Po części socjalizm w nich jest, ponieważ są to na ogół spółki akcyjne bez konkretnego właściciela a decyzję podejmuje zarząd czy rada nadzorcza / grupa menadżerów wynajętych do kierowania. Taki mini "kraj rad". Niech sobie oczywiście żyją, póki nikt nie każe kupować ich akcji albo płacić mi bezpośrednio, tobie, czy komukolwiek innemu za ich błędy.
I chociaż na krótką metę ratowanie kolosów może się wydawać rentowne to na dłuższą absolutnie tak nie jest. Taka korporacja bowiem spodziewając się zapomogi działa dużo mniej efektywnie, dużo więcej i częściej ryzykuje a z każdym kolejnym kryzysem, popada w większą stagnację. Takich rzeczy wynikających z ludzkiej natury się do ekonomicznych przewidywań nie dodaje. Jeśli firma urosła w wielką korporację to nie powinna istnieć zbyt długo, ponieważ dzieje się z nią to, co ze starymi państwami - obrastają w niepotrzebną biurokrację ludzi, którzy de facto nic pożytecznego nie robią - a trzeba im płacić.
Stąd dopuszczanie do ratowania tych firm jest szkodliwe i skończy się ogromnym krachem, kiedy wielkie korporacje znowu popadną w kłopoty na wielką skalę przez to, że z przyzwyczajenia nie reagowali na sygnały rynkowe spodziewając się pomocy. Tylko, że państwo w końcu nie będzie miało pieniędzy by uratować je wszystkie, bo z każdym kryzysem chętnych jest coraz więcej - najpierw to był General Motors 40 lat temu; dzisiaj sprawa dotyczy kilkudziesięciu spółek. Upadną, a że przez te lata nie dopuszczano nowych producentów do rynku blokowanego przez subsydiowane niewydolne kolosy nie powstanie substytut który dostarczy produkty, przejmie ludzi do pracy, wykupi fabryki i zrobi inne rzeczy, które na wolnym rynku by się stały. Przez kilkanaście lat potrwa regres technologiczny, kiedy nowe firmy technologiczne będą musiały wyrosnąć od zera bo wreszcie zwolni się miejsce na rynku. Tak więc o ile nie jestem totalnym anty-interwencjonistą to taka praktyka jest niedopuszczalna. I założę się o mojego penisa, że lewica będzie oskarżać wolny rynek o ten krach. Jak długo takie korporacje powinny istnieć - niech rynek zadecyduje.
Ludzie zapominacie niezwykle często, że te same prawa biologii które działają na myszoskoczki i mrówki działają także na ludzi, nie jesteśmy jakąś naroślą na rzeczywistości, która rządzi się swoimi odrębnymi prawami.
Polecam http://pl.youtube.com/watch?v=Yndxvj6813c ale omińcie pierwszą część z Arnoldem, znacznie ciekawszy jest Milton w kolejnych.
I chociaż na krótką metę ratowanie kolosów może się wydawać rentowne to na dłuższą absolutnie tak nie jest. Taka korporacja bowiem spodziewając się zapomogi działa dużo mniej efektywnie, dużo więcej i częściej ryzykuje a z każdym kolejnym kryzysem, popada w większą stagnację. Takich rzeczy wynikających z ludzkiej natury się do ekonomicznych przewidywań nie dodaje. Jeśli firma urosła w wielką korporację to nie powinna istnieć zbyt długo, ponieważ dzieje się z nią to, co ze starymi państwami - obrastają w niepotrzebną biurokrację ludzi, którzy de facto nic pożytecznego nie robią - a trzeba im płacić.
Stąd dopuszczanie do ratowania tych firm jest szkodliwe i skończy się ogromnym krachem, kiedy wielkie korporacje znowu popadną w kłopoty na wielką skalę przez to, że z przyzwyczajenia nie reagowali na sygnały rynkowe spodziewając się pomocy. Tylko, że państwo w końcu nie będzie miało pieniędzy by uratować je wszystkie, bo z każdym kryzysem chętnych jest coraz więcej - najpierw to był General Motors 40 lat temu; dzisiaj sprawa dotyczy kilkudziesięciu spółek. Upadną, a że przez te lata nie dopuszczano nowych producentów do rynku blokowanego przez subsydiowane niewydolne kolosy nie powstanie substytut który dostarczy produkty, przejmie ludzi do pracy, wykupi fabryki i zrobi inne rzeczy, które na wolnym rynku by się stały. Przez kilkanaście lat potrwa regres technologiczny, kiedy nowe firmy technologiczne będą musiały wyrosnąć od zera bo wreszcie zwolni się miejsce na rynku. Tak więc o ile nie jestem totalnym anty-interwencjonistą to taka praktyka jest niedopuszczalna. I założę się o mojego penisa, że lewica będzie oskarżać wolny rynek o ten krach. Jak długo takie korporacje powinny istnieć - niech rynek zadecyduje.
Ludzie zapominacie niezwykle często, że te same prawa biologii które działają na myszoskoczki i mrówki działają także na ludzi, nie jesteśmy jakąś naroślą na rzeczywistości, która rządzi się swoimi odrębnymi prawami.
Polecam http://pl.youtube.com/watch?v=Yndxvj6813c ale omińcie pierwszą część z Arnoldem, znacznie ciekawszy jest Milton w kolejnych.

