" mechanizm w duszy człowieka. Tak to działa. Każdy kto w Boga nie wierzy na pewno zna ten mechanizm bardzo dobrze, ze swojego wnętrza, na pewno poznał "odruchową niechęć, wręcz awersję" jaka się w nim "od razu rodzi" do wszystkiego, co ma jakikolwiek związek z Bogiem]
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382
Płeć: nie wybrano
Ach to dlatego tak wmawiacie tę płaską ziemię.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Żarłak napisał(a): Ach to dlatego tak wmawiacie tę płaską ziemię.
Ach, nie.
W szkołach (waszych) nie wmawiają przecież płaskiej ziemi tylko skutecznie "ziemię kulę". Płaską- wyśmiewają.
Liczba postów: 3,965
Liczba wątków: 176
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
207
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista
Maciej1 napisał(a): Tak? Co Ty nie powiesz ? To pokaż choćby jeden taki fakt, który jest niezgodny z tezą, że ziemia jest płaska ! Masz ich cały stos w pierwszym poście tego wątku.
Maciej1 napisał(a): Przecież dobrze wiesz, że efekty refrakcyjne dla tych obserwacji o których ja mówię (tych które pokazałem: zarówno dla tych nadwodnych, jak i tych z samolotu) są znikomo małe w porównaniu z domniemanymi (urojonymi) "efektami kulistości". Cały problem w tym, że jest wprost przeciwnie.
Ale ponieważ przy swoich obserwacjach nie zebrałeś danych o temperaturach, to masz na to tylko moje słowo. Zacznij rzetelnie mierzyć temperatury jak robisz zdjęcia, a się sam przekonasz.
Maciej1 napisał(a): Sam sobie udowodniłeś, że jest niezgodne z "kulistą ziemią". Sam sobie wybrałeś granicę horyzontu (ja się zgadzam z Twoim wyborem, tam właśnie jest horyzont) z której jasno wynika, że na "ziemi kuli o promieniu ok. 6371-6378 km" nie mogłoby być takiego widoku.
[Potem coś próbowałeś kombinować. Ale to przecież według mechanizmu, który sam opisałeś: człowiek ma skłonność do dopasowywania (naginania) faktów do swoich chęci] To przyjmij moje wyzwanie, takie kombinowanie nie będzie wtedy możliwe
Maciej1 napisał(a): Oraz nie udowodniłeś, że jest niezgodne z tezą o płaskiej ziemi. Lepiej jeszcze raz popatrz na wyspę Vis i Vidovą Gorę: https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid701198
Pamiętasz jeszcze? Na płaskiej Ziemi wyspa Vis powinna być wyżej. Na zdjęciu Vidova Gora jest wyżej. Dlaczego refrakcja Ci tu nie pomoże, też wyjaśniałem.
Niby taki chrześcijanin, ale kłamanie mu nie przeszkadza...
![[Obrazek: style3,Fizyk.png]](http://www.sloganizer.net/en/style3,Fizyk.png)
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
18.01.2019, 15:41
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.01.2019, 15:48 przez Dragula.)
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Cytat:Czyli udowodnij taką tezę: "absolutnie nie może istnieć żaden model, w którym mieszkaniec ziemi może oglądać zjawiska świetlne (światła) na niebie takie jakie oglądamy na co dzień (ruchy gwiazd, księżyca, słońca itd., itp.) oraz możliwe jest i takie zjawisko jak taniec słońca w Fatimie, czy zatrzymanie słońca nad jednym tylko rejonem ziemi, przy jednoczesnym nie-zatrzymaniu nad innymi rejonami ziemi."
Rany boskie, jaki ty jesteś obrzydliwie tępy. Sam nazwałeś zdarzenie w Fatimie cudem. Cud to z definicji zjawisko, które nie jest możliwe i łamie prawa natury, jakiekolwiek by nie były. Skoro ten cud wywołał Bóg, to mógł to zrobić w dowolnych warunkach, tak czy nie? A może twój Bóg nie jest wszechmogący?
Btw odpowiedz mi tak szczerze, skąd u takiego Mocarnego Logika, wzoru prawości i uczciwości takie naiwne przekonanie, że Bóg zrobił cokolwiek ze słońcem? Może rozpylił nad tym obszarem mgiełkę nawodną?
Cytat:1. Najpierw udowodnij, że to są w ogóle "ciała", a nie tylko światła.
2. Wasze "wyjaśnienie" jest fałszywe. Bo wyjaśnienie przy pomocy fałszywego modelu jest fałszywym wyjaśnieniem.
1. Pisałem trzy tryliony razy, analfabeto, że nie ma znaczenia czy są to ciała - rozumiesz w ogóle, że cały czas piszę o ich pozycji a nie o tym z czego są zrobione, ani czy w ogóle są materialne? Tak czy nie?
2. Nigdy tego nie wykazałeś, więc zdanie bez wartości. Tym bardziej zastanawiające jest twoje przekonanie, skoro ten fałszywy model pozwala nie tylko wytłumaczyć, ale na podstawie tych właśnie wytłumaczeń przewidzieć zachowanie każdego obiektu na niebie, każdego zaćmienia i tak dalej. Natomiast płaska ziemia rozwala się na wschodzie słońca.
Cytat:Pokaż mi choćby jedną obserwację, która jest niezgodna z tezą, że ziemia jest płaska.
Proszę bardzo - twoje zdjęcia, w których "analizie" jak sam przyznajesz "pomijasz dla uproszczenia" różne czynniki. Fizyk, który nie pomija, wykazał ci, że są niezgodne z twoimi bredniami
Podbijam pytanie dlaczego w ogóle pstrykasz te swoje fotki i coś tam na nich gryzdolisz, skoro jednocześnie twoje motto życiowe to "skoro coś widać, to wcale nie znaczy, że faktycznie tak jest i można to wyjaśnić na nieskończenie wiele sposobów". Skoro wszystkie wyjaśnienia się nadają, to chyba nie da się absolutnie żadnej kwestii rozstrzygnąć?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Fizyk napisał(a): Maciej1 napisał(a): Tak? Co Ty nie powiesz ? To pokaż choćby jeden taki fakt, który jest niezgodny z tezą, że ziemia jest płaska !Masz ich cały stos w pierwszym poście tego wątku.
Tak? A niby który ? Poproszę o jeden. Nie o "stos".
Zacznij od tego, według Ciebie najmocniejszego.
Cytat:Maciej1 napisał(a): napisał(a):Przecież dobrze wiesz, że efekty refrakcyjne dla tych obserwacji o których ja mówię (tych które pokazałem: zarówno dla tych nadwodnych, jak i tych z samolotu) są znikomo małe w porównaniu z domniemanymi (urojonymi) "efektami kulistości".
Cały problem w tym, że jest wprost przeciwnie.
Przestań pieprzyć, tylko przejdź do konkretów. Napisz, tak jak Cię o to proszę już po raz n-ty: ile konkretnie, to znaczy jakie odchylenie od prostej przewiduje Twój (fałszywy zresztą) model refrakcji dla obserwacji takich jak moje.
Czemu nie piszesz ?
Cytat:Maciej1 napisał(a): napisał(a):Sam sobie udowodniłeś, że jest niezgodne z "kulistą ziemią". Sam sobie wybrałeś granicę horyzontu (ja się zgadzam z Twoim wyborem, tam właśnie jest horyzont) z której jasno wynika, że na "ziemi kuli o promieniu ok. 6371-6378 km" nie mogłoby być takiego widoku.
[Potem coś próbowałeś kombinować. Ale to przecież według mechanizmu, który sam opisałeś: człowiek ma skłonność do dopasowywania (naginania) faktów do swoich chęci]
To przyjmij moje wyzwanie, takie kombinowanie nie będzie wtedy możliwe ![[Obrazek: wink.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/wink.gif)
Jakie "Twoje wyzwanie" ? Żebyśmy siedzieli ukryci za ekranami i analizowali zdjęcia znajdujące się w sieci ? Chcesz zakładu, to przyjmij na moich warunkach: spotykamy się, mierzymy w terenie. Zero internetu i wirtualnej rzeczywistości, czysty i realny świat. [Internet- potem, po zakończeniu. Opublikujemy wyniki]
Cytat:Maciej1 napisał(a): napisał(a):Oraz nie udowodniłeś, że jest niezgodne z tezą o płaskiej ziemi.
Lepiej jeszcze raz popatrz na wyspę Vis i Vidovą Gorę: https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid701198
Pamiętasz jeszcze? Na płaskiej Ziemi wyspa Vis powinna być wyżej. Na zdjęciu Vidova Gora jest wyżej. Dlaczego refrakcja Ci tu nie pomoże, też wyjaśniałem.
Niby taki chrześcijanin, ale kłamanie mu nie przeszkadza...
Przecież ja Ci już wszystko wyjaśniłem. No, ale taka właśnie jest rozmowa z ludźmi którzy idą w zaparte.
No to pozwól, że wrzucę tutaj filmik, którym już ktoś z was mnie tutaj straszył:
https://www.youtube.com/watch?v=1zRNhLnaLZg&t=289s
Oto jeden z kadrów z powyższego filmiku:
To samo miejsce, ta sama wysokość obserwacji, te same (nie zmieniające swej wysokości i położenia) platformy, ta sama ziemia (płaska lub kulista lub jeszcze jakaś inna).
A zobacz jak "skacze" wysokość obiektu położonego dalej, względem obiektu położonego bliżej, Porównaj np. "dachy" (szczyty) platform.
[Nawiasem mówiąc facet w filmiku źle opisuje sytuację, bo mówi o "schowaniu dalszej pod horyzont". Nic takiego się nie dzieje. Jest spłaszczenie, które on interpretuje jako "schowanie". Bo to jest spłaszczenie tak wielkie (na niektórych zdjęciach- w niektóre dni) że wyglądające jakby "obcięcie". Już tłumaczyłem. Ale to dygresja].
Przecież Ci już tłumaczyłem, że oprócz zmienności w pionie istnieć może i zmienność (w zakresie ośrodka, czyli w zakresie refrakcji) w poziomie i to ona może dawać takie efekty zmian względnego położenia obiektu oddalonego bardziej względem obiektu bliższego.
Ty nawet w tamtym wątku powątpiewałeś by ta zmienność mogła być tak duża. No to widzisz właśnie.
Jeśli takie "skoki" są na dystansie 20 mil (dalsza platforma), przy małej różnicy wysokości, to tym bardziej mogą być i dla odległości takich jak do wyspy Vis (z pamięci piszę: to chyba jakieś 80 km) oraz przy większych różnicach wysokości.
I tutaj masz kolejną kwestię dlaczego obserwacja ma być taka jak ja proponuję! Ponieważ chodzi o minimalizację refrakcji.
1. Im mniejszy dystans => tym mniejsze potencjalne odchylenia od toru prostego promienia (w wyniku refrakcji)
2. Im mniejsze różnice wysokości => tym mniejsze odchylenia od toru prostego (bo promień biegnie w warstwie powietrza położonej na mniej więcej takiej samej wysokości npm)
3. Im mniejsze odległości => tym większa szansa na jednorodność ośrodka w poziomie. Jest mniejsza szansa, że istotne różnice w składzie powietrza wystąpią na obszarze o długości 10 km, niż że wystąpią na obszarze o długości 80 km. W tym drugim przypadku jest niemała szansa, że np. pierwsze 10 km, to "powietrze A" (ze względu na refrakcję), a ostatnie 10 km (od 70 -tego kilometra od obiektywu) to "powietrze B" (ze względu na współczynnik refrakcji). Jeśli zaś na pierwszych 10 km jest "powietrze A", a na ostatnich 10 km "powietrze B" to inaczej zostanie zmienione (wskutek refrakcji) położenie (na zdjęciu) obiektów leżących bliżej, a inaczej obiektów leżących dalej. I możesz mieć właśnie takie "skoki" względnej wysokości ,jak pokazuje ten filmik, którym ktoś już tutaj usiłował mnie zastraszyć. Te "skoki" dotyczyć mogą nie tylko i platform, ale i wysp. Bo czym się różni wyspa od platformy ?
4. Im bardziej wieje i im bardziej jest suchy wiatr => tym większe mieszanie ośrodka=> tym większa jednorodność ośrodka w pasie powietrza przez który biegną promienie => tym mniejsza szansa na zmienność powietrza zarówno w pionie, jak i w poziomie.
Rozumiesz już dlaczego warunki muszą być takie jak ja mówię ?
A rozumiesz już dlaczego musi być także i analiza samego obrazu i odrzucenie obrazów "ociekających refrakcją" ?
Ale Ty nie chcesz takich warunków jak moje. Bo Ty chcesz jak największej refrakcji, żebyś sobie ją mógł potem dowolnie obrabiać, dowolnym "modelem".
Przecież ja wam już wszystko dokładnie tłumaczyłem: refrakcja potrzebna jest globalistom, ponieważ ona może "pięknie załatać dziury w modelu kulistym". Trzeba (im) tylko aby była jak największa i trzeba im tylko odpowiedniego "modelu" i doboru parametrów.
Ja jednak chcę zminimalizować refrakcję. Stąd moje warunki obserwacji.
Więcej: oprócz Twojej "temperatury" będziemy mierzyć refrakcję na każdym kilometrze. Wtedy będziemy wiedzieć jak się promień odchyla na każdym kilometrze. Wtedy "modele" refrakcji (jakiekolwiek) lub "temperatura" są nam potrzebne jak umarłemu kadzidło. Bo będziemy mieli zmierzone (nie "wyliczone" z modelu) odchylenia na każdym kilometrze i wtedy zobaczymy czy refrakcja załata dziurę w modelu (i głowach) globalistów
Zapewne rozumiesz, że jeśli na każdym z kilometrów odchylenia będą minimalne, to nie mogą być wielkie i na całym dystansie? Czy nie rozumiesz ? [No chyba, że " promień po drodze między początkiem a ostatnim kilometrem wzleciał poza obszar naszych pomiarów (refrakcji, nie temperatury)". Ale nie sądzę byś się ośmielił takie coś postulować. Zresztą możemy dokonywać pomiarów ( refrakcji) "z marginesem". Oczywiście przy okazji możesz sobie mierzyć co tam jeszcze chcesz.]
To co? Jesteś gotowy na obserwację typu Rowbothama, w warunkach które opisałem ?
PS. Na koniec takie pytanie: czy gdybyś w tunelu próżniowym (o którym ja wspominam, może ktoś taki kiedyś zbuduje?) zobaczył markery na jednym poziomie (obserwacja Rowbothama), to nadal wierzyłbyś w "krzywiznę ziemi" ?
Liczba postów: 1,600
Liczba wątków: 3
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
32
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Jezus Chrystus, Pan i Zbawiciel
No to może wreszcie przystąpcie, panowie, do wspólnego eksperymentu przy świadkach i przestańcie marnować czas na dyskusję dla dyskusji.Pliiijz.
Musicie jakoś przełknąć to, że (być może) uważacie siebie nawzajem za idiotów.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Liczba postów: 344
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09.2018
Reputacja:
41
freeman napisał(a): No to może wreszcie przystąpcie, panowie, do wspólnego eksperymentu przy świadkach i przestańcie marnować czas na dyskusję dla dyskusji.Pliiijz.
Musicie jakoś przełknąć to, że (być może) uważacie siebie nawzajem za idiotów.
Bardzo popieram!!! I bardzo na to liczę, że w końcu się dogadacie co do wspólnego eksperymentu.
Co do postów Macieja1, jak znajdę czas to poodpisuję.
Liczba postów: 3,965
Liczba wątków: 176
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
207
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista
Maciej1 napisał(a): To samo miejsce, ta sama wysokość obserwacji, te same (nie zmieniające swej wysokości i położenia) platformy, ta sama ziemia (płaska lub kulista lub jeszcze jakaś inna).
A zobacz jak "skacze" wysokość obiektu położonego dalej, względem obiektu położonego bliżej, Porównaj np. "dachy" (szczyty) platform. No popatrz! Czyżby refrakcja? A jakoś oba obrazy mają podobne proporcje - odrobinę się różnią, ale jakbyś zobaczył tylko jeden z nich, to byś nie wiedział, czy proporcje są zniekształcone. To raz.
Dwa, każdy z tych obrazów, gdybyś analizował je osobno, analizowałbyś jak wszystko - światło po liniach prostych i jazda. I wyszłyby Ci dwa różne kształty Ziemi... Ładnie zaargumentowałeś za tym, że potrzebne są dodatkowe dane, jak np... dane o temperaturze.
Maciej1 napisał(a): Przecież Ci już tłumaczyłem, że oprócz zmienności w pionie istnieć może i zmienność (w zakresie ośrodka, czyli w zakresie refrakcji) w poziomie i to ona może dawać takie efekty zmian względnego położenia obiektu oddalonego bardziej względem obiektu bliższego. Może. Ale akurat ten filmik to słaba ilustracja. To nie jest żadna kwestia zmienności w poziomie, tylko po prostu masz zdjęcia wykonane w różnych warunkach, w poziomie nadal prawdopodobnie niemal niezmiennych.
No i nie takie efekty, jakich byś potrzebował...
Maciej1 napisał(a): Ty nawet w tamtym wątku powątpiewałeś by ta zmienność mogła być tak duża. No to widzisz właśnie.
Jeśli takie "skoki" są na dystansie 20 mil (dalsza platforma), przy małej różnicy wysokości, to tym bardziej mogą być i dla odległości takich jak do wyspy Vis (z pamięci piszę: to chyba jakieś 80 km) oraz przy większych różnicach wysokości. No to zastanówmy się o jakich skokach mowa. Różnica między tymi dwoma kadrami to jakieś, niech będzie, pół wysokości platformy. Przy tym wg tego samego filmiku, lądowisko helikopterów jest 121 stóp (jakieś 36 m) nad wodą. Nie wiem, który dokładnie element to lądowisko, ale podejrzewam ten wysoki z przodu platformy. Zatem różnica między tymi dwoma kadrami to jakieś 20 m na przestrzeni 20 mil (32 km).
Różnica refrakcji między kadrami to jakieś (20 m / 32 km)*180/π = 0,036 stopnia (ok. 2 minuty kątowe). A to nie jest nawet żadna "zmienność w poziomie", tylko różnica między dwoma kompletnie różnymi zestawami warunków atmosferycznych! Tymczasem, przypominam, żeby moje zdjęcie pasowało do płaskiej Ziemi, musiałbyś mieć różnicę ugięcia w poziomie o 0,2 stopnia. Prawie 6 razy więcej! Nawet biorąc pod uwagę różnicę odległości, która tam była mniej niż 3 razy większa, to nadal ponad 2-krotna różnica między ekstremami efektów atmosferycznych, a potrzebną do zgodności z płaską Ziemią "zmiennością w poziomie".
Wiesz, jaki by tam huragan musiał wiać, gdyby w odległości kilkudziesięciu km była tak drastyczna zmienność warunków atmosferycznych?
Nie mówiąc już o tym, że na tym filmiku wszystko, tradycyjnie, dzieje się w pobliżu powierzchni, na wysokościach max. kilkudziesięciu metrów. Nie jest więc zaskakujące, że w takiej warstwie mogą powstać drastycznie różne warunki w zależności od dnia. Ale na przedziale wysokości prawie 1500 m? Chyba sobie jaja robisz.
Trochę zaorałeś tą argumentacją sam siebie.
Maciej1 napisał(a): I tutaj masz kolejną kwestię dlaczego obserwacja ma być taka jak ja proponuję! Ponieważ chodzi o minimalizację refrakcji.
1. Im mniejszy dystans => tym mniejsze potencjalne odchylenia od toru prostego promienia (w wyniku refrakcji)
2. Im mniejsze różnice wysokości => tym mniejsze odchylenia od toru prostego (bo promień biegnie w warstwie powietrza położonej na mniej więcej takiej samej wysokości npm)
3. Im mniejsze odległości => tym większa szansa na jednorodność ośrodka w poziomie. Jest mniejsza szansa, że istotne różnice w składzie powietrza wystąpią na obszarze o długości 10 km, niż że wystąpią na obszarze o długości 80 km. W tym drugim przypadku jest niemała szansa, że np. pierwsze 10 km, to "powietrze A" (ze względu na refrakcję), a ostatnie 10 km (od 70 -tego kilometra od obiektywu) to "powietrze B" (ze względu na współczynnik refrakcji). Jeśli zaś na pierwszych 10 km jest "powietrze A", a na ostatnich 10 km "powietrze B" to inaczej zostanie zmienione (wskutek refrakcji) położenie (na zdjęciu) obiektów leżących bliżej, a inaczej obiektów leżących dalej. I możesz mieć właśnie takie "skoki" względnej wysokości ,jak pokazuje ten filmik, którym ktoś już tutaj usiłował mnie zastraszyć. Te "skoki" dotyczyć mogą nie tylko i platform, ale i wysp. Bo czym się różni wyspa od platformy ?
4. Im bardziej wieje i im bardziej jest suchy wiatr => tym większe mieszanie ośrodka=> tym większa jednorodność ośrodka w pasie powietrza przez który biegną promienie => tym mniejsza szansa na zmienność powietrza zarówno w pionie, jak i w poziomie. 1. Im mniejszy dystans, tym mniejsze efekty wynikające z krzywizny Ziemi, także w porównaniu z refrakcją. Czyli mniejszy stosunek sygnału do szumu. Już o tym pisałem.
2. Im mniejsze różnice wysokości - wszystko w bliskości powierzchni - tym większy i bardziej losowy wpływ warunków termicznych. Czyli znowu utrudniamy sobie zadanie.
3. Jedyny punkt, który ma tu odrobinę sensu.
4. To już sobie sam ubzdurałeś i nie ma to żadnego oparcia w rzeczywistości. Jakimś cudem nawet jak wieje, to w górach jest chłodniej, niż w dolinach. Ciśnienie też zawsze spada z wysokością. Nie, wiatr nie pozwala przyjąć, że ośrodek jest jednorodny.
Więc tak jak już pisałem - brawo, chcesz zmaksymalizować zaburzenia wynikające z refrakcji i zminimalizować efekty wynikające z krzywizny. Marzenie każdego doświadczalnika, ukryć sygnał badanego zjawiska w tonie szumu. Kompromitujesz się powtarzaniem tego zestawu warunków.
Maciej1 napisał(a): Przecież ja wam już wszystko dokładnie tłumaczyłem: refrakcja potrzebna jest globalistom, ponieważ ona może "pięknie załatać dziury w modelu kulistym". Trzeba (im) tylko aby była jak największa i trzeba im tylko odpowiedniego "modelu" i doboru parametrów. Mimo moich wielokrotnych prób uczciwych tłumaczeń, masz je w dupie, więc tu już nie będę się powtarzał i napiszę po prostu: VIII przykazanie, mój drogi.
![[Obrazek: style3,Fizyk.png]](http://www.sloganizer.net/en/style3,Fizyk.png)
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
18.01.2019, 18:13
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.01.2019, 19:01 przez Maciej1.)
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Dragula napisał(a): Rany boskie, jaki ty jesteś obrzydliwie tępy. Sam nazwałeś zdarzenie w Fatimie cudem.
No i ? I co z tego ?
Cytat:Cud to z definicji zjawisko, które nie jest możliwe i łamie prawa natury, jakiekolwiek by nie były
Ale to jest Twoja definicja cudu. Fałszywa zresztą. Definicja, która od razu, a priori klasyfikuje cuda jako urojenia.
Logika uczy: co jest absolutnie niemożliwe, to nigdy nie wystąpiło, nie występuje i nie wystąpi. [Np. nigdy się nie zdarzy by "2 +2 =5"]
Oraz uczy logika: jeżeli coś wystąpiło to znaczy, że jest możliwe.
Źle rozumiesz pojęcie "cudu".
Np. stworzenie świata ex nihilo przez Boga to jest cud. A jednak wystąpiło, bo świat istnieje. Zatem cud nie jest "tym co nie może wystąpić". Tylko cuda zdarzają się właśnie dlatego, że są możliwe. [Gdyby były absolutnie niemożliwe, to by się nie zdarzały. Patrz logika.]
Cytat:Skoro ten cud wywołał Bóg, to mógł to zrobić w dowolnych warunkach, tak czy nie?
Co to znaczy "w dowolnych warunkach" ? Sprecyzuj pytanie.
Cytat:A może twój Bóg nie jest wszechmogący?
W pewnym sensie nie jest. Pewnych rzeczy zrobić nie może. Np. nie może kłamać. Nie może zaprzeczać samemu sobie [skoro np. dał człowiekowi wolna wolę, to nie będzie jej gwałcił, gdyż wówczas człowiek nie byłby osobą. Wolna wola jest warunkiem koniecznym by byt mógł być osobą.] Itp.Itd.
Czyli: w kwestiach rozumowych (logiki i zasad, w sprawach fundamentalnych: prawda/fałsz, dobro/zło)- nie jest wszechmogący, bo np. zła nie może uczynić.
Jeśli natomiast chodzi o rzeczy w naturze, to dla Boga nie ma niemożliwego w naturze.
Ale Bóg dokonuje cudów nie poprzez "łamanie praw (natury), które sam ustanowił" [Zły to gospodarz, który łamie prawa, które sam stworzył i ustanowił]. Tylko Bóg dokonuje cudów wykorzystując prawa natury.
Przy czym "prawa natury" wspomniane wyżej są to PRAWDZIWE PRAWA NATURY, a nie to co ludzka "mądrość etapu" w danej epoce nazywa "prawami natury".
Każdy cud Boga jest więc zupełnie zgodny z prawdziwymi prawami rządzącymi tym światem. A prawdziwe prawa to są te, które pochodzą od Boga. [Nie wszystkie prawa działające w naturze pochodzą od Boga. Np. "prawo" śmierci nie pochodzi od Boga. Bóg śmierci i zniszczenia nie uczynił. (Tylko szatan). Stąd takie "prawo" Bóg może usunąć, przeciwko takiemu "prawu" obecnemu (teraz, niewątpliwie) w naturze Bóg może wystąpić. Natomiast przeciw własnym prawom- nie wystąpi.]
Cytat:Btw odpowiedz mi tak szczerze, skąd u takiego Mocarnego Logika, wzoru prawości i uczciwości takie naiwne przekonanie, że Bóg zrobił cokolwiek ze słońcem?
Tak wierzę. Bo to (cud w Fatimie) jest podobny do cudu Jozuego opisanego w Piśmie św, a Pismo nie kłamie. Cud słońca w Fatimie jest to więc cud kosmiczny, cud tego samego rodzaju co cud Jozuego. Jozue zatrzymał słońce na niebie. A Matka Boża nakazała słońcu tańczyć nad Fatimą. Nie ma przypadków, są tylko znaki. Cud w Fatimie został nam dany między innymi (bo nie tylko i nie przede wszystkim, ale między innymi!) po to, byśmy zrozumieli, że żyjemy w urojeniach na temat świata, że idziemy za fałszywymi ludzkimi wymysłami (urodzonymi z ludzkiej pychy), zamiast iść za tym, co Bóg powiedział, Bo Bóg jest panem natury i świata.
Cytat:Może rozpylił nad tym obszarem mgiełkę nawodną?
No nie. Tuż przed cudem ludzie mokli w deszczu, byli przemoczeni, ich ubrania były mokre. W chwili cudu zrobiło się bardzo sucho i obecni tam ludzie (kilkadziesiąt tysięcy) opowiadali, że "wyschli w jednej chwili". [Nawiasem mówiąc było tam sporo takich, którzy przyszli szydzić i wyśmiewać się. Sporo masonów.]
Cytat:1. Pisałem trzy tryliony razy, analfabeto, że nie ma znaczenia czy są to ciała - rozumiesz w ogóle, że cały czas piszę o ich pozycji a nie o tym z czego są zrobione, ani czy w ogóle są materialne? Tak czy nie?
To pisz precyzyjnie. Pisz "światło na niebie". Bo jeśli piszesz "ciało niebieskie" to znaczy to coś innego, niż "światło". Być może nie rozumiesz, ale słowo "światło" ma inne znaczenie, niż słowo "ciało".
Cytat:2. Nigdy tego nie wykazałeś, więc zdanie bez wartości.
Oczywiście, że wykazałem. Obserwacje powierzchni ziemi (nie tylko moje, ale i takie których każdy z was może dokonać) falsyfikują tezę o tym, że "ziemia to kula o promieniu ok. 6371-6378 km"
Cytat:Tym bardziej zastanawiające jest twoje przekonanie, skoro ten fałszywy model pozwala nie tylko wytłumaczyć, ale na podstawie tych właśnie wytłumaczeń przewidzieć zachowanie każdego obiektu na niebie, każdego zaćmienia i tak dalej.
To nie ma żadnego znaczenia. Model doskonale tłumaczący tysiąc zjawisk, ale sprzeczny z jedną obserwacją jest fałszywy. Logika. Już wam tłumaczyłem podstawowe kwestie logiczne.
Jeżeli detektyw wymyśli hipotezę, że "zabił Kowalski" i ta hipoteza "pięknie tłumaczy" mu 100 poszlak, ale jest niezgodna z "tylko" jednym faktem (Kowalski był w czasie zabójstwa na drugim końcu świata, gdzie siedział zamknięty w celi więziennej) to Kowalski nie zabił, pomimo tego, że hipoteza "zabił Kowalski" pozwala "tak pięknie wytłumaczyć" 100 różnych poszlak.
Istnieje to co potwierdza (model, hipotezę) i istnieje to co wyklucza.
Wy zachowujecie się jak jacyś szaleńcy, którzy nie wierzą w to, że jeden tylko fakt sprzeczny z twierdzeniem wyklucza/falsyfikuje twierdzenie.
Gdyby detektyw uparł się przy tezie, że zabił Kowalski i gdyby twierdził "nic to, że Kowalski siedział w więzieniu, bo ja tu mam 100 poszlak doskonale zgadzających się z tym, że zabił Kowalski, zatem Kowalski na pewno zabił" to takiego detektywa nazwemy szaleńcem i polecimy mu co najmniej zaprzestanie wykonywania zawodu detektywa, aby komuś nie zaszkodził.
Jeżeli istnieje to co potwierdza (tezę) i istnieje to co wyklucza => teza jest fałszywa.
Logika.
Ponadto na przykładzie eksperymentu myślowego "nad płaskim blatem biurka" starałem się wam wytłumaczyć, pokazać na przykładzie, że nawet fałszywy model może się z czymś pięknie zgadzać i dawać bardzo dobre przewidywania (w jakimś zakresie). Jeżeli "bóg nad biurkiem" zbuduje sklepienie ("niebo nad biurkiem"), które będzie wyświetlać światła zwane "gwiazdami" w ten sposób, że przy zmianie o pewną wielkość x położenia na blacie biurka (bez zmiany czasu), czyli przy zmianie pozycji na blacie biurka o x bakteria zobaczy zmianę położenia kątowego "gwiazdy nad biurkiem" zawsze o tyle samo stopni y=f(x), to to znaczyć będzie że "niebo nad blatem" zachowuje się tak JAKBY "gwiazdy były bardzo bardzo daleko, a blat biurka był jakąś kulą, której promień można nawet wyliczyć". Jeżeli więc z tego (z tej obserwacji położeń gwiazd) jakaś bakteria sobie ubzdura, że "w takim razie żyjemy na blacie kulistym, blacie-kuli o promieniu R", to taka bakteria będzie mogła z wielką precyzją przewidywać położenia gwiazd na "niebie nad blatem" w oparciu o fałszywy model ! Przewidywania będą się jej zgadzać z wydumanym przez siebie modelem swiata ("gwiazdy bardzo bardzo daleko, blat -kula o promieniu R"). Jak mogłyby się jej nie zgadzać skoro niebo zachowuje się właśnie tak JAKBY "blat był kulą, a gwiazdy...itd." ?
Bakteria będzie więc mogła dokonywać prawdziwych przewidywań (ruchów świateł na niebie) w oparciu o fałszywe wyobrażenia (model) świata w którym zyje. Jeśli bakteria "utwierdzi się w pewności", że "zyje na kuli" to wówczas będzie żyć w urojeniu, pomimo tego, że jej urojenie sprawdza się (w pewnym zakresie). Idylla skończy się, gdy bakteria zacznie obserwować powierzchnię blatu biurka. Tylko czy bakteria zechce przyjąć do wiadomości to, że się myli i że fakty (geometria blatu) falsyfikują jej model, który się sprawdza w zakresie przewidywań zjawisk na niebie ?
Otóż jeżeli ta bakteria nie myśli logicznie i precyzyjnie, jeśli nie rozumie np. tego, że nawet fałszywy model może dawać ( w jakiejś dziedzinie, w jakimś zakresie) prawdziwe przewidywania, to najpewniej nie, lecz zacietrzewi się i popadnie w jeszcze większe urojenia.
Cytat:Natomiast płaska ziemia rozwala się na wschodzie słońca.
Na niczym jak dotąd płaska ziemia się nie rozwala. Po prostu nie wiemy czym jest niebo i jak działa. I tyle. [A skąd niby mamy wiedzieć? Był tam kto ?]
Natomiast "ziemia-kula o promieniu ok. 6371-6378 km" rozwala się na obserwacjach powierzchni ziemi.
Fizyk napisał(a): No popatrz! Czyżby refrakcja? A jakoś oba obrazy mają podobne proporcje - odrobinę się różnią, ale jakbyś zobaczył tylko jeden z nich, to byś nie wiedział, czy proporcje są zniekształcone. To raz.
Wiedziałbym, znając prawdziwe proporcje obiektu, czyli znając obserwowany obiekt
Cytat:Dwa, każdy z tych obrazów, gdybyś analizował je osobno, analizowałbyś jak wszystko - światło po liniach prostych i jazda. I wyszłyby Ci dwa różne kształty Ziemi... Ładnie zaargumentowałeś za tym, że potrzebne są dodatkowe dane, jak np... dane o temperaturze.
Nie. Nie są potrzebne. Wnioski można wyciągać z samego obrazu. Jeśli proporcje są niezniekształcone w istotny sposób i brak jest innych cech refrakcji, to odchylenie toru promieni od kierunku prostego nie było istotne.
Dlatego np. jeśli tak zobaczę, jak wyżej opisałem oraz zobaczę, że markery (w obserwacji Rowbothama) ustawiły się na jednym poziomie, to mam prawie pewność, że ziemia jest płaska, nie jest jakąś "kulą".
Cytat:Różnica refrakcji między kadrami to jakieś (20 m / 32 km)*180/π = 0,036 stopnia (ok. 2 minuty kątowe). A to nie jest nawet żadna "zmienność w poziomie", tylko różnica między dwoma kompletnie różnymi zestawami warunków atmosferycznych! Tymczasem, przypominam, żeby moje zdjęcie pasowało do płaskiej Ziemi, musiałbyś mieć różnicę ugięcia w poziomie o 0,2 stopnia. Prawie 6 razy więcej!
Nie będą wnikał skąd wziąłeś te 0.2 stopnia, ale przyjmę, że się nie pomyliłeś, że "tak wylicza Twój model". Zakładając, że się nie pomyliłeś: i co z tego, że 6 x razy więcej ?
Pomiędzy obserwacjami jest różnica odległości (ponad 2 razy) i jeszcze większa różnica wysokości (różnice wysokości przy zdjęciu "górskim" dochodzą do ponad 1000 metrów)
Cytat:Nie mówiąc już o tym, że na tym filmiku wszystko, tradycyjnie, dzieje się w pobliżu powierzchni, na wysokościach max. kilkudziesięciu metrów. Nie jest więc zaskakujące, że w takiej warstwie mogą powstać drastycznie różne warunki w zależności od dnia. Ale na przedziale wysokości prawie 1500 m? Chyba sobie jaja robisz.
A promienie z wyspy to nie lecą nad wodą ? Kilkadziesiąt metrów nie mieści się przy podstawie tysiąca pięciuset metrów ? Jakimś cudem promienie omijają powietrze nad wodą ?
Cytat:1. Im mniejszy dystans, tym mniejsze efekty wynikające z krzywizny Ziemi, także w porównaniu z refrakcją. Czyli mniejszy stosunek sygnału do szumu. Już o tym pisałem.
Nie kręć, tylko napisz konkretnie: jakie odchylenia od toru prostego przewiduje Twój model dla moich obserwacji, np. dla dystansu 6 mil.
A wtedy się przekonamy jaki jest stosunek efektu do szumu.
Czemu unikasz jak diabeł wody święconej napisania tego wprost ?
[Przy okazji: napisz co też przewiduje Twój model refrakcji odnośnie zachodu słońca na wysokości 10.5 km?]
Cytat:2. Im mniejsze różnice wysokości - wszystko w bliskości powierzchni - tym większy i bardziej losowy wpływ warunków termicznych. Czyli znowu utrudniamy sobie zadanie.
Po pierwsze: różnice wysokości to nie to samo co wysokość. Np. markery ustawione na wysokości 1 metra (pierwszy wariant) oraz markery ustawione na wysokości 10 metrów (drugi wariant obserwacji). W obu wariantach markery leżą w tej samej warstwie powietrza- brak różnic wysokości
Po drugie: nie mam nic przeciwko "odsunięciu się w bok od wody" (pisałem nawet, że najlepiej by było by wodę traktować jedynie jako "poziomicę") oraz nie mam nic przeciwko "ucieczce w górę" od powierzchni [Chociaż oba odsunięcia oczywiście zwiększają koszty eksperymentu i to jest praktyczny problem]
Cytat:4. To już sobie sam ubzdurałeś i nie ma to żadnego oparcia w rzeczywistości. Jakimś cudem nawet jak wieje, to w górach jest chłodniej, niż w dolinach.
Niczego sobie nie ubzdurałem. Pomiędzy dolinami i górami to tak z kilkaset metrów różnicy wysokości jest. A ja mówię: zero różnic wysokości, markery i obiektyw na jednym poziomie
Cytat:Ciśnienie też zawsze spada z wysokością. Nie, wiatr nie pozwala przyjąć, że ośrodek jest jednorodny.
Przypominam, że ja mówię: zero różnic wysokości, markery i obiektyw (luneta) na jednej wysokości.
PS. A to moje pytanie? Naprawdę jestem ciekaw: czy gdybyś w tunelu próżniowym (który opisywałem) zobaczył brak "opadu globalnego" to nadal wierzyłbyś w "kulę ziemską" ? Na to pytanie też nie możesz udzielić odpowiedzi? Przyzwyczaiłem się już do tego, że nie napiszesz wprost o tym, że dla moich obserwacji nawet Twój (fałszywy zresztą) model przewiduje znikome odchylenia toru promienia od prostej. Ale na to pytanie (o tunel) też nie możesz odpowiedzieć ?
Ja Ci przecież uczciwie odpowiedziałem: gdybym w obserwacji typu Rowbothama zobaczył (powtarzalnie i zwyczajnie, z zasady) "opad globalny" to uwierzyłbym w "krzywiznę ziemi" i przyznałbym się do błędu. A Ty? Na Rowbothama już odpowiedziałeś , czyli, że "i tak byś nie uwierzył w płaskość ziemi, gdybyś zobaczył markery w linii, bo 'objaśniłbyś' to sobie 'refrakcją' symulującą płaską ziemię "
Ale co z tunelem próżniowym ?
Cytat:Więc tak jak już pisałem - brawo, chcesz zmaksymalizować zaburzenia wynikające z refrakcji i zminimalizować efekty wynikające z krzywizny. Marzenie każdego doświadczalnika, ukryć sygnał badanego zjawiska w tonie szumu. Kompromitujesz się powtarzaniem tego zestawu warunków.
No cóż. Brniesz dalej w zaparte. Coraz bardziej ujawnia się Twoja zła wola i silna wiara "w globus".
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Cytat:Logika uczy: co jest absolutnie niemożliwe, to nigdy nie wystąpiło, nie występuje i nie wystąpi. [Np. nigdy się nie zdarzy by "2 +2 =5"]
Ale jeden obiekt może naraz poruszać się oraz stać w miejscu względem drugiego? I co to ma wspólnego z logiką?
Cytat:Ale to jest Twoja definicja cudu. Fałszywa zresztą. Definicja, która od razu, a priori klasyfikuje cuda jako urojenia.
w moim rozumieniu pozostawia czynienie cudów Bogu. Wykluczając jednocześnie wszystkie małoprawdopodobne zbiegi okoliczności oraz sztuczki
Cytat:Co to znaczy "w dowolnych warunkach" ? Sprecyzuj pytanie.
w takich, że ziemia jest kulą. W końcu ten temat w ogóle nie jest o tym
Cytat:W pewnym sensie nie jest. Pewnych rzeczy zrobić nie może. Np. nie może kłamać.
Ale może stworzyć płaski świat, który wygląda jak kula, który potem biedny maciej musi odkłamywać?
Cytat:Ale Bóg dokonuje cudów nie poprzez "łamanie praw (natury), które sam ustanowił" [Zły to gospodarz, który łamie prawa, które sam stworzył i ustanowił]. Tylko Bóg dokonuje cudów wykorzystując prawa natury.
które zatem prawa natury pozwalają na chodzenie po wodzie, nakarmienie do syta dziesiątek ludzi jednym bochenkiem chleba, lub odwrócenie śmierci organizmu? U ciebie codziennie się to dzieje?
Cytat:Przy czym "prawa natury" wspomniane wyżej są to PRAWDZIWE PRAWA NATURY, a nie to co ludzka "mądrość etapu" w danej epoce nazywa "prawami natury".
Skąd twoja pewność, że istnieją jakieś inne prawa natury? Dlaczego wszyscy mają ją podzielać? Czemu ich nie przedstawisz ludzkości? Kariera naukowa murowana
Cytat:Tak wierzę.
I co z tego? Dlatego wszyscy mają wierzyć?
Cytat:Bo to (cud w Fatimie) jest podobny do cudu Jozuego opisanego w Piśmie św, a Pismo nie kłamie. Cud słońca w Fatimie jest to więc cud kosmiczny, cud tego samego rodzaju co cud Jozuego. Jozue zatrzymał słońce na niebie.
Ale przecież dlatego, że A jest podobne do B, nie wynika wcale, że A jest B, bo to, że coś jakoś wygląda, nie oznacza, że takie jest w rzeczywistości. Oczywista oczywistość, elementarne podstawy logiki.
Cytat:No nie. Tuż przed cudem ludzie mokli w deszczu, byli przemoczeni, ich ubrania były mokre.
Zatem Bóg zesłał zawczasu antymaterię, żeby anihilowała z cząsteczkami wody w ich ubraniach, czy może wyparowała do atmosfery i na odpowiedniej wysokości skropliła się, tworząc mgiełkę nawodną, która z kolei spowodowała LOSOWY EFEKT zmiany toru promieni słonecznych, co z kolei wyglądało dla ludzi jak słońce tańczące (poruszające się w losowych kierunkach)? Myślę, że nie przeanalizowałeś tego dogłębnie, tym bardziej, że musi istnieć nieskończenie wiele wariantów tego zjawiska. Mgiełka nawodna jest znanym i dobrze opisanym zjawiskiem, które powoduje zakrzywianie trasy promieni słonecznych w losowych kierunkach, tak jak poruszało się tańczące słońce.
Cytat:To pisz precyzyjnie. Pisz "światło na niebie". Bo jeśli piszesz "ciało niebieskie" to znaczy to coś innego, niż "światło". Być może nie rozumiesz, ale słowo "światło" ma inne znaczenie, niż słowo "ciało".
To nie moja wina, że nie wiesz jak normalni ludzie nazywają to co widzą na niebie. A jakieś wytłumaczenie będzie?
Cytat:Oczywiście, że wykazałem. Obserwacje powierzchni ziemi (nie tylko moje, ale i takie których każdy z was może dokonać) falsyfikują tezę o tym, że "ziemia to kula o promieniu ok. 6371-6378 km"
A potem przyznałeś, że dla uproszczenia wyrzuciłeś z równania nieodpowiadające ci dane.
Cytat:To nie ma żadnego znaczenia. Model doskonale tłumaczący tysiąc zjawisk, ale sprzeczny z jedną obserwacją jest fałszywy.
Ale nie przedstawiłeś nigdy takiej obserwacji. Pomijając te, z których, jak sam przyznałeś, "pominąłeś dla uproszczenia" niewygodne dla ciebie liczby. I chuja sobie robisz z tego, że każdy podał przyklady obserwacji sprzeczne z twoimi teoriami.
Cytat:Ponadto na przykładzie eksperymentu myślowego "nad płaskim blatem biurka" starałem się wam wytłumaczyć, pokazać na przykładzie, że nawet fałszywy model może się z czymś pięknie zgadzać i dawać bardzo dobre przewidywania (w jakimś zakresie). Jeżeli "bóg nad biurkiem" zbuduje sklepienie ("niebo nad biurkiem"), które będzie wyświetlać światła zwane "gwiazdami" w ten sposób, że przy zmianie o pewną wielkość x położenia na blacie biurka (bez zmiany czasu), czyli przy zmianie pozycji na blacie biurka o x bakteria zobaczy zmianę położenia kątowego "gwiazdy nad biurkiem" zawsze o tyle samo stopni y=f(x), to to znaczyć będzie że "niebo nad blatem" zachowuje się tak JAKBY "gwiazdy były bardzo bardzo daleko, a blat biurka był jakąś kulą, której promień można nawet wyliczyć".
Możesz to jakoś rozrysować? Bo dalej nie dociera do mnie dlaczego bakteria znajdująca się na blacie stołu widzi tylko część sklepienia, które w całości znajduje się nad nią. Po prostu nie znam takiej geometrii, która to umożliwia i taki rysunek byłby niezbędny, żeby w ogóle pojąć ten bełkot.
Cytat:Na niczym jak dotąd płaska ziemia się nie rozwala. Po prostu nie wiemy czym jest niebo i jak działa. I tyle.
Ale nikogo tutaj nie obchodzi jak działa niebo i czym jest. Pytania w kółko lecą o geometrię. Jak to jest możliwe, że pewne świecące punkty, na tym niebie, które niewiadomo z czego jest zrobione i jak działa, są widoczne tylko dla części ludzi w danym momencie, mimo że znajdują się zawsze nad wszystkimi ludźmi i każdy człowiek powinien móc je dojrzeć. Dlaczego, gdy obserwator zmienia swoją pozycję, te świecące punkty, które są nad nim przesuwają się w stronę widnokręgu? Możesz to rozrysować?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
19.01.2019, 00:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.01.2019, 00:58 przez Maciej1.)
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Dragula napisał(a): Ale jeden obiekt może naraz poruszać się oraz stać w miejscu względem drugiego? I co to ma wspólnego z logiką?
Nie wiem o czym mówisz. To Ty napisałeś " jeden obiekt może naraz poruszać się i stać w miejscu względem drugiego". Nie ja.
Cytat:Ale może stworzyć płaski świat, który wygląda jak kula, który potem biedny maciej musi odkłamywać?
Świat (powierzchnia ziemi, konkretnie zbiornika wody) nie wygląda "jak kula". Nikt i nigdy "kuli ziemskiej" nie widział. [Wbrew kłamstwom "kosmonautów"]. Widziałeś kiedyś "kulę ziemską" ?
Świat nie wygląda jak kula. To wy uroiliście sobie kulistość ziemi spekulując na temat kształtu ziemi z ruchów świateł nieznanego nieba.
Kluczowe słowa podkreślone. "Kula ziemska" wzięła się nie z "widzenia" (nikt nigdy "kuli ziemskiej" nie widział) tylko z urojenia, z niedorzeczności myślenia.
Bo poznawanie kształtu powierzchni "z ruchu świateł w nieznanym otoczeniu powierzchni" to jest niedorzeczność myślenia. [To w zasadzie obłęd. Gdyż nawet dziecko zrozumie, że nie da się poznać kształtu powierzchni przez obserwacje świateł dochodzących na powierzchnię z nieznanego otoczenia tejże powierzchni]
Cytat:które zatem prawa natury pozwalają na chodzenie po wodzie, nakarmienie do syta dziesiątek ludzi jednym bochenkiem chleba, lub odwrócenie śmierci organizmu? U ciebie codziennie się to dzieje?
Te prawdziwe, te nieskażone, te pochodzące tylko od Boga. Aktualnie rzeczywistość świata (także natura) jest skażona wpływem szatana: po grzechu pierwszych ludzi, z dopustu Bożego, jako kara za grzechy, z powodu sprawiedliwości. Po całkowitym usunięciu wpływu szatana (także na naturę), czyli po końcu tego świata, czyli po Sądzie Ostatecznym mieszkańcy ziemi (ci, którzy nie pójdą do diabła, czyli ci, którzy nie pójdą do piekła, czyli zbawieni) będą: chodzić po wodzie (jeśli zechcą), rozmnażać chleb (jeśli zechcą), nie będą umierać, ich ciała nie będą się psuć (nie będzie chorób i starości rozumianej jako psucie się ciała, bo starość jako "przybywanie lat", czyli zwiększanie się liczby lat będzie), będą wiecznie młodzi, będą...itd. Kto będzie zbawiony to się przekona o szczegółach. Kto pójdzie do diabła będzie podlegał innym prawom.
Cytat:Skąd twoja pewność, że istnieją jakieś inne prawa natury? Dlaczego wszyscy mają ją podzielać? Czemu ich nie przedstawisz ludzkości? Kariera naukowa murowana
Z Wiary w Boga. Nikt nie "musi podzielać mojej wiary". Nikt nie "musi wierzyć w Boga". Bóg daje człowiekowi wolność. Kto nie chce, to nie uwierzy, pójdzie do diabła (do piekła). Jego wolny wybór. Jego sprawa. Tak wybrał, tak chciał. Nie ma żadnego przymusu.
Zbawienie (wyzwolenie się z wszelkiego wpływu szatana, także na naturę świata i także własnej duszy i ciała), czyli podleganie tylko prawom Bożym zdobywa się nie przez "naukę", nie przez "wiedzę" ale przez wiarę Bogu. Zbawienie osiągną ci, którzy wierzą Bogu, a nie ci, którzy "posiedli jakąś wiedzę".
Nigdy człowiek nie będzie zbawiony przez "wiedzę i postęp (np. "technologiczny")". Te rzeczy ("wiedza, postęp") nigdy nie przyniosą ludzkości choćby nieśmiertelności, nie mówiąc i innych rzeczach, które pobieżnie wyżej wymieniłem. Krótko: żadna "wiedza". Żaden "postęp światowy" nie dadzą człowiekowi wiecznego szczęścia.
Lecz kto uwierzy Bogu, ten będzie zbawiony, na końcu czasów.
Cytat:A potem przyznałeś, że dla uproszczenia wyrzuciłeś z równania nieodpowiadające ci dane.
Niczego nie wyrzuciłem. Odchylenia od toru prostego (promieni światła) są nieistotne w porównaniu z efektami urojonej "kulistości ziemi" (dla moich obserwacji) Nawet Fizyk dobrze to wie.
Cytat:I chuja sobie robisz z tego, że każdy podał przyklady obserwacji sprzeczne z twoimi teoriami.
Nie robię sobie. I nikt nie podał przykładu obserwacji sprzecznej z płaską ziemią.
Cytat:Możesz to jakoś rozrysować? Bo dalej nie dociera do mnie dlaczego bakteria znajdująca się na blacie stołu widzi tylko część sklepienia, które w całości znajduje się nad nią. Po prostu nie znam takiej geometrii, która to umożliwia i taki rysunek byłby niezbędny, żeby w ogóle pojąć ten bełkot.
To Ty bełkoczesz i nie rozumiesz.
Przede wszystkim chodzi o światła na sklepieniu, a nie o samo sklepienie. Nie będę się więc wdawał w dywagacje czy bakteria widzi "całe sklepienie", czy "nie widzi całego" (to zależy od wielu rzeczy, między innymi od wysokości zawieszenia sklepienia i innych- są różne możliwości)
Jeśli sklepienie jest np. czymś przeźroczystym to w nocy go nie widzisz, widzisz tylko światła (gwiazdy, księżyc) świecące na/w sklepieniu (lub przez sklepienie- rożne możliwości)
A w dzień też go nie widzisz, bo świeci na niebiesko. Lecz widzisz światło słońca czasem też księżyc i pojedyncze gwiazdy (w pobliżu świtu/zmierzchu)
Cytat:Ale nikogo tutaj nie obchodzi jak działa niebo i czym jest.
Ale każde zjawisko świetlne (np. zachód słonca) na niebie zależy od dwóch (co najmniej, bo i atmosfera odgrywa pewną, choć moim zdaniem minimalną rolę): od budowy i działania nieba oraz od kształtu powierzchni ziemi. Jeśli więc was nie interesuje budowa i działanie niebo, to jak chcecie rozumieć?
Ale was interesuje budowa nieba! Bo sami przedstawiacie własne wyobrażenia na temat nieba ("wielkie nic", wielka pusta przestrzeń "kosmosu" i "kulki materii" zawieszone w tym "wielkim nic")
Przestań więc pieprzyć, że "nikogo nie interesuje budowa nieba", bo to z urojonej budowy nieba wydumaliście sobie "kulkę ziemską". Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, że ta "kulka ziemska" jest produktem waszych spekulacji na temat nieznanego i niezbadanego nieba ?
Cytat:Pytania w kółko lecą o geometrię. Jak to jest możliwe, że pewne świecące punkty, na tym niebie, które niewiadomo z czego jest zrobione i jak działa, są widoczne tylko dla części ludzi w danym momencie, mimo że znajdują się zawsze nad wszystkimi ludźmi i każdy człowiek powinien móc je dojrzeć.
E tam. Dlaczego "każdy powinien je dojrzeć" ?
Jeśli światła są ufiksowane w sklepieniu/na sklepieniu, to tak- wtedy każdy powinien je dojrzeć (pomijając efekty perspektywy lub działania atmosfery, które to efekty są według mnie drugorzędne i "kosmetyczne")
Ale przecież już dawno temu pisałem, nie czytacie moich tekstów ? Przecież czytacie. No to czytajcie ze zrozumieniem.
Jeżeli światła na niebie, czyli światła na/w sklepieniu (lub przez sklepienie) są projekcją, czyli jeżeli nie są ufiksowane w sklepieniu, to wcale nie jest tak, że "każdy musi je dojrzeć". Bo może być zupełnie różnie i istnieje wiele możliwości.
Optyka daje bardzo wiele możliwości.
Zacznijże Ty zauważać założenia własnego myślenia !
Przecież to też na początku wam pisałem: byście zechcieli zauważać założenia, które sami sobie narzucacie we własnym myśleniu. Jak myślisz, to nieustannie (co chwila) zadawaj sobie pytanie" na jakich założeniach opiera się moje myślenia? co, jakie tezy narzuciłem swojemu rozumowi?
Np. w tym co napisałeś powyżej narzuciłeś swemu rozumowi ( bez uświadomienia sobie tego) założenie, że "światła są ufiksowane na sklepieniu, to znaczy każde światło nieba (np. gwiazda), w danym momencie ma jedno i tylko jedno położenie na/w sklepieniu (w przestrzeni) dla każdego obserwatora na płaskiej ziemi oraz, że to położenie jest wspólne dla wszystkich, czyli, że obserwatorzy na płaskiej ziemi ustalą jedno i wspólne położenie danego światła w przestrzeni"
Ale to założenie wcale nie musi być spełnione. Bo np. światła mogą być projekcjami. Nawet dawałem wam przykład prostej (chyba najprostszej) projekcji: oglądanie ryby w wodzie. Np. ryba w wodzie jest oglądana przez wielu obserwatorów stojących w różnych miejscach względem szyby akwarium. Każdy przypisze rybie inne położenie na szybie akwarium. A jeśli nie zauważą (nie przyjdzie im do głowy), że akwarium (szyba i woda) w ogóle istnieje (np. woda i szyba są bardzo przeźroczyste) to wtedy nie uwzględnią efektów optycznych i nie dogadają się co do położenia ryby w przestrzeni, bo kierunki przypisywane rybie przez każdego z obserwatorów nie striangulują się w jednym punkcie => nie ustalą jednego i wspólnego położenia ryby.
Zacznijcie zauważać założenia własnego myślenia !
Więcej zaufania do optyki. Optyka daje dowolnie wiele możliwości.
[Myślę, że optyka (z nauk "fizycznych") jest ulubioną dziedziną Boga. Wszak Bóg jest światłością. A niebo jest pełne światłości Bożej.]
Cytat:Dlaczego, gdy obserwator zmienia swoją pozycję, te świecące punkty, które są nad nim przesuwają się w stronę widnokręgu?
Bo tak działa niebo.
Zachęcałem już do tego, ale powtórzę: kto leci samolotem niech zabierze poziomicę. Jeśli ma szczęście lecieć w czasie zachodu/wschodu słońca i jest po właściwej stronie samolotu, to niech obserwuje zjawiska około wschodu/zachodu. Jeśli będzie miał szczęście i zobaczy niezbyt gęste chmury (rozsiane chmury) dużo poniżej samolotu (jak to zwykle chmury 1-3 km) i jeśli np. będzie obserwował wschód słońca, to niech chwyta sam początek wschodu. A zauważy: słońce na wysokości samolotu już zaświeci i co ważniejsze będzie świecić nad poziomem (sprawdzi to poziomicą). A chmury pod spodem, pod samolotem nie będą oświetlone, nawet te znajdujące się ciut bliżej (w kierunku) słońca!
To jest sytuacja zupełnie niezgodna z oficjalnym modelem, ale łatwa do zaobserwowania (ale trzeba mieć poziomicę i trzeba uchwycić początek świecenia słońca. To można obserwować przez ładnych kilka, może nawet do 10 min, przynajmniej na północnych trasach, tj. blisko północy). Już kilka razy to widziałem. [Analogicznie można uchwycić tuż przed zachodem słońca- słońce jeszcze świeci i świeci powyżej poziomu, a chmury poniżej już nieoświetlone]
Bo tak właśnie działa niebo, sklepienie nieba i słońce.
Taką ma optykę, tak niebo (sklepienie) wypuszcza światło słońca.
[To jest oczywiście opis efektów działania nieba, a nie opis budowy nieba. Budowy nie znam, w niebie nie byłem. Domyślać się nie ośmielam, bo spekulacja na temat nieznanego i niezbadanego z zasady prowadzi na manowce. Ale efekty działania nieba/sklepienia/słońca mogę obserwować! Same efekty wystarczają by zrozumieć fałszywość współczesnej kosmologii.]
19.01.2019, 02:29
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.01.2019, 02:42 przez Dragula.)
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Cytat:Jeżeli światła na niebie, czyli światła na/w sklepieniu (lub przez sklepienie) są projekcją, czyli jeżeli nie są ufiksowane w sklepieniu, to wcale nie jest tak, że "każdy musi je dojrzeć". Bo może być zupełnie różnie i istnieje wiele możliwości.
Optyka daje bardzo wiele możliwości.
to rozrysuj i opisz taką możliwość. Bo nie znam geometrii która na to pozwala.
Cytat:Np. w tym co napisałeś powyżej narzuciłeś swemu rozumowi (bez uświadomienia sobie tego) założenie, że "światła są ufiksowane na sklepieniu, to znaczy każde światło nieba (np. gwiazda), w danym momencie ma jedno i tylko jedno położenie na/w sklepieniu (w przestrzeni) dla każdego obserwatora na płaskiej ziemi oraz, że to położenie jest wspólne dla wszystkich, czyli, że obserwatorzy na płaskiej ziemi ustalą jedno i wspólne położenie danego światła w przestrzeni"
Ale to założenie wcale nie musi być spełnione. Bo np. światła mogą być projekcjami. Nawet dawałem wam przykład prostej (chyba najprostszej) projekcji: oglądanie ryby w wodzie. Np. ryba w wodzie jest oglądana przez wielu obserwatorów stojących w różnych miejscach względem szyby akwarium. Każdy przypisze rybie inne położenie na szybie akwarium. A jeśli nie zauważą (nie przyjdzie im do głowy), że akwarium (szyba i woda) w ogóle istnieje (np. woda i szyba są bardzo przeźroczyste) to wtedy nie uwzględnią efektów optycznych i nie dogadają się co do położenia ryby w przestrzeni, bo kierunki przypisywane rybie przez każdego z obserwatorów nie striangulują się w jednym punkcie => nie ustalą jednego i wspólnego położenia ryby.
Ale mapa gwiazd wygląda identycznie dla każdego człowieka na ziemi niezależnie od miejsca jego położenia. Gdyby dochodziło do jakichkolwiek efektów optycznych nad naszymi głowami obserwowalibyśmy jej zniekształcenia zależnie od tego gdzie się znajdujemy. Na przykład tak jak przechadzając się wzdłuż akwarium, którego zawartość wydaje się być coraz węższa im ostrzejszy jest kąt przez który patrzymy do środka przez szybę. Dowolny układ gwiazd wyglądałby inaczej będąc nad obserwatorem oraz inaczej zbliżając się do horyzontu. Słońce i księżyc także zawsze są okrągłe. Poza tym gdyby różne obiekty faktycznie nie znajdowały się w konkretnym miejscu w przestrzeni bądź na sferze nieboskłonu (z pominięciem planet), to niemożliwe byłoby ustalenie ich położenia. Tymczasem ustalenia jednej osoby pozwalają na lokalizację różnych obiektów innym osobom znajdującym się w dowolnym miejscu. Zupełnie tak, jakby światło między obserwatorem a obiektem poruszało się po prostej. Tym sposobem wykluczyliśmy 2 z nieskończenie wielu możliwości.
a więc jak to jest możliwe, że różni ludzie znajdujący się w różnych punktach na ziemi obserwują rożne gwiazdy, dlaczego słońce oświetla tylko część dysku naraz oraz dlaczego wszystkie obiekty niebieskie dla części ludzi zachodzą za horyzont, a dla innych są widoczne?
Cytat:Zachęcałem już do tego, ale powtórzę: kto leci samolotem niech zabierze poziomicę. Jeśli ma szczęście lecieć w czasie zachodu/wschodu słońca i jest po właściwej stronie samolotu, to niech obserwuje zjawiska około wschodu/zachodu. Jeśli będzie miał szczęście i zobaczy niezbyt gęste chmury (rozsiane chmury) dużo poniżej samolotu (jak to zwykle chmury 1-3 km) i jeśli np. będzie obserwował wschód słońca, to niech chwyta sam początek wschodu. A zauważy: słońce na wysokości samolotu już zaświeci i co ważniejsze będzie świecić nad poziomem (sprawdzi to poziomicą). A chmury pod spodem, pod samolotem nie będą oświetlone, nawet te znajdujące się ciut bliżej (w kierunku) słońca!
czyli jednak słońce nie zawsze znajduje się nad dyskiem :O wreszcie jakiś przełom. To jak z tą równoczesnością dnia i nocy? jakieś podróże w czasie, tunele czasoprzestrzenne? Baj de łej geniuszu matematyczny - im bliżej słońca są te twoje chmury, tym bardziej są zwrócone do ciebie nieoświetloną stroną. Na przyszłość polecam patrzeć przez okno po przeciwnej stronie samolotu
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
|