To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wątek zbiorczy o kształcie Ziemi
Fizyk napisał(a): Zmienne i nieprzewidywalne w szczegółach, ale refrakcja to nie proces chaotyczny.


Podobnie chaotyczny co ruletka. Patrz obserwacje.


Cytat:W przypadku ruletki niewielkie zmiany warunków początkowych mogą wywołać ogromne zmiany stanu końcowego (tzw. chaos deterministyczny), stąd losowość. W przypadku atmosfery, niewielkie zmiany gradientu powodują niewielkie zmiany refrakcji, co powoduje, że nie trzeba super dokładnie znać warunków, żeby z dużą dokładnością wyliczyć, jak rozchodzi się światło.

1. Co to znaczy "niewielkie zmiany" gradientu ? Jak widać już tylko dla prawej strony i kawałka środkowego fragmentu widoku musiałeś sobie zwiększać gradient około 1.5-2 razy.
2. Rozkład temperatury nad wodą jest właśnie bardzo zmienny. Ponieważ gradient zależy od wielu czynników (temperatury powietrza, temperatury wody, wiatru, wilgotności powietrza, ale i od tego ile mgły nadwodnej (mikrokropelek) wisi w powietrzu, wysokości słońca, obecności lub nieobecności chmur itp...). Jedno jest pewne: wszelkie gradienty zmniejszają się podczas silnego, długotrwającego wiatru. 


Cytat:Twierdzę od początku, że na zdjęciach nie widać, jak na płaskim. Nawet w Twoich obserwacjach są subtelne niezgodności z modelem płaskim, patrz te lądy, które powinny być, ale ich nie ma.

Zakres widoczności nie zależy tylko od warunków geometrycznych. Ale także od przezierności powietrza. Co tłumaczyłem. Jeśli blaknie ląd w odległości ok. 30 km, tak że staje się niewidoczny, to jak chcesz widzieć ląd odległy o 40-50 km ?


Cytat:
Maciej1 napisał(a): napisał(a):1. Po pierwsze: symulacja "prawej strony" wymagała parametrów X1, a symulacja "środka" innych parametrów, bo parametry X1 już nie nie działały (jakby działały X1, to po co Ci nowe parametry X2 dla innego fragmentu widoku?)
No to wyraźnie nie doczytałeś, co pisałem, albo celowo kłamiesz.

Do fragmentów widoku, przy których pisałeś, że są z jednego dnia, użyłem warunków X1. Zdjęcia, do których użyłem warunków X2, sam pisałeś że są z "zupełnie innego dnia, zupełnie innej obserwacji".

No i co z tego, jeśli to nie ma nic do rzeczy ?  Wykorzystujemy pretekst, że "był inny dzień" ? Ale to nie ma nic do rzeczy: jeśli do "podniesienia na globusie" prawej strony widoku trzeba gradientu X1, a do "wydobycia spod horyzontu" środkowej części widoku trzeba gradientów 1.5-2.0 razy większych, to w zasadzie koniec Twej argumentacji. Nie rozumiesz tego ? Czy zwyczajnie chcesz zmydlić oczy tym, którym da się zmydlić ?


Cytat:I tamte obserwacje są spójne z gradientem nieco większym, niż obserwacje z warunkami X1.

A zatem sam przyznajesz, że trzeba innego (większego) gradientu. Ponadto żonglerka słowami "nieco większym". Tak właśnie wszystko się rozbija o to "nieco": procesy przypadkowe nie budują precyzyjnych symulacji.

Twoje symulacje zatrzymały się przed żółta strzałką:

[Obrazek: hjeoz3s.jpg]


Bo: trzeba ukryć, że dla lewej strony widoku (pokazywałem zdjęcia na zbliżeniu) trzeba jeszcze większego gradientu. Być może kogoś zwiedziesz swoim sprytem Fizyku. Ale czemu zwodzisz samego siebie? Przecież wiesz, że obserwacje z istotną głębią to gwóźdź do trumny dla globalistów-refrakcjonistów.


Cytat:No interesujące. Możesz wskazać, które z Twoich zdjęć "dowodzących płaskości" były wykonane w takich warunkach?

 Temperatury nie mają żadnego istotnego znaczenia dla tej kwestii. Decydujący jest wiatr: wymieszanie. Bo to minimalizuje gradienty (wszelkiego rodzaju). Spróbuję kiedyś pokazać przykłady obserwacji w lecie i w zimie (tego samego widoku). Widoki - bez żadnych istotnych różnic. Nie mam wszystkich zdjęć na jednym kompie.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Bo: trzeba ukryć, że dla lewej strony widoku (pokazywałem zdjęcia na zbliżeniu) trzeba jeszcze większego gradientu. Być może kogoś zwiedziesz swoim sprytem Fizyku.
Czyli zarzucasz mi manipulację. W związku z powyższym na ten post odpiszę tylko: goń się. Symulator masz dostępny, sam sobie zasymuluj i sprawdź, czy Twoje zarzuty mają jakąkolwiek podstawę, czy tylko tak pierdolisz, bo Ci się argumenty skończyły.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): W związku z tym skoro stosunek wysokości do szerokości na drugim zdjęciu jest większy, jest tylko jedno wyjaśnienie - obraz jest rozciągnięty w pionie.


Są inne możliwości: 


1 inne aspekty widoku. pokazany przez Ciebie widok z bliska jest nieco na skos. 



Cytat:Węższa niż na pierwszym zdjęciu nie będzie

No właśnie jest. Pokazany przez Ciebie widok z bliska jest nieco na skos.


2. przy słabszym oświetleniu i z dalsza (nocne zbliżenie na miasto) nie widać dokładnych zarysów obiektu. 

Dodatkowo na widoku z bliska część iglicy jest przesłonięta przez budynek (bo na widoku z bliska patrzymy z dołu) to również minimalnie zmienia proporcje.
(Sprawdzałem w Google Earth. Akurat w stronę jeziora jest zwrócony tą stroną, że jest to możliwe)

To Ty też nie rozumiesz, że warstwowość/gradient nie może "wyciągać obiektów", lecz tylko spłaszczać ? Jeśli nie rozumiesz, to polecam własne obserwacje. Będzisz "uparcie" widział spłaszczenia. Sprawdź.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): 1 inne aspekty widoku. pokazany przez Ciebie widok z bliska jest nieco na skos.
To sprawdź, jakie są wymiary budynku i przelicz, jaki może być maksymalny stosunek wysokości do szerokości.

Maciej1 napisał(a): Dodatkowo na widoku z bliska część iglicy jest przesłonięta przez budynek (bo na widoku z bliska patrzymy z dołu) to również minimalnie zmienia proporcje.
To akurat gorzej dla Ciebie.

Maciej1 napisał(a): To Ty też nie rozumiesz, że warstwowość/gradient nie może "wyciągać obiektów", lecz tylko spłaszczać ?
Czyli nadal:
Maciej1 napisał(a):wolisz negować rzeczywistośc, jeśli "teoretycznie piękny wymysł ludzki" się z nia nie zgadza

EDIT: Zabawne swoją drogą, że tak zaciekle o to walczysz. To akurat kwestia bardzo mało istotna dla kształtu Ziemi czy właściwie czegokolwiek, ale upierasz się przy tym, jakby Twoje życie od tego zależało, mimo że ewidentnie racji nie masz. Czemu?
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a):
Maciej1 napisał(a): Bo: trzeba ukryć, że dla lewej strony widoku (pokazywałem zdjęcia na zbliżeniu) trzeba jeszcze większego gradientu. Być może kogoś zwiedziesz swoim sprytem Fizyku.
Czyli zarzucasz mi manipulację. W związku z powyższym na ten post odpiszę tylko: goń się. Symulator masz dostępny, sam sobie zasymuluj i sprawdź, czy Twoje zarzuty mają jakąkolwiek podstawę, czy tylko tak pierdolisz, bo Ci się argumenty skończyły.


Nie nie. Ale tak Ci zarzucam: niezrozumienie LUB manipulację.

Jeśli kto zrozumiał => wie, że "dzień" nie ma nic do rzeczy w tej kwestii [Ale "inny dzień" może być wykorzystany jako pretekst do zmiany gradientów. ]

Cytat:
Maciej1 napisał(a): napisał(a):Dodatkowo na widoku z bliska część iglicy jest przesłonięta przez budynek (bo na widoku z bliska patrzymy z dołu) to również minimalnie zmienia proporcje.
To akurat gorzej dla Ciebie.

Nie Fizyku. Akurat na moją korzyść (Obcięcie części dołu iglicy- widok z bliska, z niższa- mniejsza wysokość => iglica wydaje się grubsza)

Ale o czym Ty mówisz ? o "iglicy" jako o tej białej bardzo cienkiej części? [ja za "iglicę" brałem to co do rzeczy- czyli obiekt na którym można zbadać wysokość do szerokości], czyli tę cześć budynku pod tą białą iglicą. 



To Ty Fizyku negujesz rzeczywistośc. Także w kwestii refrakcji (że spłaszcza). Zacznij obserwować to się przekonasz.

Fizyk napisał(a): Zabawne swoją drogą, że tak zaciekle o to walczysz. To akurat kwestia bardzo mało istotna dla kształtu Ziemi czy właściwie czegokolwiek, ale upierasz się przy tym, jakby Twoje życie od tego zależało, mimo że ewidentnie racji nie masz. Czemu?


Ponieważ nigdy nie widziałem "wyciągnięcia". A prowadziłem wiele obserwacji. Ponieważ dobrze rozumiem (kwestia teoretyczna), że warstwowość/gradient nie może "wyciągać" obiektów na obrazie, ale tylko spłaszczać. Patrz człowiek w wodzie: ze skróconymi nogami.
Ja zwyczajnie tak mam: jeśli jestem do czegoś przekonany to się przy tym upieram. Tym bardziej jeśli mam potwierdzenia empiryczne (obserwacje własne) i teoretyczne.
Odpowiedz
Cytat:inne aspekty widoku. pokazany przez Ciebie widok z bliska jest nieco na skos.
Cytat:Pokazany przez Ciebie widok z bliska jest nieco na skos.
W którą stronę na skos? Możesz to narysować, opisać?

Cytat:przy słabszym oświetleniu i z dalsza (nocne zbliżenie na miasto) nie widać dokładnych zarysów obiektu. 
Dokładnie nie, ale trochę widać.

Cytat:Dodatkowo na widoku z bliska część iglicy jest przesłonięta przez budynek (bo na widoku z bliska patrzymy z dołu) to również minimalnie zmienia proporcje.
To znaczy, że iglica faktycznie jest jeszcze dłuższa niż na widoku z bliska i to znaczy, że na zdjęciu z daleka zachodzi jeszcze większe rozciąganie części środkowej i jeszcze większe spłaszczenie samej iglicy.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): [ja za "iglicę" brałem to co do rzeczy- czyli obiekt na którym można zbadać wysokość do szerokości], czyli tę cześć budynku pod tą białą iglicą.
No to popatrzmy.

https://en.wikiarquitectura.com/building...ears-tower

Wieża została zbudowana na planie kwadratu, podzielonego na 9 mniejszych kwadratów o wymiarach 22,86 x 22,86 m. Ta najwyższa część (poziomy 90-110) ma szerokość jednego małego kwadratu, czyli 22,86 m.

Najwyższa część to 20 ze 108 pięter (2 poziomy są pod ziemią), a tych 108 pięter wznosi się na wysokość 443 m. To daje wysokość najwyższej części ok. 82 m. Stosunek wysokości do szerokości 82/22,86 ≈ 3,6. Większego bez rozciągnięcia w pionie nie otrzymasz.

No to patrzymy na drugie zdjęcie: 6-8 pikseli w poprzek i 28-30 w pionie. Czyli stosunek między 3,5 a 5. Ciężko ustalić ze względu na rozmycie.

Ale możemy nieco zwiększyć dokładność w poziomie. Ta część szersza poniżej 90 piętra jest 3 razy szersza. Ona ma, licząc naprawdę szczodrze, max. 21 pikseli, ale bardziej sensowne zaznaczenia dają wynik 16 pikseli. Przyjmijmy nawet te 21, to daje 7 pikseli dla części najwęższej, czyli stosunek min. 4.

Jakby nie patrzeć, rozciągnięte.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Zabawne swoją drogą, że tak zaciekle o to walczysz. To akurat kwestia bardzo mało istotna dla kształtu Ziemi czy właściwie czegokolwiek, ale upierasz się przy tym, jakby Twoje życie od tego zależało, mimo że ewidentnie racji nie masz. Czemu?

Bo wcześniej 20 razy twierdził, że rozciąganie zachodzić nie może, więc chce trzymać się swego do upadłego aby we własnych oczach zachować resztkę honoru i nie stracić do siebie szacunku?
Odpowiedz
Ziemowit napisał(a): Bo wcześniej 20 razy twierdził, że rozciąganie zachodzić nie może, więc chce trzymać się swego do upadłego aby we własnych oczach zachować resztkę honoru i nie stracić do siebie szacunku?
Pewnie tak, choć to średnio sprytne podejście, bo w ten sposób honor się traci, a nie zachowuje. Ale jego sprawa.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Jakby nie patrzeć, rozciągnięte.

E tam "rozciągnięte".

To jest Twoje suche wyliczenie. Obraz mówi tysiąc słów:
[Obrazek: IDYNY83.jpg]

Co widać po pierwsze ?
Po pierwsze widać to na podstawie czego wy usiłujecie udowodnić swoje. Czyli: na podstawie tego na czym jak sam Ziemowit napisał "trochę widać".
Trochę widać => Twój "dowód" ma trochę wartości.
Stosunek g/f- najbardziej prawdopodobne zaznaczenie. W tego typu rozmazujących się obrazach trzeba brać granice zewnętrzne [bo zakładam, że rozmazanie nie wynika z poruszenia zdjęcia. ]
Stosunek g/l- na waszą korzyść. A i tak w normie tego co napisałeś (pisałeś coś o 3.6)
Odcinek j- zaznaczyłem w ten sposób, że Ty pewnie byś go nazwał "rozsądnym zaznaczeniem". Czyli "w obrębie szerokości, we wnętrzu rozmytej plamy" (jeśli chodzi o szerokość) => odcinek m- prawie dokładnie 3 x większy niż j. [tak pisałeś]. Ale odcinek m- jest bardziej po zewnętrznych obrysach plamy (jeśli chodzi o szerokość), a odcinek j- ewidentnie "we wnętrzu plamy" (jeśli chodzi o szerokość) => odcinek j- zawężone zaznaczenie.

Wasz "dowód" jest więc tak "przekonujący" jak przekonująca jest plama na podstawie której chcecie dowodzić. 

Tymczasem gołym okiem widać spłaszczenie podstawy miasta. I tu już nie ma żadnych wątpliwości, pomimo rozmytego obrazu.

Ziemowit napisał(a):
Fizyk napisał(a): Zabawne swoją drogą, że tak zaciekle o to walczysz. To akurat kwestia bardzo mało istotna dla kształtu Ziemi czy właściwie czegokolwiek, ale upierasz się przy tym, jakby Twoje życie od tego zależało, mimo że ewidentnie racji nie masz. Czemu?

Bo wcześniej 20 razy twierdził, że rozciąganie zachodzić nie może, więc chce trzymać się swego do upadłego aby we własnych oczach zachować resztkę honoru i nie stracić do siebie szacunku?


Domorosły "psycholog". 
Ja z radością przyznaję się do błędu. Dwa razy (co najmniej) już się tutaj przyznałem do błędu. (A wy ? Ile razy?)

Mam solidne  powody by mieć radość w przyznawaniu się do błędu. A są to powody teologiczne: ile razy przyznaję się do własnego błędu tyle razy wzrastam w Bogu i u Boga. 
Ponieważ Pan Bóg nie pochwali mnie na końcu za to, że "miałem rację w jakimś sporze" (jeżeli nawet miałem- to tylko Jego łaska, żadna moja zasługa. Każdy człowiek ma tyle ile Bóg pozwoli/dopuści by miał. Także jeśli chodzi o poznanie i zrozumienie czegoś. Jeśli Pan domu nie zbuduje na próżno stara się człowiek- mówi Pismo) Ale za to, że umiałem się przyznawać do błędów, że umiałem się wyrzekać swojego dla prawdy- za to może mnie Bóg pochwalić: że umiałem się wyrzec kłamstwa.

Jeśli więc w przekonujący sposób udowodnicie mi, że się mylę, to ja się do błędu przyznam. Jeśli natomiast nie umiecie udowodnić, to nie mogę się przyznać. Bo nie mogę być kłamcą i mówić, że coś mnie przekonuje jeśli mnie nie przekonuje.

PS. Jeśli natomiast chodzi o spłaszczenie/rozciągnięcie, to mylicie się i to bardzo. Bo spłaszczenie jest żelazną regułą, żelazną zasadą. Patrz empiria- obserwacje. Polecam obserwować. A ma to także uzasadnienie teoretyczne, jak pokazałem.

Przy okazji: czytajcie wpisy oszołoma. Bo to już ostatnie podrygi wolności w internecie. Niebawem w internecie będzie można przeczytać i oglądnąć tylko to, co słuszne i mądre. Pod pretekstem "troski o prawa autorskie" usuwa się wolność słowa i wprowadza cenzurę w internecie, w Europie.

[Nawiasem mówiąc" "prawa autorskie"- to kolejna niedorzeczność.]
Odpowiedz
Ale już ci przecież udowodniono. I od razu stchórzyłeś od zakładu. Gdybyś przeciez wierzył w to o czym pierdolisz, to nie miałbyś problemu z zakładaniem się z kimkolwiek, tym bardziej niezależnie od tego czy jakiekolwiek pieniadze wchodziłyby w grę
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Macieju1, jest dla ciebie praca w NASA! Zgódź się proszę! Może rozpracujesz tę agencję od środka a nie na podstawie zdjęć z internetów!

[Obrazek: 761d5088adc4c.png]

http://next.gazeta.pl/next/7,151003,2458...s=BoxBizMT
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Tymczasem gołym okiem widać spłaszczenie podstawy miasta. I tu już nie ma żadnych wątpliwości, pomimo rozmytego obrazu.
Maciej, tyle razy ci tłumaczyłem, że jeśli gdzieś jest "spłaszczenie", to gdzie indziej musi być:
1) rozciągnięcie, albo
2) czarna dziura, albo
3) obniżenie obrazu powyżej obszaru refrakcji, co jednak skutkuje powstaniem idealnego symulatora obrazu, który pokazuje nam obiekty nie tam gdzie się znajdują, ale niżej o obszar spłaszczenia.
Ty oczywiście wybierasz tą 3 opcję, bo musisz jakoś wytłumaczyć, że obraz całego miasta się obniżył (bo jego dół, co próbujesz wyprzeć, zniknął za krzywizną kuli ziemskiej)
Tak więc jak byś się nie obrócił, dupa zawsze z tyłu, i nawet jakbyśmy uznali twoje niedorzeczne założenia, to i tak są one same ze sobą sprzeczne (w tym wypadku sam dowiodłeś, że idealne symulatory mogą powstawać w powietrzu)

Oczywiście obniżenie obrazu tam gdzie refrakcji nie ma jest idiotyzmem i niedorzecznością, ale jak inaczej wytłumaczysz, że obraz miasta się obniżył???? Ziemia jest kulą? Ale wtedy znaczyłoby to, że Boga nie ma i całe twoje życie jest bez sensu! Jesteś więc skazany na usilna wiarę w sprzeczne wyobrażenia.
Odpowiedz
Cytat:Tak. Obraz ulega tylko mniejszemu lub większemu spłaszczeniu w pionie. Bo tylko tak może działać refrakcja wynikła z gradientu/warstwowości. Rozciągnięć- nie obserwuje się. Zacznij obserwować, zamiast gdybać ze zdjęć internetowych.

Nie, nie można ustalać "proporcji nóg do nadbudówki" tak jak Ty to czynisz ze zdjęcia "z bliska". Z co najmniej dwóch istotnych powodów:

1. Zdjęcie z bliska ma istotną głębię (bo jest z bliska, patrz reguły perspektywy)- widać to np. po tym, że nogi wystające z wody mają różne plany. To co jest na dalszym planie (np. Twoja "nadbudówka") jest zatem relatywnie mniejsze (np. w zakresie wysokości, ale nie tylko) niż to co jest na bliższym. Zdjęcie z daleka nie ma głębi-bo jest z bardzo daleka. Jaśniej: w przypadku zdjęcia z bliska ma znaczenie to, że nogi przednie (bliżej obiektywu) są (przykładowo) np. 300 metrów od obiektywu ,a dalsze np. 360 metrów od obiektywu bo to 20 % różnicy w wielkości (też wysokości) na zdjęciu. W przypadku zaś odległości rzędu 30 kilometrów jest to bez żadnego istotnego znaczenia- nie ma znaczenia (istotnego) dla proporcji to, że nogi przednie są 30.3 km od oka, a tylne 30.36 od oka (to tylko 0.2% jeśli chodzi o zmianę proporcji wynikłą z głębi. Czyli z bliska: 20%, z bardzo daleka tylko 0.2%)
2. Nie znamy poziomu wody w chwili wykonywania zdjęć. Istnieją przypływy i odpływy. Jak widać ze zdjęcia z bliska nawet 1-2 metry pływu/odpływu istotnie zmienia proporcje.

Porównywanie tych dwóch zdjęć jest więc niedorzecznością: brak tego samego aspektu obiektu, czyli brak istotnych danych.

Cytat:Nie znam prawdziwych proporcji ponieważ nie znam właściwego aspektu platformy, aby można było wyciągać wnioski.

Cytat:Jest mi bardzo przykro, nic na to nie poradzę: refrakcja wynikła z warstwowości gradientu może tylko spłaszczać. Mniej lub bardziej. Może też zmieniać proporcje obiektu w pionie, ponieważ z zasady dół ulega większemu spłaszczeniu, niż to co wyżej. [Aczkolwiek nie można tego na 100% udowodnić w tym przypadku- brak tego samego aspektu- to jednak wydaje się, że dół rzeczywiście ulega większemu spłaszczeniu, tak jak należy się tego z zasady (nie zawsze- zależy jak się warstwy ułożą) spodziewać.

Cytat:Liczba 701 jest wynikiem Twych błędów w rozumowaniu. Przede wszystkim tego: nie masz tego samego aspektu. Patrzysz z innej strony na swoją "nadbudówkę". Po czym to widać- już tłumaczyłem, pokazywałem. Nadbudówka ma prawdopodobnie wygląd czegoś w rodzaju kontenera (podłużnego prostopadłościanu). Proporcje dla takiego prostopadłościanu (wysokość/szerokość) zmieniają się istotnie w zależności od kierunku patrzenia.

Nie znamy prawdziwych proporcji, to prawda, ale możemy policzyć odchylenia spowodowane patrzeniem z bliska z różnych stron. Wziąłem na warsztat kilka zdjęć, gdzie mamy patrzenie z bardzo bliska aby głębia była tym większym dla nas utrudnieniem. Wyniki na dołączonej grafice. Wyszło mi, że odchylenia na zdjęciach z bliska są małe i sięgają kilku procent a na zdjęciu z daleka są bardzo duże.

[Obrazek: 8b63f8316a027.png]


[Obrazek: f5ec75e07abf3.png]

Macieju1, własnie udowodniłem, że odchylenia spowodowane głębią jaka wyżej nie są przeszkodą, aby porównać wysokości na zdjęciach z bliska, z daleka i z innego kierunku patrzenia.

No i na rozgrzewkę jeszcze jedno pytanie Macieju1:

[Obrazek: 5415edde42984.png]
Odpowiedz
Ziemowit napisał(a): Macieju1, jest dla ciebie praca w NASA! Zgódź się proszę! Może rozpracujesz tę agencję od środka a nie na podstawie zdjęć z internetów!


Rozpracowałem NASA na podstawie własnych obserwacji. Pisz więc dokładnie.  Ty się zgódź.  Skoro masz zaufanie do tej agendy kłamców i oszustów założonej  przy pomocy i dla nazistów niemieckich, to się zgódź. I tak jesteś już zahipnotyzowany (bo wierzysz w brednie NASA) to może nie zaszkodzą Ci dużo bardziej te środki nasenne, które Ci podadzą i te eksperymenty, które na Tobie przeprowadzą ci oszuści? Może szkoda (bo niewątpliwie szkoda będzie) będzie jednak mniejsza niż zysk ? Rozważ to sobie.


Cytat:Nie znamy prawdziwych proporcji, to prawda, ale możemy policzyć odchylenia spowodowane patrzeniem z bliska z różnych stron.

A jak chcesz policzyć odchylenia od wzorca (prawdziwych proporcji) nie znając wzorca (prawdziwych proporcji)?

Wciąż nie możesz pojąć, że bez poznania prawdziwego aspektu (kierunku spojrzenia) nie zdołasz niczego udowodnić.


Cytat:Czy ten fragment przesunął się w górę czy w dół względem pierwotnej pozycji?
Dla spłaszczenia nie ma to żadnego znaczenia. Czy oko patrzy spod wody, czy znad wody- efekt zawsze ten sam: spłaszczenie w pionie mniejsze lub większe.

Cytat:Czy tutaj nastąpiło spłaszczenie czy rozciągnięcie w pionie?

Spłaszczenie- mniejsze lub większe.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Spłaszczenie- mniejsze lub większe.

Ile razy można ci tłumaczyć, że jeśli jest spłaszczenie to gdzieś musi być:
1) albo rozciągnięcie
2) albo czarna dziura
3) albo powstanie idealnego symulatora

Zastanów się choćby nad twoim ulubionym przykładem z nogami w basenie. Nogi się skurczyły, ale za to oglądasz kawałek dna, którego byś nie zobaczył, bo byłby zasłonięty brzegiem basenu.

Zobacz sobie tutaj:
Widok rury, gdyby nie refrakcja, kończył by się tam, gdzie pokazują czerwone linie. Ale ze względu na refrakcję rura kończy się o wiele wiele dalej.
Oznacza to, że obraz dna (który orientacyjnie zaznaczyłem na żółto zakreskowanym polem) byłby niewidoczny, bo byłby zasłaniany przez brzeg.
I teraz masz tylko 2 opcje:
1) albo ten kawałek dna został ci pokazany dzięki idealnemu symulatorowi, a normalnie byłby zasłonięty
2) albo ten kawałek dna nie wyłonił się zza krawędzi, tylko został rozciągnięty.

Obie wersje sprzeczne z twoim światopoglądem.

I tylko nie mów, że ten symulator nie jest idealny, bo jak na tak ogromne kątowe przesunięcie obrazu, zniekształcenia są prawie niewidoczne...

[Obrazek: 915e07b7a91ae.jpg]

No i zapomniałem o podstawowej kwestii:
Oczywiście rura nie została spłaszczona, tylko w widoczny sposób rozciągnięta. Czyli nawet w tej kwestii nie miałeś racji Uśmiech
Odpowiedz
Vanat napisał(a): Ile razy można ci tłumaczyć, że jeśli jest spłaszczenie to gdzieś musi być:
1) albo rozciągnięcie
2) albo czarna dziura
3) albo powstanie idealnego symulatora


Mylisz powtarzanie (głupstw) z tłumaczeniem.
Nic takiego nie "musi być".


Cytat:Widok rury, gdyby nie refrakcja, kończył by się tam, gdzie pokazują czerwone linie.


Tak ? Co Ty nie powiesz ? A dlaczego akurat tam gdzieś sobie umyślił ?



Cytat:Oczywiście rura nie została spłaszczona, tylko w widoczny sposób rozciągnięta. Czyli nawet w tej kwestii nie miałeś racji [Obrazek: smile.gif]

Oczywiście została spłaszczona ( w osi pionowej). Ponieważ oczywistym jest to, że człowiek stojący w wodzie ma nogi skrócone. Inaczej nie ma, inaczej nigdy mieć nie będzie. Przeczysz temu ? Ponieważ chodzi o spłaszczenie w osi pionowej. Cały czas o tym jest mowa: o spłaszczeniu w osi pionowej. Ty, jak zwykle- od rzeczy, nie na temat.
Odpowiedz
Maciej1 napisał(a): Nic takiego nie "musi być".
Ależ oczywiście, że musi.

Masz w pionie, od zenitu do nadiru, 180 stopni. Załóżmy, że coś, co zajmuje w rzeczywistości 5 stopni, jest przez refrakcję spłaszczone do np. 3 stopni. To oznacza, że pozostałe 175 stopni rzeczywistości zajmuje na obrazie 177 stopni - czyli gdzieś jest rozciągnięcie. No chyba, że gdzieś są 2 stopnie czarnej dziury, w których nic nie ma.

Jak się nie obrócisz, dupa z tyłu.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Maciej już chyba do końca będzie się zapierał. Nie przyzna się do błędu.

Maciej, nagraj film z modelem zrobionym z gumą od gaci i ładnie pokaż nam jak ta guma w jednym miejscu się spłaszcza, a nie rozciąga w innym. Nie dość, że kiedy to udowodnisz, to dostaniesz nobla, a jeszcze zarobisz torby pieniędzy,
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Masz w pionie, od zenitu do nadiru, 180 stopni. Załóżmy, że coś, co zajmuje w rzeczywistości 5 stopni, jest przez refrakcję spłaszczone do np. 3 stopni. To oznacza, że pozostałe 175 stopni rzeczywistości zajmuje na obrazie 177 stopni - czyli gdzieś jest rozciągnięcie. No chyba, że gdzieś są 2 stopnie czarnej dziury, w których nic nie ma.

Jak się nie obrócisz, dupa z tyłu.
Zawsze można znaleźć alternatywne wyjaśnienie. Maciej jest Wielkim Przedwiecznym z wymiaru o nieeuklidesowej geometrii.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości