No to ja opowiem coś z o tzw. Służbie Zdrowia. Miałem potrzebę iść do lekarza, wieczorkiem na szczęście coś bąknąłem w domu, gdyż dzięki temu zostałem uprzedzony o konieczności wzięcia tzw. numerku. Pytam się "co to jest?" (do lekarza nie chodzę, zapomniałem z dzieciństwa o tych numerkach) No i zostałem poinstruowany, że muszę wstać i o 7 rano koczować pod okienkiem coby numerek wychaczyć. Idę rano a tam kolejka z ogonkiem, zanim doszedłem już numerków nie było mimo iż była 7:10 :lol2: To są jaja! Kible wyglądają tam tragicznie, nie ma żadnej selekcji kadry, pani sobie rozmawia gdy ty czekasz żeby coś załatwić.
No i dla porównania opowiem o tym jak byłem w innej, prywatnej przychodni na kontrakcie z NFZ. Dla tych co nie wiedzą, polega to na tym, że przychodnia jest całkowicie prywatna, ale ma podpisaną umowę z NFZ i pewne usługi są w ramach składki zdrowotnej. No więc jedynym problemem był termin, gdyż "bogaty" NFZ wykupił tylko x i rozłożone to było na określony czas. Słowem pierwszy wolny termin był za 1.5 tygodnia co w przypadku dermatologa nie jest problemem. Zapisałem się na godzinę 15. O godzinie 15:15 byłem przyjęty przez lekarza. Przychodnia była w stanie nieporównywalnie lepszym od tej publicznej. Wszędzie czysto, cichutko, wygodne siedzenia w poczekalni, prasa w stojakach, dystrybutor wody z "Edenu", wszyscy mili. W recepcji obsługa błyskawiczna.
Nie wiem jak Wy ale wg. mnie taki model na obecnym etapie rozwoju tego kraju i jego mieszkańców był by najlepszy. Dodatkowo bym wprowadził 5zł od wizyty coby chodzili tylko ci co muszą a nie babcie na towarzyskie spotkania czy też "pan mnie skieruje jescze na to usg tak sie dobrez po tym czulam" :confused:.
No i dla porównania opowiem o tym jak byłem w innej, prywatnej przychodni na kontrakcie z NFZ. Dla tych co nie wiedzą, polega to na tym, że przychodnia jest całkowicie prywatna, ale ma podpisaną umowę z NFZ i pewne usługi są w ramach składki zdrowotnej. No więc jedynym problemem był termin, gdyż "bogaty" NFZ wykupił tylko x i rozłożone to było na określony czas. Słowem pierwszy wolny termin był za 1.5 tygodnia co w przypadku dermatologa nie jest problemem. Zapisałem się na godzinę 15. O godzinie 15:15 byłem przyjęty przez lekarza. Przychodnia była w stanie nieporównywalnie lepszym od tej publicznej. Wszędzie czysto, cichutko, wygodne siedzenia w poczekalni, prasa w stojakach, dystrybutor wody z "Edenu", wszyscy mili. W recepcji obsługa błyskawiczna.
Nie wiem jak Wy ale wg. mnie taki model na obecnym etapie rozwoju tego kraju i jego mieszkańców był by najlepszy. Dodatkowo bym wprowadził 5zł od wizyty coby chodzili tylko ci co muszą a nie babcie na towarzyskie spotkania czy też "pan mnie skieruje jescze na to usg tak sie dobrez po tym czulam" :confused:.

