Witam, niezwykle trudno jest wgryźć się w temat. To mój pierwszy post. Dlatego zacznę od wielkiego zdziwienia, że uczestnik tego forum, Pilaster, wyrażający antykomunistyczne poglądy swobodnie gospodaruje prawdą interpretując ją na potrzeby własnych tez. Może wynika to z jego niedostatecznej podbudowy metodologicznej, może z niewiedzy. Nie bez powodu w literaturze marksistowskiej Rewolucji Francuskiej nadano miano "Wielkiej Burżuazyjnej" z oczywiście negatywną konotacją tego terminu. Trudno zatem by sami komuniści czuli więź intelektualną z Oświeceniem. Jeśli jakąś to wynikającą z syntez i przeróbek poglądów. Stosując charakterystyczną dla umysłów prostych metodę bezpośredniej przyczynowości można by snuć tezy, że Marks i komunizm ma brata w świętym Augustynie, bo poglądy te znajdują się w stosunku podprzeciwieństwa i czerpią ze wspólnego źródła - Platona. Byłby to jednak czysty nonsens a poza tym comparaison n'est pas raison.
Co do Rewolucji 1789, to mi się ona kojarzy tak z Robespierrem, gilotynami i Komitetem Ocalenia Publicznego jak i z Dantonem, La Fayettem, lecz przede wszystkim z Deklaracją Praw Człowieka i Obywatela - która upodmiotowiła prawnie jednostkę ludzką. Wydarzenie to bez precedensu i negowanie przełomowości jest objawem skrajnego debilizmu. Bez tej świętej formuły nie dyskutowalibyśmy nawet o masakrze w Wandei. Cóż to kogo by obchodziło? Odpady historii. Nikt z racjonalnych ludzi, a z racjonalizmu wywodzę swój ateizm, nie będzie bronić aż do własnego gardła terroru jakobińskiego. Częściowo da się go wytłumaczyć zagrożeniem obcej interwencji. A la guerre comme a la guerre i nie da się zaprzeczyć, że bunt utopiono we krwi, jak w tysiącach innych konflitków zbrojnych w historii. Nie słyszałem, a znam dobrze historię Francji, o wielkiej pacyfikacji Lyonu w okresie rewolucji. O powstaniu tkaczy lyońskich za Ludwika-Filipa i owszem. Być może chodziło o Tulon, ale nie była to wielka skala. Miasto paktowało z Piemontem i Wlk Brytanią. On pend les espions.
Skoro jesteśmy tak mocno uwikłani we Francję to dla zbicia oczywiście bzdurnego, samobójczego poglądu Pilastra posłużę się choćby przykładem krucjaty przeciw Katarom i przywołam słowa ("nieistniejącego") dostojnika Kościoła Katolickiego, arcybiskupa Narbonne, legata papieskiego Arnauda Amaury: "Tuez les tous, Dieu reconnaitra les siens" czy też Te Deum ("nieistniejącego") papieża od reformy kalendarza - Grzegorza XIII i mszę dziękczynną za rzeź hugenotów po Nocy św. Bartłomieja. Myślę, że więcej przykładów szanowny Pilastrze znaleźć możesz dyskutując z mieszkańcami Ameryki Łacińskiej, gdzie żywa jest pamięć o eksterminacji nie grupy, nie narodu, ale wręcz całej rasy pod inspicjami Kościoła Katolickiego i Arcykatolickiego Króla Hiszpanii. Nie chcę się licytować, że czarna księga katolicyzmu jest obszerniejsza niż czarna księga komunizmu. Oba dogmaty są zresztą mi całkowicie obce. Szanowny Pilastrze, do wypowiadania sądów ogólnych potrzebny jest szerszy horyzont niż daje tygodnik Wprost, skąd recypujesz swoje wywody.
Aha, jeszcze jedno. Ludobójstwo jest terminem prawnym i nie dotyczy wyniszczeń z powodów politycznych. Z tego powodu jak mniemam prokuratorzy rosyjscy umorzyli sprawę katyńską, jeśli badali ją pod tym właśnie kątem (o ile nie umorzyli jej z powodu braku osób żyjących, którym można było postawić zarzut). Sprawy nie znam jednak dokładnie, więc mogę się mylić. Jeśli coś wiecie więcej bardzo proszę o sprostowanie. Proszę przywołać jednak fakty inne niż prasowe. Te są pełne ignorancji prawniczej a decyzja o umorzeniu to akt prawny i tak należy to rozpatrywać, w tym też względzie podnosić zarzuty.
Nie chce mi się odpowiadać nt. helikopterów i czołgów, bo o ich użyciu w bitwie uczono w szkole średniej. Mam nadzieję, że normalnie dyskusja jest tu na wyższym poziomie finezji niż szkolne pyskówki, poglądy wygłaszane nie są zaś emanacją absolutnych sądów niedojrzałych nastolatków. Ostatnia rzecz, czy Vpprof może mi wytłumaczyć co ma znaczyć zdjęcie zbrodniarza przy każdym jego poście? Jeżeli jest to autoidentyfikacja z nazizmem, uporczywie powtarzana na forum publicznym, to nosi znamiona czynu zabronionego i jest sprawą dla prokuratora.
Co do Rewolucji 1789, to mi się ona kojarzy tak z Robespierrem, gilotynami i Komitetem Ocalenia Publicznego jak i z Dantonem, La Fayettem, lecz przede wszystkim z Deklaracją Praw Człowieka i Obywatela - która upodmiotowiła prawnie jednostkę ludzką. Wydarzenie to bez precedensu i negowanie przełomowości jest objawem skrajnego debilizmu. Bez tej świętej formuły nie dyskutowalibyśmy nawet o masakrze w Wandei. Cóż to kogo by obchodziło? Odpady historii. Nikt z racjonalnych ludzi, a z racjonalizmu wywodzę swój ateizm, nie będzie bronić aż do własnego gardła terroru jakobińskiego. Częściowo da się go wytłumaczyć zagrożeniem obcej interwencji. A la guerre comme a la guerre i nie da się zaprzeczyć, że bunt utopiono we krwi, jak w tysiącach innych konflitków zbrojnych w historii. Nie słyszałem, a znam dobrze historię Francji, o wielkiej pacyfikacji Lyonu w okresie rewolucji. O powstaniu tkaczy lyońskich za Ludwika-Filipa i owszem. Być może chodziło o Tulon, ale nie była to wielka skala. Miasto paktowało z Piemontem i Wlk Brytanią. On pend les espions.
Skoro jesteśmy tak mocno uwikłani we Francję to dla zbicia oczywiście bzdurnego, samobójczego poglądu Pilastra posłużę się choćby przykładem krucjaty przeciw Katarom i przywołam słowa ("nieistniejącego") dostojnika Kościoła Katolickiego, arcybiskupa Narbonne, legata papieskiego Arnauda Amaury: "Tuez les tous, Dieu reconnaitra les siens" czy też Te Deum ("nieistniejącego") papieża od reformy kalendarza - Grzegorza XIII i mszę dziękczynną za rzeź hugenotów po Nocy św. Bartłomieja. Myślę, że więcej przykładów szanowny Pilastrze znaleźć możesz dyskutując z mieszkańcami Ameryki Łacińskiej, gdzie żywa jest pamięć o eksterminacji nie grupy, nie narodu, ale wręcz całej rasy pod inspicjami Kościoła Katolickiego i Arcykatolickiego Króla Hiszpanii. Nie chcę się licytować, że czarna księga katolicyzmu jest obszerniejsza niż czarna księga komunizmu. Oba dogmaty są zresztą mi całkowicie obce. Szanowny Pilastrze, do wypowiadania sądów ogólnych potrzebny jest szerszy horyzont niż daje tygodnik Wprost, skąd recypujesz swoje wywody.
Aha, jeszcze jedno. Ludobójstwo jest terminem prawnym i nie dotyczy wyniszczeń z powodów politycznych. Z tego powodu jak mniemam prokuratorzy rosyjscy umorzyli sprawę katyńską, jeśli badali ją pod tym właśnie kątem (o ile nie umorzyli jej z powodu braku osób żyjących, którym można było postawić zarzut). Sprawy nie znam jednak dokładnie, więc mogę się mylić. Jeśli coś wiecie więcej bardzo proszę o sprostowanie. Proszę przywołać jednak fakty inne niż prasowe. Te są pełne ignorancji prawniczej a decyzja o umorzeniu to akt prawny i tak należy to rozpatrywać, w tym też względzie podnosić zarzuty.
Nie chce mi się odpowiadać nt. helikopterów i czołgów, bo o ich użyciu w bitwie uczono w szkole średniej. Mam nadzieję, że normalnie dyskusja jest tu na wyższym poziomie finezji niż szkolne pyskówki, poglądy wygłaszane nie są zaś emanacją absolutnych sądów niedojrzałych nastolatków. Ostatnia rzecz, czy Vpprof może mi wytłumaczyć co ma znaczyć zdjęcie zbrodniarza przy każdym jego poście? Jeżeli jest to autoidentyfikacja z nazizmem, uporczywie powtarzana na forum publicznym, to nosi znamiona czynu zabronionego i jest sprawą dla prokuratora.

