|
Łołk, ale dobrze
|
|
24.10.2025, 16:25
fciu napisał(a): To zaraz? Ja jestem w końcu lewakiem, liberałem, czy akurat tym, co pasuje do kija, który znalazłeś?W USA grupujecie się akurat pod takim a nie innym szyldem więc nie wiem w czym problem. Cytat:Co zaś do interpretacji badania — to nie jest tak, że niefaszolkowi biali wykazują preferencje dla "obcych" względem "swoich". Po prostu Wy nie jesteście dla nich "swoi". "Swoi" są ci, którzy dzielą z nimi wartości.To mogłoby być jakieś wytłumaczenie przyczyn ojkofobii i ksenofilii wyłącznie w takiej sytuacji, w której reprezentanci tych grup zewnętrznych podzielają wartości grupy liberalnej w większym stopniu niż inni. Tymczasem często jest zupełnie na odwrót. Stąd te „łot de fak” gdy liberalny, europejski ateista odczuwa kompulsywną potrzebę dbania o dobre imię islamu i społeczeństw muzułmańskich w każdej sytuacji gdy ktoś je krytykuje. Nawet gdy krytykującymi są prześladowani uchodźcy - apostaci z krajów islamskich (sic!) Tak, takie cuda też gały widziały gdy takie osoby były krytykowane z tej strony za islamofobię. Cytat:Pomyłka w tej kwestii ma zwykle bolesne skutki, o czym ostatnim razem przekonałem się próbując się kolegować z pewną panią tłumacz, w odklejeniu nie zauważając, że gardzi mną jak gównem.Skoro już takie anegdotki - mój kumpel z podwórka opowiadał mi jak został potraktowany w Niemczech przez Turka, który zdawał mu się być niemal przyjacielem. Gdy ten Polak popadł w konflikt z innym (niemal obcym im) Turkiem, ten pierwszy natychmiast zmienił swoje nastawienie do mojego kumpla o 180 stopni. Z niemal przyjaciela stał się wrogiem śmiertelnym. Nie miały znaczenia żadne racje czy relacje. Turek to Turek, a Polak to Polak i basta. Trzeba stać za Turkiem, bo to krajan i już. To skrajne podejście, które mi się nie podoba, ale taki mamy świat. Można być naiwnym libertarianinem wyznającym wolny handel w świecie Trumpa i Xi Jinpinga, można też odnosić moralne i cywilizacyjne zwycięstwo stawiając na wartości ponad plemię. Można, ale trzeba też mieć twarde dupsko gdy się w nie już kopa dostanie. Ja jednak w relacjach międzyludzkich oczekuję jakieś formuły wzajemności i jeśli u innych widzę podejście plemienne to nie widzę powodów, żeby w drugą stronę kierować się czymś całkowicie innym.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
24.10.2025, 20:56
Baptiste napisał(a): Skoro już takie anegdotki - mój kumpel z podwórka opowiadał mi jak został potraktowany w Niemczech przez Turka, który zdawał mu się być niemal przyjacielem. Gdy ten Polak popadł w konflikt z innym (niemal obcym im) Turkiem, ten pierwszy natychmiast zmienił swoje nastawienie do mojego kumpla o 180 stopni. Z niemal przyjaciela stał się wrogiem śmiertelnym. Nie miały znaczenia żadne racje czy relacje.No widzisz. Tak to w życiu bywa. Problem w tym, że lojalność budowana w ten sposób jest zawsze niepewna. Jest sobie taki Turek i ktoś mu podskoczył. Turczynka wybiega na obronę takiego Turka, pluje publicznie w mordę komuś, kto jej ufa, okłamuje go i wszystko wydaje się dobrze. Ale przecież od tego Turka może być jeszcze większy Turek — i może się okazać, że jeśli wpadnie w konflikt nie z tym co trzeba, to Turczynka dotychczas chichocząca z jego spermiarskich tekstów chichotać przestanie. I potraktuje go tak jak wtedy tamtą osobę. Skoro wiemy, że do takiego zachowania jest zdolna. Tak więc fakt, że niektórzy po prostu nie chcą się z Turkami w ogóle zadawać i nie czują jakiegoś „ciepła” do nich, nawet jeśli ci zdają się przyjaźni nie jest żadną „odklejką”. Jest racjonalnym zachowaniem pozwalającym uniknąć stresu i bólu emocjonalnego. Jest na świecie mnóstwo nie-Turków.
24.10.2025, 21:01
Baptiste, szkoda Twojej klawiatury. To taka strategia Zefcia. Najpierw wymęczyć kogoś psychicznie, a potem strzelić focha, ze ten ktoś nie ma ochoty z nim gadać i zrobić z siebie biedną ofiarę, którą ktoś gardzi.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec. - A co robi wojownik, kiedy czuje strach? - Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg. Iselin napisał(a): zrobić z siebie biedną ofiaręA gdzie ja piszę o sobie jako o biednej ofierze? Gdybym przyjął filozofię Baptiste, która nakazuje mi grupowy konformizm za wszelką cenę, to owszem, byłbym biedną ofiarą. A ja właśnie wyjaśniam, czemu dzięki odrzuceniu tegoż konformizmu mogę normalnie żyć. Cytat:wymęczyć kogoś psychiczniePer analogiam podejrzewam, że Turek z Twojej anegdotki cierpiał z powodu utraconej relacji jeszcze bardziej niż ten Polak. Ale cóż miał zrobić. W końcu, jak sam zauważyłeś „taki macie świat”.
25.10.2025, 14:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.10.2025, 14:50 przez Hans Żydenstein.)
fciu napisał(a): Pomyłka w tej kwestii ma zwykle bolesne skutki, o czym ostatnim razem przekonałem się próbując się kolegować z pewną panią tłumacz, w odklejeniu nie zauważając, że gardzi mną jak gównem. Brzmi jakbyś pisał o Iselin. Widzę, że przerwa od forum nie pomogła. _______________________________________________________________________________________________________________________________________________ Jak tak rzucacie zabawnymi anegdotkami, to ja też mam jedną : Cieć na parkingu cieciował i miał się za wielkiego bossa tej przestrzeni. To on decydował, kto może wjechać za szlaban, a kto nie. Miał szefową, do której często zagadywał, a że odpowiadała mu z uśmiechem, wydawało mu się, że łączy ich niemal koleżeńska relacja. Pewnego dnia postanowił nie wpuścić pewnego architekta, bo nie spodobał mu się z pewnych względów. A że to on był królem parkingu, mógł sobie na to pozwolić. Jako powód niewpuszczenia podał brak naklejki, choć naklejki już dawno nie obowiązywały. Architekt trochę się powykłócał, ale w końcu odjechał. Cieć poczuł, że po raz kolejny udowodnił swoją władzę i znów był panem szlabanu, strażnikiem porządku. Niestety architekt nie zostawił tego tak po prostu. Sprawa się rypła. Szefowa dowiedziała się o wszystkim, potem pracownicy, a w końcu cały zarząd szpitala, do którego przynależał parking. Cieć został publicznie ośmieszony. Wszyscy już wiedzieli, że nie jest żadnym królem parkingu, a jego królowanie zaczęło krążyć po budynku jako zabawna anegdotka. Architekt wjechał na parking bez przeszkód, a zhańbiony cieć, pozbawiony swej ułudy władzy, postanowił opuścić swoje królestwo.
25.10.2025, 14:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.10.2025, 15:04 przez Ayla Mustafa.)
Iselin napisał(a): Baptiste, szkoda Twojej klawiatury. To taka strategia Zefcia. Najpierw wymęczyć kogoś psychicznie, a potem strzelić focha, ze ten ktoś nie ma ochoty z nim gadać i zrobić z siebie biedną ofiarę, którą ktoś gardzi. Polska to kraj, w którym są niemałe szanse, że za 2 lata będą współrządzić nacjonaliści, a także faszyści tacy jak Braun i Korwin, a na wschodzie mamy imperialny raszyzm, a to niby Zefciu jest jakimś agresorem? Paradne...Baptiste napisał(a): Skoro już takie anegdotki - mój kumpel z podwórka opowiadał mi jak został potraktowany w Niemczech przez Turka, który zdawał mu się być niemal przyjacielem. Gdy ten Polak popadł w konflikt z innym (niemal obcym im) Turkiem, ten pierwszy natychmiast zmienił swoje nastawienie do mojego kumpla o 180 stopni. Z niemal przyjaciela stał się wrogiem śmiertelnym. Nie miały znaczenia żadne racje czy relacje. Turek to Turek, a Polak to Polak i basta. Trzeba stać za Turkiem, bo to krajan i już. To skrajne podejście, które mi się nie podoba, ale taki mamy świat. A moimi przeciwnikami politycznymi są prawaki z całego świata, a nie obcokrajowcy. Bliższy mi jest postępowy Turek niż pisowiec/konfiarz/koroniarz. I wolę mieć jako sąsiada postępowego Turka niż pisowca/konfiarza/koroniarza. Zatem Twa wizja świata jest niepełna.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
25.10.2025, 15:30
Ayla Mustafa napisał(a): Polska to kraj, w którym są niemałe szanse, że za 2 lata będą współrządzić nacjonaliści, a także faszyści tacy jak Braun i Korwin, a na wschodzie mamy imperialny raszyzm, a to niby Zefciu jest jakimś agresorem?Ale co ma piernik do wiatraka w zasadzie? W jakim sposób imperializm rosyjski miałby mi uniemożliwiać jakąś agresję w stosunku do Iselin? Tu zupełnie nie o to chodzi. Ja teraz rozumiem, że poczucie bycia atakowaną było u Iselin zupełnie szczere. Tak samo jak zupełnie szczerze ja nie czułem, abym ją atakował, gdyż długo mi nie docierało do głowy, że brak mojej wiernopoddańczości względem nadludzi jest dla Iselin osobiście bolesny. Że ona odczuwa psychiczne cierpienie zdolne ją „wykończyć”, kiedy widzi, że brunatnym chłopcom krzywda się dzieje. Ale tak to już wśród Turków się zdarza, czego nie-Turcy nie rozumieją. Jak to zrozumiałem, to się wycofałem z moderowania, bo nawet dla takich osób jak Iselin nie chcę być okrutny. Cytat:A moimi przeciwnikami politycznymi są prawaki z całego świata, a nie obcokrajowcy. Bliższy mi jest postępowy Turek niż pisowiec/konfiarz/koroniarz. I wolę mieć jako sąsiada postępowego Turka niż pisowca/konfiarza/koroniarza. Zatem Twa wizja świata jest niepełna.Ale ta niepełność jest celowa. Masz okazywać lojalność im, niczego w zamian nie oczekując. I masz dać się szczuć na tamtych, również nie zastanawiając się, czy Twoich interesów tamci nie będą reprezentować lepiej. A jeśli zadajesz w kwestii lojalności pytania, to jesteś „jakaś inna”.
25.10.2025, 16:06
Hans - you made my day.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN lumberjack napisał(a): Ogólnie chcę żyć w świecie, w którym jest dużo wolności; w świecie przyjaznym dla ludzi takich jak ja. Dlatego naturalną tego konsekwencją będzie wspieranie wolności słowa etc., a jednocześnie dążenie do minimalizacji siły poglądów i ideologii przeciwnych mojemu stylowi życia. Logiczne jest więc aby było jak najmniej nośników zacofaństwa, jak najmniej muslimów, ale także zwolenników Brauna, Konfederosji itp.Żyjesz w świecie w którym praktycznie nie ma muzułmanów a jedziesz po nich bez przerwy ze swoimi ignoranckimi wpisami. Żyjesz w świecie katolickim a nie przypominam sobie kiedy ostatnio krytykowałeś postawę Kościoła w stosunku do kobiet, mniejszości i wszelkich wolności. Żyjesz w kraju w którym nie można publicznie pośmiać się lub nawet zadrwić z Matki Boskiej czy innych symboli chrześcijańskich a sam wyzywasz ludzi wyznających inną wiarę od szmatogłowych. Jesteś po prostu jebanym hipokrytą. Ayla Mustafa napisał(a): A moimi przeciwnikami politycznymi są prawaki z całego świata, a nie obcokrajowcy. Bliższy mi jest postępowy Turek niż pisowiec/konfiarz/koroniarz. I wolę mieć jako sąsiada postępowego Turka niż pisowca/konfiarza/koroniarza. Zatem Twa wizja świata jest niepełna. A to akurat przykro czytać, że niektórzy rodacy nie potrafią zrobić małego kroku w tył i wyjść poza swoje ideologiczne zacietrzewienie. Tak czy owak życie to nie koncert życzeń, a w kontekście swój/obcy wasze deklaracje i tak nie pokrywają się z rzeczywistością. Wasze odczucia i sympatie i tak są sprzężone z czymś innym niż same poglądy. W mniejszym lub większym stopniu oddziałuje na nie ksenofolia i ojkofobia.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
27.10.2025, 10:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27.10.2025, 10:24 przez lumberjack.)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241 Dołączył: 08.2005 Reputacja: 1,399 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Schabizm-kaszankizm Osiris napisał(a): Żyjesz w świecie w którym praktycznie nie ma muzułmanów a jedziesz po nich bez przerwy ze swoimi ignoranckimi wpisami. Jakoś nie widzę merytorycznej odpowiedzi na to, co napisałem. Znowu sam zarzut. Możesz wskazać kraj muzułmański, w którym ateiści mogliby mieć lub mają swoje stowarzyszenie? Osiris napisał(a): Żyjesz w świecie katolickim a nie przypominam sobie kiedy ostatnio krytykowałeś postawę Kościoła w stosunku do kobiet, mniejszości i wszelkich wolności. Wielokrotnie krytykowałem KRK za podejście do aborcji, nawet tu gdzieś w jednym z ostatnich postów. To nie moja wina, że nie czytasz tego co piszę w ramach dyskusji z tobą. No i nie wiem czy łączysz fakty, ale kwestia aborcji dotyczy sytuacji kobiet, więc proszę zacznij po prostu podważać moje twierdzenia zamiast formułować z dupy wzięte zarzuty. Ten twój cały katolicki świat, w którym żyje jest światem laickim w którym religia pełni rolę dekoracyjną dla chrzcin, wesel etc. Osiris napisał(a): Żyjesz w kraju w którym nie można publicznie pośmiać się lub nawet zadrwić z Matki Boskiej czy innych symboli chrześcijańskich a sam wyzywasz ludzi wyznających inną wiarę od szmatogłowych. Żyję w kraju, w którym można obejrzeć Żywot Briana, Dogmę lub odcinek southparka - bloody virgin Mary. Jeśli tego chrześcijanie nie zakazują to są na to albo za słabi albo mają wyjebane albo mają jednak dużo bardziej wolnościową mentalność niż można przypuszczać. Osiris napisał(a): Jesteś po prostu jebanym hipokrytą. Na pewno w wielu kwestiach jestem jebanym hipokrytą, w innych kwestiach albo podejmując różne decyzje okazuję się być głupkiem. Ogólnie popełniam błędy i jestem omylny. Ale ty walisz tylko ad personami zamiast sobie tu ze mną na forum dyskusyjnym podyskutować. Najłatwiej napisać, że kij mi w oko zamiast wykazać, że tkwię w błędzie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche ---
Polska trwa i trwa mać
27.10.2025, 10:33
Baptiste napisał(a): A to akurat przykro czytać, że niektórzy rodacy nie potrafią zrobić małego kroku w tył i wyjść poza swoje ideologiczne zacietrzewienie.Ale jakie znowu "ideologiczne zacietrzeźwienie" i jaki znowu "mały krok"? Gdybym ja miał zacząć nagle chichotać z Twojego spermiarstwa; lub korzyć się jako cieć przed nadgodnością Hansa, to oznaczałoby dla mnie całkowite upodlenie. To naprawdę nie są "drobne kroki", tylko kwestia możliwości spojrzenia w lustro bez puszczenia pawia. Poza tym — ja naprawdę niczego bym na takim upodleniu nie zyskał. No bo niby co? Nie macie ani kija ani marchewki, którą moglibyście mnie przekonać. Cytat:Tak czy owak życie to nie koncert życzeńNo nie. Ale czasami można sobie jakość życia naprawdę poprawić, jak się zrewiduje swoje lojalności i przynależności. A agresja z jaką reagujecie, gdy ktoś choćby zacznie pytania zadawać bardzo w tym pomaga. Cytat:a w kontekście swój/obcy wasze deklaracje i tak nie pokrywają się z rzeczywistością.Oczywiście. I w tym wątku to doskonale widać. "Wielkomiejska inteligencja" na tym forum z jednej strony ma za złe motłochowi, że ten motłoch nie wykazuje wobec nich lojalności. Z drugiej zaś — traktuje ich jak motłoch właśnie. Obowiązkiem motłochu jest do Waszej kulturowo-intelektualnej wielkości aspirować. I to jest naturalny porządek rzeczy, który motłoch tej potrzeby nie mający zaburza tak, że potrafi Waszych przedstawicieli "wykończyć psychicznie" niczego w zasadzie nie robiąc. Cytat:Wasze odczucia i sympatie i tak są sprzężone z czymś innym niż same poglądy.Oczywiście. Ostatecznie odczucia i sympatie są sprzężone zawsze z jakością życia i dostępem do zasobów. To jest truizm dotyczący całej ludzkości. fciu napisał(a): Ale jakie znowu "ideologiczne zacietrzeźwienie" i jaki znowu "mały krok"?Ideologiczne zacietrzewienie to sytuacja, w której dana osoba nie jest w stanie w swoich deklaracjach i działaniach zapomnieć o różnicach ideologicznych pomiędzy nią a drugą osobą. Niedawno Dziad Borowy podał tutaj przykład takiego człowieka - akurat z prawej strony sceny politycznej . W kontekście Jakuba Wiecha i uwalenia jego uczestnictwa w amerykańskim programie. Potrafić spojrzeć na kogoś jak na współrodaka czy współwiernego to coś co albo doceniam albo komuś zazdroszczę. Cytat:Gdybym ja miał zacząć nagle chichotać z Twojego spermiarstwa; lub korzyć się jako cieć przed nadgodnością Hansa, to oznaczałoby dla mnie całkowite upodlenie. To naprawdę nie są "drobne kroki", tylko kwestia możliwości spojrzenia w lustro bez puszczenia pawia.Ale ty i ja jesteśmy osobami, które nie są sobie obce w tym sensie, że rozmawialiśmy wielokrotnie na forum internetowym. W tych rozmowach nie brakuje wzajemnych nieuprzejmości. Z tego powodu twoje odczucia nie są dla mnie zaskakujące. Przecież wiesz, że mam podobnie i dobrowolnie nie chciałbym mieć w swoim życiu z tobą do czynienia. Nie jesteś jednak jedyną osobą o poglądach znacznie różnych od moich. Takich Polaków są miliony. Nie chcę się na nich wypinać. To moi rodacy, a są takie sytuacje kiedy trzeba o tym pamiętać. Chociażby dlatego, że obcy mogą w nas wiedzieć nie lewaka/prawaka, zwolennika tego czy owego, tylko bardziej ogólnie - lacha, niewiernego czy białasa. Ty nawet w tej dyskusji niby rozmawiając ze mną w temacie makro, chciałeś tak naprawdę rozmawiać z Iselin w jakimś swoim prywatnym temacie mikro. To było bardzo słabe. Przemyśl to sobie. fciu napisał(a): Ostatecznie odczucia i sympatie są sprzężone zawsze z jakością życia i dostępem do zasobów. To jest truizm dotyczący całej ludzkości. Nie można na tym zakończyć, ponieważ istnieje wiele przykładów ludzi żyjących na odmiennym poziomie a składających podobne deklaracje.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
27.10.2025, 11:09
Baptiste napisał(a):Ayla Mustafa napisał(a): A moimi przeciwnikami politycznymi są prawaki z całego świata, a nie obcokrajowcy. Bliższy mi jest postępowy Turek niż pisowiec/konfiarz/koroniarz. I wolę mieć jako sąsiada postępowego Turka niż pisowca/konfiarza/koroniarza. Zatem Twa wizja świata jest niepełna. Nie no. Na serio bardziej lubię postępowego Turka/Indusa/kogokolwiek niż wyborcę PiSu/Konfy/Korony. Polacy wśród narodów świata są powyżej przeciętnej, jeśli chodzi o wartości, ale to nie jest światowa czołówka. Światowa czołówka to Nordycy. Stąd ostatnio lubię się uczyć nordyckich języków.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Ayla Mustafa napisał(a): Nie no. Na serio bardziej lubię postępowego Turka/Indusa/kogokolwiek niż wyborcę PiSu/Konfy/Korony. Ale nie musisz mnie do tego przekonywać. Gdyby życie polegało na tym, że dzielimy się na plemiona według naszych upodobań to świat byłby pełen zróżnicowanych kibuców, gdzie po pewnym czasie od urodzenia każdy człowiek wybierałby sobie swój kibuc o niezmiennych cechach. Gdy rozmawiamy na poziomie pojedynczych wyborów to twoje stanowisko jest bardzo powszechne. Wielu białych katolików wolałoby przecież na papieskim tronie afrykańskiego kardynała Saraha aniżeli np. europejskiego Reinharda Marxa. Przez wzgląd na dzielące ich różnice w poglądach. Z tym, że to jest poziom pojedynczych mikro wyborów. W świecie makro pewnie większość z nich nie chciałaby zamienić we Włoszech populacji europejskiej na afrykańską.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
27.10.2025, 11:32
Baptiste napisał(a): Ideologiczne zacietrzewienie to sytuacja, w której dana osoba nie jest w stanie w swoich deklaracjach i działaniach zapomnieć o różnicach ideologicznych pomiędzy nią a drugą osobą.Ale ja potrafię. Jeśli jednak czyjeś "poglądy ideologiczne" brzmią "jestem intelektualną i kulturową elytą, a zefciu to cieć, który ma mi się podporządkować, myśleć, czuć jak ja; bać się tego czego każę mu się bać i wielbić to, co każę mu wielbić", to w tym przypadku "zapomnienie o różnicach ideologicznych" jest czystą naiwnością. Mogę albo aspirować do tego, aby takiej osobie dorosnąć do pięt, albo ją olać. Żadna równa relacja nie jest możliwa i to nie jest moja wina przecież. Cytat:W kontekście Jakuba WiechaNo akurat trzeba to oddać Wiechowi, że jest to jedna z nielicznych osób publicznych w Polsce, rzeczywiście aplemienna. Cytat:Ale ty i ja jesteśmy osobami, które nie są sobie obce w tym sensie, że rozmawialiśmy wielokrotnie na forum internetowym. W tych rozmowach nie brakuje wzajemnych nieuprzejmości. Z tego powodu twoje odczucia nie są dla mnie zaskakujące.Ja pierdolę! Czy Tobie rzeczywiście ta mentalność "wielkomiejskiej inteligencji" weszła tak mocno, że wydaje Ci się, że ja oczekuję, żebyś był dla mnie uprzejmy? Że Twoja nieuprzejmość to jest największy problem? Cytat:Nie jesteś jednak jedyną osobą o poglądach znacznie różnych od moich. Takich Polaków są miliony. Nie chcę się na nich wypinać. To moi rodacy, a są takie sytuacje kiedy trzeba o tym pamiętać.No to może spuść trochę z tonu, bo ta Twoja troska o rodaków brzmi fałszywie, gdy zaczyna wyłazić Twój elityzm. Pamiętam Twój niedawny post na temat dożynek. Twoja wizja ludu jest tak wyidealizowana, że nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Cytat:Chociażby dlatego, że obcy mogą w nas wiedzieć nie lewaka/prawaka, zwolennika tego czy owego, tylko bardziej ogólnie - lacha, niewiernego czy białasa.No właśnie. Tylko po to jest Wam motłoch potrzebny — jako tarcza przeciwko rzeczywistym i wyimaginowanym wrogom. A co jeśli motłoch Wam nieuprzejmie odpowie "nie strasz bo się zesrasz". I to jest właśnie problem. Wystarczy się przestać bać: wprowadzenia szariatu w Polsce, szczęk brytyjskich aktorek, zagrożeń duchowych, czy wreszcie innych przedstawicieli motłochu i nagle się okazuje, że Wy w ogóle nie macie nikomu niczego do zaoferowania. Cytat:Ty nawet w tej dyskusji niby rozmawiając ze mną w temacie makro, chciałeś tak naprawdę rozmawiać z Iselin w jakimś swoim prywatnym temacie mikro.Nie, zupełnie nie. Nie mam za bardzo o czym rozmawiać z Iselin, a Tobie chciałem po prostu przedstawić najlepszy przykład pewnego zjawiska, na jaki wpadłem. Cytat:Nie można na tym zakończyć, ponieważ istnieje wiele przykładów ludzi żyjących na odmiennym poziomie a składających podobne deklaracje.No tak. Ludzie na różnym poziomie czasami mają podobne interesy i podobne sojusze.
Zefciu - a może popracuj nad tym aby nie dostrzegać wszędzie wyimaginowanej pogardy. Tobie się wiecznie wydaje, że ludzie tobą gardzą, uważają za podludzia, śmiecia, itd. Nie ważne czy to będzie Gladiator, Iselin, ja czy Hans. Twoje odczucia są zawsze takie same. Bardzo niewiele trzeba aby twoja godność została naruszona do tego stopnia aby aż tak skrajnie postrzegać ludzkie zachowania. Przecież w większości przypadków to tylko reakcje na twoje złośliwe zachowanie.
Tak czy owak dziękuję za to jak o mnie piszesz. Mi akurat elitarne przymiotniki tylko słodzą. Nawet takie w cudzysłowie. Jakbyś dodał jeszcze jakieś arystokratyczne tytuły to byłoby już wybornie.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
27.10.2025, 11:53
Baptiste napisał(a): aby nie dostrzegać wszędzie wyimaginowanej pogardy.No tak — fantazje, w których ktoś jest panem architektem, a ktoś inny cieciem, to wcale nie jest pogarda, ani elityzm. Cytat:Tobie się wiecznie wydaje, że ludzie tobą gardzą, uważają za podludzia, śmieciaNie ogólnie ludzie. Pewna mała grupa ludzi. I dobrze, że tak jest i dobrze, że to z nich tak wyłazi, bo przynajmniej wiem, na czym stoję. Cytat:Bardzo niewiele trzeba aby twoja godność została naruszona do tego stopnia aby aż tak skrajnie postrzegać ludzkie zachowania.Bardzo wiele trzeba. Naprawdę mi nie przeszkadza, że ktoś jest wobec mnie "nieuprzejmy", "używa knajackiego języka", czy tym podobne brednie. Cytat:Przecież w większości przypadków to tylko reakcje na twoje złośliwe zachowanie.No i właśnie — tutaj widać, jak powyższy zarzut jest właśnie zarzutem w lustrze. To właśnie u wielkomiejskiej inteligencji "złośliwe zachowanie" powoduje takie naruszenie godności, że jej przedstawiciel dostaje białej gorączki. Cytat:Jakbyś dodał jeszcze jakieś arystokratyczne tytuły to byłoby już wybornie.Bardzo proszę, wasza miłości, jaśnie wielmożny potomku leni i kuzynojebców.
27.10.2025, 12:16
fciu napisał(a): No tak — fantazje, w których ktoś jest panem architektem, a ktoś inny cieciem, to wcale nie jest pogarda, ani elityzm.Jednostki dyskryminowane zwykle wyobrażają sobie swoich ciemiężycieli właśnie w takich rolach - rolach zamienionych. Zważ na to, że napisała to osoba, którą dyskryminowałeś bazując na porzedniej pozycji władzy i siły moderatora forum. Jak jednak w sensowny sposób wytłumaczyć to, że sytuacja gdy ktoś ignoruje twoje wpisy na forum (Gladiator)jest przez ciebie odbierana jako traktowanie jak podczłowieka? To jest absurdalne, taka reakcja jest nieproporcjonalna. Stąd też moja wcześniejsza rada. Cytat:Bardzo wiele trzeba. Naprawdę mi nie przeszkadza, że ktoś jest wobec mnie "nieuprzejmy", "używa knajackiego języka", czy tym podobne brednie.Taa, a mi tu czołg jedzie. Takie teksty to są dobre u początkującej adeptki instagrama, która po twardzielsku odgraża się, że hejterów ma w dupie. Prawda jest taka, że wszyscy jesteśmy ludźmi i nasza emocjonalność w dużym stopniu działa podobnie. Cytat:Bardzo proszę, wasza miłości, jaśnie wielmożny potomku leni i kuzynojebców.Dorzuć jeszcze coś nawiązującego do kapitalisty. Oo, najlepiej takiego jak ten Bucholz. Lepiej niż tutaj się nie da, ale dobrze ci idzie: https://m.youtube.com/watch?v=BHyN6m7SGJ...ZWNhbmE%3D
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN |
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości




Paradne...