|
Wątek zbiorczy o kształcie Ziemi
|
matsuka napisał(a): Przypominam, że najbardziej prawdopodobną hipotezą, którą ciągle pomijacie jest tak, że Ziemia jest ... miską... dużą miską i żyjemy w jej środku. No niestety musisz to jeszcze sprecyzować. Przy "zamkniętej misce", czyli po prostu sferze, możemy założyć istnienie osi obrotowej Ziemi tożsamej z jej obecną osią. Zjawiska opisane przez Ziemowita zachodzą tak samo, ale przez "przenicowanie" sfery siła odśrodkowa wypycha nas nadal na zewnątrz sfery, tyle że tutaj to będzie "do Ziemi". Czyli na równiku przyspieszenie ziemskie powinno być największe. Ale tak nie jest. Przy "otwartej misce" czyli takim "woku", mamy dwie możliwości (i parę wariantów). W "klasycznym" oś ziemska nadal przebija biegun, zjawiska opisane przez Ziemowita dla "pizzy" przebiegają podobnie, tyle że siła odśrodkowa przy brzegach "woka" nie jest równoległa do powierzchni, ale - w zależności od krzywizny - zwiększa swój zwrot w kierunku Ziemi. Tutaj przyspieszenie ziemskie będzie największe przy brzegach, co w klasyce płaskoziemstwa jest deklarowane jako "wał antarktyczny". Tak, zresztą, też nie jest. Istnieją też inne opcje, w których oś przebiega poza "wokiem", albo w których "wok" zastąpimy wycinkiem cylindra. Każdy prowadzi do trochę innych efektów, które chwilowo nie chce mi się w całości omawiać. Może sam uzupełnisz, jak już wrzuciłeś koncepcję. Właśnie zauważyłem, że w szkicach miałem jeszcze odpowiedź na jakiś starszy post, więc uzupełniam i dołączam: matsuka napisał(a): Tak, a wzór 2n+1 jest wzorem poprawnym na liczby pierwsze (w sensie prowadzi do prawidłowych wyników) w odniesieniu do liczb 1,2,3. To zdanie jest wewnętrznie sprzeczne, gdyż dla n=2 wynik 2n+1 jest większy niż 3. Dlatego w matematyce operujemy pojęciem zbioru, wewnątrz którego jakieś zasady muszą działać. W tym przykładzie już jeden element (3) prowadzi do powiększenia zbioru o liczbę 7 a dla n=7 już formuła sama się obala. bert04 napisał(a):"Heliocentryzm" jest co najwyżej teorią naukową. Pewnym modelem, który wyjaśnia naturę wszechświata. Cytat:Św. Mikołaj wchodzący przez komin też jest teorią naukową. Pewnym modelem, który wyjaśnia poranną obecność prezentów pod poduszką. Spora część teorii płaskoziemskiej i pokrewnych opiera się na założeniu, że całe hordy i tabuny "nie-świętych mikołajów" zakładają pseudo-satelity pod firmanentem, coby symulować istnienie astronautyki i zbijać baksy od rządowych agencji. Tabuny tych mikołajów są różnie szacowane, ale nawet gdyby założyć, że większość jest tylko oszukiwana i kontrolowana przez jakieś diaboliczne mastermindy, to musi być ich więcej, niż wszystkich świętych chrześcijańskich razem wziętych. Można dla zabawy policzyć, ile potrzeba "wtajemniczonych" przy wystrzeleniu JEDNEGO sztucznego satelity: konstruktorzy rakiet, konstruktorzy satelity, "pseudo-obserwatorzy", nadzór maskujący, rząd państwa, które pozwala na wystrzelenie... wychodzi jakiś pluton chłopa. I to jeszcze jest minimum, zawsze można zakładać w górę, w końcu te rakiety ktoś buduje i ktoś składa, tylko "oszukiwanych i omamionych"? However, nawet jeżeli część ludzi można wykorzystać więcej niż jeden raz, to te satelity są wystrzeliwane od długiego czasu. Wyjdzie jakaś wielka tajna armia nie-świętych mikołajów w tej tajnej wojnie. Cytat:To i to w obliczeniach może dawać poprawne wyniki, ale tylko co najwyżej jedna z tych koncepcji może być prawdziwa. "Prawdziwa"... to brzmi niezbyt naukowo. Nauka odrzuciła koncepcje, które prowadzą do nieprawidłowych wyników. Natomiast w użytku są teorie, czasem też przestarzałe, jeżeli prowadzą do wyników poprawnych w zakresie zastosowania. W optyce nie używa się teorii kwantowej, do opisu promieni światła, już samo pojęcie "promień" jest mocno przestarzałe, wystarcza jednak do większości zastosowań. Newton został zastąpiony Einsteinem, jednakże do naszych potrzeb na powierzchni Ziemi nie używa się teorii o zakrzywieniu czasoprzestrzeni, ta dopiero przy satelitach musi być uwzględniana. Ba, pewnie w tym wątku było już poruszane, że do pewnej wielkości terenu nie trzeba uwzględniać krzywizny Ziemi, więc nawet płaskoziemstwo znajduje w tym zakresie swoje zastosowanie. Cytat:Ciekawostka jest jeszcze większa. Ponoć Galileusz tłumaczył pływy na swoim procesie właśnie działaniem księżyca. To jest trochę tak, jakby wiedział o katastrofie w Smoleńsku już 7 kwietnia 2010 roku, zanim się wydarzyła 10 kwietnia. Nie znam protokołów procesu Galileusza, podaną teorię wyjąłem z jego "Dialogu", konkretnie fragmentu na pewnej stronie (teraz nie mam linku pod ręką). Natomiast wpływ księżyca można obserwować bez większych przyrządów astronomicznych, jest to o rzędy wielkości łatwiejsze niż prognozowanie wylewów Nilu. Nie wiem też, o którym procesie Galileusza mówisz, książka była pisana pomiędzy nimi, być może G.G. w międzyczasie zmienił zdanie. Poza tym nie wiedziałem, że uznajesz wpływ księżyca na pływy jako fakt, ale czasem nie nadążam, jaką teorię aktualnie (re)prezentujesz. Cytat:Nie wątpię, że owszem mogli być tacy ludzie. Jeśli tak było zaiste, to pokazuje jeszcze dobitniej religijność heliocentryzmu, a nie naukowość. Heliocentryzm był już proponowany jako teoria w starożytności. Szach mat. bert04 napisał(a):A w pewnym starym dowcipie jak ktoś nie miał w domu akwarium, był pedałem. Podobna logika. Kulistość Ziemi była uznawana za fakt w czasach, jak ludzie nie zajmowali się jądrami Ziemi i podobnymi duperelami. I gdyby okazało się (hipotetycznie), że nie ma tzw. jądra Ziemi, nic to nie zmienia w innych obserwacjach i eksperymentach, niezależnych od efektów sejsmicznych. Cytat:Widzisz, burza słoneczna w 1859 roku nie wyrządziła na Ziemi większych szkód, ale dzisiaj taka sama burza spokojnie mogłaby zniszczyć wszystkie cywilizacje. Dotychczas nie miałem problemu ze zrozumieniem, o co Ci chodzi, ale powyższa uwaga przypomina mi offtopowaniem naszego forumowego Smoka. Chodzi Ci o elektryfikację i "elektronikację" cywilizacji? Jeżeli tak, to co to ma (znowu) wspólnego z tematem? Cytat:W dobie rzekomych lotów na księżyc i istnieniu co najmniej kilkunastu agencji kosmicznych zrozumienie, że to wszystko była ściema z tą wypukłością Ziemi będzie miało inne konsekwencje niż by miało 200 lat temu. W dobie, jak podróże oceaniczne trwały miesiące lub lata, dokładności w wyliczaniu odległości i kursów były kwestią przeżycia załóg oraz kwestią opłacalności wypraw. Gdyby Vasco da Gamma musiał opływać Afrykę na płasko-Ziemi, pewnie nigdy by tam nie trafił. O wyprawach Magellana i Cooka nie wspominając. Cytat:bert04 napisał(a):Wklęsła Ziemia jest nieco wdzięczniejsza od płaskatej, ma parę zalet w kwestii zniekształceń powierzchni. Jej podstawowym mankamentem, o którym już kiedyś wspominaliśmy, jest to, że gdybyśmy zastąpili grawitację siłą odśrodkową, to na biegunach (obu!) powinna być "nieważkość", a przynajmniej znaczący spadek siły ciążenia. Obserwacje zaprzeczają temu, siła ciążenia jest mniejsza, ale na równiku. Ewentualnie potrzebowalibyśby zupełnie innej teorii na zastąpienie grawitacji. Co ten eksperyment wnosi do tematu? Wyjaśnia fenomen, że grawitacja na równiku jest około 9,78 m/s², na naszej szerokości geograficznej ok. 9,81 m/s² a na biegunach około 9,83 m/s²? Potrafisz przedstawić taki model wklęsłej Ziemi, która by to wyjaśniała bez jakichś cudacznych "alternatywnych teorii grawitacji"? Albo bez rzeszy świętych mikołajów fałszujących pomiary przyspieszenia ziemskiego? Cytat:Dla mnie koncepcja firmamentu to po prostu oglądanie świata przez szklankę, która pełni dwie funkcje : Ja też nie widzę problemu oglądania filmu w kinie. A Twój firmament staje się takim kinem, z którego nie możemy wyciągnąć żadnych prawideł o naturze wszechświata. To jest złożenie broni poznawczej przy alternatywnej teorii, która wyjaśnia te wszystkie ruchy spójnie. Bo jak może zauważyłeś, dotychczas w nauce jedna teoria była zastępowana inną, jeżeli lepiej wyjaśniała zjawiska obserwowane. Teoria firmamentu, gdyby nadać jej nawet rangę naukowości, nie wyjaśnia nic. A przynajmniej niczego nie wyjaśnia lepiej. Więc po co mi to?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju. matsuka napisał(a):Maciej1 napisał(a): A niby jak sprawdzisz, że poziom wskazywany przez poziomicę nie układa się w krzywiznę ? Lub, że naciągnięty centymetr nie jest wykrzywiony ? Ale to niczego nie zmienia. Światło też jest "jednym i tym samym instrumentem" ale się inaczej wygina w zależności od refrakcji (i odległości). Analogicznie jest z naciągniętym centymetrem czy powierzchnią wyznaczoną poziomicą. Również mogą się inaczej wyginać w zależności od różnych czynników (w tym dystansu) Cytat:Możesz naciągnąć nawet po prostu tę samą linkę między dwoma studniami. Woda (ustalająca poziom) też jest ta sama, ale to jaki jest poziom (jaki ma kształt) to zależy od wiary, czyli przyjętego modelu. Jak chcesz tę linkę naciągać? Zwisającą w powietrzu (próżni) czy w dopasowaniu do poziomu wody ("po powierzchni wody, w przyleganiu do powierzchni wody") ? Niezależnie od tego jak, to i tak musisz a priori (czyli z teorii, z wyobrażenia, z założeń) uznać jakiś kształt (w jaki się linka ułoży). Bo jeżeli tego kształtu nie można zbadać metodami optycznymi (a to sugeruje Twoje pytanie o bieg światła w próżni, czyli Twoje kwestionowanie tego, że w próżni światło biegnie po prostej), to jak chcesz ten kształt rozpoznać ? Fizyk napisał(a): No z tym "najbardziej prawdopodobną" to pojechałeś. BTW, w Ziemi-misce wahadło Foucaulta obracałoby się w przeciwnym kierunku. Najpierw trzeba zacząć od tego: od zbadania czy "efekt wahadła Foucaulta" w ogóle występuje. Być może jest to taka sama plotka jak z tym, że "statki chowają się pod horyzont". Otóż ja zbadałem to drugie i stwierdzam: to było (i jest) kłamstwo. Tego pierwszego jeszcze nie badałem, ale niewykluczone, że to jest takie samo kłamstwo jak z tymi "statkami pod horyzont". Istnieje taka możliwość: Wiadomo, że globaliści od dawna szukali dowodu na "ruch obrotowy ziemi". Nie mogąc go znaleźć sfałszowali dowód, budując wahadło, które owszem odchyla się ale tylko wtedy gdy jest "właściwie zbudowane", czyli mówiąc prostym językiem gdy ma mechanizm, które je popycha we "właściwy sposób". Wszystkie wahadła prezentowane publiczności (dyndające w muzeach i różnych innych miejscach) maja mechanizmy popychające. Trzeba by najpierw dobrze zbadać te mechanizmy popychające i zawieszenia tych wahadeł LUB samemu budować wahadło i testować samemu (ale bez żadnych popychaczy). [Zupełnie analogicznie jak można samemu przetestować kłamstwo "statki pod horyzont"]. Per analogiam: wiadomo, że Amerykanie rzucili hasło (JFK) "człowiek w dziesięć lat na księżycu". Zoeirntowali się, że nie są w stanie tego zrobić. Ale poszli po rozum do głowy i zrozumieli, że wciąż mogą to pokazać ! I pokazali. "Człowieka na księżycu". Być może tak samo było (i jest) z wahadłem Foucaulta? Od tego więc trzeba zacząć: od zbadania czy efekt Foucaulta rzeczywiście występuje. Ponieważ -gdyby nie występował- to dyskutowanie o urojeniach nie ma sensu. Na przykład gdybym samemu nie zbadał plotki i kłamstwa o "statkach pod horyzont" to cóż mógłbym wam odpowiedzieć gdybyście mnie zaatakowali "argumentem na kulistość", że "statki pod horyzont" ? Ale ponieważ zbadałem, to mogę wam powiedzieć (o "statkach pod horyzont") że to g... prawda. Dragula napisał(a): Mile widziane byloby współfinansowanie eksperymentu, który i tak jest totalną budżetówką w porównaniu do stumetrowych studni i pięciokilometrowych komór próżniowych. Nie "pięciokilometrowa komora próżniowa" tylko już kilka razy napisałem, że wstępnie wystarczyłby około 800 metrowy tunel próżniowy, a nawet nie tyle "tunel" co wąska rura. Ponieważ hipotetyczne odchylenia na dystansie 800 metrów wynikłe z kulistości to parę centymetrów. [A dostępne przyrządy optyczne (geodezyjne) pozwalają wykrywać takie odchylenia na takim dystansie]. Więc w sumie to mogłaby nawet być nie "rura" ale rurka próżniowa. Z całą pewnością koszt takiego przedsięwzięcia nie jest gigantyczny. [Wydaje mi się, że to by kosztowało nawet mniej niż budowa niewielkiego domku jednorodzinnego w stanie surowym. Ale to tak zgaduję] . Na pewno mniej, niż budowa gigantycznych kręgów (magicznych) podziemnych (CERN), w których naukowcy mają kosmiczny odlot (od rzeczywistości). Cytat:Ale ponieważ zbadałem, to mogę wam powiedzieć (o "statkach pod horyzont") że to g... prawda.Nie zbadałeś dokładnie. Stwierdziłeś to pobieżnie na podstawie dwóch zdjęć Toronto, gdzie występuje intensywne spłaszczenie od dołu. Na dziesiątkach innych, które były wklejane na forum nie widać tego efektu w ogóle, a w przypadku Schneeberg rozstrzygnięcie jest niemożliwe. Co więcej na kilku widać bardzo wyraźnie rozciąganie obiektów - odwrotnie do spłaszczania. Prawda jest taka, że refrakcja zaburza atmosferę na wiele sposobów. I nie pisz proszę znowu "ale metafizyka jest ważniejsza niż fizyka". Cytat:Od tego więc trzeba zacząć: od zbadania czy efekt Foucaulta rzeczywiście występuje.Jak długi sznurek w pomieszczeniu zamkniętym muszę zawiesić aby to sprawdzić... 5 metrów? 15 metrów? 30 metrów? Spodziewam się, że trzeba by zrobić coś porządniejszego niż taka maniana jak tu:
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13 Dołączył: 02.2016 Reputacja: 215 Płeć: nie wybrano Wyznanie: ateusz Cytat:Nie "pięciokilometrowa komora próżniowa" tylko sratatataciekawe że to zauważyłeś a propozycję zakładu nie. Rozumiem,że refrakcja tak spłaszczyła ci resztę posta, że schowała się za horyzont? Ziemowit jesteś pewien, żr refrakcja wpływa na pogodę? przy wahadle nie tylko długość sznura ma znaczenie. Ciężki przedmiot przede wszystkim, żeby dluzej sie kołysał. A kołysania wystarczy spokojnie pół godziny. Jedyne nad czym bym się zastanowił to taki sposób zaznaczania toru ruchu, żeby powodował jak najmniejsze tarcie.
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down
06.03.2019, 23:05
Dragula napisał(a):Cytat:Nie "pięciokilometrowa komora próżniowa" tylko sratatataciekawe że to zauważyłeś a propozycję zakładu nie. Rozumiem,że refrakcja tak spłaszczyła ci resztę posta, że schowała się za horyzont? O wiele ciekawsze jest to, że nie potrafisz poprawnie powtórzyć cudzej wypowiedzi (tu mojej) ale chcesz by Cię poważnie traktować i zakładać się z Tobą. Szydercy i krętacze to nie są ludzie honoru.
07.03.2019, 00:02
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13 Dołączył: 02.2016 Reputacja: 215 Płeć: nie wybrano Wyznanie: ateusz
Rorfl. To ty rzekomo chcesz się zakładać. Tylko jak ktoś proponuje cokolwiek innego niż test rowbotthama to tchórzysz
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down Cytat:Ziemowit jesteś pewien, że refrakcja wpływa na pogodę?Mhm... ano wpływa na pogodę! Nie wiedziałeś? I to jeszcze jak! Już ja ci to wyjaśnię w 10 stronach i 50 postach. Będę walczył do końca jak Maciej1 broniąc swego zdania. ![]() A tak nie będąc Maciejem, to przyznam, że niefortunnie to sformułowałem. Refrakcja to zjawisko będące skutkiem zjawisk pogodowych i zaburza tor, którym biegnie światło. Co do zaznaczenia toru ruchu to przykleiłbym od spodu tani laser za 30zł skierowany prostopadle w stronę ściany i zaznaczał kreskę flamastrem na ścianie co 5 minut. Do wahadła w ogóle bym nie podchodził aby nie zawiewać na tę kulę. Minimalne przesunięcie zawsze w jedną stronę powinno być widoczne już po kilkunastu minutach. Jest tylko jeden problem, czy mamy pewność, ze kula się nie obróci wokół własnej osi?
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13 Dołączył: 02.2016 Reputacja: 215 Płeć: nie wybrano Wyznanie: ateusz
Dlatego myślałem o czymś takim, że kula np byłaby wypełniona jakimś zabarwionym płynem, który by z niej kapał, ale to dużo srania się i jeszcse odpowiednia kula misialaby być. Chyba, że laser skierowamy w dol. A kula wisialaby nad arkuszem papieru, nad ktorym rozrysowanoby promienie wychodzące ze środka. Wystarczyloby co jakiś czas sprawdzać między którymi pojawia się kropka
Btw co wy na to, zeby na przyklad w w okolicach wakacji zrobic ateistyczny zjazd z zalozeniem przeprowadzenia jakiegoś eksperymentu? Mniemam ze maciej i tak by się nie pojawil, a ja bym coś zrobił z czystej ciekawości i po waszym zaangażowaniu wynosze ze wy takze?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down Dragula napisał(a): Dlatego myślałem o czymś takim, że kula np byłaby wypełniona jakimś zabarwionym płynem, który by z niej kapał, ale to dużo srania się i jeszcse odpowiednia kula misialaby być. Chyba, że laser skierowamy w dol. A kula wisialaby nad arkuszem papieru, nad ktorym rozrysowanoby promienie wychodzące ze środka. Wystarczyloby co jakiś czas sprawdzać między którymi pojawia się kropkaJeśli nie możemy iść w wielkość to trzeba iść w precyzję. Zero tarcia, zero chuchania, mocna i cienka żyłka stalowa, okrągła kula jako ciało stałe a nie baniak z płynem, który będzie w niej chlupał i "korygował" środek ciążenia.
Ziemowit napisał(a): Co do zaznaczenia toru ruchu to przykleiłbym od spodu tani laser za 30zł skierowany prostopadle w stronę ściany i zaznaczał kreskę flamastrem na ścianie co 5 minut. Do wahadła w ogóle bym nie podchodził aby nie zawiewać na tę kulę. Minimalne przesunięcie zawsze w jedną stronę powinno być widoczne już po kilkunastu minutach. Jest tylko jeden problem, czy mamy pewność, ze kula się nie obróci wokół własnej osi? Laser plus dobra kamera (może nawet dwie-trzy) i podłoże z podziałkami. nawet może to być coś w rodzaju układu współrzędnych. Najfajniej byłoby, gdyby na podłożu zamontować "źdźbła" z tworzywa, elastyczne i sprężyste, które powracałyby do swojego punktu położenia. Można je podłączyć elektronicznie, aby pokazywały moment wychylenia. Ale wiem, że nikomu nie będzie się chciało tego zrobić.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy “What warrior is it?” “A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.” .
07.03.2019, 15:22
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
Po co się męczyć?
https://www.youtube.com/watch?v=iqpV1236_Q0
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
07.03.2019, 15:31
Liczba postów: 3,965
Liczba wątków: 176 Dołączył: 05.2006 Reputacja: 207 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista Sofeicz napisał(a): Po co się męczyć?Mamy takie też u siebie, w Centrum Nauki Kopernik. Tylko każde takie wahadło ma mechanizm podtrzymujący ruch, więc oczywiście płaskoziemcy twierdzą, że pewnie ten mechanizm też skręca wahadło, żeby pasowało do kulistej Ziemi. Nie uwierzą więc żadnemu, którego nie zbudują własnoręcznie... ![]() "Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein Fizyk napisał(a):Dużych wahadeł w Polsce jest 15 a na świecie pewnie ze 100. Naprawdę Matsuka czy Maciej myślą, że wszędzie wszyscy popychają je odpowiednio aby wyglądało jak na kulistej i NIKT nie raczył się zastanowić nad eksperymentem tylko bezrefleksyjnie nieprawidłowo popycha wahadło?Sofeicz napisał(a): Po co się męczyć?Mamy takie też u siebie, w Centrum Nauki Kopernik. Tylko każde takie wahadło ma mechanizm podtrzymujący ruch, więc oczywiście płaskoziemcy twierdzą, że pewnie ten mechanizm też skręca wahadło, żeby pasowało do kulistej Ziemi. Nie uwierzą więc żadnemu, którego nie zbudują własnoręcznie... Matsuka, Maciej, myślicie, że wszyscy ludzie to ostatni debile z nitką miedzy uszami zamiast mózgu którzy źle popychają wahadło bo im ktoś tak kazał?
Liczba postów: 852
Liczba wątków: 7 Dołączył: 11.2009 Płeć: nie wybrano Ziemowit napisał(a): Matsuka, Maciej, myślicie, że wszyscy ludzie to ostatni debile z nitką miedzy uszami zamiast mózgu którzy źle popychają wahadło bo im ktoś tak kazał? Fizyk napisał(a):Ano właśnie. Ale do nich nie przemówisz... Dobra, zaczyna mnie to powoli drażnić. Kilkanaście razy podejmowałem temat wahadła Focaulta Raz nawet wypisałem 8 powodów dla których jest z nim problem. matsuka napisał(a):Aha, dlaczego wahadło Foucaulta nie dowodzi kulistości Ziemi Oprócz tego można dodać, że jeśli Ziemia jest wklęsła a nie wypukła, to wahadło Focaulta tego nie dowiedzie, więc nie może być dowodem na kształt Ziemi. Drażni mnie to, że od dwóch lat z sercem na ręku tłumaczę cierpliwie i odpowiadam na argumenty 30 osób ... czasami po wiele razy - gdy moje argumenty są całkowicie pomijane. Wy macie do zapoznania się tylko z argumentami jednej, czy dwóch osób - ja mam 30 razy więcej pracy w tym względzie. I co? Tłumaczyłem to tyle razy i słyszę komentarz taki, jakbym nigdy tego nie wyjaśniał. Proszę sobie sprawdzić w wyszukiwarce ile razy pojawia się post ze słowem "wahadł" napisany przez matsukę. "Im nie wytłumaczysz ... " - człowieku jak masz mi coś wytłumaczyć, gdy to ja mam argumenty a Ty nie masz żadnych, albo prawie żadnych? Miałeś tylko dwie odpowiedzi : że olewasz totalnie istnienie efektu Allaisa - potwierdzonego wielokrotnie. Nie przyjmujesz do wiadomości argumentów, które Ci nie pasują i drugi jest taki, że wahadło buja się inaczej w zależności od położenia geograficznego. Jeśli Ziemia jest wklęsła to też będzie się bujać inaczej. Dopóki nikt nie wyjaśni dlaczego zaćmienia Słońca mają wpływ na działanie wahadła, dopóty nie mamy o czym rozmawiać w tej kwestii. Oto szczegółowe omówienie efektu Allaisa (przyznam, że nie oglądałem jeszcze, bo znam ten efekt) https://www.youtube.com/watch?v=U_6B2QXQnUY Bo powtarzam - jeśli wahadło się zatrzymuje podczas zaćmień, a jego ruch jest dowodem na ruch Ziemi, to w takim razie jego zatrzymywanie się podczas zaćmień jest dowodem na zatrzymywanie się Ziemi, a jeśli jego częstotliwość wahania jest dowodem na wypukłość, to zmiana częstotliwości wahania podczas zaćmień jest dowodem na czasową zmianę wypukłości. Używajcie głowy do jasnej, ciasnej. Nie możecie sobie stosować logiki wybiórczo. Dlaczego ciągle rozmawiam z ludźmi, którzy mają problem z zapamiętaniem tego co było już powiedziane 30 razy, oraz z logicznym myśleniem, które powinno prowadzić do logicznych wniosków? A jeszcze mają tyle bezczelności w sobie, że swoją ułomność projektować na rozmówców po przeciwnej stronie. Jest to naprawdę niesłychanie żałosne, gdy ktoś mnie obraża, że olewam argumenty i nie odpowiadam na pytania, gdy dokładnie odwrotnie. Ja mogę nie odpowiedzieć na jakąś głupią uwagę, że np. nie odróżniam akcelerometru od żyroskopu, bo to de facto nie dotyczy tematu - trudno, żebym odpowiadał na wszystkie uwagi, wszystkich użytkowników. To co robicie to jest kompletny brak szacunku do drugiego człowieka, a co gorsze do zasad logiki. Mówię to szczerze i z ręką na sercu - cały dzień opracowywałem prezentację autorskiego, zupełnie alternatywnego modelu wszechświata, który tłumaczy wszystkie mi znane fakty obserwowane na Ziemi i niebie, a większość z nich tłumaczy o wiele zgrabniej i precyzyjniej niż dostępny model. Wyjaśnia w sposób oczywisty szereg tzw. anomalii w modelu heliocentrycznym, rzekomych zbiegów okoliczności (jak np. pozorna ta sama wielkość Słońca i księżyca, anomalie grawitacyjne itd.) Model był prawie gotowy, ale teraz widzę, że zupełnie nie mam komu go przedstawiać, poza może Maciejem1 Nie ma tu prawie nikogo, kto jednocześnie : - myśli logicznie - jest życzliwy - ma szacunek do rozmówcy - ma otwarty umysł - ma wiedzę Dlatego zaczynam wątpić w sens dalszego produkowania się - po co mam wszystko tłumaczyć jak za miesiąc usłyszę jakiś głupi rechot, że płaskoziemcy rzekomo olewają wszystkie argumenty i im nie przetłumaczysz. Nie przetłumaczysz czym? Głupotą, która nie trzyma się logicznej kupy i była już sto razy obalona? Tym, że wysrałeś się na wszystkie moje argumenty? Czy czym chcesz mi tłumaczyć swoją rzekomą prawdę Fizyku którą karmiono Cię w szkole?
07.03.2019, 20:39
Ziemowit napisał(a): Dużych wahadeł w Polsce jest 15 a na świecie pewnie ze 100. Naprawdę Matsuka czy Maciej myślą, że wszędzie wszyscy popychają je odpowiednio aby wyglądało jak na kulistej i NIKT nie raczył się zastanowić nad eksperymentem tylko bezrefleksyjnie nieprawidłowo popycha wahadło? 1.Nie wiem czy "popychają odpowiednio", a tylko twierdzę, że to jest możliwe. Skoro fałszują "loty w kosmos", to jest możliwe, że "popychają odpowiednio". [O "lotach w kosmos" wiem na pewno, że ich nie ma. Co do wahadła- nie wiem] 2. Nie "wszyscy" popychają odpowiednio. "Setka ośrodków z wahadłem" (a skąd wiesz, że tylko tyle?) na świecie to nie wszyscy. Podobnie jak nie wszyscy kłamią o "lotach w kosmos" a tylko agendy ko(s)miczne niektórych krajów. Te agendy ko(s)miczne to nie wszyscy. 3. Najpierw należy ustalić czy efekt Foucaulta naprawdę zachodzi, czy tylko jest plotką jak "statki pod horyzont". Jeżeli zachodzi (ja nie wykluczam tego, być może zachodzi? nie wiem, nie badałem samemu), to są następujące możliwości: a) obraca się ziemia pod wahadłem, wahadło nie obraca się b) ziemia się nie obraca, obraca się wahadło c) obracają się oba (ziemia, wahadło), a to co widzimy to efekt wypadkowy. 4. Zatem (pkt 3) zawsze istnieje możliwość, że "efekt wahadła" (zakładając że nie jest plotką) jest źle zinterpretowany, czyli że wynika z czegoś innego, niż "ruch obrotowy ziemi". [Podobnie jak kule lorda Henry'ego Cavendisha: efekty termodynamiczne wynikające ze zbliżenia kul są z całą pewnością większe, to jest generują większe siły, niż domniemana "siła grawitacji"] Cytat:Matsuka, Maciej, myślicie, że wszyscy ludzie to ostatni debile z nitką miedzy uszami zamiast mózgu którzy źle popychają wahadło bo im ktoś tak kazał? Nie wiem jak Matsuka, ale powiem za siebie: Tak, ja tak właśnie myślę. Tzn. ściślej: nie wszyscy, ale większość ludzi to pożyteczni idioci, którzy wierząc w to co robią (w swoją pracę) są często oszukiwani przez cwanych oszustów. [Np. większość naukowców i to zapewne tych z tytułami przed nazwiskiem wierzy w "loty ko(s)miczne". A ci, którzy kręcą lody na "podboju kosmosu" śmieją się z nich po cichu jako z durniów, większych nawet głupców niż pijaczki spod budki z piwem. ] Ponadto z zasady tak jest: oszust, który oszukuje innych jest sam oszukany przez większego oszusta. Jak mówi Pismo "kto mieczem wojuje od miecza ginie". Oszust, który wojuje oszustwem sam (z zasady) jest ofiarą większego oszustwa i bardziej przebiegłego oszusta. Zatem: konstruktorzy, którzy budują te wahadła mogą nie rozumieć, że źle interpretują to co obserwują (zakładając, że "efekt Foucaulta" naprawdę istnieje)- patrz pkt 4 powyżej. Jeżeli mamy do czynienia ze złą interpretacją (lub nieświadomą złą konstrukcją "mechanizmów popychających") to uczeni/naukowcy są ofiarami większego oszusta (diabła, ducha błędu). Cytat:Nie zbadałeś dokładnie. Ty zbadałeś? Gdzie ? W internecie ? W książce ? Cytat:Stwierdziłeś to pobieżnie na podstawie dwóch zdjęć Toronto, gdzie występuje intensywne spłaszczenie od dołu. Szkoda gadać. Bo jak grochem o ścianę. Zdjęcia Toronto to tylko przykład tego, że: w tego typu obserwacjach jeżeli istotna refrakcja występuje (a często występuje), to w zasadzie zawsze jako spłaszczenie i odbicia. Cytat:Co więcej na kilku widać bardzo wyraźnie rozciąganie obiektów - odwrotnie do spłaszczania. Nigdzie "rozciągania" nie widziałem. Wy widzicie, bo źle patrzycie i nie rozumiecie tego na co patrzycie Cytat:I nie pisz proszę znowu "ale metafizyka jest ważniejsza niż fizyka". Ale to oczywistość, że metafizyka jest ważniejsza, niż fizyka. Na przykład: zarówno logika jak i matematyka należą do metafizyki, są dziedzinami metafizycznymi, naukami metafizycznymi. I zachodzi: co jest logicznie i/lub matematycznie niemożliwe to nigdy nie istniało, nie istnieje i nie zaistnieje. W ogólności: metafizyka jest ważniejsza, niż empiria. To empiria jest interpretowana przez (reguły) i podlega regułom metafizycznym, poza-empirycznym, a nie na odwrót.
Liczba postów: 3,965
Liczba wątków: 176 Dołączył: 05.2006 Reputacja: 207 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista
A propos wahadła:
matsuka napisał(a): 1. Ponieważ nie ma nic wspólnego z kształtem Ziemi, lecz z jej ewentualnym ruchem. Np. ja też przypuszczam, że Ziemia się porusza, tylko że względem eteru - 430 km/sMa dużo wspólnego. Okres drgań wahadła zależy od szerokości geograficznej. Wynika to dokładnie z tego, że Ziemia jest kulą. matsuka napisał(a): 2. Ponieważ wahadło niekiedy zatrzymuje się podczas zaćmień Słońca, a innym razem zmienia po prostu tempo obrotuEfekt niepotwierdzony. matsuka napisał(a): 3. Często by zademonstrować działanie wahadła w dużych centrach handlowych się oszukuje - żeby wahadło ciągle działało jest zasilane z góry elektrycznie.Oczywiście, że jest zasilane, żeby się nie zatrzymało. I co z tego? "Kierownica w samochodzie tak naprawdę nie kręci kołami, bo żeby samochód jechał, potrzebna jest benzyna" - ta sama logika. matsuka napisał(a): 4. Często wahadło kręciło się nie w tę stronę w którą powinno. Wydaje się, że kierunek i sposób bujania mogą zależeć od początkowego ruchu, który raczej nie będzie idealnyNo jak puścisz wahadło, żeby robiło kółka, to nic nie wyjdzie. Ani jak będzie za małe. Natomiast wykonany starannie eksperyment jest powtarzalny i powtarzany na całym świecie. matsuka napisał(a): 5. Ciężki jest też do oszacowania wpływ sprężystości sznura i jego sposób plecenia na kierunek ruchuTo mi wyjaśnij, jak pionowy sznur miałby odchylać bieg wahadła w poziomie. Plus jakoś wątpię, żeby wszystkie wahadła na świecie używały takiego samego sznura, a jednak dają takie same efekty. matsuka napisał(a): 6. Ciężko wykonać ten eksperyment w próżni, żeby wyeliminować wpływ powietrza.Natomiast nie ciężko wykonać w nieruchomym powietrzu. matsuka napisał(a): 7. Wpływ temperatury na wynik pomiarów też jest nieznany.A jaki miałby być? Jakiego wpływu temperatury się spodziewasz? Zrób przewidywania i zbadaj, będziesz miał wkład w naukę. (Nie żartuję ani nie ironizuję.) matsuka napisał(a): 8. Sam autor eksperymentu oszukiwał, żeby go zademonstrować, więc został wyrzucony z Akademii NaukNawet jeśli (nie chce mi się sprawdzać), nie ma to znaczenia dla faktu, że eksperyment jest powtarzalny. matsuka napisał(a): Oprócz tego można dodać, że jeśli Ziemia jest wklęsła a nie wypukła, to wahadło Focaulta tego nie dowiedzie, więc nie może być dowodem na kształt Ziemi.Tylko że na wklęsłej kręciłoby się w przeciwną stronę. matsuka napisał(a): Wy macie do zapoznania się tylko z argumentami jednej, czy dwóch osób - ja mam 30 razy więcej pracy w tym względzie.Czyżby? My mówimy wszyscy to samo. Ty masz 30 różnych wersji swoich argumentów. Jednak wyglądałoby na to, że jest odwrotnie. Plus to my musimy robić research, żeby Ci pokazywać kontrargumenty na Twoje bzdety, bo sam nie zrobisz, tylko zatrzymasz się na pierwszym filmiku na YT. matsuka napisał(a): że olewasz totalnie istnienie efektu Allaisa - potwierdzonego wielokrotnie.Potwierdzonego wielokrotnie, więc cała literatura pisze, że efekt zachodzi "podobno" i jest "rzekomy". Tak. Checks out. matsuka napisał(a): wahadło buja się inaczej w zależności od położenia geograficznego.Tak. I w drugą stronę, i gdyby była wklęsła, to na równiku powinno być większe przyspieszenie grawitacyjne. A zgadnij jak jest w rzeczywistości? matsuka napisał(a): Dopóki nikt nie wyjaśni dlaczego zaćmienia Słońca mają wpływ na działanie wahadła, dopóty nie mamy o czym rozmawiać w tej kwestii.Najpierw musisz wyjaśnić, dlaczego zielone jednorożce jedzą tylko tulipany, w odróżnieniu od różowych, które nie gardzą też trawą. matsuka napisał(a): Nie przetłumaczysz czym? Głupotą, która nie trzyma się logicznej kupy i była już sto razy obalona?Ach, ja się wysrałem na Twoje argumenty? A przepraszam, kto ignoruje:
I Ty masz czelność pisać, że to my sramy na Twoje argumenty? Chyba raczysz żartować. Maciej1 napisał(a): O "lotach w kosmos" wiem na pewno, że ich nie ma.Oczywiście, że wiesz na pewno. Masz pewnie setki dowodów, których nikt nigdy nie widział i nie zobaczy. Albo objawił Ci to anioł we śnie. Już nie mam siły traktować Was obu poważnie. W zasadzie to chyba osiągnęliśmy w tym wątku szczyt żenady. Jeden płacze, że mu argumenty ignorują, choć sam ma w dupie całą wiedzę gromadzoną przez stulecia i woli czerpać dane z youtube'a, a drugi "wie na pewno", że lotów kosmicznych nie ma, a większość ludzi to idioci, choć sam wierzy w chyba największą bzdurę, jaka obecnie istnieje na świecie. No komediodramat. Zaczynam mieć wrażenie, że ten wątek wyczerpał swoją przydatność do spożycia. ![]() "Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein Cytat:Dopóki nikt nie wyjaśni dlaczego zaćmienia Słońca mają wpływ na działanie wahadła, dopóty nie mamy o czym rozmawiać w tej kwestii. Skupmy się na tym. Film obejrzałem. Jest zrobiony dość rzetelnie. Moim zdaniem zjawisko Allaisa zachodzi. Pytanie mam do Ciebie Matsuka. Co to znaczy, że "wahadło się zatrzymuje podczas zaćmień", gdzie o tym przeczytałeś? Czy możesz podać źródło? Ważna jest skala zjawiska, ja przeczytałem, że efekt jest niewielki ale mierzalny. Tzn. może mieć to wpływ na wahadło ale nie zatrzymuje go. Niewielki wpływ jest dla mnie zrozumiały ze względu na naturę grawitacji, której to działaniu ulega każda masowa cząstka we wszechświecie, ale całkowite zatrzymanie czy też inne niewyjaśnione spore odchylenia od normy już nie, bo... księżyc i słońce, które są powodem efektu są za daleko i jednocześnie są za lekkie. Mamy przecież pływy, ale nie są duże tak samo jak efekt Allaisa nie powinien być duży bo to ten sam temat - grawitacja. Matsuka, mógłbyś PROSZĘ rozszerzyć swoją myśl, gdzie się dowiedziałeś, że wahadło się zatrzymuje? Cytat:Zaczynam mieć wrażenie, że ten wątek wyczerpał swoją przydatność do spożycia.Nie rób tego co ci podpowiada rozum, czyli zamknięcie tematu. Matsuka, skup się proszę na jednym zagadnieniu. Skąd wiesz, że się zatrzymuje?
Liczba postów: 852
Liczba wątków: 7 Dołączył: 11.2009 Płeć: nie wybrano Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): 2. Ponieważ wahadło niekiedy zatrzymuje się podczas zaćmień Słońca, a innym razem zmienia po prostu tempo obrotuEfekt niepotwierdzony. Google pokazuje pół miliona wyników na temat tego efektu, znanego od dziesięcioleci. Zaobserwował go laureat nagrody Nobla, efekt ten był potwierdzony setki razy, powstało mnóstwo prac naukowych próbujących ten efekt wyjaśnić. Ale ponieważ w wiki pojawiło się słowo "rzekomy" to postanowiłeś totalnie zignorować tysiące danych na jego temat. No bawimy się na całego... cały czas ignorujesz dane, które nie pasują do Twojej koncepcji : 1. eksperyment wykazał, że światło zagina się do góry - ignorujesz 2. podróż północ-południe dookoła Ziemi trwa ponad 3 lata, a ta sama trasa wschód-zachód 30 dni - ignorujesz 3. potwierdzony efekt wpływu zaćmień na wahadło - ignorujesz 4. brak magnetycznego bieguna południowego - ignorujesz 5. dowody na fałszywość misji kosmicznych - ignorujesz Tak, śmiem twierdzić, że ignorujesz fakty, bo pokazuję je palcami, bardzo konkretnie Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): 3. Często by zademonstrować działanie wahadła w dużych centrach handlowych się oszukuje - żeby wahadło ciągle działało jest zasilane z góry elektrycznie.Oczywiście, że jest zasilane, żeby się nie zatrzymało. I co z tego? "Kierownica w samochodzie tak naprawdę nie kręci kołami, bo żeby samochód jechał, potrzebna jest benzyna" - ta sama logika. Jest to nielogiczne, co piszesz. Istotą samochodu jest właśnie to, że jeździ za pomocą paliwa, natomiast istotą eksperymentu z wahadłem jest to, że działa bez udziału żadnych silniczków. Więc jeśli ktoś chce demonstrować działanie wahadła, to musi to zrobić bez silniczka. Jeśli ktoś chce oszukiwać ludzi, to zrobi to z silniczkiem - i tak się właśnie robi. Używając twojego trefnego przykładu z samochodem przeciw Tobie. To jest tak, jakby 300 lat temu ktoś twierdził, że skonstruował samochód, który jeździ sam, na paliwo, a tak naprawdę z tyłu pchałoby go 5 ukrytych ludzi. Taką mamy właśnie sytuację z wahadłami, które rzekomo coś udowadniają, a Ty nie widzisz w tym problemu. A ja najwyraźniej jestem oszołomem bo umiem używać rozumu i myśleć logicznie. Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): 4. Często wahadło kręciło się nie w tę stronę w którą powinno. Wydaje się, że kierunek i sposób bujania mogą zależeć od początkowego ruchu, który raczej nie będzie idealnyNo jak puścisz wahadło, żeby robiło kółka, to nic nie wyjdzie. Ani jak będzie za małe. Natomiast wykonany starannie eksperyment jest powtarzalny i powtarzany na całym świecie. No być może, tego nie wiemy. Nie wiemy ile prób naukowcy podejmują myśląc, że źle je rozkręcili bo buja się nie w tę stronę co trzeba. W końcu buja się w prawidłową stronę - o! teraz zrobiliśmy dobrze. Nie wiadomo czy tak się nie dzieje z fałszywego przekonania o swoim błędzie względem tego jak rzekomo powinno się dziać. Jeśli rzucę monetą z fałszywym przekonaniem, że zawsze powinna wypadać resztka, a wypadł mi orzeł, to rzucam jeszcze raz myśląc, że coś źle zrobiłem. Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): 5. Ciężki jest też do oszacowania wpływ sprężystości sznura i jego sposób plecenia na kierunek ruchuTo mi wyjaśnij, jak pionowy sznur miałby odchylać bieg wahadła w poziomie. ![]() Jeśli sznur jest skręcony w jedną stronę to puszczony swobodnie będzie się odkręcał. Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): 6. Ciężko wykonać ten eksperyment w próżni, żeby wyeliminować wpływ powietrza.Natomiast nie ciężko wykonać w nieruchomym powietrzu. A skąd wiesz, że wyeliminowałeś wszystkie potencjalne zakłócenia? Bo się rozkręciło "w dobrą" stronę? Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): Oprócz tego można dodać, że jeśli Ziemia jest wklęsła a nie wypukła, to wahadło Focaulta tego nie dowiedzie, więc nie może być dowodem na kształt Ziemi.Tylko że na wklęsłej kręciłoby się w przeciwną stronę. Nie umiesz sobie nawet wyobrazić modelu wklęsłej Ziemi, więc skąd wiesz w którą stronę się kręci ta wklęsła Ziemia i jakie powinna dawać wyniki? Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): Wy macie do zapoznania się tylko z argumentami jednej, czy dwóch osób - ja mam 30 razy więcej pracy w tym względzie.Czyżby? My mówimy wszyscy to samo. Ty masz 30 różnych wersji swoich argumentów. Jednak wyglądałoby na to, że jest odwrotnie. Taki research zrobiłeś, że odrzucasz naukowe fakty, dawno potwierdzone, jak np. Efekt Allaisa. Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): że olewasz totalnie istnienie efektu Allaisa - potwierdzonego wielokrotnie.Potwierdzonego wielokrotnie, więc cała literatura pisze, że efekt zachodzi "podobno" i jest "rzekomy". Tak. Checks out. Tak pisze wikipedia, to jest Twoja cała literatura? Ten efekt jest faktem, przełknij to. Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): wahadło buja się inaczej w zależności od położenia geograficznego.Tak. I w drugą stronę, i gdyby była wklęsła, to na równiku powinno być większe przyspieszenie grawitacyjne. A zgadnij jak jest w rzeczywistości? Niby z czego miałoby wynikać większe przyspieszenie grawitacyjne? To ile fałszywych założeń tutaj robisz i uznajesz to jako fakt, jest po prostu śmieszne. A swoją drogą, pewnie znowu zlekceważysz argumenty, ale powiedz mi skoro już jesteśmy przy tym temacie. Pogrubię, żebyś nie przegapił, gdyż pojawia się to po raz pierwszy, a miałem już dawno zadać to pytanie : Dlaczego rejony arktyczne mają najniższe przyspieszenie ziemskie na całej kuli ziemskiej, a tylko na Antarktydzie jest wysokie? Jest przeciwnie niż według Twojego modelu powinno być, a mój model to tłumaczy. Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): Dopóki nikt nie wyjaśni dlaczego zaćmienia Słońca mają wpływ na działanie wahadła, dopóty nie mamy o czym rozmawiać w tej kwestii.Najpierw musisz wyjaśnić, dlaczego zielone jednorożce jedzą tylko tulipany, w odróżnieniu od różowych, które nie gardzą też trawą. Człowieku, Effekt Allaisa jest potwierdzony przez profesorów, naukowców, dziesiątki razy obserwowany, przebadany, wykonywany nawet pod Ziemią, pełno jest danych na jego temat, zaobserwował go człowiek z nagrodą Nobla, a ty to porównujesz do jednorożców, bo wiki napisała, że jest rzekomy? To jest poważne z Twojej strony? Fizyk napisał(a):Ach, ja się wysrałem na Twoje argumenty?Tak, ty się wysrałeś, podałem 5 konkretnych przykładów na początku posta. Fizyk napisał(a):A przepraszam, kto ignoruje: Powiem co ignoruję i dlaczego, bo to nie ma nic wspólnego z wiedzą optyczną. Ignoruję nigdy nie sprawdzoną w praktyce hipotezę badawczą, że w atmosferze ziemskiej jedynym czynnikiem który wpływa istotnie na bieg promienia jest gęstość powietrza. Nikt nigdy tego nie potwierdził żadnym eksperymentem, ani badaniem naukowym, a eksperyment wykonany wykazał, że ta teza jest fałszywa. Ponieważ wykonany, praktyczny, empiryczny eksperyment wykazał fałszywość tej tezy, to ją odrzucam, a przedstawiasz to niezgodnie z prawdą tak, jakbym odrzucał całą wiedzę optyczną, gdy nie odrzucam żadnej wiedzy optycznej. To jest właśnie niegodziwe podejście do tematu i fałszywe oskarżanie mnie o odrzucanie rzekomo milionów faktów. Fizyk napisał(a):wynikające z tej wiedzy wyliczenia, które pokazują, że zdjęcia krajobrazów pasują tylko do kulistej, wypukłej Ziemi, Nigdy nie sprawdzałeś dla wklęsłej Ziemi, a to co sprawdziłeś zapomniałeś sprawdzić z uwzględnieniem przebadanego, potwierdzonego eksperymentem prawidłowego biegu promienia słonecznego. Fizyk napisał(a):zaćmienia Słońca i Księżyca, które nie mają sensu na Ziemi płaskiej ani wklęsłej,Ależ jest to całkowicie fałszywa teza. Mają sens, to po pierwsze. Po drugie jak tak możesz twierdzić nie zapoznawszy się z żadnym modelem ani płaskiej, ani wklęsłej Ziemi. Możemy się ewentualnie zgodzić, że ty sobie nie jesteś na ten moment w stanie wyobrazić takiego modelu, w którym zaćmienia mają sens, z czego bynajmniej nie wynika, że faktycznie nie mają. Zabawne jest rzucanie takich Twoich pustych przeświadczeń, niczym nie popartych jako fakt. Fizyk napisał(a):zależność przyspieszenia grawitacyjnego od szerokości geograficznej, które nie mają sensu na Ziemi płaskiej ani wklęsłej,Oto kolejne, puste twierdzenia nie oparte na niczym. Co więcej z Twojego modelu kulistej Ziemi wynika, że przyspieszenie grawitacyjne w okolicach Antarktydy i Arktyki powinno być takie same i największe na Ziemi. Tymczasem fakty są przeciwne. Na Antarktydzie jest największe, a okolice Arktyki mają najniższe przyspieszenie grawitacyjne. Tak wynika z mojego modelu (którego nie znasz) i tak jest w rzeczywistości, a Twój model się wykłada na łopatki, a mimo wszystko podajesz to jako rzekomy dowód na wypukłość Ziemi, który ignoruję. To właśnie Ty ignorujesz, że fakty nie pasują do Twojego modelu. Fizyk napisał(a):istnienie satelitów i ISS, którą to ISS można zaobserwować gołym okiem, a przez lornetkę widać jej kształt, której przeloty dokładnie zgadzają się z okrągłą orbitą wokół kulistej Ziemi, i która nie ma sensu na Ziemi płaskiej ani wklęsłej, W określonej godzinie coś przelatuje nad głowami, o określonym kształcie. Nie wiadomo na jakiej to jest wysokości, nie wiadomo jakiej jest wielkości i nie wiadomo z jaką prędkością leci. Nie wiadomo czy jest to na wysokości 50 km. 500 km. czy 5000 km. a mimo wszystko mam w jakiś sposób uwierzyć na słowo, że jest to coś co lata na wysokości 400 km. mimo, że nikt nie potrafi tego wykazać? Mam na słowo uwierzyć, że to lata tam, gdzie panuje temperatura 2000 stopni, ale ich to nie parzy, bo jest praktycznie próżnia, a jednocześnie są jakoś w stanie oddawać w tej próżni ciepło i nie spalić się żywcem. Może tak, może nie, ale nie wynika to żadnych faktów, które ignoruję. Ignoruję tylko interpretację nie opartą na niczym, że jest to coś co lata na wysokości 400 km. a nie np. 40 km. Co więcej, przeprowadziliśmy wspólnie eksperyment, który wykazał moje racje. Tzn. założyłem, że jeśli ISS jest fałszywy, to w nocy transmisja z ISS będzie niemożliwa do oglądania, gdyż można by było udowodnić światłami z Ziemi ich fałszywość. Sprawdziliśmy to wspólnie i okazało się, że ISS w nocy jest niemożliwe do oglądania bo mają ziemniaka zamiast kamery i wszyscy zgodziliśmy się, że jest to dziwne i podejrzane. Wyszło na moje. Każda próba udowodnienia prawdziwości ISS spełzła na niczym, a jest wiele faktów, które pokazują ich nieprawdziwość. Fizyk napisał(a):tysiące zdjęć z kosmosu (które są fałszywe, bo tak ktoś powiedział na YT, ale żadnego fałszerstwa nie da się sensownie wykazać), Przystańmy ma chwilę przy temacie zdjęć z kosmosu, których jest rzekomo tysiące. Spójrz na tę stronę https://www.ecowatch.com/president-obama...73072.html ![]() W 2015 roku NASA robi zdjęcie Ziemi i okazuje się, o czym pisze sama strona, że jest to pierwsze prawdziwe zdjęcie Ziemi od roku 1972, kiedy robiła takie misja Apollo. Notabene NASA sama przyznaje, że to co robi jako zdjęcia Ziemi to są kompozyty, rysunki graficzne. ![]() Jak widać na każdym zdjęciu Ziemia ma nawet inny kolor czy kształt kontynentów. Teraz chciałbym, żeby się każdy zatrzymał i zastanowił. W 1972 roku było zrobione ostatnie zdjęcie Ziemi przed 2015 rokiem. Czyli mamy deficyt tych zdjęć. A mimo wszystko rzekomo non-stop NASA wypuszczała rakiety do badania innych planet, jak Mars, Jowisz, Saturn, Wenus, czy nawet Pluton. Skoro ma taki deficyt zdjęć, to nie mogła odlatując z Ziemi na inne misje przy okazji cykać zdjęć naszej planety? Odpowiedź Fizyka na ten zarzut .. (cytuję z pamięci) "a po co, żeby udowadniać coś jakimś płaskoziemcom?" Ignoruje on tak oczywiste dowody, że to głowa mała. A teraz zobaczmy jaką techniką prawdopodobnie było robione to zdjęcie z 1972 roku. Wyciekł kilka lat temu film, który pokazuje, że załoga Apollo, siedząc w rakiecie i lecąc sobie na niskiej orbicie (dajmy na to 15 km. nad Ziemią) zasłania wszystkie okna, żeby zrobiło się ciemno, następnie przykrywa jedno okno tak, żeby stało się kuliste. I wtedy kokpit wygląda jak ciemna przestrzeń kosmosu, a kuliste okienko z chmurami jak Ziemia z oddali. Dostają instrukcje jak mają to robić, żeby wyglądało, że są w kosmosie i oglądają kulę ziemską. Oto ten film https://www.youtube.com/watch?v=mCHG6uJH5L8 Już nie mówiąc o tym, że NASA dostała rozkaz (chyba od Kongresu) przekazania wszystkich oryginalnych taśm z misji lądowania na księżycu, w super jakości i NASA tłumaczy się, że zgubiła te taśmy. Zgubiła taśmy z największym wyczynem w historii ludzkości, jasne. Jasne, nikogo to w ogóle nie dziwi. Fizyk napisał(a):wiele, wiele innych? Ale jakich na Boga! Wykazałem fałszywość wszystkich Twoich argumentów, co do jednego - jednocześnie pokazując wiele faktów, które Ty lekceważysz, ignorujesz. Fizyk napisał(a):I Ty masz czelność pisać, że to my sramy na Twoje argumenty? Tak, i jeszcze podwajam moje zarzuty, bo wykazałem fałszywość wszystkich Twoich pomówień, pod moim adresem i prawdziwość zarzutów pod Twoim adresem. TO nie jest pojedynek między nami, tu chodzi o prawdę i sprawiedliwość, która jest po mojej stronie - wielokrotnie udowodniona, potwierdzona naukowo i wytłumaczona na wszystkie sposoby. Następnie zignorowana przez Ciebie i nie tylko, bo nie pasuje do Twojej koncepcji.
08.03.2019, 00:15
Matsuka przestań! Jesteś w miarę inteligentnym gościem. Nie licytuj się z Fizykiem proszę. Dąż do tego by zbadać co jest prawdą a co nie. Na początek odpowiedz proszę na moje pytania. Przeanalizujmy to wahadło krok po kroku.
Dzięki!
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 103 gości



przy wahadle nie tylko długość sznura ma znaczenie. Ciężki przedmiot przede wszystkim, żeby dluzej sie kołysał. A kołysania wystarczy spokojnie pół godziny. Jedyne nad czym bym się zastanowił to taki sposób zaznaczania toru ruchu, żeby powodował jak najmniejsze tarcie.

![[Obrazek: style3,Fizyk.png]](http://www.sloganizer.net/en/style3,Fizyk.png)

![[Obrazek: giphy.gif?cid=3640f6095c817ea768453333591aba4e]](https://media2.giphy.com/media/13iH7fJ4TDFPTq/giphy.gif?cid=3640f6095c817ea768453333591aba4e)
![[Obrazek: lwgkmcY.png]](https://i.imgur.com/lwgkmcY.png)
![[Obrazek: serveimage?url=https%3A%2F%2Fi2.wp.com%2...8ec180bc2c]](https://s14-eu5.startpage.com/cgi-bin/serveimage?url=https%3A%2F%2Fi2.wp.com%2Fwill157.com%2Fwp-content%2Fuploads%2F2017%2F02%2FFake-NASA-Earth-pictures-pic-images-photoshopped-Flat-Earth-Earth-Realm-Prophecy.png%3Fresize%3D636%252C678&sp=060c8988766bf6041676b98ec180bc2c)