To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PiS, co zrobił a nie co powiedział
Zajebisty tekst, polecam:


Cytat:Chcesz być milionerem? To nic trudnego. Wystarczy zaufać władzy.

Już przecież to przerabialiśmy. Kiedyś takie banknoty każdy nosił w swoim portfelu.

W 1970 r. średnie wynagrodzenie wynosiło 2 235 zł. Byliśmy wtedy biedni. Chleb kosztował 2,50 zł.

W roku 1994 byliśmy już milionerami. Średnie wynagrodzenie wynosiło wtedy 5,3 mln zł.

Tylko dlaczego znów byliśmy biedni? Ponieważ chleb kosztował już 7,4 tys. zł.

Potem była denominacja i historia zaczęła się od początku.

Chleb kosztował już tylko 0,62 zł, ale nadal byliśmy biedni.

Dlaczego? Przecież ciężko pracowaliśmy.

Dlatego, że niewolnictwo nigdy nie zostało zniesione, ono przybrało tylko inną formę.

Dzisiaj jest najlepszy moment żeby to zrozumieć.

Ten post podzielę na dwie części. Jeśli ktoś próbując przebrnąć przez część I stwierdzi, że właśnie przepalają mu się zwoje w mózgu, niech od razu przejdzie do części II, zanim zrezygnuje z czytania całości.

Część I.

Rząd ogłosił, że w najbliższym czasie obdarzy polskie przedsiębiorstwa zawrotną kwotą 100 mld zł, w celu ratowania gospodarki.

Skąd rząd weźmie te pieniądze, skoro w budżecie ich nie ma?

Istnieją co najmniej trzy sposoby, żeby zdobyć pieniądze – można je zarobić, można je pożyczyć, albo można je ukraść.

Rząd postanowił pójść tą trzecią drogą.

W tym celu Polski Fundusz Rozwoju wyemituje obligacje na kwotę 100 mld zł., gwarantowane przez państwo. Obligacje te zostaną skupione przez banki komercyjne, od których następnie odkupi je Narodowy Bank Polski.
Czyli ostatecznym wierzycielem PFR zostanie NBP, a banki komercyjne poprzez przepływ pieniądza zainkasują gwarantowane zyski. Tak więc wszystko zostanie w rodzinie i właściwie nikt nikomu nie będzie nic winien, bo kasa będzie się zgadzać.

Co prawda w księgach rachunkowych PFR powstanie zobowiązanie, ale wobec swoich, więc później się to umorzy.

Dlaczego tworzy się takie kombinacje i po prostu rząd nie pożyczy pieniędzy od NBP?

Dzieje się tak z dwóch powodów. Pierwszy to art. 220 ust. 2 Konstytucji RP, który zabrania przewidywania w ustawie budżetowej pokrywania deficytu budżetowego poprzez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa.

Drugim powodem jest próba ukrycia rzeczywistego długu publicznego.

Ponieważ faktycznie pieniądze do przedsiębiorców popłyną z PFR a nie z budżetu. Wcześniej zostaną wykreowane przez banki komercyjne.

Po co się tak kombinuje? Po to, żeby premier Morawiecki nadal mógł się chwalić zrównoważonym budżetem pomimo kryzysu, co będzie fikcją, ale w kwitach wszystko będzie się zgadzać.

Odbywa się tutaj właśnie kreatywna księgowość na najwyższym poziomie. Czyli wszyscy kłamią zgodnie z prawem.

Gdzie tutaj jest kradzież, o której pisałem na początku, skoro wszystko jest zgodne z prawem?

O tym właśnie będzie część II.

Część II.

Jeśli zrozumiałeś część I to znaczy, że należysz do 1% społeczeństwa i jesteś ekonomistą, albo przynajmniej pasjonatem ekonomii.

Jeśli nie zrozumiałeś tego o czym jest część I, to znaczy że należysz do 99% społeczeństwa i jesteś zupełnie normalnym obywatelem, bo nie każdy musi mieć doktorat z ekonomii albo być głównym księgowym.

Żadnej władzy nie zależy na tym żeby obywatele rozumieli jej działalność finansową, ponieważ następnego dnia wszyscy by wyszli na ulice. Dlatego w szkołach nie uczy się podstaw ekonomii.

W szkołach wychowuje się posłusznych obywateli.

Właśnie dlatego tak bardzo się to wszystko komplikuje, żebyś niczego z tego nie zrozumiał i wtedy przyjmiesz bezkrytycznie wszystko co ci wmówi władza.

Żeby pojąć co się obecnie dzieje w tym kraju, trzeba zrozumieć na czym polega funkcja pieniądza na przykładzie chłopa i krowy.

Jeśli chłop wykonał ciężką pracę, to za tę pracę mógł dostać krowę. Krowę mógł doić i mleko zamieniać na inne dobra.

Trudno jednak zamienić krowę na większą ilość mniej wartościowych dóbr, więc ludzie wymyślili pieniądze.

Za wykonaną pracę mógł więc chłop dostać pieniądze, za które mógł kupić albo krowę, albo mleko, albo inne dobra.

Krowę trudno jest podrobić ale pieniądze znacznie łatwiej. Tak więc kiedy pojawiły się pieniądze, pojawili się też ich fałszerze.

Dotychczas, żeby posiadać określone dobra, trzeba było wykonać określoną pracę. Kiedy fałszerze zaczęli podrabiać pieniądze, mogli na tym samym rynku nabywać różne dobra nie wykonując żadnej pracy.

Wystarczyło, że mieli fałszywe pieniądze.

Kogoś takiego nazywamy dzisiaj pasożytem.

Czyli, jeśli ktoś się bogacił nie wykonując żadnej pracy, to oznaczało, że inni uczestnicy rynku musieli jeszcze ciężej pracować, żeby utrzymać fałszerzy pieniędzy, czyli pasożytów.

Jeśli fałszywych pieniędzy jest coraz więcej, to zaczynają wypierać pieniądze prawdziwe. To z kolei oznacza, że ludzie uczciwie pracujący muszą pracować coraz ciężej, ponieważ mają na utrzymaniu coraz większą liczbę pasożytów. Dlatego, że większość dóbr, które powstają dzięki ich pracy trafia do oszustów, natomiast im pozostaje tylko niewielka część.

Pieniądz fałszywy miesza się na rynku z pieniądzem realnym i dlatego w pewnym momencie nie można ich odróżnić i wszyscy są przekonani, że wszystkie są prawdziwe.

Jak to się ma do obecnej sytuacji w Polsce?

Polski Fundusz Rozwoju jest spółką akcyjną, której właścicielem jest skarb państwa, ale nie jest jednostką budżetową, czyli jej długi nie obciążają budżetu państwa.

PFN emituje obligacje wartości 100 mld zł, chociaż nie posiada majątku wartości 100 mld zł.
Jeśli więc te obligacje sprzeda bankom, to znaczy że pieniądze, które otrzyma od banków są „pustymi” pieniędzmi, ponieważ nie stoi za nimi żadna realna wartość, żadna praca ani żaden realny majątek, który jest efektem wykonanej pracy.

Nazywając rzecz po imieniu są to fałszywe pieniądze, które trafią na polski rynek. Ponieważ nikt tych pieniędzy nie zarobił.

Jeśli więc otrzymasz wypłatę, to część z tych pieniędzy będzie fałszywa.

Na przykład - jeśli na rynek trafia 20% fałszywych pieniędzy w stosunku do ilości, która jest w obiegu, to z 5 000 zł. wynagrodzenia, które otrzymasz, 1000 zł, będzie fałszywe.

Czyli za kwotę 5 000 zł. będziesz mógł nabyć dobra, za które dotychczas płaciłeś tylko 4 000 zł.
To zjawisko nazywa się inflacją.

Czyli jeśli ty podrobisz pieniądze, to będzie to fałszerstwo. Jeśli rząd sfałszuje pieniądze, nazywa się to inflacją.
Jedno i drugie jest jednak tym samym.

Większość ludzi się temu nie dziwi uznając, że takie są prawa ekonomii, której jednak nie znają.

Problem w tym, że rynek potrzebuje czasu, żeby uruchomić mechanizmy inflacyjne. To może potrwać kilka miesięcy albo dłużej. Kiedy zaczniesz zauważać, że potrzebujesz więcej pieniędzy, żeby żyć na poprzednim poziomie, twój umysł już wtedy nie będzie kojarzył skutku z przyczyną.

Wtedy pobiegniesz do pracodawcy po podwyżkę i będziesz się cieszył, że jesteś bogatszy gdy w rzeczywistości jest to tylko złudzenie, gdyż tak naprawdę, to tylko powróciłeś do poziomu materialnego, w którym już kiedyś byłeś.

Taka finansowa fatamorgana.

Weź kalkulator i policz. Kalkulator nie kłamie. Umysł tak.

Nie należy winić za to pracodawcy, bo to nie on sfałszował pieniądze. On również padł ofiarą oszusta.
To jest przestępstwo doskonałe, kiedy kradnie się dając.

Takiej historii nikt nie przeczyta nawet w najlepszej powieści kryminalnej..

Co się dzieje dzisiaj? Dzisiaj niewolnicy biją pokłony swojemu panu, który rzuca im pieniądze, nie zdając sobie sprawy, że w rzeczywistości on ich w ten sposób okrada.

Co się stało z waszymi pieniędzmi? Wczoraj przecież jeszcze były. Dzisiaj zostaliście bez pieniędzy i bez możliwości ich zarabiania. Nikt się temu nie dziwi?

Ktoś wam zabrał realne pieniądza a w zamian dostaniecie fałszywe. Rachunek będzie się zgadzał a wy nadal niczego nie będziecie rozumieć.

To się właśnie teraz odbywa.

Niemcy w ciągu dwóch dni wypłacili pieniądze przedsiębiorcom.

Dlatego, że je mieli. Realne pieniądze, które gromadzili w czasie koniunktury jako rezerwę na trudne czasy. To były pieniądze tych, którzy je otrzymali, ponieważ to oni je zarabiali i płacili podatki. To są prawdziwe pieniądze, które są efektem ich pracy.

Dlaczego nasz rząd tego nie zrobił? Bo musi je dopiero podrobić a to zajmuje trochę czasu.
Niemcy nie będą mieć inflacji, ponieważ ich pieniądze są prawdziwe.

Nasze dopiero się produkują, bo te które zarobiliśmy zostały przejedzone i przehulane.
Nikt nie pyta co rząd zrobił z pieniędzmi, które zabierał jako podatki?

Niedługo Morawiecki znów wyjdzie na mównicę i powie, że wszyscy będą musieli ponieść ciężar tego kryzysu.

To znaczy, WY wszyscy. Nie ONI wszyscy. Wmówi wam, że niedługo potem będziecie milionerami. Będzie miał rację. Zapomni tylko dodać, że będziecie jeszcze bardziej biedni.

Kto jest złodziejem?

Wystarczy sprawdzić, kto się będzie bogacił wtedy, kiedy inni będą biednieć.

Zajrzyjcie do majątków banksterów, polityków i ich rodzin i innych cwaniaków w nimi powiązanych.

Może wtedy ktoś zrozumie, że milioner nigdy nie będzie dbał o majątek biedaka, bo gdyby tak było, to by się z nim podzielił i wtedy nie byłby już milionerem.

Znów bogaci będą tanio kupować działki i inne nieruchomości, które będą im sprzedawać biedni. Następnie za 10 lat biedni odkupią je od bogatych po znacznie wyższych cenach i historia się powtórzy. Wtedy zacznie się kolejny kryzys.


https://www.facebook.com/ryszard.tutko/p...0527044570
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Cytat:Tarcza antykryzysowa. Rekordowy dodruk pieniądza

Polska drukuje tyle pieniędzy, co kraje rozwinięte. Większość z nich trafia na finansowanie tarczy antykryzysowych wprowadzanych w związku z pandemią koronawirusa. Pytanie, czy to wystarczy, by przez koronakryzys przejść suchą stopą.

Polski program QE, który jest w rzeczywistości odpowiednikiem drukowania waluty przez bank centralny, może być największym wśród krajów rozwijających się - wynika z analizy ING Banku, którą cytuje "Rzeczpospolita".

Dotychczas NBP wydał równowartość 4 proc. PKB, czyli 85,4 mld zł, na zakup obligacji rządowych, obligacji BGK i obligacji emitowanych przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR). Docelowo może to być nawet 8,5-10 proc. PKB.

QE to luzowanie polityki pieniężnej, czyli zwiększenie podaży pieniądza. QE o podobnej wartości wśród krajów rozwijających się wdraża jedynie Chorwacja (docelowo ma to być 8 proc. PKB). W Chile może to być 4 proc., na Węgrzech – 3 proc., w Turcji – 2 proc., a w Rumunii – 1,5 proc. PKB.

Jak wylicza ING, tak duży dodruk pieniędzy spowodował, że Polska może pochwalić się też największą tarczą pomocy bezpośredniej (bez gwarancji i pożyczek) dla przedsiębiorstw w Europie. W sumie ich wartość sięgnie 6,5 proc. PKB. Na całym świecie tylko Australia, Japonia i USA ogłosiły większe pakiety.

[...]Co ciekawe, Polska może też znaleźć się w gronie największych beneficjentów przygotowywanego przez Unię Europejską Funduszu Odbudowy (ok. 280 mld zł). Więcej dostać mają tylko najbardziej dotknięte pandemią kraje, takie jak Włochy, Hiszpania i Francja.

Powinno to pozowlić przez kryzys przejść nieco łagodniej - bez masowych zwolnień czy bankructw firm. Ekonomiści podkreślają, że recesji nie unikniemy. Kryzys może być jedynie płytszy niż w krajach, które pompują mniej pieniędzy na pomoc gospodarce.


https://www.money.pl/gospodarka/tarcza-a...lredms-KLY
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Jaki kryzys?
Dostałem od PiSu 5000, a potem 2000 postojowego.
Taplam się w forsie jak świnia.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
wystarczy na cały rok?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Na trzy miechy ZUSu.

---


Cytat:W 2018 i 2019 r. przywóz odpadów do Polski z zagranicy przekroczył 400 tys. ton – poinformował Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. W 2015 r. ilość ta wynosiła niewiele ponad 150 tys. ton.

Zapytanie do GIOŚ w sprawie przywozu odpadów do Polski wysłał senator Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza.
W ujawnionej przez senatora odpowiedzi przesłanej przez GIOŚ możemy przeczytać, że w 2019 r. przywieziono do Polski 405 tys. ton odpadów. W 2018 r. przetransportowano 434,4 tys. ton.

Najwięcej odpadów przywożonych do Polski pochodzi z Niemiec. Odsetek importu z tego kraju wzrósł z 38,64 proc. w 2017 r. do 67,81 proc. w 2019 r. Na kolejnych miejscach pod względem ilości przywożonych do Polski odpadów są m.in. Włochy, Austria, Dania, Słowenia czy Wlk. Brytania.

Jak zauważa Krzysztof Brejza, w ciągu czterech lat do Polski trafiło z zagranicy aż 1,5 mln ton śmieci.


https://portalkomunalny.pl/import-odpado...Pw8BcYZ7Ss
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Jeszcze w lasach dużo miejsca, a chorób płuc i upośledzeń umysłowych od zanieczyszczeń powietrza nie wystarcza dla wszystkich. Niech przywożą te śmieci.




PPS-o-Gierkowszczyzna PiS opóźnia budowę CPK o lata, pierwsze kołowanie miało być w '27 - nie będzie. Chciała zbudować przekop mierzei za ok 0,9 mld zł, a zbuduje za minimum 1,5-2,5 raza tyle, który w dodatku nie zarobi na siebie, a efekt dla regionu będzie miał mizerny. Zbudowała blok elektrowni węglowej, którą zamieni na gazową albo w ogóle zaorze i energii nie będzie.
A, no tak, jeszcze niewidzalny prom, niewidzialne śmigłowce, rozbite limuzyny rządowe, kasa dla swoich z PiS-u i ich rodzin. Oraz zabawki dla zbawcy narodu, żeby mógł się podniecać ułudą władzy.
No i oczywiście 500+, bo gdyby nie ten dodatek konsumpcyjny to suweren nie trzymałby mordy na kłódkę, tylko odsunął tych złodziei od władzy. Dokonania PiS. Cwaniak

Cytat:Inwestycje PiS dobre tylko na papierze. W rzeczywistości to wtopa za wtopą i niespełnione obietnice

Rząd się przechwala: przekopujemy Mierzeję, zbudujemy CPK. Ale stopa inwestycji nie chce drgnąć powyżej 20 proc., chociaż w tym roku miała przekroczyć 25 proc. Tymczasem rząd utopił miliard złotych w elektrowni w Ostrołęce, a Mierzeja i CPK to wątpliwe projekty

/OP
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Defetyzm i czarnowidzenie Zarlaku, a tak a'propos to jaka jest glebokosc Mierzei i jakiej wielkosci statki mogly by tam wplywac?
Co do CPK to czy wogole przewozy lotnicze odbija po epidemii i z kosztami z tym zwiazanymi, mniejsza liczba pasazerow i jesli tak to kiedy? I dla kogo bedzie CPK z lotniskiem w Berlinie oddalonym o 500 km?
Hub przesiadkowy zolnierzy ze Stanow dokad?
Odpowiedz
Adam M. napisał(a): a tak a'propos to jaka jest glebokosc Mierzei i jakiej wielkosci statki mogly by tam wplywac?


Cytat:Kanał ma mieć 1,3 km długości i 5 metrów głębokości. Umożliwi on dostęp do Elblągu statkom morskim o długości 100 metrów, szerokości 20 metrów i zanurzeniu 4 metrów[5]. Śluza zapewni separację wód zalewu od wód pełnego morza[6].

Za wikipedią. Czyli bardziej dla jachtów, albowiem takie Świnoujście czy Gdańsk...

Cytat:Konieczne jest pogłębienie dwukilometrowego odcinka z terminalu gazu skroplonego do nabrzeży Portu Handlowego Świnoujście. Jeśli w szybkim czasie nie zostanie to zrealizowane, węgiel trafi do Gdańska – alarmuje dyrektor Polskiej Żeglugi Morskiej.

Sprawa jest poważna i dotoczy możliwości obsługi większych transportów na statkach o większym zanurzeniu. W tej chwili maksymalne zanurzenie, z jakim można zawijać do portu to 13,2 m. Zdaniem Pawła Szynkaruka za stanowczo za mało. Obecnie obowiązującym standardem staje się zanurzenie 15-16 m. - Tor podejściowy do gazoportu ma 14,5 metra, a chodzi o to, aby przy nabrzeżach portu handlowego Świnoujście uzyskać tą samą głębokość. Po pogłębieniu toru prowadzącego do terminalu jest dosyć łatwa możliwość skomunikowania portu Świnoujście, do którego zawijają statki ładujące zboże lub węgiel – powiedział na antenie Radia Szczecin Paweł Szynkaruk, dyrektor Polskiej Żeglugi Morskiej.

A jest się o co bić. Port Gdańsk jest obecnie najgłębszym portem na Bałtyku i bije Swinoujście na głowę. Obsługiwane są w nim statki o zanurzeniu wynoszącym do 15 metrów. Głębokość gdańskiego toru wodnego wynosi 17 metrów. Do Portu Handlowego w Świnoujściu mogą być wprowadzane statki o maksymalnej długości 260 m, szerokości 42 m i zanurzeniu 13,2 m.

Czyli to jakieś dziwaczne gówno do przekręcenia paru miliardów, albo ujście dla floty prywatnych jachtów, bo byle statek wojskowy przez to nie przepłynie, o tankowcach, kontenerowcach czy pełnomorskich wycieczkowcach nie ma co mówić. Oczywiście zawsze mogę się mylić i ma to sensowne podstawy.


Cytat:Co do CPK to czy wogole przewozy lotnicze odbija po epidemii i z kosztami z tym zwiazanymi, mniejsza liczba pasazerow i jesli tak to kiedy? I  dla kogo bedzie CPK z lotniskiem w Berlinie oddalonym o 500 km?
Hub przesiadkowy zolnierzy ze Stanow dokad?

Wszystko sprowadza się do rentowności. Zakładam, że Schinkansen czy Hyperloop kosztowałby mniej i był bardziej pożyteczny niż lotnisko w Radomiu 2.0.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Dzieki Gawain specjalnie za szczeguly dotyczace Mierzei, o czym nie mialem zadnego pojecia.
Odpowiedz
Adam M. napisał(a): Defetyzm i czarnowidzenie Zarlaku,

Zupełnie nie.

Cytat:a tak a'propos to jaka jest glebokosc Mierzei i jakiej wielkosci statki mogly by tam wplywac?

Głębokość przekopu czy zalewu? Po zalewie, z tego co czytałem to mniejsze jachciki mogą pływać, ale nie te morskie. Drugiego Monte Carlo z tego nie zrobią. Wybaczcie Elblążanie jeśli to czytacie. Język Problem z przekopem jest taki, że zatrzymali się w połowie drogi. Zamiast zrobić przekop dla dużych statków, to oni robią dla małych do kilku tys. ton.  Być może, jeśli wszystkie inwestycje konieczne do funkcjonowania portu zostaną ukończone, to spełni on rolę pomocniczą dla Gdyni i Gdańska, ale jeśli z góry zakładany optymistyczny przeładunek 1,5 mln ton rocznie (to nie jest dużo), a robi się z tego taką szopkę jakby drugie westerplatte powstawało, to trochę przykro tego słuchać.


Cytat:Co do CPK to czy wogole przewozy lotnicze odbija po epidemii i z kosztami z tym zwiazanymi, mniejsza liczba pasazerow i jesli tak to kiedy? I  dla kogo bedzie CPK z lotniskiem w Berlinie oddalonym o 500 km?
Hub przesiadkowy zolnierzy ze Stanow dokad?


Hub dla Amerykanów i Chińczyków. CPK jest bardziej istotne od przekopu. Trudno powiedzieć kiedy przewozy lotnicze się odbiją. Kilka lat to zajmie, ale najpierw LOT ogłosi upadłość, a potem powołają nową spółkę.

Gawain napisał(a): Wszystko sprowadza się do rentowności. Zakładam, że Schinkansen czy Hyperloop kosztowałby mniej i był bardziej pożyteczny niż lotnisko w Radomiu 2.0.

Porty lotnicze chyba rzadko bywają rentowne. Jednak nie to jest ich głównym celem. Umożliwiają stworzenie infrastruktury i możliwości nieosiągalnej innymi środkami.
HP czy Shinkansen mniej by nie kosztowały z pewnością. W Polsce praktycznie nie ma kolei dużych prędkości, bo nie ma infrastruktury na to. Dlatego PiS wciska ciemnotę, żeby zyskać poparcie dla CPK, że zbuduje całą sieć kolei dużych prędkości.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Cytat:Kanał ma mieć 1,3 km długości i 5 metrów głębokości. Umożliwi on dostęp do Elblągu statkom morskim o długości 100 metrów, szerokości 20 metrów i zanurzeniu 4 metrów
I te wszystkie stumetrowe statki o czterometrowym zanurzeniu będą sobie pływać do portu morskiego Elbląg gdzie głębokość maksymalna basenów portowych wynosi 2,5 metra (słownie: dwa i pół metra) a dopuszczalne zanurzenie statków całe dwa metry… Duży uśmiech
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a):
Cytat:Kanał ma mieć 1,3 km długości i 5 metrów głębokości. Umożliwi on dostęp do Elblągu statkom morskim o długości 100 metrów, szerokości 20 metrów i zanurzeniu 4 metrów
I te wszystkie stumetrowe statki o czterometrowym zanurzeniu będą sobie pływać do portu morskiego Elbląg gdzie głębokość maksymalna basenów portowych wynosi 2,5 metra (słownie: dwa i pół metra) a dopuszczalne zanurzenie statków całe dwa metry… Duży uśmiech

No a jak. Prywatna flota jachtów w razie wojny miałaby jak spieprzyć do Szwecji. A poważnie to byłby może i nie taki zły pomysł z tym przekopem, tylko parametry są tak śmieszne, że ja pierniczę. Nikt zdrowy umysłowo nie powie, że to ma sens ekonomiczny i strategiczny. Ja na serio lubię projekty infrastrukturalne i mógłby dla mnie PiS budować nawet przekopy i CPKi różne, nawet drogo. Tylko dlaczego specyfikacje brane są zawsze z takich z dupy wyciągniętych danych? To tak jakby dowiedzieli się, że przekopu chciał dokonać Batory, znaleźli plany z tamtego okresu i bezwiednie chcieli je powtórzyć. Tylko po to, żeby w ich głowach urosła myśl, że oni wszyscy jak owy Batory są... Megalomania za publiczne pieniądze.

W sumie to przy takich głębokościach, to bardziej by się chyba opłacało zasypać połowę zalewu, albo wysypać chociaż dukt, do portu Morskiego Krynica Morska Duży uśmiech
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain
Cytat:No a jak. Prywatna flota jachtów w razie wojny miałaby jak spieprzyć do Szwecji. A poważnie to byłby może i nie taki zły pomysł z tym przekopem, tylko parametry są tak śmieszne, że ja pierniczę.
Niezależnie od parametrów pomysł jest absurdalny. Za dwa miliardy złotych buduje się bowiem przekop do portu, w którym przez cały rok przeładowuje się tyle towarów, co w Gdańsku przez jeden dzień – no, może przez dwa, jak Elbląg ma naprawdę dobry rok. Innego sensu niż pompowanie partyjnej propagandy (oraz portfeli partyjnych kumotrów) inwestycja ta nie ma.

Ps.
Dane za GUS i wikipedią
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Niezależnie od parametrów pomysł jest absurdalny. Za dwa miliardy złotych buduje się bowiem przekop do portu, w którym przez cały rok przeładowuje się tyle towarów, co w Gdańsku przez jeden dzień – no, może przez dwa, jak Elbląg ma naprawdę dobry rok. Innego sensu niż pompowanie partyjnej propagandy (oraz portfeli partyjnych kumotrów) inwestycja ta nie ma.

Swego czasu byłem nawet umiarkowanym fanem tego projektu (jeszcze przed PiS-okracją), więc nie podzielam oceny. Mierzeję przekopuje się raz w historii, druga okazja się pewnie nie nadarzy. Natomiast pogłębianie portu to kwestia, którą można robić peu a peu, po trochu w miarę rozwoju. Gdyby od początku dostosować przekop do dzisiejszych możliwości Elbląga, to o rozwoju nie ma by co myśleć. Podobnie z kwestią przeładunku w Elblągu. Przecież one są pochodną statusu geopolitycznego Mierzei. Do rozmiarów Gdańska czy tym bardziej Trójmiasta zapewne nie dociągną nigdy, ale mogą stać się celem dla branż, którym w Gdańsku już za ciasno jest. Był taki stary projekt "Bałtycka Ukraina", wymieniam go tylko dlatego, że w Gdańsku takie coś by pewnie nie dało się uskutecznić.

Z drugiej strony kiedyś byłem fanem koncepcji WOT, a i to PiS spartolił dla celów partyjnych. CBA też mogło być dobrą instytucją, zamiast policją polityczną. Kierując się więc przysłowiem "Lepiej z mądrym zgubić... " podzielam obawy kolegów. Nie ze względu na potencjał, ten nadal w Elblągu widzę, ale ze względu na wykonawców.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Ale prościej po prostu walnąć jakiś większy port w Kołobrzegu, Koszalinie czy innym Słupsku. Transport rzeczny w Polsce i tak jest znikomy, a problemu z przekopem nie ma. Czy choćby to zasypanie Zalewu, koszty regularnego odmulania przecież będą olbrzymie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Ale prościej po prostu walnąć jakiś większy port w Kołobrzegu, Koszalinie czy innym Słupsku.

Gąska Ci się na konto włamała?

Cytat:Transport rzeczny w Polsce i tak jest znikomy,

I to jest problem. Transport rzeczny w PL to, jak wspominałem w rozmowie z gąską <1>, poniżej jednego procenta. W Niemczech - 13-15%. Z Holandią nie ma się co porównywać, ale od Niemiec geograficznie nie odstajemy za mocno. Kanałów też mamy wystarczająco dużo.

Niestety, polscy ekologiści wzięli na celownik także kanały, obwinając je za zaburzenie środowiska naturalnego, więc raczej szans na pogłębianie i wykorzystywanie gospodarcze nie będzie. A szkoda, bo to na serio dobra sprawa, niskie koszta oraz - w porównaniu - niskie obciążenie środowiska. Tylko infrastruktura wymagająca.

Cytat:a problemu z przekopem nie ma. Czy choćby to zasypanie Zalewu, koszty regularnego odmulania przecież będą olbrzymie.

To fakt faktyczny. Ale zawsze to mniejszy problem, niż pogłębianie dna Bałtyku przy takim Kołobrzegu, Koszalinie czy innym Słupsku (a raczej - Ustce). Lub budowanie tam sztucznych tam i portów w głębi morza. Bo jak sobie wyobrażasz, że statki o zanurzeniu 4m będą tam wciągane na szynach jak w Kanale Augustowskim? Jakoś tę głębokość zapewnić trzeba.

A przy okazji ciekawostka. Port Kołobrzeski w okresie przedwojennym miał prawie dwa razy większe obroty niż dziś. Według Wiki <2>. Oznacza to, że nawet potencjału przedwojennego nie wykorzystujemy należycie - choć to może być związane z zapaścią ruchu rzecznego lub kolejowego, nie sprawdzałem.


<1> https://ateista.pl/showthread.php?tid=68...#pid738840

<2> https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%82ob...an_port-37
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Bert04
Cytat:Swego czasu byłem nawet umiarkowanym fanem tego projektu (jeszcze przed PiS-okracją), więc nie podzielam oceny. Mierzeję przekopuje się raz w historii, druga okazja się pewnie nie nadarzy. Natomiast pogłębianie portu to kwestia, którą można robić peu a peu, po trochu w miarę rozwoju. Gdyby od początku dostosować przekop do dzisiejszych możliwości Elbląga, to o rozwoju nie ma by co myśleć. Podobnie z kwestią przeładunku w Elblągu. Przecież one są pochodną statusu geopolitycznego Mierzei. Do rozmiarów Gdańska czy tym bardziej Trójmiasta zapewne nie dociągną nigdy, ale mogą stać się celem dla branż, którym w Gdańsku już za ciasno jest. Był taki stary projekt "Bałtycka Ukraina", wymieniam go tylko dlatego, że w Gdańsku takie coś by pewnie nie dało się uskutecznić.
Owszem, mierzeję przekopuje się raz w historii. Niemniej jednak taki przekop (i tor wodny), jeśli rzeczywiście ma pełnić swoją zamierzoną infrastrukturalną funkcję, będzie trzeba utrzymywać już w trybie ciągłym. Problem zaś polega na tym, że zarówno w dzisiejszej perspektywie, jak i w dającej się przewidzieć przyszłości jest to przekop do nikąd. Za dwa miliardy (+ późniejsze koszty stałe utrzymania) robi się tor wodny do jakiejś pipidówy, która  blado wygląda nawet już nie tyle na tle Gdańska, ale nawet w zestawieniu z takimi Policami, w których rocznie przeładowuje się blisko 15x więcej towarów niż Elblągu. Jeśli dzięki tej „inwestycji” port w Elblągu nawet potroi swoje wyniki to i tak będzie to 5x mniej niż w Policach. Nawiasem mówiąc, wiedziałeś w ogóle, że w Policach jest port morski? Ja też nie… Przekop mierzei może i miałby sens gdyby stanowił element jakiegoś większego, kompleksowego projektu infrastrukturalnego z obszaru transportu rzecznego, ale tak przecież nie jest. A to znaczy, że skończy się jak w „Misiu” – niemiłosiernie rządzący będą otwierać oczy niedowiarkom tak długo, aż zarobią na tym wszyscy co trzeba, a potem spisze się protokół zniszczenia…
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Port w Policach - o tym rowniez nie mialem pojecia.
Jakos ta odslona tego watku depresyjnie na mnie podzialala.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Owszem, mierzeję przekopuje się raz w historii. Niemniej jednak taki przekop (i tor wodny), jeśli rzeczywiście ma pełnić swoją zamierzoną infrastrukturalną funkcję, będzie trzeba utrzymywać już w trybie ciągłym. Problem zaś polega na tym, że zarówno w dzisiejszej perspektywie, jak i w dającej się przewidzieć przyszłości jest to przekop do nikąd. Za dwa miliardy

... które to miliardy wynikają głównie z ogromnego opóźnienia tej inwestycji. No i rosnących ograniczeń ekologicznych. Gdyby Polska nie budowała autostrad na maksa od wejścia do UE, to by też dziś ich opłacalność leciała na łeb na szyję.

A co do zysków, to odnalazłem to:

https://www.umgdy.gov.pl/wp-content/uplo...Raport.pdf

Raport jest z 2014 roku, a więc jeszcze sprzed zmiany władzy. Przewidywania są jakie są i opiewają na sumę 3,17 miliarda w perspektywie do 2045. Przychodów. Koszta skalkulowano wtedy na 1,17 miliarda.

Cytat:(+ późniejsze koszty stałe utrzymania) robi się tor wodny do jakiejś pipidówy, która  blado wygląda nawet już nie tyle na tle Gdańska, ale nawet w zestawieniu z takimi Policami, w których rocznie przeładowuje się blisko 15x więcej towarów niż Elblągu. Jeśli dzięki tej „inwestycji” port w Elblągu nawet potroi swoje wyniki to i tak będzie to 5x mniej niż w Policach. Nawiasem mówiąc, wiedziałeś w ogóle, że w Policach jest port morski? Ja też nie…

Police, o ile gugiel dobrze wskazuje, to część kompleksu portowego Szczecina. Jest u wylotu drugiej co do ważności rzeki Polski. A celem jego zbudowania była obsługa, uwaga, jednej jedynej fabryki. Zakładów Chemicznych Police. Dziś oferta jest bardziej zróżnicowana, ale nadal racją istnienia portu jest symbioza w połączeniu z tym, że akurat taki zakład zarówno surowce jak i produkty ma najczęście w formie masowej. A towary masowe najlepiej, najtaniej przewozi się barkami.

Tak więc w pierwszym momencie byłem skłonny przyznać Ci rację, ale w drugim momencie okazało się, że jedna fabryka może stanowić podstawę dla piątego portu towarowego w PL. Jak więc ocenić potencjał miasta u wylotu pierwszej co do ważności rzeki Polski, której dorzecze obejmuje ponad połowę kraju?

Cytat:Przekop mierzei może i miałby sens gdyby stanowił element jakiegoś większego, kompleksowego projektu infrastrukturalnego z obszaru transportu rzecznego, ale tak przecież nie jest.

Z transportem rzecznym to w ogóle jest pewien problem. Wymaga on na serio wielkich inwestycji. Po pierwsze, sieć polskich rzek i kanałów o wymaganej głębokości jest skromniutka. <1> Po drugie, inwestycje w nowe kanały a nawet tylko udrażnianie starych nie jest obojętne dla środowiska. Po trzecie wreszcie (znowu <1>) w Polsce transport barkami jest dużo gorszy dla środowiska od kolei (choć nadal lepszy od TIR-ów), zapewne przez to, że także flotę transportową należałoby wymienić na nowsze modele. W Niemczech podobne kalkulacje, w zależności od źródła, pokazują niewielką przewagę albo kolei albo barki.

https://publicystyka.ngo.pl/tiry-na-tory...wwf-polska

Cytat:A to znaczy, że skończy się jak w „Misiu” – niemiłosiernie rządzący będą otwierać oczy niedowiarkom tak długo, aż zarobią na tym wszyscy co trzeba, a potem spisze się protokół zniszczenia…

Wszystko to się zgadza wobec obecnej ekipy. Dokańczając zaczęte przysłowie "... niż z głupim znaleźć". Co do potencjału Elbląga nadal pozostają
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Patrząc w tę analizę widać, ze PiS musiał na niej bazować. W ogóle nie zmienili możliwości stworzenia większej głębokości 10 m. Czy wynika to z ograniczeń, tego nie wiem.
Wyczytać z niej też można, że koszty operacyjne samego kanału i jego etapów to kilka mln zł rocznie. Kto ma za to płacić? Leży on na terenie dwóch województw. Mają dzielić się kosztami czy budżet centralny będzie im zwracał nakłady? Zapisane jest też, że projekt nie jest przewidywany jako mający przynosić dochody. Brak jest opłat za korzystanie z obiektu.

Cytat:5.1.3 Przychody finansowe generowane przez projekt
Projekt nie będzie generował przychodów ze sprzedaży produktów i usług.
Nie przewiduje się opłat za korzystanie z infrastruktury Projektu (kanał
żeglugowy i tory podejściowe).


Cytat:Z uwagi na podobne koszty zewnętrzne dla transportu kolejowego
(elektrycznego) i transportu wodnego, założono, że nie będzie następowało
przeniesienie ładunków pomiędzy tymi rodzajami transportu. Zatem transport
kolejowy jest w obu scenariuszach identyczny. Natomiast badano zasadność
ekonomiczno-społeczną przeniesienia transportu drogowego na wodny –
morski krótkodystansowy. W tabelach poniżej zestawiono prognozy przewozu
towarów poszczególnymi środkami transportu. Do obliczeń przyjęto,
że transport morski będzie aktywizował się sukcesywnie, co oznacza,
że dopiero po kilku latach od zrealizowania Programu (ok 2026 r.), będzie
możliwe wykorzystanie pełnego potencjału Morskiego Portu w Elblągu
na poziomie 1,5 mln ton/rok.


Czyli analiza mówi, że przeniesienie ładunków z kolei na barki to mrzonki. Jedyne co uznano za możliwe, to przeniesienia ładunków z naczep na barki. Ale w dalszym ciągu transport drogowy do 2040 wzrośnie znacznie bardziej od tego morskiego.
Drogowy z 16 na 29 mln ton, a morski z 0,3 mln na 1,5 mln ton. Nawet kolejowy wg autorów ma mieć wyższą wartość, od morskiego z obecnych (w 2013 r.) 1,25 mln ton, na 2,2 mln ton w 2040.

Czyli, jeśli wszystko dobrze skalkulowano i zostanie wykonane dobrze, to opłaca się, ale całe pieprzenie o inwestycji odmieniającej oblicze regionu i woj. Warmińsko-Mazurskiego jest opowiadaniem bajek.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości