według mnie jest znacząca różnica między sprzedarzą żyletek - które są nieodłączną częścią starych maszynek do golenia ("ktokolwiek widział? ktokolwiek wie?") a heroiną która uzależnia.
Jestem za zwiększeniem wolności ludzi w wielu aspektach życia... ale uważam że powinniśmy się opiekować w pewnym sensie osobami mniej inteligentnymi które uznałyby że ciężkie dragi są dla nich.
Co do marnowania życia przez alkochol... nie zgadzam się z Tobą. Prędzej mógłbym to powiedzieć o palaczach i zapewniam Ciebie że ponad połowa palaczy przyzna mi rację.
Co do wyroku za posiadanie ilości hurtowych. W prawie polskim przeważnie są przewidziane widełki kar. Ten kto ma 2 gramy zwykle lądąwałby w dolnej granicy kar, ten kto ma kilo zwykle miałby kary z wyższej półki.
Dlaczego uważam że potrzebna jest taka granica? aby policja nie była zdezorientowana kogo może zamknąć a kogo nie. Dopisałbym do takiego prawa adnotacje że policja jest upoważniona do rekwirowania bez podawania przyczyny również ilości mniejszych środków odurzających - to tak na wypadek gdyby okazało się że brakowało kilku mg, a już towar znalazł się w policyjnym labolatorium
Z jednej strony stoimy przed przyjemną wizją państwa w których każdy myślący człowiek może samodzielnie urządzić sobie życie od podstaw oraz decydować o tym co mu szkodzi a co nie. Z drugiej strony widzimy zagrożenie ze strony marginesu który nie będąc w stanie myśleć popadłby w nałogi, a co za tym idzie długi i zacząłby szkodzić prawym obywatelom. Odbierając nałogi marginesowi zmniejszamy niebezpieczeństwo osób wartościowych.
Jestem za zwiększeniem wolności ludzi w wielu aspektach życia... ale uważam że powinniśmy się opiekować w pewnym sensie osobami mniej inteligentnymi które uznałyby że ciężkie dragi są dla nich.
Co do marnowania życia przez alkochol... nie zgadzam się z Tobą. Prędzej mógłbym to powiedzieć o palaczach i zapewniam Ciebie że ponad połowa palaczy przyzna mi rację.
Co do wyroku za posiadanie ilości hurtowych. W prawie polskim przeważnie są przewidziane widełki kar. Ten kto ma 2 gramy zwykle lądąwałby w dolnej granicy kar, ten kto ma kilo zwykle miałby kary z wyższej półki.
Dlaczego uważam że potrzebna jest taka granica? aby policja nie była zdezorientowana kogo może zamknąć a kogo nie. Dopisałbym do takiego prawa adnotacje że policja jest upoważniona do rekwirowania bez podawania przyczyny również ilości mniejszych środków odurzających - to tak na wypadek gdyby okazało się że brakowało kilku mg, a już towar znalazł się w policyjnym labolatorium

Z jednej strony stoimy przed przyjemną wizją państwa w których każdy myślący człowiek może samodzielnie urządzić sobie życie od podstaw oraz decydować o tym co mu szkodzi a co nie. Z drugiej strony widzimy zagrożenie ze strony marginesu który nie będąc w stanie myśleć popadłby w nałogi, a co za tym idzie długi i zacząłby szkodzić prawym obywatelom. Odbierając nałogi marginesowi zmniejszamy niebezpieczeństwo osób wartościowych.

