Tymek napisał(a):czyli utwierdzanie pracownika w slusznosci dotychczasowych relacji pracownik - pracodawca to jest tez rodzaj jakiegos wyzysku a na pewno otumanienia i propagandy kapitalistycznej,
Nie masz zielonego pojecia o tym, o czy wlasnie napisales. Rzucasz tylko propagandowymi haselkami, ktorych znaczenia nawet nie probujesz zrozumiec.
Dowodzi tego fakt, ze odpowiedziales sloganem "partyjnym" na cos, co nie mialo z tym NIC wspolnego. Powtarzam - mowie o opracowaniu programu budowania swiadomosci n/t wartosci pracy, popytu na rynku pracy (rzeczywistych potrzeb rynku).
Absolutnego braku zrozumienia tych zagadnien dowodzi (wg moich obserwacji) nastepujaca mitologia, w ktora wierzycie:
1. wyksztalcenie (tytul) jest rownoznaczne z przydatnym wyksztalceniem
2. wyksztalcenie jest rownoznaczne z umiejetnosciami i praktyka
3. ciezka praca jest wiecej warta niz praca PRZYDATNA
4. praca jest zawsze i dla kazdego warta tyle samo
5. dla kazdego zawodu musi sie znalezc zatrudnienie
Wbijze sobie do glowy, ze ja tez jestem pracownikiem podleglym. I dzieki temu, jak postrzegam stosunki pracodawca-pracownik odnosze wlasnie sukcesy.
Sledze rynek pracy, dostosowuje sie do niego. Jesli trzeba, ucze wciaz nowych rzeczy. Zmieniam profil zawodowy. I w ten sposob swiadomie steruje rozwojem swojej kariery zawodowej.
I tak robi ponad 3 tysiace moich wspolpracownikow w korporacji. I tak robia dziesiatki tysiecy mlodych pracownikow w najrozniejszych sektorach gospodarki. I tak robia miliony na calym swiecie.
Co ciekawe - ludzie ci, chociaz czasem narzekaja na ciezkie zycie, nie narzekaja na wolny rynek i potrzebe dopasowania sie do niego, tylko na watpliwe "udogodnienia", ktore - niczym klody pod nogi - rzucaja im tacy "uszczesliwiacze na sile", jak tobie podobni, Tymku.
-----------
A co do "wara od biletow ulgowych".
Bilety ulgowe - owszem, ale TYLKO POMIEDZY budynkami uczelni i biblioteka oraz akademikiem (w kazdym innym miejscu - mandat).
Zadnego podrozowania po kraju i wyjazdach na imprezy za pieniadze podatnikow.
A i to tylko po wprowadzeniu STUDIOW PLATNYCH. O szerszej uldze powinien decydowac dziekanat uczelni, w oparciu o analize roznyczh czynnikow, jak zamoznosc studenta, jego wyniki w nauce (np. po 3 sesji).
Rozumiem osoby chore, niedolezne (ktore i tak maja problem z komunikacja miejska), matki z dzieckiem, a takze osoby z biednych rodzin, ktore jednak podjely trudy i ryzyko i przyszly na studia po wiedze i dla rzetelnej pracy.
Co do studentow studiow bezplatnych - dobrze. Ale tylko osoby, ktore naprawde wykaza sie na studiach. Nie mowie tutaj o sredniej z ocen, ta nie zawsze oddaje przydatnosc studenta (nieraz student jest swietny z pewnej dziedziny, a w innej jest do niczego, a srednia bierze pod uwage oba czynniki), ale juz systemu punktowe sa OK. Moze tez byc dzialalnosc studenta w kolach naukowych, a takze samodzielny rozwoj: pisanie prac na wybrany temat (przydatny !), podjecie praktyk w zakladach pracy, prace badawcze.
Null pointer exception

