To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pan prezydent Donald Trump
Stawiam na to drugie. Przecież w przeważającej liczbie przypadków wybierają to co im w danej chwili potrzebne. A to sprawia, że nie ma żadnej długofalowej strategii. Czym się różni zbiór przypadkowych zachowań od jawnego szkodzenia, zwłaszcza sobie, a w tym wypadku szkodzenia temu co jest pod ich jurysdykcją? Jakbyś rzucił na morze statek i wziął za kapitanów speców, że których największym doświadczeniem jest śpiewanie Parostatku pod prysznicem, to raczej byś nie wierzył w to, że że można daleko popłynąć.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): 1. świadome ruskie pachołki;
2. nieświadome ruskie pachołki.

Przecież to może współistnieć. Jedni są świadomi, a inni nie. Równie dobrze mogą być sterowani przez kogoś podstawionego, podającego się za Amerykanów. No, bo po co akurat do Amerykanów ktoś wysłał notę tłumaczącą odtajnienie archiwów? Ktoś kogoś namówił, ktoś klepnął, a ktoś był nieświadomy i nadgorliwy, dlatego wpadł na pomysł, że trzeba to wytłumaczyć sojusznikowi. a sojusznik tego nie rozumie, bo z jego perspektywy, takie podejście do wciąż ciepłych archiwów jest idiotyczne.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Uwiąd armii sam w sobie chyba nie jest szczególnie zaskakujący. W końcu kleptokracja z autorytarnymi zapędami potrzebuje raczej "wojsk wewnętrznych" a nie normalnych. Zresztą tak to wyglądało do pewnego momentu, bo WOT całkiem nieźle na takie wojska wewnętrzne pasował (tym bardziej dziwi uwiąd tego projektu, czyżby 500+ nawet to zjadło?). Ale publikacja raportu o likwidacji WSI, czy ten ostatni cyrk po prostu śmierdzi walonkami.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Stawiam na to drugie. Przecież w przeważającej liczbie przypadków wybierają to co im w danej chwili potrzebne. 
To ma zastosowanie do WOT, ale jaką potrzebę realizowali torpedując przetargi i kupując wuj wie co, za wuj wie ile drożej albo jaką potrzebę zaspokajali rozpierdalając wywiad?
Żarłak napisał(a):
Socjopapa napisał(a): 1. świadome ruskie pachołki;
2. nieświadome ruskie pachołki.

Przecież to może współistnieć.

Mogłoby istnieć, gdyby Partia Faryzeusze+ nie była jedynowładztwem. W ten sposób można tłumaczyć pojedyncze wyskoki "możnych", a nie ustawiczne niszczenie i tak słabego wojska.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
A to pewno wynik wewnętrznych rozgrywek. No i potrzeby pochwalenia się kwotą za jakie coś zostało kupione. Ma być dużo, dobrze brzmieć i drogo kosztować a najlepiej jakby szwagier ministra pośredniczył. Inne parametry to nic nie znaczące detale. Wyborca i tak się nie skapnie. A efekt "łoooo" zostanie osiągnięty. Jeszcze się głośno powtórzy, że to sukces i szlus.

Osobiście nie wiem po co wsadzać agenturę tam, gdzie wytłumaczeniem jest zwykła głupota. Jakbym miał zgadywać to polecą stołki w wywiadzie a na jesieni po sezonie ogórkowym wpłyną taśmy, w których minister x i jakiś byznesmen robili wałki albo macali kogoś po kątach.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): Mogłoby istnieć, gdyby Partia Faryzeusze+ nie była jedynowładztwem.
W jedynowładztwie to jest jak najbardziej możliwe. JK zbudował tą swoistą dworską strukturę, w której od świata oddzielają go stare PeCety, panie Basie, etc. O ile on ma władzę to oni kontrolę nad informacją, jaką uzyskuje. On nimi rządzi, ale oni mogą nim manipulować. Jeśli ktoś z tego wewnętrznego kręgu został "zhakowany", co raczej nie jest zbyt trudne..
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): Mogłoby istnieć, gdyby Partia Faryzeusze+ nie była jedynowładztwem. W ten sposób można tłumaczyć pojedyncze wyskoki "możnych", a nie ustawiczne niszczenie i tak słabego wojska.

Właśnie nie może być wtajemniczonych zbyt wielu. Oficjalna linia jest taka, że "gramy pod USA, ale dla spłaty długu musimy zrobić X, Y, Z i nie robić A, B oraz C, a potem zobaczymy".

Czy nikt tutaj nie wierzy, że USA mogłoby się z Kremlem dogadać?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Ja jak najbardziej wierze, ze bedzie sie dogadywal na bazie wspolnego chinskiego zagrozenia.
Odpowiedz
Chiny zagrażają Rosji o wiele mniej niż Ameryka. Utrata kontroli nad okolicami Władywostoka to dla Rosji rzecz dużo mniej istotna niż utrata kontroli nad okolicami Kijowa.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,24978892,trump-nazwal-brytyjskiego-ambasadora-bardzo-glupim-gosciem.html



Ciocia Basia w akcji Uśmiech
Mało się nie posikałem ze śmiechu.
Chyba lepiej już być wrogiem Donalda niż przyjacielem i najbliższym sojusznikiem.
Do wrogów ma przynajmniej trochę szacunku.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Tak się tylko zastanawiam, czy nazywania rządu państwa w którym jest się ambasadorem wyjątkowo niekompetentnym zalicza się do normalnych zachowań dyplomatycznych. Znaczy dyplomacji wobec kraju z którym chce się mieć dobre stosunki i bardzo Ci na tym zależy. Bo jeśli nie (poważnie się pytam - jak to właściwie jest?) to mamy tu do czynienia z typową Trumpową bucerią - tylko że w wykonaniu brytyjskiego ambasadora.

A najśmieszniejsze jest to, że oczywiście ambasador który wywołał taką reakcję sam jest oczywiście wyjątkowo niekompetentny (chyba że taki był zamiar brytyjskiego rządu, co w ogóle nie ma sensu) ale Brytole oczywiście nic mu za to nie zrobią a nawet go żywiołowo pochwalą, bo muszą teraz z racji okołobrexitowego zamieszania pokazać jacy to są silni i niezależni.

A najśmieszniejsze jest to, że oczywiście ambasador który wywołał taką reakcję sam jest oczywiście wyjątkowo niekompetentny (chyba że taki był zamiar brytyjskiego rządu, co w ogóle nie ma sensu) ale Brytole oczywiście nic mu za to nie zrobią a nawet go żywiołowo pochwalą, bo muszą teraz z racji okołobrexitowego zamieszania pokazać jacy to są silni i niezależni.
Odpowiedz
Zauważ tylko, że to była tajna korespondencja dyplomatyczna, której nie obowiązuje politpoprawność, co zresztą podkreśla szef ambasadora Jeremy Hunt.


Cytat:Szef MSZ Wielkiej Brytanii Jeremy Hunt zapowiedział w poniedziałek wyciągnięcie "poważnych konsekwencji" wobec osób, która przekazały mediom treść poufnych depesz na temat administracji Trumpa.
Bronił jednak Darrocha i podkreślił, że pracownikom Foreign Office płaci się za to, "aby przedstawiali swoją szczerą ocenę sytuacji w krajach, w których służą, i właśnie to zrobił nasz ambasador w Waszyngtonie".
......
Jeśli osobą odpowiedzialną za ujawnienie depesz okaże się obywatel Wielkiej Brytanii pracujący w brytyjskiej dyplomacji, to oprócz dyscyplinarnego zwolnienia może mu grozić nawet kara więzienia za ujawnienie tajemnicy państwowej.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Tymczasem pojawiła się szansa, że Trump jeszcze przed wyborami mianuje kolejnego sędziego do SCOTUS. Sędziowie mianowani przez republikanów mieliby wtedy przewagę 6 do trzech.

Odpowiedz
Tymczasem Trump zabłysnął. Zaproponował Danii, że odkupi Grenlandię. Po spuszczeniu przez duński rząd po brzytwie odwołał wizytę w tym kraju, jako bezprzedmiotową.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
To bylo piekne Uśmiech.

Ale nie najpiekniejsze.
Dzisiaj uslyszalem o projekcie Trumpa zwalczania huraganow wybuchami nuklearnymi.
Odpowiedz
Adam M. napisał(a): Ale nie najpiekniejsze.
Dzisiaj uslyszalem o pomysle Trumpa by zwalczac huragany wybuchami atomowymi.
[Obrazek: facepalm-icon-3.jpg]
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Pan prezydent Trump odwołał wizytę w Polsce, bo musi walczyć z huraganem na Florydzie. Na miejscu mieszkańców Florydy zacząłbym się bać, wziąwszy pod uwagę poprzedni nius.

Wbrew różnym sugestiom, co i kto naprawdę stoi za tą decyzją, uważam, że nie ma w tym żadnego dna i powód podany przez Trumpa jest prawdziwy. Oczywiście, obecność prezydenta tyle samo pomoże w zwalczaniu huraganu, co obecność księdza. Ale polityk myśli politycznie - w Ameryce to dość często spotykane. Gdyby Trumpa na Florydzie nie było, jego miękki elektorat powiedziałby - "a gdzie był Trump, kiedy był huragan? Latał se po ZSRR, a tu ludzie cierpieli, co za skurwiel". A tak, pokaże się na tle huraganu, pożyczy ofiarom wszystkiego dobrego i ludzie powiedzą - zgodnie z prawdą - że zrobił wszystko, co mógł.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Tymczasem Trump zabłysnął. Zaproponował Danii, że odkupi Grenlandię. Po spuszczeniu przez duński rząd po brzytwie odwołał wizytę w tym kraju, jako bezprzedmiotową.

Ciekawe jak wyglądały negocjacje przed poprzednimi zakupami terytorialnymi USA

ZaKotem napisał(a): Pan prezydent Trump odwołał wizytę w Polsce, bo musi walczyć z huraganem na Florydzie. Na miejscu mieszkańców Florydy zacząłbym się bać, wziąwszy pod uwagę poprzedni nius.

Wbrew różnym sugestiom, co i kto naprawdę stoi za tą decyzją, uważam, że nie ma w tym żadnego dna i powód podany przez Trumpa jest prawdziwy. Oczywiście, obecność prezydenta tyle samo pomoże w zwalczaniu huraganu, co obecność księdza.  Ale polityk myśli politycznie - w Ameryce to dość często spotykane.  Gdyby Trumpa na Florydzie nie było, jego miękki elektorat powiedziałby  - "a gdzie był Trump, kiedy był huragan? Latał se po ZSRR, a tu ludzie cierpieli, co za skurwiel".  A tak, pokaże się na tle huraganu, pożyczy ofiarom wszystkiego dobrego i ludzie powiedzą  - zgodnie z prawdą  - że zrobił wszystko, co mógł.

Zapewne masz rację, w końcu de facto trwa już kampania wyborcza, demokratyczni kandydaci na kandydatów mieli już kilka debat itd. Nie oznacza to jednak, że sygnatariusze listu otwartego i zwłaszcza spiknięta z nimi opozycja nie odtrąbią sukcesu.

Podobno nie odwołał, tylko przełożył.
Odpowiedz
ZaKotem
Cytat:Pan prezydent Trump odwołał wizytę w Polsce, bo musi walczyć z huraganem na Florydzie.
America first.

Łazarz
Cytat:Zapewne masz rację, w końcu de facto trwa już kampania wyborcza, demokratyczni kandydaci na kandydatów mieli już kilka debat itd. Nie oznacza to jednak, że sygnatariusze listu otwartego i zwłaszcza spiknięta z nimi opozycja nie odtrąbią sukcesu.
Wilcze prawo opozycji.
Cytat:Podobno nie odwołał, tylko przełożył.
To może i my powinniśmy obchody wybuchu IIWŚ przełożyć na jakichś inny, bardziej dogodny termin? W zanadrzu zawsze mamy jeszcze 17 września…
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Łazarz napisał(a): Ciekawe jak wyglądały negocjacje przed poprzednimi zakupami terytorialnymi USA
Poprzednie zakupy to jednak kompletnie inne realia. W XXI wieku demokratyczne państwo nie może ot tak handlować ludźmi i ziemią.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości