Słyszałem, że zanim koty stały się popularne, to hodowano zwierzęta w stylu tchórzofredki (niektórzy hodują je do dziś), i to one łapały myszy.
A w "Chłopach", jest wsponiane, że doskonały do tego celu był osowojony bocian :-)
Kota trudniej jest unieruchomić gołymi rękami niż psa.
Oczywiście wszystko zależy, od tego jakiego kalibru jest to pies lub kot :-)
Osobiście nie mam.
Ale przy większej gospodarce i kot i pies jest wskazany lub wręcz konieczny. Myszy można jeszcze wytruć, ale ze złodziejami nie jest już tak łatwo. :-)
A w "Chłopach", jest wsponiane, że doskonały do tego celu był osowojony bocian :-)
Kota trudniej jest unieruchomić gołymi rękami niż psa.
Oczywiście wszystko zależy, od tego jakiego kalibru jest to pies lub kot :-)
Osobiście nie mam.
Ale przy większej gospodarce i kot i pies jest wskazany lub wręcz konieczny. Myszy można jeszcze wytruć, ale ze złodziejami nie jest już tak łatwo. :-)
