Liczba postów: 301
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2019
Reputacja:
69
Ziemowit
Daj spokój, to jest pomroczność jasna. Jak ja się całe życie mylę i nie zauważam, żeglarze też się pewnie pomylili.
Nie nosi się czapki z blachą w środku, to bęc- NASA napromieniuje i już Cie kontrolują
Kiedy człowiek umiera, po pierwsze traci życie. A zaraz potem złudzenia.
Terry Pratchett
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382
Płeć: nie wybrano
W Gdyni jest wieżowiec w porcie. Nie nadaje się jako miejsce pomiarów?
Peter napisał(a): ps. baaaaaaardzo dawno temu brałem udział w ślepych testach podczas których audiofile mieli wykazać że potrafią na słuch odróżnić markowy interkonekt za ciężką kasę od zwykłego z marketu za parę pln. Polegli ale potem na forum pisali że jeden w zasadzie był chory, drugi zbyt zmęczony podróżą, metoda (wcześniej uzgodniona) jednak okazała się do dupy etc. etc......................
Trochę na marginesie tematu, to powiem, że kiedyś kupowałem kabel. Chciałem, ale nie wyszło, bo już nie mieli, a następne dopiero płynęły... Dla porządku zapytałem czy nie mają czegoś co spełni zadanie. Sprzedawca, dla porządku przejrzał zestawy na półkach i stwierdził, że ma tylko takie za 80 czy więcej dyszek, popatrzył na mnie i tylko powiedział, ale "to się nie nada w tym przypadku". Doceniłem jego przyzwoitość. ; )
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
13.05.2019, 09:20
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.05.2019, 13:45 przez Peter.)
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 1
Dołączył: 11.2018
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: moja żona
Maciej1 napisał(a): To Ci co "opłynęli Antarktydę" ?
kolega kilwater w sposób wyczerpujący wyłożył zasady nawigacji stosowane podczas rejsów dalekomorskich ale oczywistym jest że należy do spisku dlatego proszę abyś opisał jak się nawiguje NAPRAWDĘ.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382
Płeć: nie wybrano
No w sumie właśnie. W jaki sposób Maciej dopłynąłby do Peru? Gwiazdy to tylko światła na niebie, więc nic nie znaczą. GPS kłamie. Mapy są sfałszowane, to jak Maciej dopłynie na drugą stronę dysku?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Będę nudny ale po prostu muszę jak Katon Starszy po raz kolejny stwierdzić, że tę Kartaginę należy zakończyć.
Bo jak chyba już wszyscy zdążyli się przekonać, tak właśnie wygląda rozmowa z głuchym, i żadne pozytywistyczne próby sprowadzenia tego na grunt racjonalny są skazane na niepowodzenie.
Nawet gdyby Ziemia w swojej kulistości zwaliła się Maciejowi na czerep i wybiła kulistą dziurkę, to i tak będzie uparcie twierdził, że to płaskie draśnięcie.
Oczywiście można dalej mielić te same fotki z plaży i samolotu, ale po co?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 344
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09.2018
Reputacja:
41
Sofeicz napisał(a): Będę nudny ale po prostu muszę jak Katon Starszy po raz kolejny stwierdzić, że tę Kartaginę należy zakończyć.
Kartagina to było jedno z najdłuższych i najbardziej krwawych oblężeń miasta w całej historii świata.
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
No to na pewno niejedna menstruacja nastąpiła w czasie trwania tego wyątku. A przełomu brak, poza przeływaniem kolejnych barier debilizmu
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Liczba postów: 2,922
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
254
Paradoksalnie efekt jest taki, że Maciej się w swych poglądach jeszcze bardziej utrwalił.
14.05.2019, 10:34
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.05.2019, 10:54 przez Maciej1.)
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Ziemowit napisał(a): eszcze raz zapytam, czy ci Polacy są obrzydliwymi kłamcami i oszustami?
A po co pytasz po raz kolejny? Przecież Ci już odpowiedziałem, że nie wiem.
Cytat:Zastanów się nad tym dokładniej. Płynęli wzdłuż brzegów Antarktydy 72 dni i zatoczyli koło. Obwód ziemi wzdłuż równika dla ziemi kulki wynosi 40075km. Jeśli ziemia jest płaska, to obwód ziemi na krańcu świata musi być znacznie większy niż na równiku. Jeśli promień placka jest odpowiednikiem średnicy ziemi kuli, to w tedy mamy koło o obwodzie 40075km na placku w miejscu w którym kuloziemcy zwą równikiem oraz koło 40075km * 2 = 80150 na krańcu świata. Aby opłynąć kraniec świata do okoła w 72dni trzeba przepłynąć śrenio 1113km dziennie czyli 25 węzłów. Jacht jakim płynęli to 22 metrowy Oyster 72, którego maksymalna prędkość przy bardzo sprzyjającym wietrze to 9 węzłów. Po drugie polacy podają, że wykonali pętlę o długości 10200 mil morskich a łącznie z zawijaniem do portu i wypłynięciem w trasę 15853 mil morskich a nie 80150km/1.8518 = 43282 mil morskich.
Ty, podobnie jak Eratostenes uporczywie i notorycznie nie zauważasz założeń własnego myślenia. Nic dziwnego, jakbyś zauważał (że opierasz się na niezweryfikowanych założeniach), to byś rozumiał, że nie ma żadnego dowodu na "kulistość ziemi". Ponieważ nie zauważasz, to wierzysz, że "taki dowód jest z nieba, ze świateł na niebie".
Powyższe Twoje wywody i obliczenia: przy założeniu, że jest tak jak sobie w swoich wywodach zakładasz.
A ja nie wiem jak wygląda prawdziwa ziemia, w tym jak wygląda prawdziwa mapa płaskiej (najpewniej) ziemi. Nie wiem jak wygląda prawdziwa Antarktyda. MOże jest na płaskiej (najpewniej) ziemi czymś w rodzaju "wyspy", którą można opłynąć. A ponieważ tego wszystkiego nie wiem, to nie wiem czy ci Polacy są oszustami, czy nie. Ale taka możliwość, że są- istnieje. Być może Cię to zdziwi, ale wśród Polaków też jest możliwe istnienie oszustów. [Np. oszustem jest "kosmonauta" Hermaszewski LUB jest nieszczęśnikiem, którego poddano seansom programowania rozumu, seansom hipnotycznym- patrz niżej.]
To natomiast wiem: ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378, zawieszoną w pustce wielkiego kosmosu, w układzie słonecznym, w którym słońce to wielka kula materii odległa o 150 ml km.." ponieważ to jest wykluczone przez: 1) obserwacje powierzchni ziemi 2) obserwacje, których każdy może dokonać z samolotu (zachód słońca- jego położenie względem poziomu; kwestia oświetlenia chmur- jak tłumaczyłem).
A ponieważ to wiem, to wiem że każdy kto opowiada o tym jak to "orbitował wokół kuli ziemskiej" jest oszustem LUB opowiada o swoich wizjach pod wpływem różnych środków, które mu podawali ci, którzy go kontrolują. [W sieci jest taka ciekawa wypowiedź Hermaszewskiego jak opowiada o tym co to się działo w "kosmodromie". Proszę obejrzeć. Proszę też uważnie śledzić mimikę "astronauty", np. gdy mówi, że "my o tym wiemy że ziemia jest okrągła". Nawiasem mówiąc Hermaszewski w czasach PRL-u, kiedy był po "locie w kosmos", w jednym z wywiadów podobno chlapnął, że "ziemia z kosmosu jest płaska jak naleśnik". Ale tego z całą pewnością już w sieci nie znajdziemy. Prosze jednak obejrzeć np. to: https://www.youtube.com/watch?v=lC8I7-GBn3w. Był "w kosmosie" czy "panowie w białych kitlach" (sam o nich opowiada) i ich medykamenty zaprogramowały mu rozum i jest pod kontrolą ? Nie wiadomo co tak naprawdę robią tym "kosmonautom"? Programy kontroli umysłu- ich istnienie- to tajemnica poliszynela.]
Cytat:Twierdzisz, że kilwater nigdy nie sprawdził samemu pomimo, że od prawie 30 lat spędza życie na morzu z lornetką w ręku?
Przecież już napisałem co twierdzę: jest kłamcą LUB sprawdzał niedokładnie.
Ale przecież jest tak jak Ci napisałem- rzecz jest radosna i optymistyczna: nie musisz opierać swego stanowiska na wierzeniu kilwaterowi lub mnie tylko możesz sprawdzić samemu. Czy to w końcu dotrze do Ciebie, że Ty wszystko możesz sprawdzić samemu ?
Peter napisał(a): Maciej1 napisał(a): To Ci co "opłynęli Antarktydę" ?
kolega kilwater w sposób wyczerpujący wyłożył zasady nawigacji stosowane podczas rejsów dalekomorskich ale oczywistym jest że należy do spisku dlatego proszę abyś opisał jak się nawiguje NAPRAWDĘ.
Nie wiem czy "jest oczywistym że należy do spisku". Taka mozliwość istnieje. Ale istnieje też i taka: jest pożytecznym durniem. Jak większość ludzi na świecie. Jak np. pani nauczycielka, która pokazuje globus (w szkole) dzieciom i wierzy, że ziemia naprawdę jest taka, tak wygląda.
Natomiast niezależnie od tego kim jest kilwater ja swoje wyłożyłem jeszcze prościej, niż kilwater: jeżeli nad płaską powierzchnią (zwaną np. "ziemią") zbudujesz układ optyczny (np. zwany "niebem") wyświetlający światła gwiazd w ten sposób, że przy zmianie odległości na płaskiej powierzchni (na ziemi) o mniej więcej 111 km światło gwiazdy na niebie zmieni położenie o 1 stopień kątowy, to to oznacza, że cały układ (ziemia plus gwiazdy nieba) zachowuje się tak JAKBY ziemia była kulą o promieniu ok. 6371-6378 km, a gwiazdy były bardzo bardzo daleko (plus oczywiście inne założenia- np. takie, że światło gwiazd biegnie do oka po prostych). I wtedy na płaskiej ziemi, przy tak działającym układzie świateł na niebie nad głowami w "astronawigacji" możesz spokojnie posługiwać się "kulą ziemską o promieniu ok. 6371-6378 km". Możesz się więc posługiwać wtedy tym czego nie ma (urojoną "kulą ziemską") do poprawnej nawigacji- bo wtedy ziemia choć kulą nie jest to jednak z uwagi na takie a nie inne działanie nieba zachowuje się JAKBY była taką kulą.
Jeżeli więc Pan Bóg stworzył ziemię płaską (a tak najpewniej jest) a niebo stworzył w ten sposób jak wyżej opisałem (że wyświetla światła w ten sposób), to 1) do astronawigacji możesz spokojnie używać modelu "kuli ziemskiej" oraz 2) to wcale nie znaczy, że ziemia jest kula.
Jeśli zrozumienie powyższego przekracza Twoje możliwości, to ja nic Ci na to nie poradzę.
Sofeicz napisał(a): Będę nudny ale po prostu muszę jak Katon Starszy po raz kolejny stwierdzić, że tę Kartaginę należy zakończyć.
Ale nie demaskuj się tak uporczywie ! Czy Ty naprawdę myślisz, że wszyscy są idiotami ? To nie rozumiesz, że uparcie powtarzając wniosek o zamknięcie wątku demaskujesz się ?
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Maciej1 napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Będę nudny ale po prostu muszę jak Katon Starszy po raz kolejny stwierdzić, że tę Kartaginę należy zakończyć.
Ale nie demaskuj się tak uporczywie ! Czy Ty naprawdę myślisz, że wszyscy są idiotami ? To nie rozumiesz, że uparcie powtarzając wniosek o zamknięcie wątku demaskujesz się ?
No faktycznie, zdemaskowałem się, jako aktywny członek globalnego spisku gnębiącego takich, głoszących prawdę Maćków, jak ty.
I nie myślę, że wszyscy są idiotami.
Ja myślę, że z nieznanych mi przyczyn, tylko ty uparcie robisz za idiotę-oszołoma, ignorującego wszelkie fakty i zamkniętego w impregnowanym kokonie własnych urojeń.
Nic do ciebie nie trafia, ani agrumenty mat-fiz Fizyka, ani praktyczno-żeglarskie Kilwatera, ani geodezyjne, ani żadne inne.
Dodatkowo jakoś zawsze ci coś nie pasuje w zasadach proponowanych doświadczeń.
Jak ci stu ludzi mówi, żeś pijany, to zastanów się chwilę, czy rzeczywiście czegoś nie golnąłeś, zamiast notorycznie wypierać fakty i pogrążać się w żenadzie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
14.05.2019, 11:57
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.05.2019, 12:01 przez Maciej1.)
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Sofeicz napisał(a): Jak ci stu ludzi mówi, żeś pijany, to zastanów się chwilę, czy rzeczywiście czegoś nie golnąłeś, zamiast notorycznie wypierać fakty i pogrążać się w żenadzie.
Ja faktów nie ignoruję. Własnie dlatego, że faktów nie ignoruję to przestałem być wyznawcą współczesnej wizji świata (wszechświata). Też byłem takim wyznawcą, też wierzyłem we wszystkie te opowieści. Ponieważ jednak na przykład z samolotu kilka razy widziałem to co widziałem (a co opisuję) to po prostu nie mogę być nadal "kuloziemca".
To wy ignorujecie fakty. Ignorancja wasza na tym polega: niczego samemu sprawdzać nie chcecie, medialne opowieści i obrazki podejrzanych agend rządowych, żyjących na wasz koszt bierzecie za "fakty".
Wybacz, ale dla mnie "liczba ludzi", którzy wokół coś mówią nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Natomiast fakty, a zwłaszcza własne obserwacje- mają znaczenie. Gdybym urodził się w innej epoce, np. starożytnym Egipcie, to ludzie wokół, wielka ich liczba opowiadałaby mi jeszcze inne historie na temat świata (wszechświata), inny światopogląd. I co ? Co z tego ? Światopoglądy i opinie większości przemijają. A prawda jest niezmienna, zawsze taka sama. Świat jest taki jaki jest, a nie taki jak się ludziom wydaje.
Argument, że "sto osób coś Ci mówi"- jest dobry dla osób, które nie posługują się rozumem, ale uczuciami, dla ludzi którzy nie rozpoznają prawdy, ale próbują raczej "wyczuć prawdę" (po minach , po gestach, po poparciu...). To jest dobry argument dla większości ludzi, bo większość nie myśli tylko próbuje "wyczuć kto ma rację" i za wszelką cenę być w stadzie, czyli "być w większości" (Ludzie nierozumni nie lubią być w mniejszości. Im potrzebne jest wsparcie wielu). To dla takich ludzi wielkość beczącego stada (baranów) ma znaczenie. Ja jednak po prostu nie należę do większości. Jeszcześ tego nie zauważył ? Argument z "opinii większość"- argument bezrozumny. Dobrze to rozumiem. Prawda jest tam gdzie jest, a nie gdzie "ludzie mówią że jest". To gdzie ona jest to się poznaje przez badanie faktów i używanie rozumu, a nie przez wsłuchiwanie się w opinie większości i zliczanie głosów.
PS. Oczywiście to wszystko co powyżej jest napisane do Ciebie przy założeniu Twej dobrej woli, w którą jednak nie wierzę. Uporczywe domaganie się "zakneblowania" demaskuje Cię i ujawnia o co Ci chodzi tak naprawdę, to jest że o to: o zamilczenie wątku. Poznajesz bowiem, że coraz większa liczba ludzi się obudzi dzięki temu co przeczyta w tym wątku [Najbardziej boli Cie liczba odsłon i liczba odwiedzających "gości". Jakby była mała- w ogóle by Cie nie ruszało]. A ponieważ wprost nie możesz krzyknąć "zakneblujcie" to wyrażasz to w inny sposób (np. "troską o poziom tego forum"). Tacy jak Ty nigdy przecież wprost nie wypowiadają tego o co im chodzi, lecz ukrywają prawdziwe własne intencje i zamiary.
Liczba postów: 301
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2019
Reputacja:
69
Rozszyfrował nas Maciej, pierwszy swego imienia.
Wszyscyśmy Iluminaci i Reptilianie. Teraz nie uda nam się zapanować nad światem, gdyż Maciej (swego imienia pierwszy) czujny jest jak ormowiec. Nie ma to-tamto.
Kiedy człowiek umiera, po pierwsze traci życie. A zaraz potem złudzenia.
Terry Pratchett
14.05.2019, 12:31
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.05.2019, 12:33 przez znaLezczyni.)
Liczba postów: 2,105
Liczba wątków: 56
Dołączył: 10.2014
Reputacja:
205
Płeć: nie wybrano
Maciej1
Cytat:PS. Oczywiście to wszystko co powyżej jest napisane do Ciebie przy założeniu Twej dobrej woli, w którą jednak nie wierzę. Uporczywe domaganie się "zakneblowania" demaskuje Cię i ujawnia o co Ci chodzi tak naprawdę, to jest że o to: o zamilczenie wątku. Poznajesz bowiem, że coraz większa liczba ludzi się obudzi dzięki temu co przeczyta w tym wątku [Najbardziej boli Cie liczba odsłon i liczba odwiedzających "gości". Jakby była mała- w ogóle by Cie nie ruszało]. A ponieważ wprost nie możesz krzyknąć "zakneblujcie" to wyrażasz to w inny sposób (np. "troską o poziom tego forum"). Tacy jak Ty nigdy przecież wprost nie wypowiadają tego o co im chodzi, lecz ukrywają prawdziwe własne intencje i zamiary.
Ja pierniczę.
To się nazywa mieć misję.
P.S. Wśród tych odwiedzających wątek jestem ja. Jakoś mnie twoja prawda jeszcze nie oświeciła.
Na początku podziwiałam cierpliwość twoich rozmówców, teraz jest już po prostu nudno.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Liczba postów: 344
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09.2018
Reputacja:
41
Cytat:Ty, podobnie jak Eratostenes uporczywie i notorycznie nie zauważasz założeń własnego myślenia. Nic dziwnego, jakbyś zauważał (że opierasz się na niezweryfikowanych założeniach), to byś rozumiał, że nie ma żadnego dowodu na "kulistość ziemi". Ponieważ nie zauważasz, to wierzysz, że "taki dowód jest z nieba, ze świateł na niebie".
Powyższe Twoje wywody i obliczenia: przy założeniu, że jest tak jak sobie w swoich wywodach zakładasz.
A ja nie wiem jak wygląda prawdziwa ziemia, w tym jak wygląda prawdziwa mapa płaskiej (najpewniej) ziemi. Nie wiem jak wygląda prawdziwa Antarktyda. MOże jest na płaskiej (najpewniej) ziemi czymś w rodzaju "wyspy", którą można opłynąć. A ponieważ tego wszystkiego nie wiem, to nie wiem czy ci Polacy są oszustami, czy nie. Ale taka możliwość, że są- istnieje. Być może Cię to zdziwi, ale wśród Polaków też jest możliwe istnienie oszustów. [Np. oszustem jest "kosmonauta" Hermaszewski LUB jest nieszczęśnikiem, którego poddano seansom programowania rozumu, seansom hipnotycznym- patrz niżej.]
To natomiast wiem: ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378, zawieszoną w pustce wielkiego kosmosu, w układzie słonecznym, w którym słońce to wielka kula materii odległa o 150 ml km.." ponieważ to jest wykluczone przez: 1) obserwacje powierzchni ziemi 2) obserwacje, których każdy może dokonać z samolotu (zachód słońca- jego położenie względem poziomu; kwestia oświetlenia chmur- jak tłumaczyłem).
A ponieważ to wiem, to wiem że każdy kto opowiada o tym jak to "orbitował wokół kuli ziemskiej" jest oszustem LUB opowiada o swoich wizjach pod wpływem różnych środków, które mu podawali ci, którzy go kontrolują. [W sieci jest taka ciekawa wypowiedź Hermaszewskiego jak opowiada o tym co to się działo w "kosmodromie". Proszę obejrzeć. Proszę też uważnie śledzić mimikę "astronauty", np. gdy mówi, że "my o tym wiemy że ziemia jest okrągła". Nawiasem mówiąc Hermaszewski w czasach PRL-u, kiedy był po "locie w kosmos", w jednym z wywiadów podobno chlapnął, że "ziemia z kosmosu jest płaska jak naleśnik". Ale tego z całą pewnością już w sieci nie znajdziemy. Prosze jednak obejrzeć np. to: https://www.youtube.com/watch?v=lC8I7-GBn3w. Był "w kosmosie" czy "panowie w białych kitlach" (sam o nich opowiada) i ich medykamenty zaprogramowały mu rozum i jest pod kontrolą ? Nie wiadomo co tak naprawdę robią tym "kosmonautom"? Programy kontroli umysłu- ich istnienie- to tajemnica poliszynela.]
Cały ten tekst można śmiało streścić w jednym krótkim zdaniu: "Wiem, czym ziemia nie jest, ale nie wiem czym jest". My natomiast wiemy wiemy czym jest.
Ciągle piszesz, że "ziemia nie jest kulą o promieniu ok. 6371-6378" ale nie próbujesz dociekać jej rozmiarów, budowy geologicznej, praw fizyki które odpowiadają za jej kształt. Po prostu nie interesuje cię to. Nic, ZERO zainteresowania fizyką ziemi. I dlatego rozmowa z Tobą nie ma sensu.
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
znaLezczyni napisał(a): Maciej1
Cytat:PS. Oczywiście to wszystko co powyżej jest napisane do Ciebie przy założeniu Twej dobrej woli, w którą jednak nie wierzę. Uporczywe domaganie się "zakneblowania" demaskuje Cię i ujawnia o co Ci chodzi tak naprawdę, to jest że o to: o zamilczenie wątku. Poznajesz bowiem, że coraz większa liczba ludzi się obudzi dzięki temu co przeczyta w tym wątku [Najbardziej boli Cie liczba odsłon i liczba odwiedzających "gości". Jakby była mała- w ogóle by Cie nie ruszało]. A ponieważ wprost nie możesz krzyknąć "zakneblujcie" to wyrażasz to w inny sposób (np. "troską o poziom tego forum"). Tacy jak Ty nigdy przecież wprost nie wypowiadają tego o co im chodzi, lecz ukrywają prawdziwe własne intencje i zamiary.
Ja pierniczę.
To się nazywa mieć misję.
P.S. Wśród tych odwiedzających wątek jestem ja. Jakoś mnie twoja prawda jeszcze nie oświeciła.
Na początku podziwiałam cierpliwość twoich rozmówców, teraz jest już po prostu nudno.
1. Żaden człowiek- nie jest "wszystkimi ludźmi". To co się Tobie (nie) stało- to się Tobie (nie) stało.
2. Nie mówiłem o rozmówcach. Tylko ogólnie o czytających wątek.
3. Jeśli watek Cię "nudzi" to po cholerę w niego wchodzisz ? Normalny człowiek nie zagląda tam gdzie jest nudno. Ty jesteś nienormalna ?
14.05.2019, 12:52
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.05.2019, 12:53 przez znaLezczyni.)
Liczba postów: 2,105
Liczba wątków: 56
Dołączył: 10.2014
Reputacja:
205
Płeć: nie wybrano
Cytat:3. Jeśli watek Cię "nudzi" to po cholerę w niego wchodzisz ? Normalny człowiek nie zagląda tam gdzie jest nudno. Ty jesteś nienormalna ?
Odpowiedzi po kolei:
Pytanie pierwsze - z ciekawości, żeby sprawdzić, ile jeszcze będzie się chciało pisać twoim rozmówcom. I żeby sprawdzić, czy może słuch (w tym przypadku konkretniej wzrok) ci się poprawił i przestałeś być głuchy na argumenty.
Zdanie drugie - gdyby tak było, to nikogo w tym wątku nie byłoby (prócz być może ciebie). Trudno te wielostronnicowe walenie głową w mur nazwać interesującym.
Pytanie drugie - nie ma to jak dowalić ad personam ;)
Może i jestem nienormalna, skoro wczoraj gołym okiem na plaży widziałam to, czego ty nie potrafisz zaakceptować mimo argumentów oponentów. Było morze i widoczne za morzem od pewnego poziomu góry - brzegu nie było widać.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
14.05.2019, 13:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.05.2019, 13:11 przez Maciej1.)
Liczba postów: 671
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2018
Ziemowit napisał(a): Cały ten tekst można śmiało streścić w jednym krótkim zdaniu: "Wiem, czym ziemia nie jest, ale nie wiem czym jest".
No tak. I ...?
Cytat:My natomiast wiemy wiemy czym jest.
Nie. Wam się tylko wydaje, że wiecie. Bo nie odróżniacie własnych urojeń od wiedzy. [Co zresztą nic dziwnego. Jeśli kto nie zauważa że w swoim mysleniu przyjmuje rozliczne niesprawdzone założenia, a wnioski z takiego myślenia nazywa "wiedzą, faktami", to przecież jest oczywiste, że takiemu najczęściej się tylko wydaje.]
Cytat:Ciągle piszesz, że "ziemia nie jest kulą o promieniu ok. 6371-6378" ale nie próbujesz dociekać jej rozmiarów, budowy geologicznej, praw fizyki które odpowiadają za jej kształt. Po prostu nie interesuje cię to.
Interesuje mnie to. Ale mam zbyt mało danych, by to odkryć. A jako człowiek rozumny, rozumiem: domysły i przypuszczenia na temat nieznanego są z zasady (praktycznie zawsze) nietrafione. Po prostu: próżne spekulowanie i gdybanie (np. na temat tego "co jest w środku ziemi, czy gwiazdy") szkodzi rozumowi. (I kieszeni też szkodzi.) Czego najlepszym przykładem jesteście wy, kuloziemcy. Roicie sobie o tym, że "już wiecie". Ale wasza "wiedza"=próżne domysły. I gwiazdy spadną wam na głowy.
Poznawanie tego jak jest z zasady zaczyna się od poznania jak nie jest.
Wreszcie trzecie: wszelkie poznawanie musi się zacząć od odchwaszczenia rozumu, czyli od wyleczenia się z urojeń. Żeby poznać prawdę, wpierw trzeba porzucić fałszywe fantazje. Ja odchwaszczam wasze rozumy, uderzając w wasze urojenia. Ja wiem, wiem: ludzie nie lubia pokornych, takich którzy mówią "ja nie wiem jak to jest". Ale ludzie wolą takich co to "wszystko wiedzą". Np. takich co to "wiedzą co jest w środku czarnej dziury". Dlatego jak sam widzisz gwiazdy po prostu muszą spaść na głowy tych "wiedzących". Inaczej bowiem nie wyleczyliby się ze swojej "wiedzy". ( A Bóg jest miłosierny, chce by się wyleczyli z fałszu.)
Cytat:Nic, ZERO zainteresowania fizyką ziemi. I dlatego rozmowa z Tobą nie ma sensu.
Nie rozmawiaj ! Jaki masz problem by nie rozmawiać, nie reagować na moje wpisy ?
Cytat:Może i jestem nienormalna, skoro wczoraj gołym okiem na plaży widziałam to, czego ty nie potrafisz zaakceptować mimo argumentów oponentów. Było morze i widoczne za morzem od pewnego poziomu góry - brzegu nie było widać.
1. Gołym okiem niewiele widać.
2. Mniej więcej w połowie przypadków (obserwacji nadwodnych) dół obiektów nadwodnych jest "zjedzony przez refrakcję" (odbicia, spłaszczenie). To już tłumaczyłem, to już pokazywałem.
3. A mniej więcej w połowie przypadków obserwacji nadwodnych (gdy mała refrakcja) widać to czego na kuli być widać nie powinno. Pokazywałem przykłady.
4. Jeśli chcesz badać jakąś kwestię, to badaj dokładnie, wnikliwie. Jeśli chcesz badać byle jak- lepiej w ogóle nie badaj. Bo lepiej jest nic nie wiedzieć, niż wiedzieć byle co i byle jak. Jeśli się nic nie wie, to się przynajmniej wie, że się nic nie wie. I nie żyje się w fałszu. Bo brak wiedzy, ani nie oddala ani nie zbliża do prawdy. A jeśli się ma byle jaką "wiedzę" (urojenie wiedzy), wiedze fałszywą to się wpada w pychę i wierzy się, ze "już się wszystko wie". Lepsza żadna wiedza, niż wiedza błędna, fałszywa. Bo wiedza fałszywa oddala od prawdy. Brak wiedzy ani nie zbliża ani nie oddala od prawdy. A wiedza fałszywa (fałsz) oddala. Dlatego sytuacja człowieka, któremu się wydaje, że wie (czyli paranoika, który ma urojenie "wiedzy"- jak na przykład ci "wiedzący co jest w środku gwiazd") jest o wiele gorsza, niż sytuacja tego który nie wie.
Krótko, zwięźle, a prawdziwie: lepiej nic nie wiedzieć, niż wiedzieć fałszywie.
14.05.2019, 13:19
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.05.2019, 13:24 przez Peter.)
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 1
Dołączył: 11.2018
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: moja żona
Maciej1 napisał(a): Natomiast niezależnie od tego kim jest kilwater ja swoje wyłożyłem jeszcze prościej, niż kilwater: jeżeli nad płaską powierzchnią (zwaną np. "ziemią") zbudujesz układ optyczny (np. zwany "niebem") wyświetlający światła gwiazd w ten sposób, że przy zmianie odległości na płaskiej powierzchni (na ziemi) o mniej więcej 111 km światło gwiazdy na niebie zmieni położenie o 1 stopień kątowy, to to oznacza, że cały układ (ziemia plus gwiazdy nieba) zachowuje się tak JAKBY ziemia była kulą o promieniu ok. 6371-6378 km, a gwiazdy były bardzo bardzo daleko (plus oczywiście inne założenia- np. takie, że światło gwiazd biegnie do oka po prostych). I wtedy na płaskiej ziemi, przy tak działającym układzie świateł na niebie nad głowami w "astronawigacji" możesz spokojnie posługiwać się "kulą ziemską o promieniu ok. 6371-6378 km". Możesz się więc posługiwać wtedy tym czego nie ma (urojoną "kulą ziemską") do poprawnej nawigacji- bo wtedy ziemia choć kulą nie jest to jednak z uwagi na takie a nie inne działanie nieba zachowuje się JAKBY była taką kulą.
ale co ma układ optyczny zwany niebem służący do wyświetlania światła gwiazd do zastosowania ortodromy o którym pisał Kilwater? Skoro jednak piszesz że nawigacja działa to wytłumacz proszę wszystkim jak w warunkach płaskiej ziemi wyznaczasz ortodromę czyli " najkrótszą drogę pomiędzy dwoma punktami na powierzchni kuli biegnącą po jej powierzchni."
14.05.2019, 13:22
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.05.2019, 13:24 przez Sofeicz.)
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Maciej1 napisał(a): Cytat:My natomiast wiemy wiemy czym jest.
Nie. Wam się tylko wydaje, że wiecie. Bo nie odróżniacie własnych urojeń od wiedzy. [Co zresztą nic dziwnego. Jeśli kto nie zauważa że w swoim mysleniu przyjmuje rozliczne niesprawdzone założenia, a wnioski z takiego myślenia nazywa "wiedzą, faktami", to przecież jest oczywiste, że takiemu najczęściej się tylko wydaje.]
Ale w czym nasze 'urojenia' poparte matematyką, geodezją, astronomią, astronautyką i praktyką są bardziej 'urojeńsze' od twoich 'urojeń' niczym nie popartych?
Przecież nie potrafiłeś odpowiedzieć na żadne z kardynalnych pytań, które ci zadano, a kreujesz się na alfę i omegę od wszystkiego.
Jak wyobrażasz sobie dyskusję z tobą, skoro, jak zauważył Kilwater ciągle wywracasz planszę?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Sofeicz napisał(a): Jak wyobrażasz sobie dyskusję z tobą, skoro, jak zauważył Kilwater ciągle wywracasz planszę? Tak sobie wyobraża, jak on od ponad 60 stron wygląda. Tzn. on wygłasza jakieś „argumenty”, potem ktoś rzeczywo do tych argumentów się odnosi, potem on wpada w udawane wzburzenie i opowiada, jacy to jego oponenci są zaślepieni, a potem z tego wzburzenia wychodzi i powtarza te same „argumenty” udając, że nie było żadnej polemiki.
I tak ta „dyskusja” będzie trwała i 120 i 240 stron. I nigdy do niczego nie doprowadzi. Natomiast Maciejowi da wiele radości.
|